Problem z elaboracją 9x19

PAMIĘTAJ, ŻE ELABORUJESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Elaboracje sprawdzone oraz w fazie testów

Moderatorzy: wierzba, P_iter

KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

Wg mojego doświadczenia (być może ktoś ma inne) do składania pocisków do dynamiki pociski 124gn są za lekkie. Ja składałem na takich pociskach amunicję do dynamiki do cz shadow i na prochu RS 12 sypałem go coraz więcej a prędkości i power factora nie było ale oznaki dużych ciśnień owszem. Przejście na d032 poprawiło nieznacznie sytuację. Dopiero przejście na pociski 139 gn + d032 dało oczekiwane efekty. Kopnięcie jest miękkie i nie ma bata żeby jakiś popper nie upadł.

Co do prędkości które warto uzyskać to PF z ipsc jest dobrym wskaźnikiem tego co powinniśmy osiągnąć w zakresie prędkości wylotowych.

Jeżeli chodzi o łuski po glockach. Nie chcę demonizować tematu ale łuski po pistoletach z niepodpartą komorą nawet po stormatowaniu matrycą undersize są czasami tak rozdęte na dole, że przy zaciskaniu na koniec matrycą FActory crimp na dole łuski pojawia się szerszy pierścień z progiem przy dnie łuski który jest zaproszeniem do separacji denka łuski. Nie spotkałem do tej pory łuski z cz albo z klona 2011 która dawałaby takie atrakcje mimo wielokrotnej elaboracji.

Oczywiście mogę się nylić ;-)
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

Wg mojego doświadczenia (być może ktoś ma inne) do składania pocisków do dynamiki pociski 124gn są za lekkie. Ja składałem na takich pociskach amunicję do dynamiki do cz shadow i na prochu RS 12 sypałem go coraz więcej a prędkości i power factora nie było ale oznaki dużych ciśnień owszem. Przejście na d032 poprawiło nieznacznie sytuację. Dopiero przejście na pociski 139 gn + d032 dało oczekiwane efekty. Kopnięcie jest miękkie i nie ma bata żeby jakiś popper nie upadł.

Co do prędkości które warto uzyskać to PF z ipsc jest dobrym wskaźnikiem tego co powinniśmy osiągnąć w zakresie prędkości wylotowych.

Jeżeli chodzi o łuski po glockach. Nie chcę demonizować tematu ale łuski po pistoletach z niepodpartą komorą nawet po stormatowaniu matrycą undersize są czasami tak rozdęte na dole, że przy zaciskaniu na koniec matrycą FActory crimp na dole łuski pojawia się szerszy pierścień z progiem przy dnie łuski który jest zaproszeniem do separacji denka łuski. Nie spotkałem do tej pory łuski z cz albo z klona 2011 która dawałaby takie atrakcje mimo wielokrotnej elaboracji.

Oczywiście mogę się nylić ;-)
likker_runner
Posty: 1562
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

azmoda pisze:Na takiej elaboracji w życiu nie przeładuje się MAG95 ani MAG98. Zaczynają chodzić dopiero od 325 m/s, a niezawodnie przy 340 m/s. Mam oba
To by znaczyło, że prochy w typie D032 nie nadają się do tych pistoletów, przynajmniej jeżeli nie chcemy przekraczać dopuszczalnego ciśnienia.

Pistolety bardziej dopracowane i produkowane w większych ilościach (Glock, Grand Power, CZ) nie mają problemów z takimi elaboracjami. Choć śmigają też dobrze na re-elaborowanych Aresach z PF na poziomie 144.
KrisSz pisze:Jeżeli chodzi o łuski po glockach. Nie chcę demonizować tematu ale łuski po pistoletach z niepodpartą komorą nawet po stormatowaniu matrycą undersize są czasami tak rozdęte na dole, że przy zaciskaniu na koniec matrycą FActory crimp na dole łuski pojawia się szerszy pierścień z progiem przy dnie łuski który jest zaproszeniem do separacji denka łuski. Nie spotkałem do tej pory łuski z cz albo z klona 2011 która dawałaby takie atrakcje mimo wielokrotnej elaboracji.
W 9mm trudno jest odróżnić łuskę po Glocku od strzelanej z innego pistoletu bez patrzenia na spłonkę. Żadna matryca nie ruszy też "Glock Smile", ponieważ łuska 9 para jest lekko stożkowa, a problematyczny fragment siedzi w shellholder'ze. Jedyny sposób to chyba Lee Loader. W kalibrach "cylindrycznych" można dostać Lee Bulge Buster, co jednak nie rozwiązuje problemu utraty wytrzymałości łuski.

W każdym razie problem Glock Smile jest mocno teoretyczny, przynajmniej w 9mm (większe kalibry to co innego) - powiedzmy że jest szansa na poziomie 1/10, że wydęcie łuski z poprzedniego strzału ustawi się znowu na godzinie 6-tej albo w jej okolicach. 3 - 4 krotne powtórzenie tego scenariusza dałoby może KaBoom - szanse robią się na poziomie 1/1000 do 1/10000. Oczywiście jak ktoś kręci factor na za szybkim prochu, ryzyko jest większe.
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

Łuskę po glocku odróżnisz podczas formatowania łuski (formatowanie idzie ciężej i łuska kleszczy się lekko podczas wyciągania z matrycy) i wtedy już czasami widoczny jest stopień/próg przy podstawie łuski (zazwyczaj z jednej z strony). Przy zaciskaniu matrycą Factory Crimp gdzie pierścień z wąglika schodzi zazwyczaj niżej niż w matrycy formatującej ten efekt się pogłębia i masz wyraźny pierścień ze stopniem i to jest miejsce w którym łuska może się "uśmiechnąć bez względu na to w której części komory się znajduje (bo ten fragment wystaje lub jest na brzegu komory).

