Obrabianie / skrawanie szyjki luski

Moderatorzy: wierzba, P_iter

andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Obrabianie / skrawanie szyjki luski

Post autor: andy7 »

Siemka !

Nadejszla wiekopomna fila,

zdecydowalem sie wreszcie ugrysc temat.

Jakiego urzadzenia / przyzadu uzywacie, jaki jest w/g Waszego mniemania najlepsiejszy

:wink:
kahles
Posty: 523
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 22:46

Post autor: kahles »

3 lata na forum i dopiero o to pytasz!? :shock:
lechu
Posty: 878
Rejestracja: poniedziałek, 06 maja 2013, 11:05
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: lechu »

Z tego co pamiętam kolega andy7 elaboruje znacznie dłużej...
tzn obróbka łusek jest przereklamowana :lol:
Napisałbym, że Lee działa, ale się obrazi :mrgreen:
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

kahles pisze:3 lata na forum i dopiero o to pytasz!? :shock:

Elaboruje od 1991 r co niema nic wspolnego z tym, ze pytam. Istotniejsze byloby pytanie ile strzalow oddalem z jednej luski.

:wink:
eustachy
Posty: 327
Rejestracja: niedziela, 03 lipca 2016, 15:09

Post autor: eustachy »

Trzeba pytać Kolegów, którzy mają "super ciasne" karabiny nowej generacji ...

Robiłem testy na starych karabinach typu SIG 510 oraz SR K31 na amunicji 7,5x55 swiss.

Strzelanie z pełnego podparcia ( dwa worki) . Brak oznak poprawy ....

"Zabielałem" strugaczką około 60-75 % powierzchni szyjki
7,5x55;7,5x54,5; 7,5x53,5 swiss;7,5ord. 7,65 para
jwaldic
Posty: 18
Rejestracja: sobota, 08 lipca 2017, 11:37
Lokalizacja: W-wa

Post autor: jwaldic »

Ja zapytam. Elaboruje zdecydowanie krócej niż większość. :D

Ile razy można bezpiecznie użyć jednej łuski bez odpuszczania? Czytałem ze 3-4 razy a później wyrzucić lub odpuścić.
Chodzi o łuski 223 rem i dziewiątkę.

Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie?
lechu
Posty: 878
Rejestracja: poniedziałek, 06 maja 2013, 11:05
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: lechu »

9'tkę wielokrotnie, chyba, że łuska spotka na swojej drodze glocka, to żywot jej będzie krótszy :roll:
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

eustachy pisze:
"Zabielałem" strugaczką około 60-75 % powierzchni szyjki
Pytanie bylo nie ile a jakiej firmy jest urzadzenie ( strugaczka ) :mrgreen:

lechu pisze:9'tkę wielokrotnie, chyba, że łuska spotka na swojej drodze glocka, to żywot jej będzie krótszy :roll:
Predzej te 9 - tki pogubisz niz zniszczysz !

:wink:
Awatar użytkownika
PP-67
Posty: 46
Rejestracja: wtorek, 26 kwietnia 2016, 13:12
Lokalizacja: 3M

Post autor: PP-67 »

andy7 pisze: Predzej te 9 - tki pogubisz niz zniszczysz !

:wink:
No a wogule ktoś spotkał się z odpuszczaniem, 9-ki. :shock:
Pozdrawiam. :halo-
Piotr P
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Ja w kazdym razie NIE ! :mrgreen:

:wink:
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

A o czym jest temat :?:
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Ja rozumiem kolegę, że o to pyta. Tak jak On elaboruję już bardzo wiele lat. Nie będę zmyślał od kiedy w każdym razie broń mam od ćwierć wieku. Teraz przynajmniej wiele z tych gratów można kupić w Polsce. Ad rem : też zastanawiam się nad tym toczeniem łusek. Zdaje się, że jest tak że ja nie mam komory wykonanej na zamówienie lecz broń standardową. Karabiny łykają każdą amunicje bez szemrania. O ile jest sens robienia amunicji centrowanej o tyle to toczenie, to chyba...., przesada? Też chciałbym poznać opinie praktyków. Kiedyś się nawet nie trymowało łusek i też było dobrze.... za to łusek wtedy było...., ho ho ho. Nie to co dzisiaj.
krzy17
Posty: 46
Rejestracja: poniedziałek, 28 maja 2018, 23:59

