LEE CLASSIC TURRET PRESS czy LEE PRO 1000

Moderatorzy: wierzba, P_iter

Krzysztof L
Posty: 48
Rejestracja: wtorek, 03 października 2017, 13:45

LEE CLASSIC TURRET PRESS czy LEE PRO 1000

Post autor: Krzysztof L »

Witam szanownych forumowiczów :)

Jestem nowy ale formu czytam już od jakiegoś czasu i dojrzałem do decyzji zakupu prasy. Interesuje mnie tylko obrotówka z założeniem elaboracji w 90% wyłącznie amunicji 9x19 oraz 357 Magnum i 38 spec. Amunicja karabinowa ewentualnie w dalszej kolejności ale nie nic bardziej mocarnego jak 308.

W związku z tym chciałbym się zwrócić o poradę co z tych dwóch pras wybrać? Turret wydaje się bardziej uniwersalna. Można ją stosować jako prasę jednostanowiskową i ma możliwość stosowania czterech matryc. Wada to cena całego zestawu. W porównaniu do PRO 1000 jest droższa. Natomiast PRO 1000 zdaje się że bardziej nadaje się do "wielkoseryjnej produkcji" ;) No i ma tylko trzy uchwyty na matryce. Rozumiem że to w pewien sposób upośledza, upraszcza proces elaborowania (3 matryce za miast 4-rech) za to jest tańsze w zakupie. Tańsze są również komplety dodatkowych matryc.
Nie zależny mi na szybkości elaboracji jaką dej PRO 1000 w porównaniu do Turreta. Bardziej liczył bym na powtarzalność/jakość produkcji i niezawodność prasy.

Co waszym zdaniem powinienem wybrać?
xxxam
Posty: 279
Rejestracja: piątek, 20 maja 2016, 15:36

Post autor: xxxam »

Kup Turreta. Apropos matryc to wcale nie musisz używać 4, aczkolwiek Factory Crimp ma sens
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Re: LEE CLASSIC TURRET PRESS czy LEE PRO 1000

Post autor: Bready »

Krzysztof L pisze:Witam szanownych forumowiczów :)
Rozumiem że to w pewien sposób upośledza, upraszcza proces elaborowania (3 matryce za miast 4-rech) za to jest tańsze w zakupie.
Zalezy jak elaborujesz.
Ja najpierw odsplonkowuje na prasie jednostanowiskowej matryca FL carbide i myje luski ,wiec wiec pierwsza dziura matryca robiaca kielich i zasyp ,druga osadzarka ,i trzecia crimp.
Czwarta dziura w turrecie do jeden zbyteczny ruch dzwigni dla kazdego naboju.
Zebym to wiedzial jak kupowalem turreta to bym kupil z 3 dziurami ,a nie z czteroma.
Pozdrawiam Bready
xxxam
Posty: 279
Rejestracja: piątek, 20 maja 2016, 15:36

Post autor: xxxam »

Jednak mycie przed formatowaniem wydaje mi się sensowniejsze. Turret : 1-FL odspłonkowanie i nowa spłonka przy ruchu w dół, 2-kielich i proch, 3-osadzanie, 4-crimp
Krzysztof L
Posty: 48
Rejestracja: wtorek, 03 października 2017, 13:45

Post autor: Krzysztof L »

Czyli jednak Turret. :)
Wolałbym odspłonkowywać na jednej prasie. Mniej roboty i odpada wydatek na kolejne narzędzie.
A co wybrać jeżeli chodzi o dozownik. Są dwie opcje przewidziane do tej prasy. Nie wiem czy warto kupować Auto Disc Pro czy może wystarczy tańszy Auto Disc?
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

xxxam pisze:Jednak mycie przed formatowaniem wydaje mi się sensowniejsze. Turret : 1-FL odspłonkowanie i nowa spłonka przy ruchu w dół, 2-kielich i proch, 3-osadzanie, 4-crimp
Tak samo jak odsplonkowanie przed myciem ,a jak juz odsplonkowywac to i format mozna za jedna operacja zrobic :D
A jak czyscisz gniazdo splonki ,bo w tym procesie nie widze ?
Nawet jak umyjesz ze splonkami to po pierwsze trudno te luski wysuszyc ,a po drugie dla mnie wazniejsze jest aby gniazdo splonki bylo czyste niz aby luska sie blyszczala.
Pozdrawiam Bready
Awatar użytkownika
TommyT
Posty: 239
Rejestracja: środa, 14 maja 2014, 15:02
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: TommyT »

