POMIAR DŁUGOŚCI NABOJU
POMIAR DŁUGOŚCI NABOJU
Nie mając odpowiedniego narzędzia do pomiaru długości naboju robiłem to tak że do łuski która miała szyjkę sformatowaną tak że pocisk mógł się przesuwać z niewielkim oporem
wkładałem pocisk ,ryglowałem zamek i po wyjęciu takiego "naboju" robiłem pomiary .
Postanowiłem jednak pójść w stronę "nowoczesności" i kupiłem przyrząd firmy HORNADY do takich pomiarów by być bardziej profesjonalnym w tej robocie i tu "zonk" - pomiary przyrządem
podają długości naboju dla tych samych pocisków średnio o 0,5 mm mniej .
Jedyne logiczne wytłumaczenie tej sytuacji to to że zamek po zaryglowaniu na pusto ma te 0,5 mm luzu - karabin jest praktycznie jak nowy ( wystrzelone ok.200 szt . fabrycznej amunicji i 120 szt. elaborowanej ) i teraz pytanie : które długości naboju przyjmować do składania ?
wkładałem pocisk ,ryglowałem zamek i po wyjęciu takiego "naboju" robiłem pomiary .
Postanowiłem jednak pójść w stronę "nowoczesności" i kupiłem przyrząd firmy HORNADY do takich pomiarów by być bardziej profesjonalnym w tej robocie i tu "zonk" - pomiary przyrządem
podają długości naboju dla tych samych pocisków średnio o 0,5 mm mniej .
Jedyne logiczne wytłumaczenie tej sytuacji to to że zamek po zaryglowaniu na pusto ma te 0,5 mm luzu - karabin jest praktycznie jak nowy ( wystrzelone ok.200 szt . fabrycznej amunicji i 120 szt. elaborowanej ) i teraz pytanie : które długości naboju przyjmować do składania ?
Różnica między wynikami otrzymanymi obydwoma metodami to tzw. headspace czyli różnica pomiędzy długością łuski i komory nabojowej, szczelina pomiędzy czołem zamka a denkiem dopchniętej do przodu łuski.
Wynik który otrzymywałeś w swojej starej metodzie nie był w rzeczywistości długością naboju lecz sumą rzeczywistej długości naboju i headspace, ponieważ twój nabój pomiarowy był pozycjonowany między gwintem a czołem zamka. W rzeczywistości łuska jest pozycjonowana w komorze na ramionach i w momencie strzału jest ona dopychana do płaszczyzny pozycjonowania przez iglicę zanim jeszcze nastąpi zbicie spłonki.
Przyrząd Hornady pozycjonuje swoją łuskę na ramionach i w ogóle nie bierze pod uwagę położenia zamka a więc mierzy tylko rzeczywistą długość naboju bez headspace.
Dlatego odpowiadając na Twoje pytanie proponuję do składania przyjmować długości zmierzone przyrządem.
Wynik który otrzymywałeś w swojej starej metodzie nie był w rzeczywistości długością naboju lecz sumą rzeczywistej długości naboju i headspace, ponieważ twój nabój pomiarowy był pozycjonowany między gwintem a czołem zamka. W rzeczywistości łuska jest pozycjonowana w komorze na ramionach i w momencie strzału jest ona dopychana do płaszczyzny pozycjonowania przez iglicę zanim jeszcze nastąpi zbicie spłonki.
Przyrząd Hornady pozycjonuje swoją łuskę na ramionach i w ogóle nie bierze pod uwagę położenia zamka a więc mierzy tylko rzeczywistą długość naboju bez headspace.
Dlatego odpowiadając na Twoje pytanie proponuję do składania przyjmować długości zmierzone przyrządem.
POMIAR DŁUGOŚCI NABOJU
Zrobię partię amunicji w oparciu o pomiary przyrządem i porównam wyniki , ciekawe czy naważka dobrana starym sposobem nie będzie musiała być korygowana ,
myślę że jednak ze względu na to że pocisk teraz będzie miał większą prędkość wejścia w gwint to korekty jednak będą .
myślę że jednak ze względu na to że pocisk teraz będzie miał większą prędkość wejścia w gwint to korekty jednak będą .
