Proces i kolejność podczas eleboracji
Proces i kolejność podczas eleboracji
Witam szanownych kolegów
Chciałbym się poradzić szanownego grona z większym doświadczeniem niż ja.
Chodzi o kolejność czynności podczas eleboracji amunicji karabinowej.
poniżej skopiowana procedura wg Ejsmonda
1. Wizualna inspekcja łuski
2. Mechaniczne czyszczenie łuski
3. Smarowanie łuski
4. Kalibrowanie powierzchni zewnętrznej
a. Pełne
b. Szyjkowe
5. Wybijanie spłonki
6. Kalibrowanie powierzchni wewnętrznej
7. Wytarcie smaru
8. Obróbka łuski
a. Normalizowanie długości łuski
b. Załamywanie krawędzi
c. Toczenie szyjki łuski
d. Czyszczenie kieszonki na spłonkę
e. Normalizowanie kanału ogniowego
f. Ważenie łuski (przy strzelaniu precyzyjnym konieczne)
9. Mechaniczne czyszczenie łuski
10. Wprasowywanie spłonki
12. wysypanie prochu
11. Zagniatanie łuski na pocisku
Pytania które się nasuwają,
czy czyścić (mechanicznie) łuski przed "decappingiem" czy np używać matrycy do decappingu, tak jak kiedyś sugerował donkihot na tzw brudnej prasie? A potem umyć i resztę czynności wykonywać np na innej prasie już po umyciu łusek.
Formatowanie łuski np pełne wykonać przed myciem?
I czy konieczne jest ponowne mycie łusek
Chciałbym się poradzić szanownego grona z większym doświadczeniem niż ja.
Chodzi o kolejność czynności podczas eleboracji amunicji karabinowej.
poniżej skopiowana procedura wg Ejsmonda
1. Wizualna inspekcja łuski
2. Mechaniczne czyszczenie łuski
3. Smarowanie łuski
4. Kalibrowanie powierzchni zewnętrznej
a. Pełne
b. Szyjkowe
5. Wybijanie spłonki
6. Kalibrowanie powierzchni wewnętrznej
7. Wytarcie smaru
8. Obróbka łuski
a. Normalizowanie długości łuski
b. Załamywanie krawędzi
c. Toczenie szyjki łuski
d. Czyszczenie kieszonki na spłonkę
e. Normalizowanie kanału ogniowego
f. Ważenie łuski (przy strzelaniu precyzyjnym konieczne)
9. Mechaniczne czyszczenie łuski
10. Wprasowywanie spłonki
12. wysypanie prochu
11. Zagniatanie łuski na pocisku
Pytania które się nasuwają,
czy czyścić (mechanicznie) łuski przed "decappingiem" czy np używać matrycy do decappingu, tak jak kiedyś sugerował donkihot na tzw brudnej prasie? A potem umyć i resztę czynności wykonywać np na innej prasie już po umyciu łusek.
Formatowanie łuski np pełne wykonać przed myciem?
I czy konieczne jest ponowne mycie łusek
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Re: Proces i kolejność podczas eleboracji
Chyba pierwszy się obudziłem, to odpowiem
Na upartego też nie, ale łuskę trzeba smarować (zwłaszcza przy FL) ponieważ sucha może zakleszczyć się w matrycy i będzie problem. Zaelaborowanie "tłustej łuski" niesie za sobą dwa problemy:
Przy formatowaniu dobrze jest posmarować wnętrze szyjki, jak nie usuniemy lubrykantu będzie się przyklejał do niego proch (w trakcie zasypywania) i w czasie strzału dojdzie do spalenia smarowidła. Nie jest to niebezpieczne ale niewskazane, bo w procesie spalania lubrykantu wytworzą się jakieś związki chemiczne (nie wiemy jakie) i może dojść do zachwiania spalania prochu. Zaś smar (olej) pozostawiony na zewnętrznej powierzchni łuski łuski może niekorzystnie wpłynąć na uszczelnienie się łuski w komorze (bo ciecze są nieściśliwe)
Nic nie stoi na przeszkodzie żeby czyścić łuski ze spłonkami (niektórzy tak robią) Ja czyszczę odspłonkowane ponieważ jestem leniwy a tak nie muszę czyścić gniazd spłonek, bo cała łuska wychodzi czysta z tumblera.dinopd pisze:
czy czyścić (mechanicznie) łuski przed "decappingiem" czy np używać matrycy do decappingu, tak jak kiedyś sugerował donkihot na tzw brudnej prasie? A potem umyć i resztę czynności wykonywać np na innej prasie już po umyciu łusek.
