Strona 2 z 4

: wtorek, 17 listopada 2020, 20:07
autor: abersfelderami
Nastepny temat na film.
1.Strzelanie na 200m nabojami anilowanymi przed formatem.
2.Strzelanie na 200 m nabojami anilowanymi po formacie.
3. Porownanie.

Na nastepnej wizycie na strzelnicy (np: tydzien pozniej), wszystko identyczne, powtorka, porownanie.
Troche maly przyklad statystycznie :oops: , ale zawsze cos.

Ps: Polskie FTR jest inne niz swiatowe, nie mozna porownywac (reguly).
Robienie na Dillonie w Fclass praktycznie nie robi roznicy, jak produkt koncowy jest jednolity. Znam rodzine na poziomie swiatowym, ktora robi na Dillonie (moze dwie), a napewno jest wiecej.

: wtorek, 17 listopada 2020, 20:21
autor: tytus160
A tak w ramach ciekawostki to nie zauważyłem żadnej wzmianki przy tym teście 20-strzałowym o skracaniu łuski.
Czyżby nie była w ogóle skracana podczas testu? A jeśli tak to można by z tego wyciągnąć ciekawe wnioski.

: wtorek, 17 listopada 2020, 20:59
autor: abersfelderami
W nierownej szyjce, nierowny zacisk. Nie przyszlo nikomu do glowy, zeby ten temat poruszyc. Napewno szyjki mialy ten sam zacisk.
Lou strzela w FTR , ale tak naprawde jest benchrest, czyli podchodzi do wszystkiego analnie.

Ps: jestem z Lou w jednym klubie.

: wtorek, 17 listopada 2020, 21:03
autor: jkp44jkp
abersfelderami pisze: czyli podchodzi do wszystkiego analnie.

Ps: jestem z Lou w jednym klubie.

????

Kolego , to forum o elaboracji hehehehe

: wtorek, 17 listopada 2020, 21:08
autor: abersfelderami
:lol: , znowu pomylilem forum.

: wtorek, 17 listopada 2020, 21:43
autor: smoczy
donkihot pisze:Piotrze, dziękuję za odpowiedź. Pytałem czy jeszcze coś robisz w szyjce skoro wyżarzasz w ostatnim procesie. Miałem na myśli, czy np. usuwasz zgar z wewnętrznych ścianek szyjki zanim obsadzisz pocisk?
Za Piotra nie odpowiem, ale dobre pytanie - bo ja jeszcze czyszczę szyjkę po wyżarzaniu a przed osadzaniem. Jak tego nie robiłem, to przy delikatnych w mojej opinii np. Scenarach po osadzeniu miałem delikatne kółko od trzpienia. Jak zacząłem robić - kółko zniknęło. W mojej opinii potrzeba wtedy mniejszej siły do osadzenia. Na końcu po osadzeniu, stosuje jeszcze zacisk.
Wyżarzam na końcu procesu przygotowania łuski i za każdym razem. Ostatnią czynnością jest wspomniane czyszczenie wnętrza szyjki łuski. Nie jest to jakieś szorowanie - ot po prostu zdjęcie przez szczotkę jednym ruchem posuwisto-zwrotnym swego rodzaju pyłu wewnątrz szyjki.

Pozdrawiam,
Smoczy

: wtorek, 17 listopada 2020, 22:56
autor: abersfelderami
Czy zrobiles eksperyment z luskami anilowanymi przed i po formatowaniu?