Kolega Sobol dokładnie ci napisał. Nie ma najmniejszego znaczenia sposób pomiaru, choć twoja pierwsza metoda jest na pewno dokładniejsza. Pomiar daje ci jakąś informację jak masz zrobić amo a dokładnie jest to pomiar osadzenia naszego pocisku. Następnie musisz sam zrobić różne osadzenia najlepsze dla twojej broni - i takie masz robić zawsze, czyli twoje amo ma być dopasowane do twojej broni i kolejne sztuki mają być takie same jak te pierwsze. To teraz pytanie, co za różnica, jaką metodą mierzysz i jaki ci wynik wychodzi? Zrób osadzenie od gwintu 0,2 ; 0,5 ; 1,0 ; 2,0 ; 3,0mm zobacz, jakie osadzenie da ci najlepsze grupy i wtedy pobaw się w tych granicach 5 setek w górę i 5 setek w dół, a jak trzeba do bawisz się dalej.
Nie do końca się z tym zgodzę. Dokładność obu metod jest identyczna pod warunkiem, że pomiaru dokonujemy tą samą suwmiarką gdyż to ona decyduje o dokładności.piotrjub pisze:Nie ma najmniejszego znaczenia sposób pomiaru, choć twoja pierwsza metoda jest na pewno dokładniejsza. Pomiar daje ci jakąś informację jak masz zrobić amo a dokładnie jest to pomiar osadzenia naszego pocisku.
Problem natomiast polega na tym, że metody te mierzą różne parametry i by prawidłowo określić odległość pocisku od gwintu należy mieć świadomość co tak na prawdę się mierzy. Jeżeli ma to być "pomiar osadzenia naszego pocisku" to będzie on miał sens tylko wtedy gdy łuska będzie prawidłowo pozycjonowana w komorze nabojowej czyli oparta ramionami o komorę. Warunek ten jest spełniony przy pomiarze przyrządem. Natomiast przy pomiarze pierwszą metodą gdy denko łuski jest oparte o zamek, ramiona łuski są cofnięte względem płaszczyzny pozycjonowania o wielkość headspace czyli pocisk jest nadmiernie wysunięty do przodu. Przykładowo jeżeli w tak zmierzonym naboju będziemy chcieli odsunąć pocisk od gwintu o 0,2 mm a headspace będzie wynosiła 0,5 mm to po skróceniu naboju o 0,2 mm i załadowaniu do komory nabój przesunie się do przodu i znowu pocisk oprze się na gwincie gdyż luz wynikający z headspace (0,5 mm) jest większy niż odległość o jaką skróciliśmy nabój (0,2 mm). Dlatego by uzyskać odsunięcie pocisku od gwintu o 0,2 mm w pierwszej metodzie należy nabój skrócić o 0,7 mm a w drugiej metodzie o 0,2 mm.
Problem z pierwszą metodą polega na tym, że aby móc prawidłowo obliczyć długość naboju dla zadanej odległości pocisku od gwintu konieczna jest znajomość rzeczywistej wartości headspace. Natomiast w drugiej metodzie problem ten nie występuje.
JJ pisze:
1 Różnica między wynikami otrzymanymi obydwoma metodami to tzw. headspace czyli różnica pomiędzy długością łuski i komory nabojowej, szczelina pomiędzy czołem zamka a denkiem dopchniętej do przodu łuski.
2 Wynik który otrzymywałeś w swojej starej metodzie nie był w rzeczywistości długością naboju lecz sumą rzeczywistej długości naboju i headspace, ponieważ twój nabój pomiarowy był pozycjonowany między gwintem a czołem zamka. W rzeczywistości łuska jest pozycjonowana w komorze na ramionach i w momencie strzału jest ona dopychana do płaszczyzny pozycjonowania przez iglicę zanim jeszcze nastąpi zbicie spłonki.
3.Przyrząd Hornady pozycjonuje swoją łuskę na ramionach i w ogóle nie bierze pod uwagę położenia zamka a więc mierzy tylko rzeczywistą długość naboju bez headspace.
4.Dlatego odpowiadając na Twoje pytanie proponuję do składania przyjmować długości zmierzone przyrządem.
1.Headspace to odległść mierzona od podstawy łuski (bolt face) do wysokości w połowie ramion dla .308 wg SAAMI headspace wynosi 41.40 - 41.66 mm
2.niestety bzdura wynikająca z tego co powyżej
3.mierzy odległość od podstawy łuski do początku PÓL gwintu nie jest to OAL! Po pomiarze należy pocisk włozyć do łuski wzorcowej zamontowanej w przyrządzie Hornady OAL Gauge i zmierzyć OAL dla danego pocisku.
