Trymer do łusek .223

Moderatorzy: wierzba, P_iter

zoom2
Posty: 282
Rejestracja: wtorek, 19 września 2017, 10:09
Lokalizacja: Warszawa

Trymer do łusek .223

Post autor: zoom2 »

Mam do przycięcia ca. 2500 łusek .223.
Pytanie: Jaki typ trymera napędzanego wkrętarką/wiertarką, będzie w praktyce wygodniejszy do pracy seryjnej?
a. mocowany w prasie jako matryca, np. Lee Quick Trim
b. stosowany jako oddzielne stanowisko pracy.
Uwaga dla doradzających. Nie planuję skracania ustawiać jako elementu technologii "progresywnej", a ewentualne mocowanie trymera jako matrycy, zakładam tylko wtedy jeśli takie rozwiązanie da bardziej powtarzalny efekt. Na razie .223 planuję składać na prasie jednostanowiskowej
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Re: Trymer do łusek .223

Post autor: likker_runner »

Jak ma być szybko i wydajnie, to chyba taki wynalazek będzie najlepszy:

https://www.frankfordarsenal.com/case-p ... 03156.html

Pozycjonowanie na ramionach zamiast męki z zakręcaniem w uchwycie ew. walki z wiórami w Quick Trim. Plus szybki deburring z obu stron za tym samym wzięciem łuski w palce.

2500 sztuk da się zrobić na tańszym sprzęcie, ale potrwa to długo, więc gdyby akcja miała się powtarzać co jakiś czas, zainwestowałbym.

Kiedyś ktoś oferował podobnie działające (z pozycjonowaniem na ramionach) trymery na wiertarkę, ale chyba zniknęły.
zoom2
Posty: 282
Rejestracja: wtorek, 19 września 2017, 10:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Trymer do łusek .223

Post autor: zoom2 »

likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Re: Trymer do łusek .223

Post autor: likker_runner »

Czy dokładnie ten, to nie pamiętam. Ale wyglądało podobnie i działało na tej samej zasadzie. W porównaniu z FA jest zaleta w postaci dopasowania do konkretnego kalibru.

W porównaniu z konkurencyjnymi rozwiązaniami z wyznaczaniem długości przez spód łuski może nie być aż tak dokładne, jako że rozrzut zbicia ramion dojdzie jako dodatkowy czynnik pogarszający precyzję. Dlatego jeżeli te 2500 sztuk ma być zrobione jednorazowo na dłuższy czas, szukałbym innych rozwiązań. Tyle że takie np. bazowe rozwiązanie Lee z uchwytem i sprawdzianem też nie zapewnia dokładności - jako że długość jest wyznaczona raz na zawsze sprawdzianem (no może będzie się trochę skracać wraz z wycieraniem czubka sprawdzianu) to niektórych łusek nie rusza w ogóle, a niektóre co gorsza przycina w półksiężyc.

Do młócki w rodzaju IPSC nawet bym się nie zastanawiał. Pamiętam jeszcze bąble na palcach od pracy z zestawem Lee jak zrobiłem 600 łusek za jednym posiedzeniem i zapomniałem o dobrych rękawicach.

PS. Krótki i treściwy filmik o FA na wiertarkę:

https://www.youtube.com/watch?v=zNrEf0PbiiQ
zoom2
Posty: 282
Rejestracja: wtorek, 19 września 2017, 10:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Trymer do łusek .223

Post autor: zoom2 »

Losowo pomierzyłem i mam zakres 44,72 do 44,79 czasami 44,81. I nie wiem czy do sieczki to wystarczy czy się z tym pieścić.
Amunicja tzw. "dynamiczna" czyli tania i bez cudów. Byleby się afer nie zacinał.
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Re: Trymer do łusek .223

Post autor: likker_runner »

Po formatowaniu, czy przed? Ta operacja dodatkowo wydłuża łuski.

Ja bym w życiu nie przepuścił łuski mającej ponad 44.70mm. Już wolałbym pracowicie siedzieć z trymerem Lee sprawdzian / uchwyt niż puścić sprawę na żywioł. Statystyka jest bezlitosna - jeżeli wyrywkowy pomiar paru sztuk daje jakiś zakres zmienności, to wśród tysięcy na pewno trafią się jeszcze dłuższe. I można wylądować z dużymi nieprzyjemnościami jak za długa szyjka wlezie w przewód lufy.
zoom2
Posty: 282
Rejestracja: wtorek, 19 września 2017, 10:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Trymer do łusek .223

Post autor: zoom2 »

Pomiar po formatowaniu. Format matryca RCBS Small Base.
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Re: Trymer do łusek .223

Post autor: likker_runner »

W takiej sytuacji jest rozwiązanie kompromisowe. Nie polecam, jako że byłoby wtedy przekraczanie wymiaru max. z tabel elaboracyjnych i wchodzenie w tolerancję bezpieczeństwa łuska - komora. Powiedzmy że strzelaliśmy z firmowej ammo. W szczelinie między końcem łuski (krótszej niż 44.70mm - producent trzyma specyfikację) a końcem komory odłożyło się ileś nagaru. Długie łuski zaczną ubijać ten nagar podłużnie ew. rozpychać nim komorę poprzecznie w czasie strzału. Po pewnym czasie takiej działalności może dojść do wybicia pierścienia w komorze ew. katastrofalnej sytuacji z niepełnym zaryglowaniem jak komora się zapcha. To jest w najgorszym stylu PRL-owskich racjonalizatorów. Ale lepsze niż odpuszczenie jakiejkolwiek kontroli jakości i tylko dlatego o tym piszę.