Mam jednostanowiskową i turreta.
Odspłonkowywuję na jednostanowiskowej przed myciem a reszta jak xxxam
Uważam to za wskazane, z kilku powodów:
- odspłonkowywując "czuję" siłę potrzebną i mogę reagować przy złym włożeniu łuski, czy złej łusce - nie dopuszczając do uszkodzenia pinu (przy np. berdanach czy nontoxach S&B)
- tym samym lepiej czuję łuskę przy formatowaniu - mogę reagować jak trafię na coś niezwykłego (pęknięta, makarov etc. :)
- to dosyć brudna operacja, nie brudzę sprzętu "głównego"
- robi się to stosunkowo szybko i nie wkładając dużo siły
- przy czyszczeniu czyści się od razu gniazdo spłonki
Krzysztof L
Posty: 48
Rejestracja: wtorek, 03 października 2017, 13:45

Post autor: Krzysztof L »

Ok. Dzięki za sugestie. Mam jeszcze pytanie o matryce, do 9mm zakupiłem komplet 4 matryc LEE CARBIDE DELUXE natomiast zastanawiam się czy do 357 Magnum wystarczą trzy, czyli bez crimpu. Zakładam że będę elaborował 357 z małymi naważkami tak by można było strzelać tarczowo. Czy warto zaoszczędzić na tym crimpie czy raczej brać podobny zestaw 4 matryc jak do 9-tki?
lechu
Posty: 878
Rejestracja: poniedziałek, 06 maja 2013, 11:05
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: lechu »

Z crimpem lepiej. Jak Cię kiedyś najdzie ochota na mocniejszą elaborację to się nie będziesz zastanawiał czy w pozostałych komorach pociski się nie wysunęły ;)
btw, z .357 do niektórych zawodów mogą Cię nie dopuścić. Lepiej .38 Spec, a jeszcze lepiej z pociskiem WC...
Krzysztof L
Posty: 48
Rejestracja: wtorek, 03 października 2017, 13:45

Post autor: Krzysztof L »

lechu pisze:w, z .357 do niektórych zawodów mogą Cię nie dopuścić. Lepiej .38 Spec, a jeszcze lepiej z pociskiem WC...
Wiem ale jak strzelam z 38 spec WC to stożek przejściowy cały w ołowiu i już nie mam siły czyścić. Będę robił słabe 357 na FMJ tak żeby latały do tarczy ewentualnie WC w łusce od 357.
xxxam
Posty: 279
Rejestracja: piątek, 20 maja 2016, 15:36

Post autor: xxxam »

Bready pisze:
xxxam pisze:Jednak mycie przed formatowaniem wydaje mi się sensowniejsze. Turret : 1-FL odspłonkowanie i nowa spłonka przy ruchu w dół, 2-kielich i proch, 3-osadzanie, 4-crimp
Tak samo jak odsplonkowanie przed myciem ,a jak juz odsplonkowywac to i format mozna za jedna operacja zrobic :D
A jak czyscisz gniazdo splonki ,bo w tym procesie nie widze ?
Nawet jak umyjesz ze splonkami to po pierwsze trudno te luski wysuszyc ,a po drugie dla mnie wazniejsze jest aby gniazdo splonki bylo czyste niz aby luska sie blyszczala.
Mam opory przy formatowaniu brudnych łusek - uszkodziłem sobie tak matrycę do 300blk. Wcześniej myłem odspłonkowane ale nie widze różnicy w działaniu więc ...
Gniazda nie czyszczę - amunicja bardziej do dynamiki niż precyzji, jeszcze nie miałem problemów
Suszenie załatwia mi suszarka do grzybów za 40 pln - 20-30 min i są suche jak pieprz - jak jest ciepło to dzień na słońcu
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

xxxam pisze: Mam opory przy formatowaniu brudnych łusek - uszkodziłem sobie tak matrycę do 300blk.
Formatuje przed myciem tylko luski do broni krotkiej do ktorych nie uzywa sie expandera w matrycy ,i robie to zaleznie od kalibru matrycami Lee Carbide badz Hornady carbide.
Kalibry karabinowe odsplonkowuje matryca Lee decaping die przed myciem ,a formatuje po myciu.
Pozostalosci splonki moga zatrzymywac wilgoc w gniezdzie splonki ,co moze prowadzic do niewypalow.
Pozdrawiam Bready
xxxam
Posty: 279
Rejestracja: piątek, 20 maja 2016, 15:36

Post autor: xxxam »

