Odlewanie 45 ACP
co to znaczy "zarysować". Czy to oznacza zrobić wgniecenie, czy to oznacza że ołówek ma zostawić ślad taki jak na kartce ?shizo pisze:Kiedyś pisałem na forum jak twardość ołowiu mierzyć przy pomocy ołówków różniej twardości. Probujesz zarysować sztabkę ołówkami różej twardości. W zależności jakim Ci się uda taka twardośćEquador pisze:Ołów taki kupiłem na alledrogo. Sprzedawca deklaruje 6% antymon u i 2% cyny. Twardości jeszcze nie sprawdzałem bo na razie nie mam czym. Jak będzie coś nie tak to pewnie będę się bawił w sprawdzanie twardościlikker_runner pisze:Według tej strony:
http://www.lasc.us/CastBulletNotes.htm
BHN równe 14 jest na granicy w .45 ACP, bo żeby doszło do uszczelnienia pocisku w lufie przez rozpęczenie, wg. wzoru potrzeba 14BHN * 1422psi/BHN = 19908psi. Ładowania Lovex deklarują mniejsze (ograniczenie CIP to 19000psi) nawet przy naważce max. Chociaż są pewne szanse, że ciężej wchodzący w gwinty pocisk podwyższy nieco ciśnienie, w okolice wartości z norm amerykańskich (21000psi, z rezerwą na 23000psi jak pistolet ma ostrzał +P) jeżeli się go zastosuje z tymi naważkami.
Tak czy siak zupełnie nie rozumiem po co przepłacać za antymon i jeszcze mieć z tego gazową erozję pocisków i zaołowienie. Przetopiłbym, tym razem bardziej rozcieńczając antymon w czystym ołowiu i przy okazji rozpracował dlaczego pociski wychodzą pokręcone i nierówne. Dolna krawędź rowka smarowniczego w lewym pocisku ze zdjęcia wskazywałaby na otwieranie przed pełnym zastygnięciem.
Oczywiście kalibrowanie jest konieczne w tym przypadku jak to Koledzy napisali.
ołówek Twardość
6B 4-5 BHN
5B 7-8
4B 9
3B 10
2B 11-12
B 13
HB 14-15
F 16-18
H 20-22
2H 26-28
Tak więc wystarczy zabrać dziecku ołówki.
223 9P 38 Spec/357 5,6 303 , 284 , 308, 6 Dasher,
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
To zależy od składu stopu. Z tego co słyszałem i czytałem, generalnie żeby ołów się hartował, musi zawierać kilka % antymonu oraz ok. 0.1% arsenu. Wtedy wrzucenie gorącego pocisku do wody znacznie zwiększa jego twardość. Tym niemniej to jest w znacznej mierze zwodnicze, bo stop traci tak uzyskaną twardość przy deformacji plastycznej, a więc np. z okazji kalibrowania. Za to jeżeli pocisków (domieszkowanych antymonem) nie hartujemy, twardnieją one z czasem. Dlatego osobiście wolę dodać troche więcej Sb i lakierować niż babrać się z wodą, suszeniem itd. Zwłaszcza że lakierowanie w pewnym stopniu zmniejsza wymagania na twardość stopu.
Do tego przy pracy ze stopami zawierającymi arsen wypadałoby stosować lepszą niż zwykle ochronę przed pyłami tlenków a nawet parami arsenu. Starożytne skojarzenie kowalstwa z niepełnosprawnością (Hefajstos) być może brało się właśnie z neuropatii od chronicznego zatrucia arsenem przy produkcji brązu arsenowego, stosowanego przed wynalezieniem stopów z cyną ew. w sytuacji braku tejże cyny.
Do tego przy pracy ze stopami zawierającymi arsen wypadałoby stosować lepszą niż zwykle ochronę przed pyłami tlenków a nawet parami arsenu. Starożytne skojarzenie kowalstwa z niepełnosprawnością (Hefajstos) być może brało się właśnie z neuropatii od chronicznego zatrucia arsenem przy produkcji brązu arsenowego, stosowanego przed wynalezieniem stopów z cyną ew. w sytuacji braku tejże cyny.
