formatowanie dla półautomatów

PAMIĘTAJ, ŻE ELABORUJESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Elaboracje sprawdzone oraz w fazie testów

Moderatorzy: wierzba, P_iter

Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

formatowanie dla półautomatów

Post autor: matthius »

Kupiłem niedawno półautomat w kalibrze .308 Win. Nie stać mnie na JP i Lancera, ale mimo to konstrukcja ma potencjał. Zaczynam więc szukać dla niej przepisu na celną kulkę.

Na początek wziąłem fabryczną GGG 175gr i tu pierwsza ciekawostka.
Headspace tego naboju (odległość od podstawy do "datum line") wynosi 41,26-27mm. Po odstrzeleniu, łuska rośnie do 41,40-42mm. Pomyślałem więc, że optymalnie będzie sformatować łuskę do 41,30-32mm. Tak też zrobiłem, łuska bez problemu weszła do komory i po zwolnieniu suwadł pozwoliła na zamknięcie zamka. Jednak ku mojemu zdziwieniu, headspace łuski wyjętej z komory zmalało do 41,14-15mm.

Wrzuciłem jeden z fabrycznych nabójów do komory, zwolniłem suwadło, wyciągnąłem nabój i dokonałem pomiaru. Znowu to samo - headspace zmniejszyło się do 41,14-15mm.

Sprawdziłem internety, wygląda na to, że nie ja jeden zaobserwowałem to zjawisko:
https://thefiringline.com/forums/showth ... p?t=549747
https://www.ar15.com/forums/armory/Dpms ... 42-428546/

W skrócie - jeżeli nabój był ładowany łagodnie prowadząc suwadło i pomagając sobie na końcu dopychaczem (forward assist), to headspace łuski się nie zmieniał.
Powierzając proces ładowania naboju automatyce, zaobserwowano skracanie headspace. W zależności o konstrukcji i kalibru, nabój "kurczył się" nawet o 6-7 tysięcznych cala.

No i teraz pytanie do osób z doświadczeniem w semi-auto.
Biorąc pod uwagę powyższe zjawisko, na jaką odległość powinno się formatować łuskę, aby automatyka się nie zacinała, a celność karabinu była możliwie najwyższa?
Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 658
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

Raczej nie kupiłeś półautomatu, tylko broń samopowtarzalną.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bro%C5%84 ... tomatyczna
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Ja kombinowałem z różnymi długościami. Jak butelka za duża to problem z przeładowaniem, jak za długa łuska to zbijało ramiona.

Teraz do AR-a tylko jedna matryca - FL
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

Do AR zbija sie ramiona okolo .005", wlasnie poto zeby lekko amunicja wchodzila i zamek nie uderzal silno przy przeladowaniu.
Mozesz zrobic doswiadczenie, jak dluga jest luska przy delikatnym zamykaniu i przy dzialaniu automatyki.

Ps: komora ma "headspace", luska ma wymiar.
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Dzięki za poprawienie błędów w terminologii.

Wracając do tematu. Też czytałem, że dla AR powinno się tak formatować łuskę, aby zbić ramiona o 4-6 tysięcznych (0,1 - 0,15 mm).
Dlatego matrycę FL ustawiłem tak, aby cofnąć ramiona z 41,4 mm do 41,3 mm (minimalnie więcej, niż fabryczna amunicja 41,26 mm).

Dlatego tak bardzo byłem zdziwiony, widząc że sformatowana łuska, wyjęta po przymiarce z komory, „skurczyła” się do 41,14 mm.
Dokładnie to samo stało się z fabrycznym nabojem po przymiarce.

Zrobiłem przed chwilą test - wziąłem łuskę sformatowaną do 41,3 mm, włożyłem ją do komory, a następnie najdelikatniej jak umiałem dopchnąłem ręką suwadło z zamkiem. Potem wyjąłem łuskę i wykonałem pomiar - nic się nie zmieniło, dalej było 41,3 mm.

