Co kupić? Sprzęt i wyposażenie na początek.

Moderatorzy: wierzba, P_iter

HAKKR
Posty: 91
Rejestracja: środa, 28 lutego 2018, 20:29
Lokalizacja: podlaskie

Co kupić? Sprzęt i wyposażenie na początek.

Post autor: HAKKR »

Witam wszystkich składających :-)

Zaczynam przygodę z elaboracją amunicji i mam do Was kilka pytań.
Zdecydowałem się na prasę jednostanowiskową i wszystkie związane z tym niedogodności :-)
Przeczytałem/oglądałem wiele wątków/filmów tutaj na forum jak i w necie i będzie to (tak myślę) najlepsze dla mnie rozwiązanie.

Zamierzam zacząć składać amunicję od 9mm i 223Rem (mam AR ale planuję też zakup sztucera w tym kalibrze). Strzelam nie za dużo (dwie wizyty w miesiącu na strzelnicy) i kieruję się raczej w stronę celności niż ilości. Chciałbym też, aby zakupy które teraz zrobię "wystarczyły" na późniejsze składanie większych i wymagających kalibrów.

Z grubszych rzeczy planuję zakup:
- prasy: RCBS Rock Chucker IV (ewentulanie Lee Classic Cast)
- matryce Matryce RCBS 2-szt. AR Series Small Base Taper Crimp
- matryce RCBS 3 szt. CARBIDE TAPER CRIMP .9MM LUGER
- dozownik prochu - Powder Measure Lee Deluxe.

Procedurę zamierzam wykonywać w następujący sposób:
a. Selekcja, pierwsze mycie i suszenie łusek (mokry tumbler z satelitkami)
b. Oliwienie, odspłonkowanie i formatowanie łuski
c. Trymowanie łusek (223Rem)
d. Czyszczenie gniazda spłonki i zdjęcie crimpu. Kanalika ogniowego nie zamierzam na razie formatować. Przypadki jak nontox po prostu będę odrzucał.
e. Drugie mycie łusek - Tutaj myślałem tylko o wypłukaniu łusek np. w izopropanolu. Tłuszcz i inne pozostałości obróbki wypłucze a i łuski wyschną bardzo szybko.
f. Spłonkowanie, zasyp i osadzenie pocisku.

9mm zamierzam składać na DMA 8g, proch S020 lub D032, spłonki i łuski S&B.

1. Bardzo proszę o podpowiedź na którą prasę się zdecydować i dlaczego?
2. Proszę o informację czy warto kupić powyższe matryce. Jak zostaną raz ustawione to czy po wyjęciu z prasy i ponownej instalacji "trzymają nastawy"?
Czy matryca do 223 wystarczy też do sztucera czy będę musiał kupić jeszcze jedną?
3. Czy dołożyć i kupić inny dozownik? Chciałbym go później wykorzystywać do zasypu precyzyjnego tj. jako wstępny zasyp i mikrodozownik. Sprawdzi się?
4. Czy płukanie w rozpuszczalniku mam sens?
5. Proch do 9mm - czy warto rozważyć jeszcze inny od dwóch które wymieniłem? Ważne, aby dobrze odmierzał się objętościowo na dozowniki LEE lub podobnym.
6. Spłonkowanie na prasie - to jak widzę jest dość niewygodne. Które urządzenie do spłonkowania możecie polecić?

Z góry bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi, podpowiedzi i mądre rady :-)
Pozdrawiam!
larky
Posty: 330
Rejestracja: środa, 14 lutego 2018, 16:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: larky »

Sugerowałbym ci wydanie paru złotych jednak na tzw. prasę brudną (najtańsza Lee) i zastosowanie jej do odspłonkowania łusek jako pierwszego kroku.
Potem mycie w tumblerze na mokro z chemią i dopiero dalsze procesy związane z formatowaniem.
HAKKR
Posty: 91
Rejestracja: środa, 28 lutego 2018, 20:29
Lokalizacja: podlaskie

Post autor: HAKKR »

larky pisze:Sugerowałbym ci wydanie paru złotych jednak na tzw. prasę brudną (najtańsza Lee) i zastosowanie jej do odspłonkowania łusek jako pierwszego kroku.
Potem mycie w tumblerze na mokro z chemią i dopiero dalsze procesy związane z formatowaniem.
Rozważałem taką opcję. Jednak są dwa główne powody przeciw:
- zbieram łuski głownie na otwartej strzelnicy, brudne, w piachu igliwiu itp. Nawet do brudnej prasy musiałbym je płukać i suszyć.
- jest to dodatkowa czynność która wydłuży cały proces. I plus dodatkowe płukanie/mycie które wtedy wyjdzie 3 razy.
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 lutego 2019, 13:21 przez HAKKR, łącznie zmieniany 1 raz.
larky
Posty: 330
Rejestracja: środa, 14 lutego 2018, 16:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: larky »

Suszenie łusek ze spłonkami też niej jest najlepszym :)
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Przede wszystkim nie widzę w Twoich planach zakupów żadnej wagi a to chyba jeden z podstawowych elementów zestawu do elaboracji.
Chciałbym też poprzeć to co napisał kolega larky - lepiej jeden raz więcej wypłukać łuski i najpierw odspłonkować przed zasadniczym czyszczeniem niż potem suszyć łuski ze zużytymi spłonkami a następnie doczyszczać zaschnięte gniazda. Zresztą szybko się o tym przekonasz i dojdziesz sam co lepsze.
Co do matryc to nie jestem pewien czy Small Base spiszą się dobrze przy przyszłej elaboracji do sztucera bo łuska będzie mocniej formatowana i będzie "silnie pracowała" dopasowując się do komory.
Jeśli nie masz AR z bardzo ciasną komorą to może zwykłe matryce FL spiszą się równie dobrze.
Do 9mm, choć jestem zwolennikiem RCBS, to zastanowiłbym się jednak nad 4-matrycowym zestawem Lee - cena...
Prasa RCBS jest doskonała, choć dla tych kalibrów nawet trochę na wyrost jeśli chodzi o wielkość.
Spłonkowanie na prasie jest naprawdę uciążliwe przy większych ilościach.
Śmiało mogę polecić stołową spłonkarkę Lee Bench Prime. Mam i dla mnie rewelacja zarówno jeśli chodzi o wygodę jak i o relację cena/jakość.
Jeśli na początek planujesz tylko objętościowe odmierzanie prochu to może lepiej zainwestować w trochę lepszy dozownik.
Mam RCBS i działa bardzo dobrze ale do tych kalibrów przydałby się bęben o małej pojemności - powinno być dużo precyzyjniej choć to dodatkowy wydatek.
Pozdrawiam, Tomek
larky
Posty: 330
Rejestracja: środa, 14 lutego 2018, 16:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: larky »

To się przyda do ustawionych już matryc
https://www.midwayusa.com/product/85811 ... ushing-kit

Tego używam do spłonkowania. Trzeba się trochę nauczyć na tym pracować i kontrolować podawanie spłonki ale jak już to opanujesz to bardzo przyjemnie się pracuje.
https://www.midwayusa.com/product/97850 ... iming-tool
HAKKR
Posty: 91
Rejestracja: środa, 28 lutego 2018, 20:29
Lokalizacja: podlaskie

Post autor: HAKKR »

Bardzo dziękuję za odpowiedź.

