Przygotowanie łusek do elaboracji

Moderatorzy: wierzba, P_iter

Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Przygotowanie łusek do elaboracji

Post autor: Arek_78 »

Witam wszystkich elaborantów

Po kilku latach strzelania postanowiłem rozpocząć przygodę z elaboracją amunicji. Materiałów na ten temat jest bardzo dużo zarówno tych wartościowych jak i tych drugich. Nasz kolega z forum zauważył, że o samej elaboracji to może i jest dużo, ale samym przygotowaniu łusek już nie bardzo.

Postanowiłem po krótce opisać jak przygotowuję łuski wraz z opisem sprzętu jakiego używam.

Kaliber .308WIN - chyba jeden z najpopularniejszych w naszych rękach.

Moje łuski zostały pozbierane na strzelnicy, kupione na znanych portalach aukcyjnych, kupione od naszych forumowiczów, najpopularniejszych firm takich jak: S&B, Geco, Lapua, Norma, RWS. Mam też łuski odstrzelone z własnej broni, ale na razie czekają.

Na pierwszy ogień poszły najbardziej popularne łuski firmy S&B i na nich będę się wzorował pisząc ten poradnik.

Czynności po kolei:

1. Pozbywanie się spłonek

Posiadam prasę do brudnej roboty Lee Reloader (cena około 250 zł) oraz matrycę uniwersalną Lee Decapping Die do pozbywania się spłonek (cena około 70 zł)
Obrazek
Obrazek

Pierwszą czynnością jest pozbycie się spłonek.

2. Mycie łusek

Chciałem zrobić własny tumbler ponieważ każdy mówił, że wychodzi to o wiele taniej od kupnych. Tak, zgadzam się pod warunkiem, że robimy takie wynalazki których zdjęć się powstydzimy. Po podliczeniu mojego wyszło mi o wiele drożej niż nowy plastikowy, ale mój jest mocny i nie do zajechania. Więc koszty się nie liczą. Bęben 7,5 litra, 3 poprzeczki, 28 obrotów na minutę. Wadę ma jedną - silnik jest głośny, ale moc ma dużą i mogę nawet ołów wsadzić, a on się nie zająknie. Trochę zaszalałem z tą mocą.

Obrazek

Obrazek

Mikstura do mycia:
15ml - Ludwika o mocnej formuje - ale nie cytrynowy
15ml - Płyn SZ4 do polerowania mosiądzu
Wkład:
Kulki ze stali nierdzewnej - 2kg
Wałki ze stali nierdzewnej - 2kg

Ilość łusek - 250-300 szt. jak mi podpasuje

Czas polerki - 2 godziny. Dlaczego tak długo? Bo po tym czasie łuski wyglądają jak nowe. W środku i na zewnątrz. Kanały ogniowe są doczyszczone i nie trzeba już nic szlifować.

3. Suszenie

Latem wystawiałem na słoneczko i wieczorem były suche. Zimą i jak mi się spieszy to wkładam do piekarnika, temperatura 50-60 stopni i włączony termoobieg. Po godzinie są suche, a po 10 min jak ostygną można dalej je obrabiać.
Myślałem o zakupie suszarki do owoców, ale po co jak piekarnik spełnia swoją rolę znakomicie (jedyna rzecz na której oszczędziłem).

4. Unifikacja kanału ogniowego

Używam ręcznego narzędzia firmy Hornady numer 398112 (Przyrząd do kanału ogniowego - cena około 140 zł). Delikatnie od środka, aż powstanie takie małe wyżłobienie. Powoduje to równomierny kierunek ognia po odpaleniu spłonki.

Obrazek

Mała aktualizacja:
Dzięki informacjom od andy7 wypróbowałem nowe narzędzie firmy KM


Obrazek

Idealanie i co najważniejsze powtarzalnie unifikuje kanał ogniowy w naszych łuskach. Z racji tego, że ograniczenie głębokości znajduje się przy frezie a na urządzeniu tylko pilot do osiowości, możemy kanały ogniowe unifikować na każdym etapie przygotowania łusek.
Poprzednie narzędzie, którego używałem sprawdzało się dopiero po dopasowaniu długości wszystkich łusek.


5. Przywrócenie wymiaru fabrycznego łuski

Z racji tego, że łuski stanowią zbieraninę z różnych egzemplarzy broni muszę przywrócić je do fabrycznych wymiarów. Używam matrycy RCBS FL Sizer numer 15529 (cena około 200 zł).

Obrazek

Co do używania tej matrycy na początku miałem mieszane uczucia. Część butelkowa oraz ramiona są formatowane za pierwszym razem. Natomiast szyjka łuski jest najpierw zwężona poniżej wymiaru 0,305(5)", a przy wyciąganiu z matrycy taki mały pierścień na trzpieniu powoduje, że jest przywracana do tego wymiaru (donkihot - ładnie to omówił na swoim filmie).
I dopiero mając szyjkę łuski w tym wymiarze wewnętrznym możemy poddać ją obróbce na innych urządzeniach. Wszystkie piloty prowadzące - trymera, miernika grubości szyjki łuski, przyrządu do toczenia szyjki łuski mają wymiar 0,305(5)".

Zawsze stosuję tą matrycę, pomimo różnych poglądów innych kolegów. Jeżeli mam dobrany pocisk i naważkę która jest idealna do nowo sformatowanej łuski to po co kombinować znowu ze świeżo odstrzeloną i dopasowaną do komory? Wiadomo, że nabój z dopasowaną do komory łuską nie traci energii na powtórne dopasowanie. Ale co z tego, że tracimy energię na jej kolejne dopasowanie skoro mamy już dane do dobrego pocisku. Temat do przemyślenia bo poza tym, że łuska posłuży nam krócej to zawsze zaczynamy elaboracje na tym samym poziomie i parametrach. Poza tym kupując nowe łuski pierwszy strzał musi być wykonany "na darmo", aby łuska dopasowała się do komory.

Jak dla mnie - może się dopasowywać za każdym razem.

Trzeba pamiętać o nasmarowaniu łuski przed użyciem w tej matrycy.

6. Skracanie szyjki łuski

Używam trymera firmy Redding - trimmer Model 1400 - XT - cena około 600 zł. Dzisiaj wybrał bym innej firmy - najprawdopodobniej Hornady, bo ten ma słaby uchwyt do trzymania łuski.

Obrazek

Łuski przycinam do wymiaru 50,92mm, tak mi kiedyś wyszła najkrótsza do której docinałem i tego się trzymam. Trymer ustawiony na stałe i nie chcę zaczynać od nowa.


Przyszedł czas na wypróbowanie innego narzędzia do skracania łusek.

Zakupiłem kompletny Trymer ze śrubą mikrotetryczną, podstawą oraz zaciskiem do uchwytu łuski Wilsona


Obrazek

Gdybym wiedział wcześniej, że tak pięknie się na nim skraca łuski do jednakowej długości, nie niszcząc i nie powodując żadnych zadziorów na łuskach to w życiu nie kupił bym Reddinga

W każdym razie polecam wydać kasę na Wilsona. Łuski za każdym razem są skrócone idealnie. Trymer jest bardzo dobrze wykonany i spasowany.






