10 Round Load Development Ladder
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
10 Round Load Development Ladder
Witam, czy któryś z kolegów przerabiał ten system doboru naważki?
Pytam bo dopiero na to natrafiłem (choć temat jest już dość stary) i nie do końca wszystko rozumiem.
Pytam bo dopiero na to natrafiłem (choć temat jest już dość stary) i nie do końca wszystko rozumiem.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zastrzeżenia:
1. Nie mam dużego doświadczenia
2. Amunicję robię do polowania więc super grupy niezbyt mnie interesują
Generalnie chodzi o to by zauważyć w jakim zakresie naważek prędkość mało wzrasta lub nawet spada przy wzroście naważki.
Strzelałem na 100m po 2szt co 0,5gr. Znalazłem takie zakresy dla 43,5 i 44,0gr oraz dla 45,0; 45,5; 46,0gr gdzie przy 46gr prędkość była niższa. Sprawdziłem te zakresy strzelając po 2szt co 0,2gr. Pierwszy zakres się nie sprawdził ale w drugim uzyskałem zadowalające mnie skupienia i tym sposobem mam doskonały (wg moich kryteriów) nabój. I ciekawostka: Podzieliłem się z kolegą moimi doświadczeniami. Sprawdził naważkę 43,5gr i u niego podobno działa doskonale. Napisałem „podobno” gdyż osobiście tego nie widziałem.
Życzę sukcesów!
1. Nie mam dużego doświadczenia
2. Amunicję robię do polowania więc super grupy niezbyt mnie interesują
Generalnie chodzi o to by zauważyć w jakim zakresie naważek prędkość mało wzrasta lub nawet spada przy wzroście naważki.
Strzelałem na 100m po 2szt co 0,5gr. Znalazłem takie zakresy dla 43,5 i 44,0gr oraz dla 45,0; 45,5; 46,0gr gdzie przy 46gr prędkość była niższa. Sprawdziłem te zakresy strzelając po 2szt co 0,2gr. Pierwszy zakres się nie sprawdził ale w drugim uzyskałem zadowalające mnie skupienia i tym sposobem mam doskonały (wg moich kryteriów) nabój. I ciekawostka: Podzieliłem się z kolegą moimi doświadczeniami. Sprawdził naważkę 43,5gr i u niego podobno działa doskonale. Napisałem „podobno” gdyż osobiście tego nie widziałem.
Życzę sukcesów!
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Możesz napisać coś więcej?larky pisze:Przerabiałem ten system i nadal go stosuję tylko nieco rozwinięty
Od czego zaczynasz tzn. od znalezienia głębokości osadzenia pocisku czy od razu naważki?
Naważki od góry (od nadciśnienia i w dół) czy tradycyjnie rosnąco?
Sprawdzasz w poskokach co 0,2 czy co 0,4 graina?
Korzystasz z tego Excel-a: LOAD DEVELOPMENT ANALYSIS MODEL VERSION 2.0 ?
No i oczywiście, na czym polega to rozwinięcie?
Dużo pytań, może opisałbyś całą procedurę jak Ty to robisz?
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
1. Zaczynam od naważki i jadę od dołu do góry. Przyjmuję osadzenie zazwyczaj rekomendowane do danego pocisku w moim kalibrze. Zazwyczaj jest to .0020"
2. Robiłem najczęściej 1 szt. każdej, czasem robię 3 szt.
3. Początkowy skok 0.2gr
4. Korzystam z excela, pokazującego wypłaszczenia na węzłach (o ile są)
5. Węzły jeżeli wszystko pójdzie podręcznikowo zazwyczaj są dwa, przy niższej prędkości i wyższej.
6. Staram się operować w tych wyższych prędkościach, zawężając w następnym kroku naważkę do 0.1gr
7. Wybieram najlepszą pod względem skupienia i prędkości i potem juz tylko bawię się nieco osadzeniem by sprawdzić czy coś się da jeszcze poprawić.
2. Robiłem najczęściej 1 szt. każdej, czasem robię 3 szt.
3. Początkowy skok 0.2gr
4. Korzystam z excela, pokazującego wypłaszczenia na węzłach (o ile są)
5. Węzły jeżeli wszystko pójdzie podręcznikowo zazwyczaj są dwa, przy niższej prędkości i wyższej.
6. Staram się operować w tych wyższych prędkościach, zawężając w następnym kroku naważkę do 0.1gr
7. Wybieram najlepszą pod względem skupienia i prędkości i potem juz tylko bawię się nieco osadzeniem by sprawdzić czy coś się da jeszcze poprawić.
Nie wiem czy do końca poprawnie stosuję tą metodologię ale robię coś podobnego do loadów do dynamiki (zarówno do pistoletu 9mm / 9mm Major i 223Rem - więc pewnie moja metoda jest prymitywna ale dostatecznie dobra dla moich celów).
