223 5,56x45 - uszkodzone szyjki łusek
223 5,56x45 - uszkodzone szyjki łusek
Witam,
Jaki może być powód tak pękających szyjek .223?
Na zdjęciu nie widać, ale z "przekątnej" jest również ślad, wyraźnie wyczuwalny pod paznokciem.
Łuski to GGG. Staram się używać wyłącznie swoich. Stosuję Pociski FMJ: Armscor, Remington PPU.
Czy takie pęknięcia mogą być groźne? Dlaczego się pojawiają po pierwszej elaboracji?
Może przyczyną jest, to że przesadziłem ze środkiem podczas mycia? (łuski się przebarwiły)
A może przyczyną jest komora 5,56x45 (karabin wojskowy) i jest za luźna? Używam matryc RCBS 223Rem.
Na ok 100 sztuk znalazłem dwie tak widocznie uszkodzone. Jednak inne łuski mogą posiadać uszkodzenia, ale nie tak widoczne.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Pozdrawiam,
R.
Jaki może być powód tak pękających szyjek .223?
Na zdjęciu nie widać, ale z "przekątnej" jest również ślad, wyraźnie wyczuwalny pod paznokciem.
Łuski to GGG. Staram się używać wyłącznie swoich. Stosuję Pociski FMJ: Armscor, Remington PPU.
Czy takie pęknięcia mogą być groźne? Dlaczego się pojawiają po pierwszej elaboracji?
Może przyczyną jest, to że przesadziłem ze środkiem podczas mycia? (łuski się przebarwiły)
A może przyczyną jest komora 5,56x45 (karabin wojskowy) i jest za luźna? Używam matryc RCBS 223Rem.
Na ok 100 sztuk znalazłem dwie tak widocznie uszkodzone. Jednak inne łuski mogą posiadać uszkodzenia, ale nie tak widoczne.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Pozdrawiam,
R.
na zdjęciu widać że uszkodzenie krawędzi jest do wewnątrz jakby czymś zapunktowane.
na pewno nie jest to efekt zmęczonej łuski
1. te markery pojawiają się po wystrzeleniu naboju ?
2. czy na fabrycznej amunicji i strzelonych łuskach też ?
3. przed formatowaniem są już markery czy po ?
4. załaduj magazynek i przepuść naboje ręcznie jak najszybciej najlepiej na strzelnicy i obejrzyj naboje po rozładowaniu. Jak mówisz że połowa łusek jest uszkodzona możliwe że masz zadzior na ślizgu.
Naboje w aerze podawane są raz prawej raz z lewej strony (magazynek dwurzędowy). Może być zadzior, jakiś luz do skasowania - nie wymieniałeś czegoś ostatnio w karabinie?
Musisz sprawdzić krok po kroku eliminując poszczególne etapy
na pewno nie jest to efekt zmęczonej łuski
1. te markery pojawiają się po wystrzeleniu naboju ?
2. czy na fabrycznej amunicji i strzelonych łuskach też ?
3. przed formatowaniem są już markery czy po ?
4. załaduj magazynek i przepuść naboje ręcznie jak najszybciej najlepiej na strzelnicy i obejrzyj naboje po rozładowaniu. Jak mówisz że połowa łusek jest uszkodzona możliwe że masz zadzior na ślizgu.
Naboje w aerze podawane są raz prawej raz z lewej strony (magazynek dwurzędowy). Może być zadzior, jakiś luz do skasowania - nie wymieniałeś czegoś ostatnio w karabinie?
Musisz sprawdzić krok po kroku eliminując poszczególne etapy
Strzelam bo lubię.
Polo - "markery", czy chodzi Ci o te oznaczone przez Lechu nr 2?
Jeśli to masz na myśli - to tak, są po strzeleniu na fabrycznej.
Są więc przed formatowaniem i zostają po formatowaniu.
Czasami są to punkty czasami jakby podłużne "nacięcia".
Karabin to dokładnie SAR80 (kopia AR 18).
Nic w nim nie zmieniałem. Mam tylko problem, że nie podaje amunicji na innych magazynkach. Działa tylko na oryginalnym.
Opisywałem ten problem. Jak możesz rzuć okiem proszę:
https://reloading.pl/forum/viewtopic.ph ... highlight=
Czy Twoim zdaniem, nie jest to wina mojego błędu w procesie elaboracji, a raczej karabinu?