: środa, 18 listopada 2020, 19:37
autor: smoczy
Ja na razie wyżarzam na końcu, przed formatowaniem - nie. Nie sprawdzałem, ale może to jest i pomysł do przetestowania

: środa, 18 listopada 2020, 20:23
autor: rethempthoor
Koledzy a ja mam jeszcze jedno nurtujące mnie pytanie.
Zakończyłem proces przygotowywania łusek /odspłonkowanie, czyszczenie gniazda spłonki, wyżarzanie, mycie, format, skracanie, obróbka krawędzi, szczotkowanie wnętrza szyjki, ekspander/ jako, że temat kolejności jest kontrowersyjny, ustalmy, że kolejność prawie dowolna.
Łuski leżą przygotowane najlepiej jak potrafię ale... są jeszcze lekko tłuste po obróbce i co z tym robić?
Ja myję ponownie w mokrym tumblerze ok 30 min żeby pozbyć się smarów, szczególnie z wnętrza łuski, bo z zewnątrz wiadomo, że można dokładnie wytrzeć.
I tu kolejna wątpliwość. Czy mielenie w tumblerze nie zdeformuje minimalnie pieczołowicie przygotowanych szyjek??
Czy jest jakiś lepszy sposób na pozbycie się smaru?
Wiem, że niektórzy płuczą delikatnie w benzynie.
A może przed załadowaniem przelecieć jeszcze raz ekspanderem na sucho?
Macie jakieś sugestie?

: środa, 18 listopada 2020, 20:59
autor: sowland
smoczy pisze:
donkihot pisze:Piotrze, dziękuję za odpowiedź. Pytałem czy jeszcze coś robisz w szyjce skoro wyżarzasz w ostatnim procesie. Miałem na myśli, czy np. usuwasz zgar z wewnętrznych ścianek szyjki zanim obsadzisz pocisk?
Za Piotra nie odpowiem, ale dobre pytanie - bo ja jeszcze czyszczę szyjkę po wyżarzaniu a przed osadzaniem. Jak tego nie robiłem, to przy delikatnych w mojej opinii np. Scenarach po osadzeniu miałem delikatne kółko od trzpienia. Jak zacząłem robić - kółko zniknęło. W mojej opinii potrzeba wtedy mniejszej siły do osadzenia. Na końcu po osadzeniu, stosuje jeszcze zacisk.
Wyżarzam na końcu procesu przygotowania łuski i za każdym razem. Ostatnią czynnością jest wspomniane czyszczenie wnętrza szyjki łuski. Nie jest to jakieś szorowanie - ot po prostu zdjęcie przez szczotkę jednym ruchem posuwisto-zwrotnym swego rodzaju pyłu wewnątrz szyjki.

Pozdrawiam,
Smoczy
Miałem problem z tym samym OAL na odpuszczonych i na nowych łuskach .
Problem znikł gdy zacząłem je myć z SZ4 . Teraz szyjki są w środku gładkie .

: środa, 18 listopada 2020, 21:17
autor: abersfelderami
Po formatowaniu, czyszcze w suchym tamblerze i wszystko wydaje mi sie w porzadku (chociaz przyznaje, ze nigdy nie pomyslalem aby to sprawdzic :oops: ).

: czwartek, 19 listopada 2020, 05:59
autor: donkihot
rethempthoor pisze:Koledzy a ja mam jeszcze jedno nurtujące mnie pytanie.
Zakończyłem proces przygotowywania łusek /odspłonkowanie, czyszczenie gniazda spłonki, wyżarzanie, mycie, format, skracanie, obróbka krawędzi, szczotkowanie wnętrza szyjki, ekspander/ jako, że temat kolejności jest kontrowersyjny, ustalmy, że kolejność prawie dowolna.
Łuski leżą przygotowane najlepiej jak potrafię ale... są jeszcze lekko tłuste po obróbce i co z tym robić?
Ja myję ponownie w mokrym tumblerze ok 30 min żeby pozbyć się smarów, szczególnie z wnętrza łuski, bo z zewnątrz wiadomo, że można dokładnie wytrzeć.
I tu kolejna wątpliwość. Czy mielenie w tumblerze nie zdeformuje minimalnie pieczołowicie przygotowanych szyjek??
Czy jest jakiś lepszy sposób na pozbycie się smaru?
Wiem, że niektórzy płuczą delikatnie w benzynie.
A może przed załadowaniem przelecieć jeszcze raz ekspanderem na sucho?
Macie jakieś sugestie?
Próbowałem z ekspanderem "na sucho" szkoda czasu. Ja mam obrobione łuski (tłuste) w pudełku po lodach. Leżą sobie i czekają na elaborację, olej pozostały po obróbce skutecznie zabezpieczaje przed utlenianiem (nie ciemnieją i takie tam) przed strzelaniem wyciągam odliczoną ilość i do kąpieli w benzynie ekstrakcyjnej. Ja najczęściej robię ok. 30 sztuk na co potrzebuję 0,2-0,3 l. benzyny. Łuski są pięknie odtłuszczone i wypłukały się wszystkie opiłki pozostałe po trymowaniu.
Uważam że to całkiem dobry sposób. :wink:

