utwardzanie ołowiu
-
- Posty: 181
- Rejestracja: poniedziałek, 24 października 2016, 19:53
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Toruń
utwardzanie ołowiu
Koledzy doradźcie: kupiłem ołów ze strzelnicy zamkniętej. Odlałem sztabki i okazuje się że mają niecałe 8BHN twardości. A powinny mieć około 15BHN. Jak mogę utwardzić ten stop w domowych warunkach czyli bez dodawania antymonu? Utwardzanie przez schładzanie w w wodzie daje jakieś 2-3 dodatkowe BHN ale to ciągle mało.
Czytam różne fora ale nie mam pewności czy dodanie cyny również poprawi twardość. jak sobie radzicie w takiej sytuacji?
Czytam różne fora ale nie mam pewności czy dodanie cyny również poprawi twardość. jak sobie radzicie w takiej sytuacji?
utwardzanie ołowiu
Cześć ArTwo,
ze stopnia twardości wychodzi że większość tego ołowiu pochodziła z kul FMJ. Zgadza się?
Twardość stopu zależy w dużej mierze od dodatku antymonu w stopie
Od zawartości antymonu zależy również podatność na utwardzanie przez hartowanie w wodzie lub samoutwardzanie stopu w czasem (niehartowane pociski swoją ostateczną twardość uzyskują po ok. 2-3 tygodniach).
Niewielkie dodatki arsenu dają jeszcze lepsze efekty samoutwardzania.
Cyna w niewielkim stopniu zwiększa początkową twardość stopu, natomiast zmniejsza podatność na utwardzanie stopu w wyniku późniejszej obróbki, ale jej dodatek jest konieczny - cyna zmniejsza napięcie powierzchniowe ciekłego stopu. Dzięki temu stop lepiej wypełnia formę.
Polecam stronę http://www.lasc.us.
Kopalnia wiedzy.
Poszperaj w internecie za kalkulatorem twardości stopów, dokup sobie jakiś twardy stop do uszlachetniania ołowiu który kupiłeś i uzbrój się w cierpliwość.
Powodzenia!
ze stopnia twardości wychodzi że większość tego ołowiu pochodziła z kul FMJ. Zgadza się?
Twardość stopu zależy w dużej mierze od dodatku antymonu w stopie
Od zawartości antymonu zależy również podatność na utwardzanie przez hartowanie w wodzie lub samoutwardzanie stopu w czasem (niehartowane pociski swoją ostateczną twardość uzyskują po ok. 2-3 tygodniach).
Niewielkie dodatki arsenu dają jeszcze lepsze efekty samoutwardzania.
Cyna w niewielkim stopniu zwiększa początkową twardość stopu, natomiast zmniejsza podatność na utwardzanie stopu w wyniku późniejszej obróbki, ale jej dodatek jest konieczny - cyna zmniejsza napięcie powierzchniowe ciekłego stopu. Dzięki temu stop lepiej wypełnia formę.
Polecam stronę http://www.lasc.us.
Kopalnia wiedzy.
Poszperaj w internecie za kalkulatorem twardości stopów, dokup sobie jakiś twardy stop do uszlachetniania ołowiu który kupiłeś i uzbrój się w cierpliwość.
Powodzenia!
Na portalu OLX jest pewien sprzedawca z Grodziska Mazowieckiego. W ofercie ma po 13 zł/kg ołów twardy do odlewania pocisków. Wg pomiarów robionych rok temu przez mojego znajomego ma aż 21-22 BHN. Więc dla niektórych jest wręcz za twardy i można go spokojnie "rozcieńczyć" ołowiem o mniejszej twardości. Może takie rozwiązanie załatwi problem?
Inny kolega kupił czysty antymon i utwardzał ołów w domu. W garnku stopił ołów a małe ilości antymonu topił na chochli palnikiem i dolewał. Antymon topi się w 630 st. a palnikiem na propan można chyba wyciągnąć ok. 800. Acetylenowym oczywiście to formalność.
Inny kolega kupił czysty antymon i utwardzał ołów w domu. W garnku stopił ołów a małe ilości antymonu topił na chochli palnikiem i dolewał. Antymon topi się w 630 st. a palnikiem na propan można chyba wyciągnąć ok. 800. Acetylenowym oczywiście to formalność.