7. Obróbka łuski po skracaniu

Aby było łatwiej i szybciej to używam Hornady Lock N Load Case Prep Trio (Cena około 560 zł). Dużo szybciej chociaż jak na Hornady to taki badziewny wynalazek.

Obrazek

Obrabiamy wtedy krawędzie szyjki łuski po skróceniu oraz frezujemy gniazdo spłonki. Należy to robić delikatnie i uważać, aby przypadkiem nie naostrzyć krawędzi łuski.


8. Mierzenie grubości szyjki łuski

Trzeba pomierzyć czy łuska ma jednakową grubość szyjki. Przy moich pomiarach grubość waha się od 0,014-0,015"

Używam narzędzia Reddinga

Obrazek


8. Toczenie szyjki łuski

Używam Neck Turning Tool - Hornady - Cena około 500 zł. Bardzo fajne urządzenie i dość precyzyjne. Jedynie nie zawsze wychodzi wyrównanie szyjki do 0,014", czasem trzeba po prostu stoczyć całą do 0,013" ale wtedy jest idealnie równa.

Obrazek


9. Rozszerzanie szyjki łuski

Pocisk ma wymiar 0,308" - szyjka łuski posiada wymiar 0,305(5)" - więc była by idealna dla myśliwych, ale nie dla sportowców bo osadzenie jest za mocne. Konieczne jest jej rozszerzenie do 0,307".

Tu po wielu kombinacjach znalazłem takie cudo:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

w sklepie Brownells

10. Powtórne mycie

Tak przygotowane łuski wrzucam na 20 min do tumblera z Ludwikiem, aby pozbyć się olejów i opiłek.


11. Suszenie


Mamy łuski gotowe.

Dzięki mandreli do rozszerzania szyjki łuski do wymiaru 0,307" mamy jednakowy zacisk pocisku. Dzięki wyrównaniu szyjki łuski mamy powtarzalność nabojów i strzałów. Dało to bardzo dużo. Na początku używałem matryc bushingowych Redding Competition do szyjki łuski. Ale przy braku powtarzalności łusek nowych (dostałem 10 szt. do sprawdzenia Lapua), gdzie szyjki nie są jednolite to zupełnie mija się z celem. Chyba, że będziemy toczyć wszystkie szyjki do jednego wymiaru. Tylko po co? Wyszła mi fajna i powtarzalna amunicja na zwykłych łuskach S&B których dostępność jest powszechna.

Dodatkowo operuję narzędziami dostępnymi w sklepach. Nie potrzebujemy nic dorabiać. Oczywiście zanim do tego doszedłem kupiłem również tokarkę:

Obrazek

ponieważ dotaczałem piloty i mandrelę 0,310" zanim zacząłem używać matrycy FL. Kombinowałem z rozszerzaniem szyjki, żeby później bushingiem dostosowywać. A rozwiązanie znalazło się takie proste.


Piszę o tym ponieważ warto dzielić się wiedzą podobnie jak donkihot, który wniósł bardzo dużo do tematu elaboracji za co mu dziękuję bo również skorzystałem na jego filmach.
Ostatnio zmieniony niedziela, 02 lutego 2020, 13:06 przez Arek_78, łącznie zmieniany 1 raz.
shizo
Posty: 111
Rejestracja: wtorek, 25 września 2018, 15:14

Post autor: shizo »

Powiem szczerze. Imponujące. Roboty co niemiara. Ale wychodzi mi, że kolega strzela aby elaborować a nie elaboruje aby strzelać. Pozostawiam.
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Tak łatwo mnie rozgryźć :P
Po części masz rację ponieważ więcej czasu jestem w stanie wygospodarować na elaborację niż na strzelanie.
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Moje łuski zostały pozbierane na strzelnicy, kupione na znanych portalach aukcyjnych, kupione od naszych forumowiczów, najpopularniejszych firm takich jak: S&B, Geco, Lapua, Norma, RWS. Mam też łuski odstrzelone z własnej broni, ale na razie czekają.
Czynności po kolei

Ja w swoim posiadaniu mam jedynie luski Lapua i RWS. Mam co Prawda jeszcze kilka innych rodzai ktore sa raz odstrzelone i czekaja az zbierze sie ich wieksza ilosc aby w razie czego odstawic zuzyte i miec nofki.

W zaleznosci skad je mam formatuje je. Wlasne tylko szyjka, zebrane najpierw FL, unifikacja kanalu ogniowego i splonek.

1. Pozbywanie się spłonek

To co opisaels uwazam za zbedne. Pod warunkiem, ze luski jakie zdobyles sa brudne, wtedy i tylko wtedy ma to sens, w przeciwnym ukaldzie, juz o jedna operacja zbyteczna – meczenie metalu.

2. Mycie łusek

U mnie na pierwszy ogien po formatowaniu i odsplonkowaniu luski wedruja do myjki ultradzwiekowej. Po godzinie sa czyste. Nastepnie wedruja do kupionego mokrego tumblera tylko z satelitkami gwiazdkowymi – walcow nie posiadam. Na co zwracam uwage, aby woda byla jak najbardziej ciepla a wlasciwie goraca.
Po godzinie wygladaja lepiej niz z fabryki – rowniez w srodku.
Do mysia dodaje ktoszke kwasu cytrynowego, kwasu octowego, Cilit Bangs, Fairy Ultra

3. Suszenie

W miesiacach naslonecznionych robie podobnie jak Ty, tyle, ze u mnie na ciemnym reczniku, najpozniej po 60 min sa suchutkie ! W innych miesiacach wedruja na gorna krawedz telewizora, na Sat reciver czy pod TV. Przez wieczir sa rowniez suche.

Piekarnika rowniez uzywalem, w moim przypadku strata pradu

4. Unifikacja kanału ogniowego

Mam takie narzedzie firmy Lee. Nie uzywam go, uzywam K&M ktory nie frezujen stozka, bo w razie dlugosci czyjki czy luski masz zupelnie inny stozek !
Co za tym idzie, na papierze beda rowniez odskoki ( przynajmniej teoretycznie ) Przyrzad K&M zbiera nadmiar mosiadzu pod katem 90 st wiec niema mozliwosci nafrezowania stozka i onnym kacie czy glebokosci.

5. Przywrócenie wymiaru fabrycznego łuski

Z odzysku wszys.tkie sa formatowane FL, unifikacja kanaliu ogniowegoi splonkowego.
Fireforming do mojej komory,dalej to juz tylko formatowanie szyjki

Redding z bushingiem.

Urzedzenie z Twojej foty wyglada OK i z pewnoscia wolalbym na nim pracowac, niz na ustrrojstwie K&M



Pytanie jakie bym zadal, jak przeklada sie zfrezowanie szyjki na wyniki na tarczy.



