POMOCY nadciśnienie w .308WIN
POMOCY nadciśnienie w .308WIN
Szanowni,
Poległem. Nie wiem nie rozumiem.
Elaboracja kaliber .308WIN na:
1. spłonka Fiocci Large rifle
3. łuska GGG
3. pocisk Nosler 168 CC hpbt
4 Proch Lovex SO62
5. Naważka 42 gn
KArabin Tikka T3X Tac A1 i Sako S20
Jedyna różnica to długość naboju.
Wcześniej robiłem O.A.L 74,8 -74,85 mm
Teraz, po pomiarach O.A.L za pomocą przyrządu Hornady postanowiłem skrócić do 73,5 mm.
I teraz efekt. Mega nadciśnienie, wyrwane pazury wyciągu łuski, nie można otworzyć zamka.
O co chodzi?
Poległem. Nie wiem nie rozumiem.
Elaboracja kaliber .308WIN na:
1. spłonka Fiocci Large rifle
3. łuska GGG
3. pocisk Nosler 168 CC hpbt
4 Proch Lovex SO62
5. Naważka 42 gn
KArabin Tikka T3X Tac A1 i Sako S20
Jedyna różnica to długość naboju.
Wcześniej robiłem O.A.L 74,8 -74,85 mm
Teraz, po pomiarach O.A.L za pomocą przyrządu Hornady postanowiłem skrócić do 73,5 mm.
I teraz efekt. Mega nadciśnienie, wyrwane pazury wyciągu łuski, nie można otworzyć zamka.
O co chodzi?
A przeliczyłeś skrócenie naboju w jakimś symulatorze?
Jak stosowałeś podwyższoną naważkę przy poprzedniej długości i później głębiej osadziłeś pocisk to rzeczą oczywistą było zwiększenie ciśnienia wewnątrz łuski.
Stało się co się stało a bez tego nic się nie stało co się stało
Każda zmiana osadzenia, pojemności łuski, naważki niesie za sobą zmianę ciśnienia.
Dobrze, że tylko tak się skończyło. Dostałeś drugą szansę.
Jak stosowałeś podwyższoną naważkę przy poprzedniej długości i później głębiej osadziłeś pocisk to rzeczą oczywistą było zwiększenie ciśnienia wewnątrz łuski.
Stało się co się stało a bez tego nic się nie stało co się stało
Każda zmiana osadzenia, pojemności łuski, naważki niesie za sobą zmianę ciśnienia.
Dobrze, że tylko tak się skończyło. Dostałeś drugą szansę.
Amunicję rozcaliłem, wybiłem spłonki, zważyłem proch, sprawdziłem że SO62 lovexa (porównałem z D060 który ostatnio używałem).
Na 100% proch, spłonka i pocisk są te same.
Zapomniałem dodać że prędkości tych przegazowanych nabojów są porównywalne z normalnymi prędkościami dla tych elaboracji.
W niedzielę miałem rozstawiony LR i po wystrzeleniu 50 „starych” elaboracji odpaliłem nowe pudełko.
Co ciekawe w jednym pudełku kolejne naboje albo strzelały normalnie albo wywalało spłonki. Ta sama naważka i pocisk.
Dzisiaj po 100 strzałach chciałem przetestować nowy OAL i od razu masakra.
Na 100% proch, spłonka i pocisk są te same.
Zapomniałem dodać że prędkości tych przegazowanych nabojów są porównywalne z normalnymi prędkościami dla tych elaboracji.
W niedzielę miałem rozstawiony LR i po wystrzeleniu 50 „starych” elaboracji odpaliłem nowe pudełko.
Co ciekawe w jednym pudełku kolejne naboje albo strzelały normalnie albo wywalało spłonki. Ta sama naważka i pocisk.
Dzisiaj po 100 strzałach chciałem przetestować nowy OAL i od razu masakra.
Powiedz mi. Czy są inne objawy nadciśnienia? Spłaszczone spłonki. Kratery, ejector marks?
Co to za łuski. Miałem raz tak że łuski strzelone z czyjegoś karabinu po formacie FL wchodziły w miarę do komory,
ale po odstrzeleniu jakby chciały wrócić do kształtu tej pierwszej komory w której były poprzednio strzelone i było je ciężko wyjmować.
Jeżeli wypadają Ci spłonki to raczej nie to co wyżej... No chyba ż emasz nie wiadomo skąd łuski z luźnymi gniazdami spłonek.
Co to za łuski. Miałem raz tak że łuski strzelone z czyjegoś karabinu po formacie FL wchodziły w miarę do komory,
ale po odstrzeleniu jakby chciały wrócić do kształtu tej pierwszej komory w której były poprzednio strzelone i było je ciężko wyjmować.
