Miedziowanie elektrolityczne pocisków

Moderatorzy: wierzba, P_iter

kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Miedziowanie elektrolityczne pocisków

Post autor: kuras999 »

Rozpocząłem testy miedziowania pocisków docelowo mam zamiar robić pociski 223 do dynamiki i rekreacji. Testy przeprowadziłem na razie na pociskach 9mm. Proces jest tak prosty że dziwię się że nie ma za dużo informacji na ten temat w internecie. Pociski ze zdjęć poniżej to są na prawdę pierwsze moje testy muszę jeszcze trochę prób przeprowadzić. Pociski zwiększyły swoją średnicę o 0,01 cala czyli miedziany płaszcz ma jakieś 0,13mm. Moje urządzenie działa tak jak chciałem wrzucam pociski uruchamiam i zostawiam na tak długo jak potrzebuję.
https://youtu.be/P6s4CIaxWMg
Obrazek
Obrazek
Obrazek
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Re: Miedziowanie elektrolityczne pocisków

Post autor: donpablos »

ciekawe,

napisz coś więcej o samym bębnie ,
możesz więcej jego zdjęć wrzucić ?

źródło zębatek itd ?

robiłeś już testy balistyczne ?
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Zawłaszcza. Że można robić podkalibrowe z zapasem na miedziowanie
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Bęben to łącznik rur kanalizacyjnych fi 110mm za 8zl na końcach są korki do rur. Z jednej strony tego króćca wyjęta jest uszczelka -korek jest przymocowany na stałe do ścianki bocznej - jest tam otwór przez który można wyjąć pocisk podczas obracania się bębna. Z drugiej uszczelka została a zębatka przymocowana jest do korka. Bęben jest nawiercony otwornicą do drewna. Od środka podklejone jest siatka - na filmie widać siatkę z włókna szklanego do wzmacniania tynków i firankę ale to się nie sprawdziło docelowo jest plastikowa siatka na owady cięta z metra z marketu.
Silnik z przekladnią i zasilacz używany z serwisu aukcyjnego za grosze. Regulowane źródło prądowe za 23zl również z all.
2 duże koła zębate (a właściwie 4 bo miałem tylko cienką 3mm płytę w domu więc złożyłem zębatki z dwóch warstw) wyciąlem na CNC i to jest jedyna rzecz trudna do zrobienia w domu reszta to banał.
Urządzenie nie jest estetyczne bo nawet nie oszlifowałem krawędzi - to miało działać a nie wyglądać. Muszę wprowadzić jeszcze drobne poprawki, zdjęcia wrzucę wieczorem.

Z testami jest taki problem że zużyłem wszystkie komponenty na składanie amunicji z pociskami powlekanymi i nie mam prochu ani spłonek, czekam na dostawę. A druga sprawa że moje testy mogą nie być wiarygodne bo nie jestem mistrzem olimpijskim jeśli chodzi o strzelanie statyczne z pistoletu ;)
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Kolego nie stresuj się, ponieważ okazuje się że z tymi mistrzami to raczej problem jest. Każdy by chciał, lecz nie każdy nim zostanie. Nie patrz na to i rób swoje. Paweł co też z Tobą pisze zrobił też dziwo. Nikt nawet nie zauważył a zwłaszcza nie pochwalił. Ty też na to nie licz. Podglądam z wypiekami i życzę powodzenia.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Obejrzałem filmik i będę zgadywał:
Elektrolit to siarczan miedzi rozpuszczony w elektrolicie do akumulatorów samochodowych?
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Wrzucam obiecane zdjęcia
Obrazek
Obrazek

A co do podkalibrowej formy do 223 będę robił testy
Obrazek

Skład kąpieli zgodnie z przepisem Stefana Sękowskiego w "Galwanotechnice domowej" dostępne w sieci. Siarczan miedzi 200g/l i kwas siarkowy stężony 25g/litr. Ale w praktyce może być nawet ocet zamiast siarkowego.
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

kuras999 pisze:Bęben to łącznik rur kanalizacyjnych fi 110mm za 8zl na końcach są korki do rur. Z jednej strony tego króćca wyjęta jest uszczelka -korek jest przymocowany na stałe do ścianki bocznej - jest tam otwór przez który można wyjąć pocisk podczas obracania się bębna. Z drugiej uszczelka została a zębatka przymocowana jest do korka. Bęben jest nawiercony otwornicą do drewna. Od środka podklejone jest siatka - na filmie widać siatkę z włókna szklanego do wzmacniania tynków i firankę ale to się nie sprawdziło docelowo jest plastikowa siatka na owady cięta z metra z marketu.
Silnik z przekladnią i zasilacz używany z serwisu aukcyjnego za grosze. Regulowane źródło prądowe za 23zl również z all.
2 duże koła zębate (a właściwie 4 bo miałem tylko cienką 3mm płytę w domu więc złożyłem zębatki z dwóch warstw) wyciąlem na CNC i to jest jedyna rzecz trudna do zrobienia w domu reszta to banał.
Urządzenie nie jest estetyczne bo nawet nie oszlifowałem krawędzi - to miało działać a nie wyglądać. Muszę wprowadzić jeszcze drobne poprawki, zdjęcia wrzucę wieczorem.