Bready pisze:
xxxam pisze: Mam opory przy formatowaniu brudnych łusek - uszkodziłem sobie tak matrycę do 300blk.
Formatuje przed myciem tylko luski do broni krotkiej do ktorych nie uzywa sie expandera w matrycy ,i robie to zaleznie od kalibru matrycami Lee Carbide badz Hornady carbide.
Kalibry karabinowe odsplonkowuje matryca Lee decaping die przed myciem ,a formatuje po myciu.
Pozostalosci splonki moga zatrzymywac wilgoc w gniezdzie splonki ,co moze prowadzic do niewypalow.
Wiem o wilgoci, dlatego dosyc dokladnie suszę z dużym wyprzedzeniem
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

xxxam pisze: Wiem o wilgoci, dlatego dosyc dokladnie suszę z dużym wyprzedzeniem
Raczej trzeba by suszyc bezposrednio przed elaboracja ,bo moga chlonac wilgoc z powietrza.
Dlatego czyszcze gniazda.
Pozdrawiam Bready
xxxam
Posty: 279
Rejestracja: piątek, 20 maja 2016, 15:36

Post autor: xxxam »

Jak na razie zero problemów zarówno na pistoletowej jak i karabinowej. Jak nauczę córki obsługiwać prasę to będą myte odspłonkowane :-)
Krzysztof L
Posty: 48
Rejestracja: wtorek, 03 października 2017, 13:45

Post autor: Krzysztof L »

Jeżeli chodzi o Turreta to co proponujecie w kwestii dozownika? Nie wiem czy warto kupować Auto Disc Pro czy może wystarczy tańszy Auto Disc?
xxxam
Posty: 279
Rejestracja: piątek, 20 maja 2016, 15:36

Post autor: xxxam »

Krzysztof L pisze:Jeżeli chodzi o Turreta to co proponujecie w kwestii dozownika? Nie wiem czy warto kupować Auto Disc Pro czy może wystarczy tańszy Auto Disc?
Pro z mikrodozownikiem. Z tego co pamietam to ten niePro nie jest bardzo tanszy
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Ja jednak wolę odspłonkowywać przed myciem. Zwłaszcza w kontekście ew. trzymania amunicji dłużej - nie wiadomo co jest w osadzie ze spłonki i jak dobrze wysechł.

Nawet zastanawiałem się nad niekonwencjonalnym użyciem Pro 1000 z matrycami: kielich+dozownik - osadzanie - FC. Co prawda nie da się wtedy użyć łańcuszka bezpieczeństwa do dozownika prochu, ale Turreta ten problem też dotyczy, skoro wszystko się kręci na górze. Do tego pocisk należałoby umieszczać w łusce na "nieodpowiedniej" stacji, w kolizji z prętem łączącym dół i górę prasy.

Rzecz jasna spłonkowanie musiałoby być ręczne - co dla mnie nie jest żadnym problemem, a nawet daje możliwość sprawdzenia czy wszystko jest OK. Do tego ja mam jednak pewne opory przed spłonkowaniem na prasie na której jest proch - zwłaszcza w kontekście wynalazków typu D032. Słyszałem o przypadkach eksplozji spłonek przy osadzaniu, a także o prasach obsypanych materiałem inicjującym ze źle osadzonych spłonek. Dlatego jednak zasada z prasy jednostanowiskowej, że jak spłonki są w robocie, to proch siedzi w sejfie, jest mentalnie trudna do zarzucenia.
@mil
Posty: 132
Rejestracja: niedziela, 08 listopada 2015, 14:19
Lokalizacja: Swarzędz

Post autor: @mil »

Też sie zastanawiałem nad dozownikiem i wziąłem auto-drum,( tym bardziej po dobrych doświadczeniach z powder mesure)masz dwie wkładki regulowane i sam dozujesz ile sypiesz oraz wychodzi taniej niż auto disk.
"Jestem Panem swego losu,Kapitanem swojej duszy"
Arturo78
Posty: 67
Rejestracja: piątek, 08 stycznia 2016, 18:35

Re: LEE CLASSIC TURRET PRESS czy LEE PRO 1000

Post autor: Arturo78 »

Bready pisze:
Krzysztof L pisze:Witam szanownych forumowiczów :)
Rozumiem że to w pewien sposób upośledza, upraszcza proces elaborowania (3 matryce za miast 4-rech) za to jest tańsze w zakupie.
Zalezy jak elaborujesz.
Ja najpierw odsplonkowuje na prasie jednostanowiskowej matryca FL carbide i myje luski ,wiec wiec pierwsza dziura matryca robiaca kielich i zasyp ,druga osadzarka ,i trzecia crimp.
Czwarta dziura w turrecie do jeden zbyteczny ruch dzwigni dla kazdego naboju.
Zebym to wiedzial jak kupowalem turreta to bym kupil z 3 dziurami ,a nie z czteroma.
A jak zasypujesz? Bo jak pominiesz matrycę z formatem to pierwsza jest od zasypu i kielicha a nadal brakuje spłonki nowej ??
wojtass72
Posty: 20
Rejestracja: wtorek, 04 czerwca 2019, 09:09
Lokalizacja: Giżycko

