Waga łuski a parametry na tarczy

PAMIĘTAJ, ŻE ELABORUJESZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Elaboracje sprawdzone oraz w fazie testów

Moderatorzy: wierzba, P_iter

Awatar użytkownika
Greenhard
Posty: 551
Rejestracja: piątek, 20 października 2017, 11:27

Waga łuski a parametry na tarczy

Post autor: Greenhard »

Robiłem już kilka badań na temat powtarzalności strzałów w ujęciu:
- róznice w naważce
- róznice w head space
- róznice w ogiv pocisku
- róznice w ogiv naboju.

Ale nie robiłem jeszcze badań na temat róznic w wadze łusek.... Bo od zawsze selekcjonuje co do 0.5 graina :)
Lecz z uwagi na lekki kryzys w zasobach będę chyba zmuszony do zarzucenia selekcji wagowej i tutaj pytanie do was. Czy ktoś odnotował istotny wpływ różnic wagowych w łuskach na poziomie powiedzmy 2 grainów?
Jakiś czas temu zarzuciłem selekcje co do 0.5 graina i teraz selekcjonuje do 1 graina. Jakiś szczególnych róznic nie zauważam na 100m a i do brachy na 600m nie jest problem trafić. Tylko teraz zastanawiam się nad tym jaki ogólnie wpływ ma selekcja wagi łusek na grupy strzałów przy dalszych odległościach. Może ktoś to już badał i nie będę wywarzał otwartych drzwi.
lechu
Posty: 878
Rejestracja: poniedziałek, 06 maja 2013, 11:05
Lokalizacja: pomorskie

Post autor: lechu »

Selekcjonować to chyba ma sens wg objętości.
Nie robię tego, bo nie strzelam na tyle dobrze, żeby to miało sens :roll:
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Na razie sortuję według objętości, zazwyczaj już po pierwszym odstrzeleniu. Oczywiście, przed pomiarem przycinam wszystkie łuski do tej samej długości.

Nie wykonywałem jakichś poważniejszych badań wpływu objętości na V0. Przekonały mnie do tego następujące fakty:
- różnice w kalkulacji V0 przy nawet niewielkich zmianach pojemności
- zauważalne różnice w pojemnościach łusek tego samego producenta (GGG, Lapua), ale z różnych serii produkcyjnych
- pomiar labradarem (ta sama naważka w łuskach o różnej pojemności dawała zauważalnie różne V0)

Drugim parametrem łusek, który zauważalnie wpływa u mnie na V0, jest zbicie ramion.
Odkąd zacząłem je wyżarzać, formatowanie zrobiło się bardziej powtarzalne.

Ważenie łusek moim zdaniem nie ma większego sensu.
Awatar użytkownika
Greenhard
Posty: 551
Rejestracja: piątek, 20 października 2017, 11:27

Post autor: Greenhard »

Ramiona łuski mam ładnie wszystkie ustawione w granicach 0.000" jako saami do 0.002" czyli akceptowalnego wymiaru dla mojej komory i ten parametr faktycznie doświadczalnie sprawdziłem że jest jako jeden z zasadniczych mających wpływ na skupienie. Nie wspominając o możliwości zacięcia zamka po strzałe jesli ramiona są zbyt słabo zbite.
Mam spory rozrzut róznych partii łusek więc formatuje kilkuetapowo z uwzględnieniem uchwytów reddinga competition. Wyżarzenie robię, bo znowu rozjeżdżał mi się inny parametr jak ogiv naboju. Szyjka łuski o róznej twardości powodowała rózną siłe zacisku pocisku i były znaczne róznice w ogiv a ten parametr znowu doświadczalnie najbardziej wpłynął na skupienie. Najmniej wpłynęła naważka prochu. Raz zrobiłem eksperyment w którym trzymałem wszystkie inne parametry a proch sypałem z dozownika objętościowego. W grupie 4 strzałów zszedłem poniżej 0.15 MOA na 100m.

teraz tylko badać pojemność każdej łuski to będzie masakra. Masz jakiś szybki sposób?

I teraz co jest lepsze.
Wyżazyć przed formatowaniem i ułatwić sobie formatowanie ale znowu pogorszyć parametry łuski przed strzałem (w końcu wykonuje się pracę na mosiądzu). Czy sformatować i potem wyżarzyć i polepszyć właściwości łuski do strzału? :)
larky
Posty: 330
Rejestracja: środa, 14 lutego 2018, 16:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: larky »

Moze podam przykład z życia. Łuski Lapua zostały odpuszczone tuż przed osadzeniem pocisków.
Prędkości zmierzone Labradarem dały efekt 17FPS ES i 4.6 SD na 17 stzałach. Jak dla mnie starczy.
Awatar użytkownika
Greenhard
Posty: 551
Rejestracja: piątek, 20 października 2017, 11:27

Post autor: Greenhard »

To doprecyzuje pytanie. Wyżarzać przed formatem ramion czy po formacie ramion i jako niewielką ingerencję zostawić sam format szyjki, czy może zrobić wszystkie formaty i na końcu odpuścić żeby pociski równo się osadzały.
W weekend zrobiłem wszystkie mozliwe procesy technologiczne i dopiero wyżarzyłem. Teraz zobacze czy pociski równo się osadzą.