Post autor: krzy17 »

lechu pisze:9'tkę wielokrotnie, chyba, że łuska spotka na swojej drodze glocka, to żywot jej będzie krótszy :roll:
Ile razy używacie łuskę w glocku?
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

slawek1972 pisze: Ad rem : też zastanawiam się nad tym toczeniem łusek. Zdaje się, że jest tak że ja nie mam komory wykonanej na zamówienie lecz broń standardową. Karabiny łykają każdą amunicje bez szemrania. O ile jest sens robienia amunicji centrowanej o tyle to toczenie, to chyba...., przesada?.
Tez mi sie wydaje ze pomimo ze proch waze z dokladnoscia jednego ziarenka (H4350) to toczenie szyjki zostawie sobie na czas kiedy bede mial taka komore ze szyjka po osadzeniu pocisku sie do niej nie bedzie miescic.
Ewentualnie jezeli bede formatowal szyjke z uzyciem bushingow ,bo jak na razie matryca Lee collet sprawdza sie bardzo dobrze i nie widze potrzeby toczenia.
Ale to jest tylko moja opinia :)
Pozdrawiam Bready
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Cholerka Bready ! Mam to samo! Może to nie jest takie dziwne? Ja chyba też mam na to czas a już na pewno nie mam takiego karabinu. Może ktoś się wypowie, kto toczy szyjki? Tak technicznie mnie się wydaje, że skoro szyjka z pociskiem się mieści, to jej przetoczenie a zatem zmniejszenie wymiaru przy wystarczającym miejscu spowoduje, że znacząco się rozszerzy a może nawet..... O ile formatowanie samej szyjki przy zachowaniu na łusce kształtu komory ma sens o tyle to toczenie szyjki w broni seryjnej nie ma sensu i może się źle skończyć.
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Bron custom'owa wiec komora jest mniejsza.

Pozatym stwierdzilem, ze chcialbym sprobowac, w koncu trzeba wykluczyc te inne vektory poza tym najslabszym :mrgreen:

:wink:
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Spiesz się Vektorze andy7, bo jesteś coraz słabszy! Mnie coś oczka siadają. Zaczynam zwalać na wagę, łuski i w ogóle na amunicję. Kto ją w ogóle robił?! Ostatnio się ściekłem na strzelnicy i postanowiłem " urobek" wymarnować do makiety dzika w przebiegu.
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

slawek1972 pisze:Spiesz się Vektorze andy7, bo jesteś coraz słabszy! Mnie coś oczka siadają. Zaczynam zwalać na wagę, łuski i w ogóle na amunicję. Kto ją w ogóle robił?! Ostatnio się ściekłem na strzelnicy i postanowiłem " urobek" wymarnować do makiety dzika w przebiegu.
Podpisuje sie pod tym wszystkimi recami i girami !

Do broni dlugiej ( ze szklem ) problemu niema ale z krotka to po prostu katastrofa !

W Sobote die do specjalisty ( optyk ma pracownika ktory wyspecjalizowal sie w dobieraniu szkla ktore robi najlepszy szpagat miedzy blisko a daleko wlasnie tak jak potrzeba zgrac muszke i szczerbinke z tarcza !

zobaczymy czy to cos poprawi ! :mrgreen:

:wink:
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

slawek1972 pisze:Spiesz się Vektorze andy7, bo jesteś coraz słabszy! Mnie coś oczka siadają. Zaczynam zwalać na wagę, łuski i w ogóle na amunicję. Kto ją w ogóle robił?! Ostatnio się ściekłem na strzelnicy i postanowiłem " urobek" wymarnować do makiety dzika w przebiegu.
Po ostatnich zwodach i pistolecie "bojowym" , gdzie najpierw trzeba było kawałek przebiec, potem ostrzelać 20 poperów, zmieniając po drodze magazynek i stanowisko - poszło mi tak fatalnie jak nigdy w życiu

Moja 1sza myśl to "amunicja", coś spiepszyłem z elaboracją.

