Moje matryce do "precyzyjnego" formatowania łusek .308 WIN
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Moje matryce do "precyzyjnego" formatowania łusek
Cześć Wszystkim,
Obiecałem że napiszę (i opiszę)jak radzę sobie z łuskami żeby były w miarę powtarzalnie przygotowane do elaboracji.
Mam trzy matryce, pierwsza to to była typowa matryca do formatowania szyjki (NS) Lyman
Została od niej odcięta cała górna część trzymająca żerdź (ta moletowana)
I został w niej rozszlifowany otwór formatujący szyjkę do wymiaru 8,44mm.
Na fotkach widać trzymacz łusek Lee który został obniżony (szlifowana powierzchnia która styka się z matrycą) tak aby razem ze "wstępnym" formatowaniem szyjki były zbijane ramiona o 0,05mm.
I ani "deka" więcej czy mniej bo trzymacz łuski opiera się o matrycę i niezależnie od tego jak głęboko wkręcę matrycę (czy jaki mam luz na na prasie)
Etap drugi to seryjna matryca body Redding do której dorobiłem tulejkę dystansową:
Na tym zdjęciu pokazuję (tak obrazowo) jak jej używam.
Tulejka ma na celu utrzymać stały dystans, tak aby zawsze łuska była wsunięta do matrycy zawsze na tą samą głębokość (nie zależnie od tego jak dużo siły użyję, czy jaki luz ma prasa)
Body formatuję tylko na tyle że łuska po tym procesie wciśnięta do matrycy palcami chowa się w niej głębiej o 1mm. niż łuska przed formatowaniem.
Ostatni etap to "rozpychanie szyjki"
Zauważyłem że jak łuska upadnie lub uderzy krawędzią szyjki np. w transporcie czy czyszczeniu potrafi się lekko zagnieść (zrobi się owalna) i aby mieć pewność że będzie okrągła i zawsze ten sam zacisk na pocisku używam takiej matrycy:
I takiej żerdzi:
Która rozpycha szyjkę do takiego wymiaru:
A pocisk ma taką średnicę:
Jak widać zacisk na pocisku to 0,05mm. (na średnicy) a różnice w średnicy szyki łuski nie przekraczają 0,005mm. i aby uzyskać taki wynik trzeba mieć toczone szyjki i wyżarzane łuski.
Czyli 100% pewności że łuski zostały powtarzalnie obrobione i jest to pierwsza część z mojej elaboracji 100% x 100% x 100%
Obiecałem że napiszę (i opiszę)jak radzę sobie z łuskami żeby były w miarę powtarzalnie przygotowane do elaboracji.
Mam trzy matryce, pierwsza to to była typowa matryca do formatowania szyjki (NS) Lyman
Została od niej odcięta cała górna część trzymająca żerdź (ta moletowana)
I został w niej rozszlifowany otwór formatujący szyjkę do wymiaru 8,44mm.
Na fotkach widać trzymacz łusek Lee który został obniżony (szlifowana powierzchnia która styka się z matrycą) tak aby razem ze "wstępnym" formatowaniem szyjki były zbijane ramiona o 0,05mm.
I ani "deka" więcej czy mniej bo trzymacz łuski opiera się o matrycę i niezależnie od tego jak głęboko wkręcę matrycę (czy jaki mam luz na na prasie)
Etap drugi to seryjna matryca body Redding do której dorobiłem tulejkę dystansową:
Na tym zdjęciu pokazuję (tak obrazowo) jak jej używam.
Tulejka ma na celu utrzymać stały dystans, tak aby zawsze łuska była wsunięta do matrycy zawsze na tą samą głębokość (nie zależnie od tego jak dużo siły użyję, czy jaki luz ma prasa)
Body formatuję tylko na tyle że łuska po tym procesie wciśnięta do matrycy palcami chowa się w niej głębiej o 1mm. niż łuska przed formatowaniem.
Ostatni etap to "rozpychanie szyjki"
Zauważyłem że jak łuska upadnie lub uderzy krawędzią szyjki np. w transporcie czy czyszczeniu potrafi się lekko zagnieść (zrobi się owalna) i aby mieć pewność że będzie okrągła i zawsze ten sam zacisk na pocisku używam takiej matrycy:
I takiej żerdzi:
Która rozpycha szyjkę do takiego wymiaru:
A pocisk ma taką średnicę:
Jak widać zacisk na pocisku to 0,05mm. (na średnicy) a różnice w średnicy szyki łuski nie przekraczają 0,005mm. i aby uzyskać taki wynik trzeba mieć toczone szyjki i wyżarzane łuski.
Czyli 100% pewności że łuski zostały powtarzalnie obrobione i jest to pierwsza część z mojej elaboracji 100% x 100% x 100%
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Chętnie zaspokoiłbym Twoją (i swoją) ciekawość, ale nie mam dobrej matrycy FLde Fresz pisze:Bardzo chętnie bym zobaczył porównanie wyników na tarczy z łusek tak sformatowanych, zestawionych ze sformatowanymi w jednym przebiegu na dobrej matrycy FL. Gdy wszystkie pozostałe kroki procesu byłyby identyczne. Ta sama broń, ten sam strzelec, grupy po powiedzmy 10 sztuk lub więcej. Plus chrono.
Na razie tyle udało mi się uzyskać na dystansie 200m.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Dzięki za podzielenie się swoją wiedzą i "przepisem".