Startuję od niskich naważek z krokiem 0,2 albo 0,3 graina sprawdzam średnie fps i kończę jak zaczynają mi się pojawiać oznaki nadciśnienia. Mam wtedy 2-4 naważki które są bezpieczne i powyżej wymaganego Power Factora. Operuję w zakresie naważek gdzie wykres jest liniowy
Fizycznie strzelam trzy pierwsze naboje z danej naważki "po jednym" i sprawdzam łuski/spłonki. Potem jak jest ok strzelam resztę do 10 szt łącznie i uśredniam wynik.
Potem strzelam wybrane naważki na dalszy dystans - do 200/300 m i sprawdzam skupienie. Do dynamiki ta ostatnia część jest mniej kluczowa - zazwyczaj mieścimy się w celu wymaganej wielkości (wielkość kartki A5/A4 w zależności od odległości).
Do strzelania długodystansowego będzie trzeba pewno sprawdzać z mniejszym krokiem patrząc na skupienia (ale w też w bezpiecznym zakresie ciśnień / naważek).
Startuję od niskich naważek z krokiem 0,2 albo 0,3 graina sprawdzam średnie fps i kończę jak zaczynają mi się pojawiać oznaki nadciśnienia. Mam wtedy 2-4 naważki które są bezpieczne i powyżej wymaganego Power Factora. Operuję w zakresie naważek gdzie wykres jest liniowy
Fizycznie strzelam trzy pierwsze naboje z danej naważki "po jednym" i sprawdzam łuski/spłonki. Potem jak jest ok strzelam resztę do 10 szt łącznie i uśredniam wynik.
Potem strzelam wybrane naważki na dalszy dystans - do 200/300 m i sprawdzam skupienie. Do dynamiki ta ostatnia część jest mniej kluczowa - zazwyczaj mieścimy się w celu wymaganej wielkości (wielkość kartki A5/A4 w zależności od odległości).
Do strzelania długodystansowego będzie trzeba pewno sprawdzać z mniejszym krokiem patrząc na skupienia (ale w też w bezpiecznym zakresie ciśnień / naważek).
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Koledzy, bardzo dziękuję za odpowiedzi.
I jeszcze podpytam o tego Excela, pobrałem sobie tą wersję 2 ale na kompie mam za stare oprogramowanie i nie chce mi go otwierać w całości (jakieś dodatkowe funkcje są zablokowane)
Czu można zmienić w nim prędkości, bo to co pobrałem jest dla kalibrów 6,5 które są szybsze niż .308 Win. z którego ja strzelam i jak próbuję wpisać prędkości to nie rysuje mi tej krzywej bo jest poza zasięgiem.
Tu mnie trochę zaniepokoiłeś, czyli zdarza się że tych wypłaszczeń nie widać i co wtedy, cała robota do kosza?larky pisze: 4. Korzystam z excela, pokazującego wypłaszczenia na węzłach (o ile są)
I jeszcze podpytam o tego Excela, pobrałem sobie tą wersję 2 ale na kompie mam za stare oprogramowanie i nie chce mi go otwierać w całości (jakieś dodatkowe funkcje są zablokowane)
Czu można zmienić w nim prędkości, bo to co pobrałem jest dla kalibrów 6,5 które są szybsze niż .308 Win. z którego ja strzelam i jak próbuję wpisać prędkości to nie rysuje mi tej krzywej bo jest poza zasięgiem.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Donkihot - a w jakim celu elaborujesz amunicję? Szukasz minimalnego ES czy największej celności?
Często oba te parametry idą w parze. Czasami jednak zdarza się, że amunicja o minimalnym ES daje mało zadowalające efekty na tarczy. Jednocześnie ta o większym rozrzucie prędkości, daje przy każdej sesji powtarzalny, satysfakcjonujący nas rezultat.
Przykład z mojego podwórka - około rok temu trafiłem na kombinację Lapua Scenar 185gr + 44,8gr RS52. Bawiłem się nią dość długo, szukając przy okazji czegoś o nieco mniejszym ładunku prochowym. Kilka razy chronowałem swoje naboje (ostatnio larky użyczył mi swojego labradara), za każdym razem osiągając podobny efekt.
- 44,7gr daje zauważalnie mniejszy ES (12 fps), ale na tarczy efekt był dość przeciętny (1,58 MOA w pionie)
- 44,6 i 44,8gr mają większy ES (24 fps), ale ta pierwsza dała w pionie 0,2 MOA (poziomo już coś było skopane), a druga 0,3 MOA
- 44,5gr miała największy ES (40 fps), ale w pionie dała 0,39 MOA
Czyli w praktyce wyszło zupełnie odwrotnie do teorii.
