Mycie łusek
-
- Posty: 163
- Rejestracja: czwartek, 11 kwietnia 2013, 21:38
- P_iter
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
- Lokalizacja: Warszawa
Dodając do tego zestawu, dwie nakrętki Perhydrolu, czas skrócimy do pięciu minut. Lepiej robić takie czyszczenie w garnku lub szklanej misie. Reakcja jest bardzo burzliwa. Mocno gazuje i generuję sporo ciepła.huskys pisze:Torebka 20g kwasku cytrynowego.
5ml Ludwiku.
Woda.
Bęben 6l.
Pół godziny,błysk.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
P_iter
SP0VIP
http://cel.sklep.pl/?617,wsad-frankford-2-26-kg
Myślę że trzecia część z 2,2 kg powinna wystarczyć do mieszanki satelitek - kulek. Jakby co to jestem zainteresowany podziałem.
Myślę że trzecia część z 2,2 kg powinna wystarczyć do mieszanki satelitek - kulek. Jakby co to jestem zainteresowany podziałem.
-
- Posty: 1526
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Jeżeli generuje sporo ciepła, to coś musi się utleniać. Pytanie czy jest to metal łusek, czy może detergent albo inny składnik kąpieli.P_iter pisze:Dodając do tego zestawu, dwie nakrętki Perhydrolu, czas skrócimy do pięciu minut. Lepiej robić takie czyszczenie w garnku lub szklanej misie. Reakcja jest bardzo burzliwa. Mocno gazuje i generuję sporo ciepła.
Z kolei mycie w samym detergencie z kwasem cytrynowym jest łagodne. Kiedyś zaplątały mi się dwie czerwone łuski, pewnie myte octem przez "czarnoprochowca" (były ewidentnie strzelane czarnym prochem). Czerwień schodziła powoli, po jednym myciu moją mieszanką sporo jej zostało. A to przecież są cienkie warstwy, rzędu kilku bądź kilkunastu atomów.
To żart jak myślę...? Zajdzie reakcja chemiczna a nie rozpuszczenie osadów i doczyszczenie powierzchni. Perhydrolem i kwasem solnym trawiłem dawno temu płytki do elektroniki.P_iter pisze:Dodając do tego zestawu, dwie nakrętki Perhydrolu, czas skrócimy do pięciu minut. Lepiej robić takie czyszczenie w garnku lub szklanej misie. Reakcja jest bardzo burzliwa. Mocno gazuje i generuję sporo ciepła.huskys pisze:Torebka 20g kwasku cytrynowego.
5ml Ludwiku.
Woda.
Bęben 6l.
Pół godziny,błysk.
-
- Posty: 88
- Rejestracja: czwartek, 09 czerwca 2016, 14:29
- Lokalizacja: WLKP
Witam.
Szukałem i przetestowałem kilka sposobów mycia łusek, najbardziej spodobał mi kosatka do zmywarek.
Używam takich trój składnikowych z biedronki przeciętych na pół,cała trochę mocna w swoich poczynaniach o praniu nastu łusek 223 GGG wyszły ciemne jak by były pokryte patyną ale błyszczące.
Natomiast po użyciu 1/2 kostki są błyszczące jak to mój kolega określił nówka sztuka.
Do tego dochodzi minimum 3 krotne dokładne płukanie w wodzie suszenie max do 95 s C w piekarniu , czasami po dwukrotnym płukaniu łuski podczas suszenia troszkę ciemniały.
Nie wiem jaki jest skład takich kostek ale jestem zadowolony z efektu.
ps.Tumbler wsad max 5kg
Szukałem i przetestowałem kilka sposobów mycia łusek, najbardziej spodobał mi kosatka do zmywarek.
Używam takich trój składnikowych z biedronki przeciętych na pół,cała trochę mocna w swoich poczynaniach o praniu nastu łusek 223 GGG wyszły ciemne jak by były pokryte patyną ale błyszczące.
Natomiast po użyciu 1/2 kostki są błyszczące jak to mój kolega określił nówka sztuka.