Tak myślę nad tym problemem na szyjce łuski, i jeśli było by to wgniecenie od uderzenia w element karabinu, to wgłębienie było by "do środka".
A tutaj jest rozgięcie "na zewnątrz".
Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi.
Jeśli to masz na myśli - to tak, są po strzeleniu na fabrycznej.
Są więc przed formatowaniem i zostają po formatowaniu.
Czasami są to punkty czasami jakby podłużne "nacięcia".
Karabin to dokładnie SAR80 (kopia AR 18).
Nic w nim nie zmieniałem. Mam tylko problem, że nie podaje amunicji na innych magazynkach. Działa tylko na oryginalnym.
Opisywałem ten problem. Jak możesz rzuć okiem proszę:
https://reloading.pl/forum/viewtopic.ph ... highlight=
Czy Twoim zdaniem, nie jest to wina mojego błędu w procesie elaboracji, a raczej karabinu?
Tak myślę nad tym problemem na szyjce łuski, i jeśli było by to wgniecenie od uderzenia w element karabinu, to wgłębienie było by "do środka".
A tutaj jest rozgięcie "na zewnątrz".
Pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję za odpowiedzi.
Według mnie ewidentnie wina karabinu połączona z elaborowaną ammo. Jestem zdania, że przy ekstrakcji zamek wraca Ci tak szybko, że jeszcze zdąży przytrzasnąć Ci łuski o kawałek szkieletu lub masz jakiś zadzior na ślizgu lub przy komorze. Zobacz na samych łuskach z pociskiem bez prochu i spłonki czy uda Ci się samemu uzyskać taki efekt.
Podaj jeszcze dokładną specyfikację amunicji jaką robisz.
Podaj jeszcze dokładną specyfikację amunicji jaką robisz.
Sam odpowiedziałeś na pytanie, wgniecenia są po wystrzeleniu fabrycznej amunicji więc jeżeli uszkodzenie mechaniczne łuski jest już wcześniej, to zostanie. Takie uszkodzenie szyjki eliminuje łuski z powtórnej elaborki.
Spróbuj zrobić to co pisałem załaduj magazynek nawet do pełna i zapierniczaj wajchą jak najszybciej potem obejrzyj dokładnie naboje. Moim zdaniem problem jest w karabinie
Zadzwoń do Gunshelp Krzysztof jest specjalistą od platform aerowskich może wezmą od ciebie na warsztat
Spróbuj zrobić to co pisałem załaduj magazynek nawet do pełna i zapierniczaj wajchą jak najszybciej potem obejrzyj dokładnie naboje. Moim zdaniem problem jest w karabinie
Zadzwoń do Gunshelp Krzysztof jest specjalistą od platform aerowskich może wezmą od ciebie na warsztat
Strzelam bo lubię.
Puloman - łuski GGG przycięte na 44,50mm, spłonki SR Fiocchi, proch Vectan Sp10 (naważka 23,60 granów), pociski FMJ od 52 do 62 granów.
Długość naboju od 55,90 do 57,18mm.
Polo - Ważne są przede wszystkim szyjki. Dlaczego są rozgięte (rozerwane) - to zastanawia najbardziej. Znaki na innych częciach łuski nie są tak istotne.
Jeszcze wyjaśnię - nie znalazłem łusek fabrycznych z takimi uszkodzeniami szyjki, tylko z tymi "znakami" na innych częsciach łuski.
Uszkodzenia szyjek znalazłem tylko na swoich elaborowanych łuskach.
Długość naboju od 55,90 do 57,18mm.
Polo - Ważne są przede wszystkim szyjki. Dlaczego są rozgięte (rozerwane) - to zastanawia najbardziej. Znaki na innych częciach łuski nie są tak istotne.
Jeszcze wyjaśnię - nie znalazłem łusek fabrycznych z takimi uszkodzeniami szyjki, tylko z tymi "znakami" na innych częsciach łuski.
Uszkodzenia szyjek znalazłem tylko na swoich elaborowanych łuskach.
Możesz posprawdzać matryce, przyjrzeć się dokładnie łuskom po każdym etapie (formacie, osadzeniu, zacisku), ale moim zdaniem jest dalece nieprawdopodobne, że to wina elaboracji. Ciężko wymyślić sposób i miejsce powstawania takich uszkodzeń. Moim zdaniem na 98% to wina broni i w niej bym szukał przyczyn. Może coś z komorą, może na etapie ekstrakcji.
