Elaboracja 223REM - ammo do AR-a

PAMIĘTAJ, ŻE ELABORUJESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Elaboracje sprawdzone oraz w fazie testów

Moderatorzy: wierzba, P_iter

marcin1984
Posty: 163
Rejestracja: czwartek, 11 kwietnia 2013, 21:38

Post autor: marcin1984 »

Używałem nawet wrzątku...no prawie wrzątku z kwaskiem cytrynowym żeby pozbyć się lanoliny i powiem szczerze, że po jednej kilkuminutowej kąpieli efekt był taki sobie. Część łusek i tak lekko się lepiła. Dużo lepszym rozwiązaniem jest rozpuszczalnik nitro. Minuta i po temacie. Suche jak pieprz.
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

Zafunduję im SPA w wiadrze z gorącą wodą i płynem K3 do myjek ultradżwiękowych na ok 10 minut ;-)
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

andy7 pisze:Luska przed zasypaniem pudrem ma byc czysta - czysty mosiadz.
Tak, masz rację, jeśli chodzi o wytwarzanie amunicji precyzyjnej o powtarzalnych parametrach.
Kolega wspominał jednak, że to amunicja do zabawy semi-auto na krótkich dystansach. Czyli precyzja schodzi na plan dalszy.
Dlatego w tym przypadku - nie widzę sensu w polerowaniu łusek do czystego mosiądzu.
Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 658
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

marcin1984 pisze:żeby pozbyć się lanoliny
Olej lanolinowy jest znacznie lepszy. "Lekka" frakcja i łatwiej się go pozbyć z łuski.
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

Sorki za przejęzyczenie: to był olej lanolinowy + IPA. Po wrzuceniu do wiadra i zalaniu gorącą wodą i płynem K3 po pół godzinie - zero smaru. Łuski wysuszone, gotowe, czekam aż D063 dojedzie do sklepu....
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

Jestem po pierwszym chronowaniu amunicji .223 do dynamiki do AR

Karabin DD lufa 16 cali
pocisk: ppu 55gr B-212
OAL - 56,6
Crimp - średni (Lee FCD)
Spłonka : Fiochi SR
Proch: Lovex D063 naważki 18,5 grn, 18,8 grn grn, 19,10 grn

średnie FPS to w zależności od naważki od 2,476 FPS do 2,590 fps (o ile dobrze pamiętam) - ale generalnie "rozjeżdża" się to z tabelami lovexa

Sprawdziłem sobie w programie GR Tools i wyniki pokrywają się z chronowaniem +30-40 fps więc całkiem dokładnie - jakoś nie mogę znaleźć naważki i OAL która dałaby mi bezpieczny load spełniający warunki power factora do IPSC - czyli co najmniej 2750 fps najchętniej coś pomiędzy 2800-2900 fps.

Tragedii nie ma - będę miał fajną amunicję treningową i z przyjemnością ją zutylizuje :-D.

Pytanie niemniej czy ktoś ma sprawdzony przepis na nabój 223 do AR do dynamiki spełniający wymóg Power Factor IPSC? Mam jeszcze 73,4 ale tym będę się bawił później.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Wstępnie testowałem jednobazowy S060 z dokładnie tym pociskiem. OAL na max dla 5.56x45 NATO (57.4mm) i factor (2728fps) z 16" lufy pojawił się dokładnie w połowie zakresu z tabel - 1.55g (23.9gn). Naważka 1.6g (24.7gn) dała 2804fps (tylko 2 strzały - z max'em trzeba ostrożnie na początek) bez jakichś ekscesów widocznych na spłonce, choć dało się te łuski odróżnić od strzelanych niższymi naważkami. W każdym razie coś minimalnie powyżej tych 1.55g wygląda obiecująco. Do tego nawet dla 1.6g nie miałem kompresji prochu, grzechotanie było słyszalne.