4. Należy przyjąć wynik pomiaru który pomniejszamy o 0.02-0.04" by zapewnić tzw. free travel=jump=clearence...jak zrobisz na styk grozi nadciśnieniem.
Skąd Twoje różnice...?
Jeśli masz masz Hornady Head Space Comparator w przypadkiu .308 to bushing D. to zobaczysz że jest różnica między łuską wzorcową a "normalną" sformatowaną i może jeszcze tą Twoją (mowa o załozycielu wątku) wystrzeloną którą mierzyłeś przed zakupem Hornady OAL...
Mam komparator HORNADY i nim robię pomiary , łuskę wzorcową HORNADY też mam tak że cały pomiar robiony jest wg przepisu ,
a odległością odsadzenia od gwintu po uzyskaniu odpowiedniej naważki też spróbuję , zacznę od 0,5 mm i sprawdzę w obie strony .
A pręt wymienię na mosiężny , porównam też wyniki na własnej łusce jak chińczyk dośle gwintownik .
Dziękuję Wszystkim za rady i pomoc .
a odległością odsadzenia od gwintu po uzyskaniu odpowiedniej naważki też spróbuję , zacznę od 0,5 mm i sprawdzę w obie strony .
A pręt wymienię na mosiężny , porównam też wyniki na własnej łusce jak chińczyk dośle gwintownik .
Dziękuję Wszystkim za rady i pomoc .
JJ - Nie zgadzasz się bo nie rozumiesz idei pomiaru - przykładowo teoretyczna wielkość 78,2mm od tej wartości mamy zrobić sobie różne osadzenia naszej amo i sprawdzać jaka będzie dla nas najlepsza. Możesz wytłumaczyć co za różnica czy ten pierwszy teoretyczny pomiar wyjdzie 78mm bądź 78,2 czy 78,4mm - nie ma to znaczenia. Pomiar jest wyłącznie informacją wyjściową jaką powinniśmy sobie przygotować amo aby sprawdzić co da nam najlepszy efekt. Co do suwmiarki mam chyba jeśli nie najlepsze na świecie to jedne z najlepszych suwmiarek na świecie szwajcarskie Tesa i na pewno nie one decydują o dokładności. Jak zaczynasz o headspace, to proszę nie kombinuj, tylko opisz prawidłową rzecz do jego pomiaru GO GAUGE i No-GO GAUGE, na podstawie ich sprawdzisz jaka masz komorę w broni, na ich podstawie zrobisz odpowiedni headspace w swoich łuskach, a łuski też muszą mieś odpowiedni wymiar części butelkowej, odpowiedni dla twojej komory.
Pomijam że u siebie na początku fajnym ustrojstwem mierze max długość łuski, jaka może być użyta w mojej broni.
Najlepiej jak nie kombinujesz - w jaki sposób trzeba przygotować łuski do swojej broni z pomiarem osadzenia pocisku, to są dwie różne rzeczy.
Rzadko kiedy, a w Polsce praktycznie niespotykane, aby ktoś miał pomierzoną dokładnie komorę swojej broni i wiedział, jaki ma mieć dokładnie kształt naszej łuski odpowiedni dla tej broni.
Tak więc wszyscy robią jedną podstawową rzecz – łuski mają wchodzić do komory i mają być identyczne czyli powtarzalne, nie jest to złe ale nie idealne.
Tak więc jak mamy nasze łuski które powiedzmy są w miarę identyczne, to aby zrobić naszą amunicje dobrą, to osadzenia pocisków maja być identyczne.
Ta metoda, opisane przez kolegę na początku, polega właśnie na jej określeniu teoretycznym. Zawsze powtarzam żeby nie generalizować, tylko każdy przypadek określać indywidualnie.
Broni mam dużo i jedne strzelają najlepiej jak takie osadzenie pocisku, mam w granicach 0,2-0,3mm ale inne jak osadzenie jest 0,7-0,8mm a jeszcze inne około 2,5mm. Wszystko zależy od broni, kalibru, pocisków każdy musi sam to sobie sprawdzić. U mnie jak teoretycznie już ten wspomniany pomiar wychodzi na 78,2mm to osadzenia sprawdzam na takim osadzeniu, kolejne 0,3 ; 0,7 ; 1,2 ; 2,2 ; 3,2 ; sprawdzam jakie osadzenie daje najlepsze efekty i zaczynam szukać dokładnie wkoło tych wartości. Twój pomiar początkowy nie ma tak jak wspominałem najmniejszego znaczenia, jest tylko wartością wyjściową.