Co do łusek to pewnie tak wyjdzie w praniu/myciu jak piszesz :-)

Wagę kupiłem elektroniczną, polecaną tutaj na forum (150zł). Suwmiarkę dobrej jakości również kupiłem. Rozważam też taki zestaw RCBS:
http://www.cel.sklep.pl/index.php?285,z ... -waga-m500

Jest tam waga m500. Jest dozownik jednak nie mam pojęcia co to jest. Na stronie sklepu są sprzedawanie osobno dozowniki RCBS ale inne, niż ten z zestawu. Jakie jest Wasze zdanie o zakupie takiego zestawu?

PS. To co napisałeś odnośnie matryc - to za bardzo nie rozumiem. Nie wiem też jaką ma komorę AR? Jak to sprawdzić?
likker_runner
Posty: 1524
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Do 9mm raczej odradzałbym matryce RCBS. Drogie i wcale nie takie dobre. Lee ma wyraźną przewagę na co najmniej dwóch stanowiskach:

Kielich - pozwala na połączenie jego nominalnej operacji z sypaniem prochu z dozownika (Pro) Auto Disk / Auto Drum. Jedno branie łuski w palce mniej. Wada - jeżeli szyjka pęknie przy kielichowaniu, tracimy spłonkę.

Factory Crimp - pozwala uniknąć fuszerki w postaci robienia crimpu na wsuwającym się pocisku (gdyby chcieć połączyć operacje osadzania i crimpu na matrycy RCBS) albo każdorazowego wykręcania trzpienia przy przestawianiu matrycy RCBS z osadzania na crimp (gdyby rozdzielać operacje). Do tego daje większą precyzję ustawienia crimpu.
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Co do zestawu RCBS to uważam za dobry wybór choć wielu kolegów raczej doradza kupowanie każdego elementu oddzielnie.
Ja zaczynałem od takiego właśnie zestawu tylko z wagą 5-0-5 i manualem od Speer a potem dokupywałem to co mi stawało się potrzebne albo przydatne.
Ten dozownik w zestawie ma standardowy czyli duży cylinder do odmierzania prochu /chyba do 100gr max/ i pewnie naważki ok 5gr do 9mm będzie na nim trudno ustawić.
Trzeba by dokupić ten mały cylinder z max. pojemnością do 50gr.
http://www.cel.sklep.pl/?380,cylinder-dozownika-prochu
Co do matryc to Small Base są przeznaczone do broni automatycznej i matryca FL SB formatuje łuskę trochę mocniej niż standardowe matryce FL, tak aby nie było problemów z przeładowaniem.
W standardowym sztucerze taka łuska będzie miała po prostu większy luz w komorze nabojowej i być może wpłynie to na celność a na żywotność łuski na pewno.
Żeby dopasować się w czasie strzału do wymiarów komory tak sformatowana łuska będzie się musiała bardziej rozprężyć.
Jeśli Twój AR bez problemów działa na każdej sklepowej amunicji to może wystarczy kupić zestaw ze standardową matrycą FL i będzie "uniwersalnie" oraz trochę taniej.
A i coś nt. ręcznej spłonkarki RCBS - pasują do niej tylko uchwyty łusek /shelholdery/ od RCBS. Jak masz matryce i uchwyty dla każdego kalibru od RCBS to nie problem ale jak coś od innego producenta to trzeba dokupić uchwyt RCBS a tanie niestety nie są. M.in. dlatego kupiłem stołową Lee i zestaw tanich uchwytów w zasadzie na wszystkie popularne kalibry.

W kwestii zakupu tego zestawu to ja proponowałbym zrobić tak - zsumuj ceny poszczególnych elementów i zobacz jaka jest różnica z ceną zestawu.
Potem pozmieniaj w kompletacji np. dozownik na wersję z małym cylindrem, spłonkarkę na Lee + uchwyty i też zsumuj ceny.
Może wyjdzie, że kupowanie oddzielnie da lepszy zestaw za porównywalną cenę.

A i tak mi się jeszcze coś nasunęło na myśl.
Jeśli ma to być na początku do elaboracji 9mm i 223Rem do AR czyli raczej trochę większe ilości amunicji to może warto rozważyć na początek prasę Lee Value Turret Press?
Nowa wersja wykonana jest o wiele solidniej niż poprzednia i nawet jak w przyszłości kupisz coś lepszego to ta na pewno nie pozostanie bezużyteczna albo bez problemów ją odsprzedasz.
https://parabellum.pl/lee-value-turret-press.html
Pozdrawiam, Tomek
HAKKR
Posty: 91
Rejestracja: środa, 28 lutego 2018, 20:29
Lokalizacja: podlaskie

Post autor: HAKKR »

Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Podziwiam Waszą wiedzę :-)

Nie wszystko do końca rozumiem z tematem matryc (raz są dwie (dla 223Rem) raz 3 a nawet dla 9mm i 4 sztuki) :-) Dla mnie ważne jest aby po próbach i ostatecznym ustawieniu, matryce po wyjęciu z prasy i ponownym wkręceniu trzymały ustawienia. Rozmawiałem p. Marcinem z cel.pl i zapewniał, że matryce RCBS trzymają ustawienia.

likker_runner - factory crimp o którym piszesz dotyczy matryc 9mm? RCBS dla 9mm ma w zestawie, który podałem 3 sztuki.

AR - testowałem czterech różnych producentów. Działał na każdej bez problemu.

Co do sztucera - zamierzam używać tylko łusek wystrzelonych z tej broni.

@tomk - bardzo dziękuję za odpowiedź. Takie porównania cenowe cały czas robię :-) Ta prasa do której link podałeś jest rekomendowana do broni krótkiej.
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Co do prasy Lee Value Turret Press to rekomendowana jest rzeczywiście do amunicji pistoletowej ale robić na niej można także i karabinową o ile całkowita długość naboju nie przekroczy 2,3" bo wtedy nie zadziała automatyczne obracanie głowicy. Po zdemontowaniu "automatu" można i dłuższe tylko trzeba ręcznie obracać głowicę z matrycami. To oczywiście trochę bardziej teoria bo zależy to także od konkretnego kalibru a raczej od siły niezbędnej do sformatowania łuski. Na pewno 223Rem zrobisz na tym bez problemu.
Co do rodzajów matryc to proponowałbym zakupić jakiś podręcznik nt. elaboracji. Na tą chwilę chyba jedynym łatwo dostępnym będzie książka p. Jerzego Ejsmonta "Amunicja i jej elaboracja".
np. https://parabellum.pl/jerzy-ejsmont-amu ... racja.html albo gdzieś na aukcjach w internecie.
Na pewno sporo wyjaśni i pozwoli na zadawanie bardziej konkretnych pytań. No i czasem pozwoli na uniknięcie niepotrzebnych zakupów.
Co do tej "nieprzestawialności" matryc to wcale nie tak jednoznacznie. Zakontrowany pierścień na korpusie matrycy nie gwarantuje idealnego ustawienia po ponownym wkręceniu.
Pewne sposoby to to co dał w linku kol. larky /Hornady - dostępne i u nas w sklepach/ albo wymienna głowica ze wszystkimi matrycami w prasie Lee Turret.
Jeśli chcesz zobaczyć jak działa Lee Value Turret Press przy robieniu zarówno amunicji pistoletowej jak i 223Rem to poszukaj na YouTube - było tego sporo.