To były wstępne testy, ale lufa była zadziwiająco czysta jak na Lovex. Nie zaobserwowałem też zwiększenia prędkości przy kolejnych strzałach, już z ciepłej komory. Pierwszy strzał miał prędkość większą niż drugi, a nawet powyżej średniej dla naważki.
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

IMHO "rozborowałem" odrobinę load na Lovexa D063. Konkluzja: to co Explosia wypisała w tabelach swoich prochów raczej nie ma związku z rzeczywistością:

Karabin DD lufa 16 cali
pocisk: PPU / Prvi Partizan - 55grn B-212
OAL - 56,6
Crimp - średni (Lee FCD)
Spłonka : Fiochi SR
Proch: Lovex D063

Jeżeli chodzi o OAL i fps mamy dziki taniec parametrów, bo łuski zbierane jak leci i w związku z tym i różne pojemności i grubość szyjki i stan łusek różny. OAL przy tym samym ustawieniu prasy i matryc od 56,4 do 56,8 ale to progresywny dillon a nie precyzyjna prasa jednostanowiskowa Ale to ammo do dynamiki i celem było znalezienie loadu który jest bezpieczny i ma Power Factor IPSC powyżej 150. Łuski oglądałem i nie widzę żadnych niepokojących objawów. Spłonki przy wyższych loadach są minimalnie bardziej spłaszczone ale nie ma dziurawych spłonek, spłonek zlanych z gniazdem łuski, wypchniętych śladów po iglicy, wypchniętych brzegów śladu iglicy, etc. Wygląda na to, że do cirka 3100 fps takich objawów nie będzie - ale tego już nie sprawdzałem.

Bedę robił load 20,6 grainów a potem chyba inny proszek sprawdzę.

Teraz pomiary :
Obrazek

Wykres fps o Power Factora

Obrazek
Obrazek

Zdjęcia łusek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dwie ostatnie kolumny to naboje których nie odstrzeliłem (loady 21,5 i 21,8 grainów)
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

D063 jest znany ze swojej wrażliwości na temperaturę - "leżakowany" w komorze potrafi dawać o wiele wyższe prędkości pocisków, a więc i ciśnienia. Być może producent o tym wie i obniżone naważki traktuje jak d..ochron. Ja bym nie zakładał od razu, że ktoś z dostępem do czujników ciśnienia, technologii prochu itd. jest takim durniem, który nie wie co pisze.

Prawdziwy test to by był upał, ammo na słońcu, 10 szybkich żeby solidnie rozgrzać karabin, a potem taka zwiększona naważka, do komory, czekamy 15 - 30s i strzelamy. I jeszcze dużo brudu w lufie żeby nie było za lekko.

Nie wiem czy odważyłbym się przekraczać tabelowe naważki w takich warunkach. A to nie jest scenariusz wykluczony na zawodach.

Pamiętać też należy, że procedura pomiarowa Factora jest dość tolerancyjna (w uproszczeniu 3 najlepsze z 6) a można też liczyć na "leżakowanie".
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

W tabelach lovexa dla D063 podaje że prędkość dla zalecanego loadu 18,5 grn to 3050 a dla maksymalnego 19,8 to 3214 fps. (podaje to dla lufy 24 cale a nie 16 cali)


Ja najwyższą prędkość pojedynczego strzału zbliżoną do wartości fps przy rekomendowanym loadzie uzyskałem przy naważce 21,20.
Żadna z łusek nie nosi śladów nadciśnienia. Średnia prędkość 10 strzałów przy loadzie 21,2 wynosi 2914 fps czyli prawie 100 fps poniżej prędkości rekomendowanego loadu.

Czyli sypiemy prawie 2,7 graina więcej i mamy 100 fps mniej niż rekomendowane ? Przy 18,5 graina miałem ok 2,400 fps.

Rozumiem że proch może być czuły na temperaturę ale chyba nie tak ?

Nie zakładam że ktoś jest durniem. Zakładam, że "ktoś" podaje bzdury w swoich tabelach (co zdarzało się już paru innym producentom).
Co do leżakowania - ja wpinam magazynek, strzelam i wypinam magazynek, rozładowuję - na leżakowanie nie ma raczej szans.

