CONCENTRICITY TOOL
CONCENTRICITY TOOL
Witam
Jest świeżym posiadaczem tytułowego urządzenia. Chciałbym zadać kilka pytań osobie która dobrze poznała to urządzenie.
Pozdrawiam
Jest świeżym posiadaczem tytułowego urządzenia. Chciałbym zadać kilka pytań osobie która dobrze poznała to urządzenie.
Pozdrawiam
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Też jestem posiadaczem tego urządzenia. Z moich obserwacji wynika, że trzeba przeprowadzić kilka eksperymentów by znaleźć zadowalające zastosowanie dla siebie.
Zatem jeśli uważasz, że jak zrobisz rogale, to je tym wyprostujesz- to jesteś w błędzie. Co uzyskasz realizując ten ambitny plan? Tylko tyle, że poważniejsza ingerencja skończy się
poluzowaniem pocisku w szyjce ewentualne rozluźnienie crimpu jeśli takie rozwiązanie zastosowałeś to na jedno wychodzi.
Jeśli jednak kupiłeś inne niż dotąd matryce (lepsze czy gorsze), albo zacząłeś inaczej obrabiać łuski (pełne formatowanie lub tylko szyjka), to za pomocą tego urządzenia sprawdzisz
co uzyskałeś. Tak samo sprawdzisz amunicję, której poświęcisz więcej czasu na selekcjonowanie łusek czy pocisków. Możesz wówczas dokonać dodatkowej selekcji i z partii wyłuskać
te, które lekko odbiegają od pozostałych.
czy to się nadaje do prostowania? Możesz próbować dokonać lekkich korekt. Jak lekkich, to już sam musisz ocenić zważywszy na to co na wstępie.
Zakupu nie żałuję z uwagi na powyższe.
Zatem jeśli uważasz, że jak zrobisz rogale, to je tym wyprostujesz- to jesteś w błędzie. Co uzyskasz realizując ten ambitny plan? Tylko tyle, że poważniejsza ingerencja skończy się
poluzowaniem pocisku w szyjce ewentualne rozluźnienie crimpu jeśli takie rozwiązanie zastosowałeś to na jedno wychodzi.
Jeśli jednak kupiłeś inne niż dotąd matryce (lepsze czy gorsze), albo zacząłeś inaczej obrabiać łuski (pełne formatowanie lub tylko szyjka), to za pomocą tego urządzenia sprawdzisz
co uzyskałeś. Tak samo sprawdzisz amunicję, której poświęcisz więcej czasu na selekcjonowanie łusek czy pocisków. Możesz wówczas dokonać dodatkowej selekcji i z partii wyłuskać
te, które lekko odbiegają od pozostałych.
czy to się nadaje do prostowania? Możesz próbować dokonać lekkich korekt. Jak lekkich, to już sam musisz ocenić zważywszy na to co na wstępie.
Zakupu nie żałuję z uwagi na powyższe.
- Marek Biały
- Posty: 809
- Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 23:21
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
...sie najpierw mierzy, ...a potem prostuje kręcąc śrubką. Potem znowu mierzy... itd. Osiąga się taką wprawę, że wystarczy raz. Ponieważ Składam 6.5creedmor bez krimpu, używam dobrych łusek z wycentrowaną szyjką i matryc competition reddinga, to jeżeli muszę któryś nabój centrować, to nie więcej niż .0005".Marek Biały pisze:Przecież to jest urządzenie pomiarowe, jak za jego pomocą chcecie poprawiać centryczność?
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Kolego TommyT, oczywiście nie jest to urządzenie wzorcowane i nie posiada legalizacji ani UE ani w Polsce. Nawet w USA, gdyż nie ma takiego obowiązku.
Mało tego. Praktycznie wszystkich urządzeń pomiarowych, których używamy to dotyczy. Na początku do tego zagadnienia podchodziłem z lekkim zadęciem i używałem suwmiarki
zegarowej wzorcowanej. Nie zauważyłem różnicy przechodząc na cyfrową Lymana.
Sercem tego przyrządu jest zegar, który wyjęty jest z wszelkich norm. Można zawsze kupić lepszy, który będzie kosztował tyle ile to całe urządzenie albo jeszcze lepszy i droższy.
Pytanie co się w ten sposób uzyska a zatem, czy warto.
Do strzelania posiadam sprzęt średniej klasy i amunicję robię na sprzęcie ogólnodostępnym na komponentach :proch szwajcarski albo amerykański czasem vichta, spłonki wyłącznie
CCI, łuski szerokie spektrum ważne by w partii jednego producenta. Z pociskami to już zupełnie inaczej w przedziale od kupnych po samo wyrób ołowiany.