I jeszcze w kwestii literatury, jeśli angielski nie stanowi problemu to można zacząć od tej książki w jednym ze starych wątków:
https://reloading.pl/forum/viewtopic.php?t=3149
Pozdrawiam, Tomek
likker_runner
Posty: 1524
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

HAKKR pisze:Nie wszystko do końca rozumiem z tematem matryc (raz są dwie (dla 223Rem) raz 3 a nawet dla 9mm i 4 sztuki) :-) Dla mnie ważne jest aby po próbach i ostatecznym ustawieniu, matryce po wyjęciu z prasy i ponownym wkręceniu trzymały ustawienia. Rozmawiałem p. Marcinem z cel.pl i zapewniał, że matryce RCBS trzymają ustawienia.

likker_runner - factory crimp o którym piszesz dotyczy matryc 9mm? RCBS dla 9mm ma w zestawie, który podałem 3 sztuki.
Matryce RCBS do 9mm ustawione na stałe to IMO duży błąd. Operacja crimpu polega przecież na lekkim wciśnięciu wewnętrznej krawędzi szyjki w pocisk. Jeżeli będziemy to robić za jednym razem z operacją osadzania, szyjka będzie się próbowała zaciskać na pocisku cały czas wchodzącym do łuski - ten sam ruch zaciska szyjkę i popycha pocisk do środka. W rezultacie dostaniemy deformację płaszcza a'la spychacz ew. brak crimpu, tylko zamknięcie kielicha.

Dlatego właśnie w kalibrach pistoletowych najlepiej rozdzielić operację crimpu i osadzania. Zresztą matryca FC Lee robi crimp dużo lepiej niż wielozadaniowa (osadzanie + crimp) RCBS. Można ją (Lee FC) nawet dokupić oddzielnie, jednak wtedy nie będziesz miał kielicha "powder-thru", łączącego zasyp z kielichem. Do matryc Lee można dokupić pierścienie Sure-Loc Hornady ew. jakiś system szybkiej wymiany matryc (Lee Breech Lock, Hornady LNL) a może nawet głowicę do progresywki czy Turreta żeby mieć zachowanie ustawień.

Turret - opłaca się (cały czas pod kątem 9mm) jeżeli przed myciem zrobisz tylko odspłonkowanie (na prasie brudnej albo nawet wynalazkiem typu Lee Loader czy ręcznym wybijakiem zrobionym na jego wzór). Na jednym wsadzeniu łuski w shellholder będą 4 ruchy wajchą na jeden nabój - format (i po nim spłonkowanie na prasie), kielich + zasyp, osadzanie, crimp. Inaczej to nie ma sensu.

Z kolei .223 na Turret'cie to raczej na wyłączonym (przez wyjęcie trzpienia przy okazji zmiany głowicy z matrycami) autoindeksowaniu - skoro format trzeba robić na łusce posmarowanej i potem wypadałoby ją umyć ze smaru (ja używam rzepaxu, 3 krople na 100 łusek i wytrząsam w plastikowym wiaderku z pokrywą - chodzi o to żeby się zmył detergentem). Tym niemniej wszystkie matryce wkręcone w głowicę i przekręcane ręcznie to też jest jakaś wartość.
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Na Lee turret value 223 można zrobić bez żadnych problemów bez wyjmowania trzpienia. Ja robię tak że łuski płukam w wodzie i lekko osuszam, smarowanie w worku strunowym dalej format z odsplonkowaniem i po tym dopiero mycie w tumblerze. Sprawdzenie długości, ewentualne skrócenie. Potem 4 czynności na turrecie z tym że nie wciskam już w matryce FL tylko spłonkuję na tym etapie. Zasyp prochu (auto disk), osadzenie pocisku i crimp.
Łuski przyniesione ze strzelnicy i tak wrzucam do wody bo teraz są pełne błota, liści i igieł.
Turret jest idealny do tego typu prac.
Ostatnio zmieniony czwartek, 14 lutego 2019, 20:18 przez kuras999, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
TommyT
Posty: 239
Rejestracja: środa, 14 maja 2014, 15:02
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: TommyT »

Moim zdaniem nie da się tak jak kolega sobie życzy - raz/jedno do wszystkiego...
Co z tego, że na strzelnicę 2 razy w miesiącu. Uwierz mi, że nie będzie Ci się chciało strzelać ma. 25 sztuk i do domu.
Sztucer? Zachce Ci się wycinać koniczynki.
Do czego zmierzam.
Po własnych doświadczeniach - prasa pojedyncza, turret i mercedes wśród pras ;)
Zrób tak jak niektórzy z kolegów już Ci poradzili.
Najtańsza prasa 'brudna' do odspłonkowywania - może używkę ktoś Ci sprzeda.
Turret (akurat mam classica, nie wiem na ile value jest value) + komplet 4 matryc karbidowych Lee (masz FC i matrycę do zasypu prochu) i spokojnie, na dobrych komponentach (co niekoniecznie znaczy D032) zrobisz amunicję do 9tki która nie wyjdzie poza 9 na TS2.
Dozowanie Lee autodiskiem,.
Na classicu spokojnie ogarniesz też .223 do semiauto.
I tak musisz mieć FL format, a crimpem bym się nie przejmował, chyba że na przeładowaniu (pustych) zauważysz, że Ci pocisk wciska do łuski.
Uwierz mi, po kupnie turreta nie złożyłem już ani jednej sztuki 9tki na prasie pojedynczej - dalej wszystko mam.