Z tego co wiem nie jestem jedyny który musi sypać więcej tego prochu żeby latało jak powinno. A może producentowi coś się źle zmieszało ?
Po to sprawdzałwem tyle naważek i nabojów żeby nie ryzykować, ale fakty są jakie są.

BTW GRTools podaje mniej więcej to co zmierzyłem fizycznie na chrono (różnica kilka-kilkanaście fps)
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

1. Tabele Accurate są zrobione dla lufy 24" z adnotacją żeby dla 16" odejmować ok. 300fps. Wtedy raptem okazuje się, że prędkości z tabel Lovex wcale nie sa tak bardzo zawyżone. Zwłaszcza że to są lufy "varmintowe", a AR-15 dodatkowo traci pewną ilość gazu na automatykę - co jednak ciśnieniu w żaden sposób nie pomaga, gdyż ciśnienie max. występuje przed odprowadzeniem gazu do automatyki.

2. Wrażliwość D063 na temperaturę jest OGROMNA. Sam dostałem różnicę 157fps między zimną komorą a najbardziej "wyleżakowanym" w ciepłej strzałem (55gn pocisk, 19.3gn naważka, 2807fps - factor z zapasem), przy czym było to jeszcze daleko od max. przegięcia w tej kwestii jakie jestem w stanie sobie teraz wyobrazić. Nie było skrajnego upału, a ja nie strzelałem żeby rozgrzać lufę jak tylko się da, same spokojne strzały z odczytywaniem chrono pomiędzy. Inni forumowicze też mieli takie efekty na dwubazowych Lovex'ach.

3. W czasie testów należy dążyć do najgorszego przypadku (bez przekraczania naważek z tabel). A więc staramy się zreplikować najgorsze, co może się zdarzyć na zawodach. Upał, strzelamy 10 szybkich w jednym miejscu, biegniemy kawałek z nabojem w komorze (który się pięknie nagrzewa) i po dobiegnięciu znowu strzelamy. Jeszcze jest to ostatni stage, a w lufie jest brud ze wszystkich poprzednich. To w takim scenariuszu należałoby obserwować spłonki pod kątem nadciśnienia w danej elaboracji. Oczywiście ostrożnie, kontrolując ciśnienie na spłonkach w miarę "dodawania do pieca". Zwłaszcza że precyzja tego narzędzia "pomiarowego" jest słaba - wypadałoby przynajmniej mieć jakieś porównanie do pomiaru czujnikiem ciśnienia. Co to za inżynier, który bada tylko najlepsze (dla swojej teorii) przypadki?

D063 zwyczajnie nie nadaje się do bezpiecznego uzyskiwania factora "z zapasem" w .223 Rem. Może jednak uda się "psim swędem" zaliczyć pomiar naważką max. z tabeli jeżeli damy radę tak manewrować, żeby "wyleżakować" naboje w komorze ile się da i zmaksymalizować prędkość w ten sposób w czasie pomiaru na zawodach.

PS. Testy wrażliwości temperaturowej przeprowadzałbym na naważce nawet nie maksymalnej, tylko raczej startowej. Potem ew. różnice "dodawałbym" do wyników z zimnej komory dla większych naważek. W ten sposób da się możliwie bezpiecznie dostać jakieś pojęcie co temperatura robi z nabojami na tym prochu.
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

likker_runner - dzięki za hinty.

Generalnie D063 wydawał się atrakcyjny ze względu na ilość sypanego prochu a w konsekwencji cenę amunicji treningowej do dynamiki.

Zacząłem od loadów rekomedowanych i zbliżonych do maksymalnego w tabeli lovexa ale robienie nabojów z tymi naważkami nie ma sensu bo mamy mniej niże 2500 fps vs 3100/3200 tj

18,5 grain rekomendowany gdzie powinno być 3050 fps jest 2446 delta ok 600 fps za mało
maksymalny load: 19,8 z prędkością 3214 fps jest ok 2700 delta ok 500 fps za mało

W moim najsilniejszym loadzie 20,9 największa zanotowana prędkość to 3022 (przy średniej fps 2827) i dwa najszybsze pomiary dla 21,20 grain to 3079 i 3086 przy średniej 2914 fps.