Może wiesz jak następuje eksplozja co szybciej nastąpi – dotknięcie denkiem naszej łuski czoła zamka? czy może pocisk szybciej zacznie się wciskać w stożek przejściowy w naszej łusce?
Twoje wywody i wyliczenia są o kant d…. bo masz odpowiednio przygotować łuskę a następnie identycznie osadzać pociski, tak aby efekt na tarczy był najlepszy.
Skupić to się trzeba nie na pomiarze tylko aby powtarzalnie robić naszą amunicję.
Różne sposoby pomiaru naszej komory - długości łuski
albo taka metoda
dalej pomiar headspace - nawet jak czekam na dostawę swojej nowej zamówionej broni to już kupiłem wzorniki do jej pomiaru
według takich wzorników robimy pomiary a jak już mierzymy jakimś przyrządem to zawsze używamy ten sam. Twój pomiar a mój praktycznie zawsze będzie różny jak będzie taki sam to rzadkość. Przyrządy pomiarowe nie suwmiarka sa różne np. miejsce pomiaru jest różne bo fazki w przyrządach są różne i miejsce pomiaru (jej długość) będzie inna. Sama średnica pomiarowa również może być delikatnie różna.
A przecież do naszego pomiaru ważne jest czy lufa jest odpowiednio wkręcona w nasz system (z odpowiednią siłą) ja to sprawdzam i zawsze tak robię
Jak łuski przygotowujesz odpowiednie dla swojej broni skup się aby cały czas robić jednakowe amo
U mnie na jednej prasie robię a na drugiej ciągle mierze i sprawdzam, każdą sztukę.
To normalne że w trakcie strzelania stożek przejścia się zużywa i pociski będzie trzeba trochę wysunąć, o ile trzeba to sprawdzić, u mnie np. w jednej broni po sezonie 0,6mm
To co jest dobre dla ciebie nie musi być dobre dla innych odwrotnie to się również stosuje - po prostu sprawdzaj.
Masz zrobioną amo do swojej broni nie mierz tylko sprawdź wysunięciem pocisku co ci da najlepszy efekt i staraj się zawsze podobnie przygotowywać amunicję do tej broni. To znaczy jak dużo strzelasz pomierz tak samo jak mierzyłeś na początku i sprawdź czy wymiar mocno ci się zmienił, który będzie świadczył o wypalaniu się stożka przejścia. Jak potrzeba koryguj wysunięciem a jak potrzeba można dorzucić 0,1 gr proszku. SPRAWDZAJ nikt za ciebie tego nie zrobi i nikt nie będzie wiedział co ci da najlepszy efekt.
Pomijam że u siebie na początku fajnym ustrojstwem mierze max długość łuski, jaka może być użyta w mojej broni.
Najlepiej jak nie kombinujesz - w jaki sposób trzeba przygotować łuski do swojej broni z pomiarem osadzenia pocisku, to są dwie różne rzeczy.
Rzadko kiedy, a w Polsce praktycznie niespotykane, aby ktoś miał pomierzoną dokładnie komorę swojej broni i wiedział, jaki ma mieć dokładnie kształt naszej łuski odpowiedni dla tej broni.
Tak więc wszyscy robią jedną podstawową rzecz – łuski mają wchodzić do komory i mają być identyczne czyli powtarzalne, nie jest to złe ale nie idealne.
Tak więc jak mamy nasze łuski które powiedzmy są w miarę identyczne, to aby zrobić naszą amunicje dobrą, to osadzenia pocisków maja być identyczne.
Ta metoda, opisane przez kolegę na początku, polega właśnie na jej określeniu teoretycznym. Zawsze powtarzam żeby nie generalizować, tylko każdy przypadek określać indywidualnie.