Ale na szczęście miałem z tej samej serii robionej przeze mnie jeszcze parę paczek, pojechałem w tygodniu na strzelnicę, Odległość ta sama , tor ten sam i na spokojnie wyszło mi zupełnie przyzwoite strzelanie.

Amunicja robi się "chłopcem do bicia" , ale niestety, nie to było przyczyną nieudanego startu :-)
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

takie okularki to i mnie by pachniały. O tej godzinie ledwie widzę co piszecie. Piach w oczach. Na strzelnicy strzelałem z otwartych przyrządów na 100 metrów. ledwo widziałem cel! Chyba bardziej była to siła woli i wyobraźnia. Tarczy nie oszukasz. Żenada. Pistolet strzelałem chyba w maju. Abo abo. Abo przyrządy abo cel. Kuwa, to chyba pesel! Luneta....., hmm. Tylko to też było lepiej. człowiek się mości, tuli, składa. Kuwa, znowu ta waga! Cos nie gra. Trzeba to jakoś doprecyzować a może to lufa się już wyślizgała ale żeby w każdym?! Zamówiłem sobie wagę z podajnikiem prochu Lyman 5. Wkurza mnie już to kręcenie tryklerem.... czy staję się nerwowy? Przecież to sport. Rzutki jakoś idą. dzik w przebiegu nie ma szału. Został refleks ale celność..., no cóż. Może są to śmiertelne trafienia ale nie wszystko do się odstawić do skupu w pierwszej klasie. Chociaż w sierpniu strzeliłem rogacza w szyję a i odległość była słuszna. Warto na strzelnice chadzać. Boże daj siłę i zdrowie by jak najdłużej. Strzeliłem kilka kaczek na rozpoczęcie sezonu i nawet już rosół jadłem. Co prawda pierwszy raz w życiu wysłużyłem się odpłatnie bratanicą , by ta rzeczone kaczki oskubała i choć mi wstyd, to jestem z dziewczyny dumny. Ćwiczcie koledzy oko i odruchy mięśniowe ! Może ktoś używa Lyman 5 ?
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Koledzy, co wy z tymi "szpagatami" i próbami tłumaczenia że "oczy już nie te" bo nie widzę ostrej tarczy?
Mamy nie widzieć ostrej tarczy tylko ostre przyrządy, a tarcza ma być rozmyta.
To ma wyglądać tak:
Obrazek
A opis do tego rysunku jest tu:
http://www.kimla.de/
W zakładce
Piśma, strzelectwo, artykuł pt. "jak celować"
Owszem starzejemy się i okulary są niezbędne, ale takie które pozwolą nam widzieć przyrządy i tylko przyrządy, a wszelkie próby robienia okularów pozwalających widzieć "dal i bliż" jest o dupę potłuc.
Ja mam okulary +3 lewe i +4 prawe i wcale mi to nie przeszkadzało żeby w tym roki wygrać w międzynarodowym wieloboju strzeleckim w konkurencji "karabin bocznego zapłonu" do której stanęło ponad 300 zawodników.
Do sprawdzenia tu:
http://www.salwa.pl/attachments/798_Rez ... _05_26.pdf
Strona 115.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
smoczy
Posty: 124
Rejestracja: środa, 29 sierpnia 2018, 16:36

Post autor: smoczy »

donkihot pisze:Koledzy, co wy z tymi "szpagatami" i próbami tłumaczenia że "oczy już nie te" bo nie widzę ostrej tarczy?
Mamy nie widzieć ostrej tarczy tylko ostre przyrządy, a tarcza ma być rozmyta.
Z przeziernikiem też ?

