Strona 1 z 1

Róznice wyliczeń QL a GordonsReloading

: czwartek, 06 lutego 2020, 13:17
autor: polpaj
Witam !
Prośba do kogoś kto ma QL.
Po zmianie prochu chciałem uzyskać podobny wynik jak na starym Lovexie ale programy GR i QL pokazują odmienne stany prochów. Z Gordon wynika że Lovex 63,4 jest bardziej energetyczny niż RS40 natomiast Ql pokazuje że jest odwrotnie.
Teraz robię
Kal 223
Proch Lovex 73,4 – 25 grain
Łuska 30 grain pojemności
Długość 56,5 mm całkowita
Pocisk Hornady FMJ-BT 2267 – 55grain

a przechodzę na RS 40
z wyliczeń z GRTool musze wsypać 25,4 gr żeby uzyskać podobne prędkości.

Wyliczenia z QL podobno wychodzi mniej około 24 gr RS 40 zamaist 25 gr Lovexa 73,4.

Prośba o podstawienie do Ql takich parametrów bo nie wiem od ilu zacząć elaborację.

: czwartek, 06 lutego 2020, 13:33
autor: wryg
Myślę, że tylko chrono prawdę Ci powie, oba programy nie są idealne w 100% i zdarza się, że raz niedoszacują a raz przedobrzą :-k

: czwartek, 06 lutego 2020, 15:00
autor: kuras999
Jeśli chodzi o lovex 73.4 to zdecydowanie bliżej rzeczywistości jest Gordon. QL dla tego prochu to całkowita fikcja mocno niedoszacowuje ten proch i szybko są oznaki nadciśnienia.

: czwartek, 06 lutego 2020, 15:18
autor: stah
kuras999 pisze:Jeśli chodzi o lovex 73.4 to zdecydowanie bliżej rzeczywistości jest Gordon. QL dla tego prochu to całkowita fikcja mocno niedoszacowuje ten proch i szybko są oznaki nadciśnienia.
Dokładnie tak. różnica jest nawet o 60 m/s (mniej w QL). To samo dla 73.5.

: piątek, 07 lutego 2020, 08:40
autor: polpaj
Czyli bliższy prawdy jest w tej chwili GRTool.
Dzięki za podpowiedzi.

: środa, 12 lutego 2020, 17:31
autor: wozzi
Rada ogólna: nie wierzcie temu, co wam któryś z tych programów pokazuje, o ile nie wykonaliście kilku naważek z danym prochem i pomiarem Vzero. Wyliczenia Vzero zawsze będą miały duży "stopień nieprawdopodobieństwa" i jedynie w wyjątkowych przypadkach będą zbliżone do rzeczywistości. Natomiast zmiany prędkości są wyliczane w dużej mierze prawidłowo. Pod "zmianą prędkości" rozumiem ta deltę, którą mamy przy zmianie naważki. Dlaczego tak się dzieje? Bo żaden z tych programów nie uwzględnia takich "drobnostek", jak pojemność komory nabojowej danego egzemplarza broni i stanu lufy. Pewnie jeszcze parę by się znalazło...

: czwartek, 13 lutego 2020, 08:53
autor: oryks
Pełna zgoda co do zasady braku pełnego zaufania i traktowania programów jako jeden z wyznaczników.

Natomiast co by se podyskutować - pojemność komory to w zasadzie uwzględnia bo podajemy pojemność naszej łuski. Możemy też opisać gwint lufy i zmienia to wyliczenia ale prawda, i tak pozostaje wiele zmiennych.
Co do bazowania na pomiarze prędkości jako wyznacznika bezpiecznej elaboracji to tak ale jedynie dlatego, że nic lepszego czyli ciśnienia nie zmierzymy. Tymczasem gdyby trafiła się lufa mająca z jakiegoś powodu znacznie większe opory tarcia dla pocisku to może to obniżyć prędkość natomiast zwiększyć ciśnienie. Zbyt pochopne podsypanie prochu w takiej sytuacji ... hmmm

Przepraszam starych wyjadaczy za pisanie o oczywistych oczywistościach ale pojawiają się czasami na forum czy pw pytania świadczące o braku podstaw elaboracji więc może lepiej zwracać uwagę.

: czwartek, 13 lutego 2020, 18:29
autor: rethempthoor
Jest również tak, że na dole pod wyliczeniami jest informacja, że wynik może się różnić o +/-10% można to zmienić w ustawieniach programu. Ale to dużo mówi na temat dokładności wyliczeń.

: czwartek, 13 lutego 2020, 22:42
autor: Opposite Pole
Dla moich elaboracji do tej pory QL zawsze był dokładny do kilku m/s, ale... Producenci prochów podają, że tolerancja powtarzalności parametrów prochu dla różnych partii wynosi,w zależności od prochu i producenta, mniej więcej +- 10% (to dane dla RS40 i 52 dla przykładu). QL ma opcję pokazywania ciśnienie dla tej zmiennej. Przy wszystkich innych zmiennych bez zmian, różnice między ciśnieniami max i min dla różnych partii tego samego prochu mogą więc teoretycznie wynosić 20% i dalej być w normie! To są dane uwzględniające proch wychodzący z produkcji, bez uwzględniania spylenia i połamania ziaren w transporcie, wysychania (podnosi prędkość spalania) itd. Pociski też mają różnice w powtarzalności, dalej, dwie łuski też nigdy nie będą idealnie takie same, spłonki też różnią się pomiędzy partiami i nawet między sobą. To pokazuje, że nawet kiedy wszystko jest w normie i działa poprawnie można, będą nieostrożnym zdetonować sobie przy twarzy bombę trzymaną w obu rękach. A przecież błędy się zdarzają. Awaryjne wycofywanie przez producentów sprzedanych komponentów typu proch czy spłonki ze względu na przekroczenie parametrów również się zdarza. Według mnie warto, dla własnego bezpieczeństwa testować naważki przy każdej nowej partii komponentów uwzględniając, że to co było całkiem bezpieczne może nagle być powyżej maksimów dla naszej broni. Warto też być super ostrożnym kiedy się strzela z maksymalnych, dla naszej broni naważek. Kierowcy wyścigowi mówią, że jak się szuka granicy przyczepności, to się ją czasem znajduje. Z ciśnieniem uzyskanym przy deflagracji jest podobnie, w pewnych warunkach można przypadkiem uzyskać detonację.