lee Quick Trim

Moderatorzy: wierzba, P_iter

tribal
Posty: 417
Rejestracja: środa, 04 stycznia 2012, 09:30
Lokalizacja: Augustów

lee Quick Trim

Post autor: tribal »

Co koledzy sądzą o powyższym systemie skracania łusek? Zwłaszcza pod kątem dokładności, bo wygląda na taki, każdy rodzaj łuski wymaga innej tulei tak samo jak w Wilsonie.
Awatar użytkownika
Perła
Posty: 55
Rejestracja: poniedziałek, 07 lutego 2011, 00:00

Post autor: Perła »

Używam w 223 rem. Jak dla mnie jest świetny. Trzeba tylko od czasu do czasu troszkę nasmarować trymer, żeby się łatwo obracał w tulejce (matrycy). Polecam.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Ja używam z powodzeniem. zamówiłem ostatnio tuleję do 9,3x62- dla amarykanów to abstrakcja ale da się. Paradoksalnie skraca to proces obróbki- gdyż jednocześnie skraca łuskę i obrabia ją wewnątrz i zewnątrz szyjki. Oczywiście też smaruję trzpień by się nie wyrobił.
raptorek
Posty: 177
Rejestracja: wtorek, 17 lutego 2015, 22:31

Post autor: raptorek »

Witam używam ponad rok w kalibrach 223 rem i 308 win. Trzeba od czasu do czasu posmarować, a po użyciu przetrzeć. Ja jestem bardzo zadowolony.

Pozdrawiam
tribal
Posty: 417
Rejestracja: środa, 04 stycznia 2012, 09:30
Lokalizacja: Augustów

Post autor: tribal »

Pytanie czy dorównuje w dokładności wilsonowi i foresterowi? Inne konstrukcje są mniej lub bardziej udane.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Nie mam doświadczenia z takim sprzętem. Trzymanie łuski jest wzorowe- gdyż matryca jest dedykowana a nie uniwersalna. Łuska na pewno nie ma bicia. Skraca skrawaniem jak każdy inny trymel. Dodatkowo wykańcza szyjkę wewnątrz i z zewnątrz- też centrycznie. Choć to lee- ja nie mam uwag. Pakuję umyte i sformatowane łuski jak lecą i lecę wszystkie nie zastanawiając się ile którą, bo jak jest dobra, to i tak trzeba obrobić szyjkę.
Awatar użytkownika
Perła
Posty: 55
Rejestracja: poniedziałek, 07 lutego 2011, 00:00

Post autor: Perła »

Sławek, gdzie zamawiałeś tuleję do 9,3x62? Też chciałbym zamówić. I do 6,5x57r, ale nie wiem, czy zrobią.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

W Poznaniu jest taki sklep "Strzelam bo lubię" wpisz to w google. Ja goscia urabiałem przez chyba miesiąc- ale chyba przetarłem szlak. Normalnie to kosztuje 45 zł, ale amerykańce chyba traktują to jako nie typowe i za dorobienie juz na gotowo w sklepie kosztuje 160zł. Mnie się wydaje, że warto. Kompleksowo załatwia łuskę. Zostaje tylko kanał ogniowy- który robi się raz i gniazdo spłonki. W Hubertus Pro Hunting mają trymer Hornady za 390zł i trzeba dokupić pilota za dwadzieścia parę złotych. Mój brat ma taki kręciołek z RCBS- moim zdaniem szału nie ma.
Gaff
Posty: 18
Rejestracja: środa, 06 lipca 2016, 23:14
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Gaff »

Jaką uzyskujecie powtarzalność skrócenia łuski?

308Win 5 łusek po skróceniu:

51,11
51,06
51,12
51,05
51,03

Ustawienie długości na najdłuższe.
Pytanie zasadnicze: czy przejmować się tym przy elaboracji do celów łowieckich i "rozrywkowych" do 300m ?

edit: to moja pierwsza elaboracja.
Awatar użytkownika
Akraw
Posty: 303
Rejestracja: wtorek, 19 marca 2013, 13:53

Post autor: Akraw »

Do łowiectwa i rozrywki nie potrzebujesz nic więcej.