Jeżeli wypadają Ci spłonki to raczej nie to co wyżej... No chyba ż emasz nie wiadomo skąd łuski z luźnymi gniazdami spłonek.
-
- Posty: 787
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Jeśli to łuski GGG to najpewniej miały usuwany crimp w gnieździe.
Jak robiło się to frezem np. Hornady ale za pomocą wiertarki/wkrętarki to może gniazda zostały rozbite i stąd jakieś przedmuchy?
Być może tylko część tak ma i dlatego trudno ustalić, które wykazują to "nadciśnienie".
Trzeba by sprawdzić te rozcalone czy gniazda spłonki trzymają wymiar czy są np elipsowate.
Jeśli amunicja "trzyma" prędkość to raczej nie jest to nadciśnienie - byłby także skok prędkości przy nadciśnieniu.
Najlepiej wkleić zdjęcia tych spłonek to może łatwiej będzie coś ustalić.
Jak robiło się to frezem np. Hornady ale za pomocą wiertarki/wkrętarki to może gniazda zostały rozbite i stąd jakieś przedmuchy?
Być może tylko część tak ma i dlatego trudno ustalić, które wykazują to "nadciśnienie".
Trzeba by sprawdzić te rozcalone czy gniazda spłonki trzymają wymiar czy są np elipsowate.
Jeśli amunicja "trzyma" prędkość to raczej nie jest to nadciśnienie - byłby także skok prędkości przy nadciśnieniu.
Najlepiej wkleić zdjęcia tych spłonek to może łatwiej będzie coś ustalić.
Ostatnio zmieniony wtorek, 27 kwietnia 2021, 22:18 przez tomkoziol, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam, Tomek
Dla podobnego pocisku (Hornady 168gr BTHP) sypałem nawet 43,6 gn S062.
Przy znacznie mniejszym OAL (71mm) nie było objawów nadciśnienia.
Nosler jest krótszy o jakieś 2mm, więc przy tym samym OAL ciśnienie powinno być jeszcze mniejsze.
Też używam łusek GGG. Czy mierzyłeś pojemność swoich łusek?
Moje, po przycięciu do 50,8 mm miały około 55,3 gn H2O.
Jak mocno zbijałeś ramiona przy formatowaniu?
U mnie było to koło 41,26 mm.
Jakie prędkości uzyskiwałeś przy naważkach powodujących nadciśnienie?
U mnie naważka 42,8 gn daje około 773 m/s (lufa 20 cali).
I ostatnie pytanie - czy sprawdzałeś powtarzalność i dokładność wskazań swojej wagi?
Przy znacznie mniejszym OAL (71mm) nie było objawów nadciśnienia.
Nosler jest krótszy o jakieś 2mm, więc przy tym samym OAL ciśnienie powinno być jeszcze mniejsze.
Też używam łusek GGG. Czy mierzyłeś pojemność swoich łusek?
Moje, po przycięciu do 50,8 mm miały około 55,3 gn H2O.
Jak mocno zbijałeś ramiona przy formatowaniu?
U mnie było to koło 41,26 mm.
Jakie prędkości uzyskiwałeś przy naważkach powodujących nadciśnienie?
U mnie naważka 42,8 gn daje około 773 m/s (lufa 20 cali).
I ostatnie pytanie - czy sprawdzałeś powtarzalność i dokładność wskazań swojej wagi?
Mam takie same pojemności łusek GGG.matthius pisze:Dla podobnego pocisku (Hornady 168gr BTHP) sypałem nawet 43,6 gn S062.
Przy znacznie mniejszym OAL (71mm) nie było objawów nadciśnienia.
Nosler jest krótszy o jakieś 2mm, więc przy tym samym OAL ciśnienie powinno być jeszcze mniejsze.
Też używam łusek GGG. Czy mierzyłeś pojemność swoich łusek?
Moje, po przycięciu do 50,8 mm miały około 55,3 gn H2O.
Jak mocno zbijałeś ramiona przy formatowaniu?
U mnie było to koło 41,26 mm.
Jakie prędkości uzyskiwałeś przy naważkach powodujących nadciśnienie?
U mnie naważka 42,8 gn daje około 773 m/s (lufa 20 cali).
I ostatnie pytanie - czy sprawdzałeś powtarzalność i dokładność wskazań swojej wagi?
W niedzielę strzelałem na Lapuach a wczoraj GGG.
Ramiona zbijam +/- 0,002 cala.