Do tego dochodzi minimum 3 krotne dokładne płukanie w wodzie suszenie max do 95 s C w piekarniu , czasami po dwukrotnym płukaniu łuski podczas suszenia troszkę ciemniały.
Nie wiem jaki jest skład takich kostek ale jestem zadowolony z efektu.
ps.Tumbler wsad max 5kg
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Nie testowalem ale gdy widze jak zasyfiony kubek od herbaty wychodzi z maszyny do mycia naczyc, to mam wrazenie, ze ta kostka mi luski rozpusci, moim zdeniem zbyt agresywne.bambus0134 pisze:... najbardziej spodobał mi kosatka do zmywarek.
Używam takich trój składnikowych z biedronki przeciętych na pół,
Stosowałem mieszanki kilku płynów ale za którymś razem użyłem tylko tego https://krainablasku.eu/product-pol-245 ... m-EALw_wcB i wychodzi najlepiej. Nie stosowałam perhydrolu, kwasku ani tabletek.
W tym środku właśnie myłem i lekko czerwone łuski wyszły. Przesadziłem z ilością. Trzeba małymi porcjami ten środek dozować :-)evo10 pisze:Stosowałem mieszanki kilku płynów ale za którymś razem użyłem tylko tego https://krainablasku.eu/product-pol-245 ... m-EALw_wcB i wychodzi najlepiej. Nie stosowałam perhydrolu, kwasku ani tabletek.
Ja również do mycia łusek do 9 i 223 używam pół tabletki do zmywarki i doleje trochę jakiego cifa. Płucze kilka razy ale ostatnie płukanie robię w wodzie destylowanej i suszę na grzejniku albo w suszarce do grzybów. Po zastosowaniu wody destylowanej łuski są cały czas błyszczące i nie ciemnieją po wysuszeniu.
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
HAKKR pisze:@andy7
Czy mógłbyś napisać w jaki sposób myjesz łuski w mokrym tumblerze? Czego dokładnie używasz? Bardzo ciekaw jestem jak Ty to robisz.
Oczywiście, mam na myśli mycie z osadów, brudów a nie agresywną chemiczną reakcję.
Uzywam koncentratu cytrynowego, koncentratu octowego, Cilit Bangs i Fairy Ultra. Wszyttkiego tak na " oko ".
Najpierw myje w ultradzwieku a nastepnie w mokrym tumbler'ze
wychodze bardziej blyszczace niz z fybryki !
Dlaczego tak?andy7 pisze:(...)Najpierw myje w ultradzwieku a nastepnie w mokrym tumbler'ze(...)
Pytam poważnie, bo posiadam zarówno myjkę ultradźwiękową, jak i tumblery mokre oraz suche.
Testowałem różne konfiguracje już i nie rozumiem co to ma na celu.
Ale wszystkich rozumów nie zjadłem i jeśli będę wiedział do czego dążymy, chętnie spróbuję.
Pozdr.
.308 Win, .223 Rem, 12 ga, .22 LR, 9x19
I która maszyna Twoim zdaniem najlepiej myje?bobers pisze:
Pytam poważnie, bo posiadam zarówno myjkę ultradźwiękową, jak i tumblery mokre oraz suche.
Testowałem różne konfiguracje ....
Pozdr.
Też nie rozumiem, po co przed mokrym tumblerem dawać do myjki? Aby osady zmiękczyć i łatwiej satelitki w mokrym doczyszczą?
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Twierdze, ze 4 mm satelitki nie wypoleruja gniazda splonkowego tak, jak ultradzwiek,bobers pisze:Dlaczego tak?andy7 pisze:(...)Najpierw myje w ultradzwieku a nastepnie w mokrym tumbler'ze(...)
Pytam poważnie, bo posiadam zarówno myjkę ultradźwiękową, jak i tumblery mokre oraz suche.
Testowałem różne konfiguracje już i nie rozumiem co to ma na celu.
Ale wszystkich rozumów nie zjadłem i jeśli będę wiedział do czego dążymy, chętnie spróbuję.