I pytanie doprcyzowujące. Bo jak wiadomo mosiądz ma swoja sprezystość. Czy badał ktoś, czy po wyżarzeniu łuska trzyma parametry? Bo jeśli ich nie trzyma to chyba lepiej wyżarzyć przed formatowaniemi by zachować wymiary.
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Post autor: matthius »

Dla mnie wygodniejsze jest wyżarzenie łusek przed formatowaniem. Nieco lepszy efekt (w sensie ES / StD dla prędkości wylotowej) dawało wyżarzanie tuż przed osadzeniem, ale mój karabin tego nie wykorzysta. W semiauto zadowala mnie utrzymanie grupy 1 MOA, a zejść poniżej tego to już święto. :)

Niezależnie od tego, czy wyżarzałem przed formatowaniem czy przed osadzaniem, CBTO naboju udaje mi się trzymać z dokładnością do 0,03mm.
Zbijanie ramion zazwyczaj wychodzi podobnie, ale znowu w semiauto moja dokładność jest trochę niweczona brutalnym ładowaniem naboju do komory. Nawet jeśli sformatuję ramiona każdej łuski do np. 41,3 mm, to po załadowaniu ramiona są zbijane o kolejne 0,08 - 0,12 mm. To samo dzieje się przy ładowaniu amunicji fabrycznej. Prawdopodobnie dlatego pojawiają mi się odskoki na tarczy i większe niż w czterotaktach różnice V0.

Jeśli chodzi o pomiar objętości, to nie znam szybkiej metody. Ale robi się to tylko raz w "życiu" danej partii łusek.

Przycinam frezem odstrzelone łuski, nie usuwam spłonek.
Łuski po kolei kładę na wagę, taruję i za pomocą strzykawki z grubą igłą leję wodę równo z brzegiem.
Wyniki zapisuję w arkuszu, sortując według pojemności.
Grupuję co 0,2 gn.
W przypadku łusek .308 Lapua i GGG, zazwyczaj otrzymuję 3 grupy. Przykładowo:
55,6-7
55,8-9
56,0-1

Łuski pakuję do osobnych, oznaczonych pudełek.
Pojedyncze sztuki o innej pojemności idą na złom lub do eksperymentów (ustawianie matryc, "maszyny" do wyżarzania itp).
Michal50235
Posty: 19
Rejestracja: wtorek, 16 lutego 2021, 09:16

Post autor: Michal50235 »

W podobnej dyskusji gdzieś na forum USA ktoś dostał odpowiedź od Lapua, że sortowanie ich łusek po wadze nie ma sensu ponieważ maszyna robiąca kryzę robi wgłębienie różnej głębokości co może powodować różnice wagi przy tej samej pojemności wodnej. Stanęło na tym, że jedyna opcja to jak opisał wcześniej matthius.
Awatar użytkownika
Greenhard
Posty: 551
Rejestracja: piątek, 20 października 2017, 11:27

Post autor: Greenhard »

dopuszczam odchylki wagi prochu do 0.2 graina dla moich potrzeb wiec idac w lepszą precyzje ładowania naważek moge dopuścić większe toleracje dla sortowania wg pojemnosci.
Awatar użytkownika
Greenhard
Posty: 551
Rejestracja: piątek, 20 października 2017, 11:27

Post autor: Greenhard »

Wyzarzyłem 200 szt łusek już po wszystkich procesach technologicznych. Po ostygnięciu (24h) wrzuciłem je do mycia. Wczesniej podejrzewałem że po wyzarzeniu łuska może zmienić wymiar. Nie potwierdziłem tego jednak na wystarczająco dużej próbie. Na 200 szt około 25 szt zmieniło parametr head space i to znacznie. Przy takich wartościach miałem zwykle bardzo brzydkie zacięcia. Nie wiem czy to wina mycia ale raczej chyba nie bo tłukły się raptem 30 minut na wolnych obrotach, podejrzewam że specyfika materiału mosiądzu sprawiła że uległ odprężeniu. Przestałem więc ufać wymiarom po wyżarzaniu bo doświadczenia z zacięciami nauczyły mnie że lepiej pomierzyć wszystko 3 x niż mieć jedno zacięcie na zawodach.
ODPOWIEDZ