Łuski odstrzelone z własnej broni vs łuski po formacie FL
Łuski odstrzelone z własnej broni vs łuski po formacie FL
Wiem, że idziemy w kierunku elaboracji na łuskach odstrzelonych z własnej broni ponieważ są "dopasowane" do naszej komory, nie tracimy energii itp., ale w poszukiwaniu idealnej naważki zauważyłem jedną rzecz.
Chciałem przesortować łuski pod kątem pojemności, później wykorzystać te dane w QL do korekcji naważki. Okazuje się, że w łuskach które były wystrzelone z mojej broni, w których wyrównałem ramiona, skróciłem i przygotowałem do powtórnego załadunku różnica w pojemności wyniosła min 54,71 gr, maks 55,75 gr, średnia 55,46 gr (mierzona na 10 szt.)
Do obróbki łusek przyłożyłem się dość dobrze.
Najpierw spłonki, czyszczenie, pomiary comparatorem Hornady na ramionach i zbicie ramion do najmniejszej wartości matrycą Forstera, później skrócenie do najkrótszej. Łuski powinny wyjść idealne. Ale pojemnościowo idealne nie są!!!
Znalazłem idealną naważkę i osadzenie pocisku dla łusek nowych, sformatowanych matrycą RCBS FL - akurat takową miałem (teraz zamówiłem jeszcze Reddinga FL do testów), za każdym razem efekt mam zadowalający.
Celność mojej amunicji skończyła się gdy zacząłem używać łusek odstrzelonych. Przyczyna chyba leży w sprężystości mosiądzu, nie zawsze łuska odstrzelona ma takie same wymiary i idealnie dostosowuje się do komory, z co za tym idzie - jest różna pojemność co przedkłada się na wieczne poszukiwanie naważek bo nie mamy powtarzalności na tarczy.
Nie mam tragedii na tarczy tylko zastanawia mnie fakt, że czasem pociski wpadają w jedną dziurę, a czasem mam koniczynkę.
Sformatowałem 10 szt łusek matrycą FL RCBS, wyrównałem później ramiona i okazało się, że pojemność łusek wyrównała się pomiędzy 55,25 a 55,39 - wynik na tarczy jedna dziura.
Uważam, że kombinowanie z łuskami odstrzelonymi albo trzeba dopracować - albo dać sobie spokój i stosować pełny format. Co z tego, że stracimy energię, co z tego, że łuska wytrzyma mniejszą ilość elaboracji? Jeżeli interesują nas wyniki na tarczy to może warto przetestować ten sposób.
Amunicja fabryczna też trafia się dobra - mamy przykład na filmie kolegi donkichot
Pomysł do sprawdzenia podsunął mi kolega Ultra3000 który napisał o stosowaniu pełnego formatu do 6,5CM.
Chciałem przesortować łuski pod kątem pojemności, później wykorzystać te dane w QL do korekcji naważki. Okazuje się, że w łuskach które były wystrzelone z mojej broni, w których wyrównałem ramiona, skróciłem i przygotowałem do powtórnego załadunku różnica w pojemności wyniosła min 54,71 gr, maks 55,75 gr, średnia 55,46 gr (mierzona na 10 szt.)
Do obróbki łusek przyłożyłem się dość dobrze.
Najpierw spłonki, czyszczenie, pomiary comparatorem Hornady na ramionach i zbicie ramion do najmniejszej wartości matrycą Forstera, później skrócenie do najkrótszej. Łuski powinny wyjść idealne. Ale pojemnościowo idealne nie są!!!
Znalazłem idealną naważkę i osadzenie pocisku dla łusek nowych, sformatowanych matrycą RCBS FL - akurat takową miałem (teraz zamówiłem jeszcze Reddinga FL do testów), za każdym razem efekt mam zadowalający.
Celność mojej amunicji skończyła się gdy zacząłem używać łusek odstrzelonych. Przyczyna chyba leży w sprężystości mosiądzu, nie zawsze łuska odstrzelona ma takie same wymiary i idealnie dostosowuje się do komory, z co za tym idzie - jest różna pojemność co przedkłada się na wieczne poszukiwanie naważek bo nie mamy powtarzalności na tarczy.
Nie mam tragedii na tarczy tylko zastanawia mnie fakt, że czasem pociski wpadają w jedną dziurę, a czasem mam koniczynkę.
Sformatowałem 10 szt łusek matrycą FL RCBS, wyrównałem później ramiona i okazało się, że pojemność łusek wyrównała się pomiędzy 55,25 a 55,39 - wynik na tarczy jedna dziura.
Uważam, że kombinowanie z łuskami odstrzelonymi albo trzeba dopracować - albo dać sobie spokój i stosować pełny format. Co z tego, że stracimy energię, co z tego, że łuska wytrzyma mniejszą ilość elaboracji? Jeżeli interesują nas wyniki na tarczy to może warto przetestować ten sposób.