Nie chcę w ten sposób deprecjonować metody OCW + Excel. Wskazuję jednak, że czasami goniąc za minimalnym ES, zapominamy, co jest naszym głównym celem.
Często oba te parametry idą w parze. Czasami jednak zdarza się, że amunicja o minimalnym ES daje mało zadowalające efekty na tarczy. Jednocześnie ta o większym rozrzucie prędkości, daje przy każdej sesji powtarzalny, satysfakcjonujący nas rezultat.
Przykład z mojego podwórka - około rok temu trafiłem na kombinację Lapua Scenar 185gr + 44,8gr RS52. Bawiłem się nią dość długo, szukając przy okazji czegoś o nieco mniejszym ładunku prochowym. Kilka razy chronowałem swoje naboje (ostatnio larky użyczył mi swojego labradara), za każdym razem osiągając podobny efekt.
- 44,7gr daje zauważalnie mniejszy ES (12 fps), ale na tarczy efekt był dość przeciętny (1,58 MOA w pionie)
- 44,6 i 44,8gr mają większy ES (24 fps), ale ta pierwsza dała w pionie 0,2 MOA (poziomo już coś było skopane), a druga 0,3 MOA
- 44,5gr miała największy ES (40 fps), ale w pionie dała 0,39 MOA
Czyli w praktyce wyszło zupełnie odwrotnie do teorii.
Nie chcę w ten sposób deprecjonować metody OCW + Excel. Wskazuję jednak, że czasami goniąc za minimalnym ES, zapominamy, co jest naszym głównym celem.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Cześć Matthius, przepraszam ale nie odniosę się bezpośrednio do Twojego pytania, ponieważ nie wiem co to jet ES i OCW
Ale na pewno wiem czego szukam, a szukam dobrego wyniku na tarczy. Temat założyłem i dopytuję o szczegóły ponieważ wydaje mi się (może tylko wydaje?) że ten system znacznie ułatwiłby mi szukanie tego przy nowej elaboracji. Do tej pory robiłem jak większość z nas, czyli symulacja w QL i wiele prób na strzelnicy. Nieraz udawało się znaleźć na 2-3 wyjeździe a nieraz i na 6 była dupa bo błędnie wybrałem zakres naważek do sprawdzenia. Może nie do końca jeszcze rozumiem o co chodzi w tym systemie, ale wydaje mi się być bardzo pomocny (zwłaszcza w początkowej fazie doboru naważki. Zakładam że przy użyciu tego Excela i strzelając np. po 3 szt. amunicji na jedną próbkę x 10próbek w poskoku 0,2 graina, już na pierwszym wyjeździe jestem w stanie bardzo szybko sprawdzić naważki w rozpiętości 2 grainów i wytypować zakres w którym (teoretycznie) znajdę najlepsze skupienie już na drugim wyjeździe na strzelnicę. To zaoszczędziłoby mi sporo czasu, którego wiecznie mi brakuje.
ps. Właśnie był u mnie kolega informatyk, dwoma kliknięciami tak ustawił mi tego excela że zaczyna liczyć od zera i sam dobiera sobie zakres (tzn. jakie prędkości podam, od takich zaczyna rysować krzywe) czyli mogę go używać do każdego kalibru.
Ale na pewno wiem czego szukam, a szukam dobrego wyniku na tarczy. Temat założyłem i dopytuję o szczegóły ponieważ wydaje mi się (może tylko wydaje?) że ten system znacznie ułatwiłby mi szukanie tego przy nowej elaboracji. Do tej pory robiłem jak większość z nas, czyli symulacja w QL i wiele prób na strzelnicy. Nieraz udawało się znaleźć na 2-3 wyjeździe a nieraz i na 6 była dupa bo błędnie wybrałem zakres naważek do sprawdzenia. Może nie do końca jeszcze rozumiem o co chodzi w tym systemie, ale wydaje mi się być bardzo pomocny (zwłaszcza w początkowej fazie doboru naważki. Zakładam że przy użyciu tego Excela i strzelając np. po 3 szt. amunicji na jedną próbkę x 10próbek w poskoku 0,2 graina, już na pierwszym wyjeździe jestem w stanie bardzo szybko sprawdzić naważki w rozpiętości 2 grainów i wytypować zakres w którym (teoretycznie) znajdę najlepsze skupienie już na drugim wyjeździe na strzelnicę. To zaoszczędziłoby mi sporo czasu, którego wiecznie mi brakuje.
ps. Właśnie był u mnie kolega informatyk, dwoma kliknięciami tak ustawił mi tego excela że zaczyna liczyć od zera i sam dobiera sobie zakres (tzn. jakie prędkości podam, od takich zaczyna rysować krzywe) czyli mogę go używać do każdego kalibru.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Przepraszam, czasami zapominam, że pisanie skrótami utrudnia zrozumienie przekazu.