Poskładasz, nauczysz się więcej, będziesz bardziej świadomy potrzeb.
Jak kupisz już "sztucer" - zobaczysz jak Ci wychodzi to z turreta - założyłem, że zaczniesz z .223
Jeśli to będzie niezadowalające - kupisz sobie którąś z pojedynczych lub wielostanowiskową

No i jeszcze jedno - niektóre z operacji które opisałeś wykonuje się tylko raz, więc nie ma sensu ich wypisywać, bo bardziej uciążliwe są te operacje powtarzalne przy każdym składaniu.
cezarycezary
Posty: 103
Rejestracja: środa, 19 października 2016, 11:19

Post autor: cezarycezary »

Jeśli masz kogoś w USA to kup sobie do odspłonkowywania ustrojstwo Frankford Arsenal Hand DePrimer tam to kosztuje mniej niż 40$ jak sie dobrze poszuka, u nas praktycznie niedostępne, siedzisz sobie przed TV ogladasz wiadomości :) a łuski sie same rozspłonkowuja https://www.youtube.com/watch?v=ydPi8nWVDCc
HAKKR
Posty: 91
Rejestracja: środa, 28 lutego 2018, 20:29
Lokalizacja: podlaskie

Post autor: HAKKR »

Chłonę wiedzę którą powyżej przekazano :-)
Na początku zdecydowałem się na prasę jednostanowiskową i pominąłem prasy progresywne właśnie ze względu na mój brak wiedzy i doświadczenia. Trudniej taką prasę na początku ustawić jak i ogarnąć temat np. 4 matryc. Trudniej też wychwycić błąd jeśli coś idzie/poszło nie tak.

Ten film dał mi dużo do myślenia:
https://www.youtube.com/watch?v=_-1d0u6ysRM
I ten film również :-) :
https://www.youtube.com/watch?v=irC3NuI ... dex=2&t=0s

Pójdę za Waszymi radami i zdecyduję się na początku na Turreta (classic lub value).
Jakbym kupił pojedynczą to dzięki Wam już wiem, że zrobiłbym błąd.
Bardzo dziękuję za pełne przedstawienie tematu :-)

Oprócz prasy będę potrzebował:
- jeszcze jedną głowicę 4 stanowiskową dla 223Rem
- podajnik spłonek do prasy
- matryce Lee - Zestaw 4 Matryc Carbide Deluxe Do Broni Krótkiej 9mm
- matryce Lee - Zestaw Matryc Ultimate Do Broni Długie 223Rem
- auto bench prime do osadzania spłonek (ten raczej nie będzie potrzebny)
- dozownik Lee - Auto-Drum Powder Measure

1. Czy te matryce które wybrałem są odpowiednie?

2. Czy dozownik który wpisałem będzie odpowiedni? Czy potrzeba do niego przejściówkę - na jednym z filmów jest używany lejek włożony w matrycę a dozownik otwierany jest ręcznie. Czy jest to może lepsze rozwiązanie? Tj. można, jak potrzeba każdą naważkę dla karabinowej kontrolować?

3.
9mm - odspłonkowuję, wrzucam do tumblera i po wysuszeniu podaję do składania (bez oliwienia).

223Rem - płuczę, wstępnie suszę, nakładam niewielką ilość oliwy. Tak przygotowane łuski (wilgotne i oliwione) idą na pojedynczą prasę celem sformatowania i odspłonkowania. Następnie do tumblera i po wysuszeniu są gotowe do składania, już bez formatowania na Turrecie. Czy do takiej obróbki muszę kupić jakąś mocniejszą matrycę formatującą? Jaką konkretnie muszę kupić? Swoja drogą to ciekawe rozwianie.

4. Jaką prasę do powyższych robót "brudnych" aby dawała radę muszę Waszym zdaniem kupić? Lee Breech Lock da radę? Co innego ewentualnie?
Dla samej 9mm to w sumie prasy nie trzeba. Starczy ustrojstwo jakie przedstawił cezary :-)

5. Rozumiem, że Turret od Lee jest najbardziej optymalny i nie ma co myśleć na początku o Turrecie z inne firmy?

Z góry raz jeszcze dziękuję. Czym dalej w las tym więcej pras :-)
cezarycezary
Posty: 103
Rejestracja: środa, 19 października 2016, 11:19

Post autor: cezarycezary »

Jeśli chcesz tanio i szybko rozspłonkowywać łuski pistoletowe to kup sobie w parabellum za 37 zl zestaw do rozsplonkowywania zacisnietych splonek i bedzie tobie potrzebny jeszcze jakiś maly mlotek jak sie spręzysz to w godzinę rozspłonkujesz ze 300 spłonek a jak scisniesz posladki to zapewne wiecej ::) Z 223rem juz niepujdzie tak łatwo bo maja dodatkowo zacisniete splonki ja gniazda splonek rozwiercam wkretarka aku i wsadzonym do niej frezem do rozwiecania gniazd rozwiecam trzymajac luske w rekawiczce za jednym posiedzeniem z 500 a potem przez 3-4 dni nie moge nawet podlubac sobie w nosie kto rozwiercal gniazda 223rem ten wie o czym pisze )
Awatar użytkownika
TommyT
Posty: 239
Rejestracja: środa, 14 maja 2014, 15:02
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: TommyT »

Ustrojstwo pokazane przez cezarego moim zdaniem ma sens tylko jak masz już łuski wyczyszczone.
Bo inaczej syf Ci się będzie walał dookoła.
Nie wiem gdzie oglądasz TV ale ja w salonie i nie chciałbym mieć takiego syfu tam.
Do tego jak widzę, zajmuje to dużo czasu a pojemnik na zużyte spłonki jest mały.
Wystarczy Ci taka prasa:
https://parabellum.pl/lee-prasa-breech- ... oader.html
i taka matryca:
https://parabellum.pl/lee-matryca-do-us ... lonek.html
Łuskę odspłnkowywuję może w 2-3 sek - to sobie policz. Ostatnio 500 szt. 45tki nie przekroczyło ze wszystkim (przygotowanie i czyszczenie prasy) pół godziny.
GGG .223 które mają niby crimpowane spłonki - idą jak masło - nawet nie czuć.
A jak chcesz "po taniości" to zwykły cienki wybijak wystarczy, ale szybko to to nie będzie...

Matryce - do krótkiej Lee jak najbardziej - do długiej nie mam doświadczeń z Lee. Tutaj ktoś inny powinien się wypowiedzieć.

Sprawdź czy nie będzie Ci potrzebny taki dynks: https://parabellum.pl/lee-przyrzad-regu ... wnika.html

Brakuje Ci na pewno
- wagi - obowiązkowo
- suwmiarki - chyba że masz
- młotka do rozscalania amunicji -oj przydaje się
przyda się też któryś z patentów do trymowania łusek karabinowych.
likker_runner
Posty: 1524
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Jeżeli już bawić się w Turret'a z autoindeksowaniem dla .223, na czystych sformatowanych łuskach, można zrobić spłonkowanie ręczne, a potem na prasie niestandardowo:

1) Zasyp
2) Hornady Powder Cop
3) Osadzanie
4) Crimp

Spłonkowania na prasie w tym wariancie bym unikał, bo matryca z dozownikiem byłaby bezpośrednio nad łuską w czasie spłonkowania. Ew. wybuch spłonki i może być nieciekawie. To jest zresztą powód, dla którego osobiście nieufnie podchodzę do spłonkowania na prasie z prochem. Na jednostanowiskowej dobrym obyczajem jest, żeby proch był w sejfie, kiedy spłonki są w robocie.

Powder Cop - .223 jest jednak trudny w kontroli wizualnej zasypu, ze względu na małą średnicę szyjki, a konsekwencje squib'a mogą być poważne.

