Problem z OAL i COAL - Redding Competition
Problem z OAL i COAL - Redding Competition
Mam problem
Wystepują:
Kaliber 6.5 cm
Łuska Hornady 48.6mm - przycinana Willsonem więc ideał. Head space pomiędzy łuskami od 0.00 (dla wzorcowej łuski saamii) do 0.02", waga łusek 150.0 - 150.5 graina. Format body i szyjka o 0.002 mniej niż po osadzeniu.
Pocisk Hornady 140 ELD-M . Selekcjonowany komparatorem.
Matryce Redding Competition
Redding Indicator ustawiony na pomiary komparatorem gotowego naboju.
KM Head przyzad do ścięcia wnetrza krawędzi szyjki.
Problem:
Po osadzeniu pocisku na tej samej zadanej wartości na matrycy mam taki rozpierdziel w parametrach jakiego jeszcze nie widziałem.
W jednej tylko serii mam rózny OAL naboju i rózny COAL według komparatora. Ani jeden parametr nie jest taki sam.
Łuski te same - długość, waga, pojemnosc, zbicie ramion (mierzony head space), pociski te same, parametry na matrycy te same.
CO JA ROBIE NIE TAK ?
Wystepują:
Kaliber 6.5 cm
Łuska Hornady 48.6mm - przycinana Willsonem więc ideał. Head space pomiędzy łuskami od 0.00 (dla wzorcowej łuski saamii) do 0.02", waga łusek 150.0 - 150.5 graina. Format body i szyjka o 0.002 mniej niż po osadzeniu.
Pocisk Hornady 140 ELD-M . Selekcjonowany komparatorem.
Matryce Redding Competition
Redding Indicator ustawiony na pomiary komparatorem gotowego naboju.
KM Head przyzad do ścięcia wnetrza krawędzi szyjki.
Problem:
Po osadzeniu pocisku na tej samej zadanej wartości na matrycy mam taki rozpierdziel w parametrach jakiego jeszcze nie widziałem.
W jednej tylko serii mam rózny OAL naboju i rózny COAL według komparatora. Ani jeden parametr nie jest taki sam.
Łuski te same - długość, waga, pojemnosc, zbicie ramion (mierzony head space), pociski te same, parametry na matrycy te same.
CO JA ROBIE NIE TAK ?
problem z oal
Kompaktor mierzy pocisk po ogive,zmierz średnicę miejsca w którym
się spotyka z trzpieniem osadzającym
się spotyka z trzpieniem osadzającym
Ok mogę zmierzyć średnicę pocisku w miejscu w którym styka sie z trzpieniem osadzającym ale co da mi ten parametr? Masz na mysli że jeśli sortowałem pociski względem ogiv mierząc to komparatorem to odległośc pomiedzy ogiv pocisku a miejscem styku trzpienia osadzającego może byc rózna i stąd mam rozjazd w parametrach?
Mogłoby tak być. Przyczyna może byc niewłaściwy sposób sortowania pocisków.
Zastanawiące jest to że wiekszośc pocisków z danej partii wylądowało w tej samej dziurze podczas testów na strzelnicy ale chce dojść do sytuacji w której będę miał kontrolę nad parametrami byc móc je powielić a nie liczyc na ślepy traf że raz będzie lepiej a raz gorzej.
na chwile obecną widzę że niewłaściwe sortowałem pociski
Mogłoby tak być. Przyczyna może byc niewłaściwy sposób sortowania pocisków.
Zastanawiące jest to że wiekszośc pocisków z danej partii wylądowało w tej samej dziurze podczas testów na strzelnicy ale chce dojść do sytuacji w której będę miał kontrolę nad parametrami byc móc je powielić a nie liczyc na ślepy traf że raz będzie lepiej a raz gorzej.
na chwile obecną widzę że niewłaściwe sortowałem pociski
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Po pierwsze zdenerwowani popelniaja glupie bledy.
Naboj ma "wymiar", komora ma "headspace", ktora mozna +/- mierzyc luska. (co prawda duzo ludzi uzywa tego terminu i wszyscy wiedza o co chodzi)
Nie ogiv, tylko ogive.
Bullet BTO - od podstawy pocisku do ogive.
Cartridge BTO- CBTO podstawa luski do ogive.
OAL i COAL oznacza to samo (praktycznie) j nie jest tak wazne jak BTO i CBTO.
Jako elaborant chcesz uzyc BTO i CBTO.