ES = Extreme Spread, czyli różnica między skrajnymi wartościami (w tym przypadku prędkości)
OCW = Optimal Charge Weight, pod taką nazwą zetknąłem się po raz pierwszy z arkuszem wspomagającym wybór optymalnej naważki
Procedura, którą opisał Larky, jest bardzo dobrym początkiem.
Zamiast 50 nabojów robisz 10, ze skokiem 0,2 - 0,3gr. Szukasz naważki, przy której prędkość wylotowa będzie podobna do sąsiednich.
Dla obiecujących naważek powtarzasz procedurę, w zakresach -0,1 - +0,1gr. Jednak tym razem robisz po kilka nabojów w danym zakresie (ja robię 5). Tutaj właśnie przydaje się arkusz, obliczający odchylenie standardowe i ES.
ES = Extreme Spread, czyli różnica między skrajnymi wartościami (w tym przypadku prędkości)
OCW = Optimal Charge Weight, pod taką nazwą zetknąłem się po raz pierwszy z arkuszem wspomagającym wybór optymalnej naważki
Procedura, którą opisał Larky, jest bardzo dobrym początkiem.
Zamiast 50 nabojów robisz 10, ze skokiem 0,2 - 0,3gr. Szukasz naważki, przy której prędkość wylotowa będzie podobna do sąsiednich.
Dla obiecujących naważek powtarzasz procedurę, w zakresach -0,1 - +0,1gr. Jednak tym razem robisz po kilka nabojów w danym zakresie (ja robię 5). Tutaj właśnie przydaje się arkusz, obliczający odchylenie standardowe i ES.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 08 czerwca 2020, 15:30 przez matthius, łącznie zmieniany 1 raz.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Dziękuję, to dużo wyjaśnia, i tak jak się domyślałem, ta metoda znacząco skraca poszukiwania. I czasowo i materiałowo. O to mi chodzi.
Zamówiłem paczkę nowych pocisków (innych niż do tej pory używałem) jak dotrą to zrobię próby z tym patentem. Jak coś wyjdzie to postaram się opisać (pewnie i jakiś filmik powstanie)
Dziękuję wszystkim za pomoc.
Pozdrawiam.
Zamówiłem paczkę nowych pocisków (innych niż do tej pory używałem) jak dotrą to zrobię próby z tym patentem. Jak coś wyjdzie to postaram się opisać (pewnie i jakiś filmik powstanie)
Dziękuję wszystkim za pomoc.
Pozdrawiam.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
To nie mój arkusz, jest zawarty w tym artykule i dostępny za free https://www.65guys.com/load-development-analysis/wozzi pisze:@donkihot możesz się podzielić tym Twoim arkuszem?
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
@donkihot, chodziło mi o ten punkt: "Właśnie był u mnie kolega informatyk, dwoma kliknięciami tak ustawił mi tego excela że zaczyna liczyć od zera i sam dobiera sobie zakres (tzn. jakie prędkości podam, od takich zaczyna rysować krzywe) czyli mogę go używać do każdego kalibru."
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Tak sobie dziś myszkuję po youube i znalazłem to: https://www.youtube.com/watch?v=paUMACbJxTs
Mam barierę językową (translator robi z tego niezłą sieczkę) może któryś z kolegów biegłych w języku oglądnie i powie w skrócie co temu facetowi nie pasuje w rzeczonej metodzie?
Mam barierę językową (translator robi z tego niezłą sieczkę) może któryś z kolegów biegłych w języku oglądnie i powie w skrócie co temu facetowi nie pasuje w rzeczonej metodzie?
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Kolego, on wcale nie wyśmiewa tej metody.donkihot pisze:Tak sobie dziś myszkuję po youube i znalazłem to: https://www.youtube.com/watch?v=paUMACbJxTs
Mam barierę językową (translator robi z tego niezłą sieczkę) może któryś z kolegów biegłych w języku oglądnie i powie w skrócie co temu facetowi nie pasuje w rzeczonej metodzie?
Ten film, to odpowiedź na zarzuty w komentarzach pod jego poprzednimi filmami.
Radzi samemu sprzawdzić, albo choć obejrzeć i samodzielnie wyciągnąć wnioski, czy to ma sens.
.308 Win, .223 Rem, 12 ga, .22 LR, 9x19
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Oj, to małe nieporozumienie. Ja nie twierdziłem że wyśmiewa, z tego co zrozumiałem to gość coś mówi że te wykresy się rozjeżdżają jak zmienił spłonki (czy coś takiego) przez co cały system jest nie teges. Pytam bo tak jak wcześniej napisałem nie znam języka a automat do tłumaczenia nie daje rady. To konkretnie o co chodzi w tym filmie?
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Na szybko - kilka wniosków.