Pozdr.
ot taka moja extrawagancja !
Nie wszystko musi miec sens - czytaj sztuka dla sztuki
3 kg. (tyle posiadam i wsypuję)
Tutaj temat był omawiany.
https://reloading.pl/forum/viewtopic.ph ... highlight=
Tutaj temat był omawiany.
https://reloading.pl/forum/viewtopic.ph ... highlight=
Pozdrawiam.
Piotr P
Piotr P
Ja tez uzywam W5 - kamien i rdza.
Tylko, że:
1. Goraca woda z kranu do zbiornika + 3000 lusek 9x19 + kostka do zmywarki.
Mieszam to i zostawiam na +-20minut. I powoli sobie lezakuja w takiej kapieli. Podbieram do mycia do pkt 2. Zamieszam.
2. do 2l myjki ultradzwiekowej wlewam goraca wode + 0,3l plynu W5 + jakies 300 lusek(po pkt 1).
3. mycie w myjce 30 minut z grzaniem wody.
4. przeplukanie lusek pod czysta woda w koszyku z myjki i suszenie w kuwecie na podlodze grzanej.
5. do wczesniejszej zupy w myjce - po poprzednim myciu - dosypuje nastepna partie lusek, dolewam do poziomu wode/W5 i patrz pkt 3 az skoncza sie luski z zbiornika z kostka.
Luski czyste, ladne, nie przebarwione. Czysci to nawet stare i przekolorowane luski z ziemi.
Nie bawie sie w wczesniejsze odsplonkowane 9x19.
Wymyte juz w ten sposob +20k lusek, wiec dziala.
Tylko, że:
1. Goraca woda z kranu do zbiornika + 3000 lusek 9x19 + kostka do zmywarki.
Mieszam to i zostawiam na +-20minut. I powoli sobie lezakuja w takiej kapieli. Podbieram do mycia do pkt 2. Zamieszam.
2. do 2l myjki ultradzwiekowej wlewam goraca wode + 0,3l plynu W5 + jakies 300 lusek(po pkt 1).
3. mycie w myjce 30 minut z grzaniem wody.
4. przeplukanie lusek pod czysta woda w koszyku z myjki i suszenie w kuwecie na podlodze grzanej.
5. do wczesniejszej zupy w myjce - po poprzednim myciu - dosypuje nastepna partie lusek, dolewam do poziomu wode/W5 i patrz pkt 3 az skoncza sie luski z zbiornika z kostka.
Luski czyste, ladne, nie przebarwione. Czysci to nawet stare i przekolorowane luski z ziemi.
Nie bawie sie w wczesniejsze odsplonkowane 9x19.
Wymyte juz w ten sposob +20k lusek, wiec dziala.
Pomieszaj satelitki z pinami.kuras999 pisze:Po waszych wpisach kupiłem ten W5 - jest rewelacyjny, wcześniej używałem tabletek do zmywarki. W5 powoduje że brud odchodzi i tworzy taki jakby kożuch, muszę tylko trochę więcej satelitek dokupić bo mam zdecydowanie za mało. Dzięki za namiary na ten środek
Pozdrawiam.
Piotr P
Piotr P
Witam wczoraj tez zacząłem mycie w małym chińczyku
około 50 łusek 9,3x62 1 kilo satelitek 3-2 płyn SZ4 20ml. litr wody
Dwie godziny mycia na szybkości 2 do 3 przy prędkości 4 i 5 wkład przestaje myć za duża prędkość
Po dwóch godzinach płukanie w zwykłej kranówie i wysuszenie sprężonym powietrzem
Łuski lustro żadnych plam na razie nic nie ciemnieje pozdrawiam
około 50 łusek 9,3x62 1 kilo satelitek 3-2 płyn SZ4 20ml. litr wody
Dwie godziny mycia na szybkości 2 do 3 przy prędkości 4 i 5 wkład przestaje myć za duża prędkość
Po dwóch godzinach płukanie w zwykłej kranówie i wysuszenie sprężonym powietrzem
Łuski lustro żadnych plam na razie nic nie ciemnieje pozdrawiam
Re: Mycie łusek
Odgrzewam kotleta.