-
- Posty: 181
- Rejestracja: poniedziałek, 24 października 2016, 19:53
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Toruń
metoda z ołowiem z OLX jest najlepsza bo najłatwiejsza i to był mój plan od początku niestety dostałem partie tego ołowiu o twardości 15BHN więc za dużo nie dorzucę miękkiego. Z antymonem i palnikiem to nie jest może zły pomysł ale nie wiem czy chce się w to bawićazmoda pisze:Na portalu OLX jest pewien sprzedawca z Grodziska Mazowieckiego. W ofercie ma po 13 zł/kg ołów twardy do odlewania pocisków. Wg pomiarów robionych rok temu przez mojego znajomego ma aż 21-22 BHN. Więc dla niektórych jest wręcz za twardy i można go spokojnie "rozcieńczyć" ołowiem o mniejszej twardości. Może takie rozwiązanie załatwi problem?
Inny kolega kupił czysty antymon i utwardzał ołów w domu. W garnku stopił ołów a małe ilości antymonu topił na chochli palnikiem i dolewał. Antymon topi się w 630 st. a palnikiem na propan można chyba wyciągnąć ok. 800. Acetylenowym oczywiście to formalność.
utwardzanie ołowiu
Polecam tego Allegrowicza ;) W razie potrzeby stop lutowniczy Sn60Pb40 w sztabkach i masz już wszystko.
-
- Posty: 181
- Rejestracja: poniedziałek, 24 października 2016, 19:53
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Toruń
Re: utwardzanie ołowiu
Że niby dodać ten stop lutowniczy do ołowiu z OLX? Czy do miękkiego dodać stop lutowniczy aby utwardzić.Rolo pisze:Polecam tego Allegrowicza ;) W razie potrzeby stop lutowniczy Sn60Pb40 w sztabkach i masz już wszystko.
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Cyna poprawia ileś rzeczy - lejność, rozpuszczalność Sb w Pb, homogeniczność stopu, odporność na "syfiące" utlenianie. Nie na darmo luksusowy stop Lyman'a ma 90-5-5, a Ares daje 92-6-2.
Gdyby w stopie z OLX cyny było za mało (a może tak być z uwagi na cenę tego składnika i nie jest to zarzut, główny problem stopienia Sb z Pb jest rozwiązany) to dobrze mieć w zanadrzu stop lutowniczy jako "przyprawę".
Elektryczny piecyk do topienia metali można dostać na Allegro za ok. 800 - 900 PLN, zawiera on w komplecie grafitowy tygiel oraz szczypce do niego. Takim swobodnie i precyzyjnie można robić np. stop (w notacji Pb-Sb-Sn) 75-20-5 albo 70-20-10 (jak chcemy mieć ładniejsze pociski) do późniejszego wykorzystania w normalnym piecyku do ołowiu. Chociaż wygląda on na taniego chińczyka, porządniejsze są kilka razy droższe, ale skoro jest gwarantowany do złota i srebra i temperatury 1100C, to może da radę wytrzymać ileś czasu z niecałymi 700C potrzebnymi do topienia antymonu. No i trzeba by jakoś opanować technologię - czy najpierw topić antymon a potem dorzucać ołów i cynę, czy wszystko razem.
Ja mam jeszcze zapas linotypu, a że strzelam głównie do blach z prędkościami na poziomie 700fps i jeszcze lakieruję, to zużycie Sb mam małe. Ale wiedzę zbieram na wypadek gdyby zabrakło.
Gdyby w stopie z OLX cyny było za mało (a może tak być z uwagi na cenę tego składnika i nie jest to zarzut, główny problem stopienia Sb z Pb jest rozwiązany) to dobrze mieć w zanadrzu stop lutowniczy jako "przyprawę".