Domyslam sie, ze Snajper mowi o zacisku szyjki i moze to byc ten problem, ale pierwsze co mi przychodzi namysl jest, ze pocisk dotyka czubkiem insert osadzarki.
Naboj ma "wymiar", komora ma "headspace", ktora mozna +/- mierzyc luska. (co prawda duzo ludzi uzywa tego terminu i wszyscy wiedza o co chodzi)
Nie ogiv, tylko ogive.
Bullet BTO - od podstawy pocisku do ogive.
Cartridge BTO- CBTO podstawa luski do ogive.
OAL i COAL oznacza to samo (praktycznie) j nie jest tak wazne jak BTO i CBTO.
Jako elaborant chcesz uzyc BTO i CBTO.
Domyslam sie, ze Snajper mowi o zacisku szyjki i moze to byc ten problem, ale pierwsze co mi przychodzi namysl jest, ze pocisk dotyka czubkiem insert osadzarki.
Czyli może być problem z siła zacisku - w sensie różna dla róznych łusek oraz czubek pocisku może nie wchodzić cały do insertu osadzarki.
Wyżażenia na razie nie dokonam bo nie mam sprzętu chyba zę ktos podpowie jak to zrobić metodą chałupniczą a insert faktycznie sprawdze.
Osadzam matrycą Redding Competition
Wyżażenia na razie nie dokonam bo nie mam sprzętu chyba zę ktos podpowie jak to zrobić metodą chałupniczą a insert faktycznie sprawdze.
Osadzam matrycą Redding Competition
A skąd jesteś? Jak koło mnie to mogę pomóc z wyżarzaniem.
Można by też zrobić wypełnienie trzpienia osadzającego do konkretnego pocisku aby opierał się idealnie na większej powierzchni, wtedy nie będzie się wbijał. Ale nie mam pojęcia jak to zrobić aby wyszło w idealnej osi. Myślę o tym cały czas.
Tu już o tym pisałem: https://reloading.pl/forum/viewtopic.php?t=13576
Można by też zrobić wypełnienie trzpienia osadzającego do konkretnego pocisku aby opierał się idealnie na większej powierzchni, wtedy nie będzie się wbijał. Ale nie mam pojęcia jak to zrobić aby wyszło w idealnej osi. Myślę o tym cały czas.
Tu już o tym pisałem: https://reloading.pl/forum/viewtopic.php?t=13576
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
A może sztuka "prostej amunicji" (najlepiej atrapy) i żywica taka jaką ja użyłem do beddingu?Arek_78 pisze:
Można by też zrobić wypełnienie trzpienia osadzającego do konkretnego pocisku aby opierał się idealnie na większej powierzchni, wtedy nie będzie się wbijał. Ale nie mam pojęcia jak to zrobić aby wyszło w idealnej osi.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Można zrobić tak jak Ty robiłeś bedding. Dwie krople żywicy do trzpienia, włożyć pocisk i zacisnąć w matrycy z łuską aby nadac prowadzenie. Z Wilsonem poszło by prościej bo możesz matrycę obrócić o 180 stopni żeby żywica nie wyleciała z trzpienia. Gorzej ze zwykłą matrycą - chociaż brudna prasa lekka jest
Później tylko delikatnie przewiercić końcówkę aby nie deformowało samego czubka
A prościej to poszukać zakładu z obróbką CNC, dać trzpień, pocisk na wzór i wytłumaczyć o co kaman
Później tylko delikatnie przewiercić końcówkę aby nie deformowało samego czubka
A prościej to poszukać zakładu z obróbką CNC, dać trzpień, pocisk na wzór i wytłumaczyć o co kaman
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Źródło problemu nie tkwi w matrycy. Sprawdziłęm insert. Tam by się spokojnie zmieścił pocisk VLD. Na 140 ELDM nie robi śladu. Dodatkowo nałożyłem papier 2000 na pocisk i troche podrasowałem insert i teraz dolega idealnie. Za to sprawdziłęm coś jeszcze. Zamiast selekcjonować pociski komparatorem to selekcjonowałem je za pomocą insertu. Wartości na sumiarce były minimalne jakieś 0.02mm. Dobrałem jednak idealnie przyciete łuski, idealne równe pociski i zrobiłęm coś jeszcze. Przejechałem łuski testowe trzpieniem 263. Podczas tego procesu okazało się niektóre łuski chodzą bardzo cięzko a niektóre lekko. Poselekcjonowałem te które chodzą lekko i te ktore chodzxą cieżko.
Osadziłem testowo 5 naboi.