Mam problem z syfem w gniazdach spłonki,
Satelitki 3x4mm oraz teoretycznie 2,5x4 i nijak, żadna z tych satelitek nie trzyma wymiaru, średnio mają 3,3x4,3mm.
2,5mm nie ma żadna sztuka w żadnym miejscu.
Co polecacie dokupić , piny czy 2x3mm satelitki, czy 1 i 2gie?
Wnętrze łusek raczej czyste, tumbler mokry 5kg, chemia kostka do zmywarki + w5 kamień i rdza łyżeczka+ ludwik ze 2 stołowe.
Mam problem z syfem w gniazdach spłonki,
Satelitki 3x4mm oraz teoretycznie 2,5x4 i nijak, żadna z tych satelitek nie trzyma wymiaru, średnio mają 3,3x4,3mm.
2,5mm nie ma żadna sztuka w żadnym miejscu.
Co polecacie dokupić , piny czy 2x3mm satelitki, czy 1 i 2gie?
Wnętrze łusek raczej czyste, tumbler mokry 5kg, chemia kostka do zmywarki + w5 kamień i rdza łyżeczka+ ludwik ze 2 stołowe.
Ostatnio zmieniony sobota, 30 grudnia 2023, 18:01 przez pajak2444, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Mycie łusek
Lepsze piny, mimo to czasem i tak cos zostanie jesli chemia tego nie rozpusci. Ja po prostu wszystkie po wyciagnieciu z czyszczenia a przed plukaniem gniazda przejezdzam wykalaczka na laczeniu i w plukaniu ta reszta schodzi.
Jednak ja myje gora 200 msztuk naraz, wiec przy wiekszych ilosciach to moze byuc zbyt czasochlonne.
Jednak ja myje gora 200 msztuk naraz, wiec przy wiekszych ilosciach to moze byuc zbyt czasochlonne.
Re: Mycie łusek
W tumblerze bez względu na wkład nigdy nie wymyjesz gniazd spłonek do końca. Nie wiem po co ci to ale jeśli już chcesz mieć to naprawdę perfekcyjnie czyste to pozostaje tylko indywidualne doczyszczanie gniazd spłonek. One by one.
Re: Mycie łusek
Albo myjka ultradźwiękowa.
Re: Mycie łusek
Może nie umyłem jeszcze tyle łusek co Wy Panowie i mam za małą pulę danych do wyciągnięcia wniosków ale u mnie w orzypadku 308 win godzina w mokrym tumblerze niecałe 3kg pinów i kilka łyżek nieagresywnego detergentu typu "Ludwik" załatwia sprawę czystych gniazd. W przeciwieństwie do myjki ultra dźwiękowej i to takiej super turbo, którą mam w zakładzie przemysłowym gdzie pracuje.
Jak patrzę na te wszystkie mikstury i sypanie na pałę kwasów i zasad i lanie agresywnej chemii to mi się włos na głowie jeży. Do szybkiej masówki i krótkiego życia łusek to bez znaczenia ale jak ktoś ma sprawdzone łuski i o nie dba to nie ma szybkich rozwiązań. Gdyby istniały to te nasze czary z elaboracja nie maiły by żadnego sensu:)
Wszystko wymaga czasu i uwagi. Mocna chemia przyspiesza rozpuszczanie osadów ale za to wchodzi w reakcję z materiałem łusek. Delikatna mechaniczna obróbka wymaga długiego czasu i namaczania ale nie niszczy chemicznie mosiądzu.
