Dziwny problem z 9x19

PAMIĘTAJ, ŻE ELABORUJESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Elaboracje sprawdzone oraz w fazie testów

Moderatorzy: wierzba, P_iter

likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Większy kielich i rozdzielenie osadzania od crimpu - od tego bym zaczął. Wiem że to ostatnie będzie wymagało dwukrotnego ustawiania matrycy za każdym razem (jeżeli wyjdzie że bez tego będą pokrzywione naboje). Dlatego lepiej kupić Lee FC i przy okazji mieć możliwość uniknięcia rozcalania, utraty spłonki (w tym konieczność jej utylizacji) i poświęcenia mnóstwa czasu. Poza tym pocisk z takiego rozcalonego naboju może być jakoś zdeformowany, więc i tak nie będzie się nadawał do ammo pierwowo sorta. Dlatego lepiej IMO zrobić nabojowi post-size i użyć do treningu dynamicznego.

Co do kielicha - w przypadku lakierowanych pocisków Ares Gun kielich powinien być taki, żeby pocisk wchodził palcami do łuski na jakieś 2 - 3mm. A one jako ołowiane są nadkalibrowe - 0.356" (i od razu reagują struganiem wiórów lakieru na za słaby kielich). Dlatego myślę, ze kielich dający takie wejście dla FMJ będzie mógł być trochę łagodniejszy. Technika podawania pocisków też może mieć znaczenie. Ja robię to tak (też na RC IV), że zasypane łuski układam po 50 na tackach po nabojach S&B, wizualnie sprawdzam kilka razy czy wszędzie jest równo i potem wciskam palcami pociski możliwie osiowo, na tyle mocno żeby nie wypadały przy braniu naboju do osadzania. Można wciskać pociski co drugi rząd, żeby poprzedni rząd nie przeszkadzał następnemu, a po zrobieniu 25 pojechać z "parzystymi" rzędami.

PS. Nie ma co się upierać przy tym, że "skoro kupiłem wypaśne RCBS-y to mają one obowiązek być lepsze niż taniocha Lee". Jeżeli nie są, minimalizacja szkód może polegać na pójściu do Canossy i kupieniu tej jednej matrycy Lee FC.
TomaszMk
Posty: 196
Rejestracja: sobota, 16 grudnia 2017, 13:24
Lokalizacja: Bialystok

Post autor: TomaszMk »

Po krotce pytalem o poszczegolne kroki, bo wlasnie osadzenie i od razu docelowy crimp moga wlasnie nieprzewidziane kwiatki robic.
Moze byc tak, ze najpierw matryca zamyka kielich i dopiero dochodzi do dociagniecia pocisku na miejsce. Ale to gdybanie.

Wykrec matryce tak aby nie robila crimpu a tylko osadzala pocisk na miejsce.
A dopiero w nastepnym kroku zamykaj /crimpuj luske.

Albo jak bedziesz w miescie dostaniesz na wyprobowanie moje zapasowe matryce lee do potestowania :}
Moze problem lezy w matrycach?? Kontrola jakosci kontrola, ale poniedzialki sie zdarzaja :wink:
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

I podstawowa rzecz - wszystkie puste łuski po matrycy formatującej bezwzględnie muszą się mieścić w komorze. Pisałeś że po wykonaniu tej czynności czasem pojawiają się problemy. Żadna dalsza czynność nie poprawi złego formatu wykonanego na samym początku. Generalnie bardzo dziwna sprawa że łuski potrafią wyjść wybrzuszone po formatowaniu. Mam co prawdę te gorsze matryce od Lee ale 9x19 robię "masowo" bez przykładania wagi do dokładności i na pewno nie wkładam wszystkich łusek idealnie osiowo a po 10 000 sformatowanych sztukach nie miałem ani razu objawu że coś się wybrzuszyło po tej czynności.
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Wyjdą wybrzuszone jak używa zwykłych matryc - nie carbidowych - i nie smaruje łusek. Łuski muszą być posmarowane. Ja nawet do carbidowych smaruję i prasa o wiele lżej ma.
HAKKR
Posty: 91
Rejestracja: środa, 28 lutego 2018, 20:29
Lokalizacja: podlaskie

Post autor: HAKKR »

Problem u mnie jest taki, że deformacja łusek powstaje podczas formatowania jak i osadzenia pocisku.
Zrobiłem niewiele nabojów 9x19. Jak na razie znalazłem dwie zniekształcone łuski po formatowaniu, jak i dwa zniekształcone naboje.
Taki zniekształcony nabój, trafił mi się dzisiaj podczas strzelania. Po prostu nie zauważyłem jak wkładałem do magazynka. I jak się taki kwiatek trafi, to jest "po zawodach". Pistolet mi się zaciął tak, że nie dałem rady ruszyć zamka. Bardzo nieprzyjemna sytuacja - nabój w komorze z niedomkniętym zamkiem. Udało się (na szczęście na strzelnicy) po próbach wyciągnąć felerny nabój z komory.

@kuras999
Też tego już nie rozumiem. Szczególnie, że u Ciebie, nawet jak nie zawsze podasz osiowo łuskę, to problem nie występuje...
To była jedyna rzecz co mi przychodziła do głowy. A jakiej prasy używasz? Może moja prasa, ma za mały luz na tłoku, aby nieosiowe podanie łuski trochę skompensować...?