Amunicja fabryczna też trafia się dobra - mamy przykład na filmie kolegi donkichot
Pomysł do sprawdzenia podsunął mi kolega Ultra3000 który napisał o stosowaniu pełnego formatu do 6,5CM.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Cześć Arku, ciekawe spostrzeżenia
Zastanawia mnie jedna rzecz, podejrzewasz że coś jest na rzeczy ze sprężystością mosiądzu (mówię o objętości i pomijam wynik na tarczy)
Jeżeli tak, to po matrycy FL wynik też powinien być "niezadowalający" bo łuska nie wie jaka matrycą była obrabiana i też w różnym stopniu się sformatuje.
Ja myślę że problem leży gdzieś indziej.
Napisałeś że " Najpierw spłonki, czyszczenie, pomiary comparatorem Hornady na ramionach i zbicie ramion do najmniejszej wartości matrycą Forstera, później skrócenie do najkrótszej."
Obstawiam że problem jest związany konkretnie z tym fragmentem "zbicie ramion do najmniejszej wartości matrycą Forstera"
W trakcie zbijania ramion może dojść do spęcznienia części butelkowej, więc jeżeli jedna łuska nie miała zbijanych ramion (bo była najkrótsza i do niej robiłeś resztę) zachowała nominalną objętość a te w których zbijałeś ramiona rozpęczniały się w części butelkowej (im bardziej trzeba było zbić tum większe spęcznienie)
Jeśli masz jeszcze te łuski niezaładowane i matrycę Body, możesz sprawdzić moja teorię: znajdź tą o największej i najmniejszej pojemności i spróbuj je włożyć do matrycy (tak delikatnie, palcami) zmierz ile wystaje z matrycy jedna i druga (mierząc od dołu matrycy do denka łuski)
Tak czy inaczej ciekawe jest twoje spostrzeżenia i przy okazji spróbuję zrobić to u siebie, ciekawe czy będę miał takie same wyniki doświadczenia?
ps. Jak nie masz matrycy Body to powinno dać radę zrobić to matrycą FL pozbawioną żerdzi i zważ jeszcze te łuski.
Zastanawia mnie jedna rzecz, podejrzewasz że coś jest na rzeczy ze sprężystością mosiądzu (mówię o objętości i pomijam wynik na tarczy)
Jeżeli tak, to po matrycy FL wynik też powinien być "niezadowalający" bo łuska nie wie jaka matrycą była obrabiana i też w różnym stopniu się sformatuje.
Ja myślę że problem leży gdzieś indziej.
Napisałeś że " Najpierw spłonki, czyszczenie, pomiary comparatorem Hornady na ramionach i zbicie ramion do najmniejszej wartości matrycą Forstera, później skrócenie do najkrótszej."
Obstawiam że problem jest związany konkretnie z tym fragmentem "zbicie ramion do najmniejszej wartości matrycą Forstera"
W trakcie zbijania ramion może dojść do spęcznienia części butelkowej, więc jeżeli jedna łuska nie miała zbijanych ramion (bo była najkrótsza i do niej robiłeś resztę) zachowała nominalną objętość a te w których zbijałeś ramiona rozpęczniały się w części butelkowej (im bardziej trzeba było zbić tum większe spęcznienie)
Jeśli masz jeszcze te łuski niezaładowane i matrycę Body, możesz sprawdzić moja teorię: znajdź tą o największej i najmniejszej pojemności i spróbuj je włożyć do matrycy (tak delikatnie, palcami) zmierz ile wystaje z matrycy jedna i druga (mierząc od dołu matrycy do denka łuski)
Tak czy inaczej ciekawe jest twoje spostrzeżenia i przy okazji spróbuję zrobić to u siebie, ciekawe czy będę miał takie same wyniki doświadczenia?
ps. Jak nie masz matrycy Body to powinno dać radę zrobić to matrycą FL pozbawioną żerdzi i zważ jeszcze te łuski.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zacząłem ten temat ponieważ elaborujemy, żeby strzelać a nie odwrotnie i wieczne testowanie i dążenie do ideału zaczyna mi przeszkadzać.
Wyniki z QL przy najmniejszej pojemności i największej przedstawiają się tak:
dla pojemności 54,71 gr H2O - 2625 fps / 800 m/s
dla pojemności 55,46 gr H2O - 2608 fps / 795 m/s
Mam swoje "rozlazłe" metry na chrono
Na 100m niby to małe odchyłki, ale czasem te 2mm na tarczy zagra rolę.
Można pomierzyć objętości łusek i przyjąć średnią wagę - będzie odchyłki 2,5 m/s
Nie sprawdziłem czy po zbiciu ramion butelka się "rozdęła" - łuski przed taką obróbką odpuszczałem więc myślę, że nie. Ale sprawdzę.