Ja na tym trymerze, delikatnie kręcąc, pomiędzy skrajnymi wartościami uzyskiwałem odchyłki na poziome 0.06 mm w partii 100 łusek.

Nie wiem o ile setek lepiej zrobi to Willson, ale stosunek ceny do efektów wydaje się zadowalający.
Gaff
Posty: 18
Rejestracja: środa, 06 lipca 2016, 23:14
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Gaff »

Dzięki za szybką odpowiedź, skracam pozostałe.
snajper
Posty: 550
Rejestracja: czwartek, 29 maja 2008, 14:54
Lokalizacja: MAZOWIECKIE
Kontakt:

Post autor: snajper »

Ja na tym trymerze, delikatnie kręcąc, pomiędzy skrajnymi wartościami uzyskiwałem odchyłki na poziome 0.06 mm w partii 100 łusek.
Willson 0,02mm.to max.kręcąc wkrętarką.
Te wszystkie urządzenia, to są takie ręczne pseudo obrabiarki. :D
Jedne są dokładniejsze,a drugie trochę mniej.Zależy co chcemy uzyskać?
eustachy
Posty: 327
Rejestracja: niedziela, 03 lipca 2016, 15:09

Post autor: eustachy »

Gaff pisze:Jaką uzyskujecie powtarzalność skrócenia łuski?

308Win 5 łusek po skróceniu:

51,11
51,06
51,12
51,05
51,03...
Coś nie halo z dociskiem albo z łuskami albo z uchwytem łusek .

Masz tuleję, która jest oporem z jednej strony. Z drugiej strony dochodzi łuska w uchwycie. Jeżeli wszystkie łuski mają to samo wykonanie dna, to nie ma siły, żeby długość była inna.

To wychodzi z tolerancji i ogólnych praw mechaniki.

Albo łuski mają różne wykonanie wtoku i denka, co powoduje różne wysunięcie w górę od uchwytu łuski w prasie, albo kończysz frezowanie zanim frez dojdzie do poziomu zero.

Masz ten sprzęt na korbę? Tam jest plastikowy pierścień do regulacji co 0,001 cala.
7,5x55;7,5x54,5; 7,5x53,5 swiss;7,5ord. 7,65 para
tribal
Posty: 417
Rejestracja: środa, 04 stycznia 2012, 09:30
Lokalizacja: Augustów

Post autor: tribal »

ja mieszczę się w max 4 setkach napędzane wkrętarką łuski gecco 3006
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Być może opiłki dostają się między trymer a matrycę. Albo ma shellholder. To może powodować różnice - ktoś o tym już wspominał.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Z tymi opiłkami jest upierdliwie. Wszystko sypie się oczywiście w dół, czyli w łuskę i dookoła. Oczywiście łuskę wyciąga się również w dół a opiłki idą za łuską i sypią się w shell holder. Żeby nie mieszkać w piwnicy- żona ciągle mówiła, że kogoś tam trzymam, bo stale tam chodzę albo siedzę. Ale tam miałem prasę przykręconą do stołu nad którym wisiał kompresor, którym wydmuchiwałem wióry. W pokoju czyszczenie tego typu nie jest możliwe a pędzelek jest mniej dokładny i czasochłonny. Nie mam odwagi zataszczyć kompresora do pokoju mimo, że zrobiłem już tam warsztat. Moja żona bowiem nadal słabo znosi dźwięki myjki ultradźwiękowej czy tumblera dochodzące z za ściany. Myślę, że kompresor by się nie przyjął a nadto mógłby spowodować tak dalece posunięta agresję, że nie tylko kompresor wróciłby do piwnicy. Ot taki instynkt samozachowawczy.
eustachy
Posty: 327
Rejestracja: niedziela, 03 lipca 2016, 15:09

Post autor: eustachy »