Jeśli dobrze zrozumiałem, formatowanie robisz w 3 etapach:
- ściskasz szyjkę i zbijasz ramiona matrycą Lyman
- lekkie formatowanie body matrycą Redding z dodatkową tuleją
- rozepchnięcie szyjki matrycą Sinclair
Proces wygląda na bardzo podobny do mojego:
- format szyjki matrycą Lee Collet
- format body i zbicie ramion matrycą Redding
Jeżeli decyduję się na formatowanie jednoetapowe, używam matrycy Forster (koralik jest w niej bardzo wysoko, na granicy szyjki i ramion).
W obu przypadkach ustawiam taki sam headspace.
Kilka dni pomiarów i prób wykazało, że moje problemy z zachowaniem jednolitej prędkości były prawdopodobnie spowodowane moją złą pracą na ramieniu prasy. Raz naciskałem ramię mocniej, innym razem lżej. Dawało to w efekcie nierówny poziom zbijania ramion - różnice wynosiły około 0,03mm. Korelacja prędkości z tym parametrem była bardzo silna, większa niż drobnych różnic w pojemności łusek po formacie i po strzale.
Zacząłem więc formatować łuski, starając się za każdym razem wywierać taki sam nacisk na ramię, unikając napierania na nie całą swoją masą. Nowa partia łusek ma już znacznie mniejsze różnice w poziomie zbicia ramion - wynoszą od 0,005 do 0,011mm.
Pojemności łusek też pomierzyłem, różnice wynoszą 0,003g.
W piątek lub sobotę zweryfikuję hipotezę.
De Fresz - postaram się zaspokoić Twoją ciekawość po weekendzie.
Jeśli dobrze zrozumiałem, formatowanie robisz w 3 etapach:
- ściskasz szyjkę i zbijasz ramiona matrycą Lyman
- lekkie formatowanie body matrycą Redding z dodatkową tuleją
- rozepchnięcie szyjki matrycą Sinclair
Proces wygląda na bardzo podobny do mojego:
- format szyjki matrycą Lee Collet
- format body i zbicie ramion matrycą Redding
Jeżeli decyduję się na formatowanie jednoetapowe, używam matrycy Forster (koralik jest w niej bardzo wysoko, na granicy szyjki i ramion).
W obu przypadkach ustawiam taki sam headspace.
Kilka dni pomiarów i prób wykazało, że moje problemy z zachowaniem jednolitej prędkości były prawdopodobnie spowodowane moją złą pracą na ramieniu prasy. Raz naciskałem ramię mocniej, innym razem lżej. Dawało to w efekcie nierówny poziom zbijania ramion - różnice wynosiły około 0,03mm. Korelacja prędkości z tym parametrem była bardzo silna, większa niż drobnych różnic w pojemności łusek po formacie i po strzale.
Zacząłem więc formatować łuski, starając się za każdym razem wywierać taki sam nacisk na ramię, unikając napierania na nie całą swoją masą. Nowa partia łusek ma już znacznie mniejsze różnice w poziomie zbicia ramion - wynoszą od 0,005 do 0,011mm.
Pojemności łusek też pomierzyłem, różnice wynoszą 0,003g.
W piątek lub sobotę zweryfikuję hipotezę.
De Fresz - postaram się zaspokoić Twoją ciekawość po weekendzie.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Matthius, u mnie właśnie ten doszlifowany trzymacz łuski do przerobionej matrycy Lymana i tulejka do matrycy body służy temu żeby nic się nie zmieniło bez zastanawiania się z jaką siłą pracuję na prasie. Pomyśl może żeby tą matrycę Reddinga wkręcić głębiej w prasę a na łuskę nakładaj jakąś dobraną podkładkę która będzie stanowiła dystans, żebyś mógł napierać mocno ale łuska nie wciskała się głębiej w matrycę.
jkp44jkp dziękuję, miło że doceniasz. To jest początek tematu (tak sądzę) i jak wykonam jeszcze jedną próbę i wyjdzie po mojej myśli to dopiszę swoje spostrzeżenia.
jkp44jkp dziękuję, miło że doceniasz. To jest początek tematu (tak sądzę) i jak wykonam jeszcze jedną próbę i wyjdzie po mojej myśli to dopiszę swoje spostrzeżenia.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Pomysł z tulejką jest ciekawy. Chwilowo trochę brak mi czasu, więc pewnie wrócę do niego dopiero po zawodach. No, chyba że nowy patent na obsługę prasy wypali i będę mieć wreszcie powtarzalne prędkości. Na razie, patrząc na wymiary łusek (długość, pojemność, ramiona), nie wygląda to źle. Marynino osądzi.
Dzięki raz jeszcze za podzielenie się swoimi doświadczeniami. Robisz kawał dobrej roboty.
Pomiar pojemności łuski wykonuję w następujący sposób:
- zatykam gniazdo spłonki odwróconą, zużytą spłonką (robię to na prasie)
- kładę łuskę na wadze
- zeruję wagę
- nalewam wodę strzykawką, aż poziom cieczy będzie idealnie równy krawędzi szyjki (bez menisku wklęsłego czy wypukłego)
- odczytuję wynik
Oczywiście, waga jest wcześniej skalibrowana, łuski umyte (i przycięte, jeśli mierzę pojemność po formacie).
Dzięki raz jeszcze za podzielenie się swoimi doświadczeniami. Robisz kawał dobrej roboty.
Pomiar pojemności łuski wykonuję w następujący sposób:
- zatykam gniazdo spłonki odwróconą, zużytą spłonką (robię to na prasie)
- kładę łuskę na wadze
- zeruję wagę
- nalewam wodę strzykawką, aż poziom cieczy będzie idealnie równy krawędzi szyjki (bez menisku wklęsłego czy wypukłego)
- odczytuję wynik
Oczywiście, waga jest wcześniej skalibrowana, łuski umyte (i przycięte, jeśli mierzę pojemność po formacie).