Pozdrawiam,
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Z przeziernikiem ostrość widzenia dobiera się na muszkę, bo diopter to tylko otworek (nie musi być ostry bo i jak?) a tarcza nie ma prawa być ostra żeby nie rozpraszać strzelca.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Tymon
Posty: 5
Rejestracja: niedziela, 19 lutego 2017, 17:33

Post autor: Tymon »

Dokładnie się z kolegami zgodzę.
Jeżeli widzimy gołym okiem ostro tarcze, to nie ma co tu mówić o dobrym celowaniu.
Przyrządy otwarte zawsze powinny być ostro widziane i wyraźnie - tarcza za mgłą.
Wtedy mamy tylko możliwość utrzymania odpowiednich i równych prześwitów pomiedz muszką, a szczerbinką itp. przyrządów celowniczych. A tu przesunięcie powoduje największy błąd w celowaniu.
.22 .223 .308 9x19
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

slawek1972 pisze: Może ktoś używa Lyman 5 ?
Uzywalem " 6 " - tki ale mi nie podszedl i sprzedalem. Kupilem RCBS'a Charge Master 1500, choc troche niedokladny ( kontrola waga PemPro 300 ) to jednak dziala w przeciwienstwie do 6 - tki.

Znajomy mial 5- tke i najbardziej co bylo upierdliwe to to, ze gdy sie zawiesila to czas podgrzania elementow wynosil 30 min :bh|:



Panowie, pitolicie z ta Technika i zgrywaniem przyzadow.

Donkihot Do tego musisz widziec cala tarcze i to nie tak zamazana jak na Twoim obrazku ale bardziej ostra !

W moim przypadku, mimo ze mam - 1,25 to nie jestem w stanie precyzyjnie zgrac mszki ze szczerbinka bo widze miraz ! ( na zamknietej chlodnej strzelnicy na ktorej go definitywnie niema ! )

Co do przeziernika / Diopter'a to tak jak na zegarze od 10:30 do 15:30 / 16:00 od dolu mam obciete wiec prosze mi nie mowic jak to jest z diopterem czy przeziernikiem.

Sa rozne wady wzroku i wlasnie do tego sie to ustala. I bez szpagatu sie nie obejdzie !

Sam tez na to nie wpadlem ale akurat trafil sie o tym artykul do ktorego sie ustosunkowalem i bylo celkiem dobrze, tyle, ze znoiwu mi sie wzrok pogorszyl i szklo nie spelnia juz oczekiwan !

Lepiej nie bedzie, pytanie tylko jak gorzej ! :mrgreen:

:wink:
Desperado
Posty: 86
Rejestracja: środa, 10 sierpnia 2016, 23:35
Lokalizacja: CCH

Post autor: Desperado »

Panowie w jakim wieku zaczął wam siadać wzrok?
Ja mam prawie 40 i jeszcze widzę świetnie.
Awatar użytkownika
opornik
Posty: 686
Rejestracja: sobota, 28 lutego 2015, 13:51

Post autor: opornik »

Panowie, proponuje Wam przetestowac taka regulowana przyslonke na normalne okulary korekcyjne.

https://photos.app.goo.gl/eNJnqCnSCEcQrBmJA

Mi w wieku okolo 40 lat pogorszyla sie akomodacja na tyle, ze w RB nie jestem w stanie jednoczesnie widziec wyraznie muszki i szczerbinki bo jest pomiedzy nimi za duza odleglosc, a wlasciwie to szczerbinka jest za blisko oka.

Po zalozeniu tej blendy wszystko wrocilo do normalnosci.

Okazuje sie, ze z taka przyslonka to nawet na 300m da sie trafiac powtarzalnie w cel wielkosci glowy za pomoca muszki i szczerbinki.

https://photos.app.goo.gl/u5wZZy4cghSqK7K38
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

Desperado pisze:Panowie w jakim wieku zaczął wam siadać wzrok?
Ja mam prawie 40 i jeszcze widzę świetnie.
mam 44, od 2 lat widzę "postęp" :-(

na strzelnicy jak ostatnio gadałem z paroma ludźmi o problemie z ostrym widzeniem muszki przy szczerbince - wszyscy starsi stwierdzili "to normalne, po 40stce oczy siadają"

mi póki co przez przezierniki widzi się super, mogę celować i trafiać,

ale już karabin ze szczerbinką i muszką - musżę kombninować, nakładka na okulary

a na marginesie, jeszcze przypomnę, że wg wszelkich projektów zmian UOBiA - będą obowiązkowe badania co 5 lat ,
ilu np myśliwych w wieku 50,60 przejdzie badania okulistyczne ?
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

opornik pisze:Panowie, proponuje Wam przetestowac taka regulowana przyslonke na normalne okulary korekcyjne.

https://photos.app.goo.gl/eNJnqCnSCEcQrBmJA

Mi w wieku okolo 40 lat pogorszyla sie akomodacja na tyle, ze w RB nie jestem w stanie jednoczesnie widziec wyraznie muszki i szczerbinki bo jest pomiedzy nimi za duza odleglosc, a wlasciwie to szczerbinka jest za blisko oka.

