Miedziowanie elektrolityczne pocisków

Moderatorzy: wierzba, P_iter

kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Dawno nie pisałem w temacie ale wracam z moimi testami :) Okazało się że moje miedziowane pociski 9x19 są celniejsze niż powlekane farbą proszkową. Odkurzyłem więc moją maszynkę i rozpocząłem nowe testy.
I dochodzę do takich wniosków- najważniejsze jest przygotowanie powierzchni pocisków i bardzo duża gęstość prądu. Zanieczyszczenia, szlam, napięcie galwanizowania itd mają dużo mniejsze znaczenie.

Czyszczenie tak jak pisałem wcześniej - koszyk z pociskami maczam na kilkadziesiąt sekund w rozcieńczonym roztworze agent maxa do udrażniania rur z biedronki - czyszczenie zasadowe i detergenty, następnie płukanie pod kranem i na kilkanaście sekund do rozcieńczonego kwasu azotowego w celu usunięcia wszystkich tlenków. Szybkie płukanie pod wodą bieżącą i do bębna.
Gęstość prądu powyżej 2A/dm2 trudno dokładnie obliczyć powierzchnię pocisków ale w ostatnich testach miałem około 2,5A/dm2 przy następnych próbach podłączę około 3A/dm2 bo im wyższa gęstość prądu tym mocniejsza powłoka.
Na 125 sztuk 9x19 dałem 15A przez 90 minut - powłoka ponad 60um zwiększenie masy pocisków ze 125gr do około 129gr. Powłoka zupełnie inna niż przy małych prądach nie ma mowy o jakimkolwiek łuszczeniu warstwa miedzi tworzy jedną całość i nawet po rozbiciu młotkiem nie da się "płaszcza" rozerwać bez kombinerek.
Po kalibracji pociski, które z formy wyszły trochę większe (niedomknięta itp) mają lekko wyciągnięty w dół płaszcz miedziany na krawędzi ale nic nie odpada.

Jak widać największym problemem technicznym w tej technologii jest odpowiednio mocne źródło prądowe. Na szczęście technika idzie do przodu i można kupić coraz taniej urządzenia, które jeszcze 10-20 lat temu były poza zasięgiem finansowym hobbystów.
Zamówiłem od chińczyków regulowaną przetwornicę 40A za 30usd z przesyłką :) docelowo może uda się zrobić odrobinę większy bęben np. z mufy kanalizacyjnej 160 do miedziowania 300 sztuk 9x19 przez 60 minut z solidną grubą powłoką.

Do 223 też chce wrócić bo tutaj też nie ma cudów frontiery krzywusy latają bardzo dobrze więc moje też muszą ;) Tutaj największy problem to zrobienie odpowiedniej formy - w warunkach domowych nie jest to takie proste ale działam :)
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Nowe 224 - forma zrobiona frezem, którego zdjęcia wrzucałem wcześniej - krawędź freza nie jest gładka więc pociski wyszły prążkowane ;) Ten frez jest trochę bardziej pękaty niż standardowy pocisk 224 i sam odlew ma 55gr po miedziowaniu około 200um ma 63gr. Czas na testy tylko proch mi się skończył, na szczęści mam kilkanaście sztuk nieudanej do rozcalenia.

Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 658
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

Czekamy na testy! :)
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Jestem po pierwszych testach, ale niestety nie mogłem sprawdzić za dobrze wszystkiego bo miałem dosłownie po kilka nabojów z rożnymi naważkami i rożnymi prochami. Efekty niestety są dość słabe - strzelałem przez chrono z ręki więc nie jest to do końca miarodajne ale skupienia nie były najlepsze. Jest duży skok na plus w porównaniu z moimi poprzednimi pociskami gdzie można było w tarczę nie trafić na 25m ale to nie jest jeszcze to frontiery latają lepiej. Przyczyn może być kilka - za cienka warstwa miedzi bo z mojej nowej formy wychodzą trochę za "grube" i nie można nanieść aż tak dużo bo przez kalibrator nie przepchnę. Po dokładniejszych pomiarach i obliczeniach wychodzi że miałem około 170-180um miedzi. Ołów, który używam jest miękki - niby ciężarkowy ale dużo twardszy od czystego to on nie jest. Musiałbym zrobić formę, która da mi pocisk o średnicy 5mm i nałożyć te 350-400um miedzi. Ale z drugiej strony ludzie odlewają pociski 223 z ołowiu, powlekają farbą i to jakoś im lata.

Za to pociski 9x19 latają bardzo dobrze i chyba już przy nich zostanę na stałe. Planuję uprościć moją maszynkę do miedziowania obecny układ sprawdził się do testów ale jest trochę słaby jak wrzuci się 1kg pocisków.
Awatar użytkownika
piotrjub
Posty: 1444
Rejestracja: sobota, 26 listopada 2011, 16:34
Lokalizacja: 3 Miasto
Kontakt:

Post autor: piotrjub »

Jak twoje dalsze efekty?
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Kuras999 moj szacunek za ta robote masz !Lakierowac NIGDY nie bede ale o miedziowaniu moglbym pomyslec. tyle, ze doszedlem do dobrego zrodla olowiu

1. Z kulochwytu strzelnic

2. starych odwaznikow z felg

3 trzcionki drukarskiej

W tym tygodniu mam dostac pierwsza partie.

:wink:
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Temat miedziowania trochę umarł. Dopracowałem dosyć dobrze technologię malowania proszkowego do kalibrów pistoletowych - maluję metodą kubełkową bez zbędnego bawienia się na raz 400-500 sztuk. Używam taniej farby dostępnej w Polsce. I szczerze mówiąc nie chce mi się bawić w dużo bardziej kłopotliwą, czasochłonną i wymagającą metodę do tego rodzaju pocisków.

Do karabinu testy gotowych pocisków wyszły źle. Teraz widzę że tutaj prawdopodobnie największym problemem był za miękki ołów stosowany na początku. Miedziowanie pocisków karabinowych tak żeby uzyskać dużą grubość powłoki jest bardzo czasochłonne do tego nie mam żadnej sensownej formy do tych pocisków. Nie mam odpowiedniego parku maszynowego żeby przygotować formę odpowiedniej jakości do odlewania kilku pocisków na raz.
Myślę że dałoby się uzyskać dobre rezultaty przy zastosowaniu twardego stopu ołowiu ale tutaj kluczowa byłaby sensowna forma do odlewania - krzywe odlewy raczej idealnie prosto nie będą latać.

Generalnie da się tą metodą dojść do dobrych rezultatów ale na małą skalę jest to nieopłacalne przy cenie gotowych pocisków miedziowanych do karabinu na poziomie 30 kilku groszy.
ODPOWIEDZ