Antymon ma temperaturę topnienia podobną jak aluminium. Na youtube można znaleźć dużo filmików jak ludzie je topią, sposobami od partyzanckich do profesjonalnych. Generalnie należałoby się wyposażyć w tzw. "foundry", a więc żeby możliwie odizolować termicznie tygiel od otoczenia oraz zapewnić powrót emitowanego przezeń promieniowania podczerwonego. Wtedy mamy jakąś minimalizację zużycia gazu na kilogram stopionego materiału i przy okazji ograniczenie dostępu tlenu do tygla.ArTwo pisze:Z antymonem i palnikiem to nie jest może zły pomysł ale nie wiem czy chce się w to bawić
Elektryczny piecyk do topienia metali można dostać na Allegro za ok. 800 - 900 PLN, zawiera on w komplecie grafitowy tygiel oraz szczypce do niego. Takim swobodnie i precyzyjnie można robić np. stop (w notacji Pb-Sb-Sn) 75-20-5 albo 70-20-10 (jak chcemy mieć ładniejsze pociski) do późniejszego wykorzystania w normalnym piecyku do ołowiu. Chociaż wygląda on na taniego chińczyka, porządniejsze są kilka razy droższe, ale skoro jest gwarantowany do złota i srebra i temperatury 1100C, to może da radę wytrzymać ileś czasu z niecałymi 700C potrzebnymi do topienia antymonu. No i trzeba by jakoś opanować technologię - czy najpierw topić antymon a potem dorzucać ołów i cynę, czy wszystko razem.
Ja mam jeszcze zapas linotypu, a że strzelam głównie do blach z prędkościami na poziomie 700fps i jeszcze lakieruję, to zużycie Sb mam małe. Ale wiedzę zbieram na wypadek gdyby zabrakło.
Zadam pytanie absolutnie podstawowe, nie związane z problemami dodawania antymonu.
Jakie obliczeniowe straty surowca należy uwzględniać przy laniu pocisków?
Innymi słowy, ile kilogramów pocisków uzyskam (obliczeniowo/przeciętnie) z kilograma ołowiu (stopu)
By nie definiować precyzyjnie warunków, bo od nich to wszystko jest zależne, chodzi mi o warunki najczęściej występujące w praktyce amatorskiej tak circa ebałt.
Jakie obliczeniowe straty surowca należy uwzględniać przy laniu pocisków?
Innymi słowy, ile kilogramów pocisków uzyskam (obliczeniowo/przeciętnie) z kilograma ołowiu (stopu)
By nie definiować precyzyjnie warunków, bo od nich to wszystko jest zależne, chodzi mi o warunki najczęściej występujące w praktyce amatorskiej tak circa ebałt.
-
- Posty: 1565
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Jeżeli ołów jest porządny, lane sztabki albo rąbanka z wyrobów stricte ołowianych, to obstawiam wydajność dobrze powyżej 95%. Przepuściłem przez kociołek dziesiątki jezeli nie setki kg ołowiu z dodatkami, a dross mieści się w kilku puszkach po fasoli. Znaczna jego część to zresztą pozostałości farb którymi pomalowany był ołów, żelazne beleczki które zaplątały się w linotypie, zwęglone trociny itd. A część tego drossu jest z przetapiania surowca gorszej jakości typu odważniki do kół, nie z odlewania jako takiego. Oczywiście trochę nieutlenionego ołowiu z drossem zawsze stracimy, ale to nie są duże ilości.
Można potem przetapiać dross żeby odzyskać te resztki ołowiu, ale mi się nie chce, za dużo babrania się z pyłem tlenków ołowiu a uzysk niewielki. Może kiedyś wytopię z niego ołów, ale to wymagałoby węgla drzewnego i temperatur na poziomie 1000 stopni albo i lepiej.
--------------------------------------------------------------------------
PS. Jeszcze odnośnie głównego tematu - ja na razie dałem sobie w ogóle spokój z odlewaniem pocisków pod ładowania wysokociśnieniowe, a więc 9x19 i 7.62x25. Gotowe Ares Gun są niewiele droższe jak się policzy cały kram ze zdobywaniem linotypu (jak forumowe źródełko wyschło) ew. antymonu w rozsądnej czystości i cenie i własnoręcznym jego topieniem, do tego czas, robota i amortyzacja sprzętu. A do dynamiki Aresy są wystarczająco celne.