Broni mam dużo i jedne strzelają najlepiej jak takie osadzenie pocisku, mam w granicach 0,2-0,3mm ale inne jak osadzenie jest 0,7-0,8mm a jeszcze inne około 2,5mm. Wszystko zależy od broni, kalibru, pocisków każdy musi sam to sobie sprawdzić. U mnie jak teoretycznie już ten wspomniany pomiar wychodzi na 78,2mm to osadzenia sprawdzam na takim osadzeniu, kolejne 0,3 ; 0,7 ; 1,2 ; 2,2 ; 3,2 ; sprawdzam jakie osadzenie daje najlepsze efekty i zaczynam szukać dokładnie wkoło tych wartości. Twój pomiar początkowy nie ma tak jak wspominałem najmniejszego znaczenia, jest tylko wartością wyjściową.
Może wiesz jak następuje eksplozja co szybciej nastąpi – dotknięcie denkiem naszej łuski czoła zamka? czy może pocisk szybciej zacznie się wciskać w stożek przejściowy w naszej łusce?
Twoje wywody i wyliczenia są o kant d…. bo masz odpowiednio przygotować łuskę a następnie identycznie osadzać pociski, tak aby efekt na tarczy był najlepszy.
Skupić to się trzeba nie na pomiarze tylko aby powtarzalnie robić naszą amunicję.
Różne sposoby pomiaru naszej komory - długości łuski
albo taka metoda
dalej pomiar headspace - nawet jak czekam na dostawę swojej nowej zamówionej broni to już kupiłem wzorniki do jej pomiaru
według takich wzorników robimy pomiary a jak już mierzymy jakimś przyrządem to zawsze używamy ten sam. Twój pomiar a mój praktycznie zawsze będzie różny jak będzie taki sam to rzadkość. Przyrządy pomiarowe nie suwmiarka sa różne np. miejsce pomiaru jest różne bo fazki w przyrządach są różne i miejsce pomiaru (jej długość) będzie inna. Sama średnica pomiarowa również może być delikatnie różna.
A przecież do naszego pomiaru ważne jest czy lufa jest odpowiednio wkręcona w nasz system (z odpowiednią siłą) ja to sprawdzam i zawsze tak robię
Jak łuski przygotowujesz odpowiednie dla swojej broni skup się aby cały czas robić jednakowe amo
U mnie na jednej prasie robię a na drugiej ciągle mierze i sprawdzam, każdą sztukę.
To normalne że w trakcie strzelania stożek przejścia się zużywa i pociski będzie trzeba trochę wysunąć, o ile trzeba to sprawdzić, u mnie np. w jednej broni po sezonie 0,6mm
To co jest dobre dla ciebie nie musi być dobre dla innych odwrotnie to się również stosuje - po prostu sprawdzaj.
Masz zrobioną amo do swojej broni nie mierz tylko sprawdź wysunięciem pocisku co ci da najlepszy efekt i staraj się zawsze podobnie przygotowywać amunicję do tej broni. To znaczy jak dużo strzelasz pomierz tak samo jak mierzyłeś na początku i sprawdź czy wymiar mocno ci się zmienił, który będzie świadczył o wypalaniu się stożka przejścia. Jak potrzeba koryguj wysunięciem a jak potrzeba można dorzucić 0,1 gr proszku. SPRAWDZAJ nikt za ciebie tego nie zrobi i nikt nie będzie wiedział co ci da najlepszy efekt.
Ponieważ życie nauczyło mnie, że proste drogi rzadko wiodą do celu, to proces wymiarowania optymalnego naboju do moich dziurkaczy wymyśliłem sobie tak:
Najistotniejsza jest powtarzalność... czyli stanąłem przed dylematem, czy wzorcem dla mnie będzie długość komory w/g SAAMI, czy zmierzona wystrzelona w mojej komorze łuska. Ponieważ łuski różnych producentów różne przyjmują wymiary (sprawdziłem na S&B, LAPUA, HORNADY i FEDERAL), uznałem że SAAMI będzie wzorcem. W tym celu zaopatrzyłem się w GO-NOGO Headspace Gage Forestera i Sinclair Bump Gage Insert - jest dużo lepiej wykonany (ma stosowne kąty dla części barkowej łuski) niż Lock-N-Load Headspace Gauge Hornadego, a służy do tego samego i pasuje do uchwytu Hornady Bullet Comparatora, który już wcześniej miałem. "GO" Headspace gage mierzony w insercie Sinclaira daje mi wymiar minimalny headspace, a "NOGO" wymiar headspace którego komora nie zaakceptuje. W 308Win różnica między tymi wymiarami, to .007"czyli komora zaakceptuje łuski z headspace w zakresie .006" (bo .007" już nie). Teraz nie pozostaje nic innego, jak zrobić sześć łusek "zbumpowanych " co .001" i sprawdzić, która z nich będzie się ciężej ryglować i wybrać numer mniejszą. Do tego używam matrycy Hornady FL Match Grade ale nie wkładam tulejki, oraz zestaw shellholderów reddingga #11601 (pasują mi do 308w i 6.5crm). W ten sposób mam moją łuskę wzorcową. Mogę ją porównać z łuską wzorcową Hornady L-n-L OAL Gauge i zapamiętać różnicę. Teraz tylko posłużyć się L-n-L OAL Gauge i Bullet Comparatorem i mam OAL naboi do mojej komory.