Dzisiaj zrobiłem test ołówkowy (wiadomo że nie do końca idealny)likker_runner pisze:To zależy od składu stopu. Z tego co słyszałem i czytałem, generalnie żeby ołów się hartował, musi zawierać kilka % antymonu oraz ok. 0.1% arsenu. Wtedy wrzucenie gorącego pocisku do wody znacznie zwiększa jego twardość. Tym niemniej to jest w znacznej mierze zwodnicze, bo stop traci tak uzyskaną twardość przy deformacji plastycznej, a więc np. z okazji kalibrowania. Za to jeżeli pocisków (domieszkowanych antymonem) nie hartujemy, twardnieją one z czasem. Dlatego osobiście wolę dodać troche więcej Sb i lakierować niż babrać się z wodą, suszeniem itd. Zwłaszcza że lakierowanie w pewnym stopniu zmniejsza wymagania na twardość stopu.
Do tego przy pracy ze stopami zawierającymi arsen wypadałoby stosować lepszą niż zwykle ochronę przed pyłami tlenków a nawet parami arsenu. Starożytne skojarzenie kowalstwa z niepełnosprawnością (Hefajstos) być może brało się właśnie z neuropatii od chronicznego zatrucia arsenem przy produkcji brązu arsenowego, stosowanego przed wynalezieniem stopów z cyną ew. w sytuacji braku tejże cyny.
Kupiłem ołów , jak zmierzyłem o twardości 13 BHN (ołówek H)
Po gwałtownym schłodzeniu kawałka odlanego i wrzuconego do wody tego ołowiu dało ołówek 2H.
Sprawdzałem to kilka razy, potwierdzało się...Wniosek że gwałtowne schładzanie wodą akurat tego konkretnego ołowiu który mam (jak pisze Likker_runner, najprawdopodobniej zawiera domieszki arsenu) podwyższa BHN o jakieś od 1-go do 2 BHN. Do 45-tki trzeba by robić odwrotnie, czyli domieszać czysty ołów żeby zmniejszyć twardość do około jak piszecie 9-10 BHN
223 9P 38 Spec/357 5,6 303 , 284 , 308, 6 Dasher,
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
to niby dużo nie jest, ale przeliczając to na koszt cyny którą trzeba by było dołożyć żeby osiągnąć 2BHN więcej, już ma znaczenielikker_runner pisze:1 - 2 BHN to nie jest duży przyrost twardości. Hartując odpowiedni stop uzyskuje się dużo więcej.
Arsen jest obecny w ciężarkach do kół, więc może ten akurat stop zawierał jakiś niewielki procent owych ciężarków właśnie.
223 9P 38 Spec/357 5,6 303 , 284 , 308, 6 Dasher,
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Stop drukarski (z antymonem jako głównym utwardzaczem) wcale nie jest taki drogi. Za to dla przypadkowych stopów ze złomu raz dostaniesz brak zauważalnego hartowania, innym razem +1 do +2 BHN a jeszcze kiedy indziej +6 BHN jak akurat w stopie będzie więcej ciężarków do kół. Bez stałego i powtarzalnego źródła surowca nie zawracałbym sobie głowy hartowaniem.
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Konsensus mówi, że przy malowaniu proszkowym uchodzi płazem stosowanie miększych stopów niż bez malowania.wryg pisze:Powiedzcie koledzy czy twardość ołowiu ma jakieś znaczenie jeśli pocisku są malowane proszkowo? Wydaje mi się, że nie ale mogę się mylić.
Ja strzelam w większości "niskociśnieniowo" (.38 Spl, .45 ACP i podobne ciśnieniowo ładowania nominalnie mocniejszych kalibrów) z racji wymagań głównej dyscypliny, więc dodaję linotypu symbolicznie, jeszcze mniej niż w czasach pocisków smarowanych.
