Shelcholdery

Moderatorzy: wierzba, P_iter

dinopd
Posty: 104
Rejestracja: piątek, 05 czerwca 2020, 08:15

Shelcholdery

Post autor: dinopd »

Witam kolegów po prochu

Mam pytanko które mnie nurtuje. Bo nie chciałbym dublować niepotrzebnie sprzętu

Czy shelholdery LEE i Hornady będą miały te same wymiary?

Czy jak mam shelholder do prasy LEE czy mogę go zastosować do trymera HORNADY? Mówimy o tym samym kalibrze.
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Teoretycznie shelholdery są znormalizowane ale tylko jeśli chodzi o mocowanie do prasy.
Tak więc do dowolnej standardowej prasy będzie pasował dowolny uchwyt.
Za to z innym sprzętem już tak łatwo nie jest.
Do trymera Hornady pasują tylko shelholdery tej firmy bo mają większy otwór wewnętrzny na trzpień dociskający łuski.
Miałem taki trymer i sprzedałem bo większość sprzętu mam RCBS i musiałem dublować uchwyty.
Do ręcznej spłonkarki RCBS pasują tylko firmowe uchwyty bo tu znowu potrzebne lekkie stożkowe podtocznie od dołu.
Taka widać polityka firm aby promować swoje i tylko swoje...
Oczywiście każda firma zaleca też stosowanie swoich uchwytów do swoich matryc ale to już bardziej zrozumiałe.
Do tego trzeba też zwracać uwagę na "pasowanie" łusek do shelholderów.
I tutaj Lee są "najluźniejsze" ale obsługują duży zakres kalibrów na danym uchwycie.
Tyle, że czasem te luzy są na granicy trzymania łuski i można oberwać kryzę jak się np. zapomni posmarować łuskę przed formatowaniem.
No i przy Lee też duża tolerancja wykonania /też przekonałem się na własnej skórze/.
RCBS i Lyman są po prostu dobrze dopasowane, podobnie Redding - również jakość wykonania i wykończenia bardzo dobra.
Za to Hornady z mojego doświadczenia jest "bardzo ciasny" i niektóre słabiej wykonane łuski /np. S&B/ czasami wchodzą dosłownie na sile choć to uchwyt do tego kalibru.
Tyle z mojego skromnego doświadczenia.
Pozdrawiam, Tomek
Jacek W
Posty: 183
Rejestracja: środa, 06 grudnia 2017, 15:12
Lokalizacja: Wielkopolska

Shelholdery

Post autor: Jacek W »

Shelholdery Hornady mają oznaczenie na powierzchni styku z matrycą tak wykonane że odkształcenie
po znakowaniu wychodzi ponad płaszczyznę shelholdera , będzie to uszkadzać czoło matrycy i robić problemy
z jej ustawieniem .
de Fresz
Posty: 182
Rejestracja: czwartek, 27 grudnia 2018, 16:50

Post autor: de Fresz »

Potwierdzam obserwacje kolegi tomkoziol. Np. na shellholderach Lee raz na circa 100 łusek przy formatowaniu zaliczałem zerwanie kryzy - łuski też mają tolerancje, więc jak się trafiła taka z mniejszą kryzą i odstrzelona w luźnej komorze (bardziej rozdęta), to było zakorkowanie. Wymiana na Hornady rozwiązała problem, ponad tysiąc łusek, zero zerwanych kryz. I smarowanie było tu bez związku.
Do listy niekomptybilności dodam spłonkarkę Lymana - shellholder Lee powoduje, że spłonki po osadzeniu wystają parę dziesiątek mm ponad dno łuski (szczęśliwie nie odpalają w AR przy przeładowaniu, ale zostaje wyraźny odcisk iglicy). Z shellholderem Hornady są równo z dnem łuski. Z shellholderem Lyman - idealnie poniżej dna. Więc z akcesoriami może być różnie, sama możliwość zamontowania nie oznacza jeszcze pełnej kompatybilności.
Dodatkowo shellholdery różnych firm mają różną wysokość, więc większość matryc musi być ustawiona pod konkretny shellholder (z wyjątkiem może odspłonkowującej, powder copa itp.)
ODPOWIEDZ