Pozdrawiam
Darek
Najistotniejsza jest powtarzalność... czyli stanąłem przed dylematem, czy wzorcem dla mnie będzie długość komory w/g SAAMI, czy zmierzona wystrzelona w mojej komorze łuska. Ponieważ łuski różnych producentów różne przyjmują wymiary (sprawdziłem na S&B, LAPUA, HORNADY i FEDERAL), uznałem że SAAMI będzie wzorcem. W tym celu zaopatrzyłem się w GO-NOGO Headspace Gage Forestera i Sinclair Bump Gage Insert - jest dużo lepiej wykonany (ma stosowne kąty dla części barkowej łuski) niż Lock-N-Load Headspace Gauge Hornadego, a służy do tego samego i pasuje do uchwytu Hornady Bullet Comparatora, który już wcześniej miałem. "GO" Headspace gage mierzony w insercie Sinclaira daje mi wymiar minimalny headspace, a "NOGO" wymiar headspace którego komora nie zaakceptuje. W 308Win różnica między tymi wymiarami, to .007"czyli komora zaakceptuje łuski z headspace w zakresie .006" (bo .007" już nie). Teraz nie pozostaje nic innego, jak zrobić sześć łusek "zbumpowanych " co .001" i sprawdzić, która z nich będzie się ciężej ryglować i wybrać numer mniejszą. Do tego używam matrycy Hornady FL Match Grade ale nie wkładam tulejki, oraz zestaw shellholderów reddingga #11601 (pasują mi do 308w i 6.5crm). W ten sposób mam moją łuskę wzorcową. Mogę ją porównać z łuską wzorcową Hornady L-n-L OAL Gauge i zapamiętać różnicę. Teraz tylko posłużyć się L-n-L OAL Gauge i Bullet Comparatorem i mam OAL naboi do mojej komory.
Pozdrawiam
Darek
T3xTacA1,T1xMDT,BergaraB14MDT,Beretta92FS,DE.44
Spodziewałem się takiej reakcji gdyż było już wiele dyskusji co to jest headspace dlatego zacytowałem słowo w słowo definicję z książki Pawła Morawskiego "Elaboracja kulowej amunicji myśliwskiej i sportowej" ( strona 129 ) by było wiadomo na jakiej definicji opieram moje dalsze rozważania.kahles pisze:JJ pisze:
1 Różnica między wynikami otrzymanymi obydwoma metodami to tzw. headspace czyli różnica pomiędzy długością łuski i komory nabojowej, szczelina pomiędzy czołem zamka a denkiem dopchniętej do przodu łuski.
2 Wynik który otrzymywałeś w swojej starej metodzie nie był w rzeczywistości długością naboju lecz sumą rzeczywistej długości naboju i headspace, ponieważ twój nabój pomiarowy był pozycjonowany między gwintem a czołem zamka. W rzeczywistości łuska jest pozycjonowana w komorze na ramionach i w momencie strzału jest ona dopychana do płaszczyzny pozycjonowania przez iglicę zanim jeszcze nastąpi zbicie spłonki.
3.Przyrząd Hornady pozycjonuje swoją łuskę na ramionach i w ogóle nie bierze pod uwagę położenia zamka a więc mierzy tylko rzeczywistą długość naboju bez headspace.
4.Dlatego odpowiadając na Twoje pytanie proponuję do składania przyjmować długości zmierzone przyrządem.
1.Headspace to odległść mierzona od podstawy łuski (bolt face) do wysokości w połowie ramion dla .308 wg SAAMI headspace wynosi 41.40 - 41.66 mm
2.niestety bzdura wynikająca z tego co powyżej
3.mierzy odległość od podstawy łuski do początku PÓL gwintu nie jest to OAL! Po pomiarze należy pocisk włozyć do łuski wzorcowej zamontowanej w przyrządzie Hornady OAL Gauge i zmierzyć OAL dla danego pocisku.