Ja mam nadzieje ze za pomoca matrycy reddinga type s i uchwytami competition bede w stanie uzyskiwac zawsze ten sam wymiar dokrecajac matryce na styk z uchwytem tez po to aby nie zastanawiac sie czy zachowuje te same odleglosci uzywajac zwyklej matrycy body .
Coz zobaczymy jak odstrzele luski ktore narazie mam swormatowane zwykla body reddinga.
Type s kupilem po to aby moc zbijac same ramiona bez ingerencje w body.
Jak to zrobie i dojde do jakiejs sensownej konkluzji to tez sie podziele.
Coz zobaczymy jak odstrzele luski ktore narazie mam swormatowane zwykla body reddinga.
Type s kupilem po to aby moc zbijac same ramiona bez ingerencje w body.
Jak to zrobie i dojde do jakiejs sensownej konkluzji to tez sie podziele.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Cześć, nie znam tej matrycy (nigdy nie miałem jej w rękach) Z tego co czytałem opis może być ciężko bo ta matryca działa jak większość innych, czyli czym głębiej ją wkręcimy (i przyłożymy większą siłę) tym bardziej zbije ramiona. Ale może się mylę?Logic pisze:swietny opis i ilustracje. Czy dużej części pracy w kwestii formatowania szyjki/zbijania ramion nie dałoby się uzyskać forsterem bushing bump? zastanawiam się nad reddingiem również.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Z tego co czytalem to i jedna i druga zbija ramiona , dlatego ja wybralem. Mam body die reddinga z zestawu comp i nia moge zbijac ramiona ale ona takze zbija bodu a tego nie chce robic za kazdym razem.Horndy pisze:Matryce Typ s masz 2 rodzaje FL i do szyjki NK. Żeby zbić ramiona pewnie trzebaby podszlifowac schellholder
Type S neck zbija ramiona oraz szyjke za pomoca tych samych wymiennych bushingow ktore uzywa sie z competition neck die bez zbijania body.
Dodatkowo zakupilem zestaw holderow competition reddinga ktore sa w 5 roznych rozmiarach ( glebokosciach) tak aby nie trzeba bylo nic szlifowac i aby moc lepiej dopasowac konkretny wymiar zbicia ramion( tak to powinno dzialac w teorii)
Pare szybkich zdjec
Takze jak widac te holdery zwiekszaja glebokosc co 0.002" , jest ich piec w zestawie wiec w taki sposob bez regulacji matryca mozna regulowac zbicie ramion co 0.002" do 0.010".
Tutaj zdjecie matrycy Type s neck ktora zbija ramiona , zbija szyjke poprzez zastosowanie wymiennych bushingow reddinga oraz rozpycha szyjke za pomoca "buttona" ktory mozna wyciagnac.
Przepraszam , miales racje. Ktos mnie wprowadzil w blad , myslalem ze ta matryca dziala jak matryca forstera z wymiennymi bushingami.Horndy pisze:Oczywiście w matrycy typ S NK
Coz , bede musial zeszlifowac troche tej matrycy od spodu tak aby moc korzystac z tych shelholderow nie tylko w matrycy body. Chce miec mozliwosc zbijanai ramion bez ingerencji w body.
Ostatnio zmieniony piątek, 02 października 2020, 11:13 przez jkp44jkp, łącznie zmieniany 1 raz.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Fajny ten zestawik Masz, mam prośbę, jak będziesz formatował łuski zrób próbę. Dwie łuski: jedną sformatuj tylko do styku z trzymaczem, a drugą użyj więcej siły i pomierz zbicie ramion. Ja robiłem taki eksperyment na swoich matrycach, i jak uwieszę się na prasie to zbija więcej o 0,01mm.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
ja również wole matryce zeszlifować.
Jak już przerabiacie matryce to pokaże matryce uniwersalną redding do usuwania spłonek.
Lubię matryce tej firmy, jako pierwsza czynność zawsze usuwam sponki i myję łuski.
Problem jest jak mamy łuski które używamy w AR-ach. Na początek poszło do kalibrów 6mm i 6.5mm
Dość często nasze łuski maja jakieś wgniecenia widoczne na szyjce łuski.
Aby robić te dwie czynności za jednym razem zmieniłem trochę moją żerdź w tej matrycy.
Do tego zastosowałem - Żerdź do usuwania spłonek do matrycy large - i odpowiednio ja przerobiłem aby pasowała do - Small Universal Decapping Die.
Kiedyś kupiłem - Redding - Ekspander Z Węglików Spiekanych - i pomyślałem aby je wykorzystać. Gwint na łączeniu dałem M3,5x0,35
Dodatkowo żerdź do większej matrycy poprawiłem nadając jej stożkowy kształt.
Dodatkowo ostatnio dorobiłem sobie metryczkę do osadzania do AR 10 którego mam w kalibrze 6.5 SLR.
Kształt podobny do 6.5x47 czy do 6.5 creedmoor. Jedyny problem to wyraźnie większa długość szyjki w mojej łusce.
Obudowa whidden a wsad na tulejkę do matrycy to wilson 6.5x47. Rozwiertakiem 7,6mm poprawiona długość szyjki (zwiększona o około 2mm).
Działa i jest super. Moje łuski w porównaniu do 6.5x47
Jak już przerabiacie matryce to pokaże matryce uniwersalną redding do usuwania spłonek.
Lubię matryce tej firmy, jako pierwsza czynność zawsze usuwam sponki i myję łuski.