Po zalozeniu tej blendy wszystko wrocilo do normalnosci.

Okazuje sie, ze z taka przyslonka to nawet na 300m da sie trafiac powtarzalnie w cel wielkosci glowy za pomoca muszki i szczerbinki.

https://photos.app.goo.gl/u5wZZy4cghSqK7K38
Mialem okulary Knobloch'a i 5 lat temu sprzedalem samo szklo te bez " szpagatu nic nie daje.

Desperado,

lezalem w szpitalu na powazna chorobe. Dostawalem cortyzon, nie poszlo mi na nic, poza oczami ! wiek 28 lat !

:wink:
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

Ja podobnie. Około dwudziestki przeszedłem poważną chorobę oczu i pożegnałem się z dobrze zapowiadającą się karierą zawodniczą. Mimo to wygrałem po czterdziestce jeszcze wiele zawodów a wzrok cały czas się pogarsza. Teraz tylko strzelam w okularach, ale takich zwykłych a nie dedykowanych do strzelectwa.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Koledzy ja mam 46 lat i wierzcie mi to galopuje! Jeszcze nikomu nie mówiłem. Mierzę się z tym sam. O tej porze- zobaczcie zegar jest dramatycznie. Akomodacja ostrości nie istnieje. Na strzelnicy jest różnie. Raczej gorzej niż lepiej. kiedyś ktoś mi powiedział mi tym micie z czterdziestką. To ku... wa nie jest mit! Na początku jak donpablos vel Paweł nie zauważałem tego. jestem zmęczony i takie tam. Przepracowany, wkurzony i w ogóle życie mi dopieka. To tylko głupie tłumaczenie. co miało się wydarzyć już się stało. Teraz to już konsekwencje wcześniejszych decyzji i tych nie do końca racjonalnych łagodzonych doświadczeniem. Gówno...., po prostu siada i tyle. Piję sok z marchwi i wierzę w cud! Normalnie widzę i nawet nie noszę okularów. Czasem myślę, że sie oszukuję. Nikt o tym nie wie oprócz mnie a teraz Was. Dlaczego, bo Wy macie tak samo i nie będziecie biadolić i wysyłać do okulisty gdzie przymusowo wylądowałem dwa lata temu! I co? Ano lepiej niż przeciętnie. Widzę. UFF. Tylko nie o to chodzi. Jak zacząłem polować ćwierć wieku temu i po zmroku nic nie widziałem, to mi matka powiedziała, że będziesz starszy, to i w nocy zobaczysz. Myślałem sobie: pierdoli. Ale kuwa...., prorok jaki? Widzę, kuwa widzę. Ale w dzień reaguję na ruch. Nie wiem co, ale się rusza. Jeśli weźmiemy lunetę ze światłem 56 i powiększenie 15 to i z podparcia da się obadać co się rusza. Kiedyś strzelałem z 4 no może w ferworze walki 6. Teraz mam 8 a do oglądania 15. O tej porze czuję, że mam piach w oczach. Już kuwa wszystkie krople lałem w oczy. Myślę o suplementach. Dla dociekliwych - już mnie nie cieszy, że widzę lepiej niż ktoś dwa razy młodszy! Nie widzę jak widziałem! Przyrządy? szczerbinka i muszka ostro a tarcza jako tako?! Co to kuwa jest?! Na sto metrów nie widzę czarnego okręgu na tarczy i zaczynam go bardziej wymyślać niż widzieć! Wstydzę się tego a wszystkim w okół wydaje się, że widzę jak jastrząb. Okazało się w za krótkim czasie, że robię gównianą amunicję! Nie robię nic inaczej a sprzęt mam lepszy. Kiedyś wiedziałem..., wycisz się...., jedziesz na strzelnicę! Nie pijesz kawy dzisiaj i spokojnie! Ze strzelnicy wracałem z bananem na pysku. Dzisiaj już nie jest tak różowo. Martwię się! Przekraczając magiczne 40, choć widzicie świetnie, to idźcie do okulisty. Porozmawiajcie, pewnie warto. Może coś podpowie.... Nie bądźcie tacy dumnie jak ja. Wyżalenie się nie pomaga na tarczy!
Awatar użytkownika
opornik
Posty: 686
Rejestracja: sobota, 28 lutego 2015, 13:51