4. Należy przyjąć wynik pomiaru który pomniejszamy o 0.02-0.04" by zapewnić tzw. free travel=jump=clearence...jak zrobisz na styk grozi nadciśnieniem.
ad 1. Definicję którą przytoczyłeś znalazłem w książce "Norma Reloading Manual" wydanej w roku 2004 przez Norma Precision AB ( strona 421 ) więc uznaję ją również za słuszną. Z natury rzeczy rozważania oparte na różnych definicjach będą różne więc spróbuj przeanalizować jeszcze raz moje rozważania posiłkując się przytoczoną prze ze mnie definicją a nie przez pryzmat użytej przez Ciebie definicji.
ad 2. Jeżeli do analizy mojej wypowiedzi zastosujesz definicję na której ja się oparłem to już nie będzie to bzdura. Jeżeli uważasz za bzdurę to co wytłuściłeś w cytacie mojej wypowiedzi to poczytaj sobie trochę o balistyce początkowej i zastanów się co się dzieje z nabojem który ma trochę luzu w komorze nabojowej gdy uderzy w niego iglica.
ad 3. Masz rację jednak ponieważ autor wątku użył na wstępie sformułowania "długość naboju" nie precyzując czy mierzy go comparatorem do ogive czy też rozumie przez to całkowitą długość naboju więc ja też nie dzieliłem włosa na czworo.
ad 4. Prawda, założyłem jednak, że autor wątku to wie gdyż już wcześniej miał opracowaną amunicję i pytał tylko o różnice między metodami pomiaru.
Mierzyłeś tę różnicę, bo przyznaje, że wymiar mnie całkowicie zaskakuje. Jeśli jest tak to na pewno skopali wzorniki. Różnica pomiędzy tymi wzornikami dla kalibrów standardowych to 0,07-0,09mm a dla kalibrów magnum trochę więcej, ale podana wartość dla kalibru 308Win przez ciebie jest bardzo duża (0,007” - 0,178 mm).dareks pisze: W tym celu zaopatrzyłem się w GO-NOGO Headspace Gage Forestera i Sinclair Bump Gage Insert - jest dużo lepiej wykonany (ma stosowne kąty dla części barkowej łuski) niż Lock-N-Load Headspace Gauge Hornadego, a służy do tego samego i pasuje do uchwytu Hornady Bullet Comparatora, który już wcześniej miałem. "GO" Headspace gage mierzony w insercie Sinclaira daje mi wymiar minimalny headspace, a "NOGO" wymiar headspace którego komora nie zaakceptuje. W 308Win różnica między tymi wymiarami, to .007"czyli komora zaakceptuje łuski z headspace w zakresie .006" (bo .007" już nie).
Jak już zmierzysz maksymalną długość łuski to do jakiej długości ją potem trymujesz?piotrjub pisze:JJ - Nie zgadzasz się bo nie rozumiesz idei pomiaru - przykładowo teoretyczna wielkość 78,2mm od tej wartości mamy zrobić sobie różne osadzenia naszej amo i sprawdzać jaka będzie dla nas najlepsza. Możesz wytłumaczyć co za różnica czy ten pierwszy teoretyczny pomiar wyjdzie 78mm bądź 78,2 czy 78,4mm - nie ma to znaczenia. Pomiar jest wyłącznie informacją wyjściową jaką powinniśmy sobie przygotować amo aby sprawdzić co da nam najlepszy efekt. Co do suwmiarki mam chyba jeśli nie najlepsze na świecie to jedne z najlepszych suwmiarek na świecie szwajcarskie Tesa i na pewno nie one decydują o dokładności. Jak zaczynasz o headspace, to proszę nie kombinuj, tylko opisz prawidłową rzecz do jego pomiaru GO GAUGE i No-GO GAUGE, na podstawie ich sprawdzisz jaka masz komorę w broni, na ich podstawie zrobisz odpowiedni headspace w swoich łuskach, a łuski też muszą mieś odpowiedni wymiar części butelkowej, odpowiedni dla twojej komory.
Pomijam że u siebie na początku fajnym ustrojstwem mierze max długość łuski, jaka może być użyta w mojej broni.