Efekty mam jak dla moich potrzeb zadowalające, co nie znaczy, że co jakiś czas nie robię nowych eksperymentów.
Oczywiście przekłada się to na częstsze wizyty na strzelnicy, co w rezultacie poprawia moje umiejętności jako strzelca.
Mało tego. Praktycznie wszystkich urządzeń pomiarowych, których używamy to dotyczy. Na początku do tego zagadnienia podchodziłem z lekkim zadęciem i używałem suwmiarki
zegarowej wzorcowanej. Nie zauważyłem różnicy przechodząc na cyfrową Lymana.
Sercem tego przyrządu jest zegar, który wyjęty jest z wszelkich norm. Można zawsze kupić lepszy, który będzie kosztował tyle ile to całe urządzenie albo jeszcze lepszy i droższy.
Pytanie co się w ten sposób uzyska a zatem, czy warto.
Do strzelania posiadam sprzęt średniej klasy i amunicję robię na sprzęcie ogólnodostępnym na komponentach :proch szwajcarski albo amerykański czasem vichta, spłonki wyłącznie
CCI, łuski szerokie spektrum ważne by w partii jednego producenta. Z pociskami to już zupełnie inaczej w przedziale od kupnych po samo wyrób ołowiany.
Efekty mam jak dla moich potrzeb zadowalające, co nie znaczy, że co jakiś czas nie robię nowych eksperymentów.
Oczywiście przekłada się to na częstsze wizyty na strzelnicy, co w rezultacie poprawia moje umiejętności jako strzelca.
Sławek - ej no - nie dmuchajmy w drugą stronę. Legalizacja przyrządów pomiarowych nie do tego służy...
Co do "średniości" - to ja nie widzę w tym nic złego.
Przy czym o ile wyznacznikiem mogłaby by być cena (a wiemy, że nie zawsze tak jest), to przyrząd Wilsona jest tańszy. (Ale nie ma możliwości korekty).
Co do "średniości" - to ja nie widzę w tym nic złego.
Przy czym o ile wyznacznikiem mogłaby by być cena (a wiemy, że nie zawsze tak jest), to przyrząd Wilsona jest tańszy. (Ale nie ma możliwości korekty).
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
TommyT, oczywiście. Jest tam możliwość korekty ale w mojej ocenie wyginanie osadzonego w łusce pocisku....., umówmy się powoduje jakkolwiek jego poluzowanie
(mniejsze/większe ale w mojej ocenie zawsze).
Kupiłem to, i tak szczerze mówiąc bardziej sprawdzam sens pedalenia z łuskami i sens kupowania lepszych matryc niż ewentualne "prostowanie" urobku.
Dla mnie zadowoleniem jest zastosowanie czegoś nowego " na tych samych łuskach i zobaczenie innych rezultatów.
(mniejsze/większe ale w mojej ocenie zawsze).
Kupiłem to, i tak szczerze mówiąc bardziej sprawdzam sens pedalenia z łuskami i sens kupowania lepszych matryc niż ewentualne "prostowanie" urobku.
Dla mnie zadowoleniem jest zastosowanie czegoś nowego " na tych samych łuskach i zobaczenie innych rezultatów.
...przy składaniu nabojów jestem pewien że mieszczę się z centrycznością w tolerancji pięciu małych działek (dużej wskazówki), a bardzo dużo wychodzi na zero, ...a zero to zero.
mój błąd... dokładność zegara to 1działka= .0005" czyli 0.0127mm a pięć działek to 0,0635. I taka jest zwykle maksymalna tolerancja. W mojej pracy zawodowej jest to tolerancja absolutne nieakceptowalna (budujemy maszyny o precyzji ruchu 0.5mikrona), ale przy budowie naboju można pozwolić sobie na pewną dozę niedokładności
Pozdrawiam
Darek
mój błąd... dokładność zegara to 1działka= .0005" czyli 0.0127mm a pięć działek to 0,0635. I taka jest zwykle maksymalna tolerancja. W mojej pracy zawodowej jest to tolerancja absolutne nieakceptowalna (budujemy maszyny o precyzji ruchu 0.5mikrona), ale przy budowie naboju można pozwolić sobie na pewną dozę niedokładności
Pozdrawiam
Darek
T3xTacA1,T1xMDT,BergaraB14MDT,Beretta92FS,DE.44
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Ja się zupełnie nie znam i tylko pytam.