Potem sprawdziłęm wszystkie komparatorem reddinga. Okazało się że łuski w których trzpien prowadzacy chodził lekko miały idealnie równy wymiar na koparatorze a te w których chodził cięzko - rozpierdziel
Wniosek:
Równość głębokości osadzenia zależy od siły zacisku szyjki na pocisku.
Problem.
Jak osiągnąć idealnie równy wymiar wewnętrzny łuski?
Działam trzpieniem 263 do kalibru 264 i szczerze to g.. to daje. Łuska rozpręza się i tak a wymiar się nie zmienia.
Czy te łuski które chodzą ciężko nadają się tylko na odpuszczenie?
Jak osiągnąc by siła zacisku była równa we wszystkich łuskach?
Osadziłem testowo 5 naboi.
Potem sprawdziłęm wszystkie komparatorem reddinga. Okazało się że łuski w których trzpien prowadzacy chodził lekko miały idealnie równy wymiar na koparatorze a te w których chodził cięzko - rozpierdziel
Wniosek:
Równość głębokości osadzenia zależy od siły zacisku szyjki na pocisku.
Problem.
Jak osiągnąć idealnie równy wymiar wewnętrzny łuski?
Działam trzpieniem 263 do kalibru 264 i szczerze to g.. to daje. Łuska rozpręza się i tak a wymiar się nie zmienia.
Czy te łuski które chodzą ciężko nadają się tylko na odpuszczenie?
Jak osiągnąc by siła zacisku była równa we wszystkich łuskach?
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Ponizej
Ostatnio zmieniony wtorek, 15 grudnia 2020, 22:27 przez abersfelderami, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Dales do zrozumienia, ze luski byly identyczne,Format body i szyjka o 0.002 mniej niż po osadzeniu.
Łuski te same - długość, waga, pojemnosc, zbicie ramion (mierzony head space), pociski te same, parametry na matrycy te same.
Pewnie nigdy, ale do tego dazymy (kupujemy ta sama serie, wazymy itp).Jak osiągnąć idealnie równy wymiar wewnętrzny łuski?
Jezeli maja inny zacisk przez brak odpuszczenia, a nie inne powody.Czy te łuski które chodzą ciężko nadają się tylko na odpuszczenie?
Zwracaj uwage na dlugosc samej szyjki, grubosc szyjki (moze skrawanie), sila osadzania (np: naciskanie na wajche ), CBTO, idealnosc pocisku, anilowanie po kazdym strzale i .............inne, ale tego wszystkiego sie domyslasz.
Nigdy nie bedzie doskonale, ale do tego dazymy.
Jak w malowaniu "czym wiecej przygotowania, tym ladniejszy wynik" (wiem, ze sie powtarzam).
PS: bierzemy tez pod uwage dziedzine strzelania (np: dystans), jaki to ma wplyw?
Na zawodach (narodowych) benchrest i fclass nie ma Hornady, czasami na lokalnych, ale rzadko.
Wybieraj juz na poczatku najlepsze komponenty.
Uzywaj te "inne" np: na brudasy.
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Napisałeś że pociski Hornady do najlepszych nie należą. Zapewne były by to Bergery ale jest może coś w cenie Hornadego lub bardzo zbliżonej cenie co będzie dobrze latać?
Ja w precyzji nie strzelam choć zdaniem niejednego autora strzelanie w dynamice na duze odległosci jest bardziej precyzyjne niż strzelanie benchrest. Gdyż wynik na tarczy zawsze jakis sie liczy a ja jak nie trafie w blache to wiadomo. Wynik zero - jedynkowy. Jakis czas mi zajęło dojście do tego że nie liczy się ziarenko prochu, osadzenie na gwint czy nie, łuska umyta czy brudna, spłonka taka czy siaka ale najbardziej liczy się równomiernośc osadzenia pocisku w łusce. Dlatego tez nie wiem czy mierzenie gotowego naboju komparatorem ma takie znaczenie jak własnie głębkośc osadzenia (zastanawiam się jeszcze nad dodaniem parametru pojemności łuski). Nie wiem. Na razie trzymam się tego bo zauwazyłem że to ma najwiekszy wpływ na tarczy na skupienie. Reasumując musze zainteresować się bardziej szyjką łuski.