Czyli średnie prędkości i tak są w bezpiecznym zakresie a maksymalne zbliżone do prędkości dla naważki rekomendoanej (przy 1,1 graina więcej prochu)
Przy loadzie 20,06 największa prędkość to 2908 czyli 300 fps poniżej prędkości z maksymalnej zalecanej naważki.

Na 3 łuskach z prędkościami 3022-3086 widać lekkie wybrzuszenie na brzegu śladu iglicy - ale to imho nie jest objaw jakiegoś mega ciśnienia (tak nie mam przyrządów pomiarowych)

Dlatego postrzegam, że 20,06 będzie loadem bezpiecznym z power factorem. Ma być oczywiście bezpiecznie.

Dzięki za info ale uważam że w moim rozumowaniu nie ma luki a tabele lovexa są nierealistyczne dla tego prochu. Jeżeli uważasz inaczej poproszę o uwagi.

Zrobię partię próbną zobaczę jak strzela w wyższych temperaturach. W najgorszym razie przeznaczę to na treningi.
wozzi
Posty: 1995
Rejestracja: środa, 02 marca 2011, 18:14
Lokalizacja: Hamburg

Post autor: wozzi »

KrisSz pisze: Zrobię partię próbną zobaczę jak strzela w wyższych temperaturach. W najgorszym razie przeznaczę to na treningi.
Ja bym ta wypowiedz poprawił na: "W najgorszym razie pójdą do rozcalenia" :wink:
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

Przy zapasie 500 fps do średniej i 200 fps do maksymalnej w próbce plus brak oznak nadciśnienia na spłonkach to chyba raczej nie ?
marcin1984
Posty: 163
Rejestracja: czwartek, 11 kwietnia 2013, 21:38

Post autor: marcin1984 »

Czy ktoś próbował sparować Lovex D073,6 i pocisk 62gr? W tabelach Explosii nie ma tego pocisku, jest 65 i 69 ale 62 ni hu hu.
bau32
Posty: 31
Rejestracja: czwartek, 26 marca 2020, 11:01
Lokalizacja: KSGarda

Post autor: bau32 »

Jak wyglada u Was przygotowanie łusek 223 pod dynamikę ?

czy może być tak : pozbierane różne nie tylko swoje + piach + trawa :
1. mycie w tumblerze , satelitki + chemia
2. smarowanie w worku foliowym (olej lanolinowy , lub kosiarkowy , lub olej broni ....)
3. odspłonkowanie + pełny format
4. trymowanie tylko tych co za długie (przyrząd na wiertarkę od kolegi z forum)
5. frezowanie crimpa spłonki w ggg i tych co mają crimp
6. mycie w rozpuszczalniku nitro (wiadro z wieczkiem + 2kg łusek i potrząsać) - umyje smar i może wypłucze opiłki z frezowania
7. prasa i składanie

zostanie brud po spłonce ale może zejdzie w rozpuszczalniku nitro ... ,
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Po kroku 4. potrzebujesz jeszcze wygładzania krawędzi cięcia z wewnątrz i na zewnątrz.
Poza tym proces wydaje się ok, czyszczenie kieszonki nie jest niezbędne.
Z tym nitro może wyjść drogo i upierdliwie - po użyciu musisz to zlać i szczelnie zakręcić, z wiaderka może parować. Straty na procesie mycia sa tu raczej nieuniknione, więc mogą być potrzebne nieustanne dolewki. A dodstkowo to dość agresywny specyfik, więc trzeba się z nim cackać.
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Stosuję mniej więcej ten sam proces z jednym wyjątkiem - nie bawię się w przycinanie łusek. Prędzej pękną, niż przestaną się mieścić w komorze.
Do smarowania używam Hornady One Shot. Czasami po złożeniu naboju zmywam go sprayem do hamulców. Zazwyczaj jednak tego nie robię.
bau32
Posty: 31
Rejestracja: czwartek, 26 marca 2020, 11:01
Lokalizacja: KSGarda

