Szanowni koledzy. Jak to jest z tym skracaniem łuski pistoletowe (9mm Luger, 45 ACP). Skracać czy nie.? Nadmienie że strzelanie rekreacyjne. Czy jeśli nie skrócimy łuski to z czasem nie będzie problemu z brakiem podparcia komory. Mam między innymi Glocka 5gen.Jeśli tak, to czy do Quuck Trim Lee są matryce do tych kalibrów? 😁

A niby jak skrócenie miałoby pomóc na problemy od braku podparcia? Przecież pod ciśnieniem łuska cofnie się do samego czoła zamka. Gdyby tak nie było, to spłonki by wyłaziły z łusek.

Mądrzy ludzie za Wielką Wodą mówią, że mosiężna łuska zaczyna się "rozklepywać", a więc i wydłużać, dopiero ok. 44kpsi, a więc znacznie powyżej ciśnień max. prawidłowo elaborowanej 9-tki (nie piszę tu o kręceniu factora na D032 albo co gorsza Ba10), o .45 ACP nie wspominając. Poniżej tego można wylądować wręcz z samorzutnym skracaniem łusek w każdej elaboracji, skoro przy operacji formatowania siła tarcia działa w stronę skracania właśnie.

Co najwyżej rozdęcie w miejscu rampy w połączeniu z późniejszym formatowaniem albo nawet i bulge busting (przy użyciu korpusu matrycy FC, właściwej w .45 ACP i 9mm Makarov w 9 Para) może doprowadzić do niebezpiecznego (i krzywego) wydłużenia. Na to jednak żadne skracanie nie pomoże, jeżeli łuska ulegnie assymetrycznemu wydłużeniu z jednej strony (powyżej normy) pod wpływem wydęcia w niepodpartej komorze i późniejszego formatu, należy ją IMO natychmiast wyrzucić na złom a nie skracać. Więc inwestowałbym raczej w sprawdzian do łusek (w formie blachy z wyciętymi "schodkami", chyba Lyman takie robi) niż w sprzęt do ich skracania.

Znalazłem kiedyś (na zawodach) zresztą łuskę .45 ACP, którą skracał ktoś ze wzmożeniem w kierunku tej operacji. Dopiero w czasie wizualnej inspekcji nabojów coś mi nie pasowało - okazało się że łuska była GFL i miała niecentryczny otwór zapałowy. Ktoś pojechał systemem Lee na wiertarkę (z prowadzeniem noża właśnie przez otwór zapałowy) i zrobił piękne cięcie pod kątem, przez co łuska była za krótka z jednej strony. Mam tę łuskę wśród pamiątek - nabój poszedł do rozcalenia.

Dzięki za opis problemu. Co do mojego pytania o pdparcie komory to (może błednie) połączyłem to z tym ze pocisk w komorze opiera sie na krawędzi łuski i jak będzie ona za długa to pocisk nie wsunie się na odpowiednią głębokość i slabo będzie podparty na rampie. Nie twieedze ze tak jest, dlatego pytam mądrzejszych
Reasumując:nieskracać tylko sprawdzac czy nie ma rozdęcia w miejscu rampy. Zgadza sie
Więc teraz kolejne moje pytanko odnośnie formatowania łusek rozdętych(gdyby takie były) np. 9Luger Makarowem, mozna takich łusek używac pod warunkiem ze sie nie wydłużą niesymetrycznie. PS. Co do niecentrycznych kanałów ogniowych to zauważyłem ze tak mają Winchestery.
Jeszcze raz dzięki.
Możesz wrzucic fotke tej krzywej łuski?

Gdyby łuska naboju miała wystawać za daleko do tyłu, to nie doszoby do zaryglowania i mógłby być poważny problem.

Sprawdzać długość łuski (czy przechodzi przez sprawdzian Lyman E-ZEE Case Gauge ew. suwmiarkę ustawioną na max. długość łuski) a nie tylko czy nie ma rozdęcia.

Jeżeli łuska jest rozdęta w sposób wyraźnie widoczny, zwłaszcza po formatowaniu (na tyle że chciałoby się ją przejechać Bulge Busterem), to ja bym ją wyrzucił. Bulge Buster sformatuje ją (w przypadku 9 para z użyciem korpusu FC 9 Mak tylko być może) na tyle, że przeładowanie nie będzie utrudnione, ale nie przywróci łusce wytrzymałości w miejscu wielokrotnej deformacji plastycznej. Więc jeżeli to miejsce znowu wypadnie na rampie, może dojść do KaBoom. To dlatego Glock w swojej instrukcji zabrania używania amunicji elaborowanej.

Fotki nie wrzucę, bo fotograf ze mnie denny i raczej nie uchwycę tego skośnego skrócenia. Opis jest wystarczający.

Dzięki. Jeszcze raz. Oczywiscie długość będe sprawdzał suwmiarką, narazie.

ZAdnej z moich lusek broni krotkiej nigdy nie skracalem.

A strzelam od 91 r.

Dzięki Panowie.