Nie kompresor a odkurzacz :)
7,5x55;7,5x54,5; 7,5x53,5 swiss;7,5ord. 7,65 para
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Z tego co pamiętam takie różnice w długościach łusek przy amunicji myśliwskiej nie powodowały jakiejś znaczącej różnicy ale od dość dawna selekcjonuje łuski na długość 0,01 +/- czyli skrajnie 0,02. Mam sporo łusek, więc mogę sobie na to pozwolić ale tych przykrótkich jest coraz więcej. O ile przy tym nowe łuski 8x57 JS wyciągają się po pierwszym strzale o 0,10 mm, to wnioskuję, że te co odłożyłem jako za krótkie (około 10%) jako nowe, to po pierwszym użyciu osiągną wymiar ale jaka uzyskam celność z tej amunicji nie wiem. Może zatem ktoś podzieli się swoimi doświadczeniami jak to wygląda przy łuskach za krótkich o około 0,10 mm.
Wracając do trymera LEE, to bardzo trudno dopieszczać tam łuski " w punkt", dużo łatwiej udaje się to w trymerze Reding ale też wymaga zabawy w wyciąganie i mierzenie. Tak na pałę osiągnie się podobną tolerancję ale czy aż 0,02 to bym się nie zakładał.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

eustachy, prawie dobrze ale włączając go co łuskę, to i tak ją szlak trafi. Kompresor i tak lepiej wydmucha niż odkurzacz wciągnie.
eustachy
Posty: 327
Rejestracja: niedziela, 03 lipca 2016, 15:09

Post autor: eustachy »

Wydmuchać i co dalej ? Będziesz miał opiłki wszędzie.

Chyba, że hybrydę ssąco-tłoczącą :)
7,5x55;7,5x54,5; 7,5x53,5 swiss;7,5ord. 7,65 para
tribal
Posty: 417
Rejestracja: środa, 04 stycznia 2012, 09:30
Lokalizacja: Augustów

Post autor: tribal »

opiłki zbieram odkurzaczem bezprzewodowym (żony), następnie ponowne mycie, w sumie wystarczy płukanie w bieżącej wodzie, suszenie w piekarniku (żony) :-)
Wczoraj skracałem 3006 gecco i regulacja pozwolił mi na maksymalnie 62,92 mm długości łuski, najkrócej 62,62 mm. Skracam do automatu i zaciskam matrycą osadzająca na nacięciach pocisku więc osadzenie na gwint mnie nie interesuje, wyszło 80,66 mm. pocisk sierra RN 180gr . I tu mam przy okazji pytanie.
Podczas osadzania i zaciskania szyjka robi się pofalowana, do komory wpada bez problemu, robię coś źle?
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Dlatego piszę, że w piwnicy jakoś to szło ale w pokoju trochę dużo zamieszania. W piwnicy jak na syfiłem, to zebrałem przemysłowym odkurzaczem i to z grubsza. W pokoju nawet mnie by raziło gdyby opiłki były wszędzie. Nadto w tym rozwiązaniu jest taka szara plastikowa tuleja, którą bynajmniej ja smarowałem oliwką do broni w spreju- raz, że trochę kapie a dwa, że dookoła jest trochę ślisko. Trochę odszedłem od tego rozwiązania, gdyż o ile dokładność do zaakceptowania po ustawieniu- dwie trzy czeskie łuski do śmietnika o tyle łuski w mojej technologi obróbki musiałem jeszcze raz przepuścić przez ultra dźwięki, by pozbyć się z nich smaru. W Redingu czy nawet w Lee z ręcznym napędzie przy pilotach opartych na dnie łuski robię to na sucho i nie myję drugi raz łusek. Pewnie można by skorzystać z jednego mycia już na gotowo czyli nasmarować łuski do matrycy i wybicia spłonek a następnie przepuścić przez trimer z dodatkiem oleju i na koniec liznąć tylko ewentualnie niedomyte gniazda spłonek. Rzecz jednak dotyczy sytuacji w której przygotowywałbym większa ilość łusek a nie robię dużych zapasów - do każdego kalibru około 50 -70 naboi. Zawsze po strzelnicy uruchamiam procedurę i w tym samym dniu po strzelaniu czyszczę karabiny i łuski.
wozzi
Posty: 1995
Rejestracja: środa, 02 marca 2011, 18:14
Lokalizacja: Hamburg