Do odspłonkowywania 9 para (matrycą uniwersalną) i formatu .223 kupiłbym trzecią głowicę do Turreta i dezaktywowałbym autoindeksowanie przy jej zakładaniu. Po prostu w głowicy byłyby tylko te dwie matryce, prasa pracowałaby jak jednostanowiskowa. Turret jest o wiele lepszy do takich siłowych operacji niż progresywka, przynajmniej łuska jest w osi tłoka. Dopiero w razie wyboru prasy progresywnej zastanowiłbym się nad możliwie tanią jednostanowiskową do formatu i odspłonkowywania, tym razem już obu kalibrów. 9 Para jest najciężej formatującym się (ze znanych mi) kalibrem pistoletowym - grube ścianki i być może lekka stożkowość to sprawiają.

Odnośnie adaptacji Lee Auto Drum do .223 - jest coś takiego jak "matryca do dozowania prochu dla amunicji karabinowej" - pozwala uruchomić dozownik łuską, jednak bez robienia kielicha. Dopytałbym się w Parabellum o szczegóły. Łącznie z dezaktywacją "łańcuszka" w dozowniku - skoro głowica się kręci, nie może go być.
cezarycezary
Posty: 103
Rejestracja: środa, 19 października 2016, 11:19

Post autor: cezarycezary »

TomyT łuski 9x19 rozspłonkowuje młotkiem przy pomocy tego zestawu lee za 37 zeta i robię to w komórce piwnicznej, jedno posiedzenie 2-3 godzinne i 1tys łusek rozspłonkowanych i starcza na jakiś czas inie brudze prasy. Rozspłonkowywacza Frankforda uzywam do 223rem jest znacznie wygodniejszy syf ze spłonek razem ze spłonka zostaje w plastikowym pojemniku zmieści sie tam na spox ze 300 spłonek ja i tak częściej go opróżniam bo po jakimś czasie zaczyna ciążyć w trzymaniu 1 ręka. Odspłonkowuje brudne łuski potem rozwiercam gniazda i dopiero myje łuski a potem dopiero formatuje smarując je zwykłym czystym olejem samochodowym syntetycznym jaki pozostał mi po wymianie oleju w aucie i uważając by olej nie dostał sie do wnetrza łuski.
Awatar użytkownika
TommyT
Posty: 239
Rejestracja: środa, 14 maja 2014, 15:02
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: TommyT »

Cezary - jeśli Tobie to odpowiada, to OK.
Każdy może dopasować sprzęt do swoich możliwości.
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Jeśli kolega planuje zakup prostej prasy do usuwania spłonek, to w tej samej cenie może dostać coś bardziej uniwersalnego. Bardzo fajne, proste i niedrogie prasy jednostanowiskowe robi kolega z beżowego.

Kupiłem pół roku temu, z założeniem takim, aby zabierać w plener do obróbki .308 Win - format z odspłonkowaniem, przycinanie łusek, osadzanie pocisku. Na moją prośbę została wyposażona w system LnL.

Prasa nie wygląda może tak efektownie jak BigBoss czy nawet Lee, ale robi co trzeba i amunicja spokojnie dawała radę na 500m. Przestałem więc robić .308 Win na prasie progresywnej, nie chciało mi się zmieniać talerza i podajnika spłonek dla 20-30 nabojów.
tribal
Posty: 417
Rejestracja: środa, 04 stycznia 2012, 09:30
Lokalizacja: Augustów

Post autor: tribal »

możesz zapodać fotę albo linka
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Jasne - urządzenie wygląda tak:

Obrazek

Prasę przyczepiłem do kawałka płyty od znajomego stolarza.
Po dobrym zamocowaniu do jakiegoś stołu, mogę formatować po całości łuski .308 Win.
Do osadzania wystarczy drewniana skrzynka.
likker_runner
Posty: 1524
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

To zależy ile kto ma miejsca. Wiadomo że progresywka + "brudna" jednostanowiskowa będą wydajniejsze, jednak nie każdy może sobie wstawić mega stół tylko do elaboracji. No i drożej będzie - shellholdery do Turreta Lee daje w zestawie, shell-plate do progresywki trzeba dokupić do każdego kalibru.

Wstępne mycie łusek w plastikowej butli po jakimś Woolite (albo może nawet w tumblerze bez wsadu), miękką / zdemineralizowaną wodą z kapką detergentu, potem płukanie, wytrząsanie i suszenie to nie jest jakiś mega wysiłek. Tylko dobrze to robić w gumowych rękawiczkach (w wodzie będzie ołów ze zużytych spłonek) no i potem poczekać trochę trzeba aż (zużyte) spłonki wyschną, zwłaszcza w .223. W zimę kaloryfer, w lato - słońce. A potem można robić odspłonkowanie + format na prasie "czystej". Dobre o tyle, że docelowe mycie w tumblerze zmyje smar do formatowania oraz wyczyści gniazda jeżeli nie pożałujemy na igiełki do tumblera. W przypadku takiego rozwiązania dodatkowa głowica do Turret'a na matryce formatujące / odpłonkowującą jest o wiele tańsza niż dedykowana prasa single-stage.
Awatar użytkownika
TommyT
Posty: 239
Rejestracja: środa, 14 maja 2014, 15:02
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: TommyT »

Matthius - a mierzyłeś kiedyś jak osiowo wychodzą Ci naboje?
Fajnie, że komuś się chce bawić w takie wyroby - ale w czym jest to bardziej uniwersalne niż dobra prasa typu C?
Nie wiem jakie szpilki tam są (mam nadzieję, że odpowiednio twarde), ale mam wrażenie, że jesteś w stanie powyginać tę prasę (może się mylę), a tą Lee już chyba nie bardzo.
Wiem, jakich czasem sił trzeba użyć do formatowania.
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Nie mam narzędzi do pomiaru osiowości.
Porównywałem na 300m skupienie nabojów zrobionych na tej prasie, z nabojami z prasy progresywnej i młotkowego Lee Loadera. Bez różnicy, choć najłatwiej było mi ustawiać i kontrolować głębokość osadzania właśnie na tej niepozornej konstrukcji. Młotkiem czasem stuknę za mocno i pocisk wjedzie za głęboko.

Tylko ja tutaj proponuję tą prasę nie jako główną, tylko jako pomocniczą. Kolega HAKKR zamierza kupić turreta do realizacji swojego podstawowego celu - to moim zdaniem dobry wybór, bardziej uniwersalny.

Formatowanie na tej prasie robiłem tylko kilka razy. Krótka rączka jest wygodna w transporcie, ale trzeba trochę więcej siły przyłożyć. Wolę dzień wcześniej sformatować i zaspłonkować łuski na progresywnej, a będąc na wyjeździe już tylko zasypywać i osadzać.
HAKKR
Posty: 91
Rejestracja: środa, 28 lutego 2018, 20:29
Lokalizacja: podlaskie

Post autor: HAKKR »

@ likker_runner
Chciałbym ostatecznie podsumować Twoją procedurę dla:

- 9mm: odspłonkowuję brudne łuski (matryca Lee) na dowolnej, taniej prasie. Wrzucam do tumblera, myję i suszę dokładnie. Następnie Turret na czterech matrycach wykonuje: formatowanie plus spłonkowanie, kielich, zasyp, factory crimp.