Imho wynika to z tego, że w łusce przy strzale w niepodpartej komorze jej grubsza dolna część ulega odkształceniu którego nie jesteś w stanie poprawić matrycą na prasie. Nabój na takiej łusce nawet po matrycy FC potrafi z oporem wchodzić do komory. IMHO szanse na kaboom są znacznie większe niże podałeś (zmęczenie materiału plus efekt karbu na brzegu załamania łuski przy podstawie). Ja takie naboje rozcalam a łuski jak wyłapię je przy myciu lub elaboracji po prostu wurzucam. Przy ok 2% złych nabojów w elaboracji (czyli cirka 1 nabój na 50) wolę rozcalić i wyrzucić łuskę niż podcierać się łokciem ;-). 90% złych nabojów z tych 2% to efekt tego pierścienia o którym napisałem. Pozostałe 10 % z 2% to krzywo osadzone pociski i spłonki.

Oczywiście mogę się mylić.
likker_runner
Posty: 1562
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Sformatowałem już i przepuściłem przez FC ileś setek łusek po Glocku - poznaję je po charakterystycznym śladzie na spłonce w czasie wstępnego sortowania - Glock + reelaborowane / świeże nie po Glocku / nontoxy (dla których mam specjalną procedurę rozwiercania kanału). Nie obserwuję żadnych alarmujących zjawisk.

Kto wie czy nie ma to przyczyny w postaci różnego stopnia odsłonięcia łuski w Glockach różnych generacji - podobno 1 i 2 miały gorsze podparcie, które poprawiono w Gen 3. Może jak dotąd trafiałem na łuski strzelane z nowszych generacji.
Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 662
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

KrisSz pisze:Łuskę po glocku odróżnisz podczas formatowania łuski (formatowanie idzie ciężej i łuska kleszczy się lekko podczas wyciągania z matrycy) i wtedy już czasami widoczny jest stopień/próg przy podstawie łuski (zazwyczaj z jednej z strony).
Nie zaobserwowałem, a przerobiłem tysiące łusek z Glocka zarówno raz strzelonych jak i już wcześniej reelaborowanych.
likker_runner pisze:w Glockach różnych generacji - podobno 1 i 2 miały gorsze podparcie, które poprawiono w Gen 3.
Mam Gen 2 rocznik 1992 i nie mam żadnych problemów.
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

No ja problemów z tymi łuskami nie mam - po prostu je wyrzucam. Tylko to zjawisko pojawia mi się wyłącznie wtedy kiedy elaboruje partię łusek w której mam coś z Glocka. Potwierdziłem to empirycznie znakując łuski z glocka (niestey nie wiem z której generacji). Być może jest to specyfika moich matryc - moja matryca formatująca to matryca LEE undersize i jest ona ciaśniejsza, poza tym pierścień z wąglika schodzi niżej niż w standardowej matrycy - stąd jet bliżej miejsca deformacji i może powoduje ten schodek.


efekt końcowy jest taki (pojawia się po matrycy lee Factory crimp):

Obrazek
Awatar użytkownika
MarekS
Posty: 14
Rejestracja: piątek, 31 marca 2017, 15:45
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: MarekS »

KrisSz! Przepraszam Cię, nie chcę się mądrzyć, ale myślę, że popełniasz jakieś błędy przy formatowaniu. Elaboruję 9mm Luger dużo....można powiedzieć...baaardzo dużo i nie spotkałem się z takim zjawiskiem, a robię to na łuskach zamiatanych na strzelnicy jak leci.
Lekarstwem na takie zjawisko może być roll sizer np. CasePro100. Kupiłem całkiem niedawno takie urządzenie w stanach i nie żałuję ani jednego centa wydanego na zakup. Znacznie wzrasta żywotność łusek i znikają wszelkie problemy w dalszych pracach z nabojem. Wydajność...2000szt/h można oczywiście zwiększyć, bez wpływu na jakość finalną
https://www.youtube.com/watch?v=VC5PlMHAV_U]
W Europie, maszyną do resizingu robi we Włoszech Mauro Mazoni z firmy gbo-reload.com. Dość dobry patent. Formatowanie polega na przeciskaniu łuski przez matrycę. Niestety, wydajność maszyny jest niewielka, ok 1000 szt/h. Ogranicza to temperatura, która spowodowana jest tarciem łuski w matrycy. Można zakupić samą matrycę. Koszt ok 50 Euro + przesyłka Taka matryca w prasie jednostanowiskowej na pewno zda egzamin w przypadku wytwarzania niewielkich ilości na własne....jak to określa ustawa..potrzeby
Przećwiczyłem wszystkie matryce do 9mm Luger i mam ich kilka kompletów. Hornady, RCBS, oryginalne Dillona. Wszystkie formatujące z węglika. Oczywiście wg mnie są dobre, ale nie załatwiają podstawowego problemu..deformacji łuski w okolicach denka oraz nie poprawiają wtoka.
To, że ze względu na stożkowatość łuski 9mm można je formatować na sucho...to moim zdaniem teoria. W praktyce, niektóre łuski idą jak masełko a bardziej zdeformowane zacinają się i utrudniają pracę na maszynie, zwłaszcza progresywnej. Bez względu na to, co piszą i głoszą teorie, kiedyś z łuskami postępowałem w następujący sposób:
-najpierw rozspłonkowanie uniwersalną matrycą
-smarowanie łusek. Wystarczyło je spryskać WD-40 i wymieszać
-formatowanie. Po "nasmarowaniu" każda idzie jak masełko. Potrzeba mniej siły i się nie zacinają
-następnie łuski po formatowaniu idą do prania....tumbler mokry, środowisko śrutu stalowego, gorąca woda i kostka od zmywarki (UWAGA, nie wszystkie kostki od zmywarek nadają połysk. Trzeba sprawdzić skład chemiczny, bo niektóre wchodzą w reakcję z mosiądzem i łuski będą matowe, albo wyglądające na brudne)
-suszenie
Po tych zabiegach mamy przygotowane łuski do dalszych procesów. Od tego jak to wszystko wykonamy, zależą wyniki na tarczy

