Problem przy formatowaniu łusek 223

PAMIĘTAJ, ŻE ELABORUJESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Elaboracje sprawdzone oraz w fazie testów

Moderatorzy: wierzba, P_iter

Awatar użytkownika
VspecII
Posty: 61
Rejestracja: sobota, 02 marca 2019, 08:54
Lokalizacja: Zamość

Problem przy formatowaniu łusek 223

Post autor: VspecII »

Witam,

Decyzja zapadła, zacząłem elaborować. Niestety szybko pojawił się pierwszy problem :
Obrazek

Łuski 223 Fiochi, ale gdy próbnie sformatowałem kilka łusek GGG do efekty były podobne. Pełne formatowanie wraz z rozspłonkowaniem przy użyciu matryc LEE. Jedna na 5 łusek ma takie wgięcia na stożku, czasami po sformatowaniu zdarzają się wgięcia na szerszej części. Łuski przed formatowaniem smarowane na tacce, żadna łuska nie była przed formatowaniem dłuższa niż 44,70 mm.

Łuski strzelone raz, z AR15. Jakieś pomysły? Sugestie?
Awatar użytkownika
TommyT
Posty: 239
Rejestracja: środa, 14 maja 2014, 15:02
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: TommyT »

IMHO za dużo smarowania
Awatar użytkownika
VspecII
Posty: 61
Rejestracja: sobota, 02 marca 2019, 08:54
Lokalizacja: Zamość

Post autor: VspecII »

Faktycznie, zrobiłem próbę z bardzo obficie nasmarowaną łuską i pojawiają się wgniecenia. Skocze umyć matrycę, łuski zapsikam olejem zamiast smarować smarem i zobaczymy co wtedy.
Awatar użytkownika
TommyT
Posty: 239
Rejestracja: środa, 14 maja 2014, 15:02
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: TommyT »

Łuski cienko.
Pomyśl - skoro do smarowania jest również wosk, który nakładasz ręcznie smarując łuski, to jest to naprawdę cienka warstwa.
Sprawdź też, czy przy ustawieniu matrycy nie zasłoniłeś takiego otworka do odpowietrzenia jeśli tam jest.
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Ewidentnie za dużo smaru.
Matryce trzeba umyć benzyną ekstrakcyjną i wytrzeć do sucha ale psikanie łusek olejem łusek to nie zawsze jest dobry pomysł.
Chyba, że masz specjalny olej do formatowania łusek.
Zwykły olej do czyszczenia broni może spowodować zakleszczenie łuski w matrycy.
Czym smarowałeś na za pierwszym razem?
Jeśli nie masz specjalnego środka do formatowania to najprościej zastosować olej do silnika samochodowego.
Tylko, że to najlepiej wychodzi na podkładce z twardej gąbki, poduszce do stempli albo nawet filcu.
Kilka kropel wylanych i roztartych na takiej powierzchni wystarczy.
Potem tylko przetoczyć łuski bez dociskania i gotowe.
Pamiętaj też o smarowaniu szyjki łuski wewnątrz.
Problem z olejem silnikowym jest taki, że potem trudno go zmyć ze sformatowanych łusek, najlepiej także w benzynie.
Firmowe środki /ja używam RCBS Lube/ bez problemu schodzą w ciepłej wodzie z Ludwikiem.
Pozdrawiam, Tomek
wryg
Posty: 126
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2018, 20:26
Lokalizacja: Prudnik

Post autor: wryg »

Witam.

Ja ostatnio z braku laku spróbowałem specjałów mojej małżonki mianowicie oliwy z oliwek w sprayu. Dwa psiknięcia na ok 250 łusek w miseczce i było trochę za dużo, starczyłoby raz. Łuseczki do formatowania cienko ale czymś dobrym, też nie polecam sprejów do czyszczenia broni, po brunoksie zakleszczyła mi się łuska :evil:

Pozdrawiam
22 lr, 9x19 para, 45 acp, 223 rem, 308 win, 12 ga
Awatar użytkownika
VspecII
Posty: 61
Rejestracja: sobota, 02 marca 2019, 08:54
Lokalizacja: Zamość

Post autor: VspecII »

Panowie, niestety na błędach się człowiek uczy ;)