Niestety jak się spojrzy na diagram fazowy Pb-Sb, to eutektyka wypada w okolicach 10% wagowych Sb. Powyżej tego mamy wzrost temperatury topnienia stopu, a to z kolei oznaczałoby konieczność chwilowego przekraczania temperatury żeby porządnie rozpuścić antymon powyżej eutektyki. To dlatego nikt nie oferuje stopów typu 70-30 żeby dało się je rozcieńczać w normalnych piecykach do ołowiu na zasadzie skoncentrowanego uszlachetniacza, do mieszania z ołowiem w stosunku 1:4 żeby dostać 6% Sb. Cyna pomaga rozpuszczalności antymonu w ołowiu, ale jest droga i do tego im więcej antymonu, tym więcej cyny potrzeba żeby była homogeniczność stopu. Drukarskie typowo mają 84-12-4 (linotyp), 78-15-7 (stereotyp) aż do 72-19-9 (najbardziej wzbogacony monotyp). A nawet ten ostatni oznaczałby konieczność mieszania z ołowiem w stosunku 1:2 żeby dostać Aresowe 6% Sb, na dodatek z "szastaniem" cyną do 3%, uzasadnionym tylko jeżeli ktoś chce mieć super powtarzalność pocisków pod tarczówkę i smarowanie ew. powłoki typu Hi-Tek. I żeby go porządnie stopić, należałoby osiągnąć, przynajmniej chwilowo, temperaturę pod 400C, a to oznacza zwiększone straty antymonu i cyny na utlenianie do drossu.
Dlatego jeszcze raz należy pożałować odejścia klasycznej technologii druku do lamusa i wyschnięcia forumowego źródła linotypu. To se ne vrati. Małe szanse żeby ktoś zaoferował porządny linotyp 84-12-4 w rozsądnej "złomowej" cenie. A tylko takie coś daje opłacalność własnego odlewania w porównaniu z Ares Gun. No chyba że ktoś strzela tylko tarczówkę i jest niezadowolony z jakości pocisków dostępnych na rynku. Ale wtedy lepiej przejść na .38 Special i lać wadcuttery w ogóle bez antymonu, z samą cyną i jej zawartością w przedziale 2 - 5%. Twardość zupełnie OK pod kaliber, super lejność i lśniący wygląd pocisków (leję pociski pod BPCR z takiego stopu) a na dodatek cyna tak nie obniża temp. topnienia stopu jak antymon w stężeniach kilkuprocentowych, więc jest mniejsza szansa na topienie od tarcia w gwintach ew. od temperatury dwubazowego prochu jak ktoś lubi D032 czy Titegroup. Przez chwilę strzelałem z rewolweru smarowanymi pociskami lekko (może 3%) utwardzanymi antymonem, na D013, i miałem cały szkielet wokół szczeliny "zalutowany" ołowiem, długo się to czyściło, a na dodatek miałem nieprzyjemną świadomość, że tym oddychałem w czasie strzelania.
Wg. oferty z OLX, gotowy stop reklamowany że ma 14 BHN, kosztuje 13 PLN za kg. Aresy 135gn to koszt ok. 35 PLN za kg gotowych pocisków, a chyba są mocniej wzbogacone antymonem, tak na 15 BHN. Cyny też najprawdopodobniej mają więcej. Więc przebitka na własnym laniu (plus kram z lakierowaniem bądź smarowaniem) jest już nieduża. Jeżeli miałbym kupować wysyłkowo coś z antymonem, to jednak wolałbym linotyp 84-12-4, żeby chociaż połowę wsadu móc zorganizować sobie lokalnie, po niższej cenie, a jednocześnie nie mieć problemów z topieniem uszlachetniacza bardziej stężonego.
Można potem przetapiać dross żeby odzyskać te resztki ołowiu, ale mi się nie chce, za dużo babrania się z pyłem tlenków ołowiu a uzysk niewielki. Może kiedyś wytopię z niego ołów, ale to wymagałoby węgla drzewnego i temperatur na poziomie 1000 stopni albo i lepiej.