- 223Rem - wstępne mycie i suszenie łusek razem ze spłonkami (tak jak opisałeś). Następnie naoliwione na Turret (z tylko jedną matrycą w głowicy) celem formatowania. Sprawdzenie łusek na długość, mycie w tumblerze i suszenie.
I dalej to są dwie opcje:
- spłonkuję ręcznie następnie Turret z dwoma matrycami tj. zasyp i osadzenie z crimpem (ew. z dodatkową matrycą sprawdzającą poziom)
- spłonkuję na Turrecie - głowica jest z trzema matrycami (spłonkująca, zasyp i osadzenie z crimpem) ew. plus matryca sprawdzająca poziom prochu.

Czy to powinno tak wyglądać? Jeśli zaspłonkuję ręcznie to na Turrecie będą dwa "puste przeskoki" - czy to nie opóźni i nie skomplikuje procesu?
Proszę wybaczyć moje pytania, po prostu chciałbym wiedzieć co mnie czeka :-)
likker_runner
Posty: 1524
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

HAKKR pisze:- 9mm: odspłonkowuję brudne łuski (matryca Lee) na dowolnej, taniej prasie. Wrzucam do tumblera, myję i suszę dokładnie. Następnie Turret na czterech matrycach wykonuje: formatowanie plus spłonkowanie, kielich, zasyp, factory crimp.
Albo można zrobić wstępne mycie i suszenie albo odspłonkowywać na brudno na Turret'cie (zależnie czy były zbierane na sucho czy z wilgoci). W końcu Turret dołem to tak jak jednostanowiskowa, nie ma tam jakiejś mega mechaniki. Potem można dobrze odkurzyć prasę. Można też robić odspłonkowanie na niepełnym ruchu tłoka, żeby nie wciągać brudów głębiej, po skończonej robocie tłok na max w górę, odkurzamy i wycieramy tłok przed wciągnięciem go w prasę (i być może nasmarowaniem).

Tanią jednostanowiskową dokupowałbym tylko do progresywki. Albo inaczej - gdybym miał w ogóle kupować jednostanowiskową, wtedy zamiast Turret'a wybrałbym Auto Breech Lock Pro. Wtedy formatowałbym 9mm na brudno, potem mycie. Spłonkowałbym ręcznie przy okazji wrzucania łusek do podajnika. Wywalenie formatu na jednostanowiskową uwolni jedną stację na Powder Cop.

HAKKR pisze: - 223Rem - wstępne mycie i suszenie łusek razem ze spłonkami (tak jak opisałeś). Następnie naoliwione na Turret (z tylko jedną matrycą w głowicy) celem formatowania. Sprawdzenie łusek na długość, mycie w tumblerze i suszenie.
I dalej to są dwie opcje:
- spłonkuję ręcznie następnie Turret z dwoma matrycami tj. zasyp i osadzenie z crimpem (ew. z dodatkową matrycą sprawdzającą poziom)
- spłonkuję na Turrecie - głowica jest z trzema matrycami (spłonkująca, zasyp i osadzenie z crimpem) ew. plus matryca sprawdzająca poziom prochu.

Czy to powinno tak wyglądać? Jeśli zaspłonkuję ręcznie to na Turrecie będą dwa "puste przeskoki" - czy to nie opóźni i nie skomplikuje procesu?
Proszę wybaczyć moje pytania, po prostu chciałbym wiedzieć co mnie czeka :-)
Do spłonkowania nie ma matrycy (chyba że idziemy w egzotykę typu Ram Prime). To się robi takim ustrojstwem na dole prasy - jeżeli w ogóle spłonkujemy na prasie.

Turret z autoindeksowaniem ma i tak 4 wajchowania na pełny cykl, więc dlatego rozdzieliłbym crimp od osadzania. Na pierwszej stacji zasyp, na drugiej sprawdzenie, na trzeciej - osadzanie, na czwartej Factory Crimp. Możesz zrezygnować z autoindeksowania - wtedy da się zredukować ilość wajchowań do 2 - zasyp, osadzanie + crimp, jednak głowicę trzeba będzie przekręcać ręcznie, co w prasie Lee nie jest specjalnie wygodne, można też coś ruszyć przypadkiem. Albo kupić dwa komplety matryc i dwa dozowniki, pytanie czy te ostatnie się zmieszczą. No i sprawdzanie zasypu będzie wymagało świecenia do łuski i zaglądania do niej. .223 to najgorszy kaliber do tego. Ja go robię na jednostanowiskowej i zasypane łuski układam na tacce celem zaświecenia i zaglądnięcia. Nawet wtedy trzeba trochę pokombinować żeby złapać dobry kąt patrzenia i świecenia. Na prasie to może być jeszcze trudniejsze, z wstawaniem z krzesła itd. Dlatego Powder Cop powinien znacznie uprościć tę procedurę. Albo potem trzeba będzie uważnie strzelać i w razie squib'a od razu przerwać a nie próbować usunąć "zacięcie" przez przeładowanie. W 9mm jest łatwiej z kontrolą poziomu prochu z racji dużej "japy" łuski.

Za to w progresywce redukcja ilości matryc nie boli - skoro wszystkie etapy idą na raz, pusta stacja nie przeszkadza.
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Zdaje mi się, że zaczynamy niepotrzebnie komplikować sobie cały proces elaboracji rozważając zbyt wiele opcji.
Dla kogoś zaczynającego przygodę z nowym hobby najlepiej byłoby zrobić to jak najprościej aby na początku nie doznać zniechęcenia.
Wg mnie to zakładając użycie tylko turreta chyba powinno to wyglądać tak:
Bezwzględnie WAGA;
prasa turret + 3 talerze do głowicy
w jednym talerzu tylko uniwersalna matryca do odspłonkowania
w drugim talerzu komplet matryc do 9mm /4-matrycowy od Lee/
w trzecim talerzu komplet matryc do 223Rem /tu raczej FL i osadzająca od RCBS + ew. crimp od Lee + ew. dozująca od Lee/

na początku oczywiście wstępna segregacja łusek w celu odrzucenia uszkodzonych i bardzo brudnych, ew. płukanie jeśli bardzo zapiaszczone.

dla 9mm:
- odspłonkowanie łusek na turrecie z wyłączonym autoindeksowaniem;
- mycie łusek w tumblerze, suszenie;
- turret z autoindeksowaniem + głowica z matrycami do 9mm;
- 1. format + spłonkowanie;
- 2. kielich + zasyp;
- 3. osadzenie pocisku;
- 4. crimp

