Przygotowanie łusek do elaboracji
: wtorek, 31 grudnia 2019, 17:23
Witam wszystkich elaborantów
Po kilku latach strzelania postanowiłem rozpocząć przygodę z elaboracją amunicji. Materiałów na ten temat jest bardzo dużo zarówno tych wartościowych jak i tych drugich. Nasz kolega z forum zauważył, że o samej elaboracji to może i jest dużo, ale samym przygotowaniu łusek już nie bardzo.
Postanowiłem po krótce opisać jak przygotowuję łuski wraz z opisem sprzętu jakiego używam.
Kaliber .308WIN - chyba jeden z najpopularniejszych w naszych rękach.
Moje łuski zostały pozbierane na strzelnicy, kupione na znanych portalach aukcyjnych, kupione od naszych forumowiczów, najpopularniejszych firm takich jak: S&B, Geco, Lapua, Norma, RWS. Mam też łuski odstrzelone z własnej broni, ale na razie czekają.
Na pierwszy ogień poszły najbardziej popularne łuski firmy S&B i na nich będę się wzorował pisząc ten poradnik.
Czynności po kolei:
1. Pozbywanie się spłonek
Posiadam prasę do brudnej roboty Lee Reloader (cena około 250 zł) oraz matrycę uniwersalną Lee Decapping Die do pozbywania się spłonek (cena około 70 zł)
Pierwszą czynnością jest pozbycie się spłonek.
2. Mycie łusek
Chciałem zrobić własny tumbler ponieważ każdy mówił, że wychodzi to o wiele taniej od kupnych. Tak, zgadzam się pod warunkiem, że robimy takie wynalazki których zdjęć się powstydzimy. Po podliczeniu mojego wyszło mi o wiele drożej niż nowy plastikowy, ale mój jest mocny i nie do zajechania. Więc koszty się nie liczą. Bęben 7,5 litra, 3 poprzeczki, 28 obrotów na minutę. Wadę ma jedną - silnik jest głośny, ale moc ma dużą i mogę nawet ołów wsadzić, a on się nie zająknie. Trochę zaszalałem z tą mocą.
Mikstura do mycia:
15ml - Ludwika o mocnej formuje - ale nie cytrynowy
15ml - Płyn SZ4 do polerowania mosiądzu
Wkład:
Kulki ze stali nierdzewnej - 2kg
Wałki ze stali nierdzewnej - 2kg
Ilość łusek - 250-300 szt. jak mi podpasuje
Czas polerki - 2 godziny. Dlaczego tak długo? Bo po tym czasie łuski wyglądają jak nowe. W środku i na zewnątrz. Kanały ogniowe są doczyszczone i nie trzeba już nic szlifować.
3. Suszenie
Latem wystawiałem na słoneczko i wieczorem były suche. Zimą i jak mi się spieszy to wkładam do piekarnika, temperatura 50-60 stopni i włączony termoobieg. Po godzinie są suche, a po 10 min jak ostygną można dalej je obrabiać.
Myślałem o zakupie suszarki do owoców, ale po co jak piekarnik spełnia swoją rolę znakomicie (jedyna rzecz na której oszczędziłem).
4. Unifikacja kanału ogniowego
Używam ręcznego narzędzia firmy Hornady numer 398112 (Przyrząd do kanału ogniowego - cena około 140 zł). Delikatnie od środka, aż powstanie takie małe wyżłobienie. Powoduje to równomierny kierunek ognia po odpaleniu spłonki.
Mała aktualizacja:
Dzięki informacjom od andy7 wypróbowałem nowe narzędzie firmy KM
Idealanie i co najważniejsze powtarzalnie unifikuje kanał ogniowy w naszych łuskach. Z racji tego, że ograniczenie głębokości znajduje się przy frezie a na urządzeniu tylko pilot do osiowości, możemy kanały ogniowe unifikować na każdym etapie przygotowania łusek.
Poprzednie narzędzie, którego używałem sprawdzało się dopiero po dopasowaniu długości wszystkich łusek.