Łuska zakleszczona, ale zakleszczenie usunięte, matryca wymyta, przedmuchana sprężonym powietrzem. Tacka do smarowania łusek wcześniej była obficie pokryta, teraz dopiero okazało się że wystarczy aby była dosłownie liźnięta (tacka i lubrykant reddinga). Niestety odpowietrznik w matrycy jest ukryty między zwojami gwintu prasy, ale z tym już nie jestem w stanie nic zrobić :(
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Jeśli masz komponenty Reddinga to powinno być wszystko w porządku, byle nie przesadzać z ilością smaru.
Co do otworka odpowietrzającego - nawet jeśli jest w zwojach nakrętki to jak jest czysty to i tak wypchnie nadmiar powietrza z wewnątrz.
Gwint to na szczęście nie uszczelka.
Nie zapominaj o smarowaniu wnętrza szyjki wewnątrz bo też można zakleszczyć oliwkę ekspandera albo przedwcześnie ją zużyć.
Okrągła szczoteczka przetoczona po tej samej tacce do łusek wystarczy.
Pozdrawiam, Tomek
Awatar użytkownika
TommyT
Posty: 239
Rejestracja: środa, 14 maja 2014, 15:02
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: TommyT »

Mnie na razie fajnie sprawdza się spray Hornadyego do smarowania.
Niestety drogi i nie zawsze dostępny :(
Awatar użytkownika
piotrjub
Posty: 1455
Rejestracja: sobota, 26 listopada 2011, 16:34
Lokalizacja: 3 Miasto
Kontakt:

Post autor: piotrjub »

Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 662
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

piotrjub pisze:Obrazek
To jeszcze dla porządku: jest to olej lanolinowy (nie mylić z lanoliną) i w Polsce nabyć go można prawdopodobnie jedynie tutaj: https://www.zrobsobiekrem.pl/pl/p/Olej- ... URALNY/672
sp1der
Posty: 33
Rejestracja: czwartek, 01 marca 2018, 09:23

Post autor: sp1der »

Olejek Johnson Baby jest super, polecam.
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Ten środek z lanoliny bądź oleju lanolinowego i izopropanolu to jest prawie dokładnie to samo co Dillon DCL.
Testowałem i działa doskonale zarówno w łuskach pistoletowych jak i 223Rem.
Nawet w matrycy carbide czuć wyraźną różnicę w sile i płynności przy formatowaniu.
Należy pamiętać, że po popsikaniu łusek i ich przemieszaniu /np. w woreczku foliowym bądź plastikowym pudełku/ trzeba poczekać aż izopropanol odparuje - najlepiej na świeżym powietrzu bo izopropanol "pachnie" intensywnie.
Lanolinę i olej lanolinowy można dostać w wielu sklepach internetowych z komponentami do naturalnych kosmetyków /czasem w aptece ale drogo/.
Izopropanol kupowałem na Allegro - środek do czyszczenia optyki i elektroniki - są o różnym % - im mocniejszy tym lepszy.
Pozdrawiam, Tomek
Awatar użytkownika
azmoda
Posty: 662
Rejestracja: środa, 10 marca 2010, 00:27

Post autor: azmoda »

tomkoziol pisze:Lanolinę i olej lanolinowy można dostać w wielu sklepach
Lanolinę znacznie łatwiej, ale kupując ją zamiast oleju można się zawieść. Wiem po sobie.
liszak
Posty: 30
Rejestracja: poniedziałek, 20 listopada 2017, 16:43
Lokalizacja: Pomorskie

Post autor: liszak »

Ja od zawsze stosuje olej do smarowania lancuchow w pilach spalinowych. Nigdy nie mialem zakleszczonej luski, ani wgniecionej. Nigdy tez nie uzywalem szczoteczek do smarowania szyjek w srodku. Poprostu naciskam luska na wczesniej naolejona poduszke do pieczatek i obkrecam w okol wlasnej osi. Do szyjki wchodzi niewiele oleju, tyle co potrzeba a reszte zrobi prasa rosprowadzajac go po wnetrzu luski podczas formatowania. Z zewnatrz natomiast turlam luske po poduszce leciutko przyciskajac, na 3/4 dlugosci liczac od szyjki. Jak z matrycy przez otwor odpowietrzajacy zaczyna wychodzic olej to lusek z zewnatrz praktycznie nie oliwie, tyle tylko co przeciacne je w lekko naolwionych palcach. Kiedys sprobowalem orginalnych lublykantow ale szybko je odstawilem, leza do dzis gdzies w szufladzie.
likker_runner
Posty: 1558
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Post autor: likker_runner »

Ja dla odmiany opracowałem metodę smarowania olejem rzepakowym. Wystarczają 3 krople (kapane z butelki) na 100 łusek, potrząsane w wiaderku plastikowym z pokrywką. Zaleta - zmywalność detergentem. Wada - trzeba potem czyścić matrycę celem ochrony przed jełczeństwem, choć to też zaleta - pilnujemy się żeby nie przesadzić ze smarowidłem i nie zalewać tłoka prasy psującym się płynem. Nie każdemu będzie pasowało, ale jest ilustracja jak mało trzeba, żeby było wystarczające smarowanie.
ODPOWIEDZ