Zasyp można zrobić z automatycznego dozownika Lee mocowanego na matrycy do kielicha /dodatkowy wydatek ale zwiększa szybkość pracy/ albo na początek ręcznie np. za pomocą lejka zamocowanego w tej matrycy i łyżeczki do odmierzania prochu z kompletu matryc. Albo coś takiego jak w tym filmiku - standardowy dozownik na wysięgniku nad lejkiem. https://www.youtube.com/watch?v=OKNDpzzoE0s

dla 223Rem:
- odspłonkowanie łusek na turrecie z wyłączonym autoindeksowaniem;
- mycie łusek w tumblerze, suszenie;
- turret z wyłączonym autoindeksowaniem + głowica z matrycami do 223Rem;
- smarowanie łusek na zewnątrz korpusu i wewnątrz /tylko szyjka/ tuż przed formatowaniem;
- format FL;
- skracanie, obróbka krawędzi szyjki, ew. usunięcie crimp z gniazda spłonki /tylko za pierwszym razem dla danej partii łusek/;
- płukanie w wodzie z detergentem w celu usunięcia smaru z formatowania i opiłków, suszenie - może być w tumblerze ale BEZ WSADU /satelitki, kulki itp/;
- spłonkowanie na prasie albo najlepiej oddzielną spłonkarką;
- zasyp prochu - lejek + miarka/szalka z wagi na tacce poza prasą albo tak samo jak napisałem przy 9mm ale potrzeba wtedy dokupić matrycę dozującą od Lee /kolejny niekonieczny na początku wydatek/;
- inspekcja czy wszystkie łuski mają proch i czy jego poziom jest w miarę podobny;
- osadzenie pocisku, kontrola COL;
- ew. zacisk pocisku oddzielną matrycą albo przestawienie matrycy osadzającej na zaciskanie - ale to w oddzielnej operacji po osadzeniu pocisków w całej partii;

Tutaj przy 223Rem turret pracuje jak zwykła prasa jednostanowiskowa.

A dlaczego wg mnie to tak powinno wyglądać?
1. Wykorzystujemy pełne możliwości turreta - szybkość przy 9mm i dokładność jednostanowiskowej przy 223Rem;
2. Oddzielamy proces przygotowania łusek od procesu składania naboi, możemy rozłożyć te procesy w czasie i przygotować duży zapas łusek na przyszłość;
3. Formatujemy całkiem czyste łuski co daje lepszą jakość formatu i wydłuża żywotność matryc, no i mamy czyste gniazda spłonek;
4. Możemy zacząć składać amunicję na minimalnej ilości sprzętu a potem dokupować elementy ułatwiające i przyspieszające pracę /automatyczny dozownik, matryca do zasypu do amunicji karabinowej itd./
5. Zyskujemy faktyczne trzymanie nastaw matryc przy wymianie całych głowic;
6. Jak się nabierze wprawy można przejść na robienie 223Rem na turrecie z autoindeksowaniem /zasyp, osadzenie, crimp/
HAKKR napisał:
- 223Rem - wstępne mycie i suszenie łusek razem ze spłonkami (tak jak opisałeś). Następnie naoliwione na Turret (z tylko jedną matrycą w głowicy) celem formatowania. Sprawdzenie łusek na długość, mycie w tumblerze i suszenie.
Wg mnie raczej tak nie powinno się robić bo de facto formatujemy brudne łuski z nagarem wewnątrz szyjki co wpływa na jakość formatowania i żywotność matryc a późniejsze dokładne mycie w tumblerze /czyli z wsadem z satelitek itp./ już sformatowanych łusek powoduje utrudnione osadzane pocisków bo krawędź szyjki zostaje leciutko zagięta /wiem z doświadczenia bo osobiście to sprawdziłem gdy chciałem doczyścić łuski, które już długo leżały przygotowane i trochę ściemniały/.

Uff... trochę przydługo ale może coś pomoże i pojaśni. Oczywiście to tak wg mojej "wizji" wynikającej z własnego doświadczenia /niezbyt wielkiego/ a każdy może mieć przecież swoje preferencje i pomysły.
Pozdrawiam, Tomek
likker_runner
Posty: 1524
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Ja bym dodał radę "strategiczną". Kto wie czy na początek nie lepiej kupić najprostszą Lee Reloader w używce (nie mam na sprzedaż, żeby nie było) ew. Breech Lock Reloader. Do tego ręczna spłonkarka, matryce, waga, proch sypany łyżeczkami (można polutować samemu z łusek i prętów mosiężnych) w 9 para i ważony w .223.

Po nabraniu doświadczenia praktycznego inaczej ogląda się youtube'owe filmiki - i wtedy łatwiej będzie podjąć decyzję czy lepszy turret, progresywka czy bardziej wypasiona jednostanowiskowa. Wielkiej straty na odsprzedaży Lee Reloader nie będzie (zwłaszcza gdyby stanęło na Turret'cie), a można też sobie ją zostawić jako "brudną" do odspłonkowywania.
tomkoziol pisze:Wg mnie raczej tak nie powinno się robić bo de facto formatujemy brudne łuski z nagarem wewnątrz szyjki co wpływa na jakość formatowania i żywotność matryc a późniejsze dokładne mycie w tumblerze /czyli z wsadem z satelitek itp./ już sformatowanych łusek powoduje utrudnione osadzane pocisków bo krawędź szyjki zostaje leciutko zagięta /wiem z doświadczenia bo osobiście to sprawdziłem gdy chciałem doczyścić łuski, które już długo leżały przygotowane i trochę ściemniały/.
Czy te łuski miały z'deburr'owaną wewnętrzną krawędź szyjki? Ja robię taką operację (narzędziem Lyman na wiertarkę) po skracaniu i nie zaobserwowałem żadnych negatywnych skutków mycia w tumbler'ze po całej obróbce łusek.
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

ad. likker_runner
Łuski były obrobione ręcznym frezem RCBS. Po powtórnym wyczyszczeniu miały ładnie wyokrągloną krawędź szyjki i przy pociskach ze ściętym denkiem nie było problemu ale przy Sierra z płaskim denkiem był już wyraźny opór, zauważalnie większy niż przy tak samo obrobionych łuskach ale nie mytych powtórnie.
Dlatego teraz raczej nie myję powtórnie /po formatowaniu/ w tumblerze a jedynie w ciepłej wodzie z Ludwikiem w dużym pudełku po lodach. Smar RCBS zmywa się doskonale.

Rozpoczęcie pracy na tanim, używanym sprzęcie to też dobry pomysł. Czasem może się okazać, że "to jednak nie to" i pomimo wcześniejszych chęci trzeba będzie zrezygnować z nowego hobby a wtedy straty finansowe niewielkie. Taki prosty sprzęt pozwoli jednak nabrać doświadczenia. Jednak najbardziej optymalną metodą nauki byłaby wizyta u kogoś, kto ma już sprzęt i jako-takie doświadczenie. Wtedy nauka byłaby "beznakładowa" a późniejsze zakupy trafniejsze.
Pozdrawiam, Tomek
likker_runner
Posty: 1524
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Dzięki za info jak się sprawy mają i cenne rady. Ja .223 robię tylko do AR-a, więc nie zależy mi na jakiejś super precyzji. Płaskodennych pocisków nie próbowałem. Motyw ze zmywaniem smaru samym detergentem bez wsadu jest ciekawy - drugie mycie nie jest tak wredne jak ew. wstępne przed obróbką, skoro łuski są już odspłonkowane, a bez nagarów schną też szybciej.
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

Z moje własnego doświadczenia.