pozdrawiam wszystkich
Marek
AMS Elaboracja
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Chłopaki, fajnie się temat rozwija, ale chyba w złym kierunku. Miało być o nie dopalonych ziarenkach prochu wewnątrz pistoletu.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
likker_runner
Posty: 1562
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

@KrisSz,

Sam wielokrotnie występowałem przeciwko re-elaboracji łusek strzelanych z komory z niepełnym podparciem, więc wielkie dzięki za empiryczny dowód że coś jest na rzeczy, nawet dla 9mm.

Glock od początku wiedział, że rezygnacja z podparcia komory to techniczna fuszerka, dlatego zabezpieczyli się zakazem używania amunicji re-elaborowanej, nawet fabrycznie - żeby na pewno nie trafić na łuskę osłabioną poprzednim strzałem z Glocka. W końcu ich targetem były służby mundurowe, gdzie nikt nie elaboruje.

Dziś doszło do lekkiej poprawy sytuacji - z jednej strony komory w Glockach są nieco ciaśniejsze na rampie niż kiedyś, z drugiej producenci amunicji odpowiedzieli lekkim pogrubieniem ścianki na dole łuski. Stąd rzadko słyszy się o KaBoom z powodu nie-podpartej komory, jednak takie niebezpieczeństwo ciągle istnieje.

Jak ktoś chce mieć wszystkie zalety Glocka i podpartą komorę, istnieje kaliber .357 Sig z butelkowaną łuską jak Borchardt przykazał (a Luger zepsuł) i 3 modele Glocka w różnych rozmiarach (31, 32 i 33). Szkoda tylko, że IPSC zdecydowali się nie kontynuować wyjątku od wymagania 10mm+ pocisku na Major w klasie Standard dla .357 Sig. Nic by ich to nie kosztowało, bo nie można wcale zmieścić go więcej niż .40 S&W w magazynku o określonych wymiarach, więc nie ma żadnej przewagi sportowej, innej niż bezpieczeństwo i niezawodność.

@ MarekS,

Nawet ten roll-sizer nie przywróci łusce wytrzymałości w miejscu gdzie nastąpio wydęcie w nie-podpartej komorze. To by wymagało co najmniej odpuszczenia przed formatem i utwardzenia, bez gwarancji rzecz jasna.
Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 662
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

KrisSz pisze:LEE undersize i jest ona ciaśniejsza
No to już wiadomo skąd ten stopień
likker_runner pisze:Stąd rzadko słyszy się o KaBoom z powodu nie-podpartej komory, jednak takie niebezpieczeństwo ciągle istnieje.
Realne niebezpieczeństwo od urojonego różni się tym, że są jakieś statystyczne podstawy by się go obawiać. A tutaj mamy takie? Bo coś mi mówi, że kaboom z powodu utkniętego pocisku w lufie zdarza się tysiąc razy częściej.
Awatar użytkownika
MarekS
Posty: 14
Rejestracja: piątek, 31 marca 2017, 15:45
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: MarekS »

likker_runner pisze:nie przywróci łusce wytrzymałości w miejscu
Wytrzymałości łuski nic nie przywróci. Miałem na myśli kształt, (rozmiar fabryczny łuski) aby się nie cięła w komorze nabojowej.
Gloki są wybredne jeśli chodzi o ammo i mają jednak ciasnawe komory. Nie mam osobiście tego pistoletu, bo mam inne preferencje, ale wiem to z zasłyszenia od kolegów. Kiedyś nawet miałem taką sytuację, że koledze przycinał się się zamek w Gloku z powodu ammo. Mój SigSauer łykał wszystko jak pelikan. Cóż...luźniejsza komora


Pozdrawiam
Marek
AMS Elaboracja
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

azmoda pisze:
KrisSz pisze:LEE undersize i jest ona ciaśniejsza
No to już wiadomo skąd ten stopień
likker_runner pisze:Stąd rzadko słyszy się o KaBoom z powodu nie-podpartej komory, jednak takie niebezpieczeństwo ciągle istnieje.
Realne niebezpieczeństwo od urojonego różni się tym, że są jakieś statystyczne podstawy by się go obawiać. A tutaj mamy takie? Bo coś mi mówi, że kaboom z powodu utkniętego pocisku w lufie zdarza się tysiąc razy częściej.
No to ostatni post nie na temat (żeby nie porywać wątku): Pierścień pojawia się w niektórych łuskach nie po formatowaniu na początek ciaśniejszą matrycą formatującą Lee undersize a dopiero na sam koniec (po nasypaniu prochu i po osadzeniu pocisku bez zaciskania zaciśnięciu kielicha) po zaciśnięciu kielicha i ponownym przeformatowaniu przy pomocy matrycy Lee Factory Crimp. Selekcjonuję łuski przed myciem w tumblerze i sprawdzam każdy nabój który robię (mimo że do dynamiki) bo elaboruję 9mm Major gdzie prochu jest "pod korek" więc wolę dmuchać na zimne.