Też można, tyle że "brudna" łuska będzie wprowadzała pozostałości po procesie spalania do wnętrza matrycy. Nagar ze spalonego prochu jest bardzo twardy i doprowadzi do szybszego zużycia matrycy.dinopd pisze:Formatowanie łuski np pełne wykonać przed myciem?
dinopd pisze:I czy konieczne jest ponowne mycie łusek
Na upartego też nie, ale łuskę trzeba smarować (zwłaszcza przy FL) ponieważ sucha może zakleszczyć się w matrycy i będzie problem. Zaelaborowanie "tłustej łuski" niesie za sobą dwa problemy:
Przy formatowaniu dobrze jest posmarować wnętrze szyjki, jak nie usuniemy lubrykantu będzie się przyklejał do niego proch (w trakcie zasypywania) i w czasie strzału dojdzie do spalenia smarowidła. Nie jest to niebezpieczne ale niewskazane, bo w procesie spalania lubrykantu wytworzą się jakieś związki chemiczne (nie wiemy jakie) i może dojść do zachwiania spalania prochu. Zaś smar (olej) pozostawiony na zewnętrznej powierzchni łuski łuski może niekorzystnie wpłynąć na uszczelnienie się łuski w komorze (bo ciecze są nieściśliwe)
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Po krótce to u mnie proces przebiega tak:
1. Brudna prasa i pozbycie się spłonki
2. Odpuszczanie
3. Tumbler mokry
4. Gniazdo spłonki i kanał ogniowy - ponieważ łuska jest czysta bez smarowidła
5. Format ustawioną matrycą Body
6. Weryfikacja ramion i ich zbicie
7. Obróbka szyjki
8. Weryfikacja czy po obróbce szyjki nie zmieniły się ramiona
9. Skracanie łusek
10. Tumbler mokry
A później segregacja ważenie i sprawdzanie pojemności.
1. Brudna prasa i pozbycie się spłonki
2. Odpuszczanie
3. Tumbler mokry
4. Gniazdo spłonki i kanał ogniowy - ponieważ łuska jest czysta bez smarowidła
5. Format ustawioną matrycą Body
6. Weryfikacja ramion i ich zbicie
7. Obróbka szyjki
8. Weryfikacja czy po obróbce szyjki nie zmieniły się ramiona
9. Skracanie łusek
10. Tumbler mokry
A później segregacja ważenie i sprawdzanie pojemności.
Zgadzam z tym, co napisał Donkihot, więc uzupełnię tylko.
Smarować wewnątrz nie trzeba, jeśli się używa mandrela karbidowego, ale mało która matryca karabinowa taki ma. Można wycierać wnętrze papierowym ręcznikiem, ale upierdliwe to, przy większej ilości wygodniej jednak umyć łuski jeszcze raz, zwłaszcza że tu wystarczy kąpiel w gorącej wodzie z detergentem. I suszenie koniecznie, bo się łuski przebarwią.
Co do listy czynności jeszcze.
Formatowanie albo pełne (z mandrelem), albo szyjki, albo body + zbicie + szyjki (a czasem jeszcze osobno wewnętrzne) - to są metody alternatywne. Format pełny + szyjki nie ma zwykle sensu.