Tak w skrócie opisałem proces przygotowania - teraz opiszę go dokładniej, będzie prościej znaleźć błędy.
Z tą sprężystością mosiądzu - zakładając że nowe łuski spełniają wymiary to mogą się rozszerzyć lub wrócić do pierwotnej postaci (w zależności od wielkości naszej komory)
Jedyne co mnie wkurza to te mycie łusek i suszenie. Godziny mi schodzą na czekaniu zanim będę mógł dalej ruszyć z pracami.
Mam kilka łusek świeżo odstrzelonych to powtórzę "doświadczenie" dokładnie wszystko notując.
Wyniki z QL przy najmniejszej pojemności i największej przedstawiają się tak:
dla pojemności 54,71 gr H2O - 2625 fps / 800 m/s
dla pojemności 55,46 gr H2O - 2608 fps / 795 m/s
Mam swoje "rozlazłe" metry na chrono
Na 100m niby to małe odchyłki, ale czasem te 2mm na tarczy zagra rolę.
Można pomierzyć objętości łusek i przyjąć średnią wagę - będzie odchyłki 2,5 m/s
Nie sprawdziłem czy po zbiciu ramion butelka się "rozdęła" - łuski przed taką obróbką odpuszczałem więc myślę, że nie. Ale sprawdzę.
Tak w skrócie opisałem proces przygotowania - teraz opiszę go dokładniej, będzie prościej znaleźć błędy.
Z tą sprężystością mosiądzu - zakładając że nowe łuski spełniają wymiary to mogą się rozszerzyć lub wrócić do pierwotnej postaci (w zależności od wielkości naszej komory)
Jedyne co mnie wkurza to te mycie łusek i suszenie. Godziny mi schodzą na czekaniu zanim będę mógł dalej ruszyć z pracami.
Mam kilka łusek świeżo odstrzelonych to powtórzę "doświadczenie" dokładnie wszystko notując.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Nie wiem jak u Ciebie wygląda ten proces, u mnie to max 1,5h. Łuski myją się 1/2h. i 1/2h. się suszą. 1/2h. daję sobie na rozstawienie i sprzątnięcie zabawek oraz separację satelitek i płukanie łusek po myciu.Arek_78 pisze: Jedyne co mnie wkurza to te mycie łusek i suszenie. Godziny mi schodzą na czekaniu zanim będę mógł dalej ruszyć z pracami.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
To ja łuski mielę jak mąkę
W moim tumblerze mokrym 2 godziny mycia (jak myłem krócej to czasem łuski były niedomyte w środku i miały zabrudzenia w otworze spłonki - a tak nie muszę nic poprawiać i wyglądają lepiej jak nowe), a suszę na powietrzu na balkonie cały dzień
Chyba kupię suszarkę do owoców żeby to przyspieszyć. Łusek mam dużo a myję partiami po 150 szt, więc zbytnio mi się nie spieszy. Gorzej z przeprowadzaniem tego typu eksperymentów.
W moim tumblerze mokrym 2 godziny mycia (jak myłem krócej to czasem łuski były niedomyte w środku i miały zabrudzenia w otworze spłonki - a tak nie muszę nic poprawiać i wyglądają lepiej jak nowe), a suszę na powietrzu na balkonie cały dzień
Chyba kupię suszarkę do owoców żeby to przyspieszyć. Łusek mam dużo a myję partiami po 150 szt, więc zbytnio mi się nie spieszy. Gorzej z przeprowadzaniem tego typu eksperymentów.
Uważam że format FL najbardziej powtarzalnie przywraca kształt łusce po wystrzeleniu. Różnice w procesie rozprężania sformatowanej łuski w trakcie wystrzału mogą być różne w przypadku różnego składu chemicznego materiału ale jeśli strzelamy z łusek tego samego producenta i z tej samej partii to raczej skład ten powinien być identyczny.
Obecnie moje łuski są wystrzelone 4x. Nigdy nie były myte. Jeśli chodzi o skupienie to na 500 m wychodzi mi od 0.5-0.7 MOA / 5 strzałów, ale raczej rzadko powyżej 0.8 MOA... Nie wiem czy to dobrze ale osobiście pracuje nad tym żeby powtarzalnie wychodziło mi te 0.5 MOA... Jakoś ładniej to wygląda na tarczy
Obecnie moje łuski są wystrzelone 4x. Nigdy nie były myte. Jeśli chodzi o skupienie to na 500 m wychodzi mi od 0.5-0.7 MOA / 5 strzałów, ale raczej rzadko powyżej 0.8 MOA... Nie wiem czy to dobrze ale osobiście pracuje nad tym żeby powtarzalnie wychodziło mi te 0.5 MOA... Jakoś ładniej to wygląda na tarczy
Z pustego to i Salomon nie strzeli...