: czwartek, 19 listopada 2020, 09:39
autor: de Fresz
Jak mi się spieszy, biorę potrzebną ilość i przecieram szyjki wewnątrz zwitkiem z papierowego ręcznika - żeby się proch nie przyczepiał w trakcie zasypu. Jak mam więcej czasu (znaczy kulawa pamięć nie zawiedzie), kąpiel w ciepłej wodzie z detergentem (szejkowanie w wiaderku po twarożku), płukanie w wodzie jeszcze ze 2 razy, suszarka do grzybów.
Ale przede wszystkim - nie przesadzać ze smarowaniem, szczególnie wewnątrz. Lekka tłustość z zewnątrz mi w niczym nie przeszkadza.
Myślałem jeszcze o kupieniu mandreli karbidowych (co eliminuje konieczność smarowania wewnątrz), ale jednak cena lekko absurdalna za to czym są.

: czwartek, 19 listopada 2020, 10:19
autor: lechu
de Fresz pisze:przecieram szyjki wewnątrz zwitkiem z papierowego ręcznika - żeby się proch nie przyczepiał w trakcie zasypu.
patyczki higieniczne do uszu się świetnie do tego celu sprawdzają, ewentualnie delikatnie nawilżone alkoholem.
de Fresz pisze:J
Ale przede wszystkim - nie przesadzać ze smarowaniem, szczególnie wewnątrz. Lekka tłustość z zewnątrz mi w niczym nie przeszkadza.
=D>

: czwartek, 19 listopada 2020, 10:23
autor: piotrjub
de Fresz pisze:Myślałem jeszcze o kupieniu mandreli karbidowych (co eliminuje konieczność smarowania wewnątrz), ale jednak cena lekko absurdalna za to czym są.
Tu się mylisz - trzeba smarować, pręciki widiowe również pokrywają się nalotem mosiądzu z łuski, robi się pokrywa chropowata - wtedy jakiś środek do odmiedziowywania usuwa ten nalot z trzpienia.
jedyny sposób i można to robić na zwykłych trzpieniach stalowych pokrycie np. azotkiem tytanu

http://surftec.pl/powloki-pvd/oferta/tin/

albo Powłoka węglikoazotku tytanu TICN

http://surftec.pl/powloki-pvd/oferta/ticn/

: czwartek, 19 listopada 2020, 10:33
autor: rethempthoor
piotrjub pisze:
de Fresz pisze:Myślałem jeszcze o kupieniu mandreli karbidowych (co eliminuje konieczność smarowania wewnątrz), ale jednak cena lekko absurdalna za to czym są.
Tu się mylisz - trzeba smarować, pręciki widiowe również pokrywają się nalotem mosiądzu z łuski, robi się pokrywa chropowata - wtedy jakiś środek do odmiedziowywania usuwa ten nalot z trzpienia.
jedyny sposób i można to robić na zwykłych trzpieniach stalowych pokrycie np. azotkiem tytanu

http://surftec.pl/powloki-pvd/oferta/tin/

albo Powłoka węglikoazotku tytanu TICN

http://surftec.pl/powloki-pvd/oferta/ticn/
Dzięki za namiary, firma z Warszawy więc na pewno się do nich odezwę.
A podpowiesz co robisz pomiędzy obróbką łuski a ładowaniem?
Z odpowiedzi kolegów wynika, że praktycznie nikt po obróbce nie myje już w mokrym tumblerze - muszę zrewidować swoje podejście.