Sprawdziłem jednak "kałachowy" pocisk Ares Gun 30 - 165 RNFPBB EPRX, dla którego Lovex ma ładowania przekraczające 2200fps, co prawda z lufy 24", osiągające prawie 50000psi ciśnienia max. I ołówek HB jest na granicy możliwości zarysowania odsłoniętego tyłu pocisku. Na porządnie płaskim fragmencie być może się to w ogóle nie uda. Z pociskami 9mm tegoż producenta idzie dużo łatwiej. Skupienia ani zaołowienia oraz stanu pocisków wygrzebanych z kulochwytu jeszcze na tym pocisku nie sprawdzałem z powodu obiektywnych trudności, jakie na nas przyszły. Tym niemniej ma on solidną powłokę bez żadnych ubytków, których trudno uniknąć robiąc w piecyku na siatce.
Czasem bywa w ogłoszeniach na forum.Equador pisze:szukałem już kiedyś "stopu drukarskiego" czy też gotowego wyrobu w postaci czcionek drukarskich i albo cena z kosmosu albo po prostu nie ma, więc to nie takie proste
Leje do G19 ołów z przetopu ze strzelnicy( maluje i hartuje) jak do tej pory zero zaołowienia a ładuje na PF pociski 124 grain Layman. Strzelałem z braku laku z zupełnie miękkiego i malowanego ale już bez max naważek też bez problemu. Na .45 ACP to jednak dwa razy mniejsze ciśnienie, więc... Tylko odlanie i wystrzelenie da wymierne efekty z danej lufy.
"Jestem Panem swego losu,Kapitanem swojej duszy"
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Z tego co pamietam, to za kilo trzcionki drukarskiej spiewaja tu 26,- pln'owlikker_runner pisze:Czasem bywa w ogłoszeniach na forum.Equador pisze:szukałem już kiedyś "stopu drukarskiego" czy też gotowego wyrobu w postaci czcionek drukarskich i albo cena z kosmosu albo po prostu nie ma, więc to nie takie proste
z kilograma wyjdzie cos kolo 60 pociskow 10 kg to 600 pociskow. A gdzie jeszcze smar ?
Finansowo tp pomylka ! bo za 500 pociskow place cos kolo 50 Jurkow jak mam za ta cene odlewac, to wole kupic gotowe, taka prawda
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Mi z kilograma wychodzi znacznie, znacznie więcej - bo stop drukarski traktuję jak przyprawę a nie danie główne.
A w jakim celu lakierujemy - żeby nie musieć smarować. Drugi powód - żeby oszczędzić na antymonie i cynie. Trzeci - żeby bezpieczniej strzelać w blachy (bardziej miękkim stopem) bez zaołowienia. Czwarty - żeby dostać mniejsze ołowienie rewolweru przez szczelinę. Piąty - żeby piach ze strzelnicy mniej kleił się do pocisków jak wiatr zawieje takowym. Szósty - żeby naboje mniej brudziły ołowiem przy dotykaniu. Jedyna wada to mniejsza celność tarczowa, ale to nie jest moja główna konkurencja.
A w jakim celu lakierujemy - żeby nie musieć smarować. Drugi powód - żeby oszczędzić na antymonie i cynie. Trzeci - żeby bezpieczniej strzelać w blachy (bardziej miękkim stopem) bez zaołowienia. Czwarty - żeby dostać mniejsze ołowienie rewolweru przez szczelinę. Piąty - żeby piach ze strzelnicy mniej kleił się do pocisków jak wiatr zawieje takowym. Szósty - żeby naboje mniej brudziły ołowiem przy dotykaniu. Jedyna wada to mniejsza celność tarczowa, ale to nie jest moja główna konkurencja.
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Pieknie opisane, a ja mimo tego zostaje przy olowiu. Gdyby Bozia chciala abym latal, dala by mi skrzydla !likker_runner pisze:Mi z kilograma wychodzi znacznie, znacznie więcej - bo stop drukarski traktuję jak przyprawę a nie danie główne.