Dla pewności strzel z innej broni swoimi kulkami.
Dla pewności strzel z innej broni swoimi kulkami.
-
- Posty: 1558
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Ok na jakiej maszynie robisz gotowe naboje ?HAKKR pisze:Puloman - łuski GGG przycięte na 44,50mm, spłonki SR Fiocchi, proch Vectan Sp10 (naważka 23,60 granów), pociski FMJ od 52 do 62 granów.
Długość naboju od 55,90 do 57,18mm.
Polo - Ważne są przede wszystkim szyjki. Dlaczego są rozgięte (rozerwane) - to zastanawia najbardziej. Znaki na innych częciach łuski nie są tak istotne.
Jeszcze wyjaśnię - nie znalazłem łusek fabrycznych z takimi uszkodzeniami szyjki, tylko z tymi "znakami" na innych częsciach łuski.
Uszkodzenia szyjek znalazłem tylko na swoich elaborowanych łuskach.
Prasa progresywna np. Dillon 1050 lub 1100 ze swagerem ?
czemu pytam ? zdarzyło mi się w dwóch Dillonach że górna część "matrycy" swagera która pin centrujący i dociskający łuskę do swagera w dół miała źle sfrezowaną końcówkę.
Końcówka jest widoczna po wykręceniu i tam powinna oprzeć się maksymalnie szyjka. Wadliwe uszkadzały krawędź szyjki jednak wyglądało to trochę inaczej jak u ciebie.
Po za tym jak kolega pisze wyżej sprawdzać kolejne etapy przygotowania łusek. Z daleka ciężko znaleźć problem ale zawsze można próbować
Strzelam bo lubię.
Bardzo dziękuję za odpowiedzi.
de Fresz - łuski staram się bardzo dokładnie oglądać podczas każdego etapu. Możliwe, że gdzieś popełniam błąd i np. przypadkowo nadwyrężam co 10-tą szyjkę łuski.Mam tylko jeden karabin w tym kalibrze. Niestety, nie chcę nikogo prosić o użyczenie karabinu do testów swojej amunicji.
Używam prasy RCBS RC IV. Matryc również RCBS.
Spróbuję zrobić zdjęcia komory. Zamieszczę jak coś będzie widać. Stosuję taką samą naważkę dla 62gr pocisków.
Jeszcze tylko zapytam - czy jest możliwe, aby podczas mycia łuski zostały osłabione? Raz bardzo przesadziłem ze środkiem myjącym, i łuski wyszły "czerwone".
de Fresz - łuski staram się bardzo dokładnie oglądać podczas każdego etapu. Możliwe, że gdzieś popełniam błąd i np. przypadkowo nadwyrężam co 10-tą szyjkę łuski.Mam tylko jeden karabin w tym kalibrze. Niestety, nie chcę nikogo prosić o użyczenie karabinu do testów swojej amunicji.
Używam prasy RCBS RC IV. Matryc również RCBS.
Spróbuję zrobić zdjęcia komory. Zamieszczę jak coś będzie widać. Stosuję taką samą naważkę dla 62gr pocisków.
Jeszcze tylko zapytam - czy jest możliwe, aby podczas mycia łuski zostały osłabione? Raz bardzo przesadziłem ze środkiem myjącym, i łuski wyszły "czerwone".
Nie widzę opcji nadwyrężania co którejś łuski w taki sposób na matrycach.
Chcesz, nie chcesz - strzelenie z innej broni (samopowtarzalnej najlepiej) to najlepszy sposób określenia, czy winna jest elaboracja, czy broń. Możesz też dalej bawić się w zgaduj-zgadulę.
Nie, środek myjący nie osłabia materiału strukturalnie, a tym bardziej miejscowo, odbarwienie jest tylko powierzchniowe. No chyba, że myjesz w wodzie królewskiej, ale to też, osłabienie byłoby po całości.
Chcesz, nie chcesz - strzelenie z innej broni (samopowtarzalnej najlepiej) to najlepszy sposób określenia, czy winna jest elaboracja, czy broń. Możesz też dalej bawić się w zgaduj-zgadulę.
Nie, środek myjący nie osłabia materiału strukturalnie, a tym bardziej miejscowo, odbarwienie jest tylko powierzchniowe. No chyba, że myjesz w wodzie królewskiej, ale to też, osłabienie byłoby po całości.