Z testami jest taki problem że zużyłem wszystkie komponenty na składanie amunicji z pociskami powlekanymi i nie mam prochu ani spłonek, czekam na dostawę. A druga sprawa że moje testy mogą nie być wiarygodne bo nie jestem mistrzem olimpijskim jeśli chodzi o strzelanie statyczne z pistoletu ;)
Tzn z testami "ogniowymi" chodziło mi nie tyle o celność, bo to wiadomo że indywidualna sprawa, co o "trzymanie się" warstwy miedzi , bo to może być potencjalnym problemem.

Chodzi o to , by zamiast zaołowienia lufy, nie zafundować sobie "zamiedziowania"

Ale cały pomysł super,

jak z wydajnością tego procesu ?
Awatar użytkownika
sokal
Posty: 876
Rejestracja: środa, 23 czerwca 2010, 13:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sokal »

Z prądem czy bez?
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Re: Miedziowanie elektrolityczne pocisków

Post autor: donpablos »

kuras999 pisze:Proces jest tak prosty że dziwię się że nie ma za dużo informacji na ten temat w internecie.
z tą łatwością, to bym trochę polemizował :-)

bawiłem się trochę miedziowaniem i prostym bym tego wszystkiego nie nazwał :-)

począwszy od całego "akcesorium" potrzebnego do zabawy,
odczynników chemicznych,
czystości chemicznej którą trzeba zachować by uzyskać dobry, trwały efekt

ja sobie dałem spokój, bo lakierowanie jest prostsze, szybsze, efektywniejsze

ale przyznam że swoim bębnem galwanizacyjnym narobiłeś mi smaka,

moje wiaderko było zbyt proste, muszę sobie dopisać do listy eksperymentów do zrobienia :-)

no i fajnie, że nam się robi coraz większe kółko "odlewaczy" :-)

ps. jak chcesz mieć ładniejszą powłokę , błyszczącą od razu na wyjściu z procesu, to dobór prądu jest kluczowy,

zdjęcia moich początkowych prób poniżej,



Obrazek


Obrazek
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Jeśli chodzi o to jak miedź trzyma się ołowiu to nie jest tak różowo farba proszkowa trzyma mocniej ale... jak warstwa miedzi jest gruba to jest tak jakby był po prostu płaszcz pocisku i adhezja do rdzenia nie ma takiego znaczenia.
Obrazek
Niestety muszę jeszcze trochę popracować nad tym nie wszystkie pociski wyszły idealne mój błąd że pociski wrzuciłem od tak jak miałem do miedziowania bez uprzedniego odtłuszczania i trawienia.
Co do wydajności hmm to też temat do przećwiczenia nie chciałem przesadzić z natężeniem i miedziowałem ponad 24h przy małym prądzie. Ale nie ma z tym problemu wrzucam i zapominam, następnego dnia wyjmuję. Na pewno można mocno przykręcić prędkość wszystko przede mną. Teoretycznie trzymając książkowe parametry można uzyskać około 30 mikronów na godzinę w praktyce czytałem że da się więcej. Do testów wrzuciłem 100 sztuk na raz ale spokojnie można tam wrzucić z 3 razy tyle.

Bez prądu nie da się uzyskać niczego poza powłoką "dla koloru".

Twoje pociski pięknie wyszły. Możesz podzielić się swoimi spostrzeżeniami :) pewnie masz rację że farba proszkowa jest łatwiejsza nie mam zamiaru miedziować pocisków pistoletowych bo te "w proszku" są rewelacyjne. Miedź chciałem do amunicji pośredniej i karabinowej.
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

kuras999 pisze:Jeśli chodzi o to jak miedź trzyma się ołowiu to nie jest tak różowo farba proszkowa trzyma mocniej ale... jak warstwa miedzi jest gruba to jest tak jakby był po prostu płaszcz pocisku i adhezja do rdzenia nie ma takiego znaczenia.

Niestety muszę jeszcze trochę popracować nad tym nie wszystkie pociski wyszły idealne mój błąd że pociski wrzuciłem od tak jak miałem do miedziowania bez uprzedniego odtłuszczania i trawienia.
Co do wydajności hmm to też temat do przećwiczenia nie chciałem przesadzić z natężeniem i miedziowałem ponad 24h przy małym prądzie. Ale nie ma z tym problemu wrzucam i zapominam, następnego dnia wyjmuję. Na pewno można mocno przykręcić prędkość wszystko przede mną. Teoretycznie trzymając książkowe parametry można uzyskać około 30 mikronów na godzinę w praktyce czytałem że da się więcej. Do testów wrzuciłem 100 sztuk na raz ale spokojnie można tam wrzucić z 3 razy tyle.

Bez prądu nie da się uzyskać niczego poza powłoką "dla koloru".