1. 10 RLDT nie sprawdzi się, jeśli używamy łusek z różnych partii produkcyjnych. Dotyczy to też pocisków.
2. 10 RLDT nie zawsze da nam wskazanie, gdzie szukać idealnej naważki. Zazwyczaj wskaże jednak, gdzie jej nie szukać.
3. Zakres wskazany przez tą metodę powinien być później zweryfikowany, strzelając większą grupę.
4. Zmiana spłonek zmienia kształt krzywej wykresu. Niektóre spłonki dawały trudne do przewidzenia wyniki ("erratic"), inne rysowały krzywą o wyraźnie zaznaczonych węzłach. 10 RLDT pomaga w określeniu, które spłonki mogą się nie nadawać do dalszych testów (chodzi głównie o zachowanie niskiego odchylania standardowego).
Zalety:
1. Zaczynamy od niskiego ciśnienia, stopniowo podsypując prochu. Jeśli po drodze okaże się, że sypnęliśmy za dużo, będziemy rozbierać mniejszą ilość nabojów.
2. Mniejsze zużycie materiału.
3. Nawet jeśli metoda nie wskaże nam węzła, na pewno wskaże nam obszary do unikania (patrz wniosek 2).
4. Zużywając minimalną ilość nowych składników, możemy sprawdzić, czy zachowują się tak jak poprzednia partia.
Wady:
1. Jedna próbka nie daje nam pewności statystycznej.
2. 10 RLDT to wstęp do dalszych badań. Nie da nam odpowiedzi tego samego dnia, chyba że możemy elaborować następną grupę na strzelnicy.
3. Jeśli strzelamy na bliskie dystanse, bardziej nam będzie zależeć na małej grupie, niż minimalizowaniu rozrzutu (ES), czyli Max V0 - Min V0.
Na koniec powiedział, że przy LR ważniejszym parametrem może dla nas być właśnie ES, niż najmniejsza grupa znaleziona metodą OCW. Która zresztą też nie zagwarantuje nam, że znajdziemy idealny przepis podczas jednej wizyty na strzelnicy.
1. 10 RLDT nie sprawdzi się, jeśli używamy łusek z różnych partii produkcyjnych. Dotyczy to też pocisków.
2. 10 RLDT nie zawsze da nam wskazanie, gdzie szukać idealnej naważki. Zazwyczaj wskaże jednak, gdzie jej nie szukać.
3. Zakres wskazany przez tą metodę powinien być później zweryfikowany, strzelając większą grupę.
4. Zmiana spłonek zmienia kształt krzywej wykresu. Niektóre spłonki dawały trudne do przewidzenia wyniki ("erratic"), inne rysowały krzywą o wyraźnie zaznaczonych węzłach. 10 RLDT pomaga w określeniu, które spłonki mogą się nie nadawać do dalszych testów (chodzi głównie o zachowanie niskiego odchylania standardowego).
Zalety:
1. Zaczynamy od niskiego ciśnienia, stopniowo podsypując prochu. Jeśli po drodze okaże się, że sypnęliśmy za dużo, będziemy rozbierać mniejszą ilość nabojów.
2. Mniejsze zużycie materiału.
3. Nawet jeśli metoda nie wskaże nam węzła, na pewno wskaże nam obszary do unikania (patrz wniosek 2).
4. Zużywając minimalną ilość nowych składników, możemy sprawdzić, czy zachowują się tak jak poprzednia partia.
Wady:
1. Jedna próbka nie daje nam pewności statystycznej.
2. 10 RLDT to wstęp do dalszych badań. Nie da nam odpowiedzi tego samego dnia, chyba że możemy elaborować następną grupę na strzelnicy.
3. Jeśli strzelamy na bliskie dystanse, bardziej nam będzie zależeć na małej grupie, niż minimalizowaniu rozrzutu (ES), czyli Max V0 - Min V0.
Na koniec powiedział, że przy LR ważniejszym parametrem może dla nas być właśnie ES, niż najmniejsza grupa znaleziona metodą OCW. Która zresztą też nie zagwarantuje nam, że znajdziemy idealny przepis podczas jednej wizyty na strzelnicy.
Przez ostatnie 2 tygodnie, dzięki uprzejmości kolegi, miałem dostęp do Labradaru i postanowiłem dać tej metodzie szansę.
Wyniki są dość obiecujące.
Testowałem dwie grupy łusek - Norma (4x odstrzelona z mojej broni) i GGG (raz odstrzelona z mojej broni), formatowane po całości.
Po znalezieniu kandydatów na węzły, zrobiłem po 5 nabojów dla każdej grupy. Szukałem, tak jak Scott sugeruje, grupy o najmniejszym rozrzucie prędkości. Z 6 grup, niski rozrzut prędkości był tylko w 2:
- GGG - 43.5gn
- Norma - 43.9gn
W obu przypadkach węzły były przy tej samej prędkości, ale różnej naważce. Nic dziwnego - pojemność GGG jest znacznie mniejsza, niż Normy.
