Pierwsza elaboracja
Pierwsza elaboracja
Przymierzam się do pierwszej elaboracji:
Łuska GGG raz strzelona, format FL
Pocisk: .30 Sierra TMK 175gr
Karabin: Sabatti Tactical US
Lufa: 26"
Gwint: MMR 1:11,5
Proch: RS52 (to tylko moje założenie z tego co wyczytałem, jeśli inny jest lepszy to proszę mnie poprawić)
Mam dwa pytania:
1. Gdzie zacząć szukać naważki? Wiem, że producent podaje START i MAX load, ale nie chciałbym przerabiać całego zakresu.
2. OAL. Jak do tego podejść? Gdzie zacząć i jak postępować? Obowiązkowy pomiar komory czy można coś założyć i sprawdzać kolejne stopnie? A może ktoś już to przerobił w tym karabinie i ma "gotowca"?
Łuska GGG raz strzelona, format FL
Pocisk: .30 Sierra TMK 175gr
Karabin: Sabatti Tactical US
Lufa: 26"
Gwint: MMR 1:11,5
Proch: RS52 (to tylko moje założenie z tego co wyczytałem, jeśli inny jest lepszy to proszę mnie poprawić)
Mam dwa pytania:
1. Gdzie zacząć szukać naważki? Wiem, że producent podaje START i MAX load, ale nie chciałbym przerabiać całego zakresu.
2. OAL. Jak do tego podejść? Gdzie zacząć i jak postępować? Obowiązkowy pomiar komory czy można coś założyć i sprawdzać kolejne stopnie? A może ktoś już to przerobił w tym karabinie i ma "gotowca"?
Dla .308 Win stosuję lekki zacisk matrycą Lee Factory Crimp. Jakoś tak zacząłem i tak robię do dziś. Może kiedyś zrobię test porównawczy amunicji bez crimpa. Podejrzewam jednak, że jeśli mam sprawdzoną kombinację z użyciem LFC, to po usunięciu tego etapu będę musiał szukać nowej naważki.
Jeśli chodzi o .223 dla półautomatu, to stosuję nieco mocniejszy crimp. Zacisk jest jednak ledwo zauważalny na łusce.
Potrzeba zacisku wynika u mnie z tego, że 90% amunicji robię z użyciem tanich pocisków Frontier CMJ 55gr. Ich jakość wykonania bywa różna i zdarzało się, że jakiś nabój zacinał się podczas ładowania do komory. Podejrzewam, że bezwładność masy pocisku + kontakt z rampą (feed ramp) doprowadzały do chowania się pocisku w łusce i klinowania naboju na szyjce łuski tuż przed ryglami.
Lekkie zwiększenie siły zacisku LFC załatwiło problem z Frontierami.
Inne pociski nie miewały takich problemów, ale jak już mam matrycę w prasie, to i tak zaciskam wszystko jak leci. Celność nie spadła, dla mnie jest zadowalająca. Na pociskach po rozcaleniu nie widać śladów deformacji.
Jeśli chodzi o .223 dla półautomatu, to stosuję nieco mocniejszy crimp. Zacisk jest jednak ledwo zauważalny na łusce.
Potrzeba zacisku wynika u mnie z tego, że 90% amunicji robię z użyciem tanich pocisków Frontier CMJ 55gr. Ich jakość wykonania bywa różna i zdarzało się, że jakiś nabój zacinał się podczas ładowania do komory. Podejrzewam, że bezwładność masy pocisku + kontakt z rampą (feed ramp) doprowadzały do chowania się pocisku w łusce i klinowania naboju na szyjce łuski tuż przed ryglami.
Lekkie zwiększenie siły zacisku LFC załatwiło problem z Frontierami.
Inne pociski nie miewały takich problemów, ale jak już mam matrycę w prasie, to i tak zaciskam wszystko jak leci. Celność nie spadła, dla mnie jest zadowalająca. Na pociskach po rozcaleniu nie widać śladów deformacji.
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Dino1984 pisze:Jak ustawiacie matrycę Full Lenght? Co i czym mierzycie żeby dobrać odpowiednie ustawienie?
Tak aby shellholder oparl sie na podstawie matrycy i abys czol leciusienki opor formatujac luske, czyli dotknal i minimalnie wiecej wkrecic w matryce, - kurde, ciezko to opisac !