6.5 CM. oczywiscie oprocz elaboracji i zbudowaniu idealnego naboju wazna jest ta sama technika strzelania, nad czym teraz wlasnie pracuje. nie wolno o tym zapominac bo wtedy mimo iz bedziemy mieli idealne ammo to nici z cudownych wynikow na tarczy...
Ostatnio zmieniony niedziela, 26 lipca 2020, 12:03 przez Ultra3000, łącznie zmieniany 1 raz.
Z pustego to i Salomon nie strzeli...
z 308 na 100m - pociski Hornady EldMatch 168gr - jedna dziura, 200m - pociski Sierra TMK 175gr - 2mm większy otwór od jednej dziury
ale to wszystko na łuskach nowych sformatowanych matrycą FL. Później zaczyna się wszystko kiełbasić i już wychodzą koniczynki. Dlatego poważnie zastanawiam się nad trzymaniem się wymiarów fabrycznych cały czas.
ale to wszystko na łuskach nowych sformatowanych matrycą FL. Później zaczyna się wszystko kiełbasić i już wychodzą koniczynki. Dlatego poważnie zastanawiam się nad trzymaniem się wymiarów fabrycznych cały czas.
Od ok 300 m na wyniki wpływ ma już np wiatr. Im dalej tym trudniej zapanować nad jego działaniem. 100 m ma się nijak do 500 czy 800 m. Trzeba zatem pamiętać że jak na 100 m robiło się np 0.3 MOA to ciężko się spodziewać powtarzalnego 0.3 czy nawet 0.5 MOA na te 500 lub więcej metrów.
czesto slyszy sie cos takiego: "na moim karabinie robie skupienie X na np 100 m". Teraz kwestia: czym jest to skupienie X i jak jest ono wyliczone? czy jest to najlepszy jednorazowy wyniki uzyskany na tym dystansie? czy np sredni wynik wyliczony np z 10 tarcz / po 5 strzalow do tarczy? wg mnie sposob nr 2 jest najbardziej miarodajny: strzelamy 10 tarcz na dany dystans i z tego wyliczamy srednia arytmetyczna skupienia. poza tym tez 3 strzalowa tarcza da inny wynik niz 10 czy 20 strzalowa.
czesto slyszy sie cos takiego: "na moim karabinie robie skupienie X na np 100 m". Teraz kwestia: czym jest to skupienie X i jak jest ono wyliczone? czy jest to najlepszy jednorazowy wyniki uzyskany na tym dystansie? czy np sredni wynik wyliczony np z 10 tarcz / po 5 strzalow do tarczy? wg mnie sposob nr 2 jest najbardziej miarodajny: strzelamy 10 tarcz na dany dystans i z tego wyliczamy srednia arytmetyczna skupienia. poza tym tez 3 strzalowa tarcza da inny wynik niz 10 czy 20 strzalowa.
Z pustego to i Salomon nie strzeli...
-
- Posty: 100
- Rejestracja: piątek, 21 sierpnia 2015, 22:43
Możesz mi objaśnić, jak coś takiego zrobić? Jeżeli wyjmiesz żerdź to i tak szyjka wchodzi w tą część, która ją ściska ? A może jest inaczej?donkihot pisze:Jak nie masz matrycy Body to powinno dać radę zrobić to matrycą FL pozbawioną żerdzi ...
Przy okazji, mam zestaw Reddinga Deluxe o taki: https://www.brownells.pl/DELUXE-3-DIE-S ... -749010846
Są w nim dwie matryce FL i Neck z różnymi żerdziami/rozpychaczami. Czy wiesz dlaczego żerdzi mają różne kształty?
Czepiam się słownictwa teraz - jak może być całościowe jak pomija szyjkę?
Do całościowego formatowania służy matryca FL - a ta służy do częściowego formatowania.
Nie sprawdziłem tylko czy matryca do butelki or razu formatuje ramiona. Ale sprawdzę po testach łusek.
Póki co pomierzyłem partię łusek odstrzelonych 3x i dalej są różnice
Donkichot miałeś rację są minimalne odchyłki w części butelkowej, ale minimalne. Spróbuję to wyrównać i zmierzyć jeszcze raz. Teraz schną
Do całościowego formatowania służy matryca FL - a ta służy do częściowego formatowania.
Nie sprawdziłem tylko czy matryca do butelki or razu formatuje ramiona. Ale sprawdzę po testach łusek.
Póki co pomierzyłem partię łusek odstrzelonych 3x i dalej są różnice
Donkichot miałeś rację są minimalne odchyłki w części butelkowej, ale minimalne. Spróbuję to wyrównać i zmierzyć jeszcze raz. Teraz schną
- rethempthoor
- Posty: 503
- Rejestracja: wtorek, 23 kwietnia 2019, 14:44
- Lokalizacja: Mazowieckie
No właśnie body formatuje tylko część butelkową i taka jest w zestawie competition
A "całościowe" formatowanie robi FL czyli body + szyjka
Arek: Czym skracasz łuski, że masz tak powtarzalne wymiary? Bo o matrycach już pisałeś. I jaką prasą formatujesz? Mi za chiny tak dokładnie nie chce wychodzić.