Twoje pociski pięknie wyszły. Możesz podzielić się swoimi spostrzeżeniami :) pewnie masz rację że farba proszkowa jest łatwiejsza nie mam zamiaru miedziować pocisków pistoletowych bo te "w proszku" są rewelacyjne. Miedź chciałem do amunicji pośredniej i karabinowej.

no więc właśnie o tym pisałem :-)

bo jak Twój hurraoptymistyczny 1szy post przeczytałem to się zacząłem zastanawiać co ja spierdzieliłem :-)

występuje kilka sporych ograniczeń - jednym z największych jest czas , ten proces jest po prostu mało wydajny czasowo

24h to trochę ekstremum, musiałbym po notatkach poszperać, to z ponad rok temu robiłem, ale pamiętam że czas miedziowania to było ok 3 godzin
z drugiej strony teoretycznie, lepszy wynik powinno się uzyskac właśnie bardzo małym prądem przy dużym czasie

czystość jest sporym problemem - w praktyce odtłuszczanie, trawienie są konieczne
trudno uzyskać trwałą , dobrze przylegającą powłokę - prawdziwym testem jest dopiero strzelenie parudziesięciu takich pocisków i stan lufy w środku

to się da dobrze zrobić, ale takie całkiem proste to to niestety nie jest

efektywne są kąpiele cyjanowe, ale to już zupełnie poza amatorskim zasięgiem
Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 658
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

Super temat i super robota, winszuję i jestem pełen podziwu.

Jak to wychodzi w cenie odczynnika, tj. siarczanu miedzi? To można myślę dosyć łatwo i skutecznie policzyć. Obliczyć ile pierwiastka Cu jest w gramie siarczanu miedzi, porównać do masy płaszcza (po zdjęciach widzę, że da się pocisk "obrać" z płaszcza i go zważyć). To by dało informację ile siarczanu potrzeba na jeden pocisk. Ile kosztuje siarczan?
evo10
Posty: 447
Rejestracja: wtorek, 07 maja 2013, 10:59
Lokalizacja: Ostrowiec Św.

Post autor: evo10 »

donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

azmoda pisze:Super temat i super robota, winszuję i jestem pełen podziwu.

Jak to wychodzi w cenie odczynnika, tj. siarczanu miedzi? To można myślę dosyć łatwo i skutecznie policzyć. Obliczyć ile pierwiastka Cu jest w gramie siarczanu miedzi, porównać do masy płaszcza (po zdjęciach widzę, że da się pocisk "obrać" z płaszcza i go zważyć). To by dało informację ile siarczanu potrzeba na jeden pocisk. Ile kosztuje siarczan?
Siarczan miedzi to tylko jeden ze składników kąpieli kwaśnej

Miedź na pocisku bierze się z anody - najlepiej z czystej elektrolitycznej miedzi


kuras999 - bardzo duży plus, że udało Ci się wyhodować naprawdę grubą warstwę , 24h godziny i wszystko jasne,
bęben - rewelka , gratulacje, zrobiłeś samodzielnie, coś co komercyjnie produkują za ciężkie pieniądze
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Ja generalnie jestem optymistą stąd może taki ton moich postów ;) mimo drobnych problemów z łuszczeniem powłoka na wszystkich pociskach wyszła trwała i mocna. Nie jest to może produkt piękny jak fabryczny ale jak tylko dostanę proch to będę testował. W pistolecie nie widzę problemów bo tutaj ich nie ma nawet jak załaduje się pociski niedokładnie pomalowane farbą proszkową.

Mam jeszcze jeden pomysł - w ten sam sposób można cynkować elektrolitycznie może cynk będzie lepiej trzymał się ołowiu. Wg danych książkowych cynkować można szybciej niż miedziować i nie jest wymagana aż taka czystość powierzchni jak dla miedzi. Cynk nie ma aż takich dobrych parametrów (twardość, temp topnienia) jak miedź ale może byłoby wystarczająco.

A co do wydajności to wszystko zależy od skali mając większy bęben można włożyć na raz nawet kilka/kilkanaście tysięcy pocisków, jakoś te wszystkie śrubki cynkują bębnowo i nie narzekają na wydajność :) Moje urządzenie razem z zasilaczem to jest mniej więcej wielkość kartki A3 dokładnie tą samą metodą można zrobić bęben z rury fi 160, fi 200 albo większy. Moim celem było zbudowanie małego urządzenia bo trudno robić test na 1000 pociskach ;) Moje urządzenie pobiera 20 kilka watów podczas swojej pracy więc 2 doby miedziowania mam za 60gr ;)
Silnik do większych urządzeń polecam dowolny ze szrotu od wycieraczek samochodowych - jest przekładnia ślimakowa i wystarczająca moc na duży bęben. Koła zębate jak ktoś chce ciąć koszty to można zrobić samemu bez problemu już nie mówię nawet o wycinaniu brzeszczotem włosowym ręcznie wg wydrukowanego wzoru - co byłoby dość proste - nie jest wymagana duża dokładność bo nie zależy nam na idealnie płynnym ruchu, można zrobić przekładnie zupełnie inaczej np coś w tym stylu ;)
Obrazek
Ostatnio zmieniony środa, 10 października 2018, 08:49 przez kuras999, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
sokal
Posty: 876
Rejestracja: środa, 23 czerwca 2010, 13:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sokal »