Problem jest jak mamy łuski które używamy w AR-ach. Na początek poszło do kalibrów 6mm i 6.5mm
Dość często nasze łuski maja jakieś wgniecenia widoczne na szyjce łuski.
Aby robić te dwie czynności za jednym razem zmieniłem trochę moją żerdź w tej matrycy.
Do tego zastosowałem - Żerdź do usuwania spłonek do matrycy large - i odpowiednio ja przerobiłem aby pasowała do - Small Universal Decapping Die.
Kiedyś kupiłem - Redding - Ekspander Z Węglików Spiekanych - i pomyślałem aby je wykorzystać. Gwint na łączeniu dałem M3,5x0,35
Dodatkowo żerdź do większej matrycy poprawiłem nadając jej stożkowy kształt.
Dodatkowo ostatnio dorobiłem sobie metryczkę do osadzania do AR 10 którego mam w kalibrze 6.5 SLR.
Kształt podobny do 6.5x47 czy do 6.5 creedmoor. Jedyny problem to wyraźnie większa długość szyjki w mojej łusce.
Obudowa whidden a wsad na tulejkę do matrycy to wilson 6.5x47. Rozwiertakiem 7,6mm poprawiona długość szyjki (zwiększona o około 2mm).
Działa i jest super. Moje łuski w porównaniu do 6.5x47
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Super modyfikacje, zwłaszcza ta z wymianą żerdzi w matycy do usuwania spłonek. Tak mnie tknęło że i ja będę mógł zrobić coś podobnego i zrezygnować z matrycy Sinclair którą "rozpycham szyjkę" i taką żerdź wstawić do matrycy body. To by zaoszczędziło czas, bo odeszłaby jedna czynność. Piotrze, dzięki za podpowiedź.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zmierzylem i na tyle ne ile pozwala sprzet pomiar jest ten sam. Fajnie gdybym mial ten gadzet reddinga do konktretnego kalibru ale niestety mam tylko bushing hornadego.donkihot pisze:Fajny ten zestawik Masz, mam prośbę, jak będziesz formatował łuski zrób próbę. Dwie łuski: jedną sformatuj tylko do styku z trzymaczem, a drugą użyj więcej siły i pomierz zbicie ramion. Ja robiłem taki eksperyment na swoich matrycach, i jak uwieszę się na prasie to zbija więcej o 0,01mm.
Jedno co moge powiedziec to to jak duza roznica jest w formatowaniu samych ramion w tej matrycy a w matrycy body.
Oczywistoscia jest to ze te matryce nie formatuja tych samych rzeczy ale jesli ktos chce tylko zbic ramiona to polecam ta matryce reddinga. Formatowanie jest banalne , nie wymaga przykladania wagi do nacisku czy rownomiernego smarowania jak w body.
Formatujac w body czasem mialem odchylki w zbiciu ramion , z reguly gdy podczas formatu luska ciezej wchodzila. Tutaj za kazdym razem to samo ( chociaz sampel maly bo z 10 lusek)
Za tydzien jade do Skarzyska wiec bede mial potem 100 lusek do formatu wiec wtedy sprawdze wszystkie.
Ok , dzis zmierzylem cale partie 50 lusek po pelnym formacie. Roznice w zbiciu ramion wahaja sie az o 0.04mm.
Zaznaczam ze to byl dopiero 2 raz jak robilem pelny format i zapewne moja technika nie jest jeszcze na wymaganym poziomie. Mimo ze staralem sie rownomiernie rozprowadzac ta sama ilosc lubrykantu jak i uzywac takiej samej sily to i tak na niektorych luskach bylo czuc znaczna roznice juz podczas ruchu dzwignia.
Zmierzylem rowniez partie 50 lusek po jednokrotnym odstrzeleniu ktore byly partia mojego pierwszego pelnego formatu i tam juz wymiar ramion trzyma stala wartosc w granicach bledu suwmiarki(0.000/5" na wyswietlaczu , cokolwiek to znaczy , wiem ze suwmiarka nie jest w stanie podac tak dokladnego pomiaru)
Czy u was po pelnym formacie rowniez macie takie odchyly i trzeba luske zformatowac ponownie czy to po prostu brak doswiadczenia z mmojej strony ?
Cala partie zformatuje jeszcze raz tym razem tylko ramiona i zobacze czy poprzedni sampel 10 lusek o idealnym wymiarze po formacie zostanie zachowany rowniez przy 50 luskach .
Dla scislosci sa to luski Starline, odstzrelone 6 razy.
Zaznaczam ze to byl dopiero 2 raz jak robilem pelny format i zapewne moja technika nie jest jeszcze na wymaganym poziomie. Mimo ze staralem sie rownomiernie rozprowadzac ta sama ilosc lubrykantu jak i uzywac takiej samej sily to i tak na niektorych luskach bylo czuc znaczna roznice juz podczas ruchu dzwignia.
Zmierzylem rowniez partie 50 lusek po jednokrotnym odstrzeleniu ktore byly partia mojego pierwszego pelnego formatu i tam juz wymiar ramion trzyma stala wartosc w granicach bledu suwmiarki(0.000/5" na wyswietlaczu , cokolwiek to znaczy , wiem ze suwmiarka nie jest w stanie podac tak dokladnego pomiaru)
Czy u was po pelnym formacie rowniez macie takie odchyly i trzeba luske zformatowac ponownie czy to po prostu brak doswiadczenia z mmojej strony ?
Cala partie zformatuje jeszcze raz tym razem tylko ramiona i zobacze czy poprzedni sampel 10 lusek o idealnym wymiarze po formacie zostanie zachowany rowniez przy 50 luskach .