5. Przywrócenie wymiaru fabrycznego łuski
Z racji tego, że łuski stanowią zbieraninę z różnych egzemplarzy broni muszę przywrócić je do fabrycznych wymiarów. Używam matrycy RCBS FL Sizer numer 15529 (cena około 200 zł).
Co do używania tej matrycy na początku miałem mieszane uczucia. Część butelkowa oraz ramiona są formatowane za pierwszym razem. Natomiast szyjka łuski jest najpierw zwężona poniżej wymiaru 0,305(5)", a przy wyciąganiu z matrycy taki mały pierścień na trzpieniu powoduje, że jest przywracana do tego wymiaru (donkihot - ładnie to omówił na swoim filmie).
I dopiero mając szyjkę łuski w tym wymiarze wewnętrznym możemy poddać ją obróbce na innych urządzeniach. Wszystkie piloty prowadzące - trymera, miernika grubości szyjki łuski, przyrządu do toczenia szyjki łuski mają wymiar 0,305(5)".
Zawsze stosuję tą matrycę, pomimo różnych poglądów innych kolegów. Jeżeli mam dobrany pocisk i naważkę która jest idealna do nowo sformatowanej łuski to po co kombinować znowu ze świeżo odstrzeloną i dopasowaną do komory? Wiadomo, że nabój z dopasowaną do komory łuską nie traci energii na powtórne dopasowanie. Ale co z tego, że tracimy energię na jej kolejne dopasowanie skoro mamy już dane do dobrego pocisku. Temat do przemyślenia bo poza tym, że łuska posłuży nam krócej to zawsze zaczynamy elaboracje na tym samym poziomie i parametrach. Poza tym kupując nowe łuski pierwszy strzał musi być wykonany "na darmo", aby łuska dopasowała się do komory.
Jak dla mnie - może się dopasowywać za każdym razem.
Trzeba pamiętać o nasmarowaniu łuski przed użyciem w tej matrycy.
6. Skracanie szyjki łuski
Używam trymera firmy Redding - trimmer Model 1400 - XT - cena około 600 zł. Dzisiaj wybrał bym innej firmy - najprawdopodobniej Hornady, bo ten ma słaby uchwyt do trzymania łuski.
Łuski przycinam do wymiaru 50,92mm, tak mi kiedyś wyszła najkrótsza do której docinałem i tego się trzymam. Trymer ustawiony na stałe i nie chcę zaczynać od nowa.
Przyszedł czas na wypróbowanie innego narzędzia do skracania łusek.
Zakupiłem kompletny Trymer ze śrubą mikrotetryczną, podstawą oraz zaciskiem do uchwytu łuski Wilsona
Gdybym wiedział wcześniej, że tak pięknie się na nim skraca łuski do jednakowej długości, nie niszcząc i nie powodując żadnych zadziorów na łuskach to w życiu nie kupił bym Reddinga
W każdym razie polecam wydać kasę na Wilsona. Łuski za każdym razem są skrócone idealnie. Trymer jest bardzo dobrze wykonany i spasowany.
7. Obróbka łuski po skracaniu
Aby było łatwiej i szybciej to używam Hornady Lock N Load Case Prep Trio (Cena około 560 zł). Dużo szybciej chociaż jak na Hornady to taki badziewny wynalazek.
Obrabiamy wtedy krawędzie szyjki łuski po skróceniu oraz frezujemy gniazdo spłonki. Należy to robić delikatnie i uważać, aby przypadkiem nie naostrzyć krawędzi łuski.
8. Mierzenie grubości szyjki łuski
Trzeba pomierzyć czy łuska ma jednakową grubość szyjki. Przy moich pomiarach grubość waha się od 0,014-0,015"
Używam narzędzia Reddinga
8. Toczenie szyjki łuski
Używam Neck Turning Tool - Hornady - Cena około 500 zł. Bardzo fajne urządzenie i dość precyzyjne. Jedynie nie zawsze wychodzi wyrównanie szyjki do 0,014", czasem trzeba po prostu stoczyć całą do 0,013" ale wtedy jest idealnie równa.