Mierze wiec na wyczucie i na lapke.
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Tłok w górę do oporu, dokręcamy matrycę żeby dotknęła shellholdera, wykręcamy o 1/3 obrotu (na wypadek gdyby prasa robiła over-caming a więc tak jakby przeprost) potem tłok w dół, wracamy matrycą o te 1/3 obrotu i jeszcze wkręcamy o 1/2 obrotu albo coś podobnego, zależnie od prasy i własnych upodobań.
Chodzi o to, że prasa w okolicach max. wysunięcia tłoka do góry ma rosnące przełożenie mechaniczne - aż do teoretycznie nieskończonego w miejscu pełnego "wyprostu" łączników. Dlatego jeżeli wkręcimy matrycę za słabo, będziemy w niezauważalny sposób generować duże siły, które mogą roztrajdać w końcu shellholder, osie łączników albo inne najsłabsze miejsce systemu. Generalnie należy to tak wyregulować, żeby mieć (z formatowaną łuską) pewne dotknięcie shellholderem korpusu matrycy ale bez przesady z chwilowym przełożeniem w ostatniej fazie ruchu.
Jedne prasy są silniej zabezpieczone przed "over-caming'iem" (Lee) inne słabiej (RCBS) a niektóre w ogóle pozwalają na to - można przejechać wajchą tak daleko, że tłok zacznie się cofać w dół. Generalnie to im silniejsze zabezpieczenie, tym mniejsza precyzja osadzania pocisku na głębokość, bo wyrobienie ogranicznika (albo jakiś paproch na nim) oznacza większą różnicę amplitudy tłoka z tym związaną.
Ja się tego nauczyłem w nieprzyjemny sposób, niszcząc matrycę Lee Collet, więc co mi szkodzi przestrzec innych.
Chodzi o to, że prasa w okolicach max. wysunięcia tłoka do góry ma rosnące przełożenie mechaniczne - aż do teoretycznie nieskończonego w miejscu pełnego "wyprostu" łączników. Dlatego jeżeli wkręcimy matrycę za słabo, będziemy w niezauważalny sposób generować duże siły, które mogą roztrajdać w końcu shellholder, osie łączników albo inne najsłabsze miejsce systemu. Generalnie należy to tak wyregulować, żeby mieć (z formatowaną łuską) pewne dotknięcie shellholderem korpusu matrycy ale bez przesady z chwilowym przełożeniem w ostatniej fazie ruchu.
Jedne prasy są silniej zabezpieczone przed "over-caming'iem" (Lee) inne słabiej (RCBS) a niektóre w ogóle pozwalają na to - można przejechać wajchą tak daleko, że tłok zacznie się cofać w dół. Generalnie to im silniejsze zabezpieczenie, tym mniejsza precyzja osadzania pocisku na głębokość, bo wyrobienie ogranicznika (albo jakiś paproch na nim) oznacza większą różnicę amplitudy tłoka z tym związaną.
Ja się tego nauczyłem w nieprzyjemny sposób, niszcząc matrycę Lee Collet, więc co mi szkodzi przestrzec innych.
Swoją metodę ustawiania matrycy FL podpatrzyłem na YT:
https://youtu.be/XnsuVBwbNJo?t=353
W skrócie, proces wygląda tak:
- wkręcam matrycę, aż dotknie shellholdera
- wykręcam ją o mniej więcej 1,5 obrotu
- formatuję łuskę i sprawdzam, czy wchodzi do komory i zamek domyka się bez oporu
- jeżeli zamek się nie domyka lub wymaga to użycia większej niż zwykle siły, wkręcam matrycę o np. 1/16 obrotu
- powyższe powtarzam, aż opór zamka przy zamykaniu będzie tylko minimalnie większy, niż przy fabrycznej amunicji
Z ciekawości, zmierzyłem kiedyś, o ile takie formatowanie cofa ramiona łuski. Wyszło mi około 0,05mm, czyli blisko 0,002 cala, co jest wartością często wspominaną jako rekomendowana na różnych forach.
https://youtu.be/XnsuVBwbNJo?t=353
W skrócie, proces wygląda tak:
- wkręcam matrycę, aż dotknie shellholdera
- wykręcam ją o mniej więcej 1,5 obrotu
- formatuję łuskę i sprawdzam, czy wchodzi do komory i zamek domyka się bez oporu
- jeżeli zamek się nie domyka lub wymaga to użycia większej niż zwykle siły, wkręcam matrycę o np. 1/16 obrotu
- powyższe powtarzam, aż opór zamka przy zamykaniu będzie tylko minimalnie większy, niż przy fabrycznej amunicji
Z ciekawości, zmierzyłem kiedyś, o ile takie formatowanie cofa ramiona łuski. Wyszło mi około 0,05mm, czyli blisko 0,002 cala, co jest wartością często wspominaną jako rekomendowana na różnych forach.