Dla scislosci sa to luski Starline, odstzrelone 6 razy.
50 lusek sformatowane , 50 lusek trzyma ten sam wymiar co do 0.001"( wedle wyswietlacza , ten sam wymiar)
Od dzis zbijam tylko ramiona dopoki nie poczuje oporu przy pracy zamka. Wtedy format matryca body i poprawka tylko ramion ( chyba ze ogarne prace na body tak aby wymiar byl rownie powtarzalny ).
Formatowanie tylko ramion o niebo latwiejsze i szybsze od body .
Tym razem nie uzywalem bushingu do szyjki poniewaz te luski byly po fl w matrycy body , uzwywalem tylko buttona do rozepchania szyjki przy wyjsciu.
Nastepnym razem uzyje juz tej matrycy w pelnym wymiarze , zobacze jak bedzie sformatowana szyjka, do tej pory sama szyjke robilem na redding comp i tam przy uzyciu sruby mozna bylo idealnie dostosowac zacisk szyjki do potrzeb.
Jak dotad z czystym sumieniem moge polecic ta matryce Redding type S ns do formatu ramion i szyjki. O niebo bardziej wybaczajaca niz matryca body Reddinga , oczywiscie jak pisalem wyzej wymaga delikatnego szlifu od dolu .
Od dzis zbijam tylko ramiona dopoki nie poczuje oporu przy pracy zamka. Wtedy format matryca body i poprawka tylko ramion ( chyba ze ogarne prace na body tak aby wymiar byl rownie powtarzalny ).
Formatowanie tylko ramion o niebo latwiejsze i szybsze od body .
Tym razem nie uzywalem bushingu do szyjki poniewaz te luski byly po fl w matrycy body , uzwywalem tylko buttona do rozepchania szyjki przy wyjsciu.
Nastepnym razem uzyje juz tej matrycy w pelnym wymiarze , zobacze jak bedzie sformatowana szyjka, do tej pory sama szyjke robilem na redding comp i tam przy uzyciu sruby mozna bylo idealnie dostosowac zacisk szyjki do potrzeb.
Jak dotad z czystym sumieniem moge polecic ta matryce Redding type S ns do formatu ramion i szyjki. O niebo bardziej wybaczajaca niz matryca body Reddinga , oczywiscie jak pisalem wyzej wymaga delikatnego szlifu od dolu .
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
No to fajnie że znalazłeś sposób. Ja miałem takie problemy (jak opisałeś) jak nie wyżarzałem łusek. Jak zbudowałem tą swoją pierwszą maszynę (palnikową) problem ustąpił. Łuski utwardzają się w różnym stopniu (w obrębie jednej partii) i to jest problem, oczywiście to tylko moje przypuszczenia bo ne mam jak tego zmierzyć-sprawdzić (poprzeć naukowo)
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
To akurat byly luski swiezo po odpuszczeniu , co prawda nie indukcyjnie tylko palnikiem ale teraz gdy poprawilem je bez ponownego odpuszczania na tej matrycy do samych ramion to wszystkie swietnie dostosowaly sie do wymiaru.
Wydaje mi sie ze po prostu gdzies nie nalozylem takiej samej ilosci lubrykantu lub sila docisku nie byla idealna.
Fajnie jednak ze jakos powoli dochodze do ladu z tym.
Wole zbijac tylko ramiona do wymiaru mojej komory ( przynajmniej w przyblizeniu ) poniewaz wtedy moge sprawic aby luska przy kazdym strzale byla jak najbardziej powtarzalna a nie majac matrycy body wykonanej specjalnie dla mojej komory przy uzyciu zwyklej ten jeden odstrzal luska bedzie miala inny rozmiar ( po tym odstrzale body dostosuje sie bardziej do komory ) , no chyba zeby zawsze formatowac fl.
Oczywiscie to wszystko zweryfikuje strzelnica i wyniki na tarczy .
Wydaje mi sie ze po prostu gdzies nie nalozylem takiej samej ilosci lubrykantu lub sila docisku nie byla idealna.
Fajnie jednak ze jakos powoli dochodze do ladu z tym.
Wole zbijac tylko ramiona do wymiaru mojej komory ( przynajmniej w przyblizeniu ) poniewaz wtedy moge sprawic aby luska przy kazdym strzale byla jak najbardziej powtarzalna a nie majac matrycy body wykonanej specjalnie dla mojej komory przy uzyciu zwyklej ten jeden odstrzal luska bedzie miala inny rozmiar ( po tym odstrzale body dostosuje sie bardziej do komory ) , no chyba zeby zawsze formatowac fl.
Oczywiscie to wszystko zweryfikuje strzelnica i wyniki na tarczy .
Kolega Rethempthoor zadał mi kilka pytań odnośnie formatowania, które zwróciły moją uwagę na błędy w poniższym poście.
Jedyne, co się zgadza, to początkowa różnica 0,03mm w headspace.
Po zmianie procesu osiągnąłem rozrzut - 0,01mm (w większych partiach pojedyncze sztuki 0,02mm).
Przepisane przeze mnie wartości 0,005mm i 0,011mm okazały się odchyleniem standardowym.
Poniżej screenshot z arkusza, w którym odnotowywałem dane z testu porównawczego:
https://postimg.cc/hz9KRnFj
Na prawo od kolumny "headspace po formacie" jest kolumna "stats". Pierwsza wartość to średnia, potem jest StD, a na koniec ES. Pierwsze trzy grupy to stara metoda operowania dźwignią prasy. Dwie ostatnie grupy to nowa metoda.
Strasznie mi głupio, że zrobiłem taki błąd w swoim wpisie. Przepraszam i dziękuję za jego wychwycenie.