Jak wyżej wspomniałem mam raczej średni sprzęt a już na pewno wytwarzany masowo. Do komory mieszczą się absolutnie wszystkie naboje. Co prawda zawsze robię pełny format
ale mam jeszcze dwa karabiny, które widziały fabryczną amunicję i nie pamiętam kłopotów z załadowaniem.
Z tego co już się dowiedziałem od Kolegów z forum przy okazji rozważania zakupu urządzenia do toczenia szyjek do moich karabinów nie ma to sensu.
ale ad rem:
faktycznie jest tak, że do tych wyczynowych karabinów z lufami customowymi nie można ot tak sobie bez tych wszystkich zabiegów włożyć każdego naboju?
Faktycznie jest to tak dokładnie spasowane, że nie ma żadnej tolerancji na rozciąganie łuski ?
Czy ewentualna nie osiowość naboju o 0,0635 powoduje, że nie można domknąć zamka?
Ja na stałe elaboruję 5 kalibrów broni kulowej i praktycznie pełny format łusek a na koniec jeszcze collet. Nie jest tak by te formaty przechodziły z jakimś wysiłkiem z czego wnoszę,
że komory są w miarę dokładne. Z drugiej strony jeszcze nigdy nie pękła mi łuska.
W każdym razie do celów łowieckich i konkurencji sportowo- myśliwskich nie trzeba dużo.
Nie mniej jednak zawsze chętnie czytam Wasze posty dotyczące elaboracji amunicji do strzelań precyzyjnych na dalekie dystanse.
Jak wyżej wspomniałem mam raczej średni sprzęt a już na pewno wytwarzany masowo. Do komory mieszczą się absolutnie wszystkie naboje. Co prawda zawsze robię pełny format
ale mam jeszcze dwa karabiny, które widziały fabryczną amunicję i nie pamiętam kłopotów z załadowaniem.
Z tego co już się dowiedziałem od Kolegów z forum przy okazji rozważania zakupu urządzenia do toczenia szyjek do moich karabinów nie ma to sensu.
ale ad rem:
faktycznie jest tak, że do tych wyczynowych karabinów z lufami customowymi nie można ot tak sobie bez tych wszystkich zabiegów włożyć każdego naboju?
Faktycznie jest to tak dokładnie spasowane, że nie ma żadnej tolerancji na rozciąganie łuski ?
Czy ewentualna nie osiowość naboju o 0,0635 powoduje, że nie można domknąć zamka?
Ja na stałe elaboruję 5 kalibrów broni kulowej i praktycznie pełny format łusek a na koniec jeszcze collet. Nie jest tak by te formaty przechodziły z jakimś wysiłkiem z czego wnoszę,
że komory są w miarę dokładne. Z drugiej strony jeszcze nigdy nie pękła mi łuska.
W każdym razie do celów łowieckich i konkurencji sportowo- myśliwskich nie trzeba dużo.
Nie mniej jednak zawsze chętnie czytam Wasze posty dotyczące elaboracji amunicji do strzelań precyzyjnych na dalekie dystanse.
Trywializując, nie jest istotne by naboje były doskonałe... jeżeli mieszczą się w tolerancjach standardu SAAMI czy CIP. Dużo ważniejsze jest to, by były powtarzalne. Niemniej jednak im bliżej będziemy doskonałości, tym większa będzie powtarzalność
dla zainteresowanych tabelki 6.5creedmoor i .308 WINdows :
https://bobp.cip-bobp.org/uploads/tdcc/ ... oor-en.pdf
https://bobp.cip-bobp.org/uploads/tdcc/ ... age125.pdf
a dla tych co chcą popaczeć na inne:
https://bobp.cip-bobp.org/en/tdcc_publi ... _type_id=1
Pozdrawiam
Darek
dla zainteresowanych tabelki 6.5creedmoor i .308 WINdows :
https://bobp.cip-bobp.org/uploads/tdcc/ ... oor-en.pdf
https://bobp.cip-bobp.org/uploads/tdcc/ ... age125.pdf
a dla tych co chcą popaczeć na inne:
https://bobp.cip-bobp.org/en/tdcc_publi ... _type_id=1
Pozdrawiam
Darek
T3xTacA1,T1xMDT,BergaraB14MDT,Beretta92FS,DE.44
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Sprawdziłem dzięki uprzejmości Kolegi jeden ze swoich kalibrów i siadłem na laurach.