Ja w precyzji nie strzelam choć zdaniem niejednego autora strzelanie w dynamice na duze odległosci jest bardziej precyzyjne niż strzelanie benchrest. Gdyż wynik na tarczy zawsze jakis sie liczy a ja jak nie trafie w blache to wiadomo. Wynik zero - jedynkowy. Jakis czas mi zajęło dojście do tego że nie liczy się ziarenko prochu, osadzenie na gwint czy nie, łuska umyta czy brudna, spłonka taka czy siaka ale najbardziej liczy się równomiernośc osadzenia pocisku w łusce. Dlatego tez nie wiem czy mierzenie gotowego naboju komparatorem ma takie znaczenie jak własnie głębkośc osadzenia (zastanawiam się jeszcze nad dodaniem parametru pojemności łuski). Nie wiem. Na razie trzymam się tego bo zauwazyłem że to ma najwiekszy wpływ na tarczy na skupienie. Reasumując musze zainteresować się bardziej szyjką łuski.
Jaki rozrzut prędkości uzyskujesz, a jaki chcesz uzyskać?
Czy 5-6 m/s jest ok? Bo taki osiągam bez żadnych czarodziejskich sztuczek, formatując tylko szyjkę (dość ciasnym bushingiem) a potem rozpychając ją Sinclairem.
Tyle, że łusek mam dużo (1000 ze swojego karabinu po fabrycznym GGG) i mają za sobą max 3 odstrzelenia (nie wszystkie). Jeśli któraś przy osadzaniu stawia dźwigni inny opór niż zwykle - idzie na bok. Wiem, że za chwilę czeka mnie pewnie FL i odpuszczanie.
Jest tylko jeden problem z tym co napisałem powyżej - na razie niespecjalnie bronią mnie wyniki ;) Jakieś tam nagrody pocieszenia za pojedyncze dystanse w tym roku dostałem - ale to raczej za miejsca 4-6 :-)
Czy 5-6 m/s jest ok? Bo taki osiągam bez żadnych czarodziejskich sztuczek, formatując tylko szyjkę (dość ciasnym bushingiem) a potem rozpychając ją Sinclairem.
Tyle, że łusek mam dużo (1000 ze swojego karabinu po fabrycznym GGG) i mają za sobą max 3 odstrzelenia (nie wszystkie). Jeśli któraś przy osadzaniu stawia dźwigni inny opór niż zwykle - idzie na bok. Wiem, że za chwilę czeka mnie pewnie FL i odpuszczanie.
Jest tylko jeden problem z tym co napisałem powyżej - na razie niespecjalnie bronią mnie wyniki ;) Jakieś tam nagrody pocieszenia za pojedyncze dystanse w tym roku dostałem - ale to raczej za miejsca 4-6 :-)
Nie mam labradara a mierzenie Radeckiem nie jest tak dokładne żeby oceniać rozrzut prędkości. Dlatego patrze na to co dzieje sie na tarczy a nie jest dobrze. Ostatnio na 100m strzeliłem 8 grup po 4 strzały. Strzelałem do 32 celów. Gdyby nałozyc na siebie wszystkie cele to pojawiły sie trzy grupy przestrzelin. Pierwsza 0.1 MOA, druga 0.09 MOA a trzecia 1.5 MOA. Tylko problem w tym że wynik tych trzech grup stanowiły pomieszane naboje z 8 grup co jest wynikiem róznej siły zacisku pocisku na szyjce i róznego BTO. Stąd mój post. Wiem że matryca jest ok, pociski może super nie są ale daja radę lecz wina obarczam głównie siłe zacisku pocisku na szyjce.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
Oczywiście że różnica w zacisku szyjki będzie miała znaczenie na głębokość osadzenia, ale chyba większe znaczenie będzie miała precyzja wykonania pocisku. Ja też chciałem uciec z Bergera i kupiłem paczkę Hornady, różnice w OGIVE były takie że odpuściłem sobie elaborację na tych pociskach. (tu jest filmik z moich pomiarów: https://www.youtube.com/watch?v=_rONBEw7DGk)Greenhard pisze:najbardziej liczy się równomiernośc osadzenia pocisku w łusce. Dlatego tez nie wiem czy mierzenie gotowego naboju komparatorem ma takie znaczenie jak własnie głębkośc osadzenia
Nie wiem czy wszystkie Hornady tak mają, czy ja tylko mam takiego pecha i trafiłem na jakieś zmiotki z podłogi?
Tak czy siak można by szukać jakiejś precyzji na tych pociskach, ale dopiero po segregacji.
Jak coś to moje już są posegregowane, a że nie będę ich używał to mogę odsprzedać
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Teoretycznie, mając posegregowane pociski po BTO, można by je próbować osadzać na różnych głębokościach - tak, żeby CBTO wychodziło równe.