Sprawdziłem swoje notatki z przeszłych elaboracji i wyszło szydło z worka.matthius pisze:Dzięki za podzielenie się swoją wiedzą i "przepisem".
Kilka dni pomiarów i prób wykazało, że moje problemy z zachowaniem jednolitej prędkości były prawdopodobnie spowodowane moją złą pracą na ramieniu prasy. Raz naciskałem ramię mocniej, innym razem lżej. Dawało to w efekcie nierówny poziom zbijania ramion - różnice wynosiły około 0,03mm. Korelacja prędkości z tym parametrem była bardzo silna, większa niż drobnych różnic w pojemności łusek po formacie i po strzale.
Zacząłem więc formatować łuski, starając się za każdym razem wywierać taki sam nacisk na ramię, unikając napierania na nie całą swoją masą. Nowa partia łusek ma już znacznie mniejsze różnice w poziomie zbicia ramion - wynoszą od 0,005 do 0,011mm.
Jedyne, co się zgadza, to początkowa różnica 0,03mm w headspace.
Po zmianie procesu osiągnąłem rozrzut - 0,01mm (w większych partiach pojedyncze sztuki 0,02mm).
Przepisane przeze mnie wartości 0,005mm i 0,011mm okazały się odchyleniem standardowym.
Poniżej screenshot z arkusza, w którym odnotowywałem dane z testu porównawczego:
https://postimg.cc/hz9KRnFj
Na prawo od kolumny "headspace po formacie" jest kolumna "stats". Pierwsza wartość to średnia, potem jest StD, a na koniec ES. Pierwsze trzy grupy to stara metoda operowania dźwignią prasy. Dwie ostatnie grupy to nowa metoda.
Strasznie mi głupio, że zrobiłem taki błąd w swoim wpisie. Przepraszam i dziękuję za jego wychwycenie.
matthius ty to jesteś pedant
tyle zapisek mi by się nie chciała tak robić
Ustawiam wszystko aby było tak jak ma być, robię i co którąś sprawdzam czy trzyma wymiar.
Jak mnie coś najdzie to każdą sztukę sprawdzę ale zapisków nie prowadzę to znaczy piszę co robiłem w danej partii.
Na jednej prasie robię na drugiej sprawdzam.
https://www.youtube.com/watch?v=k5cJ6TTp5c0
tyle zapisek mi by się nie chciała tak robić
Ustawiam wszystko aby było tak jak ma być, robię i co którąś sprawdzam czy trzyma wymiar.
Jak mnie coś najdzie to każdą sztukę sprawdzę ale zapisków nie prowadzę to znaczy piszę co robiłem w danej partii.
Na jednej prasie robię na drugiej sprawdzam.
https://www.youtube.com/watch?v=k5cJ6TTp5c0
Raczej desperat.
Miałem problem z wychwyceniem czynnika powodującego rozjeżdżanie się prędkości przy elaboracji na tych samych komponentach.
W końcu zacząłem robić te notatki i znalazłem korelację V0 z powtarzalnością headspace, czyli procesu formatowania. Przynajmniej tak mi się na dzień dzisiejszy wydaje.
Co za matrycę zamontowałeś na tej drugiej prasie? Jakiś własny wynalazek z czujnikiem wychyłowym? Nie widziałem czegoś takiego wcześniej.
Miałem problem z wychwyceniem czynnika powodującego rozjeżdżanie się prędkości przy elaboracji na tych samych komponentach.
W końcu zacząłem robić te notatki i znalazłem korelację V0 z powtarzalnością headspace, czyli procesu formatowania. Przynajmniej tak mi się na dzień dzisiejszy wydaje.
Co za matrycę zamontowałeś na tej drugiej prasie? Jakiś własny wynalazek z czujnikiem wychyłowym? Nie widziałem czegoś takiego wcześniej.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Na to pytanie to będę mógł odpowiedzieć dopiero na wiosnę, bo jeszcze nie miałem okazji pomierzyć (a raczej ugadać się z kimś kto ma Labradara)tytus160 pisze:Podbiję trochę ten fajny temat.
Jaki rozrzut prędkości otrzymujecie przy tak dokładnie przygotowywanych łuskach?