No jestem pod wrażeniem ale trzeba zwiększyć skalę, 300 sztuk na 24h to trochę mało. 900szt polakierowałem w 2h, no ale nie są takie ładne
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Temat, też mnie interesuje. Pamiętam wątpliwości Pawła w tym temacie, gdyż rozmawialiśmy o tym. Ja pozostałem na etapie pocisków smarowanych z gas checkiem.
Podobnie jak Paweł mam wątpliwości co do trzymania płaszcza. Warto zauważyć, że kruchy płaszcz może pozostawić odłamki w lufie i następny pocisk ma przed sobą ciało stałe w lufie. Dalej to już wyobraźnia galopuje. Usuwanie miedzi z lufy każdy z nas przerabiał przy czyszczeniu lufy po pociskach płaszczowych.
Nie staram się siać defetyzmu i ktoś musi być pierwszy tzw.: "pionier". Gratuluję Koledze i trzymam kciuki.
Wracając do czyszczenia, to z dostępnych środków na rynku moim zdaniem najlepszy jest FOREST. Robla daje radę ale gorzej i w dodatku trzeba ją starannie usunąć z lufy, bo reaguje ze stalą- utlenia ją a co za tym idzie lufa rdzewieje. Inne solwenty, też nie bardzo się u mnie sprawdziły. Super amerykancki KG 12 jest słabszy niż FOREST a nawet Robla. Lufa za to lepiej go znosi od robli.
Wracając do tematu, dość dawno temu Czesi zrobili amunicję 22 LR z miedziowanym pociskiem chyba w stalowej łusce- w każdym razie w kolorze srebrnym.
Z tego co pamiętam, to tej miedzi było maluśko i trudno by odłupać z niego skorupkę- za cienka warstwa.
Ja tylko podpowiadam i oczywiście mogę się zupełnie mylić. Warto zwrócić uwagę na pociski ołowiane w płaszczu stalowym , który jest miedziowany! Są do kupienia takie pociski dla myśliwych. Nie wiem, czy nadal ale robili to S&B i GECO, co do pozostałych nie wiem.
Pytanie brzmi: dlaczego zadali sobie trud wykonania płaszcza stalowego, który pomiedziowany dopiero wypełnili ołowiem. Miedziowanie, to też cieniutkie i po przejściu przez gwint darło w gwincie do gołej stali płaszcza. Powłoka z miedzi w jakiś tam sposób chroniła lufę ale z pewnością są/były bardziej szkodliwe dla lufy jak w przypadku płaszcza tombakowego.
Może dla lufy poligonalnej byłoby lepiej ale aktualnie takie rozwiązanie spotyka się w broni krótkiej.
Rzucam takie luźne spostrzeżenia i moje przemyślenia w tym temacie. Są wreszcie pociski miedziowane po całości ale znów w większości do broni krótkiej lub długie ograniczonej prędkością np.: 45-70.
Oczywiście może być tak, że sam proces pod względem materiałowym i czasu pracy staje się droższy od tradycyjnego wytwarzania pocisków i przemysłowo się to nie opłaca.
Ochrona środowiska może też mieć sporo do powiedzenia masowemu wytwórcy.
Tego wszystkiego nie wiemy a z drugiej strony nie musimy brać tego pod uwagę.
Z moich obserwacji wynika, że opracowanie dobrego naboju ołowianego z odpowiednim smarem skutkuje porównywalną celnością oraz łatwą do wyczyszczenia lufą w której nie muszę się mordować z osadem z miedzi a zaołowienie praktycznie nie występuje. Oczywiście nie mówimy o strzeleniu 300 naboi. Zwykle strzelam 50 sztuk na raz.
Wracając do kalibru 22 LR, to nadal zdecydowaniu królują pociski ołowiane smarowane a nie miedziowane i to na zawodach wszystkich konkurencji.
Może trzeba skupić się na dostatecznie cienkiej warstwie i jej przyleganiu?
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

slawek1972
no właśnie mam takie wątpliwości podobne,
zrobiłem eksperyment rok temu, zdjęcia z wyniku wrzuciłem powyżej, ale wyniki mnie nie zachwyciły,

rozmawiałem z dwoma zawodowymi galwanizerami - obaj twierdzą, że miedziowanie ołowiu to trudny temat,

w grę wchodzi wiele problemów technologicznych, których nie widzi się przy 1szym eksperymencie
przykładowo - taka kwaśna kąpiel z ołowiem bardzo szybko się zanieczyszcza, więc trzeba to filtrować
żeby cały proces był w miarę powtarzalny -trzeba kontrolować poziom i skład kąpieli

realnie żeby osiągnąć dobry efekt to tylko kąpiele cyjanowe - więc wiadomo, nie dla amatora, bo z cyjankami to jednak nie chciałbym mieć do czynienia, mimo że lubię metale ciężkie to jednak bez przesady :-)

z drugiej strony widząc entuzjazm kuras999 i super wynik jaki osiągnął (chodzi mi o grubość powłoki) - to nie powinienem siać defetyzmu bo ten świat do przodu pchają właśnie optymiści, którzy robią rzeczy "nie do zrobienia" - mimo tego że wszyscy dookoła twierdzą że się nie da tego zrobić

sokal
"przeskalowanie" tego procesu na duży bęben jest oczywiście możliwe - w końcu po to budują ludzie galwanizernie,
tyle że wtedy dość lawinowo zaczynają rosnąć koszty całej imprezy - wystarczy sprawdzić choćby ceny mocnych prostowników galwanizerskich
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Zastanowienia się trochę nad tematem i chyba wiem gdzie jest prawdziwy problem. Większość soli ołowiu jest nierozpuszczalne w wodzie i nie przechodzi do elektrolitu. Czyli stosując kwaśna kąpiel siarczanową na powierzchni ołowiu pojawia się warstewka siarczanu ołowiu, która jest nierozpuszczalna. Zastanawiałem się co to za biały nalot pomiędzy płaszczem z miedzi a pociskiem po rozbiciu młotkiem. A to na pewno siarczan ołowiu. Jedyne rozwiązanie jakie widzę w kąpielach kwaśnych to zastosowanie kąpieli azotanowych albo octowych wszystkie inne będą tworzyły na powierzchni ołowiu nierozpuszczalne sole.
Z innymi metalami nie ma problemu bo większość siarczanów jest dobrze rozpuszczalna w wodzie.
Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 658
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