Usuwałem spłonki przy pomocy młotka i ręcznej prasy lee ale to proces mało efektywny (bardzo czasochłonne i głośne) a nawet prasa ręczna nie daje znaczącej poprawy bo można nabawić sie "łokcia tenisisty" i spuchniętych dłoni przy odpowiedniej liczbie łusek (plus chcą cię wypisać z rodziny za hałasy i brakuje czasu na tzw "normalne życie").

Zakładając że amunicję 9mm i 223 robimy głownie do dynamiki to ze względu na ilość amunicji LEE Classic Turret wydaje się najbardziej wszechstronną opcją na początek.
Przy pomocy osobnej głowicy/talerza i dedykowanej "brudnej" matrycy odspłonkowujemy łuski do procesu mycia a po usunięciu spłonek i umyciu łusek czyścimy prasę, zakładamy głowicę z matrycami i mamy relatywnie sprawną "fabryczkę" do 9mm i 223.

łuski myłem najpierw w wiadrze ale w końcu zrobiłem z mufy kanalizacyjnej tumbler i myję łuski z wkładem stalowym raz na rok 15-20 tys szt w jeden weekend, Możesz to też komu s zlecić.

Jeżeli strzelasz więcej niż 1000 9mm miesięcznie warto pomyśleć o prasie progresywnej.

Jeżeli priorytetem jest amunicja do strzelań precyzyjnych to IMHO ze względu na niedostateczną powtarzalność pras typu turret lub progresywnych pomyślałbym nad prasą jednostanowiskową. Amunicję do dynamiki na prasie jednostanowiskowej też da się zrobić ale będzie znacznie wolniej. Poza budżetem czas jest "walutą" która jet tu krytyczna. Chyba że masz bardzo dużo wolnego czasu.

Waga (nawet taka "jubilerska z aliexpres" jest ok - ja przerobiłem takie 3 i wszystkie działały wystarczająco dobrze)
Suwmiarka - używam takiej z Juli za 49 pln cyfrowej i też działa wystarczająco dobrze
Jeżeli Twoim powołaniem będzie amunicja precyzyjna - to narzędzia będą bardziej finezyjne a jeżeli chodzi o budżet to jak to się mówi "sky is the limit".

Podajniki - tu przerobiłem ręczny podajnik lee, podajnik automatyczny Lee na turreta a skończyłem na podajniku Hornady. Lee potrafią dostatecznie dokładnie mierzyć proch ale z bardzo sypkimi prochami mają kłopot (np Lovex D032, Vectan SP2 - sypie się to bokami i daje niedokładne dozowanie) albo wręcz znalowa obudowa podajnika potrafi się poddać i podajnik rozpada się przy pracy. Zmieliłem w ten sposób 2 podajniki lee i przy moim wolumenie amunicji po prostu się nie sprawdziły.

Matryce - do 9mm praktycznie każde będą dobre byle tzw karbidowe - przerobiłem LEE, lymana a teraz pracuję na mieszaninie matryc LEE (formatująca Undersize do 9mm Major), zasyp prochu i Kielich Hornady, Osadzanie Hornady, Factory Crimp LEE - ale to wynika ze specyfiki amunicji którą robię.

Teraz zmierzam w stronę prasy progresywnej bo za dużo czasu zabiera mi to na turrecie (będzie pewno Dillon :-) )


Reasumując : IMHO to rodzaj amunicji (do jakich celów i w jakiej ilości) wyznacza zakup sprzętu. Zacznij od jednostanowiskowej lub turreta a za pół roku będziesz wiedział czego potrzebujesz. Matryce i podajniki można zawsze sprzedać i kupić inne.

Oczywiście mogę się mylić ;-)
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Ja korzystam z dozownika auto disk i prochy d032, d063, d073.4 dozowało mi idealnie z pudełka - bez rozsypywania. Natomiast proch d036 zaczął mi się sypać bokami jak kolega wyżej pisał- dysk potrafił się zaklinować po kilku dozowaniach. Rozwiązanie jest bardzo proste - wystarczy przejechać tym znalowym korpusem po popierze ściernym na deseczce żeby trochę zeszlifować i wyrównać te boczne ramiona, na których stoi plastikowy pojemnik tak żeby nie było wyraźnego luzy dysku pomiędzy pojemnikiem a korpusem. Po szlifowaniu dozownik jest "szczelny" i działa idealnie.
Do 223 mam zmodyfikowany dysk ze śrubką do ustawienia maksymalnej naważki d063 - 19,8gr oraz lekko rozszlifowaną dremelkiem największą komorę do dozowania 24,4gr d074.3. Dzięki temu mogę składać 223 stosując pojedynczy dysk.
Dozowanie autodiskiem jest o tyle fajne że jak ustawimy dozownik pojemnikiem do środka to widać jak proch wsypuje się z dysku do matrycy.
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

Ja docierałem LEE AutoDrum przy pomocy pasty ściernej i dobierałem jeden z 4-ech bębnów który najmniej "przeciekał". Problem LEE jest taki, że przy pewnym wolumenie produkcji nabojów elementy się zużywają (bo to np znal, miekki plastik, wyrabiają się gwinty, etc). IMHO Lee to taki trochę AK-47 elaboracji ;-) ma swoje wady ale działa. Mnie zależało bardziej na niezawodności i obsłudze większych ilości amunicji bez cyklicznej wymiany sprzętu. Ale lee bardzo dobrze wspominam i polecam nie tylko na początek. Niektóre rzeczy robią bardzo fajne (np matrycę formatującą Undersize albo matrycę LEE Factory Crimp), a narzekanie na tą markę przypomina mi trochę narzekania na Glocka że plastikowy ;-).
HAKKR
Posty: 91
Rejestracja: środa, 28 lutego 2018, 20:29
Lokalizacja: podlaskie

Post autor: HAKKR »

Witam,
Bardzo dziękuję wszystkim za rady, sugestie i dobre słowo :-)

Elaborację chciałbym potraktować jako satysfakcjonujące majsterkowanie. Nie zależy mi (przynajmniej na początku) na ilości i biciu rekordów produkcji.
Kupiłem i zaczynam od dobrej prasy pojedynczej (wymienionej w moim pierwszym poście) i nauce (na razie) na składaniu 9mm.

Myślę, że po jakimś czasie wyjdzie dokładnie czego potrzebuję. Mam również nadzieję, że poznam tajniki elaboracji i będę miał trochę wiedzy aby się nią w przyszłości podzielić.
:wink:
ODPOWIEDZ