: czwartek, 19 listopada 2020, 10:51
autor: Arek_78
Ja myję. Lubię mieć czyste, świecące łuski bez żadnych opiłków po obróbce. Przed myciem też wyżażam i dlatego nie mam śladu po tym procesie na nabojach.

: czwartek, 19 listopada 2020, 11:02
autor: jkp44jkp
Ja myje na mokro po obrobce zawsze .

Odsplonkowanie
Mycie w goracej wodzie , plynie i kwasku
Wyzarzanie
Format ( od teraz matryca Type S Neck z bushingiem i "!buttonem" tj ekspanderem ( poprawiam nazewnictwo), wiec caly format robie przy pomocy tej jednej matrycy, gdzie luski maja wymiar taki sam jak po 1krotnym odstrzeleniu , 1629" headspace i 2.005" calosc . )
Skracanie jesli jest taka potrzeba .
Mycie w goracej wodzie i plynie.

Luski gotowe do elaboracji .

: czwartek, 19 listopada 2020, 12:49
autor: de Fresz
piotrjub pisze: Tu się mylisz - trzeba smarować, pręciki widiowe również pokrywają się nalotem mosiądzu z łuski, robi się pokrywa chropowata - wtedy jakiś środek do odmiedziowywania usuwa ten nalot z trzpienia.
Matryce pistoletowe jakimś cudem dają radę pracować całkiem długo bez smarowania, zanim się zasyfią. Dla jasności - nie wątpię, że z czasem może dojść do pokrycia warstwą mosiądzu, ale w procesie elaboracji to są raczej wartości pomijalne. Bo przeczyszczenie mandrela raz na kilkaset formatowań nie wydaje się szczególnym problemem.

: czwartek, 19 listopada 2020, 14:56
autor: piotrjub
Ja również myje, pisałem że pierwsze mycie po odspłonkowaniu a drugie mycie po formacie skracaniu i fazowaniu łuski
aby była czysta przed załadowaniem proszku spłonki i kulki.

: wtorek, 24 listopada 2020, 23:21
autor: rethempthoor
Ekspandery już pokryte azotkiem tytanu, zobaczymy jak będą się sprawować, na razie poprawił się wygląd i wzrósł cool factor 8-) jak będą działać tak jak wyglądają będę bardzo zadowolony

Obrazek


Obrazek


A przy okazji chciałbym zapytać czy podpowie mi ktoś gdzie dorobię coś takiego?

Obrazek

To będzie klucz do odkręcania lufy w AR10, mam rysunek w .dwg gdyby był potrzebny.
Z góry dziękuję za pomoc.

: środa, 25 listopada 2020, 00:13
autor: de Fresz
Jak cenowo wyszło to pokrycie mandreli?

: środa, 25 listopada 2020, 07:55
autor: rethempthoor
100 PLN

: środa, 25 listopada 2020, 09:17
autor: de Fresz
Za te 9 sztuk?

: środa, 25 listopada 2020, 10:33
autor: piotrjub
sztuk jest chyba 5

: środa, 25 listopada 2020, 11:08
autor: Arek_78
Chyba się "zdezynfekował" za mocno :P

Poczekajmy na testy zanim masowo się rzucimy do "tytanowania"

: środa, 25 listopada 2020, 11:37
autor: piotrjub
ale co chcesz testować?
Przecież każdy używa bushin-gów pokrytych azotkiem tytanu.
Trzpienie z takim pokryciem też można kupić są droższe.

: niedziela, 13 grudnia 2020, 20:42
autor: Greenhard
rethempthoor pisze:

A przy okazji chciałbym zapytać czy podpowie mi ktoś gdzie dorobię coś takiego?

