Proces i kolejność podczas eleboracji

PAMIĘTAJ, ŻE ELABORUJESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Elaboracje sprawdzone oraz w fazie testów

Moderatorzy: wierzba, P_iter

dinopd
Posty: 104
Rejestracja: piątek, 05 czerwca 2020, 08:15

Proces i kolejność podczas eleboracji

Post autor: dinopd »

Witam szanownych kolegów

Chciałbym się poradzić szanownego grona z większym doświadczeniem niż ja.

Chodzi o kolejność czynności podczas eleboracji amunicji karabinowej.
poniżej skopiowana procedura wg Ejsmonda

1. Wizualna inspekcja łuski
2. Mechaniczne czyszczenie łuski
3. Smarowanie łuski
4. Kalibrowanie powierzchni zewnętrznej
a. Pełne
b. Szyjkowe
5. Wybijanie spłonki
6. Kalibrowanie powierzchni wewnętrznej
7. Wytarcie smaru
8. Obróbka łuski
a. Normalizowanie długości łuski
b. Załamywanie krawędzi
c. Toczenie szyjki łuski
d. Czyszczenie kieszonki na spłonkę
e. Normalizowanie kanału ogniowego
f. Ważenie łuski (przy strzelaniu precyzyjnym konieczne)
9. Mechaniczne czyszczenie łuski
10. Wprasowywanie spłonki
12. wysypanie prochu
11. Zagniatanie łuski na pocisku

Pytania które się nasuwają,

czy czyścić (mechanicznie) łuski przed "decappingiem" czy np używać matrycy do decappingu, tak jak kiedyś sugerował donkihot na tzw brudnej prasie? A potem umyć i resztę czynności wykonywać np na innej prasie już po umyciu łusek.

Formatowanie łuski np pełne wykonać przed myciem?

I czy konieczne jest ponowne mycie łusek
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Re: Proces i kolejność podczas eleboracji

Post autor: donkihot »

Chyba pierwszy się obudziłem, to odpowiem :D
dinopd pisze:

czy czyścić (mechanicznie) łuski przed "decappingiem" czy np używać matrycy do decappingu, tak jak kiedyś sugerował donkihot na tzw brudnej prasie? A potem umyć i resztę czynności wykonywać np na innej prasie już po umyciu łusek.
Nic nie stoi na przeszkodzie żeby czyścić łuski ze spłonkami (niektórzy tak robią) Ja czyszczę odspłonkowane ponieważ jestem leniwy a tak nie muszę czyścić gniazd spłonek, bo cała łuska wychodzi czysta z tumblera.
dinopd pisze:Formatowanie łuski np pełne wykonać przed myciem?
Też można, tyle że "brudna" łuska będzie wprowadzała pozostałości po procesie spalania do wnętrza matrycy. Nagar ze spalonego prochu jest bardzo twardy i doprowadzi do szybszego zużycia matrycy.
dinopd pisze:I czy konieczne jest ponowne mycie łusek

Na upartego też nie, ale łuskę trzeba smarować (zwłaszcza przy FL) ponieważ sucha może zakleszczyć się w matrycy i będzie problem. Zaelaborowanie "tłustej łuski" niesie za sobą dwa problemy:
Przy formatowaniu dobrze jest posmarować wnętrze szyjki, jak nie usuniemy lubrykantu będzie się przyklejał do niego proch (w trakcie zasypywania) i w czasie strzału dojdzie do spalenia smarowidła. Nie jest to niebezpieczne ale niewskazane, bo w procesie spalania lubrykantu wytworzą się jakieś związki chemiczne (nie wiemy jakie) i może dojść do zachwiania spalania prochu. Zaś smar (olej) pozostawiony na zewnętrznej powierzchni łuski łuski może niekorzystnie wpłynąć na uszczelnienie się łuski w komorze (bo ciecze są nieściśliwe)
:halo-
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Po krótce to u mnie proces przebiega tak:
1. Brudna prasa i pozbycie się spłonki
2. Odpuszczanie
3. Tumbler mokry
4. Gniazdo spłonki i kanał ogniowy - ponieważ łuska jest czysta bez smarowidła
5. Format ustawioną matrycą Body
6. Weryfikacja ramion i ich zbicie
7. Obróbka szyjki
8. Weryfikacja czy po obróbce szyjki nie zmieniły się ramiona
9. Skracanie łusek
10. Tumbler mokry

A później segregacja ważenie i sprawdzanie pojemności.
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Zgadzam z tym, co napisał Donkihot, więc uzupełnię tylko.
Smarować wewnątrz nie trzeba, jeśli się używa mandrela karbidowego, ale mało która matryca karabinowa taki ma. Można wycierać wnętrze papierowym ręcznikiem, ale upierdliwe to, przy większej ilości wygodniej jednak umyć łuski jeszcze raz, zwłaszcza że tu wystarczy kąpiel w gorącej wodzie z detergentem. I suszenie koniecznie, bo się łuski przebarwią.