A jako podsumowanie wątku proponuję obejrzeć: https://youtu.be/lLG2kSrD40g
Wiem, ze już się na forum pojawiało ale zawsze warto przypomnieć.
A "całościowe" formatowanie robi FL czyli body + szyjka
Arek: Czym skracasz łuski, że masz tak powtarzalne wymiary? Bo o matrycach już pisałeś. I jaką prasą formatujesz? Mi za chiny tak dokładnie nie chce wychodzić.
A jako podsumowanie wątku proponuję obejrzeć: https://youtu.be/lLG2kSrD40g
Wiem, ze już się na forum pojawiało ale zawsze warto przypomnieć.
Ostatnio zmieniony niedziela, 26 lipca 2020, 21:05 przez rethempthoor, łącznie zmieniany 1 raz.
Dawid
Skracam przyrządem Wilsona
Dokładnie takim: https://parabellum.pl/wilson-trymer-ze- ... luski.html
Skracam, wyrównuję krawędzie i jeszcze raz "dociągam" Wilsonem.
Zawsze wychodzi tak samo.
Dokładnie takim: https://parabellum.pl/wilson-trymer-ze- ... luski.html
Skracam, wyrównuję krawędzie i jeszcze raz "dociągam" Wilsonem.
Zawsze wychodzi tak samo.
-
- Posty: 100
- Rejestracja: piątek, 21 sierpnia 2015, 22:43
Ultra3000 mniej więcej
A wyrównywałeś ścianki szyjki? Mierzyłeś czy trzeba toczyć? Na dalekie dystanse dobrze jest to zrobić. Używasz matrycy z bushingami do szyjki? Ja gdy nie toczyłem używałem matrycy z ekspanderem rozszerzającym do jednakowego wymiaru. Wtedy wewnętrzny wymiar jest równy z zewnętrzny nie. Przy użyciu bushingu masz odwrotnie.
A wyrównywałeś ścianki szyjki? Mierzyłeś czy trzeba toczyć? Na dalekie dystanse dobrze jest to zrobić. Używasz matrycy z bushingami do szyjki? Ja gdy nie toczyłem używałem matrycy z ekspanderem rozszerzającym do jednakowego wymiaru. Wtedy wewnętrzny wymiar jest równy z zewnętrzny nie. Przy użyciu bushingu masz odwrotnie.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Cześć chłopaki.
Arku, nie analizowałem całej tabelki ale rzuciło mi się w oko porównanie łuski 1 z łuską 10
łuska 1 jest o 1,054gr lżejsza od łuski 10. Wynika to z cieńszych ścianek a co za tym idzie większej pojemności H2O
I tak jest w tabelce.
Moim zdaniem chcąc to usystematyzować, trzeba by obrobione łuski (łącznie z wyrównaniem body) pogrupować pod kątem masy, potem z wybranej grupy wybrać te o podobnej pojemności H2O i strzelić je przez jakieś dobre chrono utrzymując rygor termiczny lufy.
Ale to jest syzyfowa praca, pytanie czy warto poświęcać tyle czasu żeby ugrać jakieś ułamki MOA?
Arku, nie analizowałem całej tabelki ale rzuciło mi się w oko porównanie łuski 1 z łuską 10
łuska 1 jest o 1,054gr lżejsza od łuski 10. Wynika to z cieńszych ścianek a co za tym idzie większej pojemności H2O
I tak jest w tabelce.
Moim zdaniem chcąc to usystematyzować, trzeba by obrobione łuski (łącznie z wyrównaniem body) pogrupować pod kątem masy, potem z wybranej grupy wybrać te o podobnej pojemności H2O i strzelić je przez jakieś dobre chrono utrzymując rygor termiczny lufy.
Ale to jest syzyfowa praca, pytanie czy warto poświęcać tyle czasu żeby ugrać jakieś ułamki MOA?
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
-
- Posty: 1267
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Do tej pory tez tak robiłem jak Ultra3000. Teraz chcę zmodyfikować procesy przygotowania łusek ponieważ lufa wieczna nie jest. Dopiero po 3 elaboracji łuski mi się normują wymiarami.
Czyli na żywotność lufy przypadnie 3xtest i 1xefektywne strzelanie - Do 4liter taki interes. Biorąc pod uwagę iż z fabrycznej amunicji da się dużo wyciągnąć.
Po wyrównaniu części butelkowej, posprawdzaniu długości do ramion i całkowitej okazało się, że wyrównanie butelki nie miało zbytnio wpływu na pozostałe wymiary.
Ale za to jak miało wpływ na pojemność:
Czyli na żywotność lufy przypadnie 3xtest i 1xefektywne strzelanie - Do 4liter taki interes. Biorąc pod uwagę iż z fabrycznej amunicji da się dużo wyciągnąć.