Post autor: bau32 »

de Fresz pisze:Po kroku 4. potrzebujesz jeszcze wygładzania krawędzi cięcia z wewnątrz i na zewnątrz.
Poza tym proces wydaje się ok, czyszczenie kieszonki nie jest niezbędne.
Z tym nitro może wyjść drogo i upierdliwie - po użyciu musisz to zlać i szczelnie zakręcić, z wiaderka może parować. Straty na procesie mycia sa tu raczej nieuniknione, więc mogą być potrzebne nieustanne dolewki. A dodstkowo to dość agresywny specyfik, więc trzeba się z nim cackać.
No tak w środku to faktycznie trzeba będzie wygładzić, a czy można zostawić tę na zewnątrz ? będę crimpował , czy wówczas nie zaciśnie tak , że nic specjalnego się nie będzie działo ?
Nitro - handluję między innymi nim , mam go .... dużo. I wiaderka metalowe ze szczelnymi pokrywkami , stąd taki pomysł , ktoś wcześniej pisał że tak robi bo szybko wysycha , no i to jest fakt , wyschnie szybko.
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Po przycięciu (przynajmniej z mojego trymera Lee) zostaje dość ostry rant, ja bym go nie zostawiał - szkoda matryc, w komorze może się ciąć, nierówno ustawiać łuskę, przy ekstrakcji mogą iść wióry. Nie musi tak być, ale ja bym nie ryzykował. Jak przytniesz pierwsze łuski sam zobaczysz jaka to krawędź.
Z nitro - przy nieskończonym źródle i obyciu - będzie raczej dobrze ;-)
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Ja odwracam kolejność myć - pierwsze przed formatem byle jak (może nawet przejdę na suchy tumbler, a szyjki szczotką Lyman na wiertarkę), drugie po formatowaniu i obróbkach porządnie. Zaleta - można użyć oleju rzepakowego jako smaru. Symboliczne ilości, 3 krople na 100 łusek, wiaderko po twarogu sernikowym Piątnica i trochę potrząsania. Potem pięknie się zmywa detergentem w głównym myciu. Tylko trzeba matrycę rozkręcić i wyczyścić Brunoxem, bo olej rzepakowy jełczeje z czasem. Słyszałem o udanym eksperymencie z silnikiem diesla - olej rzepakowy jako paliwo i olej smarny. Żeby nie jełczał, przepływał przez miskę olejową i filtr do pompy wtryskowej. Potwierdza to zaobserwowane przeze mnie dobre własności smarne rzepaxu.

Zaletą mycia z wsadem (kulki + satelitki + igiełki) po formacie i obróbkach jest wyczyszczone gniazdo spłonki oraz do pewnego stopnia wypolerowana krawędź po skracaniu. Może nie na tyle, żeby móc zaniechać deburring'u, ale jest dodatkowe zabezpieczenie przed wiórami.

PS. Główne mycie po odspłonkowaniu ma jeszcze tę zaletę, że można dużo lepiej wypłukać pozostałości wodorozpuszczalnej chemii. Ja bym tego (i inszego syfu wyłażącego ze spłonki po suszeniu, nieważne ile razy by płukać) nie chciał mieć w długo przechowywanych łuskach / nabojach.
bau32
Posty: 31
Rejestracja: czwartek, 26 marca 2020, 11:01
Lokalizacja: KSGarda

Post autor: bau32 »

Bardzo dziękuję za wskazówki.
Przyglądam się jak skrócić , uprościć proces... nie uda się jak przy 9x19, ale choć coś...