A w jakim celu lakierujemy - żeby nie musieć smarować. Drugi powód - żeby oszczędzić na antymonie i cynie. Trzeci - żeby bezpieczniej strzelać w blachy (bardziej miękkim stopem) bez zaołowienia. Czwarty - żeby dostać mniejsze ołowienie rewolweru przez szczelinę. Piąty - żeby piach ze strzelnicy mniej kleił się do pocisków jak wiatr zawieje takowym. Szósty - żeby naboje mniej brudziły ołowiem przy dotykaniu. Jedyna wada to mniejsza celność tarczowa, ale to nie jest moja główna konkurencja.
Wszystko to potrafie zrozumiec i przyznac racje, tyle, ze ten lakier proszkowy, hmmmm, 5 x twardszy od lakieru. Moim zdaniem lufa szybciej sie skonczy. a precyzja cierpi !
Mniejsza celność tarczowa lakierowanego pocisku?? już nie rozumiem, To znaczy że lakier jest za twardy i nie uszczelnia dobrze pocisku ??... im twardszy ponad miarę pocisk tym teoretycznie mniej sie "uszczelnia"... Jak się mniej uszczelnia to są większe "prześwity" i przedmuchy, więc teoretycznie powinien być mniej celny. Pocisk bardziej miękki uszczelnia się lepiej i jeśli nie jest zbyt miękki do danej prędkości tylko "akuratny" to powinien latać celniej. Wiem że to generalnie bardziej skomplikowany proces ale proste wnioski są takie jak napisałemlikker_runner pisze:Mi z kilograma wychodzi znacznie, znacznie więcej - bo stop drukarski traktuję jak przyprawę a nie danie główne.
A w jakim celu lakierujemy - żeby nie musieć smarować. Drugi powód - żeby oszczędzić na antymonie i cynie. Trzeci - żeby bezpieczniej strzelać w blachy (bardziej miękkim stopem) bez zaołowienia. Czwarty - żeby dostać mniejsze ołowienie rewolweru przez szczelinę. Piąty - żeby piach ze strzelnicy mniej kleił się do pocisków jak wiatr zawieje takowym. Szósty - żeby naboje mniej brudziły ołowiem przy dotykaniu. Jedyna wada to mniejsza celność tarczowa, ale to nie jest moja główna konkurencja.
223 9P 38 Spec/357 5,6 303 , 284 , 308, 6 Dasher,
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Lakier jest sporo miększy od płaszcza FMJ czy HP. A lufy są przystosowane do takowych. Więc nie robiłbym z tego problemu. Zwłaszcza że doniesienia amerykańskie generalnie przeczą tezom o zużywaniu lufy przez pociski lakierowane, a lakier pozwala na bezproblemową kalibrację bez smarowania. Rzekłbym nawet, że idzie lżej niż na tradycyjnym smarze, a lakier nie haczy i nie złazi (choć działo się to dla czysto epoksydowego podkładu proszkowego, którego już więcej nie użyję). Problem zużywania lufy rzeczywiście istnieje w przypadku pocisków owijanych papierem w BPCR, ale to jest coś zupełnie innego.andy7 pisze:Wszystko to potrafie zrozumiec i przyznac racje, tyle, ze ten lakier proszkowy, hmmmm, 5 x twardszy od lakieru. Moim zdaniem lufa szybciej sie skonczy. a precyzja cierpi !
Za to na amerykańskich strzelnicach zamkniętych potrafią nie pozwalać na strzelanie pociskami z gołego ołowiu z uwagi na generowany przez nie ołowiany pył. Lakierowane są dopuszczone.