A może coś pośredniego dać - np. najpierw cieniutki cynk a potem gruba miedź?
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

azmoda pisze:A może coś pośredniego dać - np. najpierw cieniutki cynk a potem gruba miedź?
galwanizerzy zawodowi jako podkład pod miedziowanie proponują np warstwę niklu

ciekawy jest ten pomysł z cynkowaniem ,

mam tylko jedną , zupełnie inną wątpliwość :

wielkie koncerny , produkujące na skalę przemysłową, przerabiające tysiące ton ołowiu - gdyby cynkowanie było rozwiązaniem problemów, to by to dawno ktoś na skalę przemysłową stosował
to w zasadzie moja największa obawa, czemu jednak komercyjnie robią pociski miedziowane a nie robią cynkowanych
Ostatnio zmieniony środa, 10 października 2018, 11:25 przez donpablos, łącznie zmieniany 1 raz.
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

znalazłem wprost informację:
"Ołów pasywuje się w reakcji z rozcieńczonymi kwasami, których sole są nierozpuszczalne w wodzie (H2SO4, HCl, HF)"
więc po prostu nie da się uzyskać dobrej adhezji do ołowiu przy kąpieli siarczanowej - co innego kąpiel azotanowa. Tędy trzeba iść :)
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Kolego, to już alchemia ! jeden taki robił złoto a wynalazł porcelanę zresztą bardzo ładną i bardzo drogą !
Przemysł "pociskarski"poszedł w innym kierunku i robią monolity z tombaku odchodząc od ołowiu - ochrona środowiska. W niektórych krajach nie ma już w sprzedaży śrutu ołowianego do polowania. Stosuje się stalowy. Ale nie o to chodzi.
Kto jak nie wizjonerzy i optymiści są motorem postępu !
Oczywiście życzę wytrwałości i z uwagą śledzę kolejne eksperymenty.
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Żadna alchemia tylko chemia na poziomie szkoły podstawowej ;) Każda książka do chemii na tym poziomie miała układ okresowy pierwiastków oraz tabelę rozpuszczalności soli.
Proces galwanizowania ołowiu jest w przemyśle czymś rzadkim więc standardowe kąpiele nie są przygotowywane pod tym kątem.
Awatar użytkownika
sokal
Posty: 876
Rejestracja: środa, 23 czerwca 2010, 13:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sokal »

sokal
"przeskalowanie" tego procesu na duży bęben jest oczywiście możliwe - w końcu po to budują ludzie galwanizernie,
tyle że wtedy dość lawinowo zaczynają rosnąć koszty całej imprezy - wystarczy sprawdzić choćby ceny mocnych prostowników galwanizerskich[/quote]

No właśnie o tym mówię, w sytuacji kiedy lakierowane są tylko brzydsze, a płaszczowe można kupić niedrogo to takie eksperymenty, oczywiscie jestem pod wrażeniem efektu, ale widzę jako sztukę dla sztuki, ani to oszczedne na większą skalę ani lepsze
od kupnych.
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

No niestety cudów nie ma

Jeśli chcemy dużo i szybko to potrzeba dużej wanny, dużego bębna, dużej ilości odczynników do dużej kąpieli , mocnego źródła prądowego a to wszystko kosztuje.


nie widziałem testu z jakimi realnymi prędkościami można strzelać miedziowanymi pociskami.
Bo właśnie prędkość może być tym czynnikiem gdzie miedziowanie ma realna przewagę nad malowaniem
Reszta to masz rację,

No i dochodzi jeszcze komercja. Klienci mimo wszystko wola chyba miedziowane i, nawet jeśli przy np pociskach pistoletowych nie ma różnicy jakościowej
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Lepsze od kupnych nie będzie pewnie ale nie przesadzajmy z tymi kosztami w warunkach domowych można skorzystać z tego co jest dostępne. Jeśli faktycznie chcemy robić na skalę przemysłową to jakieś tam koszty musimy ponieść. Ale robiąc na własne potrzeby możemy zrobić galwanizernie średniej wielkości. Jakby ktoś szukał tanich rozwiązań to proponuję zasilacz komputerowy i przetwornice DC z płynną regulacją prądu. Za 120-150zl można złożyć dobry zestaw zasilający 2x15A - przetwornica regulowana 15A kosztuje 39zl a używane zasilacze atx 30-40zl (jeden wystarczy na 2 przetwornice). Bęben można podzielić przegrodą na pół i dać po 15A na stronę to wystarczy do jednoczesnego (wolnego) miedziowania 2x1000 pocisków. Napęd - silnik od wycieraczek używany za 20zl bez problemu - zasilanie silnika z tego samego zasilacza. Za te 200zl mamy więc zasilanie, napęd, wystarczy na 2 analogowe amperomierze, jakieś przewody itp. Nie jest wysoka kwota jak na urządzenie ze wsadem 2000 kulek.