Wyglada więc na to, że automatyka rzeczywiście wpycha nabój z taką siłą, że z jakiegoś powodu wymiar ulega skróceniu - nawet w przypadku amunicji fabrycznej. Ale tylko za pierwszym razem. Ponowne załadowanie łuski o skróconym wymiarze nie powoduje dalszego skrócenia.

Przyczyna może być w bezwładności i luzach zamka + suwadła. Albo oporze wyrzutnika i sprężyny pazura wyciągu.

Jest to jednak na razie mało istotne. Ważniejsze jest - jak w takim razie formatować łuskę?
1. Zbijać ramiona o 0,005”, a następnie pozwolić automatyce skrócić wymiar o kolejne 0,006”.
2. Zbijać ramiona do wymiaru amunicji fabrycznej, a następnie pozwolić automatyce skrócić wymiar o kolejne 0,004”.
3. Zbijać ramiona do takiego rozmiaru, aby automatyka nie powodowała już dalszego skracania.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 14 grudnia 2020, 09:11 przez matthius, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
piotrjub
Posty: 1444
Rejestracja: sobota, 26 listopada 2011, 16:34
Lokalizacja: 3 Miasto
Kontakt:

Post autor: piotrjub »

Machnęły ci się przecinki w wymiarach.
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Ja bym obstawiał opcję 3, ale najlepiej zrób po prostu test, na większej próbce, tak z x10 naboi. Wtedy dowiesz się co Twój karabin lubi.
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

Zamek w AR z komora tworza "bump "matryce.
Wystrzelona luska max -.005", min -.003".
Twoim zadaniem jest zbic o tyle ramiona, aby nie bylo za malo na lekkie ladowanie (niezawodnosc) i byla oparta ramionami z jednej strony, a luska sie nie urwala z drugiej strony (za duzo zbicia.
Po kilku probach "prob i bledow " znajdzesz ta odleglosc od czolka.
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

matthius pisze: Dlatego tak bardzo byłem zdziwiony, widząc że sformatowana łuska, wyjęta po przymiarce z komory, „skurczyła” się do 41,14 mm.
Dokładnie to samo stało się z fabrycznym nabojem po przymiarce.

Zrobiłem przed chwilą test - wziąłem łuskę sformatowaną do 41,3 mm, włożyłem ją do komory, a następnie najdelikatniej jak umiałem dopchnąłem ręką suwadło z zamkiem. Potem wyjąłem łuskę i wykonałem pomiar - nic się nie zmieniło, dalej było 41,3 mm.

Wyglada więc na to, że automatyka rzeczywiście wpycha nabój z taką siłą, że z jakiegoś powodu wymiar ulega skróceniu - nawet w przypadku amunicji fabrycznej. Ale tylko za pierwszym razem. Ponowne załadowanie łuski o skróconym wymiarze nie powoduje dalszego skrócenia.

Przyczyna może być w bezwładności i luzach zamka + suwadła. Albo oporze wyrzutnika i sprężyny pazura wyciągu.
Sprawdziłbym inną opcję - że wbicie łuski do komory "sklepuje" pozostałości crimpu gniazda spłonki - łuska traktowana łagodnie miewa toroidalne wybrzuszenie wokół gniazda, a walnięcie zamkiem rozpłaszcza tę wypukłość. Nie upieram się przy tym, ale sprawdzić warto. Np. oglądając pod światło łuskę trzymaną w szczękach suwmiarki - czy nie ma prześwitu dalej od środka.
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Przecinek w przeliczaniu tysięcznych cala na ułamki mm - poprawione, dzięki Piotrze za zwrócenie uwagi. :)
W pomiarach przecinek jest na właściwym miejscu.

Crimp spłonki nie istnieje - usunąłem go (wkrętarka + frez Hornady).
Denko łuski jest płaskie.

Chyba faktycznie pozostaje mi zrobić test z dwiema grupami łusek. Jedna sformatowana do wymiaru max 41,14 mm (zbicie ramion około 0,01"), druga na wymiar fabryczny - 41,25 mm (zbicie ramion około 0,006").
Najpierw jednak muszę znaleźć węzeł. Zobaczymy, czy R2H da sobie z tym radę.
ODPOWIEDZ