@TomaszMK - skorzystam dziękuję

Spróbuję delikatnie smarować matryce przy formatowaniu. Kupię inne pociski (DMA 124gr już nie mam ani jednej sztuki).
Zrobię większy kielich, chociaż jestem prawie pewien, że jest taki jak ma być.
Rozdzielę proces osadzania i crimpowania. Tutaj też dodam, że ustawiłem tę matrycę po wielu próbach na atrapach. I jest idealnie. Po rozcaleniu pociski nie mają wgnieceń czy zdarć materiału.
Tylko czy to wszystko pozwoli znaleźć problem, który występuje co setne scalenie?
Pozdrawiam i bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi. :wink:
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Nie smarujesz matrycy tylko same łuski. Trzeba tylko delikatnie bo nadmiar oleju może powodować deformację. Najprościej to wrzucić łuski do woreczka, rozpylić trochę smarowidła pomieszać i masz posmarowane.
Potem pełny format - sprawdzenie czy wchodzą do komory sprawdzianem. Robisz kielich i niestety znowu trzeba umyć łuski bo prochu do zaolejonej nie wsypiesz.

Jednym słowem kupa zabawy. Ja bym kupił matryce carbidowe i odchodzi wtedy ta zabawa z olejem. O ile w karabinowych ma ona sens to w pistoletowych z powodu takiego przemiału lepiej przyspieszyć prace
HAKKR
Posty: 91
Rejestracja: środa, 28 lutego 2018, 20:29
Lokalizacja: podlaskie

Post autor: HAKKR »

@Arek_78 matryce które mam są karbidowe. Tak jak napisałem wcześniej. Ale spróbuję z delikatnym smarowaniem.

Czy problem z takim wybrzuszeniem łusek z jednej strony pojawił się może jeszcze w Waszych elaboracjach? Niekoniecznie w 9x19. Jeśli tak to jaka była przyczyna?
Z góry dziękuję za informacje.
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Ja mam zwykłe Lee Carbide i nigdy nie miałem tego problemu. Jedynie to odskoki i zmiana długości naboju. Ale już doszedłem co jest nie tak.
kris747
Posty: 10
Rejestracja: wtorek, 06 lutego 2018, 15:32
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: kris747 »

Dzięki temu wątkowi , dość znacznie poprawiłem osadzenie u siebie. Dziękuję za podzielenie się wiedzą. Czasami jeszcze muszę 2 razy stuknąć prasą na matrycy osadzającej żeby wymiar trzymało. Ale ja mam dużo łusek ZVS, odstrzelonych przeze mnie i z nimi najwięcej walczyłem. Aby pociski typu RN w miarę dobrze się osadzały musiałem zrobić większy kielich, tzn. pocisk 147 grs wchodzi na około 2,5 mm palcami. Przy kielichu 0,5mm jak pisał @Arek_78 to tragedia była. Nadal walczę z różnymi problemami i uczę się ale powoli efekty widzę. Wewnątrz prasy osadzającej Lee wyszlifowałem , prawie wypolerowałem wnętrze trzpienia który naciska na pocisk , bo zadziory po frezowaniu były ogromne. Celem miało być poprawienie "poślizgu" pocisku na trzpieniu aby się szybciej i lepiej "wycentrował". Czy to coś dało nie wiem , ale wierzę że tak , polerujemy elementy spustów w pistoletach to może i tu to pomogło.
Panowie coraz częściej czytam , że łuski ZVS mają słabą opinię. Jakie wg Waszego doświadczenia są dobre , nie od razu najlepsze ale dobre. Mam jeszcze XF , GFL , trochę S&B i bardzo mało Geco. Przy próbach ilościowych (po 20 sztuk w grupie) osadzenia najlepiej (najrówniej) mi wyszły Geco , potem XF a reszta to tak sobie.
classic turret , ABLP , APP deluxe , 9x19 , .223
Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 658
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

Ja najbardziej cenię sobie Geco, potem jest S&B. GFL nie lubię za ostrą krawędź łuski i niecentryczne kanały ogniowe. XF widziałem tylko kilka i nie mam zdania.
kris747
Posty: 10
Rejestracja: wtorek, 06 lutego 2018, 15:32
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: kris747 »

Zrobiłem następujący test sprężystości łusek : a mianowicie minimalny kielich i sprawdzałem jak głęboko wchodzi pocisk , wybrałem kilka pocisków FMJ i CMJ różnych firm i kształtów. I okazało się , że "najtwardsze" najmniej sprężyste to łuski S&B , kielich prawie nie się nie robił. Największy kielich czyli najgłębiej wychodzi mi na łuskach XF , porównywalnie tzn. nie mogę stwierdzić różnicy jest na GFL ZVS Geco Winchester. Zwiększyłem więc lekko wielkość kielicha aby pociski wchodziły palcami przynajmniej na 1,5 mm na łuskach S&B i wykonałem atrapy z pociskami RN FMJ 124 grn , aby zminimalizować złe osadzenie na mojej matrycy Lee bo nie mam trzpienia do pocisków szpicastych, pociski Limit-z , alsapro , LOS po 10 sztuk. Łuski smarowane i wyniki pomiarów pokazały , że najwięcej odchyłek mam jednak na łuskach S&B tzn. połowa tylko ma zakładany OAL a reszta pływa na plus lub minus do 0,08. Robiony crimp na 4/4 obrotu wg tabeli Lee. Najmniej odchyłek miałem na łuskach XF potem Geco , dalej ZVS (o dziwo) i Winchester a najgorzej S&B.
Przy pociskach 145 grn , zagłębienie pocisku jest większe i zmalał odsetek złych naboi przy S&B , wyrównał się z innymi.
Ponieważ do dynamiki będę robił naboje na pociskach od 140grn więc łuski S&B , których kupiłem 20kg nie zmarnują się, a tarczowe będą na innych.
classic turret , ABLP , APP deluxe , 9x19 , .223
ODPOWIEDZ