Tu nie chodzi o uszczelnienie, tylko najprawdopodobniej o nierówności powierzchni. Lakieru (takiego zaprojektowanego do malowania mebli ogrodowych) nie da się położyć idealnie równo, więc pociski nie będą symetryczne względem osi podłużnej, czy płaszczyzn zawierających tę oś. Nawet jak się pracowicie postawi pociski pionowo i opyli przy użyciu specjalistycznego sprzętu, to przy denku będzie problem (zwłaszcza w momencie odtykania lufy przez wylatujący pocisk może dmuchnąć niesymetrycznie) a i z samym lakierem na wolnej powierzchni też nie ma gwarancji, że będzie idealnie równo.Equador pisze:Mniejsza celność tarczowa lakierowanego pocisku?? już nie rozumiem, To znaczy że lakier jest za twardy i nie uszczelnia dobrze pocisku ??... im twardszy ponad miarę pocisk tym teoretycznie mniej sie "uszczelnia"... Jak się mniej uszczelnia to są większe "prześwity" i przedmuchy, więc teoretycznie powinien być mniej celny. Pocisk bardziej miękki uszczelnia się lepiej i jeśli nie jest zbyt miękki do danej prędkości tylko "akuratny" to powinien latać celniej. Wiem że to generalnie bardziej skomplikowany proces ale proste wnioski są takie jak napisałem
Co nie znaczy że w dynamice, a może i precyzji "nieolimpijskiej", na broni typu pistolet w "bojowym" kalibrze, nie można zrobić wyniku na lakierowanych. Chociaż są prowadzone prace nad cienkimi (im cieńsza powłoka tym lepsza precyzja) powleczeniami specjalnie do pocisków (Hi-Tek), jednak mi się nie chce tego próbować - potrzebne jest kilkakrotne wypiekanie, a powłokę nanosi się bełtając pociski w mieszaninie proszku z acetonem. Doskonale rozlewa się i brudzi wszystko naokoło.
Kurcze miałeś rację, dokładnie 4.0. Skupienie na 25 metrach idealne. Strzelałem z podpórki żeby wyeliminować swój błąd i 5 strzałów - 5 złączonych z sobą kulek w kształcie owalu ...Marekj pisze:Zobacz na reloaddata.pl. Do ciężkiego pocisku 230 gr 4,0 gr D032. Zrób drabinkę co 0,1 gr od 3,8 do 4,2 ale myślę że tobie też wyjdzie 4,0 grEquador pisze:Ja zacząłem składać na pociskach 223 grainy, więc i tak będzie co innego ..
Stop ołowiu wyszedł mi 20 BHN (nie wiem czemu taki twardy) tzn taki kupiłem. Teoretycznie mocno za twardy do 45-tki. Dodatkowo malowany Eastwoodem, więc jeszcze twardszy. Nic sie nie zgadza z nauką, uszczelnieniem w lufie, itd. Mocno za twardy a skupienia po prostu rewelacyjne, aż jestem w szoku...
223 9P 38 Spec/357 5,6 303 , 284 , 308, 6 Dasher,
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Jeżeli to jest najlepszy przepis na celność, to z efektami się nie dyskutuje. Chociaż sprawdziłbym zaołowienie i ogólne zasyfienie lufy przedmuchami gazu po większej ilości strzałów, zwłaszcza że D032 jest dwubazowy i ma wysoką temperaturę płomienia (przypalony lakier / ołów w rogach bruzd gwintu wysoce prawdopodobny). Ja z tego powodu staram się eliminować prochy dwubazowe, zwłaszcza w broni krótkiej. Głupio byłoby wylądować z przepisem wymagającym nie wiadomo jakiego czyszczenia lufy po byle treningu.
Sprawdziłem też oferty na alledrogo itd. i idzie dostać ołów zdatny do pocisków w cenie 9 PLN za kg. Więc przynajmniej spróbowałbym na miększym stopie z mniejszą zawartością Sb. Zwłaszcza że masz proszek Eastwood'a. Nie gwarantuję że będzie równie celnie, ale na pewno taniej.
Sprawdziłem też oferty na alledrogo itd. i idzie dostać ołów zdatny do pocisków w cenie 9 PLN za kg. Więc przynajmniej spróbowałbym na miększym stopie z mniejszą zawartością Sb. Zwłaszcza że masz proszek Eastwood'a. Nie gwarantuję że będzie równie celnie, ale na pewno taniej.