Normalizowanie kanału ogniowego, fazowanie krawędzi kanału jest zwykle niepotrzebne, nic nie wnosi. Za to przy niektórych łuskach w kalibrach 223 i 308 dochodzi usuwanie crimpa spłonki. Toczenie szyjki w przypadku fabrycznych karabinów nie jest konieczne. Wyżarzanie ( a nie "odpuszczanie", to są różne procesy metalurgiczne) ma sens w przypadku łusek spracowanych, odstrzelonych 5-10 razy, gdy materiał szyjki stwardniał od wielokrotnej pracy, jako element podstawowego procesu jest zbędne.
Smarować wewnątrz nie trzeba, jeśli się używa mandrela karbidowego, ale mało która matryca karabinowa taki ma. Można wycierać wnętrze papierowym ręcznikiem, ale upierdliwe to, przy większej ilości wygodniej jednak umyć łuski jeszcze raz, zwłaszcza że tu wystarczy kąpiel w gorącej wodzie z detergentem. I suszenie koniecznie, bo się łuski przebarwią.
Co do listy czynności jeszcze.
Formatowanie albo pełne (z mandrelem), albo szyjki, albo body + zbicie + szyjki (a czasem jeszcze osobno wewnętrzne) - to są metody alternatywne. Format pełny + szyjki nie ma zwykle sensu.
Normalizowanie kanału ogniowego, fazowanie krawędzi kanału jest zwykle niepotrzebne, nic nie wnosi. Za to przy niektórych łuskach w kalibrach 223 i 308 dochodzi usuwanie crimpa spłonki. Toczenie szyjki w przypadku fabrycznych karabinów nie jest konieczne. Wyżarzanie ( a nie "odpuszczanie", to są różne procesy metalurgiczne) ma sens w przypadku łusek spracowanych, odstrzelonych 5-10 razy, gdy materiał szyjki stwardniał od wielokrotnej pracy, jako element podstawowego procesu jest zbędne.
niby tak, ale ja wyżarzam zawsze. U mnie łuska zawsze przechodzi przez skracanie i wyżarzanie, nawet jeśli się okazuje, że albo nie ma co skracać albo wyżarzać. Taki "własny" standard.de Fresz pisze: Wyżarzanie ( a nie "odpuszczanie", to są różne procesy metalurgiczne) ma sens w przypadku łusek spracowanych, odstrzelonych 5-10 razy, gdy materiał szyjki stwardniał od wielokrotnej pracy, jako element podstawowego procesu jest zbędne.
Pozdrawiam,
Smoczy
I właśnie pojawiają się wątpliwości.
Jedni koledzy mówią (piszą) o normalizowaniu długości łuski przed formatowaniem inni po.
Czy skrócona łuska w trymerze nie zmieni swojej długości po pełnym formatowaniu?
Czy po prostu skracanie łusek w trymerze wykonywać tylko dla łusek wystrzelonych z własnej broni i potem formatowanie szyjkowe tylko
A dla łusek z odzysku (zbieranych) zastosować metodę skracania już po formatowaniu?
czyli wyglądało by to tak dla łusek znalezionych
Wybijanie spłonki
Czyszczenie kieszonki na spłonkę
Normalizowanie kanału ogniowego
Toczenie szyjki łuski
Wizualna inspekcja łuski
Mycie i suszenie łuski
Smarowanie łuski
Kalibrowanie powierzchni zewnętrznej
a. Pełne
b. Szyjkowe
Kalibrowanie powierzchni wewnętrznej
Normalizowanie długości łuski
Załamywanie krawędzi
Mycie i suszenie łuski (zmycie smaru)
Wprasowywanie spłonki
zasypanie prochu
Osadzenie pocisku
Dla łusek z własnej broni
Wybijanie spłonki
Czyszczenie kieszonki na spłonkę
Normalizowanie kanału ogniowego
Toczenie szyjki łuski
normalizowanie długości łuski
załamanie krawędzi
Wizualna inspekcja łuski
Mycie i suszenie łuski
Smarowanie łuski
Kalibrowanie powierzchni zewnętrznej Szyjkowe
Kalibrowanie powierzchni wewnętrznej
Mycie i suszenie łuski (zmycie smaru)
Wprasowywanie spłonki
zasypanie prochu
Osadzenie pocisku
Jedni koledzy mówią (piszą) o normalizowaniu długości łuski przed formatowaniem inni po.