O ile frez szyjki w przypadku broni custom'owej mialo by sens, jezeli nafrezowanie komory to uwzglednilo mialo by sens, tak, w przypadku standartu jest to o ile bez sensu tak conajmniej nieporzadane, oslabianie metalu i jego techniczne meczenie luzy i tolerancje beda zbyt wielkie. Nie musze wspominac, ze zferzowujesz powazna czesc szyjki.
Bez sensu – dla mnie jest formatowanie szyjki aby pozniej ja rozszerzac. Dla mnie wystarczajace jest formatowanie bushing'iem a pocisk sam ja rozszerzy. Kwestia odpowiedniego dobrania fajnie bushing'u - sprawdza sie to uzywajac Arbour press z manometrem uzytej sily ( K&M czy inne )

Twoje twierdzenie, ze ->Jak dla mnie - może się dopasowywać za każdym razem.

Ja nie zgodze sie z nim absolutnie, bo po raz kolejny technicznie meczysz metal !

Luski nalezy smarowac jak najcieniej, ja uzywam do tego gabki RCBS'u na ktora daje kilka kropel Luby....

6. Skracanie szyjki łuski

Wybacz ale ten Redding to jedno wielkie goowno - ze wzgledu na fatalnie rozwiazany uchwyt trzymajacy luski. Mialem, probowalem, sprzedalem, kupilem Sinclair'a, z tulejami trzymajacymi luske, zupelnie inna bajka.
Na szczescie nie skracalem lusek karabinowych a .357 Mag, a tych mam kilka tysiecy wiec nie problem !

7. Obróbka łuski po skracaniu

Chcialem kupic to ustrojstwo, w efekcie koncowym zrezygnowalem. Moim zdaniem powierzchnie / krawedz szyjki luski na miec jak najdluzsze prowadzenie / osadzenie pocisku. O ile mozna lekko przeleciec zewnetrzna krawedz. . wewnetrzna moim zdaniem nie powinna byc ruuszana. Grat wewnetrzny mozna zlikwidowac szczotka czy nawet delikatnym papierem sciernym

8. Toczenie szyjki łuski

Używam Neck Turning Tool - Hornady - Cena około 500 zł. Bardzo fajne urządzenie i dość precyzyjne. Jedynie nie zawsze wychodzi wyrównanie szyjki do 0,014", czasem trzeba po prostu stoczyć całą do 0,013" ale wtedy jest idealnie równa.

9. Rozszerzanie szyjki łuski

Na temat rozszerzania juz sie wypowiadalem.

Ewentualnie mysle w tumblerze mozna wykonac nie jak ja po ultradzwieku a po obrobce luski.



:wink:
Ostatnio zmieniony wtorek, 31 grudnia 2019, 19:15 przez andy7, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

No Panie, chylę czoła. Temat genialnie zredagowany i mega przydatny, nie tylko dla początkujących ale także dla tych co już elaborują. Bardzo fajny patent z tą matrycą "Sinclair expander die" którą wykorzystałeś do nadania odpowiedniej kalibracji szyjce łuski (mistrzostwo świata)
Myślę, że każdy z nas życzyłby sobie właśnie takich tematów na forum, czego autorowi, sobie i wszystkim użytkownikom życzę w nadchodzącym 2020 roku.
ps. Arku, po twoim ostatnim zdaniu jestem zakłopotany, ja dopiero zaczynam zabawę z elaboracją i moje filmy (czy opis potrzebnych podzespołów do budowy indukcji) wynika tylko z chęci dzielenia się doświadczeniami (tymi sprawdzonymi) tak jak Twój temat, i bez żadnego kadzenia powiem, SZACUN!
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

andy7 -

Łuski, które miałem były brudne, pozbierane ze strzelnicy ale nie w dniu strzelania. Ot po prostu kto jechał to prosiłem aby w kubłach pogrzebał i mi przywiózł. Ale tak czy inaczej, ja tumblerem czyszczę w środku i na zewnątrz. Dzięki walcom mam wyczyszczone gniazda spłonki bardzo ładnie. Poza tym prasa brudna właśnie od tego jest. Syf z wybijania spłonek będzie nawet po umyciu, zawsze się gdzieś wciśnie żeby potem bałagan robić.

Wodę nalewam z kranu - żeby była jak najcieplejsza. Wrzątek to nie będzie bo parę kg metalu i tak ją ochłodzi. Ale musi być jak najcieplejsza żeby płyny myjące zadziałały.

Suszenie - każdy sposób dobry. Trzeba uważać aby nie w za wysokiej temperaturze bo się zrobią ładnie zaczerwienione. Raz przegrzałem i wyglądały prawie jak Grom-y.

I teraz najważniejsze - robiłem tak jak ty, Redding z bushingiem tylko: przy nierównej grubości szyjki zaciskasz jedną stronę więcej, drugą mniej. Pocisk rozszerzy szyjkę ale podczas strzału też nie będzie równo pracowała. I to ma duży wpływ na celność. Bushingi możesz stosować wiedząc, że masz idealnie równą (w sensie grubości ścianek) szyjkę. Wtedy np. toczysz do wymiaru 0,014" i wtedy odpowiedni bushing. Masz równo zaciśnięte. Tylko że nie każdą łuskę da się tak stoczyć. Więc postawiłem na równą ściankę i jednolity zacisk. I to właśnie działa.
Można osadzać pocisk bez rozszerzania do 0,307" tylko wtedy zacisk jest mocniejszy - a mi nie zależało na tym. Pocisk się trzyma bardzo dobrze a zarazem jego zacisk jest (powinien być) równy 0,001"

Odpowiadając na Twoje pytanie - toczenie szyjki ma wpływ na celność pocisk wchodzi w gwint równo, a nie bokiem.


Co do kanału ogniowego? Może on powoduje różnicę prędkości o te 2m/s - nie doszedłem do tego. Ale sprawdzę tak jak piszesz. Chociaż na chłopski rozum mając stożek powodujemy, że ogień ze spłonki nie idzie kanałem na wprost ale wypada tak jak z lejka od dołu o wiele szerzej powodując zapalenie prochu od dołu nie od środka. Ale to moja teoria i sprawdzę ją. Tu też poproszę was o pomoc!


Jeżeli chodzi o męczenie materiału - ja szukam idealnego sposobu na celność. Nie zależy mi na ilości elaboracji na jednej łusce. Jak wytrzyma 3 elaboracje to będzie super. Mam nazbieranych około 3 tys łusek. To więcej niż sama lufa wytrzyma :)

Smaruję tak samo jak Ty, używam do tego:

Obrazek

tylko bez tych szczoteczek.

Zgadzam się z Tobą, że Redding w przypadku trymera dał d..y - to chyba ich najgorsze urządzenie. Ale kupiłem bo to Redding :) teraz żałuję, ale nauczyłem się z tym żyć i jakość sobie radzę.