Poniewaz lubię eksperymentoweać, zrobię jak mówisz, spróbuję dla ciekawości z bardziej miękkim ołowiem, choć te efekty które mam mnie zadowalają. Mam zamówione 150 kg ołowiu z kulochwytów po 5 zł za kilogram,likker_runner pisze:Jeżeli to jest najlepszy przepis na celność, to z efektami się nie dyskutuje. Chociaż sprawdziłbym zaołowienie i ogólne zasyfienie lufy przedmuchami gazu po większej ilości strzałów, zwłaszcza że D032 jest dwubazowy i ma wysoką temperaturę płomienia (przypalony lakier / ołów w rogach bruzd gwintu wysoce prawdopodobny). Ja z tego powodu staram się eliminować prochy dwubazowe, zwłaszcza w broni krótkiej. Głupio byłoby wylądować z przepisem wymagającym nie wiadomo jakiego czyszczenia lufy po byle treningu.
Sprawdziłem też oferty na alledrogo itd. i idzie dostać ołów zdatny do pocisków w cenie 9 PLN za kg. Więc przynajmniej spróbowałbym na miększym stopie z mniejszą zawartością Sb. Zwłaszcza że masz proszek Eastwood'a. Nie gwarantuję że będzie równie celnie, ale na pewno taniej.
Pod spodem 2 tarcze, jednak na D032 wyszło znacznie lepiej
to jest na S020
223 9P 38 Spec/357 5,6 303 , 284 , 308, 6 Dasher,
Piotrek, nie można bawić się długim dystansem to na razie trzeba wrócić do pistoletu ...piotrjub pisze:Śliczne efekty masz.
Przez długi czas byłem ciekaw czy z 45-tki da się strzelać tak celnie jak z 9-tki, okazuje się że tak. Choć to była podparta ręka na 25 m bo bardziej chodziło mi o kulkę i o proch, niż moje umiejętności. Musi być ciężka kulka 230 gr i jak życie pokazuje wystarczy 6-krotna kokila LEE. Pociski nie muszą być ważone i i dobierane wagowo. Rozrzut wagowy na tych kulkach miałem 1,8 graina i różnicę w długości 0,12 mm. Myślę że odważenie idealne prochu ma większe znaczenie vs błąd na tarczy niż parametry techniczne kulki...
223 9P 38 Spec/357 5,6 303 , 284 , 308, 6 Dasher,
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Wyniki ciekawe, dzięki za publikację. Być może w tych prochach dwubazowych o ziarnach kulistych coś jest i nazwa "Titegroup" nie wzięła się z niczego. Zawsze można spróbować mniej "mundurowego" (niż S020) jednobazowego w rodzaju np. N310, N320 ew. RS12 a nawet Ba10 lub Ba 9 1/2 - a więc szybkie, dobrze palące się pod niskim ciśnieniem. Oczywiście tylko jeżeli D032 dawałby nieakceptowalne brudzenie / ołowienie.
Małe pytanie - czy D032 / S020 w podobnym stopniu różnią się skupieniem w 9x19?
Małe pytanie - czy D032 / S020 w podobnym stopniu różnią się skupieniem w 9x19?
w 9/19 już to nie jest takie proste z moich doświadczeń... Mam kokilę MP MOLDS 359-124 HP. Ma ona możliwość zastosowania "różnego" HP, albo "dziurka okrągła", albo "dziurka sześciokątna" (różne piny wewnętrzne kokili) albo można zastosować bez dziurki z płaskim czubkiem tzn TC, Pocisk zamiast dziurki płaski czubek... Dlaczego o tym piszę odpowiadając na pytanie.likker_runner pisze:Wyniki ciekawe, dzięki za publikację. Być może w tych prochach dwubazowych o ziarnach kulistych coś jest i nazwa "Titegroup" nie wzięła się z niczego. Zawsze można spróbować mniej "mundurowego" (niż S020) jednobazowego w rodzaju np. N310, N320 ew. RS12 a nawet Ba10 lub Ba 9 1/2 - a więc szybkie, dobrze palące się pod niskim ciśnieniem. Oczywiście tylko jeżeli D032 dawałby nieakceptowalne brudzenie / ołowienie.
Małe pytanie - czy D032 / S020 w podobnym stopniu różnią się skupieniem w 9x19?