Czy skrócona łuska w trymerze nie zmieni swojej długości po pełnym formatowaniu?
Czy po prostu skracanie łusek w trymerze wykonywać tylko dla łusek wystrzelonych z własnej broni i potem formatowanie szyjkowe tylko
A dla łusek z odzysku (zbieranych) zastosować metodę skracania już po formatowaniu?
czyli wyglądało by to tak dla łusek znalezionych
Wybijanie spłonki
Czyszczenie kieszonki na spłonkę
Normalizowanie kanału ogniowego
Toczenie szyjki łuski
Wizualna inspekcja łuski
Mycie i suszenie łuski
Smarowanie łuski
Kalibrowanie powierzchni zewnętrznej
a. Pełne
b. Szyjkowe
Kalibrowanie powierzchni wewnętrznej
Normalizowanie długości łuski
Załamywanie krawędzi
Mycie i suszenie łuski (zmycie smaru)
Wprasowywanie spłonki
zasypanie prochu
Osadzenie pocisku
Dla łusek z własnej broni
Wybijanie spłonki
Czyszczenie kieszonki na spłonkę
Normalizowanie kanału ogniowego
Toczenie szyjki łuski
normalizowanie długości łuski
załamanie krawędzi
Wizualna inspekcja łuski
Mycie i suszenie łuski
Smarowanie łuski
Kalibrowanie powierzchni zewnętrznej Szyjkowe
Kalibrowanie powierzchni wewnętrznej
Mycie i suszenie łuski (zmycie smaru)
Wprasowywanie spłonki
zasypanie prochu
Osadzenie pocisku
Jeżeli korzystasz z łusek pozbieranych na strzelnicy, brudnych przez co nie jesteś w stanie ocenić ich przydatności to proponuję po pozbyciu się spłonki wrzucić je najpierw do mycia. Oszczędzisz sobie czasu jak później okaże się że łuska nie nadaje się do elaboracji.
Jeżeli chodzi o skracanie to prawie każe formatowanie zmienia jej długość. Jeżeli Twoim głównym celem jest elaboracja na łuskach odstrzelonych z własnej broni to proponuję najpierw umyć, obrobić kanał ogniowy, gniazdo spłonki, przetoczyć szyjkę i nie skracać tylko odstrzelić łuskę. Dopiero odstrzeloną pomierzyć, ustawić matryce aby za każdym razem formatowały do tego samego wymiaru i dopiero jak będziesz miał serię łusek gotowych do zasypania dopiero ustalić ich długość i zawsze skracać do jednego wymiaru.
Mi wyszedł dość krótki wymiar łuski bo 2,000(5). Ale mam już sprawdzone dane więc tego się trzymam.
Skracanie łusek to ostatni etap obróbki łuski. Tak przynajmniej jest u mnie.
Jeżeli chodzi o skracanie to prawie każe formatowanie zmienia jej długość. Jeżeli Twoim głównym celem jest elaboracja na łuskach odstrzelonych z własnej broni to proponuję najpierw umyć, obrobić kanał ogniowy, gniazdo spłonki, przetoczyć szyjkę i nie skracać tylko odstrzelić łuskę. Dopiero odstrzeloną pomierzyć, ustawić matryce aby za każdym razem formatowały do tego samego wymiaru i dopiero jak będziesz miał serię łusek gotowych do zasypania dopiero ustalić ich długość i zawsze skracać do jednego wymiaru.
Mi wyszedł dość krótki wymiar łuski bo 2,000(5). Ale mam już sprawdzone dane więc tego się trzymam.
Skracanie łusek to ostatni etap obróbki łuski. Tak przynajmniej jest u mnie.