9. Rozszerzanie szyjki łuski
Pocisk ma wymiar 0,308" - szyjka łuski posiada wymiar 0,305(5)" - więc była by idealna dla myśliwych, ale nie dla sportowców bo osadzenie jest za mocne. Konieczne jest jej rozszerzenie do 0,307".
Tu po wielu kombinacjach znalazłem takie cudo:
w sklepie Brownells
10. Powtórne mycie
Tak przygotowane łuski wrzucam na 20 min do tumblera z Ludwikiem, aby pozbyć się olejów i opiłek.
11. Suszenie
Mamy łuski gotowe.
Dzięki mandreli do rozszerzania szyjki łuski do wymiaru 0,307" mamy jednakowy zacisk pocisku. Dzięki wyrównaniu szyjki łuski mamy powtarzalność nabojów i strzałów. Dało to bardzo dużo. Na początku używałem matryc bushingowych Redding Competition do szyjki łuski. Ale przy braku powtarzalności łusek nowych (dostałem 10 szt. do sprawdzenia Lapua), gdzie szyjki nie są jednolite to zupełnie mija się z celem. Chyba, że będziemy toczyć wszystkie szyjki do jednego wymiaru. Tylko po co? Wyszła mi fajna i powtarzalna amunicja na zwykłych łuskach S&B których dostępność jest powszechna.
Dodatkowo operuję narzędziami dostępnymi w sklepach. Nie potrzebujemy nic dorabiać. Oczywiście zanim do tego doszedłem kupiłem również tokarkę:
ponieważ dotaczałem piloty i mandrelę 0,310" zanim zacząłem używać matrycy FL. Kombinowałem z rozszerzaniem szyjki, żeby później bushingiem dostosowywać. A rozwiązanie znalazło się takie proste.
Piszę o tym ponieważ warto dzielić się wiedzą podobnie jak donkihot, który wniósł bardzo dużo do tematu elaboracji za co mu dziękuję bo również skorzystałem na jego filmach.
Po kilku latach strzelania postanowiłem rozpocząć przygodę z elaboracją amunicji. Materiałów na ten temat jest bardzo dużo zarówno tych wartościowych jak i tych drugich. Nasz kolega z forum zauważył, że o samej elaboracji to może i jest dużo, ale samym przygotowaniu łusek już nie bardzo.
Postanowiłem po krótce opisać jak przygotowuję łuski wraz z opisem sprzętu jakiego używam.
Kaliber .308WIN - chyba jeden z najpopularniejszych w naszych rękach.
Moje łuski zostały pozbierane na strzelnicy, kupione na znanych portalach aukcyjnych, kupione od naszych forumowiczów, najpopularniejszych firm takich jak: S&B, Geco, Lapua, Norma, RWS. Mam też łuski odstrzelone z własnej broni, ale na razie czekają.
Na pierwszy ogień poszły najbardziej popularne łuski firmy S&B i na nich będę się wzorował pisząc ten poradnik.
Czynności po kolei:
1. Pozbywanie się spłonek
Posiadam prasę do brudnej roboty Lee Reloader (cena około 250 zł) oraz matrycę uniwersalną Lee Decapping Die do pozbywania się spłonek (cena około 70 zł)
Pierwszą czynnością jest pozbycie się spłonek.
2. Mycie łusek
Chciałem zrobić własny tumbler ponieważ każdy mówił, że wychodzi to o wiele taniej od kupnych. Tak, zgadzam się pod warunkiem, że robimy takie wynalazki których zdjęć się powstydzimy. Po podliczeniu mojego wyszło mi o wiele drożej niż nowy plastikowy, ale mój jest mocny i nie do zajechania. Więc koszty się nie liczą. Bęben 7,5 litra, 3 poprzeczki, 28 obrotów na minutę. Wadę ma jedną - silnik jest głośny, ale moc ma dużą i mogę nawet ołów wsadzić, a on się nie zająknie. Trochę zaszalałem z tą mocą.