Post autor: opornik »

A moze pora powrocic do starych sprawdzonych metod razwiedczikow polujacych noca na "jezyki" ?

Oni twierdza, ze na oczy pomaga spozywanie duzej ilosci czarnej jagody.
Zwlaszcza jesli chodzi o widzenie po zmroku.
Kiedys obilo mi sie o uszy, ze zawodowi mysliwi tez wiedza o tym patencie.

No ale niestety dziala to tylko doraznie.
Ale co zrobic?

Trzeba sie albo zestarzec, ze wszystkimi tego konsekwencjami albo umrzec mlodo.
Z dwojga zlego ja wybieram pierwsze.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Ja też wybieram pierwsze..., oby. Młody już nie jestem ale jeszcze by się pożyło. Wiecie...., jeszcze parę lat temu nic nie rozumiałem. Pamiętam, że pojechałem z ojcem na polowanie zbiorowe i na jego ostatnim był tylko na zbiórce i nie dał rady dalej. Spróbował..... . Na poprzednim polował i w którymś miocie stojąc na osobnych stanowiskach, dla tych co wiedzą co to są kartki, to wszystko jasne, wyszedł z miotu byk. W żadnym razie nie selekt, typowy przyszłościowy byk- tylko hodowla z dumą. Rozmarzenie przerwał stosunkowo cichy lecz jednak wystrzał! Wtem z szeregu obstawienia miotu wyłoniła się nikczemna niewielka postać, która zdawać by się mogła posokowcem, który idzie na farbę. Bez trudu rozpoznałem...., doszedłem do typa i rzekłem...., : co za debil strzelił do tego byka! Padła odpowiedź: cicho to ja.
Mój ojciec, okazał się tym nikczemnikiem! Powiedziałem...., żeby tylko zawiesili! Nie odrywając wzroku od ziemi i drobiąc jak byk na rykowisku na sztywnych nogach, tfu badylach wokół łań odparł...., może to mój ostatni. Byk to spotkanie przeżył, choć mógł być jego ostatnim. Nie miałem z ojcem dobrego kontaktu i nigdy się nie rozumieliśmy ale choć wówczas gardziłem nim z całego serca, to dziś zaczynam rozumieć. To nie był mięsiarz. Choć z jego filozofią życiową nadal się nie zgadzam, to jako myśliwy był zawsze prawy i nawet los czy wiek nie sprawił by został inaczej zapamiętany. Dla bardziej dociekliwych - znając go działał może nie do końca z góry powziętym zamiarem. Naciskając spust wiedział jednak co czyni i godził się ze skutkiem. Myślę, że jedyną rozterką było to, czy dadzą mu go powiesić na ścianie, czy zawiśnie w Okręgowej Radzie Łowieckiej.
Żyjemy szybko i szybko się zużywamy czy jak kto woli starzejemy. Zarówno zapaleni myśliwi jak i strzelcy, koledzy po flincie odchodzą cichutko. Pomyślmy o przemijaniu i o tych co już z nami nie postrzelają.
Nie jestem nawiedzony. Wielokrotnie badany psychologicznie. Dopada mnie z wiekiem myśl o przemijaniu. Najpierw proszę urażonych o wybaczenie a następnie o zrozumienie.
Moderator może usunąć ten wpis.
rado
Posty: 121
Rejestracja: czwartek, 23 października 2014, 11:52
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: rado »

slawek1972 pisze:Koledzy ja mam 46 lat i wierzcie mi to galopuje! Jeszcze nikomu nie mówiłem. ..
Pocieszę Cię, że nie jesteś sam, po czterdziestce też tak mam... (a mam 47) na dodatek okulista powiedział mi, że największe pogłębianie się wad wzroku jest pomiędzy 40, a 55 lat i widzę to... Co dwa lata idę na badania kontrolne w pracy i wracam z receptą na następne okulary - wada się pogłębia. A co do reszty... też nie jest inaczej ;)
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

rado pisze:... okulista powiedział mi, że największe pogłębianie się wad wzroku jest pomiędzy 40, a 55 lat
Dzieki Ci o Panie :mrgreen:

Czyli mnie juz nie dotyczy, przekroczylem &#8230;. :mrgreen:

:wink:
Jacek W
Posty: 183
Rejestracja: środa, 06 grudnia 2017, 15:12
Lokalizacja: Wielkopolska

Obrabianie / skrawanie szyjki luski

Post autor: Jacek W »

Andy 7 nie ciesz się że już przekroczyłeś tą granicę , później też będziesz zmieniał okulary tylko dynamika zmian będzie inna
- piszę to z własnego doświadczenia jak i kolegów , do muszki i szczerbinki polecam zestaw Knoblocha lub Vargi .
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

slawek1972 pisze: Moderator może usunąć ten wpis.
Moderator nie ma zamiaru tego uczynić. Mimo, że zrobił się kompletny OT. Nawet nie wydzielę tego wątku. To co napisałeś jest bardzo osobiste i chwyta za serce. Co zostało napisane niech zostanie. Może ktoś kiedyś to odkopie i najdzie go refleksja w pogoni za złotym runem.
Mod.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Dziękuję bardzo
Desperado
Posty: 86
Rejestracja: środa, 10 sierpnia 2016, 23:35
Lokalizacja: CCH

Post autor: Desperado »

Mnie póki co to razi mocne światło słoneczne, muszę nosić okulary przeciwsłoneczne.
Szlag, że po 40 zaczynają się takie problemy...a w naszym hobby wzrok ma niebagatelne znaczenie.
Sławek1972, nie Ty jeden masz takie przemyślenia, szkoda że czas tak szybko się kurczy.
Mod fajnie,że nie wyczyściłes wątku.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Prawda jest taka mili państwo, może mówię za siebie ale najlepsze lata albo minęły albo już krótko. Pamiętam moja pierwszą broń i drugą i następne. Inne priorytety i zdaje się inne wolne środki. Niestety nie urodziłem się z fortuną. zaistnieć gospodarczo, finansowo w moim przypadku trochę trwało. Polowało się z ruskiej śrutówki a następnie również z ruskiego bocka. Pierwszy sztucer to również mosin. Tyle, że z przyspiesznikiem i robionej pięknej orzechowej osadzie. Za to z białoruską lunetą. Na tarczy ..., cóż amunicja czeska albo Mesko no i rarytas Celowyje do SWD. To była klasa. O ile inne dawały rozrzut nakrętki od słoika od majonezu o tyle celowyje, to co innego. Nie wiem, czy jeszcze kto pamięta. Pociski nad wymiarowe. Pewnie, że człowiek pkał nawet te zielone od PK ale 20 cm wyżej na tarczy i kopały jak muł. Jak twierdził mój przyjaciel z serialem rodem z Kazimierza: czy ty strzelasz, czy do ciebie strzelają jeden huk. Ale zacięcie już było. Pamiętam jak brat kupił czeski sztucer nowiuteńki z lakierowaną kolbą na który założył lunetę docteroptic. Pełna ekstaza. Pamiętam, że wkręcałem swój nabój najpierw w swoją lufę, by zarysować gwint a potem w jego. Oczywiście teraz wiem, że to nie to samo ale wtedy..., cóż. Pierwsze elaboracje na sprzęcie z reichu. jakie koniczynki? Ważne, że strzelało lepiej jak na s&B , dostępnej WYŁĄCZNIE! Kiedyś 160 euro za prasę RCBS a teraz....