Post autor: wojtass72 »

Witam. Zależy czy masz czas czy go nie masz.
Akurat mam obie te prasy. Początkowo kupiłem (z kumplami na spółkę) lee classic tureta. Było ok za pierwszym, drugim, trzecim razem. Potem mała wydajność zaczęła mnie denerwować - jestem w stanie zrobić 150 szt. z turreta na godzinę. Teraz kupiłem sam lee pro 1000 nowego wzoru (prawdę mówiąc nie wiem czym się różni od starego bo nie miałem) i po pierwszej elaboracji jestem w domu. Mega szybko, za jednym posiedzeniem klepnę tysiąc sztuk i sprzęt do szafy na jakiś czas.
W pro 1000 możesz nawet sobie wykręcić 2 pozostałe matryce i zostawić jedną tylko do formatu i odspłonkowania - potem ustawić resztę matryc - co kto woli. Prędkość i zaoszczędzony czas wg mnie za pro 1000.
Jak nie chcesz się tak bawić można kupić dodatkowy talerzyk i jedną matrycę do usuwania spłonki i heja do przodu.
Ja bym kupił teraz lee pro 1000.
Pozdrawiam
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Tylko, o ile nie jestem w błędzie, prasy progresywne to maks kalibry pośrednie - 223, 7,62x39. Jak ktoś chce robić również karabinowe, to już może być problem. A Turret przyjmie niemal wszystko. Progresywna z 4-stacjami są Lee Auto Breech Lock Pro lub Load Master.
logigun
Posty: 24
Rejestracja: poniedziałek, 30 grudnia 2019, 21:50

Post autor: logigun »

@de Fresz - ta Lee chyba tak ale taki Dillon 650 już nie wychodzi, że nie na przykład - https://pl.strobl.cz/xl-650-caliber-con ... eedmoor-2/
wojciech.wroclaw71
Posty: 18
Rejestracja: czwartek, 13 lutego 2020, 20:01

Post autor: wojciech.wroclaw71 »

cześć,

żeby nie zakładać nowego tematu, pozwolę sobie rozwinąć ten.

Od jakiegoś czasu brakuje mi majserkowania i rękodzieła, więc coraz bardziej skłaniam się ku elaboracji. Głownie chciałbym składać 9mm, 357 mag, .223, w niedalekiej przyszłości 308. Nie zależy mi na idealnej precyzji i szukaniu złotego środka, żeby zwiększyć skupienie o 0,01 MOA. Chciałbym elaborować amunicję o osiągach tej fabrycznej lub lepszą (ze swojego ar15 na 100m jak nic nie popsuję mieszczę się w centralnej 10 z ggg 55gr), w trochę niższej cenie. Ponadto pracuję z domu, więc w chwilach luzu mogę pozwolić sobie na machanie wajchą :), więc nie zależy mi na bardzo dużej wydajności. Po lekturze wydaje mi się, że taki zestaw plus parę dodatków będą odpowiednie.
https://parabellum.pl/lee-zestaw-z-pras ... urret.html - zakup planuję na maj/czerwiec, mam nadzieję, że to tego czasu będzie, w którymś ze sklepów.
Dodatkowo:
- najtańsza używana prasa jednostanowiskowa* + uniwersalna matryca do wybijania spłonek z brudnych łusek (lee decapping).
- frez/pogłębiak 82* do usuwania crimpu z łusek ggg (mam ich kilka pudełek po butach, raz odstrzelone),
- narzędzie lee do skracania łusek do odpowiedniej długości (raczej do .223)
- oczywiście zestawy matryc, myślałem o lee deluxe (chciałbym jednak móc zacisnąć łuskę, gdyby naszła mnie ochota na mocniejszy nabój do rewolweru), zacznę od .357 mag lub .223.
Łuski najpierw spróbuję umyć na ghetto patencie. Wrzucę je z satelitkami i chemią do butelki pet i wstawię do pralki razem z ręcznikami bez wirowania. Jak to nie zda egzaminu zmontuje tumbler.

Dodatkowo mam dostęp do profesjonalnej wagi analitycznej, więc jak zachce mi się precyzyjnego odmierzania prochu, nie będzie problemu.

Mam nadzieję, że mój tok rozumowania jest poprawy, w razie jakiś niezgodności ze sztuką, poproszę o porady.