Mikstura do mycia:
15ml - Ludwika o mocnej formuje - ale nie cytrynowy
15ml - Płyn SZ4 do polerowania mosiądzu
Wkład:
Kulki ze stali nierdzewnej - 2kg
Wałki ze stali nierdzewnej - 2kg
Ilość łusek - 250-300 szt. jak mi podpasuje
Czas polerki - 2 godziny. Dlaczego tak długo? Bo po tym czasie łuski wyglądają jak nowe. W środku i na zewnątrz. Kanały ogniowe są doczyszczone i nie trzeba już nic szlifować.
3. Suszenie
Latem wystawiałem na słoneczko i wieczorem były suche. Zimą i jak mi się spieszy to wkładam do piekarnika, temperatura 50-60 stopni i włączony termoobieg. Po godzinie są suche, a po 10 min jak ostygną można dalej je obrabiać.
Myślałem o zakupie suszarki do owoców, ale po co jak piekarnik spełnia swoją rolę znakomicie (jedyna rzecz na której oszczędziłem).
4. Unifikacja kanału ogniowego
Używam ręcznego narzędzia firmy Hornady numer 398112 (Przyrząd do kanału ogniowego - cena około 140 zł). Delikatnie od środka, aż powstanie takie małe wyżłobienie. Powoduje to równomierny kierunek ognia po odpaleniu spłonki.
Mała aktualizacja:
Dzięki informacjom od andy7 wypróbowałem nowe narzędzie firmy KM
Idealanie i co najważniejsze powtarzalnie unifikuje kanał ogniowy w naszych łuskach. Z racji tego, że ograniczenie głębokości znajduje się przy frezie a na urządzeniu tylko pilot do osiowości, możemy kanały ogniowe unifikować na każdym etapie przygotowania łusek.
Poprzednie narzędzie, którego używałem sprawdzało się dopiero po dopasowaniu długości wszystkich łusek.
5. Przywrócenie wymiaru fabrycznego łuski
Z racji tego, że łuski stanowią zbieraninę z różnych egzemplarzy broni muszę przywrócić je do fabrycznych wymiarów. Używam matrycy RCBS FL Sizer numer 15529 (cena około 200 zł).
Co do używania tej matrycy na początku miałem mieszane uczucia. Część butelkowa oraz ramiona są formatowane za pierwszym razem. Natomiast szyjka łuski jest najpierw zwężona poniżej wymiaru 0,305(5)", a przy wyciąganiu z matrycy taki mały pierścień na trzpieniu powoduje, że jest przywracana do tego wymiaru (donkihot - ładnie to omówił na swoim filmie).
I dopiero mając szyjkę łuski w tym wymiarze wewnętrznym możemy poddać ją obróbce na innych urządzeniach. Wszystkie piloty prowadzące - trymera, miernika grubości szyjki łuski, przyrządu do toczenia szyjki łuski mają wymiar 0,305(5)".
Zawsze stosuję tą matrycę, pomimo różnych poglądów innych kolegów. Jeżeli mam dobrany pocisk i naważkę która jest idealna do nowo sformatowanej łuski to po co kombinować znowu ze świeżo odstrzeloną i dopasowaną do komory? Wiadomo, że nabój z dopasowaną do komory łuską nie traci energii na powtórne dopasowanie. Ale co z tego, że tracimy energię na jej kolejne dopasowanie skoro mamy już dane do dobrego pocisku. Temat do przemyślenia bo poza tym, że łuska posłuży nam krócej to zawsze zaczynamy elaboracje na tym samym poziomie i parametrach. Poza tym kupując nowe łuski pierwszy strzał musi być wykonany "na darmo", aby łuska dopasowała się do komory.
Jak dla mnie - może się dopasowywać za każdym razem.
Trzeba pamiętać o nasmarowaniu łuski przed użyciem w tej matrycy.