Obrazek

To będzie klucz do odkręcania lufy w AR10, mam rysunek w .dwg gdyby był potrzebny.
Z góry dziękuję za pomoc.
Wysle ci namiary na fiorme z Leszna. Jakbym zapomniał to odezwij sie na priv

: poniedziałek, 14 grudnia 2020, 06:30
autor: dinopd
Witam wszystkich.

Kiedyś miałem podobny problem i tez zadałem pytanie o kolejność procesu. I wyrobiłem sobie swój proces

I doszedłem do jednego wniosku, każdy z Nas wyrobił sobie proces, który dla Niego okazuje sie najlepszy (wyniki na tarczy)

Tak jak Erik Cortina czy nasz rodzimy kolega #donkihot (chylę czoła) wyrobili sobie swój proces elaboracji i osiągają zadowalające wyniki (dla niego) tak każdy z Nas tez to powinien zrobić.

Podstawowe czynności są nie zmienne i każdy z elaborantów ewentualnie dodaję dodatkowe lub zmienia kolejność.

Podsumowując poznajemy zdanie kolegów (lub krytyków) i powinniśmy sobie wyrobić własny proces.

Każdy z Nas ma inna broń inaczej strzela, inaczej podchodzi psychicznie do strzelania wiec i elaboracja powinna być dopasowana indywidualnie (czas, chęci, wiedza, umiejętności)

Pozdrawiam

: poniedziałek, 14 grudnia 2020, 08:29
autor: donkihot
Cześć,
Dinopd, zgadzam się z Twoją wypowiedzią, ale moje działania przy elaboracji (które dziś przynoszą, jakieś tam lepsze lub gorsze skutki) są wynikiem eksperymentowania często wynikającego z rozmów na tym forum. Zdarza się że powstaje jakaś dyskusja i któryś z kolegów podrzuca jakiś pomysł lub własne doświadczenie, jak uważam że jest warte sprawdzenia to to robię i obserwuję wyniki. Np. uważam że spostrzeżenie kolegi Piotrjub żeby wyżarzać łuski pod koniec procesu, jest ciekawą opcją wartą sprawdzenia (i na pewno to potestuję) Może okazać się że to bardzo dobra rada a wtedy wdrożę ją na stałe do swojego procesu.
To właśnie jest najlepsze w naszych dyskusjach, że uczymy się nawzajem lub unikamy błędów bo ktoś go popełnił i nas ostrzegł.
Lubię to forum i mam nadzieję że koledzy z większym doświadczeniem będą się chętnie nim dzielić.

: poniedziałek, 14 grudnia 2020, 16:10
autor: dinopd
donkihot pisze:Cześć,
Dinopd, zgadzam się z Twoją wypowiedzią, ale moje działania przy elaboracji (które dziś przynoszą, jakieś tam lepsze lub gorsze skutki) są wynikiem eksperymentowania często wynikającego z rozmów na tym forum. Zdarza się że powstaje jakaś dyskusja i któryś z kolegów podrzuca jakiś pomysł lub własne doświadczenie, jak uważam że jest warte sprawdzenia to to robię i obserwuję wyniki. Np. uważam że spostrzeżenie kolegi Piotrjub żeby wyżarzać łuski pod koniec procesu, jest ciekawą opcją wartą sprawdzenia (i na pewno to potestuję) Może okazać się że to bardzo dobra rada a wtedy wdrożę ją na stałe do swojego procesu.
To właśnie jest najlepsze w naszych dyskusjach, że uczymy się nawzajem lub unikamy błędów bo ktoś go popełnił i nas ostrzegł.
Lubię to forum i mam nadzieję że koledzy z większym doświadczeniem będą się chętnie nim dzielić.
Sebastian
Ja nie twierdzę że rozmowa czy rzeczowa dyskusja nie ma sensu i nic nie wnosi. Właśnie tutaj czerpię dość szeroką wiedze na temat eleboracji.
Ale nie ukrywam też że dyskusje tutaj wprowadzają pewnie zamieszanie już w zdobyta wiedzę.
I masz rację że każde nowe pomysły jeśli dadzą efekty na tarczy są warte uwagi.