Spoko. Zrobiłem 20 szt., jutro testy poligonowe Chociaż swoją drogą 0,36 MOA to na 300 m robiła mi fabryczna GGG 175 HPBT
Do jakiej długości przycinacie łuskę? Specyfikacja podaje 51,18 mm. Mi po formatowaniu FL żadna łuska nie przekracza 51,16 mm i się zastanawiam czy trymować je wszystkie do jednego wymiaru, np. 51,10 mm czy zostawić jakie są.
Do jakiej długości przycinacie łuskę? Specyfikacja podaje 51,18 mm. Mi po formatowaniu FL żadna łuska nie przekracza 51,16 mm i się zastanawiam czy trymować je wszystkie do jednego wymiaru, np. 51,10 mm czy zostawić jakie są.
Tutaj masz tabele:
- Załączniki
-
- tabele_miar_skracania_lusek.pdf
- (311.86 KiB) Pobrany 60 razy
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
Matryca osadzająca zaczęła zdzierać płaszcz z pocisków. Wszystkie łuski były sformatowane matrycą FL.
W ekstremalnym przypadku wygląda to tak jak na zdjęciach. Co może być przyczyną?
W poprzedniej partii nie miałem takiego problemu
W ekstremalnym przypadku wygląda to tak jak na zdjęciach. Co może być przyczyną?
W poprzedniej partii nie miałem takiego problemu
- Załączniki
-
- pocisk_1.jpg (408.21 KiB) Przejrzano 1767 razy
-
- pocisk_2.jpg (402.59 KiB) Przejrzano 1767 razy
-
- Posty: 1567
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Przy gwincie MMR da się. Ale będziesz darł lufe i wytrzyma o wiele wiele krócej.
Kolejne grupy stabilizują się powyżej 46gr - wg QuickLoad wchodzimy w ostrzegawcze pole.
Sprawdziłem dla siebie, ale nie polecam tego robić
Dlaczego sprawdziłem? Bo fabryczna latała fajnie i byłem ciekawy dlaczego fabryka lata a moja nie
Kolejne grupy stabilizują się powyżej 46gr - wg QuickLoad wchodzimy w ostrzegawcze pole.
Sprawdziłem dla siebie, ale nie polecam tego robić
Dlaczego sprawdziłem? Bo fabryczna latała fajnie i byłem ciekawy dlaczego fabryka lata a moja nie
Dobra, załadowałem od 44,0 do 45,0 co 0,2 gr i będę sprawdzał. Może któraś akurat "siądzie".
Czyli mamy tak:
Sabatti Tactical US .308
Lufa: 26"
Gwint: 1:11,5 MMR
Pocisk: Sierra TMK 175 gr
Proch RS 52: od 44,0 gr do 45,0 gr
CBTO: 2,172"
OAL: 73,32 mm
Spłonka: Federal
Łuska: GGG
Zobaczmy czy uda się zmusić ten zestaw do chociaż ~0,3 MOA
Zwróciłem uwagę, że TMK ma strasznie mały CBTO. Chyba każdy inny pocisk ma dalej wysunięty ogive. Zobaczymy, najwyżej zmienię pocisk....
Czyli mamy tak:
Sabatti Tactical US .308
Lufa: 26"
Gwint: 1:11,5 MMR
Pocisk: Sierra TMK 175 gr
Proch RS 52: od 44,0 gr do 45,0 gr
CBTO: 2,172"
OAL: 73,32 mm
Spłonka: Federal
Łuska: GGG
Zobaczmy czy uda się zmusić ten zestaw do chociaż ~0,3 MOA
Zwróciłem uwagę, że TMK ma strasznie mały CBTO. Chyba każdy inny pocisk ma dalej wysunięty ogive. Zobaczymy, najwyżej zmienię pocisk....