Z ciekawości zrobiłem osobno grupę łusek GGG, którym sformatowałem jedynie szyjkę. Oczywiście, nastąpiła zmiana prędkości wylotowej (-10 m/s) i grupa się rozjechała.
Przede mną jeszcze zabawa w szukanie optymalnej głębokości osadzenia, ale na razie brak czasu wstrzymuje dalsze badania.
Wyniki są dość obiecujące.
Testowałem dwie grupy łusek - Norma (4x odstrzelona z mojej broni) i GGG (raz odstrzelona z mojej broni), formatowane po całości.
Po znalezieniu kandydatów na węzły, zrobiłem po 5 nabojów dla każdej grupy. Szukałem, tak jak Scott sugeruje, grupy o najmniejszym rozrzucie prędkości. Z 6 grup, niski rozrzut prędkości był tylko w 2:
- GGG - 43.5gn
- Norma - 43.9gn
W obu przypadkach węzły były przy tej samej prędkości, ale różnej naważce. Nic dziwnego - pojemność GGG jest znacznie mniejsza, niż Normy.
Z ciekawości zrobiłem osobno grupę łusek GGG, którym sformatowałem jedynie szyjkę. Oczywiście, nastąpiła zmiana prędkości wylotowej (-10 m/s) i grupa się rozjechała.
Przede mną jeszcze zabawa w szukanie optymalnej głębokości osadzenia, ale na razie brak czasu wstrzymuje dalsze badania.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
I to jest właśnie bardzo ciekawe, ktoś mi mówił (oczywiście tylko słyszałem więc nie trzeba tego brać za pewnik) że przy tej metodzie wystarczy znaleźć tą jedną najlepszą prędkość i na przyszłość nawet jak zastosujemy inne komponenty do elaboracji nie musimy powtarzać całej procedury, wystarczy zrobić po 1 sztuce amunicji w kilku naważkach i zmierzyć ich prędkość. Jak trafimy w prędkość którą wcześniej ustaliliśmy to znów mamy dobraną amunicję.matthius pisze: W obu przypadkach węzły były przy tej samej prędkości, ale różnej naważce.
Ale czy to prawda?
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Właśnie ta prędkość....
Próbował ktoś zrobić "indywidualne" naboje. Indywidualne w sensie różna naważka - jedna prędkość
Po wprowadzeniu wszystkich danych z mojego "idealnego" naboju do QL - wyszła mi prędkość 791m/s i ciśnieniu ....(nie pamiętam dokładnie)
Zrobiłem 4 sztuki nabojów z różnych pomiarowo łusek, takie niby odpady bo jedna o większej pojemności, druga o znacząco mniejszej itp. oczywiście wszystkie przygotowane w ten sam sposób.
Każdy nabój aby osiągnąć tą samą prędkość ma inną naważkę.
Po pierwszym teście - efekt tarczowy taki sam jak jednakowa partia. Test powtórzę bo za wcześnie na ogłaszanie sukcesu ale zacząłem doceniać QL. Naważkę wyliczam z niego, faktyczna mierzona Labradarem jest inna, ale chwilowo nie ma to znaczenia bo składając i tak opieram się na QL.
Próbował ktoś zrobić "indywidualne" naboje. Indywidualne w sensie różna naważka - jedna prędkość
Po wprowadzeniu wszystkich danych z mojego "idealnego" naboju do QL - wyszła mi prędkość 791m/s i ciśnieniu ....(nie pamiętam dokładnie)
Zrobiłem 4 sztuki nabojów z różnych pomiarowo łusek, takie niby odpady bo jedna o większej pojemności, druga o znacząco mniejszej itp. oczywiście wszystkie przygotowane w ten sam sposób.
Każdy nabój aby osiągnąć tą samą prędkość ma inną naważkę.
Po pierwszym teście - efekt tarczowy taki sam jak jednakowa partia. Test powtórzę bo za wcześnie na ogłaszanie sukcesu ale zacząłem doceniać QL. Naważkę wyliczam z niego, faktyczna mierzona Labradarem jest inna, ale chwilowo nie ma to znaczenia bo składając i tak opieram się na QL.
Moim zdaniem - tak.donkihot pisze: Ale czy to prawda?
Kalkulując naważkę za pomocą GRT, byłem ciekaw, co będzie decydującym czynnikiem - ciśnienie czy prędkość.
Test dowiódł, że liczy się prędkość.
Jako ciekawostkę podam, że fabryczne GGG / Sierra 175gr ma tą samą prędkość, jak moja elaborowana Lapua 185gr - około 787 m/s. Rozmiar grup też bardzo podobny, aż trudno uzasadnić pracę nad elaboracją.