Po wyrównaniu części butelkowej, posprawdzaniu długości do ramion i całkowitej okazało się, że wyrównanie butelki nie miało zbytnio wpływu na pozostałe wymiary.
Ale za to jak miało wpływ na pojemność:
-
- Posty: 1267
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Dlaczego na zawodach strzela sie amunicja elaborowana, a nie fabryczna?Biorąc pod uwagę iż z fabrycznej amunicji da się dużo wyciągnąć.
Szybkosc formacji luski zalezy od cisnienia (ma to zalety i wady).Teraz chcę zmodyfikować procesy przygotowania łusek ponieważ lufa wieczna nie jest. Dopiero po 3 elaboracji łuski mi się normują wymiarami.
W przyrodzie nic nie ginie, jak scisniesz w jednym miejscu, to zwiekszy sie w innym.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
No to znalazłeś winowajcę odpowiedzialnego za różnice w pojemności łusek, powiem szczerze że nie robiłem takiego doświadczenia ale (jak wcześniej pisałem) spodziewałem się że to tam jest problem.
Moim zdaniem istotna jest kolejność obróbki łuski, żeby po zbiciu ramion wyrównać body (a nie odwrotnie)
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Bazując na moich skromnych doświadczeniach powiązanych z LR i elaboracją, czytając ten wątek, pozwolę sobie wtrącić trzy grosze.
Łuski odstrzelone z mojego karabinu do 6.5 CM formatuje pełnym formatem, matrycą RCBS. Przedtem mycie, skracanie, znowu mycie i sortowanie wagowe łusek do 0.5 graina.
Z rzeczy jakie chce poprawić w tej części procesu to zacząć dodatkowo sortować łuski pod kątem objętości i tak jak wspominał Arek zastanowię się nad metodą wyrównywania ramion po pełnym formacie - rzecz do rozpoznania.
Łuski pakuje w paczki po 50 szt ale podejrzewam że po sortowaniu objętościowym będę potrzebował więcej łusek.
Po zmianie wagi i usprawnieniu procesu w końcu jestem w stanie mierzyć proch RS60 co do jednego dużego ziarna . Pojawiły sie tego rezultaty. Wczesniej miałem róznice w prędkości rzędu 7 m/s (dokładnośc ważenia to około 8 ziaren) a po ostatnim mierzeniu labradarem róznice wnoszą już tylko 0.5-1 m/s.
Na pewno chce wprowadzić odpuszczanie łusek ale nie wiem jeszcze czy co 3 odstrzelenie czy każde - rzecz do rozpoznania.
Jesli chodzi o technikę strzelecką to całkiem nieświadomie strzelałem do tej pory na wieksze dystanse. Dlaczego nieświadomie? Bo skupiałem się na "skupieniu" a nie na trafianiu w cel. Dopiero kiedy zmieniłem metode podejścia z "testów" na trening precyzji, okazało się że mój sprzęt ma bardzo brzydką wadę. Ba, wiele sprzętów ma podobne wady ale niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy dopóki nie zaczną strzelać dystansów 300-800m (i więcej) i będa chcieli trafić w cel bazując na kalkulatorze
Podczas ostatniego treningu na 500m zadowolony skupieniem 0.36 MOA w serii 3 strzałów dokonałem odpowiednich korekt, chcąc trafić idealnie w cel. No i kicha. Wiatr mierzony co 100m Kestrelem na całej osi tego dnia wyniósł 0.0. Brak mirażu.
Za ni hu hu nie udało mi się dokonać odpowiedniej korekty która pokrywałaby się z kalkulatorem. Pociski latały w horyzontalnie kosząc wartości podane ze streloka ponad trzykrotnie. Na 100m wiadomo w celu bo to się ustawia praktycznie ale na 300 i 500 była już kicha.
No to nastąpił proces weryfikacji sprzętu.
1. Pociski - czy odpowiednio dobrane do lufy i czy stabilizują się na długim dystansie? Odpowiedź tak. Skupienie na 100m w serii 4 x = 0.31 MOA. Skupienie na 500m 3x= 0.36 MOA.
2. Szyna na zamku. Czy prosta, czy prosto założona? Tego nie sprawdze dokłądnie i rzecz do dalszego rozpoznania.
3. Montaż. Czy prosty i jak założona luneta? Wszystko montowane z użyciem klucza dynamometrycznego. Jeśli nie, to nacisk śrub montazu na szyne mógłby być niejednolity i już mamy skręcenie wszystkiego w poziomie.
4. czy luneta jest w pionie. Tak, ustawiana na 70m do poziomicy.
5. Błedy strzelca. Przy takim skupieniu ograniczam je do minimum.
Wyeliminowałem błędy montazu, strzelca i elaboracji i odkręciłem kompensator.