Fajnie powspominać..... mówił, sprzedaj tą ruską siepakę i kup jakiś myśliwski karabin. Łowczym wówczas w kole był i mówił : nie wypiszę ci odstrzału! Ten Twój przyspiesznik...., kiedyś się coś stanie. Mesko rwało sarny niemal na pół. On wniósł kaganek oświaty , to znaczy pierwszy robił i strzelał z pocisków Lapua, kupionych oczywiście w Berlinie. Gość w tym sklepie był świetny. Nie brzydził się Polakami. Na telefon sprowadzał co się chciało i sam od siebie dawał rabaty a przy dużych zakupach rabaty i prezenty. Nawet teraz w nie wszystkich sklepach dla nas dają rabaty! Zostawia się duże pieniądze i co? Cały nasz kraj jest na dorobku i niemal nie ma starych pieniędzy ale w stosunku do Świata w tym względzie jesteśmy w tyle. Jest taki sklep w W-wie o nazwie nie wspomnę. raz po raz muszę u nich kupić i zawsze się wkurwiam i pluje przez ramię. To jest nawet forma upokorzenia. Dlaczego za każdym razem ? Rynek jest podzielony i dobrze . RCBS mają wszyscy ale inne marki już różnie. Może Was zaskoczę ale szczerze tęsknie, za PPU ! Nie ma już w Polsce. Będę kupował za zachodzie. Możecie kpić ale niby pociski starego typu ale w polu? NIEZASTĄPIONE. Łuski PPU? na cóż..., może ktoś puknie się w czoło ale ja powiem tęsknię. Nie wiedziałem co to odpuszczanie. Stosunkowo naj mniej twardnieją w stosunku do innych na rynku. Odpuszczanie u mnie się zaczęło w wyniku braku PPU. Karabin z lunetą i montażem za blisko 40 tysięcy złotych ale amuna robiona na PPU, RS52 i CCI. Nie do uwierzenia! Kiedyś zadałem sobie trud przeważenia i przemierzenia po 100 sztuk PPU , Lapua mega i RWS. Kto wygrał? No cóż. szkoda, że wszyscy przecząco kiwają głowami. Z rozpaczy zabieram się za Sierrę a może Hornady? Wszystko droższe. Czy tak samo dobre? Już wiem, że na pociskach Sierry kupionych kontrolnie Ogive jest na 1/3 szyjki? czy to będzie jakoś latało? Zobaczymy. Na prywatnym wymieniam się z kolegą z forum doświadczeniami i przemyśleniami. Ostatnio padło na LEE. No fajnie. Wszyscy powiecie gówno rzadkiej urody! Tymczasem: formy - kokile Lee wcale nie są gorsze po tarczy niż znacznie droższe Lymana. Nie potrafię ocenić trwałości? Jeszcze trwają. Może trasa do gascheck ze smarowaniem nie ma odpowiednika w Lee. Nie ma też odpowiednika u innych w matrycy do robienia kielicha czy miernika do twardości ołowiu. Może matryce Lee są słabe ale te co ja mam do 45-70 gov są jako takie. Na odlewanych pociskach osiągnąłem skupienie lepsze niż na filmiku reklamowym producenta broni z udziałem strzelca fabrycznego. Z tą różnicą, że on strzelał z lunetą co prawda z epoki a ja przez diopter. czym sypiecie proch na wagę? Ja łyżeczką Lee. Mam matryce Redding, Lyman, RCBS ale i Lee. Może jakoś słabiej wyglądają ale na przyrządzie Hornady do sprawdzania koncentryczności amunicji jest jedna setka! Może puryści stwierdzą, że to dużo ale na youtube widziałem w porównaniu z moimi "banany".
Fajnie jest dzielić się spostrzeżeniami i doświadczeniami. Dobrze mieć informacje, wiedzę i świadomość rynku. Może ja błędnie myślę ale dla tego wstąpiłem na to Forum. Fajnie, że ktoś cos podpatrzy, coś sprowadzi albo zbiera zamówienia na zakupy za Oceanem. W kupie siła! Kupy nic nie ruszy.
dziękuję Moderatorowi za wyrozumiałość i Wszystkim co choć trochę godzą się z tym co napisałem. Tym, co mają zdanie odrębne przesyłam wyrazy szacunku i rozumiem, że jeden woli córkę a drugi teściową. No nie zdrowo moim zdaniem mieć obie.
ODPOWIEDZ