Obróbka łuski po skróceniu - delikatnie przeciągniesz tymi frezami to nic się nie stanie, zbiorą tylko zadziory.


Donkihot - dzięki Tobie wpadłem na ten pomysł z matrycą "Sinclair expander die". Kiedyś pytałem was jak sobie z tym poradzić. kupiłem tokarkę, dorobiłem mandrelę rozszerzającą do 0,310", żeby potem bushingiem zcisnąć do 0,307". Wyszedł problem grubości ścianek szyjki łuski. I wtedy mnie olśniło, żeby wyrównać ściankę i rozepchać do 0,307". Mamy wtedy idealny zacisk i osiowość.
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Arek_78 pisze:andy7 -
I teraz najważniejsze - robiłem tak jak ty, Redding z bushingiem tylko: przy nierównej grubości szyjki zaciskasz jedną stronę więcej, drugą mniej. Pocisk rozszerzy szyjkę ale podczas strzału też nie będzie równo pracowała. I to ma duży wpływ na celność. Bushingi możesz stosować wiedząc, że masz idealnie równą (w sensie grubości ścianek) szyjkę. Wtedy np. toczysz do wymiaru 0,014" i wtedy odpowiedni bushing. Masz równo zaciśnięte. Tylko że nie każdą łuskę da się tak stoczyć. Więc postawiłem na równą ściankę i jednolity zacisk. I to właśnie działa.
Można osadzać pocisk bez rozszerzania do 0,307" tylko wtedy zacisk jest mocniejszy - a mi nie zależało na tym. Pocisk się trzyma bardzo dobrze a zarazem jego zacisk jest (powinien być) równy 0,001"
?

1. Wiazka
Co do kanału ogniowego? Może on powoduje różnicę prędkości o te 2m/s - nie doszedłem do tego. Ale sprawdzę tak jak piszesz. Chociaż na chłopski rozum mając stożek powodujemy, że ogień ze spłonki nie idzie kanałem na wprost ale wypada tak jak z lejka od dołu o wiele szerzej powodując zapalenie prochu od dołu nie od środka. Ale to moja teoria i sprawdzę ją. Tu też poproszę was o pomoc!
Arek,

oczywistej oczywistosci nie trzeba tlumaczyc ! :mrgreen:

Wiem o tym, ze szyjka nigdy nie jest / niem tej samej grubosci jej scianek, bo po prostu nie jest to mozliwe ! Generalnie aby uzyakac rowne scianki szyjki nalezalo by je obrobic od wewnatrz na tokarni czy innym podobnym ustrojstwie.

Teraz co do kanalu ogniowego.

Zastanow sie prosze nad jednym faktem. Jakie masz wypalnienie luski i ile powietrza / luzu masz w gornej czesci luski gdy ta jako naboj spoczywa juz w komorze przed oddaniem strzalu ? % wypelnienie luski pudrem.

Jak Ci sie wydaje, co bedzie bardziej efektywne i da krotszy czas spalania prochu ?

wiazka snopu ognia

1. laserowo prosta

2. rozproszona przez stozek

Ktory slup ogniowy bedzie efektywniejszy ?

Proponuje zastanowic sie nad funkcjonowaniem " Panzerfaust'a " :mrgreen:

P.S.

Lakiej firmy i modej masz karabin ?

pozdro

:wink:
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Zastanawiałem się nad zakupem noża frezującego ściankę łuski od wewnątrz. Ale to większy problem niż zacisnąć na wymiar i zebrać z zewnętrznej krawędzi. Wychodzi na jedno, a mniej pracy bo mamy gotową maszynę. Inaczej musiałbyś mieć pilota lub wykorzystać uchwyt Wilsona. tak czy inaczej to odpada bo ścinałbyś ścianki do jednej grubości - najprawdopodobniej 0,013", jak grubość spadnie poniżej to nowy nóż się przyda lub łuska do śmieci. Jednym słowem gra niewarta świeczki.

Właśnie z tym kanałem nie rozumiem. Muszę puścić dwie wersje - jedną ze stożkiem, a jedną zwykłą. Tylko patrząc na narzędzia to dlaczego robią takie co tworzą stożki. Ręce opadają.

mam Sabatti STR Sport
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Arek_78 pisze:Zastanawiałem się nad zakupem noża frezującego ściankę łuski od wewnątrz. Ale to większy problem niż zacisnąć na wymiar i zebrać z zewnętrznej krawędzi. Wychodzi na jedno, a mniej pracy bo mamy gotową maszynę. Inaczej musiałbyś mieć pilota lub wykorzystać uchwyt Wilsona. tak czy inaczej to odpada bo ścinałbyś ścianki do jednej grubości - najprawdopodobniej 0,013", jak grubość spadnie poniżej to nowy nóż się przyda lub łuska do śmieci. Jednym słowem gra niewarta świeczki.

Właśnie z tym kanałem nie rozumiem. Muszę puścić dwie wersje - jedną ze stożkiem, a jedną zwykłą. Tylko patrząc na narzędzia to dlaczego robią takie co tworzą stożki. Ręce opadają

mam Sabatti STR Sport
Arek,

dlatego wlasnie tak niechetnie biore sie do skrawania tych szyjek.Do tego dochodzi fakt, ze moglbym to robic tylko w jednym kalibrze pod custom'owa komore o minimalnych tolerancjach.

Dlaczego tak jest ? Coz, koszty produkcji sa mala, a marza zarobku duza.

Smieci jest sporo a Problem to rozroznic dobre od syfu.

Wiara przenosi gory, ja twierdsze, ze stozkowy Kanal bedzie rozpraszal niepotrzebnie strumien.

Ja mam w .308 Win Remington'a 700 wiec komora Standard przy ktorej caly ten hokus-pokus jest totalnie zbedny.

No ale wiara gory przenosi.

Tez jak Ty lubie sie pobawic, strzelanie zeszlo na drugi plan ! Pierwszoplanowe jest experymentowanie z pudrami i pociskami ! :mrgreen:

No i oczywiscie skrzetne notowanie tych experymetow ! :mrgreen:



:wink:
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Pobaw się z szyjką, a zobaczysz że warto.

Umieściłem ten post, żeby koledzy wiedzieli na czym pracujemy. Bez sensu jest, żeby każdy uczył się na swoich błędach. Lepiej uczmy się na cudzych :)

Już nie powiem ile wag kupiłem do odmierzania naważek.

Moja komora też jest standardowa. Nie oczekujmy nie wiadomo czego od naszej broni. Ale do mania i zabawy wystarczy, a i przy okazji 10/10 się trafi to też radocha.
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Odnośnie unifikacji kanału ogniowego

Wypełnienie łuski jest w granicach 92% więc proch i tak przykrywa kanał ogniowy. Mogę się mylić ale moja teoria jest taka jak na zdjęciach (nie jestem grafikiem więc proszę się z nich nie śmiać). W rzeczywistości jest to tak krótki czas spalania, który może nie mieć żadnego znaczenia, ale śledząc to w bardzo zwolnionym tempie...