Czy matryca Lee uniwersalna do usuwania spłonek wymaga aby smarować łuski 223 do niej ?
Nie miałem nigdy takiej, wszystkie od razu z formatowaniem, stąd pytanie.
Awatar użytkownika
piotrjub
Posty: 1444
Rejestracja: sobota, 26 listopada 2011, 16:34
Lokalizacja: 3 Miasto
Kontakt:

Post autor: piotrjub »

de Fresz pisze:Po przycięciu (przynajmniej z mojego trymera Lee) zostaje dość ostry rant, ja bym go nie zostawiał - szkoda matryc,
Matrycą ostra krawędź na pewno nie zaszkodzi. Mnie uczyli aby nie fazować krawędzi na zewnątrz, już kiedyś wspominałem o pierścieniu węglowym który się powiększa i wciska nam się pod krawędź łuski coraz mocniej zaciskając szyjkę.
W NcRado jak mantrę powtarzali nie obrabiamy krawędzi łuski na zewnątrz. Można likwidować tą ostrą krawędź np. obrabiając tą naszą szyjkę i tą ostrą krawędź bushingiem. Jak ktoś poleruje to również w bębnie ta krawędź się załagodzi.
Ja po skracaniu łuskę do matrycy, bushing likwiduje ten efekt. U mnie po skracaniu robię szyjkę a potem fazuję ale tylko w środku.
Ale może do AR to nie ma aż takiego znaczenia.
marcin1984
Posty: 163
Rejestracja: czwartek, 11 kwietnia 2013, 21:38

Post autor: marcin1984 »

bau32 pisze:Bardzo dziękuję za wskazówki.
Przyglądam się jak skrócić , uprościć proces... nie uda się jak przy 9x19, ale choć coś...

Czy matryca Lee uniwersalna do usuwania spłonek wymaga aby smarować łuski 223 do niej ?
Nie miałem nigdy takiej, wszystkie od razu z formatowaniem, stąd pytanie.
Nie wymaga. Łuska nie styka się z matrycą. Smarowanie tylko przy formacie.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Ja mimo wszystko wolę mycie jako ostatni krok przed elaboracją - największa szansa że wywalimy wszystek smar z gniazda spłonki i wnętrza łuski (ochrona przed hang-fire), jest też dodatkowe wygładzanie burr'ów. W końcu matryca czy pin odspłonkowujący z ekspanderem to nie jest jakoś bardzo droga rzecz, zwłaszcza w porównaniu z lufą karabinu.
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

U mnie wygląda to tak:
1. Odspłonkowanie - na ręcznej prasie Lee idzie to momentalnie, wydajność ok. 100 łusek na 15 minut.
2. Mycie w ultradźwiękach, kieszonki i kanały ogniowe przepłukane.
3. Format, smarowanie olejem do kosiarki tylko body i co 10. łusce szyjki od środka. Planuję przejść na karbidowy ekspander, aby pomijać smarowanie środka.
4. Skracanie na wiertarce narządem Lee i od razu debburing zewnątrz i wewnątrz. Nie mierzę, skeacam jak leci, jeśli frez nie łapie, luska leci na kupkę "do sprawdzenia", ale to z 5% lub mniej.
5. Usuwanie crimpa frezem na wiertarce (dużo mam GGG i innych zaciskanych), doczyszczanie kieszonki ręcznie.
6. Ważenie i rozdzielanie na grupy wagowe (co 0,1 g) - do precyzji dobieram później z większą dokładności i jednego producenta, ale też same już są w większości tak pogrupowane, bo różni producenci wpqdają w inne przedziały. Taki erzac mierzenia objętości.
Ponieważ odpuszczam 2. mycie, przed samą elaboracją przecieram szyjki wewnątrz papierowym ręcznikiem, aby się proch nie przyczepiał.