Widziałem te matryce do przepychania łuski ale IMHO dla 2% "odpadów" i dla mnie takie kombinowanie nie jest uzasadnione ani finansowo ani czasowo ze względu na sposób w jaki robię naboje (turret).
Poza tym uważam że po mocnym rozdęciu łuski nawet jak przywrócę jej akceptowalny kształt to będzie ona w miejscu rozdęcia zdecydowanie słabsza co przy pocisku 123gn i prędkości wylotowej do 1400 fps zwiększa ryzyko niepotrzebnie. Mam lampkę pod głowicą turreta i wizualnie sprawdzam czy jest proch po nasypaniu więc IMHO ryzyko squiba znacznie mniejsze niż kaboom łuski.Zupełnie nie zależy mi na "jechaniu" po glocku ale co do łusek to mam takie obserwacje jakie mam.

Oczywiście mogę się mylić

BTW czy założyciel tematu uzyskał jakąś poprawę i jego amo działa już lepiej ?
adam531
Posty: 123
Rejestracja: sobota, 01 listopada 2014, 16:02

Post autor: adam531 »

@azmoda Owszem, mamy podstawy. Nawet niektórym udało się to złapać na filmie. Na przykład tu:

https://www.youtube.com/watch?v=uQHfRWRVzYQ

W opisie jest że amunicja była fabrycznie reelaborowana, a poprzedni strzał jak widać był zupełnie normalny.

A tutaj dokładniejsza demonstracja jak pistolet wygląda po fakcie:

https://www.youtube.com/watch?v=9U3hlcJRtPY

W necie są setki wpisów ludzi których to spotkało. Fakt że większość dotyczy .40 S&W, ale w dziewiątkach też się zdarza.

Co do squiba natomiast to w pistoletach działających na zasadzie krótkiego odrzutu lufy, przy poprawnej obsłudze, szansa na kaboom z powodu pocisku utkniętego w lufie wynosi ZERO. Wynika to z zasady zachowania pędu - jeżeli pocisk nie opuści lufy to pistolet się nie przeładuje. Dopiero jeśli strzelec zrobi to manualnie bez sprawdzenia przyczyny zacięcia i strzeli jeszcze raz, to pistolet mu wybuchnie.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

KrisSz pisze:BTW czy założyciel tematu uzyskał jakąś poprawę i jego amo działa już lepiej ?
Niestety jeszcze nie, posła 50-tka z felernej partii tylko mocno (0,75 obrotu) zacrimpowana i dupa, znaczy dalej syf w pistolecie.
Dziś jadę na strzelnicę z nową partią próbną, też crimp 0,75 obrotu tylko naważkę zwiększyłem z 4gr. do 4,1rg.
Jak się uda to zmierzę prędkość i jutro pochwalę się wynikiem testu.
ps. koledzy proszę nie piszcie już o łuskach bo jak ktoś będzie miał podobny problem do mojego i znajdzie ten temat to nie przebrnie do finału.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
likker_runner
Posty: 1562
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

U mnie felerna partia D013, dająca kłęby sadzy z pistoletu .45 ACP i sypiąca niedopalonymi ziarnami, poszła do lewara. Tam nie ma automatyki, więc syfienie mechanizmów jest o wiele mniejsze, a ołowiane pociski dobrze zbierają sadzę. W końcu to prawie grafit, który ma przecież nawet własności smarne. A w pistolecie zastąpiłem ten proszek starym poczciwym N320.
Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 662
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

adam531 pisze:Owszem, mamy podstawy. Nawet niektórym udało się to złapać na filmie..
Dla mnie bez związku, to jest inny kaliber, inna konstrukcja lufy i komory, inne wymiary i grubość łuski. Możliwe, że w .40S&W problem występuje ale rozmawiamy o 9mm Para i tego kalibru muszą dotyczyć statystyki/przypadki.

Co do drugiego filmu... też .40 S&W ale ktoś tu chyba myli przyczynę ze skutkiem i w ogóle sam sobie przeczy. Tam jest rozerwana komora i dopiero w efekcie tego zdarzenia rozerwana została też łuska. Jeśli gazy znalazły by ujście dziurą zrobioną w łusce, w miejscu niepodpartym przez komorę to przecież rozerwanie komory nie wystąpi bo niby jak skoro gazy sobie już uszły?