Robiłem testy ze wszystkimi zakończeniami pocisku tej samej kokili. Typowy HP (dziurka okrągła) wyszedł najlepiej na D032. Pocisk TC czyli płaski czubek - najlepiej wyszedł na S020... Pocisk HP z dziurką sześciokoątną znowu na D032 I bądż tu mądry i spróbuj wyciągnąć wniski. Jedyna różnica pomiędzy pociskami to fakt że ten pocisk z płaskim czubeczkiem jest o 3 grainy cięższy (bo ma zalaną dziurkę... W 45-tce było wszystko znacznie prostsze
to jest Zwykłe HP z okrągłą dziurką kaliber 9/19
to jest TC z płaskim ściętym czubkiem na S020 kaliber 9/19
a to jest dziurka sześciokątna kaliber 9/19
Mam wrażenie że 45-tka jest "prostsza w obsłudze, chociaż faktycznie robiłem mniej kombinacji. 45-tkę faktycznie spróbuję jeszcze na N310 i bardziej miekkim stopie
Ostatnio zmieniony sobota, 25 kwietnia 2020, 17:33 przez Equador, łącznie zmieniany 1 raz.
223 9P 38 Spec/357 5,6 303 , 284 , 308, 6 Dasher,
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Smiem twierdzic, ze .45 - tka jest precyzyjniejsza !Equador pisze: Przez długi czas byłem ciekaw czy z 45-tki da się strzelać tak celnie jak z 9-tki, okazuje się że tak.
ja mam lufe jedynie 4,5 cala, wiec jest troche problematyczniej niz z5 - tka czy 6 - tka. Mi na D032 lataja niespecjalnie,
najlepiej latyly na Unique.
Obecnie zrobilem nowa serie na N 310 i mysle, ze beda latac dobrze.
Generalnie to ja jestem zdania, ze ten naboj jaki zrobiles na tej pierwszej tarczy jest reelacyjny i ja wyregolowal byn do niego przyzady i tak zostawil i niec nie zmienial, poexperymentowac jednak dalej mozesz !
9-tka - to mój ulubieniec CZ 75 Tactical Sport, a 45-tka to Kimber Match 1911 z lufą 6 cali. Ten ostatni ma niestety spust do poprawy bo oryginalnie jest instalowane coś co na pewno nie łapie sie w klasie ani match ani nawet sport. Ale wszystko pozostałe super i nie takie drogie strasznie w porównaniu do topowych modeliMarekj pisze:To pochwal się jeszcze co to za broń.
Podobnie jak Andy uważam że 45-ka jest precyzyjniejsza od 9x19.
223 9P 38 Spec/357 5,6 303 , 284 , 308, 6 Dasher,
No aż takim masochistą to nie jestem aby lać z pojedynczej kokili. To jest 6-krotna MP-Molds. Nominalnie powinno wychodzić 200gr. ale wiadomo to od stopu zależy. Maluję proszkowo przez potrząsanie. Gdzieś już pisałem o tym na forum. Farbę kupiłem na niemieckim Ebay.
https://www.ebay.de/itm/Pulverlack-fur- ... 5mbdh_-Pdg
Moja farba ma numer 6024 działa dokładnie tak jak facet pisze. W plastikowym wiaderku od masła klarowanego z biedronki ok 150 pocisków 1-2 łyżeczki farby, zamykam mieszam, wysypuje na kratkę nadmiar farby znowu do wiaderka a pociski na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, 180 stopni 20 minut a potem od razu do wiadra z wodą. Sklei się może z 5-6 sztuk ale to łatwo cążkami można rozdzielić. Do tej pory pokolorowałem może 3 tysiące sztuk a końca woreczka z farbą nie widać. Do tej pory wystrzelałem może 1500 9mm na tej farbie a śladu zaołowienia lufy nie stwierdziłem. Jedno co można zauważyć to drobinki ołowiu wtopione w koronę lufy. Powiem szczerze, że jakbym miał smarować pociski to na pewno bym nie bawił się w odlewanie.