6. Skracanie szyjki łuski
Używam trymera firmy Redding - trimmer Model 1400 - XT - cena około 600 zł. Dzisiaj wybrał bym innej firmy - najprawdopodobniej Hornady, bo ten ma słaby uchwyt do trzymania łuski.
Łuski przycinam do wymiaru 50,92mm, tak mi kiedyś wyszła najkrótsza do której docinałem i tego się trzymam. Trymer ustawiony na stałe i nie chcę zaczynać od nowa.
Przyszedł czas na wypróbowanie innego narzędzia do skracania łusek.
Zakupiłem kompletny Trymer ze śrubą mikrotetryczną, podstawą oraz zaciskiem do uchwytu łuski Wilsona
Gdybym wiedział wcześniej, że tak pięknie się na nim skraca łuski do jednakowej długości, nie niszcząc i nie powodując żadnych zadziorów na łuskach to w życiu nie kupił bym Reddinga
W każdym razie polecam wydać kasę na Wilsona. Łuski za każdym razem są skrócone idealnie. Trymer jest bardzo dobrze wykonany i spasowany.
7. Obróbka łuski po skracaniu
Aby było łatwiej i szybciej to używam Hornady Lock N Load Case Prep Trio (Cena około 560 zł). Dużo szybciej chociaż jak na Hornady to taki badziewny wynalazek.
Obrabiamy wtedy krawędzie szyjki łuski po skróceniu oraz frezujemy gniazdo spłonki. Należy to robić delikatnie i uważać, aby przypadkiem nie naostrzyć krawędzi łuski.
8. Mierzenie grubości szyjki łuski
Trzeba pomierzyć czy łuska ma jednakową grubość szyjki. Przy moich pomiarach grubość waha się od 0,014-0,015"
Używam narzędzia Reddinga
8. Toczenie szyjki łuski
Używam Neck Turning Tool - Hornady - Cena około 500 zł. Bardzo fajne urządzenie i dość precyzyjne. Jedynie nie zawsze wychodzi wyrównanie szyjki do 0,014", czasem trzeba po prostu stoczyć całą do 0,013" ale wtedy jest idealnie równa.
9. Rozszerzanie szyjki łuski
Pocisk ma wymiar 0,308" - szyjka łuski posiada wymiar 0,305(5)" - więc była by idealna dla myśliwych, ale nie dla sportowców bo osadzenie jest za mocne. Konieczne jest jej rozszerzenie do 0,307".
Tu po wielu kombinacjach znalazłem takie cudo:
w sklepie Brownells
10. Powtórne mycie
Tak przygotowane łuski wrzucam na 20 min do tumblera z Ludwikiem, aby pozbyć się olejów i opiłek.
11. Suszenie
Mamy łuski gotowe.
Dzięki mandreli do rozszerzania szyjki łuski do wymiaru 0,307" mamy jednakowy zacisk pocisku. Dzięki wyrównaniu szyjki łuski mamy powtarzalność nabojów i strzałów. Dało to bardzo dużo. Na początku używałem matryc bushingowych Redding Competition do szyjki łuski. Ale przy braku powtarzalności łusek nowych (dostałem 10 szt. do sprawdzenia Lapua), gdzie szyjki nie są jednolite to zupełnie mija się z celem. Chyba, że będziemy toczyć wszystkie szyjki do jednego wymiaru. Tylko po co? Wyszła mi fajna i powtarzalna amunicja na zwykłych łuskach S&B których dostępność jest powszechna.
Dodatkowo operuję narzędziami dostępnymi w sklepach. Nie potrzebujemy nic dorabiać. Oczywiście zanim do tego doszedłem kupiłem również tokarkę:
ponieważ dotaczałem piloty i mandrelę 0,310" zanim zacząłem używać matrycy FL. Kombinowałem z rozszerzaniem szyjki, żeby później bushingiem dostosowywać. A rozwiązanie znalazło się takie proste.
Piszę o tym ponieważ warto dzielić się wiedzą podobnie jak donkihot, który wniósł bardzo dużo do tematu elaboracji za co mu dziękuję bo również skorzystałem na jego filmach.