Ja na elektronikę wydałem silnik + zasilacz całości 40 kilka złotych z przesyłką do tego przetwornica regulowana z wyswietlaczem i żabki około 30zl z przesyłką. Nikt mi nie powie że to drogo.

Co do prędkości jakie możemy uzyskiwać z tymi pociskami to informacje powinny być na forum przecież nie od dziś sprzedawane są frontiery 224. Ktoś gdzieś pisał że można sypać tyle ile do FMJ.
Awatar użytkownika
sokal
Posty: 876
Rejestracja: środa, 23 czerwca 2010, 13:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sokal »

Tak, ja frontery napędzam jak fmj i mimo że krzywe są jak nieszczęście to równie celne co tanie fmj
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

sokal pisze:Tak, ja frontery napędzam jak fmj i mimo że krzywe są jak nieszczęście to równie celne co tanie fmj
no właśnie to mnie dziwi

bo np H&N na swoich miedziowanych pociskach, zastrzega by ich nie rozpędzać powyżej bodajże 520 m/s (z pamięci piszę)

a frontiery takich zastrzeżeń nie mają i wytrzymują normalne prędkości w okolicach 1000 m/s

a jaka jest warstwa gruba na tych frontierach ?

nie "skrobią" się czasami z miedzi przy osadzaniu pocisku ?
Awatar użytkownika
sokal
Posty: 876
Rejestracja: środa, 23 czerwca 2010, 13:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sokal »

Frontery mają grubo towaru, jak płaszcz bo przecinalem. Hn mają cienki i dodatkowo są złotą farbą malowane.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

he he he ,
Czyli Pawle jest tak jak Ci pisałem na priv ! Teściu miała rację!!! Gość jest chemikiem z wykształcenia. Ma kiepełę ścisłą a nie jak ja humanista. Powiedział, że ołów i miedź są "za blisko Siebie" czyli zbyt podobne i połączenie jest trudne a już na pewno nietrwałe. Pokazywał mi, że ołów będzie doskonale łączył się ze srebrem czy złotem. Pytał mnie, czy to są rozważania teoretyczne czy praktyczne i co chcę uzyskać. Napisałem, że próby już trwają.....
Kiedyś musiałem dorobić zębatkę do tokarki. Przygotowania zawodowego oczywiście nie mam ale z racji, że zawsze lubiłem narzędzia to zakupiłem sobie różne różniste i tokarkę i frezarkę też. Jak się okazało, nie wystarczy mieć, trzeba jeszcze z tego umieć skorzystać. Szkoła youtub nie wszystko wyjaśnia.
Nie wychodziło w cholerę. Jako, że teść jest inżynierem oświecił mnie w rzeczy oczywistej, że muszę wziąć pod uwagę, że oprócz wymiaru frezu muszę wziąć pod uwagę bicie maszyny- które każda ma (wał silnika jest toczony w tolerancji 0,02 mm. Takie bicie ma też moja frezarka. Czyli do każdego zęba trzeba doliczyć tą wartość i wyjdzie.
Miał rację...
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

To że oba metale miedź i ołów są podobnie aktywne przeszkadza na pewno w miedziowaniu bez użycia prądu - ołów słabiej wypiera miedź z roztworu niż np. żelazo. Ale przy użyciu prądu to nie ma znaczenia inaczej nie dało by się pokryć miedzią przedmiotów miedzianych lub takich z małą warstwą miedzi.
Przewertowałem trochę internet w poszukiwaniu wiedzy i wygląda na to że miałem rację - jest nawet forum o galwanizacji finishing.com i tam doświadczeni galwanizerzy twierdzą że nie da się dobrze miedziować ołowiu kąpielą siarczanową ani chlorkową bo na powierzchni ołowiu tworzy się warstwa nierozpuszczalnych chlorków lub siarczanów ołowiu. Rozwiązania jakie proponowali to miedziowania solami fluoroborowymi chociaż do uzyskania cienkiej warstwy miedzi dalej można kontynuować w standardowej kąpieli siarczanowej w celu pogrubienia warstwy. Jeden z użytkowników pisał że u nich w firmie miedziuje się ołów z wykorzystaniem kwasu azotowego więc może z mojego pomysłu coś będzie. Wczoraj zamówiłem azotan miedzi do testów czekam na przesyłkę :)
Dzisiaj kalibrowałem moje pociski z testów i trzeba było na prawdę dużo siły włożyć w to. Tak gruba warstwa wymagałaby odlewów podkalibrowych. Ale plusem jest to że przy takiej grubości płaszcz miedziany jest zwarty mimo słabej adhezji do ołowiu. Przy naprawdę grubym płaszczu nie ma co się przejmować adhezją przecież fabryczne pociski w których na zimno wtłacza się ołów i formuje całość nie mają też żadnego połączenia ołów-miedź.
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