Pytanie tylko jaki mamy cel - tę samą odległość od gwintu, czy może jednakowe ciśnienie wewnątrz łuski dzięki porównywalnej ilości powietrza między prochem a pociskiem (lub tym samym stopniem skompresowania prochu jeśli mamy wypełnienie ponad 100%).
Ja postanowiłem uprościć sobie życie i za główny wyznacznik uznać powtarzalne V0 (na miarę wykonywanych zabiegów) i akceptowalną wielkość grup.
Na moje obecne potrzeby +/- 6m/s gdy do kalkulatora wpiszę średnią i mam odchyłki +/- 3m/s w zupełności wystarczają. Teoretycznie, biorą pod uwagę tylko przewyższenie związane z Vo, wystarcza to żeby pozostać w polu "10" tarczy F-Class na 800m.
Powtarzalność Vo jest dla mnie kluczowa jeszcze z innego powodu - tego co pisałem w innym wątku Sebastiana. Różnicy 10-15m/s w Vo możemy wręcz w ogóle nie zauważyć na tarczy 100-200m, a na 300 pozwoli to nawet strzelić 100/100. Ale na 600 i dalej będziemy już rozrzuceni na 9 i 8.
Pytanie tylko jaki mamy cel - tę samą odległość od gwintu, czy może jednakowe ciśnienie wewnątrz łuski dzięki porównywalnej ilości powietrza między prochem a pociskiem (lub tym samym stopniem skompresowania prochu jeśli mamy wypełnienie ponad 100%).
Ja postanowiłem uprościć sobie życie i za główny wyznacznik uznać powtarzalne V0 (na miarę wykonywanych zabiegów) i akceptowalną wielkość grup.
Na moje obecne potrzeby +/- 6m/s gdy do kalkulatora wpiszę średnią i mam odchyłki +/- 3m/s w zupełności wystarczają. Teoretycznie, biorą pod uwagę tylko przewyższenie związane z Vo, wystarcza to żeby pozostać w polu "10" tarczy F-Class na 800m.
Powtarzalność Vo jest dla mnie kluczowa jeszcze z innego powodu - tego co pisałem w innym wątku Sebastiana. Różnicy 10-15m/s w Vo możemy wręcz w ogóle nie zauważyć na tarczy 100-200m, a na 300 pozwoli to nawet strzelić 100/100. Ale na 600 i dalej będziemy już rozrzuceni na 9 i 8.
No racja, u nas Labradar rozkłada się na 2 strzelców, to był pretekst do zakupu:-D
Nie mam kompletnie pojęcia o elaboracji do AR - ale tak teoretycznie, czy ciaśniejszy bushing (taki na np. 0,005" zacisku) nie wystarczy zamiast crimpu?
A co do wpływu ilości sypanego prochu powiem tak: strzeliłem ostatnio fragment drabinki (strzelanej grupami 5-strzałowymi) - naważki co 0,2gr od 41,5 do 42,7 gr. Rozrzut prędkości od najwolniejszej do najszybszej 18 m/s.
Różnica w elewacji na 300m (pomiędzy najniżej położoną przestrzeliną a najwyżej) nie przekraczała 53,5 mm - co oznacza, że przy idealnym ułożeniu grupy nadal można mieć 100/100 na tarczy 300m F-Class (59mm). 100/100 z amunicji mającej 1,2gr różnicy w naważce...
Nie mam kompletnie pojęcia o elaboracji do AR - ale tak teoretycznie, czy ciaśniejszy bushing (taki na np. 0,005" zacisku) nie wystarczy zamiast crimpu?
A co do wpływu ilości sypanego prochu powiem tak: strzeliłem ostatnio fragment drabinki (strzelanej grupami 5-strzałowymi) - naważki co 0,2gr od 41,5 do 42,7 gr. Rozrzut prędkości od najwolniejszej do najszybszej 18 m/s.
Różnica w elewacji na 300m (pomiędzy najniżej położoną przestrzeliną a najwyżej) nie przekraczała 53,5 mm - co oznacza, że przy idealnym ułożeniu grupy nadal można mieć 100/100 na tarczy 300m F-Class (59mm). 100/100 z amunicji mającej 1,2gr różnicy w naważce...
-
- Posty: 1273
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
włącz do repertuaru matryce lee colletGreenhard pisze: Problem.
Jak osiągnąć idealnie równy wymiar wewnętrzny łuski?
Działam trzpieniem 263 do kalibru 264 i szczerze to g.. to daje. Łuska rozpręza się i tak a wymiar się nie zmienia.
