Kupna amunicja reelaborowana a użyte łuski

Moderatorzy: wierzba, P_iter

Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 658
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Kupna amunicja reelaborowana a użyte łuski

Post autor: azmoda »

Taka ciekawostka ze stajni krajowego wytwórcy B-N Michał Sowiński

Aluminiowe łuski CCI z oznaczeniem N R od non reloadable. Dla niezorientowanych: łuski aluminiowe uważane są za jednorazowe i nie powinny być ponownie używane, stąd taki napis producenta.
Obrazek
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Ciekawe, i to od koncesjonowanego wytwórcy.
Bardzo ciekawe!
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
m2c
Posty: 70
Rejestracja: środa, 29 sierpnia 2018, 11:43
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: m2c »

Może łuski aluminiowe są o tyle tańsze że opłaca im się kupować nowe?
XDX68
Posty: 38
Rejestracja: poniedziałek, 19 sierpnia 2019, 19:34
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: XDX68 »

Miałem przyjemność rozmawiać z producentem na temat tych naboi. Pan potwierdził mi, że amunicja została tak na etapie produkcyjnym przygotowane że spełnia swoje normy. Strzelano i nie ma żadnych problemów z tą amunicją. Myślę, że dla własnego bezpieczeństwa producent nie wypuści niczego co może być niebezpieczne.
Jak będę miał dostęp to z przyjemnością sprawdzę ów produkt.
Awatar użytkownika
TommyT
Posty: 239
Rejestracja: środa, 14 maja 2014, 15:02
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: TommyT »

Wybacz - ale co miał Ci powiedzieć? "Panie, ch.. go wie czy nie wywali łuski"?:shock:
Co nie znaczy, że amunicja jest zła - tego nie wiem i nie mam zamiaru osądzać. :D
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Na amerykańskich forach pisali o tych łuskach - np. o przypadku uszkodzenia lufy pistoletu gazami wydostającymi się przez pęknięcia powstające przy strzale w reelaborowanych łuskach z amelinum. Ale były też przypadki, że nic złego się nie działo.

To jednak nie przesądza o bezpieczeństwie takiej amunicji, może np. w odróżnieniu od tego amerykańskiego elaboranta producent zadbał o odpowiednio niskie ciśnienie max. Ew. formatował trochę słabiej. Można strzelić 20, zebrać łuski i obejrzeć pod kątem ew. pęknięć.

Tym niemniej sam nie odważyłbym się strzelać z naboi elaborowanych na używanych alu-łuskach w pistolecie z niepełnym podparciem komory typu Glock. Raczej tylko w klasycznym 1911 z dzieloną rampą ładowania ew. w Grand Power P45. 6 o'clock KaBoom lubi większe kalibry. Przyjrzałbym się zresztą tym nabojom czy łuski nie mają wydęć przy podstawie ew. czy nie były traktowane czymś a'la Bulge Buster. Jeżeli jest gwarancja, że były strzelane tylko raz i to z komory w pełni podpartej, wtedy jest większe bezpieczeństwo.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Panowie, o co całe gdybanie typu "pęknie czy nie" "a może producent zadbał o niskie ciśnienie" i tym podobne. Czy prezerwatywę też ktoś odważy się użyć drugi raz? Może nie pęknie?
Tak na tej łusce jest napisane NR czyli nie elaborować.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Zalecenie jednego producenta przeciwko drugiemu. U nas chyba nie ma norm na amunicję regulujących tę sprawę, do CIP nie należymy, więc ew. dochodzenie szkód i tak będzie się opierało na zwykłym prawie cywilnym, biegłych itd. Ja tam nie widze jakiegoś regulowanego prawnie znaku atestu bezpieczeństwa na opakowaniu. Tylko numer koncesji. Więc producent musi sam ocenić ryzyko na podstawie swojej wiedzy fachowej, eksperymentów itd.

Oryginalny producent mógł tak napisać na łusce dla świętego spokoju, żeby ludzie nie próbowali reelaborować łusek kilka razy, jak się to daje zrobić z mosiądzem ew. elaborować strzelnicowe znajdy, strzelane nie wiadomo ile razy. No i żeby w razie jakiejś awarii mieć d..ochron że co prawda łuska ich, ale użyta w sposób przez nich niezalecany.

Do tego wiadomym jest, że producenci ammo nie lubią elaborantów - bo jak ktoś elaboruje, to kupuje mniej firmowej ammo.

Co nie znaczy, że sam bym kupił taką amunicję. Mosiężne łuski nie są zaporowo drogie.
ODPOWIEDZ