Czeka mnie parę modyfikacji, bo obróbka szyjki zajmuje jeszcze za dużo, wychodzi 30-60 sekund na łuskę (zależnie ile jest cięcia). Ale tu potrzebna będzie maszynka obróbkowa zasilana prądem.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Może wszyscy już to znają, ale na wypadek gdyby nie, to nadmienię, że zamiana miejscami kompletu Lee daje znaczące przyspieszenie pracy. Uchwyt w palcach, a frez we wiertarce. W ten sposób nie trzeba zatrzymywać wiertarki, żeby zmienić łuskę w uchwycie. Spokojnie można zejść do 10 - 15s na łuskę przy pewnej dozie wprawy.
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Za to gdy to uchwyt łuski jest w wiertarce, można od razu zrobić deburring oraz szczotkowanie, a przy odwróceniu to byłby dodatkowy krok w procesie. W tym przyrządzie Lee upierdliwe jest wkręcanie i wykręcanie, szkoda że nie ma tam mocowania sprężynowego. Planuję przejść na frez mocowany w wiertarce oferowany tu na forum, ale do tego jest potrzebne maszynowe wykańczanie, najlepiej z 3-4 stacjami. Ceny 500-900 za gotowe maszynki są zniechęcające, chodzi mi teraz po głowie skonstruowanie czegoś takiego w klimacie DIY, ale mam obawy, czy dam radę.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Deburring nie wymaga dociskania łuski "shellholderem" do płaskiej powierzchni uchwytu. W przypadku deburringów nie ma wielkiego znaczenia czy podstawiamy po kolei narzędzia do wirującej łuski, czy kolejne łuski do wirującego narzędzia (ja mam deburringi Lyman, dające się zamontować w wiertarce). Za to wymiana łusek, kiedy uchwyt jest nieruchomy (trzymany w palcach), idzie bardzo szybko - w przeciwieństwie do sytuacji, kiedy przy każdej wymianie łuski trzeba zatrzymywać wiertarkę, patrzeć gdzie jest kierunek wysuwu, odkręcać "shellholder", wysuwać i wsuwać łuskę bez automatyzmu (rytmu) skoro jest z innej strony za każdym razem.
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Zgoda co do tego, że wszystko jedno, czy wiruje łuska, czy narzędzie przy deburringu. Rzecz w tym, że łuska jest już założona w uchwycie i nie trzeba jej brać kolejny raz (a przy jednej wiertarce - 2, 3 razy) do ręki. Na 1 założenie łuski do uchwytu wychodzi mi: przycięcie, wygładzenie krawędzi na zewnątrz i wewnątrz, szczotkowanie, mimochodem - pomiar (bo jeśli frez złapał i skończył łapać, to długość na 100% jest OK). Tym sposobem po 30-60 sekundach mam kompletnie oszyjkowaną łuskę, pozostaje obróbka od zadniej strony.

Tutaj pokazane jak to wychodzi w praktyce (akurat trafiły się szybkie przypadki, część wymaga dłuższego docinania, poprawki w trzymaku itd.):
https://youtu.be/BaP7w7BhU2I
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Za to przy przedstawionej metodzie trzeba brać kolejne narzędzia, a do tego jeszcze naciskać i zwalniać spust wiertarki. W mojej metodzie wiertarka jest cały czas na obrotach, przez co frezowanie nawet tych najdłuższych idzie szybko. No i nie muszę cały czas trzymać wiertarki horyzontalnie, a więc z siłą na nadgarstku. Leży sobie ona kręcąc się, na kolanach, a może wymyślę jakiś uchwyt na nią.

Chociaż przedstawiony sposób może być szybszy niż sobie wyobrażałem, jak to widać na filmiku, dzięki za zamieszczenie. Być może każdemu pasuje co innego.
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Co do zatrzymywania wiertarki - nie postrzegam tego jako problem, spowolnienie, wręcz wygodniej jest trafić z frezem, jeśli się nie obraca. Za to masz rację z trzymaniem wiertarki, na dłuższą metę to faktycznie trochę męczy. Ostatnio właśnie częściej kładę wiertarkę na płask. Lepsza byłaby wkrętarka akumulatorowa, którą można postawić i sama stoi stabilnie.
likker_runner
Posty: 1525
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Właśnie sprawdzianem najłatwiej trafić w otwór zapałowy jak zestaw frez + sprawdzian się obraca - jest coś w rodzaju samonaprowadzania.