Edit:
https://www.youtube.com/watch?v=_q9O-wVfQ-s

Tutaj jest jak trzeba - 'case failure' powoduje uszkodzenie szkieletu, magazynka, ale nie komory co jest logiczne. Też 40 S&W, do tego powodem był błąd elaboracji i wyższe ciśnienie niż dopuszczalne (za opisem filmu).
likker_runner
Posty: 1562
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

azmoda pisze:Realne niebezpieczeństwo od urojonego różni się tym, że są jakieś statystyczne podstawy by się go obawiać. A tutaj mamy takie? Bo coś mi mówi, że kaboom z powodu utkniętego pocisku w lufie zdarza się tysiąc razy częściej.
Ilo-strzałową statystyką dysponujesz dla amunicji re-elaborowanej, na łuskach po Glocku, strzelanej w Glocku? Producent tego pistoletu wyraźnie zabronił strzelania taką amunicją. Dlatego nie nazwałbym ryzyka urojonym.
sp1der
Posty: 33
Rejestracja: czwartek, 01 marca 2018, 09:23

Post autor: sp1der »

@donkihot, a dalej smarujesz łuski? Spróbuj zrobić partię bez smarowania, albo umyj porządnie i wysusz łuski po formacie.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

sp1der pisze:@donkihot, a dalej smarujesz łuski? Spróbuj zrobić partię bez smarowania, albo umyj porządnie i wysusz łuski po formacie.
Tak zrobiłem, sucha czysta łuska naważka 4,1 gr. crimp 0,75 obrotu. Dalej ziarenka prochu wewnątrz pistoletu, pomiar na chrono ok. 310 m/s
Strzeliłem dla porównania fabryczną S&B 124 gr. i prędkość 360 m/s
Zrobię jeszcze kilka prób z większymi naważkami tak żeby zbliżyć się do tych 360 m/s i zobaczymy czy pozbędę się problemu, jak nie to ten Lovex posłuży mi do rozpalenia ogniska.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
likker_runner
Posty: 1562
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Sugerowałbym rozcalenie jednego naboju S&B i próbę identyfikacji prochu, a przynajmniej zawężenie możliwych gatunków.

Jednobazowe Lovex'y, takie jak S020, mają ziarna koloru beżowego, sporo większe niż D032 i gęstość usypową w okolicach 0.67g/cm3. Pomiar można zrobić ważąc proch jaki zmieści się w wystrzelonej łusce .22 LR bez "górki" - w naboju 9mm powinno być go tyle, żeby wystarczył. Wymiary wewnętrzne łuski .22 LR to średnica 5.3mm i głębokość 15mm, co daje w sam raz 0.33cm3 - wystarczy pomnożyć wagę prochu (g) przez 3 żeby dostać orientacyjnie gęstość (g/cm3).

Wolniejsze dwubazowe (D036, D037.x) mają ziarna czarne, dość drobne - w stronę D032, ale gęstość jest wysoka, na poziomie 0.95g/cm3, podczas gdy D032 jest bliżej 0.67g/cm3.

Oczywiście nie traktowałbym wagi prochu z amunicji S&B jako naważki - mogli oni np. użyć prochu, którego nie ma w tabelach.

Raczej nie próbowałbym na siłę dosypywać więcej D032 celem dorównania do tych 360m/s, to może skończyć się nadciśnieniem. Szybkie prochy nie nadają się do uzyskiwania wysokich prędkości pocisków, natomiast zwęglenie ziaren sugeruje raczej braki tlenowe w prochu, a nie niedociśnienie. Może być tak, że bardziej energiczny strzał skuteczniej wyrzuci drobiny sadzy, jednak na dopalenie tejże bym nie liczył.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Tabela DO32 mówi że max to 4,2gr dla mojego pocisku. Mam plan zrobić 4,2 i 4,3
Strzelić przez chrono i jak nie będzie przesadzona to zobaczyć co wyjdzie na tarczy i czy pistolet będzie czysty?
Ale to dopiero w przyszłą środę.
Jak nic z tego nie wyjdzie to rezygnuję z dalszych prób i zacznę od nowa ale na jakimś VV
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

U mnie po strzelaniu fabryczną amunicją S&B też mam w pistolecie trochę żółtych ziaren. Bardzo dużo ich jest po strzelaniu fabryczną amunicją z raka. Tam wręcz bez okularów nie da się strzelać bo ziarnami po oczach sypie. Spalając D032 na wolnym powietrzu uzyskujemy takie same ziarna.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

kuras999 pisze:U mnie po strzelaniu fabryczną amunicją S&B też mam w pistolecie trochę żółtych ziaren. Bardzo dużo ich jest po strzelaniu fabryczną amunicją z raka. Tam wręcz bez okularów nie da się strzelać bo ziarnami po oczach sypie. Spalając D032 na wolnym powietrzu uzyskujemy takie same ziarna.
Kuras999, robiłem próby ze spalaniem na wolnym powietrzu i owszem, ziarenka zachowują kształt ale są spalone, jak je naciśniesz palcem to się zamieniają w proszek. Te z mojej CZ są twarde, ewidentnie nie spalone i przyklejają się do wszystkich mechanizmów. Serce mi pęka jak po powrocie ze strzelnicy muszę rozbierać cały pistolet do ostatniego sworznia i kąpać go w benzynie ekstrakcyjnej. Raz że to bardzo czasochłonne a na dodatek te sworznie zaraz się wyrobią i co gorsza wyrobią się otwory w których siedzą. I co, nowa broń do śmieci? Nie stać mnie na to.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

donkihot pisze:Tabela DO32 mówi że max to 4,2gr dla mojego pocisku. Mam plan zrobić 4,2 i 4,3
Strzelić przez chrono i jak nie będzie przesadzona to zobaczyć co wyjdzie na tarczy i czy pistolet będzie czysty?
Ale to dopiero w przyszłą środę.
Jak nic z tego nie wyjdzie to rezygnuję z dalszych prób i zacznę od nowa ale na jakimś VV
A jak wyglądają łuski i spłonki po odstrzeleniu ?Tzn czy łuska jest czysta / brudna z zewnątrz i jak wygląda spłonka tzn czy jest widoczna przerwa pomiędzy spłonką i brzegiem otworu w którym się ją osadza ? Czy spłonka jest cała spłaszczona i zlewa się z dnem łuski ? Jak wygląda ślad po iglicy tzn czy jest wklęsły z łagodnymi brzegami czy też dołek po iglicy jest wypchnięty a jego brzegi są spłaszczone ?