Tadam na 300m ustawienie wg streloka dało trafienie w cel wielkości 3 cm.
Na 600 m 5 pocisków wesżło w cel wielkości 10 cm.
Jakie wnioski nasunęły mi się po ostatnim treningu?
1. Bez kompensatora cięzko zrobić dobre skupienia i szybko wychodzą błędy w technice strzeleckiej. Polecam taki trening.
2. Polecam sprawdzić swój sprzęt przy bezwietrznej pogodzie czy aby nie kosi na lewo, prawo bo błedy w montazu lunety są nieprzewidywalne dla kalkulatora.
3. Polecam sprawdzić kompensator czy nie kosi. Okazało się że mój kompensator jest wykonany niedbale. Sa istotne róznice w wymiarach pomiędzy lewą a prawą stroną "komór"
Poza tym praktycznie sprawdziłem róznice pomiędzy 6.5 a 308.
1. Mniejszy odrzut i można strzelać bez kompesatora który ma tendencje do przekaszania pocisków.
Pozostałych aspektów nie sprawdziłem jak moc obalająca, czy donośność powyżej 1000m.
Im tańszy sprzęt się posiada tym więcej trzeba mieć wiedzy żeby złożyć z niego dobre "strzeladło". Po 3 poprawce montażu lunety zrobiłem to już prawie idealnie .
Łuski odstrzelone z mojego karabinu do 6.5 CM formatuje pełnym formatem, matrycą RCBS. Przedtem mycie, skracanie, znowu mycie i sortowanie wagowe łusek do 0.5 graina.
Z rzeczy jakie chce poprawić w tej części procesu to zacząć dodatkowo sortować łuski pod kątem objętości i tak jak wspominał Arek zastanowię się nad metodą wyrównywania ramion po pełnym formacie - rzecz do rozpoznania.
Łuski pakuje w paczki po 50 szt ale podejrzewam że po sortowaniu objętościowym będę potrzebował więcej łusek.
Po zmianie wagi i usprawnieniu procesu w końcu jestem w stanie mierzyć proch RS60 co do jednego dużego ziarna . Pojawiły sie tego rezultaty. Wczesniej miałem róznice w prędkości rzędu 7 m/s (dokładnośc ważenia to około 8 ziaren) a po ostatnim mierzeniu labradarem róznice wnoszą już tylko 0.5-1 m/s.
Na pewno chce wprowadzić odpuszczanie łusek ale nie wiem jeszcze czy co 3 odstrzelenie czy każde - rzecz do rozpoznania.
Jesli chodzi o technikę strzelecką to całkiem nieświadomie strzelałem do tej pory na wieksze dystanse. Dlaczego nieświadomie? Bo skupiałem się na "skupieniu" a nie na trafianiu w cel. Dopiero kiedy zmieniłem metode podejścia z "testów" na trening precyzji, okazało się że mój sprzęt ma bardzo brzydką wadę. Ba, wiele sprzętów ma podobne wady ale niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy dopóki nie zaczną strzelać dystansów 300-800m (i więcej) i będa chcieli trafić w cel bazując na kalkulatorze
Podczas ostatniego treningu na 500m zadowolony skupieniem 0.36 MOA w serii 3 strzałów dokonałem odpowiednich korekt, chcąc trafić idealnie w cel. No i kicha. Wiatr mierzony co 100m Kestrelem na całej osi tego dnia wyniósł 0.0. Brak mirażu.
Za ni hu hu nie udało mi się dokonać odpowiedniej korekty która pokrywałaby się z kalkulatorem. Pociski latały w horyzontalnie kosząc wartości podane ze streloka ponad trzykrotnie. Na 100m wiadomo w celu bo to się ustawia praktycznie ale na 300 i 500 była już kicha.
No to nastąpił proces weryfikacji sprzętu.
1. Pociski - czy odpowiednio dobrane do lufy i czy stabilizują się na długim dystansie? Odpowiedź tak. Skupienie na 100m w serii 4 x = 0.31 MOA. Skupienie na 500m 3x= 0.36 MOA.
2. Szyna na zamku. Czy prosta, czy prosto założona? Tego nie sprawdze dokłądnie i rzecz do dalszego rozpoznania.
3. Montaż. Czy prosty i jak założona luneta? Wszystko montowane z użyciem klucza dynamometrycznego. Jeśli nie, to nacisk śrub montazu na szyne mógłby być niejednolity i już mamy skręcenie wszystkiego w poziomie.
4. czy luneta jest w pionie. Tak, ustawiana na 70m do poziomicy.
5. Błedy strzelca. Przy takim skupieniu ograniczam je do minimum.
Wyeliminowałem błędy montazu, strzelca i elaboracji i odkręciłem kompensator.
Tadam na 300m ustawienie wg streloka dało trafienie w cel wielkości 3 cm.
Na 600 m 5 pocisków wesżło w cel wielkości 10 cm.