Do tych tolerancji wystarczy https://parabellum.pl/lee-loader-zestaw ... racji.html
Do tych tolerancji wystarczy https://parabellum.pl/lee-loader-zestaw ... racji.html
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
"A gdybym był młotkowym, w fabryce z młotkiem szalał"slawek1972 pisze:Sprawdziłem dzięki uprzejmości Kolegi jeden ze swoich kalibrów i siadłem na laurach.
Do tych tolerancji wystarczy https://parabellum.pl/lee-loader-zestaw ... racji.html
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
czy coś byś przeciw miała?....
a tak na serio, to weźcie paczkę fabrycznej amunicji i zważcie każdy nabój. Nie będzie dwóch jednakowych. Tak samo możecie je rozebrać i zważyć składniki.
Jeśli ktoś tego jeszcze nie robił, to gorąco polecam.
czasem nie trzeba mierzyć, bo gołym okiem widać i to wcale nie jest żart i wcale te naboje nie kosztują po 5 czy 6 złotych za sztukę
a tak na serio, to weźcie paczkę fabrycznej amunicji i zważcie każdy nabój. Nie będzie dwóch jednakowych. Tak samo możecie je rozebrać i zważyć składniki.
Jeśli ktoś tego jeszcze nie robił, to gorąco polecam.
czasem nie trzeba mierzyć, bo gołym okiem widać i to wcale nie jest żart i wcale te naboje nie kosztują po 5 czy 6 złotych za sztukę
Bardzo mnie ciekawi jakie znaczenie ma osiowość osadzenia pocisku, jeśli np. osadzamy na 0.2 mm od gwintu w odróżnieniu do np 2 mm. Wydaje mi się że pocisk jest już w miarę wycentrowany przez samo ułożenie w komorze. Poza tym czy pocisk nie centruje się w czasie wystrzału? Większość współczesnych kalibrów ma długą część prowadzącą pocisku, więc centrowanie powinno następować w momencie wchodzenia w gwint. Poza tym mam pytanie do bardziej zaawansowanych w broni precyzyjnej: co wpływa na osiowość osadzenia pocisku w łusce? Prasa? Matryca formatująca lub osadzająca?
Wolność
Jeżeli popuścilibyśmy wodze wyobraźni, i wyimaginowalibyśmy sobie wałek pasowany z otworem suwliwie. Jeżeli będziemy próbować przesunąć wałek w otworze, pod kątem, Będziemy musieli użyć nieporównywalnie większej siły niż gdybyśmy przesuwali go osiowo. Z pociskiem sprawa ma się podobnie, im bardziej pocisk będzie nieosiowy tym większy stawi opór , a co za tym idzie bardziej wzrośnie ciśnienie w komorze. Różnica jest tylko taka że średnica pocisku jest większa od średnicy otworu mierzonej w bruzdach gwintu, więc pocisk jest niejako przetłaczany przez lufę, a więc opór jest już na wstępie duży. Jeżeli dodamy do tego oporu dodatkowy spowodowany ukośnym wejściem pocisku w gwint, (bo w komorze jest osiowana łuska, nie pocisk), gdzie wartość dodana będzie przypadkowa i jednocześnie znaczna. to w efekcie uzyskamy znaczne wahania prędkości wylotowej, skutkujące znacznym rozrzutem na tarczy. Oczywiście. zwolennicy nieosiowych naboi mogą strzelać i z takich, muszą jednak pamiętać, żeby wszystkie robić jednakowo krzywe .
Na osiowość największy wpływ ma przygotowanie szyjki łuski, a więc też i matryce.
Na osiowość największy wpływ ma przygotowanie szyjki łuski, a więc też i matryce.
T3xTacA1,T1xMDT,BergaraB14MDT,Beretta92FS,DE.44
-
- Posty: 591
- Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
- Lokalizacja: Szczecin
Mądrego to i przyjemnie posłuchać.
Tak na prawdę , to dyskutujemy tutaj o sprawach o których większość użytkowników broni nie myśli. Zwyczajowo stosowana jest amunicja fabryczna i gdyby nie wymagania
dorocznego przystrzelania broni, to większość myśliwych traktowała by strzelnice jak Yeti- wszyscy o nich słyszeli lecz nikt nie widział.
Obecnie na takich spotkaniach jeszcze można spotkać Kolegów, którzy z kieszeni wyjmują naboje a raczej pamiątki rodzinne wyglądające jakby były niedbale przechowywane przez
wiele lat. Na grudniowym polowaniu zbiorowym widziałem łuskę po wystrzelonej brenece, która nie była z tego wieku. Zresztą datowanie tego naboju było znacznie utrudnione z uwagi
na bardzo przetartą papierową gilzę, której kolor nie do końca był czytelny.