Czy te łuski które chodzą ciężko nadają się tylko na odpuszczenie?
Jak osiągnąc by siła zacisku była równa we wszystkich łuskach?
Lee - matryca do szyjki Collet
"Zastosowano w niej bowiem system zaciskowego pierścienia, który obciska szyjkę łuski wokół precyzyjnie wykonanej mandreli"
Ok, jaki wymiar ma ta mandrela, bo jak pisałem. Uzywam juz mandreli o wymiarze .263 do pocisków .264. Szyjka na chwilę jest rozprężana ale wraca do wymiaru. Jedyne co osiagam to wyrównanie wymiaru wewnątrz szyjki (wymiar losowy ze względu na rozprężanie materiału) oraz subiektywne sprawdzenie siły z jaką muszę działać mandrelą w szyjce. Tak właśnie wyselekcjonowałem łuski na te które w kolejnej fazie osadzania pocisku będą zaciskać mocno oraz na te które będą zaciskać ze średnią siłą. Te szyjki w których mandrela chodzi zbyt lekko wracają do ponownego formatu szyjki.
Rozumiem że w lee collet wchodzi łuska z powiedzmy wymiarem wewnetrznym .290 a mandrela ma podwymiar pocisku powiedzmy .262.
Jakiś tam zacisk dociska szyjke do mandreli i uzyskujemy ... No właśnie. Idealny wymiar .262?
Było to logiczne bo łatwiej uzyskać wymiar mosiądzy ściskając go niż rozpręzając - o czym juz sie przekonałem.
Wyjasni ktoś jak działa ten lee collet?
"Zastosowano w niej bowiem system zaciskowego pierścienia, który obciska szyjkę łuski wokół precyzyjnie wykonanej mandreli"
Ok, jaki wymiar ma ta mandrela, bo jak pisałem. Uzywam juz mandreli o wymiarze .263 do pocisków .264. Szyjka na chwilę jest rozprężana ale wraca do wymiaru. Jedyne co osiagam to wyrównanie wymiaru wewnątrz szyjki (wymiar losowy ze względu na rozprężanie materiału) oraz subiektywne sprawdzenie siły z jaką muszę działać mandrelą w szyjce. Tak właśnie wyselekcjonowałem łuski na te które w kolejnej fazie osadzania pocisku będą zaciskać mocno oraz na te które będą zaciskać ze średnią siłą. Te szyjki w których mandrela chodzi zbyt lekko wracają do ponownego formatu szyjki.
Rozumiem że w lee collet wchodzi łuska z powiedzmy wymiarem wewnetrznym .290 a mandrela ma podwymiar pocisku powiedzmy .262.
Jakiś tam zacisk dociska szyjke do mandreli i uzyskujemy ... No właśnie. Idealny wymiar .262?
Było to logiczne bo łatwiej uzyskać wymiar mosiądzy ściskając go niż rozpręzając - o czym juz sie przekonałem.
Wyjasni ktoś jak działa ten lee collet?
Lee Collet zaciska szyjkę na trzpieniu. Standardowo jest to trzpień o wymiarach takich jak w matrycach FL, nie mam do 6.5CM ale dla 308 jest to 0,305(5)" - chyba można przyjąć że jest o 0,003" ciaśniejszy od pocisku.
Jeżeli łuski nie są wyżarzane to używanie tej matrycy dla mnie mija się z celem bo szyjka jest sprężysta i nie daje się tak uformować.
Lee Collet jest uważana za dobrą matrycę do równomiernego zaciskania szyjki wraz z zachowaniem osiowości. Druga sprawa - gdyby wymienić trzpień na wymiar o 0,001" ciaśniejszy niż pocisk była by dużo lepszą alternatywą dla bushingów. Tak czy inaczej trzeba nad nią popracować żeby to dobrze poustawiać. Dlatego bushing jest wygodniejszy.
Jeżeli łuski nie są wyżarzane to używanie tej matrycy dla mnie mija się z celem bo szyjka jest sprężysta i nie daje się tak uformować.
Lee Collet jest uważana za dobrą matrycę do równomiernego zaciskania szyjki wraz z zachowaniem osiowości. Druga sprawa - gdyby wymienić trzpień na wymiar o 0,001" ciaśniejszy niż pocisk była by dużo lepszą alternatywą dla bushingów. Tak czy inaczej trzeba nad nią popracować żeby to dobrze poustawiać. Dlatego bushing jest wygodniejszy.