Jakie wnioski nasunęły mi się po ostatnim treningu?
1. Bez kompensatora cięzko zrobić dobre skupienia i szybko wychodzą błędy w technice strzeleckiej. Polecam taki trening.
2. Polecam sprawdzić swój sprzęt przy bezwietrznej pogodzie czy aby nie kosi na lewo, prawo bo błedy w montazu lunety są nieprzewidywalne dla kalkulatora.
3. Polecam sprawdzić kompensator czy nie kosi. Okazało się że mój kompensator jest wykonany niedbale. Sa istotne róznice w wymiarach pomiędzy lewą a prawą stroną "komór"
Poza tym praktycznie sprawdziłem róznice pomiędzy 6.5 a 308.
1. Mniejszy odrzut i można strzelać bez kompesatora który ma tendencje do przekaszania pocisków.
Pozostałych aspektów nie sprawdziłem jak moc obalająca, czy donośność powyżej 1000m.
Im tańszy sprzęt się posiada tym więcej trzeba mieć wiedzy żeby złożyć z niego dobre "strzeladło". Po 3 poprawce montażu lunety zrobiłem to już prawie idealnie .
Ostatnio zmieniony wtorek, 28 lipca 2020, 10:13 przez Greenhard, łącznie zmieniany 1 raz.
A ja myślałem, że najlepiej zaczynać od body. Dlaczego? Ponieważ jak zacznę od zbijania ramion to po sformatowaniu body czasem zmienia się długość i znowu mierząc na ramionach mam różnicę.donkihot pisze:Moim zdaniem istotna jest kolejność obróbki łuski, żeby po zbiciu ramion wyrównać body (a nie odwrotnie)
Greenhard
Do mojego AR-a w 6,5 CM też będę formatował łuski matrycą FL. Za każdym razem będzie przywrócony wymiar fabryczny. Później pomiary czy wszystkie są takie same i najważniejsza rzecz to ta nieszczęsna pojemność łuski przy której mamy sporą różnicę w energii.
Niestety to żmudna praca takie nalewanie wody, a później suszenie.
Jeżeli zmierzysz prędkość i będzie taka sama to ważenie łusek możesz sobie odpuścić.
Co do kompensatorów masz rację. Zmieniłem kompensator i skupienie się poprawiło dla pocisków Sierry, ale dla Hornady niestety pogorszyło. Więc trzeba kombinować
Mam partię łusek które będę formatował tylko matrycą FL - zobaczymy czy utrzymają skupienie po kilku elaboracjach. Jeżeli tak, to będę skłonny uznać wyższość łusek formatowanych matrycą FL nad obróbką łusek odstrzelonych z własnej broni.
Tutaj mówisz o czymś całkiem innym, niż Greenhard miał na myśli. W Twoim przypadku Arku zmiana kompensatora doprowadziła do zmiany obciążenia lufy, a tym samym do zmiany jej drgań. Najwyraźniej obecnie drgania pociskom Sierry pasują, a tym od Hornady już mniej...Arek_78 pisze:Co do kompensatorów masz rację. Zmieniłem kompensator i skupienie się poprawiło dla pocisków Sierry, ale dla Hornady niestety pogorszyło. Więc trzeba kombinować
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
Panowie jak chcecie oddzielić proces zbijania ramion od formatu body jeśli robimy to 1 matrycą przy tym samym procesie? Zarówno matryca FL jak i matryca „body” formatuje część butelkową łuski = body oraz zbija ramiona, chyba, że jest źle ustawiona...Arek_78 pisze:A ja myślałem, że najlepiej zaczynać od body. Dlaczego? Ponieważ jak zacznę od zbijania ramion to po sformatowaniu body czasem zmienia się długość i znowu mierząc na ramionach mam różnicę.donkihot pisze:Moim zdaniem istotna jest kolejność obróbki łuski, żeby po zbiciu ramion wyrównać body (a nie odwrotnie)
.
?
Masz rację, ale tylko w przypadku gdy ustawiamy ją do trzymacza łusek. Moje łuski które były odstrzelone 3x sformatowałem matrycą body ustawioną minimalnie krócej niż łuska która weszła w nią najgłębiej.
W tym przypadku do ramion była jeszcze daleka droga. I wtedy kłania się matryca Forstera do wyrównania ramion. Po ich wyrównaniu ustabilizowała się pojemność łusek.
Teraz mam zamiar jeszcze coś sprawdzić ale muszę nabyć Labradara, a to szarpnie po kieszeni znowu.
W tym przypadku do ramion była jeszcze daleka droga. I wtedy kłania się matryca Forstera do wyrównania ramion. Po ich wyrównaniu ustabilizowała się pojemność łusek.
Teraz mam zamiar jeszcze coś sprawdzić ale muszę nabyć Labradara, a to szarpnie po kieszeni znowu.