* (jak ktoś ma takową to chętnię kupię teraz)
Pozdrawiam,
W.
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Przy kilku kalibrach Turret jest doskonałym ponysłem, zmiana kalibru, to wymiana talerza, shellholdera i jazda, nic nie trzeba ustawiać.
Do odspłonkowywania mi świetnie sprawdza się prasa ręczna Lee - nie zajmuje miejsca, można to robić siedząc na kanapie. Wydajność ok. 100 łusek w kwadrans.
Frez do usuwania crimpu spłonek polecam Hornady, 3-4 obroty w rękach i załatwione. Na wiertarce aż za szybko, za mocno fazuje. Do czyszczenia gniazda spłonek narząd Lee jest badziewny, już zwykły śrubokręt działa lepiej, tu też Hornady o wiele lepiej robi robotę.
Do skracania Lee jest fajne w kategorii budżetowej, zwłaszcza na wiertarce. Ale jednak wkręcanie za każdym razem oraz konieczność dodatkowego wygładzania, wydłużają robotę, przy produkcji po 100-200 to ma znaczenie. Ja się planuję teraz przesiąść na Lee Delux Power Quick Trim, który co prawda działa na prasie, ale w jednym przebiegu skraca i wygładza (ponoć nieidealnie, ale zawsze coś). Chamfer w kategorii możliwości/cena jest nie do pobicia.
Do 223 i AR nie ma sensu brać matryc Delux, formatowanie szyjki jest zbędne, PaceSetter stykną. Na początek matryce Lee są ok, ale mi teraz bardzo brakuje śruby mikrometrycznej w matrycy osadzającej. Jak się robi na różnych pociskach, to jest to IMHO duuuuże ułatwienie.
Dobra waga jest absolutnie kluczowa, jeśli chce się robić amunicję lepszą od fabrycznej.
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

wojciech.wroclaw71 pisze: - oczywiście zestawy matryc, myślałem o lee deluxe (chciałbym jednak móc zacisnąć łuskę, gdyby naszła mnie ochota na mocniejszy nabój do rewolweru), zacznę od .357 mag lub .223.
Deluxe to dotyczy zestawów do broni krótkiej.

We wszystkich takich kalibrach headspace'ujących na przedniej krawędzi łuski (pistoletowe proste bez kryzy a więc m.in. 9x19) Lee FC jest nieoceniona, głównie dlatego że w czymś takim crimp musi być zrobiony bardzo precyzyjnie, ani za mało ani za dużo (żeby nie ścisnąć szyjki tak, że wlazłaby do przewodu lufy, nie deformować pocisku ale i zapewnić zbicie kielicha i może nawet trochę trzymania ponad napięcie szyjki). Do tego ze wszech miar wskazane jest rozdzielenie operacji osadzania i crimpu, a w przypadku zarówno Turreta jak i Pro 1000 odpada opcja używania osadzająco - crimpującej raz tak, raz owak. Plus Lee FC zapewnia post-sizing jakby coś poszło trochę nie tak.

W rewolwerowych (.357 Mag) crimp może (a nawet powinien) wciskać przednią krawędź łuski w specjalny rowek pocisku, więc tę operację można zrobić jednocześnie z osadzaniem, tą samą matrycą. Nie bardzo jestem w stanie wyobrazić sobie kiedy FC mogłaby się przydać. Może jakby chcieć używać nie-prawilnych pocisków .357 / .358 (ołowiane) bez rowka na crimp, ale tu i tak będzie problem wyłażenia pocisków pod odrzutem ("crimp jump"). Ew. jeżeli miejsce na crimp ma formę karbowania a nie rowka (jak w rewolwerowych Hornady XTP) - wtedy lepiej rozdzielić crimp od osadzania, żeby nie strugać tych "ząbków" kiedy łuska jest już trochę zaciśnięta, a pocisk jeszcze wchodzi głębiej.

Za to w matrycach do broni długiej mamy wybór między PaceSetter (w .223 są to 3 matryce - pełny format, osadzanie, Factory Crimp), natomiast Ultimate zawiera jeszcze matrycę Collet - IMO kompletnie nieprzydatna w broni samopowtarzalnej, za to bardzo ciekawa w repetierach.
tribal
Posty: 417
Rejestracja: środa, 04 stycznia 2012, 09:30
Lokalizacja: Augustów

Post autor: tribal »