Obrazek

Strzał ognia prosty spowoduje że proch będzie się spalał od środka, natomiast w przypadku stożkowego kanału będzie się spalał w większej części od dna łuski.

Jutro jadę na strzelnicę to zrobię test zwykłego i stożkowego kanału.
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Arek_78 pisze:Pobaw się z szyjką, a zobaczysz że warto.

Umieściłem ten post, żeby koledzy wiedzieli na czym pracujemy. Bez sensu jest, żeby każdy uczył się na swoich błędach. Lepiej uczmy się na cudzych :)

Już nie powiem ile wag kupiłem do odmierzani, a naważek.

Moja komora też jest standardowa. Nie oczekujmy nie wiadomo czego od naszej broni. Ale do mania i zabawy wystarczy, a i przy okazji 10/10 się trafi to też radocha.
I chawal Ci za to !

Jezeli kiedys dorwe to ustrojstwo do skrawania szyjek, to napewno w 6Norma BR to zrobie. W .308 nie wiem, bo mimo tego nie widze sensu. Chyba, ze dorwe kilka lusek z zeskrawana juz szyjka, fajnie bylo by sprawdzic juz z samej ciekawosci !
Arek_78 pisze:Odnośnie unifikacji kanału ogniowego

Wypełnienie łuski jest w granicach 92% więc proch i tak przykrywa kanał ogniowy. Mogę się mylić ale moja teoria jest taka jak na zdjęciach (nie jestem grafikiem więc proszę się z nich nie śmiać). W rzeczywistości jest to tak krótki czas spalania, który może nie mieć żadnego znaczenia, ale śledząc to w bardzo zwolnionym tempie...

Obrazek

Strzał ognia prosty spowoduje że proch będzie się spalał od środka, natomiast w przypadku stożkowego kanału będzie się spalał w większej części od dna łuski.

Jutro jadę na strzelnicę to zrobię test zwykłego i stożkowego kanału.
Zadanie odrobiles celujaco !

Uznanie !

:wink:
HAKKR
Posty: 91
Rejestracja: środa, 28 lutego 2018, 20:29
Lokalizacja: podlaskie

Post autor: HAKKR »

Arek78 - gratuluję i dziękuję! Świetnie opisałeś proces przygotowania łusek.
Uważam, że to najbardziej pracochłonny i trudny proces. Podziękowania również dla Kolegi donkihot za wartościowe filmy.

Wybaczcie pytania początkującego dotyczące tego procesu:
- czy po zdjęciu crimpu spłonki, sformatowaniu, skróceniu można wrzucać łuski do mokrego tumblera? Czy nic się z nimi złego nie stanie?
Przygotowuję łuski 223Rem i myłem tylko wodą z ludwikiem, nie wrzucałem do mojego tumblera.
- takie łuski jak na zdjęciu, z takimi zadrapaniami można wykorzystywać do elaboracji (są to 223 Rem)?
- czy jest potrzebny zakup (dla kalibru 223Rem) matrycy formatującej tylko szyjkę? Z tego co kol. Arek78 napisał, jest to zakup raczej niepotrzebny. Czy chodzi przed wszystkim o wydłużenie trwałości łusek, co w przypadku popularnego kalibru i dużej dostępności łusek nie ma sensu?
- trochę się gubię w oznaczeniach matryc tj. czym się różni matryca full lenght od small base? Czy jest to to samo, czy jednak inaczej formatują łuski? Czym się te matryce różnią?
Z góry bardzo dziękuję.

Obrazek
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

-
czy po zdjęciu crimpu spłonki, sformatowaniu, skróceniu można wrzucać łuski do mokrego tumblera? Czy nic się z nimi złego nie stanie?
Robisz z nimi co chcesz.
Przygotowuję łuski 223Rem i myłem tylko wodą z ludwikiem, nie wrzucałem do mojego tumblera.
- takie łuski jak na zdjęciu, z takimi zadrapaniami można wykorzystywać do elaboracji (są to 223 Rem)?
Jezeli wchodza bez klopotu do komory, to mozna. Ta druga i trzecia robi wrazenie peknietej,albo ma peknac. Powinnienes sprawdzic gniazda splonek na wiekosc, nastepnie czy mala puknieta ryse na dole luski, co by oznaczalo ze luska sie urwie.
- czy jest potrzebny zakup (dla kalibru 223Rem) matrycy formatującej tylko szyjkę? Z tego co kol. Arek78 napisał, jest to zakup raczej niepotrzebny. Czy chodzi przed wszystkim o wydłużenie trwałości łusek, co w przypadku popularnego kalibru i dużej dostępności łusek nie ma sensu?
Nie ,nie ma sensu. Luska rozciaga sie we wszyskich kierunkach.
- trochę się gubię w oznaczeniach matryc tj. czym się różni matryca full lenght od small base? Czy jest to to samo, czy jednak inaczej formatują łuski? Czym się te matryce różnią?
SB matryca jest mniejsza niz FL, bardzej pomniejsza luske.

Ps: moze jak wszystko obliczysz bardziej oplaci kupic nowe luski.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

HAKKR pisze:Arek78 - gratuluję i dziękuję! Świetnie opisałeś proces przygotowania łusek.
Uważam, że to najbardziej pracochłonny i trudny proces. Podziękowania również dla Kolegi donkihot za wartościowe filmy.

Wybaczcie pytania początkującego dotyczące tego procesu:
- czy po zdjęciu crimpu spłonki, sformatowaniu, skróceniu można wrzucać łuski do mokrego tumblera? Czy nic się z nimi złego nie stanie?
Przygotowuję łuski 223Rem i myłem tylko wodą z ludwikiem, nie wrzucałem do mojego tumblera.
- takie łuski jak na zdjęciu, z takimi zadrapaniami można wykorzystywać do elaboracji (są to 223 Rem)?
- czy jest potrzebny zakup (dla kalibru 223Rem) matrycy formatującej tylko szyjkę? Z tego co kol. Arek78 napisał, jest to zakup raczej niepotrzebny. Czy chodzi przed wszystkim o wydłużenie trwałości łusek, co w przypadku popularnego kalibru i dużej dostępności łusek nie ma sensu?
- trochę się gubię w oznaczeniach matryc tj. czym się różni matryca full lenght od small base? Czy jest to to samo, czy jednak inaczej formatują łuski? Czym się te matryce różnią?
Z góry bardzo dziękuję.