Wracając do opisu Kolegi, to zasadniczo dobrze by było użyć jakiejś pasty zastygającej i wysmarować nią nominalną łuskę i wsadzić do komory i domknąć zamkiem. Odnalazłem
gdzieś, bodaj Piotr z Trójmiasta pisał o odległości denka od czoła zamka. Po zastygnięciu można by ocenić dokładność wykonania.
Kiedyś na jakimś filmiku widziałem jak gość z za oceanu toczył sobie sam komorę i "lizał lekutko lekutko stale sprawdzając specjalnym sprawdzianem do kalibru. Następnie bawił się
ze skręceniem lufy z komorą zamkową i dopasowaniem zamka. Imponująco to wyglądało.
Ja się cieszę, że już na strzelnicach nie leżą łuski cechujące się różnymi rozdęciami w różnych miejscach czy dennej czy szyjkowej. Świadczy to o tym, że jakość usług
rusznikarskich skoczyła do góry.
Jak dla mnie, to jest przyjemnie poczytać o czyiś doświadczeniach i przemyśleniach.
Wracając do łusek i matryc, to faktycznie można dobrać matryce w taki sposób, że i łuska a w konsekwencji cały nabój wyjdzie bardziej osiowy.
Jak ja to zauważyłem, to znaczy że nie jest to takie odległe.
Tak na prawdę , to dyskutujemy tutaj o sprawach o których większość użytkowników broni nie myśli. Zwyczajowo stosowana jest amunicja fabryczna i gdyby nie wymagania
dorocznego przystrzelania broni, to większość myśliwych traktowała by strzelnice jak Yeti- wszyscy o nich słyszeli lecz nikt nie widział.
Obecnie na takich spotkaniach jeszcze można spotkać Kolegów, którzy z kieszeni wyjmują naboje a raczej pamiątki rodzinne wyglądające jakby były niedbale przechowywane przez
wiele lat. Na grudniowym polowaniu zbiorowym widziałem łuskę po wystrzelonej brenece, która nie była z tego wieku. Zresztą datowanie tego naboju było znacznie utrudnione z uwagi
na bardzo przetartą papierową gilzę, której kolor nie do końca był czytelny.
Wracając do opisu Kolegi, to zasadniczo dobrze by było użyć jakiejś pasty zastygającej i wysmarować nią nominalną łuskę i wsadzić do komory i domknąć zamkiem. Odnalazłem
gdzieś, bodaj Piotr z Trójmiasta pisał o odległości denka od czoła zamka. Po zastygnięciu można by ocenić dokładność wykonania.
Kiedyś na jakimś filmiku widziałem jak gość z za oceanu toczył sobie sam komorę i "lizał lekutko lekutko stale sprawdzając specjalnym sprawdzianem do kalibru. Następnie bawił się
ze skręceniem lufy z komorą zamkową i dopasowaniem zamka. Imponująco to wyglądało.
Ja się cieszę, że już na strzelnicach nie leżą łuski cechujące się różnymi rozdęciami w różnych miejscach czy dennej czy szyjkowej. Świadczy to o tym, że jakość usług
rusznikarskich skoczyła do góry.
Jak dla mnie, to jest przyjemnie poczytać o czyiś doświadczeniach i przemyśleniach.
Wracając do łusek i matryc, to faktycznie można dobrać matryce w taki sposób, że i łuska a w konsekwencji cały nabój wyjdzie bardziej osiowy.
Jak ja to zauważyłem, to znaczy że nie jest to takie odległe.
Dziękuje wszystkim za włączenie się do dyskusji. Temat jest bardzo ciekawy jeżeli chodzi o chęć ciągłej poprawy amunicji którą wytwarzamy jak i tej fabrycznej. Dodam że zrobiłem już kilka testów za pomocą tego urządzenia. Używam matryc lee ultimate i odskoki w koncentryczności są naprawdę niewielkie. Pomimo to zawsze można coś poprawić. Z niewielkiego doświadczenia uzywania tego urządzenia wiem, że nie można nadużywać siły prostowania pocisku względem łuski oraz nie powinno się robić tego zbyt wiele razy na jednym naboju ponieważ nasz nabój może wpaść do środka łuski poluzowując się zbyt mocno. Postaram się wrzucić zdjęcia z serii strzałów na 300m pocisków nie poprawionych urządzeniem concentricty tools jak i zdjęcie serii strzałów poprawionych tych urządzeniem.
Pozdrawiam
Pozdrawiam