Maksymalna naważka z tabel też nie jest do końca wyznacznikiem (rożne lufy, dopasowanie pocisku, etc), imho ważne są ślady nadciśnienia lub ich brak.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Łuski czyste, w środku lekko okopcone, bez oznak nadciśnienia.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
likker_runner
Posty: 1562
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Cokolwiek o ciśnieniu na podstawie wyglądu spłonki to można powiedzieć, jak się skalibruje tę metodę pomiarową czujnikiem piezoelektrycznym - iles naważek co 2kpsi i potem zachować łuski z opisem.

Ja bym zaopatrzył się w spłonki S&B i porównywał własne elaboracje (na łuskach też S&B) z firmowymi nabojami tegoż producenta. Tak żeby zrównać jak najwięcej zmiennych. Przy czym nadal precyzja będzie raczej słaba, spłonki SP nie ulegają jakimś ogromnym odkształceniom pod ciśnieniami rzędu tych 34kpsi dopuszczalnych w 9 para. Prędzej w .357 Sig z jego 44k coś by się udało wykoncypować, a najlepszą precyzję ta metoda wykazuje w okolicach 60k, typowych dla karabinu.

W Niemczech są laboratoria (pod egidą C.I.P.) dostępne dla elaborantów hobbystów i dość często zdarzają się im pomiary amunicji elaborowanej amatorsko, wykraczającej poza normy.
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

IMHO ja bym nie wyciągał "armaty na wróbla". tzn badania bardzo fajna rzecz ale skoro łuska czysta (więc ciśnienie nie jest za niskie i łuska się doszczelnia) to zrobiłbym przy średnim crimpie dwie dodatkowe elaboracje co 0,1 gn i zobaczył jak to wygląda na chrono. Jak brudzi, mocno kopie i spłonki zaczynają wyglądać "nie teges" to albo zmieniłbym pocisk na inny a potem faktycznie zutylizował proch do innych celów.

Miałem przypadek że na RS12 nie mogłem osiągnąć wymaganych prędkości do PF i pożegnałem się z tym prochem. Co do pocisków jako przykład podam że przy D032 i pociskach Limitz 139gn w dwóch wersjach: CUzN30 (pełny miedziany płaszcz) i i CUzn10 (miedziowny pocisk w płaszczu stalowym) różnica w prędkościach na korzyść pocisków magnetycznych jest około30-40 fps (i tych używam).

Jako alterantywę zobacz czy po zmianie OAL na np 29,00 mm i zmniejszeniu naważki nie poprawia się "śmiecenie" i nie poprawia się wystarczająco prędkość. Crimp crimpem a jak pocisk płytko siedzi w łusce takie cuda też się zdarzają. Jaka jest głębokość osadzenia w łusce pocisku przy obecnej recepturze ?
likker_runner
Posty: 1562
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Porównanie wyglądu na tych samych komponentach (łuska + spłonka) z amunicją firmową to żadna armata na wróbla.

Natomiast jak proch jest za szybki, ani prędkość wylotowa, ani "kop" nie zasygnalizują nam nadciśnienia. Będzie ciśnienie wysokie w szczycie, szybko zanikające - "słomiany ogień", dające właśnie małego kopa i małą prędkość.
Awatar użytkownika
MarekS
Posty: 14
Rejestracja: piątek, 31 marca 2017, 15:45
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: MarekS »

donkihot pisze: jak nie to ten Lovex posłuży mi do rozpalenia ogniska.
@donkihot....szkoda prochu. Lovex D032 to bardzo dobry proch i prosiłbym nie zwalać winy na producenta, partię i sam proch. Proch jest produkowany wg ścisłej receptury. Tam nie ma "pana Kazia" który komponenty sypie "na oko". Każda partia gotowego produktu, przed wprowadzeniem do obrotu jest testowana i musi spełniać ściśle określone właściwości fizyko-chemiczne. Tu chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich.
Inną sprawą jest obchodzenie się z prochem przez użytkownika, sposób przechowywania, oraz inne czynniki, mające wpływ na właściwości prochu...wilgoć, zanieczyszczenie, rozdrobnienie ziaren, warunki podczas prac elaboracyjnych, itp.
Elaborujesz, wiadomo, na swoją odpowiedzialność, ale osobiście odradzam Ci zwiększania naważki do momentu osiągnięcia wspomnianej 360m/s prędkości. #-o . Jak to mawiają...nie tędy droga a i na dodatek cholernie niebezpieczna. Moim zdaniem skupiłbym się raczej na parametrach technicznych wykonania naboju. Jeśli to opanujesz....ziarna będą się dopalać i będzie czysta broń, a i siewnika nie będziesz miał.