Obrazek
Miło że doceniasz, dziękuję. Zaspałem i padły już odpowiedzi na twoje pytania. Co do samych łusek (które pokazałeś) raczej nie powinno być z nimi problemu, ale ja unikam powtórnej elaboracji przy takich uszkodzeniach. Co do matrycy formatującej samą szyjkę: jest to pytanie na które nikt nie udzieli jednoznacznej odpowiedzi bo są różne szkoły. Jedni ich używają (zwłaszcza jak skupiają się na elaboracji precyzyjnej) inni nie. To zależy którą drogę obierzesz i do czego elaborujesz? Jak elaborujesz do polowania czy karabinu samopowtarzalnego to FL jest bardzo dobrym wyborem. Oszczędza pieniądze, czas i problemy jakie wynikają przy dzieleniu tego procesu "na drobne"
ps. jako ciekawostkę powiem, że ja po lekturze tego tematu do swojej elaboracji dodam jeszcze jedną matrycę (tak żeby było więcej roboty :wink: ) i o ile ten rok jeszcze będę strzelał bez zmian, to w międzyczasie będę testował najnowsze przemyślenia spróbuję czegoś nowego (mało popularnego w RP) ale o szczegółach opowiem jak już będzie o czym.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

Tu jest video o najbardzej prezycyzynych strzelcach na swiecie. Pytanie jest zadawane strzelca z FTR, Benchrest i F Open.
https://www.youtube.com/watch?v=lLG2kSrD40g
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Ten materiał znam bardzo dobrze. Podtrzymuje to napisałem wcześniej "Co do matrycy formatującej samą szyjkę: jest to pytanie na które nikt nie udzieli jednoznacznej odpowiedzi bo są różne szkoły" słyszałem np. że są topowi strzelcy którzy nie myją łusek bo twierdzą ze to zbędny proces. Są tacy którzy twierdzą że elaboracja amunicji to strata czasu. Nie mogę teraz znaleźć artykułu (chyba był na stronie "dobryrsznikarz.pl" ) Facet budował karabin precyzyjny (chyba do F-Class) i zamiast dobierać amunicję do lufy, stroił lufę (poprzez ucinanie) do wybranej amunicji. Wtedy tylko trzeba kupić zapas tej amunicji z jednej serii i można strzelać super celnie.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

Masz racje ze nie wszyscy robia tylko FL, sa tacy co robia same szyjki, tylko ze nie czolowka swiatowa.
Czy jest cos w tym video z czym sie nie zgadzasz?


PS: Nie bylo to ganienie ciebie.
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

donkihot pisze: Wtedy tylko trzeba kupić zapas tej amunicji z jednej serii i można strzelać super celnie.
Jest tylko jedno male ale.

Nie kazda amunicja jaka pojawia sie na rynku jest dobrze zrobiona. Jedna partia moze byc OK a inna NIE !


abersfelderami pisze:Masz racje ze nie wszyscy robia tylko FL, sa tacy co robia same szyjki, tylko ze nie czolowka swiatowa.
Czy jest cos w tym video z czym sie nie zgadzasz?
To inaczej

Jakich matryc FL uzywa swiatowa czolowka ?

Jakie Maja komory w swoich sztrzeladlach ?

Z tego co wiem przy nacinaniu komory wswoich lufach ta sama Ribahle'a nacinaja czy to pozostaly kawalek lufy czy inny metal z ktorego powstaje pozniej matryca.

Koszt takowej FL to z tego co pamietam = 500 Baxow !

I teraz mozemy pogadac o tolerancjach formatu FL. Gdybym mial taka matryce to tez formatowal bym FL !

Malo tego taka matrace FL nie kazdy rusznikarz zrobi czy podejmie sie jej zrobienia, a jezeli juz to niekoniecznie zrobi to dobrze.

Pytanie jakie ja bym postawil swiatowej czolowce brzmialo by nastepujaco,

- Gdybyscie nie mieli identycznej matrycy FL = waszej komorze, w jaki sposob formatowali byscie swoje luski.

:wink:
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

:) Masz racje ze niektorzy maja custom FL matryce, chociaz chodzi tylko o powtarzalnosc. Rusznikarz jest drogi, ale nie tyle (np: za zrobienie komory $270, zreszta znajdziesz ceny na ich stronach).
Normalne FL matryce uzywane sa bez expander, a pozniej bushingami lub np: expanderem Sinclair robimy szyjki na nasz wymiar.
Ostatnio zmieniony środa, 01 stycznia 2020, 23:26 przez abersfelderami, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
TommyT
Posty: 239
Rejestracja: środa, 14 maja 2014, 15:02
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: TommyT »

Zgadzam się co do matryc robionych pod komorę.
Wydaje mi się jednak, że sedno przekazu było trochę w innym miejscu (trochę, bo dalej poruszamy się w niskich tolerancjach).
Przy NS łuska w końcu spuchnie tak, że zacznie Ci blokować/utrudniać zamknięcie zamka.
Taka przypadłość na zawodach to dramat. Więc żeby nie ryzykować...
No i mowa tam nie o FL a NS+ Shoulder Bump, a e da się to zrobić matrycą FL... (chyba że źle coś zapamiętałem bo oglądałem to już dosyć dawno).
abersfelderami
Posty: 1267
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
Lokalizacja: Wroclaw

Post autor: abersfelderami »

TommyT pisze:Zgadzam się co do matryc robionych pod komorę.
Wydaje mi się jednak, że sedno przekazu było trochę w innym miejscu (trochę, bo dalej poruszamy się w niskich tolerancjach).
Przy NS łuska w końcu spuchnie tak, że zacznie Ci blokować/utrudniać zamknięcie zamka.
Taka przypadłość na zawodach to dramat. Więc żeby nie ryzykować...
No i mowa tam nie o FL a NS+ Shoulder Bump, a e da się to zrobić matrycą FL... (chyba że źle coś zapamiętałem bo oglądałem to już dosyć dawno).
Wybrales dobre wiadomosci. Na internecie jest duzo roznych porad, trzeba umiec je wybrac. W tym jest caly problem.
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Napiszę dlaczego stosuję matrycę FL.
Mam karabin stockowy, nie żaden custom. Akurat moja komora jest prosta, ale trafiły mi się łuski (zbierane) które nie są idealnie równe na butelce. Więc podejrzewam, że niektóre komory nie są idealnie równe, dlatego łuski będą wchodziły do nich ciężej.

Jak chcecie formatować same szyjki to nic nie stoi na przeszkodzie, aby taką łuskę włożyć do komory i spróbować pokręcić. Jak się da, to możecie formatować samą szyjkę. Jak się nie da to matryca FL.

Tylko czy ktoś sprawdzał jak się ma celność na łuskach sformatowanych po całości, a łuskach ze sformatowaną tylko szyjką? Zakładając, że pozostałe parametry mamy zachowane - naważka, osadzenie itp.
Jeżeli się nie zmienia (w co trudno mi uwierzyć) to formatując matrycą FL oszczędzamy sobie sporo czasu na sprawdzanie łusek w komorze, kombinowane ze zbijaniem ramion łuski, które się wyciągają po strzałach. Tą sprawę załatwia nam jedna czynność.
A jeżeli się zmienia? To mamy dwie osobne naważki dla łusek raz odstrzelonych i dla łusek po pełnym formacie.