Jakbym robił naprawdę dużo, to kupiłbym Lyman Case Prep - daje się zrobić deburring i czyszczenie gniazda plus zdejmowanie crimpu za jednym trzymaniem łuski. A może nawet dałoby się zainstalować zestaw frez + sprawdzian Lee, choć wymagałoby to wywiercenia w nim dziury, nagwintowania i obsadzenia stosownego gwintowanego pręta.
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Ja łuski obrabiam zrywami, po 200-400 sztuk ciurkiem (acz w kilku sesjch), taki zapas później starcza na miesiąc-dwa-trzy. A ponieważ to ta najbardziej upierdliwa część elaboracji, staram się zmaksymalizować wydajność, więc jakiś prep centre wydaje się koniecznością.
koks
Posty: 279
Rejestracja: niedziela, 31 sierpnia 2014, 20:51
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: koks »

Czekam na nowy upper do AR-a pod który zamierzam składać amunicję bardziej precyzyjną, (na lepszych komponentach :D) niż do tej pory, obecnie elaboruje tylko na pociskach które posiadają rowek do crimpu na którym też wykonuje zacisk matrycą LEE Factory Crimp. Do nowej lufy chcę zastosować lepszej jakości pociski bez cannelure i teraz pytanie czy przy takich pociskach dalej robić zacisk matrycą Lee czy lepszym rozwiązaniem będzie
matryca Taper Crimp Redding ?
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Lee Factory Crimp nadaje się również do pocisków bez kanelury. To jedna z najbardziej chwalonych matryc do zacisku na rynku. Za to jak chcesz się bawić różnymi lepszymi pociskami, to sugeruję zainwestować w dobrą matrycę osadzającą ze śrubą mikrometryczną (Forster Ultra, Redding Competition, RCBS Marchmaker, Wilson).
koks
Posty: 279
Rejestracja: niedziela, 31 sierpnia 2014, 20:51
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: koks »

Dzięki, nad matrycą osadzającą też się zastanawiałem ale zobaczę jak będzie wychodzić mi ammo na tym sprzęcie co mam jeśli wogule doczekam się na ten nowy upper varmint 😡
bau32
Posty: 31
Rejestracja: czwartek, 26 marca 2020, 11:01
Lokalizacja: KSGarda

Post autor: bau32 »

Witam
dzisiaj posprawdzałem na chrono pociski i naważki do lufy 10,5'' , przy okazji sprawdziłem jak to się ma do lufy 16''.
karabin Fedarm , krótka lufa 10.5'' skok 1:8 , długa lufa 16'' skok 1:9.
Chrono Radecek.
Nie rozpisuję się o prędkościach tylko o faktorze pod IPSC , szukam naboju do krótkiej lufy.
fabryczny PMC 55gn - średni faktor krótka lufa 132 , długa 150
fabryczny GGG 55gn - krótka lufa 143 długa lufa 162

proch Lovex D073.4, OAL 56.6
PPU 69gn
22,2 gn - krótka lufa średnio PF 152 , długa śr PF 168
22.4 gn - krótka lufa śr PF 155

Hornady 62gn
23,3 gn - krótka lufa śr PF 151 , długa nie mierzyłem
24,1 gn - krótka lufa śr PF 159 , długa nie mierzyłem

strzelane do tarcz nt23p mini (mały żołnierz) z chybotliwej podpórki , kolimator 50m.
Najlepsze skupienia :
1) Hornady 23,3
2) PPU 22,2
Dalej będę sprawdzał Hornady , pociski PPU bardzo źle (nierówna wysokość) się osadzały , OAL z bardzo dużym rozrzutem , prawie każdy nabój był poprawiany. Za to Hornady pięknie równo się osadzały. Robota szła piorunem , a tak ma być do dynamiki.
lechu
Posty: 878
Rejestracja: poniedziałek, 06 maja 2013, 11:05
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: lechu »

Fajny test, mała uwaga - "równość" COL w amunicji przeznaczonej do dynamiki jest raczej przereklamowana, PPU często tak mają, że się nie do końca równo osadzają, co nie przeszkadza im celnie latać na dystansach 100-300 m, przekraczających wymagania dla strzelań dynamicznych.
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

Czy strzelanie na skupienie z chybotliwej podpórki jest miarodajne?
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
ODPOWIEDZ