Niektórzy koledzy na forum stawiają tezę,że .223 nie trzeba crimpować, przynajmniej do AR15. Zacisk standardowej matrycy FL ma wystarczyć.
???
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Dość ryzykowne stwierdzenie. W moim odczuciu crimp przy 223 jest istotniejszy niż przy broni krótkiej. Średnica pocisku mała, opór przy wciskaniu też nie wielki a w broni półautomatycznej jednak nabój wprowadzany jest bardzo energicznie do komory. Dodatkowo nabój jest wprowadzany po pocisku wystarczy kilka razy wprowadzić ten sam nabój żeby zobaczyć jak bardzo sam pocisk "pracuje" w tym układzie.
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

tribal pisze:Niektórzy koledzy na forum stawiają tezę,że .223 nie trzeba crimpować, przynajmniej do AR15. Zacisk standardowej matrycy FL ma wystarczyć.
???
Jeżeli pocisk ma rowek / karbowanie na crimp, to głupotą jest go nie zrobić. W przypadku pocisków gładkich ja bym zdecydowanie wolał tę operację jednak przeprowadzić, zostawiając niezabezpieczone, pozbawione crimpu naboje miłośnikom repetierów, zwałszcza że w przypadku turreta czy progresywki ta operacja niewiele kosztuje, zarówno w cenie matrycy jak i dodatkowej robocie (której praktycznie nie ma).
wojciech.wroclaw71
Posty: 18
Rejestracja: czwartek, 13 lutego 2020, 20:01

Post autor: wojciech.wroclaw71 »

Cześć,

Mam jeszcze jedno pytanie. W zestawie PaceSetter nie ma matryc do robienia kielicha oraz dozowania prochu. Jaka byście polecili, o ile taka potrzebna jest do .223?
Jeżeli nie, rozumiem, że wystarczy tylko ta do dozowania prochu?
Pozdrawiam,
W.
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Kielich w .223 jest raczej zbędny, skoro większość pocisków ma zwężenie w tylnej części (Boat Tail). Gdyby pocisk jednak nie pozwalał się stabilnie umieścić w szyjce bez kielicha, to "Houston, mamy problem" - nie znam matrycy pozwalającej zrobić jednocześnie kielich i zasyp w tym kalibrze. Chyba trzeba by to rozdzielić na uniwersalną do kielicha (która nie jest "powder thru" skoro bazuje na stożkach o dużym zakresie możliwych kalibrów oraz długości łusek) oraz matrycę do zasypu.

Ja jednak jestem sceptykiem odnośnie robienia .223 full progresywnie. Format raz że potrzebuje dużej siły, która w progresywce jest przyłożona niecentrycznie względem tłoka (Turret ma tu przewagę), a dwa - wymaga smarowania. Sam myję łuski po formatowaniu (smaruję olejem rzepakowym - zmywalnym detergentem) żeby smar nie wlazł w gniazdo spłonki ani nie zanieczyścił prochu. To by wymagało niestandardowego obsadzenia stacji - (1) zasyp (2) osadzanie (3) FC. I wyklucza spłonkowanie na prasie, które jest na stacji (2), więc łuski musiałyby być zaspłonkowane ręcznie przed pójściem na prasę. Co akurat nie jest wielką wadą, spłonkowanie na prasach Lee Pro1000 / LoadMaster trudno doprowadzić do zadowalającej niezawodności. Można też stację (1) zostawić pustą i zrezygnować z FC, wtedy spłonkowanie na prasie da się zrobić. Jednak matryca osadzająca Lee nie robi nawet "rewolwerowego" crimpu, więc gdyby pocisk miał rowek na crimp, należałoby poszukać matrycy osadzająco - crimpującej innego producenta.

Turret też nie ułatwia decyzji o myciu po formacie, jako że spłonkę w "ramieniu" umieszcza się w górnym położeniu tłoka, a więc zasyp w pierwszej operacji tak samo wyklucza spłonkowanie na prasie. Gdyby jednak robić obróbkę łusek (format, skracanie, deburring szyjki, zdejmowanie crimpu z gniazda spłonki, mycie) porządnie i spłonkować ręcznie, wtedy 4 stacje Turreta pozwalają na zwiększenie bezpieczeństwa przez użycie matrycy Hornady Powder Cop. .223 jest dość trudny jeżeli chodzi o wizualną kontrolę zasypu, jako że ma wąską szyjkę.

Progresywny reloading wg. Lee (z formatem robionym razem z innymi operacjami) bazuje na suchych tumblerach i najlepiej pasuje do kalibrów pistoletowych (choć jak dla mnie nadal jest słabą opcją). Ja nie bardzo widzę jak suchy tumbler miałby usunąć ew. pioch z łusek .223 z ich wąską szyjką. Z kolei tumbler mokry z wsadem nierdzewnym - jeżeli nie odspłonkujemy przed myciem, błoto w gnieździe spłonki i w samej spłonce będzie schło długo, i nie ma gwarancji wyschnięcia, usunięcia pozostałości środków myjących itd. Z kolei smarowanie po usunięciu spłonki (w oddzielnej operacji przed formatem) to jednak ryzyko dostania się smaru do gniazda z możliwymi konsekwencjami w postaci niewypałów albo nawet hang-fire (odpał z opóźnieniem) z możliwymi katastrofalnymi konsekwencjami odpalenia naboju na rozryglowanym (ręcznie) karabinie.
wojciech.wroclaw71
Posty: 18
Rejestracja: czwartek, 13 lutego 2020, 20:01

Post autor: wojciech.wroclaw71 »

1.odsplonkowanie na osobnej prasie, brudnej, mierzenie ew przycinanie, zdjęcie crimpu spłonki frezem/pogłębiakiem
2. Mycie na mokro z wsadem stalowym.

Samo składanie:
1. Delikatne smarowanie
2. Format, przy ruchu w dół zasplonkowanie,
3. Dozowanie prochu,
4. Umieszczenie pocisku
5. Crimp


Tak to widzę.
Pozdrawiam,
W.
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Czego dotyczy format z pkt 2? Bo jeżeli łuski to błąd
wojciech.wroclaw71
Posty: 18
Rejestracja: czwartek, 13 lutego 2020, 20:01

Post autor: wojciech.wroclaw71 »

Właśnie łuski.
Pozdrawiam,
W.
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

To kolejność taka:

1.odsplonkowanie na osobnej prasie, brudnej,
2. ewentualnie mycie przed obróbką żeby narzędzi nie zaśmiecać,
3. zdjęcie crimpu spłonki frezem/pogłębiakiem, unifikacja kanału ogniowego (zależy jakim narzędziem ponieważ do niektórych najpierw trzeba skrócić łuskę do odpowiedniego wymiaru)
4. Delikatne smarowanie
5. Format, - po formacie łuska może zmienić długość
6. mierzenie ew przycinanie
7. umycie od smaru
8. przy ruchu w dół zasplonkowanie,
9. Dozowanie prochu,
10. Umieszczenie pocisku
11. Crimp

Było dużo o przygotowaniu łusek na forum i treści i filmów
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

wojciech.wroclaw71 pisze:1.odsplonkowanie na osobnej prasie, brudnej, mierzenie ew przycinanie, zdjęcie crimpu spłonki frezem/pogłębiakiem
2. Mycie na mokro z wsadem stalowym.

Samo składanie:
1. Delikatne smarowanie
2. Format, przy ruchu w dół zasplonkowanie,
3. Dozowanie prochu,
4. Umieszczenie pocisku
5. Crimp
Przycinanie przed formatem to ryzykowna sprawa, bo łuska wydłuża się w czasie formatu. Już tak miałem - cieszyłem się że wszystkie łuski trzymają wymiar, a po formacie połowa zrobiła się za długa.

Jeżeli format ma być w głównym ciągu operacji elaboracyjnych, to zdecydowanie brałbym Turreta, nie progresywkę.

Ja sam w tej chwili (do dynamiki) skłaniałbym się w stronę wstępnego czyszczenia łusek w tumblerze suchym (bo nieodspłonkowane schną skandalicznie wręcz długo, wodę trudno wylać z łusek przez wąskie szyjki, utrzymuje się ona na napięciu powierzchniowym itd.), potem format na "prawie czysto", pozostałe obróbki, mycie na mokro i elaboracja już bez formatu. Przy okazji ręcznego spłonkowania można wrzucać łuski do podajnika i całość robić na Pro1000 - kto wie czy nie będzie w ten sposób szybciej niż na Turret'cie ze spłonkowaniem. No i nie będzie smaru na gotowych nabojach. To może mieć znaczenie gdyby na strzelnicy wiatr piachem sypnął. Plus fakt że jak łuski są posmarowane, nie unikniemy zabrudzenia tymże smarem pocisków w czasie osadzania, a od tego już tylko krok do bezwiednego upaprania smarem prochu w środku łusek.
wojciech.wroclaw71
Posty: 18
Rejestracja: czwartek, 13 lutego 2020, 20:01

Post autor: wojciech.wroclaw71 »

Cześć,
Dzięki za odpowiedź. Jak będę miał już sprzęt zrobię tak.
1. Odsplonkowanie
2. Czyszczenie w ghetto tumblerze marki Electrolux na niskich obrotach,
3. Smarowanie (lanolina + izopropanol, najpierw 1:10 sprawdzę)
4. Format na czystej prasie (turret, bez auto index)
5. Przycinanie, usuwanie crimpu spłonki itd.
6. Płukanie w detergencie

Elaboracja, właściwia
1. Osadzenie spłonki (nie będę wykręcał formatującej)
2. Zasyp,
3. Osadzenie pocisku
4. Crimp
6. Fun
7. Nie ma punktu 5
Pozdrawiam,
W.
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Tak czy siak .223 jest w kilku aspektach trudnym kalibrem. Główny problem to słaba widoczność wnętrza łuski przez szyjkę. Ja miałem np. sytuację dość nieciekawą - podczas mycia w tumbler'ze mokrym doszło do zakleszczenia pinów (nierdzewne 1.2mm x 7mm) wpoprzek łuski w środku. Zawsze po dwa, nie uwalniały się nawet przy kilkakrotnym energicznym płukaniu. Tylko porządny przegląd na tacce, ze światłem również przez otwór zapałowy, sprawił że wychwyciłem problem. Kolejny powód dla którego na mycie na mokro bez odspłonkowania wcześniej nikt mnie nie namówi.
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Ja 223 składam tak:

1. Wstępne wymycie/wypłukanie łusek z piasku i grubych zanieczyszczeń w misce/wiadrze
2. po przesuszeniu porządne smarowanie mieszanką smar litowy/ olej silnikowy po wielu zakleszczeniach i wielu problemach z wyjęciem łuski smaruje porządnie
3. pełny format z odspłonkowywaniem
4. pomiar suwmiarką "zakręconą" na odpowiednią długość i ewentualne docięcie
5. mycie właściwe
6. spłonkowanie
7. zasyp
8. osadzenie
9. crimp

Jak dla mnie to jest najszybsza metoda nie powodująca obniżenia jakości czy ryzyka że coś jest nie tak. Mycie właściwe ze spłonkami jak elaboracja nasmarowanych łusek do mnie nie przemawiają. Na jeden raz przygotowuje 1000-1300 łusek z 30% jest za długich i odkładam je na później do przycięcia te 700-800 szt mam gotowe od razu. Przycinanie jest dość upierdliwe mimo że używam matrycy lee deluxe i zwykłej wiertarki udarowej i robię po trochu jak mnie najdzie ochota - mam jakiś tam "bufor" łusek więc mogą poczekać.
Formatowanie i odspłonkowywanie w jednej czynności powoduje że łuska trafia na prasę 2 razy zamiast 3 - idzie znacznie szybciej. Najlepsze byłoby wyeliminowanie jednego procesu mycia ale z tym jest gorzej bo ani nie chce mieć piasku z matrycy FL ani nie chce mieć smaru w złożonym naboju...
Gawon
Posty: 61
Rejestracja: poniedziałek, 15 października 2018, 20:14

Re: LEE CLASSIC TURRET PRESS czy LEE PRO 1000

Post autor: Gawon »

Krzysztof L pisze:Witam szanownych forumowiczów :)

Jestem nowy ale formu czytam już od jakiegoś czasu i dojrzałem do decyzji zakupu prasy. Interesuje mnie tylko obrotówka z założeniem elaboracji w 90% wyłącznie amunicji 9x19 oraz 357 Magnum i 38 spec. Amunicja karabinowa ewentualnie w dalszej kolejności ale nie nic bardziej mocarnego jak 308.

W związku z tym chciałbym się zwrócić o poradę co z tych dwóch pras wybrać? Turret wydaje się bardziej uniwersalna. Można ją stosować jako prasę jednostanowiskową i ma możliwość stosowania czterech matryc. Wada to cena całego zestawu. W porównaniu do PRO 1000 jest droższa. Natomiast PRO 1000 zdaje się że bardziej nadaje się do "wielkoseryjnej produkcji" ;) No i ma tylko trzy uchwyty na matryce. Rozumiem że to w pewien sposób upośledza, upraszcza proces elaborowania (3 matryce za miast 4-rech) za to jest tańsze w zakupie. Tańsze są również komplety dodatkowych matryc.
Nie zależny mi na szybkości elaboracji jaką dej PRO 1000 w porównaniu do Turreta. Bardziej liczył bym na powtarzalność/jakość produkcji i niezawodność prasy.

Co waszym zdaniem powinienem wybrać?
wg mnie to zależy tylko o tego ile zamierzasz robić amunicji jeżeli dużo (do trenowania IPSC) to to bierz pro 1000 lub inny progresive, jak nie to bierz tureta, a szczegóły użytkowania i resztę ogarniesz po drodze
ODPOWIEDZ