Post autor: wozzi »

tribal pisze:Podczas osadzania i zaciskania szyjka robi się pofalowana, do komory wpada bez problemu, robię coś źle?
A możesz wstawić jakieś fotki tego efektu?
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

tribal, u mnie pofalowanie występowało tylko w jednym kalibrze 9,3x62 i zauważyłem, że jest on wrażliwy - bardzo na ustawienie matrycy. Teraz stosuję "szybko złączki" do matryc i nie pamiętam jak się ustawiało matryce- ciągle są tak samo. Staram się za to by łuski miały jeden wymiar. Przy dobrze wyregulowanej matrycy i odpowiedniej długości łusek nie może się tak robić. Jak matryca robi crimp na kanelurze a łuska jest za długa, to się zrobi harmonia, bo gniecie ją do długości naboju gdy szyjka łuski oparła cię na kanelurze. Jak będziesz miał różną długość łusek, to na krótszych się tak nie stanie a na dłuższych już tak. Nadto półautomat ma większe tolerancje w komorze nabojowej niż repetier, że o stożku przejściowym w lufie nie wspomnę. Ja mam tak odległy, że przyrząd z łuską wzorcową i dowolnie długim- dostępnym pociskiem na rynku nie sięga gwintu- bo najpierw wypada z łuski wzorcowej i nie stanowi już naboju i nie mówimy o częściach minimetrów lecz kilku minimetrach. Książkowe OGIVE nie jest do uzyskania na dostępnych pociskach. Zakładam, że producent tak to zrobił specjalnie by nie dopuścić do przypadkowego osadzenia na gwint i wywołania nadmiernego ciśnienia, co by mogło niekorzystnie wpłynąć na kondycję strzelca. Nadto, do półautomatu bezwzględnie używam pocisków z kanelurem na którym robię crimp. Zresztą obecnie to dotyczy wszystkich moich składanych naboi, co pewnie wywoła zgorszenie strzelców paznokciowych na 300 m, z selekcjonowanymi lufami i komorami dotartymi pod bezwzględny wymiar- do których pasują naboje z wyłącznie toczonymi ściankami łusek oraz odpowiednio ukształtowanym kątem pochylenia przewężenia. Coś za coś- jestem średniakiem a nie wybitnym strzelcem, czy elaborantem.
tribal
Posty: 417
Rejestracja: środa, 04 stycznia 2012, 09:30
Lokalizacja: Augustów

Post autor: tribal »

łuski są skrócone pod jeden wymiar, myślę że matryca jest źle ustawiona, za nisko wkręcona.
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Jeśli łuski są dokładnie strymowane a szyjki łusek są pofałdowane to ewidentnie matryca do crimp za mocno wkręcona.
Ja osadzam najpierw pociski a potem robię crimp na gotowej amunicji tą samą matrycą z wykręconym trzpieniem do osadzania pocisków.
Trochę dłużej to trwa ale wychodzi bardzo dokładnie.
Matrycę RCBS ustawiam tak jak zaleca firma.
Najpierw gotowy nabój na prasie do góry, matryca wkręcona do styku z szyjką łuski a potem dalsze minimalne wkręcanie i sprawdzanie jakości zacisku.
Dla naboi 3006 /łuski S&B trim 63,1mm, pociski PPU SP 180gr/ doszedłem z wkręcaniem tak minimalnie ponad 1/2 obrotu poza początkowy styk z szyjką i było OK.
Tyle, że to i tak do repetiera więc nie musiałem robić mocnego zacisku.
Pozdrawiam, Tomek
Gaff
Posty: 18
Rejestracja: środa, 06 lipca 2016, 23:14
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Gaff »