Pozdrawiam
MarekS
AMS Elaboracja
likker_runner
Posty: 1562
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

MarekS pisze:@donkihot....szkoda prochu. Lovex D032 to bardzo dobry proch i prosiłbym nie zwalać winy na producenta, partię i sam proch. Proch jest produkowany wg ścisłej receptury. Tam nie ma "pana Kazia" który komponenty sypie "na oko". Każda partia gotowego produktu, przed wprowadzeniem do obrotu jest testowana i musi spełniać ściśle określone właściwości fizyko-chemiczne. Tu chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich.
Jeszcze nie słyszałem o przypadku, żeby proch w tabelach miał predkość spalania na poziomie N320 czy RS12, dawał w 9mm factor 126 z lufy 4.5" i się jeszcze nie dopalał. Ja miałem dopalone ziarna z Ba9 bez osiągnięcia factora 125.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Witaj Marku,
MarekS pisze:
@donkihot....szkoda prochu. Lovex D032 to bardzo dobry proch i prosiłbym nie zwalać winy na producenta, partię i sam proch. Proch jest produkowany wg ścisłej receptury. Tam nie ma "pana Kazia" który komponenty sypie "na oko". Każda partia gotowego produktu, przed wprowadzeniem do obrotu jest testowana i musi spełniać ściśle określone właściwości fizyko-chemiczne. Tu chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich.
Ja nie twierdzę że Lovex jest do dupy, choćby dla tego że wielu ludzi na nim robi i są zadowoleni, choć nie ukrywam że na własnym przykładzie jestem mocno rozczarowany a twoje zapewnienia o jego doskonałości nic nie zmieniają (broń dalej zasyfiona)
MarekS pisze:Inną sprawą jest obchodzenie się z prochem przez użytkownika, sposób przechowywania, oraz inne czynniki, mające wpływ na właściwości prochu...wilgoć, zanieczyszczenie, rozdrobnienie ziaren, warunki podczas prac elaboracyjnych, itp.
Marku, już odpowiadam:
nigdy nie odkręciłem butelki z prochem przy bardzo dużej wilgotności powietrza, wsypuję proch do dozownika i zakręcam butelkę (mocno) a dozownik nakrywam pokrywką (tą oryginalną LEE) Po zakończonej pracy zanim zacznę sprzątać zabawki pierwszy idzie proch z powrotem do butelki (oczywiście tej fabrycznej) nakrętka zakręcona (mocno) i do sejfu (tego samego co broń trzymam i na pewno jest sucho bo ruda na broni się nie pojawia) ale i tak opakowanie producenta prochu chyba jest szczelne?
MarekS pisze:Moim zdaniem skupiłbym się raczej na parametrach technicznych wykonania naboju. Jeśli to opanujesz....ziarna będą się dopalać i będzie czysta broń, a i siewnika nie będziesz miał.

Pozdrawiam
MarekS
Bardzo trafne spostrzeżenie, ale ja nie próbuję wymyślić koła od nowa. Wziąłem nabój firmy S&B z pociskiem takim jakiego używam do elaboracji czyli 124gr. Zmierzyłem długość całkowitą owej amunicji, zasypałem prochu tyle ile przewiduje fabryka Lowex dla prochu DO32 (właśnie przy tym pocisku) i za namową kolegów z forum zrobiłem crimp taki jak w amunicji S&B
Gdzie popełniłem błąd?
Domyślam się że znasz odpowiedź i się nią ze mną podzielisz. :wink:
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
lechu
Posty: 880
Rejestracja: poniedziałek, 06 maja 2013, 11:05
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: lechu »

Sprawdzałeś elaboracje na innych prochach w tym pistolecie?
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

No właśnie jeszcze nie, u mnie to nowa broń (mam od kilku miesięcy) i pierwsze elaboracje dla tego kalibru. Dla tego powstał owy temat, a że zanim zrobiłem zakupy to sobie poczytałem że właśnie na Lowexie DO 32 wiele osób robi i są zadowoleni, to pomyślałem że i u mnie się sprawdzi, a tu dupa blada.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
MarekS
Posty: 14
Rejestracja: piątek, 31 marca 2017, 15:45
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: MarekS »

donkihot pisze:Domyślam się że znasz odpowiedź i się nią ze mną podzielisz. :wink:
@donkichot. Mylisz się, nie znam odpowiedzi bo nie miałem w rękach twoich nabojów ani z nich nie strzelałem. Z racji tego, że zajmuję się tym niejako od dawna, mam jakieś swoje przypuszczenia i staram się nakierować Ciebie na samą technikę wykonania naboju bo uważam że tam tkwi błąd.
Wcale się z Tobą nie droczę. Opracowanie dobrego naboju zajęło mi dziesiątki godzin na strzelnicy, setki strzałów przez chronometr, testy na różnych prochach, spłonkach, pociskach, z różnych pistoletów, zatem wybacz, ale tej wiedzy, nie podaje się ot tak, na talerzu.
Mogę Cię tylko zapewnić, że na Lovexie D032, przy naważce w/g tabeli producenta 4,2gn pocisku 124gn swobodnie uzyskasz powtarzalne 325-330m/s Lufa 5" 127mm i żadnych niedopalonych ziaren. To zapewnia odpowiedni faktor i nie trzeba szukać więcej. Jest miękko bezpiecznie i czysto.


to tyle jeśli chodzi o moją wypowiedź
pozdrawiam
MarekS
AMS Elaboracja
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