Mam ochotę sprawdzić, czy rozpędzając inny pocisk do podobnej prędkości, efekty na tarczy będą równie dobre.
Nie mogę wejść na stronę, wyświetla się błąd serwera. Czy Koledzy macie też problem z otworzeniem tej strony?donkihot pisze:To nie mój arkusz, jest zawarty w tym artykule i dostępny za free https://www.65guys.com/load-development-analysis/wozzi pisze:@donkihot możesz się podzielić tym Twoim arkuszem?
Pozdrawiam JanMaz
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Kurcze, za cienki jestem z j.angielskiego żeby ogarnąć sedno.
Może zerkniecie na ten filmik i powiecie co o tym sądzicie?
https://www.youtube.com/watch?v=paUMACbJxTs
Może zerkniecie na ten filmik i powiecie co o tym sądzicie?
https://www.youtube.com/watch?v=paUMACbJxTs
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Oglądałem ten film i moje wnioski były podobne.
Chodzi o to, że ilość zmiennych, nad którymi nie mamy kontroli, może przekłamywać wyniki testu na 10 nabojach (10 SLD). Tutaj jako przykład zmiennej autor podał działanie spłonek różnych producentów.
U mnie, w karabinie semiauto, taką zmienną jest zbijanie ramion łuski podczas procesu ładowania naboju do komory.
Dlatego ostatnio robię 10 SLD tylko po to, aby z grubsza sprawdzić nową kombinację - zakresy prędkości, bezpieczne naważki itp. W razie pojawienia się objawów nadmiernego ciśnienia, mam mniej roboty przy rozcalaniu amunicji.
Szukanie węzłów, przy ograniczonym dostępie do Labradaru, robię od jakiegoś czasu na minimum 3 nabojach dla każdej naważki. Dla semiauto robię minimum 4.
Autor zauważa korzyści płynące z tej metody - mniej komponentów, mniej roboty = taniej i szybciej.
Wady - no, jak mamy szybko i tanio, to rzadko jest dobrze. Pewność statystyczna 10 SLD jest niewielka.
Do tego sprawdzenie, czy dany zakres naważek jest rzeczywiście węzłem, czy tylko wynikiem zbiegu okoliczności, wymaga powrotu do domu, przygotowania kolejnej grupy i następnej wizyty na strzelnicy.
Jeśli strzelnica jest daleko, to bardziej opłacalne może być wyklepanie 10x3 czy nawet 10x5, bo wtedy wracamy do domu z danymi, które pozwalają na łatwiejsze zidentyfikowanie węzłów.
Chodzi o to, że ilość zmiennych, nad którymi nie mamy kontroli, może przekłamywać wyniki testu na 10 nabojach (10 SLD). Tutaj jako przykład zmiennej autor podał działanie spłonek różnych producentów.
U mnie, w karabinie semiauto, taką zmienną jest zbijanie ramion łuski podczas procesu ładowania naboju do komory.
Dlatego ostatnio robię 10 SLD tylko po to, aby z grubsza sprawdzić nową kombinację - zakresy prędkości, bezpieczne naważki itp. W razie pojawienia się objawów nadmiernego ciśnienia, mam mniej roboty przy rozcalaniu amunicji.
Szukanie węzłów, przy ograniczonym dostępie do Labradaru, robię od jakiegoś czasu na minimum 3 nabojach dla każdej naważki. Dla semiauto robię minimum 4.
Autor zauważa korzyści płynące z tej metody - mniej komponentów, mniej roboty = taniej i szybciej.
Wady - no, jak mamy szybko i tanio, to rzadko jest dobrze. Pewność statystyczna 10 SLD jest niewielka.
Do tego sprawdzenie, czy dany zakres naważek jest rzeczywiście węzłem, czy tylko wynikiem zbiegu okoliczności, wymaga powrotu do domu, przygotowania kolejnej grupy i następnej wizyty na strzelnicy.
Jeśli strzelnica jest daleko, to bardziej opłacalne może być wyklepanie 10x3 czy nawet 10x5, bo wtedy wracamy do domu z danymi, które pozwalają na łatwiejsze zidentyfikowanie węzłów.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Ok. tylko że temat zmiany spłonek jest zupełnie od czapy. Łatwo się domyślić że inny producent spłonki może zastosować inną ilość materiału inicjującego (lub inny jego skład) co wpłynie na ciśnie i proces
spalania prochu.
Pod filmem ktoś zauważył że cały wywód autora był obarczony wielkim błędem ponieważ powinny być użyte łuski odstrzelone a nie nowe. Nasz kolega forumowy Warsiawiak robił o tym ostatnio film,
w którym sprawdzał jakie uzyska prędkości na łuskach które formatował Fl i na łuskach po samym formatowaniu szyjki. Wyniki wyszły powalające.