Najpierw (parę tygodni temu) testowo skracałem pojedyncze łuski federala z jednej partii, ręczną korbą aż do ustania chrobotania, różnice w długości były takie jak teraz. Opiłki sprawdzałem zawsze i to nie one są przyczyną. W sobotę skracałem łuski SB z adapterem do wkrętarki, rozrzut identyczny jak przy korbie. Każda wersja napędu ma swój własny pierścień regulacyjny, w obu przypadkach ostatecznie ustawiony na maksymalną długość. Przy następnej 50 łusek sprawdzę wszystko dokładnie, może znajdę przyczynę [-o<
eustachy
Posty: 327
Rejestracja: niedziela, 03 lipca 2016, 15:09

Post autor: eustachy »

A te skracane łuski będą zagniatane na pocisku ?
7,5x55;7,5x54,5; 7,5x53,5 swiss;7,5ord. 7,65 para
tribal
Posty: 417
Rejestracja: środa, 04 stycznia 2012, 09:30
Lokalizacja: Augustów

Post autor: tribal »

Mierzyłeś kilka razy ta sama łuskę obracając co np. 1/3 obrotu bo mam wrażenie że krawędź jest pofalowana. Myślę że dokładność była by większa jeśli pasowanie tulei i noża byłoby dokładniejsze.
Gaff
Posty: 18
Rejestracja: środa, 06 lipca 2016, 23:14
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Gaff »

Pomierzyłem 10 losowych łusek obracając kilka razy każdą, maksymalna różnica na jednej to ok 0,03mm, zwykle większość 0,01-0,02. Trafiły się i "idealnie" równe w/g mojej suwmiarki. Nie będę ich zagniatał.
eustachy
Posty: 327
Rejestracja: niedziela, 03 lipca 2016, 15:09

Post autor: eustachy »

http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... 54259.aspx


Rozdzielczość 0,01 mm ale dokładność +/- 0,02 mm ! Macie lepsze suwmiarki niż firmowa RCBS ?


A ta ma +/- 0,01 mm

http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... 41332.aspx

Czy nie przesadzacie z tą dokładnością do 0,0005'' ?
7,5x55;7,5x54,5; 7,5x53,5 swiss;7,5ord. 7,65 para
wozzi
Posty: 1995
Rejestracja: środa, 02 marca 2011, 18:14
Lokalizacja: Hamburg

Post autor: wozzi »

eustachy pisze:http://www.sinclairintl.com/reloading-e ... 41332.aspx

Czy nie przesadzacie z tą dokładnością do 0,0005'' ?
Ale te 0,0005'' to tylko 0,01225mm... jeśli się w zerach nie pomyliłem. :D
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

narzędzia pomiarowe, to sedno sprawy dla składacza naboi. Tyle jest zmiennych przy wytwarzaniu naboi, że aż dziwne, że coś można trafić. Z drugiej strony jak ktoś sobie zada trud by przemierzyć i przeważyć fabryczną amunicję, to można wyzbyć się kompleksów. Mnie osobiście przeraża fakt, że producent prochu deklaruje, że partia od partii może różnić się o 10 % ! Nie warto wspominać ilu elaborantów posiada wagi legalizowane czy nawet suwmiarki wzorcowane czy mikrometry. Jak policzyć wszystkie składowe, to żaden nabój nie jest taki sam jak drugi. Możemy się tylko starać a i tak najsłabszym ogniwem jesteśmy my sami.
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Hej kupiłem Lee quick trim z końcówką do wkrętarki. Mam taki problem że trumuje mi łuski za mocno nawet przy ustawieniu najdłuższym przycina o 0,2-0,3mm za mocno. Mam dwie matryce 223 i makarova w obu przypadkach jest dokładnie tak samo więc raczej jest problem z głowicą a nie matrycami. Pomogło dociecie tekturowej podkładki pod głowicę ale trochę to słabe, miał ktoś podobny problem?
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Jeśli dobrze pamiętam, do .223 producent zalecał wyjęcie jakiegoś elementu dociskającego sprężynę. Dzięki temu przycinanie będzie mniej agresywne.
Sprawdź w instrukcji.
ODPOWIEDZ