MarekS pisze:
donkihot pisze:Domyślam się że znasz odpowiedź i się nią ze mną podzielisz. :wink:
@donkichot. Mylisz się, nie znam odpowiedzi bo nie miałem w rękach twoich nabojów ani z nich nie strzelałem. Z racji tego, że zajmuję się tym niejako od dawna, mam jakieś swoje przypuszczenia i staram się nakierować Ciebie na samą technikę wykonania naboju bo uważam że tam tkwi błąd.
Wcale się z Tobą nie droczę. Opracowanie dobrego naboju zajęło mi dziesiątki godzin na strzelnicy, setki strzałów przez chronometr, testy na różnych prochach, spłonkach, pociskach, z różnych pistoletów, zatem wybacz, ale tej wiedzy, nie podaje się ot tak, na talerzu.
Mogę Cię tylko zapewnić, że na Lovexie D032, przy naważce w/g tabeli producenta 4,2gn pocisku 124gn swobodnie uzyskasz powtarzalne 325-330m/s Lufa 5" 127mm i żadnych niedopalonych ziaren. To zapewnia odpowiedni faktor i nie trzeba szukać więcej. Jest miękko bezpiecznie i czysto.


to tyle jeśli chodzi o moją wypowiedź
pozdrawiam
MarekS
Właśnie naważki 4,2gr. jeszcze nie próbowałem bo bałem się od razu lecieć w "max zaleceń producenta" ale wszystko przede mną.
Marku, na następne testy zrobię właśnie taką naważkę bo pewnie dobrze radzisz.
Dziękuję
O wynikach napiszę po testach.
Dobra to był swego rodzaju sarkastyczny żart, Marku nie gniewaj się ale twój wpis pod tytułem "Wcale się z Tobą nie droczę. Opracowanie dobrego naboju zajęło mi dziesiątki godzin na strzelnicy, setki strzałów przez chronometr, testy na różnych prochach, spłonkach, pociskach, z różnych pistoletów, zatem wybacz, ale tej wiedzy, nie podaje się ot tak, na talerzu."
Ni mniej ni więcej można by odczytać:
"wiem ale za darmo nie powiem"
To forum (jak i wiele innych) służy właśnie po to żebyśmy sobie pomagali, a jeżeli dajesz mi do zrozumienia że twoja wiedza i doświadczenie kosztuje, to ja to rozumiem i szanuję. Powiedz ile $$$
to kosztuje, jak mnie będzie stać to zapłacę, zrobię próby i jak będzie OK. to opiszę cały przepis w tym wątku dla potomnych.
Sorry, ale taki jestem jak mój nick i podpis w stopce.
Donkihot
Walczący z wiatrakami.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
KrisSz
Posty: 216
Rejestracja: sobota, 13 maja 2017, 17:31

Post autor: KrisSz »

No to jeszcze jeden element układanki: spróbuj strzelić na chrono swój nabój taki jaki jest na innym pistolecie i na swoim. Zobacz czy w obydwóch są niespalone ziarenka prochu i jak wygląda prędkość.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Testowałem na takiej samej CZ jak moja (kolega ma) i też do dupy. Nie ma sensu testować na całkiem innej broni znaczy jakimś HK czy Glock bo nie zależy mi na amunicji uniwersalnej.
Generalnie temat założyłem bo może na tym Lowexie ktoś miał podobne doświadczenia z niedopalonym prochem i podzieli się spostrzeżeniami jak z tego wybrnął.
Tzn. pojawiła się jedna osoba której się to przydarzyło, ale jest bardzo tajemnicza. :-k
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Zacząłem bardziej przyglądać się mojej elaboracji na D032. I nie wiem czy Cię to pocieszy ale u mnie też robi się trochę syfu. Strzelam z shadow 1 pociski ołowiaki powlekane (125gr) mojej produkcji naważka z auto disk 0.43cc to przy D032 daje jak pamiętam około 4,4gr. Prędkości bardzo stabilne koło 225-230m/s. Amunicja jak dla mnie celna i przyjemna. Ale też syfi mi żółtymi ziarenkami tak na prawdę zwróciłem na to uwagę wczoraj. Z tą różnicą że nie przeszkadza mi to aż tak broń trzeba trochę przeczyścić i przedmuchać nie rozbieram nigdy żadnych mechanizmów w celu wyczyszczenia. Szczerze mówiąc myślałem że tak ma być bo fabryczna belotka też zawsze zostawiała coś takiego w moich pistoletach w mniejszym lub większym stopniu. Nie jestem też super estetą nie przeszkadza mi trochę brudu czy rysy na broni ;)
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Kuras999, mój kolega o którym już wspominałem (że ma taki sam pistolet jak ja) strzela tylko i wyłącznie fabryczną S&B 124gr. i to w dużych ilościach. Nawet wczoraj z nim gadałem i powiedział że nie ma mowy o żadnym niedopalonym prochu. Mówił że broń jest okopcona, ale to sadza bez żadnych "dodatków" i to pewnik bo jest jeszcze większym estetą ode mnie. Znowu drugi kumpel strzela też belotką 124gr. z Glocka (dynamika czyli wiadrami) i też mówi o dużych ilościach sadzy ale bez niedopalonego pudru.
Domyślam się że fabryka nie stosuje Lovexa, nawet takie info dostałem od "bardzo tajemniczej osoby" ale skoro mi i Tobie sypie Lovexem to już jest coś.
Albo robimy coś nie tak, albo Lovex DO 32 jest "DO-dupy"?
Wbrew zapewnieniom kolegi MarkaS
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
ODPOWIEDZ