--------------------------------------------------------------------------
PS. Jeszcze odnośnie głównego tematu - ja na razie dałem sobie w ogóle spokój z odlewaniem pocisków pod ładowania wysokociśnieniowe, a więc 9x19 i 7.62x25. Gotowe Ares Gun są niewiele droższe jak się policzy cały kram ze zdobywaniem linotypu (jak forumowe źródełko wyschło) ew. antymonu w rozsądnej czystości i cenie i własnoręcznym jego topieniem, do tego czas, robota i amortyzacja sprzętu. A do dynamiki Aresy są wystarczająco celne.
Niestety jak się spojrzy na diagram fazowy Pb-Sb, to eutektyka wypada w okolicach 10% wagowych Sb. Powyżej tego mamy wzrost temperatury topnienia stopu, a to z kolei oznaczałoby konieczność chwilowego przekraczania temperatury żeby porządnie rozpuścić antymon powyżej eutektyki. To dlatego nikt nie oferuje stopów typu 70-30 żeby dało się je rozcieńczać w normalnych piecykach do ołowiu na zasadzie skoncentrowanego uszlachetniacza, do mieszania z ołowiem w stosunku 1:4 żeby dostać 6% Sb. Cyna pomaga rozpuszczalności antymonu w ołowiu, ale jest droga i do tego im więcej antymonu, tym więcej cyny potrzeba żeby była homogeniczność stopu. Drukarskie typowo mają 84-12-4 (linotyp), 78-15-7 (stereotyp) aż do 72-19-9 (najbardziej wzbogacony monotyp). A nawet ten ostatni oznaczałby konieczność mieszania z ołowiem w stosunku 1:2 żeby dostać Aresowe 6% Sb, na dodatek z "szastaniem" cyną do 3%, uzasadnionym tylko jeżeli ktoś chce mieć super powtarzalność pocisków pod tarczówkę i smarowanie ew. powłoki typu Hi-Tek. I żeby go porządnie stopić, należałoby osiągnąć, przynajmniej chwilowo, temperaturę pod 400C, a to oznacza zwiększone straty antymonu i cyny na utlenianie do drossu.
Dlatego jeszcze raz należy pożałować odejścia klasycznej technologii druku do lamusa i wyschnięcia forumowego źródła linotypu. To se ne vrati. Małe szanse żeby ktoś zaoferował porządny linotyp 84-12-4 w rozsądnej "złomowej" cenie. A tylko takie coś daje opłacalność własnego odlewania w porównaniu z Ares Gun. No chyba że ktoś strzela tylko tarczówkę i jest niezadowolony z jakości pocisków dostępnych na rynku. Ale wtedy lepiej przejść na .38 Special i lać wadcuttery w ogóle bez antymonu, z samą cyną i jej zawartością w przedziale 2 - 5%. Twardość zupełnie OK pod kaliber, super lejność i lśniący wygląd pocisków (leję pociski pod BPCR z takiego stopu) a na dodatek cyna tak nie obniża temp. topnienia stopu jak antymon w stężeniach kilkuprocentowych, więc jest mniejsza szansa na topienie od tarcia w gwintach ew. od temperatury dwubazowego prochu jak ktoś lubi D032 czy Titegroup. Przez chwilę strzelałem z rewolweru smarowanymi pociskami lekko (może 3%) utwardzanymi antymonem, na D013, i miałem cały szkielet wokół szczeliny "zalutowany" ołowiem, długo się to czyściło, a na dodatek miałem nieprzyjemną świadomość, że tym oddychałem w czasie strzelania.
Wg. oferty z OLX, gotowy stop reklamowany że ma 14 BHN, kosztuje 13 PLN za kg. Aresy 135gn to koszt ok. 35 PLN za kg gotowych pocisków, a chyba są mocniej wzbogacone antymonem, tak na 15 BHN. Cyny też najprawdopodobniej mają więcej. Więc przebitka na własnym laniu (plus kram z lakierowaniem bądź smarowaniem) jest już nieduża. Jeżeli miałbym kupować wysyłkowo coś z antymonem, to jednak wolałbym linotyp 84-12-4, żeby chociaż połowę wsadu móc zorganizować sobie lokalnie, po niższej cenie, a jednocześnie nie mieć problemów z topieniem uszlachetniacza bardziej stężonego.