: wtorek, 15 grudnia 2020, 19:59
autor: kondzio99999
jkp44jkp pisze:Ja myje na mokro po obrobce zawsze .

Odsplonkowanie
Mycie w goracej wodzie , plynie i kwasku
Wyzarzanie
Format ( od teraz matryca Type S Neck z bushingiem i "!buttonem" ktory rozpycha szyjke jak mandrel, wiec caly format robie przy pomocy tej jednej matrycy, gdzie luski maja wymiar taki sam jak po 1krotnym odstrzeleniu , 1629" headspace i 2.005" calosc . )
Skracanie jesli jest taka potrzeba .
Mycie w goracej wodzie i plynie.

Luski gotowe do elaboracji .
Zdradzisz kolego, gdzie dostałeś ten "button" do matrycy ?

: środa, 16 grudnia 2020, 08:46
autor: jkp44jkp
Razem z matryca , jest czescia zestawu . W zasadzie w pudelku sa dwa , rozpychajacy i taki mniejszy ktory nie wiem do czego sluzy tak naprawde .

Mozna je mocowac na trzpieniu do usuwania splonek . ( Na zdjeciu matrycy na stronie reddinga widac go dobrze.)

Patrzylem nawet do instrukcji teraz i nic tam nie ma o zadnym z nich napisane .

Na zadnym z moich innych trzpienii nie ma takich ale ja mam tylko pare matryc wiec porownac nie ma tak naprawde do czego .

: środa, 16 grudnia 2020, 12:08
autor: kondzio99999
jkp44jkp pisze:Razem z matryca , jest czescia zestawu . W zasadzie w pudelku sa dwa , rozpychajacy i taki mniejszy ktory nie wiem do czego sluzy tak naprawde .

Mozna je mocowac na trzpieniu do usuwania splonek . ( Na zdjeciu matrycy na stronie reddinga widac go dobrze.)

Patrzylem nawet do instrukcji teraz i nic tam nie ma o zadnym z nich napisane .

Na zadnym z moich innych trzpienii nie ma takich ale ja mam tylko pare matryc wiec porownac nie ma tak naprawde do czego .
Ok, mój błąd. Myślałem, że ten "button" to mandela wkrecana w matryce FL, tak jak pokazywał Cortina w PRS load development.

: środa, 16 grudnia 2020, 12:12
autor: piotrjub
jkp44jkp pisze:Razem z matryca , jest czescia zestawu . W zasadzie w pudelku sa dwa , rozpychajacy i taki mniejszy ktory nie wiem do czego sluzy tak naprawde .
o jakiej matrycy wspominasz?

: środa, 16 grudnia 2020, 12:58
autor: jkp44jkp
Type S Neck Size .

@ kondzio . Mozna powiedziec ze to "mandrela" , podalem tylko nazewnictwo z strony Reddinga i jest wkrecana na trzpien.

Przejrzalewm watek i to jest ekspander jak u kolegi wyzej . Nazewnictwo mi umyka a wystrarczylo tylko przewinac do gory .

Przepraszam ale wieczne skoki miedzy polskim a angielskim nazewnictwem przy moim malym doswiadczeniu doprawadzaja do moich bledow .

Expander mandrel= nasza mandrela , sizing button = nasz ekspander jak mniemam.

Poprawilem wpis u gory aby nie bylo juz pomylki przez moj bledny opis.

Obrazek

Dodam pytanie , do czego sluzy ten mniejszy ?

: środa, 16 grudnia 2020, 17:27
autor: piotrjub
Ok, zwróć uwagę że masz matrycę z bushingiem.