Z racji tego, że lufa wytrzymuje około 3000 tys. strzałów zachowując swoją celność to wolę łuski raz sformatować po całości i mniej kombinować, niż wiecznie dążyć do ideału, a jak go osiągnę to zmienić lufę na nową i zaczynać od nowa.
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

abersfelderami pisze::) Masz racje ze niektorzy maja custom FL matryce, chociaz chodzi tylko o powtarzalnosc. Rusznikarz jest drogi, ale nie tyle (np: za zrobienie komory $270, zreszta znajdziesz ceny na ich stronach).,
Normalne FL matryce uzywane sa bez expander, a pozniej bushingami lub np: expanderem Sinclair robimy szyjki na nasz wymiar.
Z tym sie zgadzam.

Problemem jest wlasnie Expander ktory potraf wyciagnac lusk na dlugosc poprzez zmniejszenie katu ramion czyjki. Z regoly nastepuje to, gdy szyjka luski nie jest przesmarowana mazidlem od srodka.

Przesmarowanie rowniez nie daje moim zdaniem 100 % gwarancji.

Reszta pozniej, bo trzeba troche kasiory na amo zarobic ! :mrgreen:



:wink:
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

andy7 pisze:Problemem jest właśnie Expander który potrafi wyciągnać łuskę na długość poprzez zmniejszenie katu ramion szyjki. Z reguły następuje to, gdy szyjka łuski nie jest przesmarowana mazidłem od środka.
Wszystko było by dobrze gdyby expander pracował, a łuska była w matrycy zablokowana. Ja żeby tego uniknąć najpierw puszczam łuski z expanderem aby szyjkę sformatować, a później poprawiam bez niego. Szczególnie łuski po odpuszczeniu są bardzo rozciągliwe. Bardzo rzadko ale trafiają się łuski wyciągnięte.
jkp44jkp
Posty: 403
Rejestracja: piątek, 11 października 2019, 05:53
Lokalizacja: Kraków

Post autor: jkp44jkp »

Arek_78 pisze:Odnośnie unifikacji kanału ogniowego

Wypełnienie łuski jest w granicach 92% więc proch i tak przykrywa kanał ogniowy. Mogę się mylić ale moja teoria jest taka jak na zdjęciach (nie jestem grafikiem więc proszę się z nich nie śmiać). W rzeczywistości jest to tak krótki czas spalania, który może nie mieć żadnego znaczenia, ale śledząc to w bardzo zwolnionym tempie...

Obrazek

Strzał ognia prosty spowoduje że proch będzie się spalał od środka, natomiast w przypadku stożkowego kanału będzie się spalał w większej części od dna łuski.

Jutro jadę na strzelnicę to zrobię test zwykłego i stożkowego kanału.
Szkoda ze nie przeczytalem przed "zniszczeniem" wszystkich swoich lusek.
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

TommyT pisze:Zgadzam się co do matryc robionych pod komorę.
Wydaje mi się jednak, że sedno przekazu było trochę w innym miejscu (trochę, bo dalej poruszamy się w niskich tolerancjach).
Przy NS łuska w końcu spuchnie tak, że zacznie Ci blokować/utrudniać zamknięcie zamka.
Taka przypadłość na zawodach to dramat. Więc żeby nie ryzykować...
No i mowa tam nie o FL a NS+ Shoulder Bump, a e da się to zrobić matrycą FL... (chyba że źle coś zapamiętałem bo oglądałem to już dosyć dawno).
Robiac amunicje na zawody wypadalo bypo skonczonej pracy sprawdzic, czy ta wlasnie ze wzgledu na spuchniecie luski czy tez zmieniony kat ramion szyljki bezproblemowo wchodzi do komory i czy zamek zamyka sie bezproblemowo.

I tu dochodzi znowu nastepny Problem, mianowicie, jak osadzone sa pociski, czy wchodza w gwint czy tez nie. Gdy nie dochodza do gwintu sprawdzenie nie stanowi problemu ale jak wchodza w gwint, to mamy naprawde Problem !


Arek_78 pisze:Napiszę dlaczego stosuję matrycę FL.
Mam karabin stockowy, nie żaden custom. Akurat moja komora jest prosta, ale trafiły mi się łuski (zbierane) które nie są idealnie równe na butelce. Więc podejrzewam, że niektóre komory nie są idealnie równe, dlatego łuski będą wchodziły do nich ciężej.

Jak chcecie formatować same szyjki to nic nie stoi na przeszkodzie, aby taką łuskę włożyć do komory i spróbować pokręcić. Jak się da, to możecie formatować samą szyjkę. Jak się nie da to matryca FL.

Tylko czy ktoś sprawdzał jak się ma celność na łuskach sformatowanych po całości, a łuskach ze sformatowaną tylko szyjką? Zakładając, że pozostałe parametry mamy zachowane - naważka, osadzenie itp.
Jeżeli się nie zmienia (w co trudno mi uwierzyć) to formatując matrycą FL oszczędzamy sobie sporo czasu na sprawdzanie łusek w komorze, kombinowane ze zbijaniem ramion łuski, które się wyciągają po strzałach. Tą sprawę załatwia nam jedna czynność.
A jeżeli się zmienia? To mamy dwie osobne naważki dla łusek raz odstrzelonych i dla łusek po pełnym formacie.

Z racji tego, że lufa wytrzymuje około 3000 tys. strzałów zachowując swoją celność to wolę łuski raz sformatować po całości i mniej kombinować, niż wiecznie dążyć do ideału, a jak go osiągnę to zmienić lufę na nową i zaczynać od nowa.
Arek,

i tu z tym co napisales, zgadzam sie calkowicie !

Wjadnym przypadku sie tylko mylisz !

Lufy kalibru .308 wytrzymuja znacznie wiecej niz 3.000 strzalow !

Smialbym twierdzic, ze conajmniej 10 000.

Wszystko zalezy od predkosci jakie bedziesz w niej uzywal. Zasada jest prosta, im wolniej lataja kulki, tym dluzej zyje lufa.

Kolega Rafal W opowiadal jak sprawdzal eendoskopem swoje lufy i nawet po 5 000 strzalach w 6 Norma BR lufa byla dobra.

Nie dajmy sie wiec oglupic !

Arek_78 pisze: Wszystko było by dobrze gdyby expander pracował, a łuska była w matrycy zablokowana. Ja żeby tego uniknąć najpierw puszczam łuski z expanderem aby szyjkę sformatować, a później poprawiam bez niego. Szczególnie łuski po odpuszczeniu są bardzo rozciągliwe. Bardzo rzadko ale trafiają się łuski wyciągnięte.
Ja wykrecam Expander.


jkp44jkp pisze: Szkoda ze nie przeczytalem przed "zniszczeniem" wszystkich swoich lusek.
Spoko, da sie i zyc z tymi ktore masz, grunt to powtarzalnosc !