Co do listy czynności jeszcze.
Formatowanie albo pełne (z mandrelem), albo szyjki, albo body + zbicie + szyjki (a czasem jeszcze osobno wewnętrzne) - to są metody alternatywne. Format pełny + szyjki nie ma zwykle sensu.
Normalizowanie kanału ogniowego, fazowanie krawędzi kanału jest zwykle niepotrzebne, nic nie wnosi. Za to przy niektórych łuskach w kalibrach 223 i 308 dochodzi usuwanie crimpa spłonki. Toczenie szyjki w przypadku fabrycznych karabinów nie jest konieczne. Wyżarzanie ( a nie "odpuszczanie", to są różne procesy metalurgiczne) ma sens w przypadku łusek spracowanych, odstrzelonych 5-10 razy, gdy materiał szyjki stwardniał od wielokrotnej pracy, jako element podstawowego procesu jest zbędne.
smoczy
Posty: 124
Rejestracja: środa, 29 sierpnia 2018, 16:36

Post autor: smoczy »

de Fresz pisze: Wyżarzanie ( a nie "odpuszczanie", to są różne procesy metalurgiczne) ma sens w przypadku łusek spracowanych, odstrzelonych 5-10 razy, gdy materiał szyjki stwardniał od wielokrotnej pracy, jako element podstawowego procesu jest zbędne.
niby tak, ale ja wyżarzam zawsze. U mnie łuska zawsze przechodzi przez skracanie i wyżarzanie, nawet jeśli się okazuje, że albo nie ma co skracać albo wyżarzać. Taki "własny" standard.
Pozdrawiam,
Smoczy
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

smoczy pisze: ja wyżarzam zawsze. U mnie łuska zawsze przechodzi przez skracanie i wyżarzanie, nawet jeśli się okazuje, że albo nie ma co skracać albo wyżarzać. Taki "własny" standard.
Pozdrawiam,
Smoczy
Ja też tak robię :wink:
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Wyżarzanie za każdym razem jakkolwiek nie jest potrzebne, z pewnością nie zaszkodzi. Acz przy udzielaniu rad początkującym uważam, że warto zaznaczać co jest czynnością konieczną, co wskazaną, bonusową, a co fanaberią ;-)
Żeby nie było, też mam swoje własne fanaberie ;-)
dinopd
Posty: 104
Rejestracja: piątek, 05 czerwca 2020, 08:15

Post autor: dinopd »

To jeszcze dopytam o jedno czy normalizowanie długości łuski (trymer) oraz załamywanie krawędzi wykonywać już po formatowaniu (pełnym czy FL) łuski czy przed?
jkp44jkp
Posty: 403
Rejestracja: piątek, 11 października 2019, 05:53
Lokalizacja: Kraków

Post autor: jkp44jkp »

po
dinopd
Posty: 104
Rejestracja: piątek, 05 czerwca 2020, 08:15

Post autor: dinopd »

I właśnie pojawiają się wątpliwości.

Jedni koledzy mówią (piszą) o normalizowaniu długości łuski przed formatowaniem inni po.

Czy skrócona łuska w trymerze nie zmieni swojej długości po pełnym formatowaniu?

Czy po prostu skracanie łusek w trymerze wykonywać tylko dla łusek wystrzelonych z własnej broni i potem formatowanie szyjkowe tylko

A dla łusek z odzysku (zbieranych) zastosować metodę skracania już po formatowaniu?

czyli wyglądało by to tak dla łusek znalezionych

Wybijanie spłonki
Czyszczenie kieszonki na spłonkę
Normalizowanie kanału ogniowego
Toczenie szyjki łuski
Wizualna inspekcja łuski
Mycie i suszenie łuski
Smarowanie łuski
Kalibrowanie powierzchni zewnętrznej
a. Pełne
b. Szyjkowe
Kalibrowanie powierzchni wewnętrznej
Normalizowanie długości łuski
Załamywanie krawędzi
Mycie i suszenie łuski (zmycie smaru)
Wprasowywanie spłonki
zasypanie prochu
Osadzenie pocisku


Dla łusek z własnej broni
Wybijanie spłonki
Czyszczenie kieszonki na spłonkę
Normalizowanie kanału ogniowego
Toczenie szyjki łuski
normalizowanie długości łuski
załamanie krawędzi
Wizualna inspekcja łuski
Mycie i suszenie łuski
Smarowanie łuski
Kalibrowanie powierzchni zewnętrznej Szyjkowe
Kalibrowanie powierzchni wewnętrznej
Mycie i suszenie łuski (zmycie smaru)
Wprasowywanie spłonki
zasypanie prochu
Osadzenie pocisku
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Post autor: Arek_78 »

Jeżeli korzystasz z łusek pozbieranych na strzelnicy, brudnych przez co nie jesteś w stanie ocenić ich przydatności to proponuję po pozbyciu się spłonki wrzucić je najpierw do mycia. Oszczędzisz sobie czasu jak później okaże się że łuska nie nadaje się do elaboracji.

Jeżeli chodzi o skracanie to prawie każe formatowanie zmienia jej długość. Jeżeli Twoim głównym celem jest elaboracja na łuskach odstrzelonych z własnej broni to proponuję najpierw umyć, obrobić kanał ogniowy, gniazdo spłonki, przetoczyć szyjkę i nie skracać tylko odstrzelić łuskę. Dopiero odstrzeloną pomierzyć, ustawić matryce aby za każdym razem formatowały do tego samego wymiaru i dopiero jak będziesz miał serię łusek gotowych do zasypania dopiero ustalić ich długość i zawsze skracać do jednego wymiaru.

Mi wyszedł dość krótki wymiar łuski bo 2,000(5). Ale mam już sprawdzone dane więc tego się trzymam.

Skracanie łusek to ostatni etap obróbki łuski. Tak przynajmniej jest u mnie.
ODPOWIEDZ