kuras999 pisze:To że oba metale miedź i ołów są podobnie aktywne przeszkadza na pewno w miedziowaniu bez użycia prądu - ołów słabiej wypiera miedź z roztworu niż np. żelazo. Ale przy użyciu prądu to nie ma znaczenia inaczej nie dało by się pokryć miedzią przedmiotów miedzianych lub takich z małą warstwą miedzi.
Przewertowałem trochę internet w poszukiwaniu wiedzy i wygląda na to że miałem rację - jest nawet forum o galwanizacji finishing.com i tam doświadczeni galwanizerzy twierdzą że nie da się dobrze miedziować ołowiu kąpielą siarczanową ani chlorkową bo na powierzchni ołowiu tworzy się warstwa nierozpuszczalnych chlorków lub siarczanów ołowiu. Rozwiązania jakie proponowali to miedziowania solami fluoroborowymi chociaż do uzyskania cienkiej warstwy miedzi dalej można kontynuować w standardowej kąpieli siarczanowej w celu pogrubienia warstwy. Jeden z użytkowników pisał że u nich w firmie miedziuje się ołów z wykorzystaniem kwasu azotowego więc może z mojego pomysłu coś będzie. Wczoraj zamówiłem azotan miedzi do testów czekam na przesyłkę :)
Dzisiaj kalibrowałem moje pociski z testów i trzeba było na prawdę dużo siły włożyć w to. Tak gruba warstwa wymagałaby odlewów podkalibrowych. Ale plusem jest to że przy takiej grubości płaszcz miedziany jest zwarty mimo słabej adhezji do ołowiu. Przy naprawdę grubym płaszczu nie ma co się przejmować adhezją przecież fabryczne pociski w których na zimno wtłacza się ołów i formuje całość nie mają też żadnego połączenia ołów-miedź.

ma to sens, aczkolwiek jest jeden minus - azotan miedzi jest średnio 4-5 razy droższy niż siarczan miedzi

przy małym eksperymencie różnica niewielka, ale jeśli chcesz więcej kulek na raz robić -> większą kąpiel przygotować -> robi się spora.

Moim zdaniem, w tym musi być jeszcze jakiś drobny haczyk, być może warstwa podkładowa

odnośnie grubości warstwy - jak na 1szy test, wyszła Ci całkiem gruba warstwa, 0,01" na średnicy, okupione 24 godzinnym miedziowaniem
(0,005" grubości )
ale to dalej jest kilka razy mniej, niż ma jacket pocisku FMJ - więc nie wiem na ile to jest porównywalne

tak naprawdę odpowiedź czy to działa i wystarczy da tylko strzelnica,

tylko trzeba by uważać z tym eksperymentem, jeśli pocisk nie bardzo przechodzi "test młotkowy" to istnieje ryzyko że w lufie np część tej miedzi zostanie,

tym bardziej że po drodze masz przecież dość "wysiłkową" kalibrację - a to też może powodować jakieś mikropęknięcia "jacketu"

wypadałoby to sprawdzić parę razy i zajrzeć do lufy , żeby nie narobić sobie problemu może to przesadna ostrożność, ale ryzyko jest
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Oczywiście jest to luźna myśl i zupełnie teoretycznie pytam: skoro miedź i ołów tak się kochają, że aż się nie lubią to połączyć ten związek srebrem? Czy koszty takiej rozpusty są

zupełnie kosmiczne? Przecież to chodzi o warstewkę by scalić jedno z drugim. Jakieś techniczne związki srebra? Może by się okazało, że trzeba zrobić dwie kąpiele ale przy

odpowiedniej ilości obrabianych sztuk dałoby to pozytywny wynik ekonomiczny.

Co do łączenia płaszczy pocisków z ołowiem, to faktycznie jest to swoiste novum. Coraz liczniej producenci amunicji myśliwskiej powołują się na to z uwagi na defragmentację pocisków w tuszy zwierzyny wprowadzają zmiany w postaci częściowego czy całościowego połączenia płaszcza z rdzeniem ołowianym.

Warto jednak zauważyć, że z roku na rok pocisków monolitycznych jest coraz więcej i nie wiem czy chodzi tylko o ochronę środowiska.

Kolejny raz rozmawiałem z teściem chemikiem. Nie są to rozmowy pozbawione emocji, gdyż jego pytania są cokolwiek dociekliwe ale i obraźliwe.
- czemu ma ta powłoka służyć?
- chodzi tylko o czystość lufy?
- przecież miedź brudzi tak samo albo bardziej
- jaka ma być grubość tej powłoki i czy to jest uwarunkowane?
- skoro są pociski z płaszczem stalowym i tylko miedziowane i to w takiej warstwie, że nie wystarczy na wrzynanie się gwintu , to miedziowane są po to by nie rdzewiały!
- jeśli rdzeń ołowiany jest za miękki to trzeba zwiększyć jego twardość stopem a galwaniczne pokrycie dla wzmocnienia twardości nie ma sensu, gdyż przy takich ciśnieniach wyleci z lufy w kawałkach gruba warstwa która w dodatku słabo się na tym ołowiu trzyma.