Czyli pomimo rzetelności całego wywodu, autor nie do końca przemyślał całą próbę podważenia skuteczności omawianej metody.
Oczywista oczywistość to że robiąc test nie na poiedyńczych naważkach tylko grupach 2-3 lub więcej sztuk w zakresie jednej naważki zawężamy skalę błędu.
ps. Dla tego właśnie zapytałem was o zdanie na temat tego filmu, bo słabo u mnie z "zamorskim językiem" i nie byłem pewny czy dobrze wszystko zrozumiałem. Ale wychodzi na to że dobrze ;)
spalania prochu.
Pod filmem ktoś zauważył że cały wywód autora był obarczony wielkim błędem ponieważ powinny być użyte łuski odstrzelone a nie nowe. Nasz kolega forumowy Warsiawiak robił o tym ostatnio film,
w którym sprawdzał jakie uzyska prędkości na łuskach które formatował Fl i na łuskach po samym formatowaniu szyjki. Wyniki wyszły powalające.
Czyli pomimo rzetelności całego wywodu, autor nie do końca przemyślał całą próbę podważenia skuteczności omawianej metody.
Oczywista oczywistość to że robiąc test nie na poiedyńczych naważkach tylko grupach 2-3 lub więcej sztuk w zakresie jednej naważki zawężamy skalę błędu.
ps. Dla tego właśnie zapytałem was o zdanie na temat tego filmu, bo słabo u mnie z "zamorskim językiem" i nie byłem pewny czy dobrze wszystko zrozumiałem. Ale wychodzi na to że dobrze ;)
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Metoda 10 strzałów sprawdziła mi się jak dotąd tylko raz, przy poszukiwaniu kombinacji dla czterotaktu. Już za pierwszym razem miałem wyraźne wskazanie dwóch węzłów, których trafność potwierdziło kilka następnych wyjazdów.
Przy semiauto nie było już tak różowo. Zemściła się największa wada tej metody - zbyt mała próba.
Jeśli chodzi o spłonki, to autor pokazał je tylko jako dowód na to, że nie każde nadają się do metody 10 strzałów. Przy jednych V0 rosła w miarę liniowo w miarę zwiększania naważki. Przy innych pomiar wykazywał raz spadek, innym razem gwałtowny skok prędkości.
W tej drugiej sytuacji ciężko zgadnąć, czy duży skok / spadek prędkości to zasługa naważki, czy też materiału inicjującego. Co wprowadza dodatkową, losową zmienną do wyniku i podważa wiarygodność uzyskanych danych.
Przy semiauto nie było już tak różowo. Zemściła się największa wada tej metody - zbyt mała próba.
Jeśli chodzi o spłonki, to autor pokazał je tylko jako dowód na to, że nie każde nadają się do metody 10 strzałów. Przy jednych V0 rosła w miarę liniowo w miarę zwiększania naważki. Przy innych pomiar wykazywał raz spadek, innym razem gwałtowny skok prędkości.
W tej drugiej sytuacji ciężko zgadnąć, czy duży skok / spadek prędkości to zasługa naważki, czy też materiału inicjującego. Co wprowadza dodatkową, losową zmienną do wyniku i podważa wiarygodność uzyskanych danych.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Proszę bardzo:Tadek pisze:Ad donkihot
Proszę, podaj link do filmu Kol. Warsiawiak
Z góry dziękuję i pozdrawiam,
https://www.youtube.com/watch?v=9RtI2yimGkg
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Ad donkihot
Dziękuję bardzo.
Czyli potwierdzone zostało to co wyczytałem b. dawno temu gdy zacząłem interesować się elaboracją:
Własna, sponiewierana, formatowana szyjkowo łuska jest lepsza niż nowa, formatowana po całości.
Niepokoi mnie też podana naważka: 42,005gr. Czy wszystkie te cyfry są znaczące?
Przychodzi mi tu na myśl Albert Einstein, który podobno powiedział:
Die Definition von Wahnsinn ist, immer wieder das Gleiche zu tun und andere Ergebnisse zu erwarten.
Czy nie zmierzmy w tym kierunku?
Dziękuję bardzo.
Czyli potwierdzone zostało to co wyczytałem b. dawno temu gdy zacząłem interesować się elaboracją:
Własna, sponiewierana, formatowana szyjkowo łuska jest lepsza niż nowa, formatowana po całości.
Niepokoi mnie też podana naważka: 42,005gr. Czy wszystkie te cyfry są znaczące?
Przychodzi mi tu na myśl Albert Einstein, który podobno powiedział:
Die Definition von Wahnsinn ist, immer wieder das Gleiche zu tun und andere Ergebnisse zu erwarten.
Czy nie zmierzmy w tym kierunku?