Najlepiej jak nie kombinujesz - w jaki sposób trzeba przygotować łuski do swojej broni z pomiarem osadzenia pocisku, to są dwie różne rzeczy.
Rzadko kiedy, a w Polsce praktycznie niespotykane, aby ktoś miał pomierzoną dokładnie komorę swojej broni i wiedział, jaki ma mieć dokładnie kształt naszej łuski odpowiedni dla tej broni.
Tak więc wszyscy robią jedną podstawową rzecz – łuski mają wchodzić do komory i mają być identyczne czyli powtarzalne, nie jest to złe ale nie idealne.
Tak więc jak mamy nasze łuski które powiedzmy są w miarę identyczne, to aby zrobić naszą amunicje dobrą, to osadzenia pocisków maja być identyczne.
Ta metoda, opisane przez kolegę na początku, polega właśnie na jej określeniu teoretycznym. Zawsze powtarzam żeby nie generalizować, tylko każdy przypadek określać indywidualnie.
Broni mam dużo i jedne strzelają najlepiej jak takie osadzenie pocisku, mam w granicach 0,2-0,3mm ale inne jak osadzenie jest 0,7-0,8mm a jeszcze inne około 2,5mm. Wszystko zależy od broni, kalibru, pocisków każdy musi sam to sobie sprawdzić. U mnie jak teoretycznie już ten wspomniany pomiar wychodzi na 78,2mm to osadzenia sprawdzam na takim osadzeniu, kolejne 0,3 ; 0,7 ; 1,2 ; 2,2 ; 3,2 ; sprawdzam jakie osadzenie daje najlepsze efekty i zaczynam szukać dokładnie wkoło tych wartości. Twój pomiar początkowy nie ma tak jak wspominałem najmniejszego znaczenia, jest tylko wartością wyjściową.
Może wiesz jak następuje eksplozja co szybciej nastąpi – dotknięcie denkiem naszej łuski czoła zamka? czy może pocisk szybciej zacznie się wciskać w stożek przejściowy w naszej łusce?
Twoje wywody i wyliczenia są o kant d…. bo masz odpowiednio przygotować łuskę a następnie identycznie osadzać pociski, tak aby efekt na tarczy był najlepszy.
Skupić to się trzeba nie na pomiarze tylko aby powtarzalnie robić naszą amunicję.
Różne sposoby pomiaru naszej komory - długości łuski
albo taka metoda
dalej pomiar headspace - nawet jak czekam na dostawę swojej nowej zamówionej broni to już kupiłem wzorniki do jej pomiaru
według takich wzorników robimy pomiary a jak już mierzymy jakimś przyrządem to zawsze używamy ten sam. Twój pomiar a mój praktycznie zawsze będzie różny jak będzie taki sam to rzadkość. Przyrządy pomiarowe nie suwmiarka sa różne np. miejsce pomiaru jest różne bo fazki w przyrządach są różne i miejsce pomiaru (jej długość) będzie inna. Sama średnica pomiarowa również może być delikatnie różna.
A przecież do naszego pomiaru ważne jest czy lufa jest odpowiednio wkręcona w nasz system (z odpowiednią siłą) ja to sprawdzam i zawsze tak robię
Jak łuski przygotowujesz odpowiednie dla swojej broni skup się aby cały czas robić jednakowe amo
U mnie na jednej prasie robię a na drugiej ciągle mierze i sprawdzam, każdą sztukę.
To normalne że w trakcie strzelania stożek przejścia się zużywa i pociski będzie trzeba trochę wysunąć, o ile trzeba to sprawdzić, u mnie np. w jednej broni po sezonie 0,6mm
To co jest dobre dla ciebie nie musi być dobre dla innych odwrotnie to się również stosuje - po prostu sprawdzaj.
Masz zrobioną amo do swojej broni nie mierz tylko sprawdź wysunięciem pocisku co ci da najlepszy efekt i staraj się zawsze podobnie przygotowywać amunicję do tej broni. To znaczy jak dużo strzelasz pomierz tak samo jak mierzyłeś na początku i sprawdź czy wymiar mocno ci się zmienił, który będzie świadczył o wypalaniu się stożka przejścia. Jak potrzeba koryguj wysunięciem a jak potrzeba można dorzucić 0,1 gr proszku. SPRAWDZAJ nikt za ciebie tego nie zrobi i nikt nie będzie wiedział co ci da najlepszy efekt.