:wink:
smoczy
Posty: 124
Rejestracja: środa, 29 sierpnia 2018, 16:36

Post autor: smoczy »

Witam,

Moim skromnym zdaniem bardzo przydatne jest również takie urządzenie :

Obrazek
Czyli pomiar osiowości

Ja po porównaniu pomiarów nabojów fabrycznych i "swoich" nie zajmuję się dodatkowymi czynnościami polepszającymi osiowość osadzania pocisków bo moje miały 2razy lepszą osiowość od fabrycznych.

A że mam 3 jednostki 308 to wszystko robię tą samą matrycą FL - każda łuska jest przywrócona do tego samego rozmiaru objętościowego, później zawsze przycięcie - jeśli tego wymaga i anneling. Wszystkie są takie same wymiarowo i mają taką samą sprężystość. I wszystkie są Lapua. Dla mnie najważniejsza jest powtarzalność. Oczywiście późniejsze osadzenie dobrane jest pod konkretny karabin. No i na samym końcu weryfikacja sprawdzianem.

Z ciekawości - ktoś robi może kielich ?

Pozdrawiam,
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Kielicha się nie robi - pociski celowo są zwężane na dole.
To urządzenie też posiadam, jest niezbędne :) aczkolwiek dotyczy to już samego składania naboju, a nie przygotowania łusek.
Awatar użytkownika
TommyT
Posty: 239
Rejestracja: środa, 14 maja 2014, 15:02
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: TommyT »

Arek_78 pisze:To urządzenie też posiadam, jest niezbędne :)
Do mierzenia być może - chociaż widziałem testy gdzie dowodzili, że zbyt duże luzy i niedokładności ma ze względu na sposób mocowania.
Ale już dokonywanie korekt do mnie nie przemawia.
Przecież najpierw "chuchamy i dmuchamy", żeby uzyskać powtarzalność zacisku, a potem chamsko traktujemy siłą dołożoną z boku niektóre pociski.
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Nie do końca. Mam po złożeniu naboju odchyłkę 1 kreski (nie pamiętam dokładności - chyba 0,001"). Na filmach widziałem, że korygowali do stanu jaki ja osiągnąłem bez tego przyrządu (1,5 kreski). Po korekcji naboju wskazówka prawie nie drgnie.
Więc jakoś specjalnie nie koryguję nabojów, żeby je porządnie ściskać, raczej delikatnie głaszczę.

Mocowanie jest dobre, luzów nie ma. Może te z pierwszej linii produkcyjnej tak miały.
Awatar użytkownika
TommyT
Posty: 239
Rejestracja: środa, 14 maja 2014, 15:02
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: TommyT »

Teraz musielibyśmy zacząć dywagować czy większy wpływ na rozrzut ma nieosiowość (i jakiego rzędu) czy nie powtarzalny zacisk.. ](*,)
Qrde - jak czytam co napisałem to my jacyś walnięci jesteśmy ... :lol:
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

TommyT pisze:Qrde - jak czytam co napisałem to my jacyś walnięci jesteśmy ... :lol:
Dwiema rękami się pod tym podpisuję pod swoimi postami :P

Nie wiem czy akurat taka osiowość ma wpływ, pewnie w jakimś tam stopniu na ponad 300m ma bo to zawsze jakaś odchyłka. Kombinowałem nad jednakowym zaciskiem i wynik jest taki, że stosuję mandrelę Sinclair. Ale do jednakowego zacisku należałoby zbadać jeszcze twardość szyjki.

Wtedy już pojęcie "walnięty" nabiera głębszego znaczenia :P
smoczy
Posty: 124
Rejestracja: środa, 29 sierpnia 2018, 16:36

Post autor: smoczy »

Arek_78 pisze:Kielicha się nie robi - pociski celowo są zwężane na dole.
No, nie wszystkie są BT

W sumie to sam mogę sprawdzić czy i jak kielich ma wpływ i na co :)

( Dla pewnego kalibru, o którym się rozpisywałem w innym wątku ;;pelenluz - kielich jest obowiązkowy, inaczej są problemy z osadzaniem )
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Tak, tylko jak później zrobić jednolity zacisk? W myślistwie to nie będzie problem ale do papieru szukamy precyzji. Niestety sprzęt nie jest w 100% powtarzalny więc trzeba szukać takiego rozwiązania, aby można było powtórnie ustawić matryce do tego samego wymiaru.

Taki właśnie mam problem w kalibrze 32s&w LWC
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Arek_78 pisze: Taki właśnie mam problem w kalibrze 32s&w LWC
Rozwin !



:wink:
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

32s&w LWC trzeba zrobić crimp na końcu łuski bo pocisk jest schowany. Tą samą matrycą wciskasz pocisk, później bez trzpienia robisz crimp. Mam problem z powtarzalnością samego crimpu bo nijak nie da się tego dokładnie zmierzyć. Wyjście jest takie - kupić drugi komplet matryc i ustawić na stałe. Szkoda, że nie można kupić osobnych matryc do broni krótkiej. Tylko zestawy.

Potrzebuję powtarzalności bo nie robię naboi do puszek tylko tarczowego Pardiniaka.
lechu
Posty: 878
Rejestracja: poniedziałek, 06 maja 2013, 11:05
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: lechu »

Łuski w .32 S&WL skracasz do jednego wymiaru?
andy7
Posty: 1648
Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow

Post autor: andy7 »

Arek_78 pisze:32s&w LWC trzeba zrobić crimp na końcu łuski bo pocisk jest schowany. Tą samą matrycą wciskasz pocisk, później bez trzpienia robisz crimp. Mam problem z powtarzalnością samego crimpu bo nijak nie da się tego dokładnie zmierzyć. Wyjście jest takie - kupić drugi komplet matryc i ustawić na stałe. Szkoda, że nie można kupić osobnych matryc do broni krótkiej. Tylko zestawy.

Potrzebuję powtarzalności bo nie robię naboi do puszek tylko tarczowego Pardiniaka.
Ale w czym Problem ? Tez robie .32 WC ( P 240 ) i nie mam z tym problemow.Wszystko to matryca osadzajaca.

:wink:
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Arek_78 pisze:32s&w LWC trzeba zrobić crimp na końcu łuski bo pocisk jest schowany. Tą samą matrycą wciskasz pocisk, później bez trzpienia robisz crimp. Mam problem z powtarzalnością samego crimpu bo nijak nie da się tego dokładnie zmierzyć. Wyjście jest takie - kupić drugi komplet matryc i ustawić na stałe. Szkoda, że nie można kupić osobnych matryc do broni krótkiej. Tylko zestawy.

Potrzebuję powtarzalności bo nie robię naboi do puszek tylko tarczowego Pardiniaka.
Tu można kupić crimpującą do .32 https://parabellum.pl/lee-matryca-crimp ... ugiej.html
Teraz co prawda brak, ale zapytaj kiedy będą mieli. Ja kupiłem i jest OK.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
ODPOWIEDZ