Teoretycznie dla kalibru 6,5mm (pocisk .264" czyli nasze 6,70mm) ta oliwka ma wymiar 6,65-6,66mm około .262" ta druga jest znacznie mniejsza coś około 6mm albo nawet 5mm nie pamiętam dokładnie,

Jeśli będziesz chciał zastosować bushing o takim wymiarze aby w środku dawał ci wymiar powiedzmy około .260"

Jak dalej teoretyzujemy dla łusek producentów europejskich .293" a dla amerykańskich .291" to zastosowanie takich bushingów nic ci nie da
bo zawsze oliwka rozszerzy ci szyjkę do wymiaru 6,65-6,66mm około .262" .

Jak chcemy mieć szyjkę naszej łuski mocniej ściśniętą i aby ta nasza oliwka jej nie rozszerzała to tą naszą oliwkę wymieniamy na tą o mniejszym wymiarze.
Wtedy zawsze wymiar naszego necka w łusce jest taki jaki zastosujemy bushing :D mam nadzieje że wytłumaczyłem zależność z oliwkami :D

: środa, 16 grudnia 2020, 17:50
autor: jkp44jkp
Dzieki , ja staram sie zawsze miec ta sama srednice szyjki ( wewnetrzna) .

W sumie to nawet tego nie mierzylem ale myslalem ze dla mojego kalibru tj 308 wymiary tego ekspandera sa dokladnie takie same jak wymiary wszystkich ekspanderow i mandreli do 308 , w sensie ze jest to wymiar standardowy do pocisku 308 a rozne bushingi stosuje ze wzgledu na rozna grubosc szyjki luski .

Wiec po skrawaniu szyjki do jakiegos tam wymiaru uzywam innego bushingu aby uzyskac ten sam zacisk , czyli mozliwie jak najmniejszy ktory jest jednak na tyle solidny aby trzymac pocisk ( to przyslowiowe 0.001")

Czy mandrele roznych producentow do kalibru np 308 maja rozne wymiary czy jednak jest to wymiar standardowy i wszystkie sa takie same ?

: środa, 16 grudnia 2020, 17:58
autor: kondzio99999
jkp44jkp pisze:
Czy mandrele roznych producentow do kalibru np 308 maja rozne wymiary czy jednak jest to wymiar standardowy i wszystkie sa takie same ?
Są różne. Ja długo szukałem odpowiedniej dla mnie, aż dzięki filmowi Sebastiana znalazłem sinclair'a na brownells .306 i .307, które po "spring back" dają wymiar wewnętrzny odpowiednio .305 i .306, w zależności jakiej siły zacisku potrzebuje (np do AR'a uzywam mocniejszy). Np 21st Century sprzedają fajne zestawy mandreli z różnicą co 0.0005, ale nie są tanie.

: poniedziałek, 21 grudnia 2020, 12:24
autor: matthius
Dorzucę swoje trzy grosze do dyskusji.

Do niedawna mój proces był taki:
- formatowanie szyjki matrycą Lee Collet
- formatowanie body matrycą Redding
- przycinanie

Kilka tygodni temu zacząłem wyżarzać łuski (opalarka + wkrętarka). Początkowo robiłem to na samym końcu, tuż przed spłonkowaniem. Ale ostatnio wzięło mnie na eksperymenty i spróbowałem odpuszczać łuski przed rozpoczęciem formatowania.
Od razu pojawiły się dwa problemy z formatowaniem szyjki.

Pierwszy - odpuszczony mosiądz ugina się, tworząc taki obwarzanek:

Obrazek

Na 28 łusek, zniszczyłem w ten sposób 4.

Drugi - po zaciśnięciu na trzpieniu, szyjka praktycznie nie sprężynuje. Przylega tak ściśle, że matryca zaczyna ciężko chodzić. Podczas wyciągania łuski pojawiają się na szyjce zadrapania. Jedną łuskę udało mi się w ten sposób kompletnie zaklinować i zerwać:

Obrazek

Przez 4 lata nigdy coś takiego się nie wydarzyło. Gdy wróciłem do odpuszczania łusek na samym końcu procesu, problem odszedł jak ręką odjął.