Jak widać na tarczach z 200 musi być nieźle, bo różnica w wysokości przestrzelin to kilka milimetrów (i to też nie wiadomo czy nie był błąd strzelca)
Myślę że jak na seryjny karabin za trochę ponad 3 tyś. zł. i kombinowane matryce to całkiem dobry wynik (tym bardziej że powtórzyłem go na ostatnich zawodach i to bez tylnego podparcia)
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Jak mogę 3 grosze dołożyć bo padł pomysł użycia matrycy type S i shellholderów +0.02. Składam na tym wszystkie kalibry i zapewniło mi to sporo siwych włosów na głowie. Przede wszystkim zapomnij że bez kręcenia matrycą samą wymianą shellholderów będziesz regulować zbicie ramion co 0.02". W turbanie nie mogę robić "cam over" żeby nie uszkodzić łożysk. Ale na rasie Rcbs z cam over niewiele się zmienia. Po każdej wymianie shellholdery trzeba od nowa wkręcać lub wykręcać matrycę. Bo inaczej DL jest kompletnie nieprzewidywalne. Dodatkowo mimo że ustawiam za każdym razem matrycę dociskając do shellholdera na tłoku w górnym położeniu to i tak czasem jeszczę muszę minimalnie wkręcić lub wykręcić matrycę aby uzyskać skok taki jaki wynika z oznaczeń na shellholderach. I co najlepsze mówię tu o średnim wymiarze DL z grupy łusek formatowanych na dany wymiar. Np +0.002" czy +0.006". Załóżmy że jak nastawię swoim sposobem z shelholderem +0.002" to średnia DL z tak formatowanych łusek będzie bardzo blisko +0.002" względem łuski wzorcowej (używam instant indicator) , natomiast rozrzut DL tych łusek będzie u mnie +/- 0.002".Czyli od 0 do +0.004". I choćbym stanął na głowie i zaczął tantry odmawiać nic lepszego nie jestem w stanie uzyskać. Być może odpuszczenie łusek pomoże trochę ale ja bym Piotra jednak posłuchał i nie liczył że shellholdery competition zdziałają cuda. I jeszcze jedna uwaga.... Nie liczyłbym że domowymi sposobami (wiertarka, papier ścierny) dorobimy sobie takie tulejki czy rozwiercimy sobie szyjkę na założoną średnicę. Trzeba albo fachowca mieć albo precyzyjny sprzęt. Bo inaczej sobie matryce poniszczymy i zmarnujemy czas. A na sam koniec pytanie do Piotra. Dlaczego skoro masz możliwość wytoczenia szyjki w matrycy fl i dorobienia tulejki żeby zniwelować wpływ siły nacisku i uzyskania takiego zbicia ramion jak chcesz (szlifując denko łuski) to dlaczego nie stosujesz jednej matrycy fl zamiast dwóch? Jeżeli matryca do szyjki "krzywo się w kręci" to przy formacie body już nic nie wyprostujesz. Czytałem że formatowanie fl ma tą zaletę że łuska body jest całkowicie podtrzymywane i szyjki wychodzą bardziej centralnie w osi łuski niż przy oddzielnym formatowaniu body i neck i. w praktyce u mnie tak było.
Ostatnio zmieniony czwartek, 10 grudnia 2020, 14:52 przez tomp, łącznie zmieniany 1 raz.
Miałem seater Wilsona. I nie zauważyłem żeby jakoś równiej osadzał od redding competition seater z tuleją vld. Ale to o niczym nie świadczy. Mogłem trafić na dobrego reddinga i kijowego Wilsona. Albo tak się ułożyły pociski przy próbie że równiejsze pod wzg. ogive poszły do Redinnga a z nie równym ogive do Wilsona. Żeby coś stwierdzić trzeba by na naprawdę dużej grupie sprzętu i próbek sprawdzić. A potem kupując coś dla siebie i tak możesz mieć pecha. Albo szczęście. Albo zwyczajnie ta konkretna matryce lymana będzie idealnie dopasowana żeby formatować do tej konkretnej komory a druga już nie. Jeden raz miałem matrycę Rcbs z tak krzywo nawierconym kanałem szyjki że nie dawało się łuski wsadzić do komory po formacie. To nie znaczy że wszystkie RCBSY są hujowe. Piotr jest super dokładny. Założę się że dokładnie obmierzył komorę i matrycę zanim zdecydował się którą matrycę użyć do przeróbek.
Jutro fajny dzień, jadę na 10.00 na otwarcie oficjalne nowej strzelnic pomiędzy Rumią a Redą (koło Gdyni) na razie dystans max 550m, może do 600m dociągną
Ostatnio bawiłem się z matrycami RCBS, mają świetny patent z okienkiem wrzutowym na pociski do ich osadzania.
Wszystko się zmienia na tym świecie, przyznaje że matryce RCBS MatchMaster mnie zaskoczyły są naprawdę świetne. Do osadzania może być moją ulubioną.
Formatująca również świetna, jakość wykonania Redding może się schować.
Dopasowałem sobie tylko trzpieniki do moich pocisków, jest naprawdę fajnie.
Jedyna rzecz to poprosiłem aby mi dorobili podkładki średnicy fi 16mm z otworkiem fi 7mm, grubości 1mm 2mm i tak do 5mm, szlifowane powierzchnie aby podłożyć pod ten wałeczek z oringiem (palce zasłaniają oring)
który jest przykręcony od góry matrycy śrubką. Jak trzpień do osadzania dopasowałem do pocisku to trochę stał się krótszy, teraz skala jest wykorzystywana w dolnym zakresie jak dam odpowiednią podkładkę to przesunę te skalę
w górę o grubość tej podkładki czyli mogę przesuwać te wartość co 1mm.
Do 223REM mam matryce Reddinga Competition dla mnie te RCBS-y są lepsze a dodatkowo jak mam matrycę FL z Bushingiem to za jednym razem mam format łuski i szyjkę zrobioną. W Redding matryca body a potem do bushingu.
Ostatnio przygotowywałem 2 tys łusek 223Red to trochę roboty było, przy matrycach RCBS jedna czynność zaoszczędzona.
Przygotowałem sobie środek do smarowania, bardzo polecany i na pewno najtańszy, często stosowany do pras progresywnych. Mieszanina olej lanolinowy z alkoholem izopropylowym w proporcji 1 do 12 najbardziej polecany, można w stosunku 1 do 8 czy 10. Psikamy na łuski,
mieszam w worku, wysypuje na tackę, 10 minut czekam i do roboty.
Przykładowo matryca Whiddena są superowo ale ostatnio miałem zonka, nowiutka matryca wkładam bushing i widzę takie wyszczerbienia.
Wysłałem zdjęcia do Whiddena, muszę powiedzieć że zareagowali od razu, wysyłając nowiutką matryce do mnie którą dość szybko dostałem UPS. Różne rzeczy mogą się zdarzyć podczas obróbki, normalne jak to w życiu ale reakcja firmy świetna.