Miałem kiedyś bliskie relacje koleżeńskie z rusznikarzami w podeszłym wieku. Jako, że posiadam broń już blisko 25 lat, to pamiętam czasy gdy w latach dziewięćdziesiątych do polowania dopuszczono broń pochodzenia wojskowego. Otworzyło to zupełnie nową formę zaopatrywania się w amunicję. Wielu żołnierzy zawodowych polowało i nawet były wojskowe koła łowieckie. Jako, że Polak potrafi, to w celu cięcia kosztów wielu strzelało z "zielonych naboi". Oczywiście trzeba było je jakoś modyfikować i zwyczajowo obcinano czubek. Odnotowano przypadki, że poleciała wydmuchana wlewka a płaszcz pozostał w lufie. Kolejny strzał powodował jej rozdęcie. Każdy myśliwy wie, że nawet śnieg w lufie potrafi doprowadzić do wypadku.

Konkluzja jest taka, że powłoka musi bardzo mocno przylegać.

Ja ze swojej strony dodam, że czyszczenie lufy po pociskach ołowianych jest znacznie milsze jak po miedzi.
Oczywiście moje odczucie dotyczą 50 strzałów na raz z broni długiej nie zaś wyplucia paru setek. Nie próbowałem i nie wiem co by było. Gdzieś na beżowym forum jest o czyszczeniu miedzi z lufy i konsekwencjach jej pozostawienia wraz z wyliczaniem wzrostu ciśnienia i takich tam rozważań.
Ja czyszczę broń po każdym użyciu i z tego co konsultowałem z innymi użytkownikami , to w sposób znacząco przesadzony.

Mam nadzieję, że próby z nowym związkiem będą przełomem. Poddaję pod rozwagę srebrzenie przed miedziowaniem.
Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 658
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

slawek1972 pisze:- skoro są pociski z płaszczem stalowym i tylko miedziowane i to w takiej warstwie, że nie wystarczy na wrzynanie się gwintu , to miedziowane są po to by nie rdzewiały!
Płaszcze i łuski bimetalowe nie są miedziowane, a wytwarzane z platerowanej miedzią stali. Czyli stali i miedzi walcowanych razem na gorąco na etapie produkcji blachy. Widać to najlepiej na łuskach bimetalowych, gdzie miedź jest w środku, na zewnątrz, na dnie ale nie we wtoku kryzowym. Jest tak dlatego, że kryza/wtok są wytaczane (skrawane) na koniec, już po wytłaczaniu łuski.
Ale poza tym to prawda - ma to pełnić funkcję antykorozyjną. Wszak aleternatywą dla łuski stalowej "bimetalowej" jest łuska stalowa lakierowana lub ocynkowana. A dla płaszcza stalowego "bimetalowego" jest stalowy oksydowany bądź stalowy niklowany. Co ciekawe, przed niklowaniem stalowego płaszcza nakładana jest warstwa miedzi.
slawek1972 pisze:- jeśli rdzeń ołowiany jest za miękki to trzeba zwiększyć jego twardość stopem
Dalej pozostanie kwestia temp. topnienia.
slawek1972 pisze:Odnotowano przypadki, że poleciała wydmuchana wlewka a płaszcz pozostał w lufie.
W "zielonej" amunicji wojskowej jest stalowy rdzeń i ołowiana koszulka i to te dwa elementy zapewne poleciały. Ew. sam stalowy rdzeń. Ołowianego rdzenia ("wlewki") nie ma.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Kolego,
spieszę z informacją, iż choćby w kalibrze 7,62 x 53 R było 18 rodzajów pocisków. zarówno do strzelania przez beton jak i "do rozpinania gąsienic" . Co do tych ostatnich, to masz rację, że był w płaszczu wałek, którego nie tylko pilnik ale i piłka do metalu nie ruszała. To Była amuna do PK. Piechur otrzymywał inną - taką z wlewką ołowianą. była też nad wymiarowa amunicja do SWD tzw. "celowyja".
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

amunicja dla piechura była zwykła i strzelała 15- 20 cm nad amunicją tzw.: "celowyja w płaszczu tombakowym" mimo, iż ta była w płaszczu tombakowym- łuska też była nie stalowa a mosiężna. Celowyje pakowane były jak mysliwskie po 20 sztuk w żółtych paczkach. Mój Boże...., kto to dziś pamięta!
kuras999
Posty: 180
Rejestracja: piątek, 24 sierpnia 2018, 10:37

Post autor: kuras999 »

Przeprowadziłem trochę testów i myślę że doszedłem do perfekcji ;) powłoka idealna ani jedna sztuka z bębna nie ma najmniejszej skazy wszystkie wyglądają idealnie - ewentualne nierówności to kwestia odlewu. Miedziowanie 4 godziny powłoka około 50-60um.
Obrazek

Azotan miedzi niestety nie wypalił - aniony azotanowe są silnie utleniające i na pociskach odkłada się tlenek miedzi zamiast metalicznej miedzi. Powyższy efekt to kąpiel siarczanowa ale prąd znacznie zwiekszony. Czekam teraz na nową dużo większą przetwornicę z aliexpress bo ta co mam do testów pozwala mi miedziować tylko 50 pocisków na raz ](*,)
Awatar użytkownika
sokal
Posty: 876
Rejestracja: środa, 23 czerwca 2010, 13:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: sokal »

Wyglądają zacnie :D
ODPOWIEDZ