Kluczem byłaby tu stara dobra mechaniczna suwmiarka, ważne żeby ciężko chodziła i trzymała ustawienie jeżeli nie naciskamy zwalniacza. Bierzemy łuskę np. 44.81mm (zmierzoną suwmiarką cyfrową) i sprawdzamy czy taka łuska ew. atrapa naboju ze wszystkim (pocisk, crimp) na pewno rygluje się i rozładowuje w 100% prawidłowo. Potem znajdujemy łuskę deko krótszą - np. 44.79mm i zachowujemy jako "wzorzec" (cudzysłów, bo to patologiczny wzorzec, przekraczający max. z tabel). Do niej ustawiamy mechaniczną suwmiarkę (tak żeby łuska przechodziła, ale ciężko) i mamy "sprawdzian". Przez niego przepuszczamy łuski, jeżeli przelatują luźno, to są "dobre". Jeżeli nie przechodzą ew. blokują się (delikatnie, żeby nie rozepchać "sprawdzianu") to odkładamy je do pudełka "długie". Po skończonej robocie (albo co 100 sztuk w trakcie) sprawdzamy czy "wzorzec" przechodzi równie ciężko jak na początku. Jeżeli jakaś łuska przechodzi ciężko, ale lżej niż "wzorzec", można ją kontrolnie zmierzyć suwmiarką cyfrową. Długie łuski można zachować, wyrzucić, ew. potraktować Quick Trim (jest regulacja) i skrócić do najkrótszej znalezionej a więc np. 44.72mm. Zbyt silne skracanie nie ma sensu, bo wtedy będzie odkładanie nagaru i ubijanie go kolejnymi strzałami.

Ja ten sposób stosuję do Tokarev'ów, ale tam większość trzyma się poniżej prawilnego max'a, więc tylko selekcjonuję nieliczne (może 5%) dłuższe, wymagające skracania.
zoom2
Posty: 282
Rejestracja: wtorek, 19 września 2017, 10:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Trymer do łusek .223

Post autor: zoom2 »

Dzięki za te informacje. Chętnie poczytam więcej takich opisów bo to dla mnie bardzo ciekawe. Widzę, że w moim konkretnym przypadku należy po prostu przyciąć łuski i nie kombinować. Wcale się tej roboty nie boję bo to hobby. Pytanie na jaki nominalny wymiar skracać.
44,50 jako wymiar ca. pośrodku tolerancji czy jakiś inny? Moje niestrzelane fabryczne po rozcaleniu mają 44,60.
likker_runner
Posty: 1526
Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07

Re: Trymer do łusek .223

Post autor: likker_runner »

Zestaw Lee ze sprawdzianem zwykle jest ustawiony na 0.15mm poniżej max dopuszczalnej długości łuski. A więc na 44.55mm w tym konkretnym przypadku. I osobiście czegoś takiego bym się trzymał, gdyby sprzęt pozwalał na regulację, choć 44.60mm też jest dobre. Oczywiście można skracać bardziej, jeżeli łuski, którymi dysponujemy, bywają krótsze niż ten wymiar, a my chcemy mieć równo. Miewałem takie partie .223 Rem.
zoom2
Posty: 282
Rejestracja: wtorek, 19 września 2017, 10:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Trymer do łusek .223

Post autor: zoom2 »

Dzięki.
I jeszcze jedno, choć to inny temat i nie do tego wątku.
Jaki w miarę tani ale skuteczny boroskoop do lufy o kalibrze .22/.223? Z tego co kojarzę im większy kaliber to łatwiej o boroskop.

p.s 44,55 a "moje" 44,60 może też wynikać z niedokładności pomiaru
ducato12
Posty: 18
Rejestracja: poniedziałek, 26 kwietnia 2021, 07:56

Re: Trymer do łusek .223

Post autor: ducato12 »

Ja używam podjebki boroskopu TESLONG NTG100 5mm zakupionego na Ali.
Daje radę, obraz bardzo dobrej jakości. W zestawie miałem 3 różne lusterka.
Bez problemu ogarnia .22LR i .223 rem.
zoom2
Posty: 282
Rejestracja: wtorek, 19 września 2017, 10:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: Trymer do łusek .223

Post autor: zoom2 »

Dziękuję za info.
Rozumiem, że to chodzi o ten sprzęt w cenie 250-300 pln?
ODPOWIEDZ