Czas, czas, czas... ale każdy zważy co dla niego bardziej korzystne
Jak patrzę na te wszystkie mikstury i sypanie na pałę kwasów i zasad i lanie agresywnej chemii to mi się włos na głowie jeży. Do szybkiej masówki i krótkiego życia łusek to bez znaczenia ale jak ktoś ma sprawdzone łuski i o nie dba to nie ma szybkich rozwiązań. Gdyby istniały to te nasze czary z elaboracja nie maiły by żadnego sensu:)
Wszystko wymaga czasu i uwagi. Mocna chemia przyspiesza rozpuszczanie osadów ale za to wchodzi w reakcję z materiałem łusek. Delikatna mechaniczna obróbka wymaga długiego czasu i namaczania ale nie niszczy chemicznie mosiądzu.
Czas, czas, czas... ale każdy zważy co dla niego bardziej korzystne
Re: Mycie łusek
Ja stosuję miks: 1/3 piny, 1/3satelitki i 1/3kulki (w proporcji wagowej). Przy dużych gniazdach wszystko jest OK, małe gniazda pistoletowe i karabinowe potrafią zblokować pin i satelitkę. Z pinami potrafi też być niedogodność taka, że (szczególnie w .223rem) potrafi się taki pin "przykleić" do wewnętrznej ścianki łuski i, przy formatowaniu odpada, blokując się w łusce i łamie pin do usuwania spłonek w matrycy :-/ (miałem tak już ze trzy razy). Dodam, że łusek umyłem ładnych kilkanaście tysięcy. Co do domywania gniazd to oprócz stosowania pinów ważny jest też dobór składników "chemii myjącej". Na zakończenie; i owszem, można domyć idealnie gniazda spłonek!
vivere militare est
-
- Posty: 1526
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: Mycie łusek
Piny nie przyklejają się do ścianki .223 Rem, tylko blokują wpoprzek "rozporowo". Co ciekawe zawsze parami, przynajmniej u mnie.
Rada na to jest taka, żeby po myciu ułożyć łuski na tackach po amunicji 9x19 S&B szyjką do góry i starannie przejrzeć, ze światłem zarówno z góry, jak i z dołu przez otwór zapałowy. Generalnie .223 jest trudnym kalibrem, zarówno do przeglądania jak i wytrząsania wsadu.
Odnośnie blokowania się pinu z kulką w gnieździe spłonki - do małych gniazd lepszy jest wsad na mniejszych kulkach i satelitach, standardu 2mm.
Rada na to jest taka, żeby po myciu ułożyć łuski na tackach po amunicji 9x19 S&B szyjką do góry i starannie przejrzeć, ze światłem zarówno z góry, jak i z dołu przez otwór zapałowy. Generalnie .223 jest trudnym kalibrem, zarówno do przeglądania jak i wytrząsania wsadu.
Odnośnie blokowania się pinu z kulką w gnieździe spłonki - do małych gniazd lepszy jest wsad na mniejszych kulkach i satelitach, standardu 2mm.
-
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 712
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
- Lokalizacja: Józefosław
Re: Mycie łusek
Piny Lymana w .223 Rem to zło, przedmówca ma rację, blokują się w poprzek łuski.
Nie miałem o tym pojęcia do momentu wyjęcia pina z magazynka AR15 na strzelnicy, po powrocie do domu przejrzałem przygotowane łuski i znalazłem jedną z pinem w środku. Piny nigdy nie blokowały się u mnie przy myciu wstępnym, zawsze utykały przy myciu finalnym, po formacie i skracaniu, kiedy już żadnym narzędziem w środku nie miałem potrzeby grzebać. Szczęśliwie pin wpadł do magazynka i nie trafił do lufy. Od tej pory świecę do środka każdej łuski .223 i kilka już udało się znaleźć.
Nie miałem o tym pojęcia do momentu wyjęcia pina z magazynka AR15 na strzelnicy, po powrocie do domu przejrzałem przygotowane łuski i znalazłem jedną z pinem w środku. Piny nigdy nie blokowały się u mnie przy myciu wstępnym, zawsze utykały przy myciu finalnym, po formacie i skracaniu, kiedy już żadnym narzędziem w środku nie miałem potrzeby grzebać. Szczęśliwie pin wpadł do magazynka i nie trafił do lufy. Od tej pory świecę do środka każdej łuski .223 i kilka już udało się znaleźć.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL