223 rem, prasa progresywna i FL format.

Moderatorzy: wierzba, P_iter

TomaszMk
Posty: 196
Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2017, 13:24
Lokalizacja: Bialystok

223 rem, prasa progresywna i FL format.

Post autor: TomaszMk »

Zarys jest taki:
Prasa progresywna 5 stanowiskowa.
Na 1 pozycji mam FL format, ktory jest ustawiony ok i od razu mi odsplonkowuje. Pozniej przyciecie do dlugosci i wyrownanie wewnetrznej i zewnetrznej powierzchni po przycieciu.

Wiec mam luski przygotowane do robienia amunicji, ale wolalbym nie zdejmowac matrycy FL z glowicy bo jest dobrze ustawiona.
Tylko dolozyc matryce nasypu prochu, osadzajaca, crimp i robic amunicje.
Tylko czy mi ta matryca FL nie namiesza? Tak sie zastanawiam nad ponownym wyciagnieciem szyjki, ale moze podpowie ktos z wiekszym doswiadczeniem.
Czy jednak zainwestowac te 150zl na glowice i nie kombinowac?
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Moim zdaniem prasa progresywna jest po to, aby wszystkie czynności wykonywać jednym pociągnięciem wajchy. Format, spłonkowanie, zasyp, osadzenie, crimp.

Jeśli dobrze zrozumiałem - masz już łuski gotowe do ostatnich 4 czynności, a chcesz zminimalizować ryzyko zmiany OAL przy osadzaniu.

Matryca FL dość mocno dociska shellplate i subplate, jej usunięcie na mojej prasie (Hornady LnL AP), trochę zmieniało przechylenie (tilt) podstawy.
Aby tego uniknąć i nie bawić się ponownie w formatowanie, możesz wsadzić na pierwszej stacji uniwersalną matrycę do odspłonkowania. Dociśnie ona shellplate i OAL zostanie z grubsza taki sam. Możesz też użyć matrycy do przycinania łusek, efekt będzie podobny.

Użycie matrycy do formatowania szyjki minimalnie wydłuży łuskę.

Jeżeli robisz amunicje do ARa, bez parcia na fantastyczne skupienie, to moim zdaniem obrabianie krawędzi szyjki mija się z celem. Dodatkowa, czasochłonna robota.
TomaszMk
Posty: 196
Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2017, 13:24
Lokalizacja: Bialystok

Post autor: TomaszMk »

Masz racje, przy 9x19 tak jest - jedno pociagniecie jeden naboj. Ale w 223 rem to sie tak nie da. Najpierw przepuszczam luski przez jedna matryce FL+odsplonkowanie.
Pozniej juz recznie poza prasa skrocenie, i zadziory po scinaniu.

Tu mam gotowe luski sformatowane, przyciete, bez crimpa na splonce, posortowane po wytworcy.
Puki co jest ok.

I znowu chce w prase, zeby zakonczyc proces produkcji - splonka, proch, pocisk, osadzenie, crimp, pudelko. Tym razem wlasnie zastanawiam sie czy FL mi cos napsuje. I wychodzi na to ze jednak troche moze byc przesuniecia i lepiej bedzie kupic druga glowice i tam zlozyc zestaw konczacy robote wraz z matryca, ktora mi przytrzyma talerzyk/uchwyt lusek. Co prawda skrecam go tak mocno zeby nie bylo ruchu, ale mimo wszystko. Chyba jednak zrobie kilka prob, przepuszcze kilka lusek przez matryce i zobacze jak bardzo wydluzy sie luska i czy nic sie nie stanie z jej geometria.

Tak sie tez zastanawialem, czy obrabiac krawedz szyjki, ale przychodzi tu z pomoca forumowy kolega z maszynka na wkretarke, wewnetrzna krawedz takze odpowiednim wiertlem i wkretarka, a zewnetrzna krawedz tez przyzad jest. Bardzo szybko idzie, tylko pozniej troche bola palce. Po zabiegu luska jest akurat pasujaca do przymiaru - bo tym sie wzoruje. I tak, to do AR - rekreacja, ale takze zawody wszelkiej masci (statyka i IPSC).
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

.223 da się zrobić w jednym cyklu. Sam zrobiłem tydzień temu około 750 pestek .223 na progresywnej - format FL, spłonka, zasyp, osadzenie, crimp LFC. Zajęło mi to około 2h, nie śpieszyłem się.

Kiedyś robiłem .223 z pełnymi szykanami - przycinanie, wygładzanie, szorowanie gniazd spłonek itd. Odpuściłem, bo szkoda mi było czasu, a efekt dodatkowej pracy nie był mierzalny.

Wracając do tematu. Nie jest istotne dociskanie talerzyka (shellplate). On tylko trzyma łuskę podczas przesuwania między stacjami, oraz wyjmuje ją z matryc. Za różnice w OAL odpowiada podstawa (subplate), do której przykręcasz talerzyk. Matryca formatująca FL dociska łuskę na tyle mocno, że powoduje to minimalne przechylenie podstawy. Przynajmniej tak to wyglada w mojej prasie. W dużym stopniu udaje mi się to kontrować matrycami osadzającymi oraz crimp, ale pewien minimalny przechył jednak występuje.

Niedokręcony talerzyk powoduje u mnie jedynie problemy z indeksowaniem i osadzaniem spłonek.

Dlatego zasugerowałem, aby jako docisk zastosować matrycę "neutralną" - na przykład tą do usuwania spłonek. Wilk syty (masz dociśniętą podstawę talerza) i owca cała (matryca nie dokształcała łuski).

Przemyśl rownież, czy nie szkoda Ci czasu na robienie .223 w dwóch etapach. Zrób testową partię i porównaj, może na tarczy wyjdą pozytywy tak drobiazgowej obróbki łusek.
ODPOWIEDZ