Już wspominałem, ja jak trzeba wole skracać matrycę i to robię. Z shelholder-ami Reddinga które zmieniają wymiar jest jeden problem.
Mam je również oczywiście, ale shelholder ma głębokość 3,2mm mogą się delikatnie różnic 3,19 albo 3,22mm ale standard dla wszystkich to 3,2mm.
Shelholdery Reddinga zmieniające wymiar są +.002" +.004" i tak dalej czyli ten najmniejszy ma wymiar 3,25mm kolejny 3,3mm i tak dalej, czyli jeśli matryca jest za długa to tymi shelholderami sprawimy że ona jest jakby jeszcze dłuższa.
Czyli aby nie szlifować matrycy musimy mieć takie ale wymiary - (minusowe) a takich nie ma.
Widziałem u kolegów połamane shelholdery bo ścianka już jest za cienka po znacznym szlifowaniu jego wysokości. Dla mnie bezpiecznie i najlepiej zrobić to na matrycy.
Może sobie zrobię jedną matrycę RCBS ale wstawię śrubę mikrometryczna mitutoyo, zobaczę jak wtedy mi się będzie na niej pracowało, ale okienko wrzutowe na pociski to genialne rozwiązanie.
Koledzy którzy to stosują mówią że nie chcą już niczego innego.
W RCBS są genialne oliwki na żerdzi do wywalania spłonek, to mi się bardzo podoba
Wczoraj dostałem na próbę kolejne elementy pokryte TiN (Powłoka azotku tytanu) i TiCN (Powłoka węglikoazotku tytanu)
Ostatnio bawiłem się z matrycami RCBS, mają świetny patent z okienkiem wrzutowym na pociski do ich osadzania.
Wszystko się zmienia na tym świecie, przyznaje że matryce RCBS MatchMaster mnie zaskoczyły są naprawdę świetne. Do osadzania może być moją ulubioną.
Formatująca również świetna, jakość wykonania Redding może się schować.
Dopasowałem sobie tylko trzpieniki do moich pocisków, jest naprawdę fajnie.
Jedyna rzecz to poprosiłem aby mi dorobili podkładki średnicy fi 16mm z otworkiem fi 7mm, grubości 1mm 2mm i tak do 5mm, szlifowane powierzchnie aby podłożyć pod ten wałeczek z oringiem (palce zasłaniają oring)
który jest przykręcony od góry matrycy śrubką. Jak trzpień do osadzania dopasowałem do pocisku to trochę stał się krótszy, teraz skala jest wykorzystywana w dolnym zakresie jak dam odpowiednią podkładkę to przesunę te skalę
w górę o grubość tej podkładki czyli mogę przesuwać te wartość co 1mm.
Do 223REM mam matryce Reddinga Competition dla mnie te RCBS-y są lepsze a dodatkowo jak mam matrycę FL z Bushingiem to za jednym razem mam format łuski i szyjkę zrobioną. W Redding matryca body a potem do bushingu.
Ostatnio przygotowywałem 2 tys łusek 223Red to trochę roboty było, przy matrycach RCBS jedna czynność zaoszczędzona.
Przygotowałem sobie środek do smarowania, bardzo polecany i na pewno najtańszy, często stosowany do pras progresywnych. Mieszanina olej lanolinowy z alkoholem izopropylowym w proporcji 1 do 12 najbardziej polecany, można w stosunku 1 do 8 czy 10. Psikamy na łuski,
mieszam w worku, wysypuje na tackę, 10 minut czekam i do roboty.
Przykładowo matryca Whiddena są superowo ale ostatnio miałem zonka, nowiutka matryca wkładam bushing i widzę takie wyszczerbienia.
Wysłałem zdjęcia do Whiddena, muszę powiedzieć że zareagowali od razu, wysyłając nowiutką matryce do mnie którą dość szybko dostałem UPS. Różne rzeczy mogą się zdarzyć podczas obróbki, normalne jak to w życiu ale reakcja firmy świetna.
Już wspominałem, ja jak trzeba wole skracać matrycę i to robię. Z shelholder-ami Reddinga które zmieniają wymiar jest jeden problem.
Mam je również oczywiście, ale shelholder ma głębokość 3,2mm mogą się delikatnie różnic 3,19 albo 3,22mm ale standard dla wszystkich to 3,2mm.
Shelholdery Reddinga zmieniające wymiar są +.002" +.004" i tak dalej czyli ten najmniejszy ma wymiar 3,25mm kolejny 3,3mm i tak dalej, czyli jeśli matryca jest za długa to tymi shelholderami sprawimy że ona jest jakby jeszcze dłuższa.
Czyli aby nie szlifować matrycy musimy mieć takie ale wymiary - (minusowe) a takich nie ma.
Widziałem u kolegów połamane shelholdery bo ścianka już jest za cienka po znacznym szlifowaniu jego wysokości. Dla mnie bezpiecznie i najlepiej zrobić to na matrycy.
Może sobie zrobię jedną matrycę RCBS ale wstawię śrubę mikrometryczna mitutoyo, zobaczę jak wtedy mi się będzie na niej pracowało, ale okienko wrzutowe na pociski to genialne rozwiązanie.
Koledzy którzy to stosują mówią że nie chcą już niczego innego.
W RCBS są genialne oliwki na żerdzi do wywalania spłonek, to mi się bardzo podoba
Wczoraj dostałem na próbę kolejne elementy pokryte TiN (Powłoka azotku tytanu) i TiCN (Powłoka węglikoazotku tytanu)
Ostatnio zmieniony czwartek, 10 grudnia 2020, 17:28 przez piotrjub, łącznie zmieniany 4 razy.