Nie mam dostępu do notatek ale były zbliżone do tych w QL. I co ciekawe te z nadciśnieniem nie wskazywały odskoków prędkości.
Co ciekawe te naważki to były pierwsze w mojej karierze elaboranta kiedy weryfikowałem każdą naważkę z Chargemastera na wadze laboratoryjnej o czułości O,001 gn. Wachały się o 0,020gn.
Na zdjęciu masz łuski z jednakową naważką i pociskiem które dawały prawie takie same prędkości na LR.
Na dole wypalone, inne nie. Jeden proch, jedna sesja elaboracji dla wszystkich.
- Załączniki
-
- sda4.jpg (40.99 KiB) Przejrzano 2306 razy
Ten sam efekt miałem w przypadku dodatniego względem saami head space.
Dokręć matryce formatującą ramiona (lub FL) o 1/6 obrotu więcej i zobacz po strzale co sie dzieje a jeszcze lepiej, zrób tak:
sformatuj łuske, usun napinacz iglicy i iglice z zamka. Włóz łuske do komory i zobacz czy ramie przeladowania chodzi swobodnie w komorze. Jak jest delikatny opór to masz za duzy head space.
uwazaj jednak by nie przecholowac bo ujemny head space wzgleden saami tez jest niebezpieczny.
Wkrec matryce fl w prase, dotknij shellholdera matryca, cofnij ramie prasy, dokrec o 1/4 matryce wiecej. Zrob format i zobacz jak to chodzi w komorze broni. Jak chodzi ciezko to jest ok. Tak masz nie robić:) Dokrec matryce jeszcze o 1/4 i zobacz czy chodzi lzej.
Najlepiej jakbys mial narzdzie do pomiaru. Ja w swoich łuskach z róznych partii na 100 szt dobrze sformatowanych mam około 15 szt ktore moga spowodowac bardzo brzydkie zaciecie gdybym nie formatował ich głębiej
Dokręć matryce formatującą ramiona (lub FL) o 1/6 obrotu więcej i zobacz po strzale co sie dzieje a jeszcze lepiej, zrób tak:
sformatuj łuske, usun napinacz iglicy i iglice z zamka. Włóz łuske do komory i zobacz czy ramie przeladowania chodzi swobodnie w komorze. Jak jest delikatny opór to masz za duzy head space.
uwazaj jednak by nie przecholowac bo ujemny head space wzgleden saami tez jest niebezpieczny.
Wkrec matryce fl w prase, dotknij shellholdera matryca, cofnij ramie prasy, dokrec o 1/4 matryce wiecej. Zrob format i zobacz jak to chodzi w komorze broni. Jak chodzi ciezko to jest ok. Tak masz nie robić:) Dokrec matryce jeszcze o 1/4 i zobacz czy chodzi lzej.
Najlepiej jakbys mial narzdzie do pomiaru. Ja w swoich łuskach z róznych partii na 100 szt dobrze sformatowanych mam około 15 szt ktore moga spowodowac bardzo brzydkie zaciecie gdybym nie formatował ich głębiej
Zbije
Uzywam uchwytów competition i nawet z nimi czasem trudno jest mi złapac moment dokrecenia matrycy zeby móc pracować na nich pod katem dokładności w zbijaniu do wartości jaką sobie zadałem.
Rok temu popierdzieliłem formatowanie łusek i 1 na 5 cięła mi się w zamku. Dzięki temu prawie każdą konkurencję na Mykicie kończyłem w połowie a dwie wyzerowałem kiedy wylosowałem zacięcia za pierwszym strzałem. Dlatego skończyłem marnie w klasyfikacji.
Duże ładunki i zbyt duży head space i do tego temparatura podnosząca jeszcze cisnienie moga spowodować niezbyt dobre skutki. Dlatego w projektowaniu naboju lepiej od razu uwzględnić temperaturę ok 30 stopni.
Uzywam uchwytów competition i nawet z nimi czasem trudno jest mi złapac moment dokrecenia matrycy zeby móc pracować na nich pod katem dokładności w zbijaniu do wartości jaką sobie zadałem.
Rok temu popierdzieliłem formatowanie łusek i 1 na 5 cięła mi się w zamku. Dzięki temu prawie każdą konkurencję na Mykicie kończyłem w połowie a dwie wyzerowałem kiedy wylosowałem zacięcia za pierwszym strzałem. Dlatego skończyłem marnie w klasyfikacji.
Duże ładunki i zbyt duży head space i do tego temparatura podnosząca jeszcze cisnienie moga spowodować niezbyt dobre skutki. Dlatego w projektowaniu naboju lepiej od razu uwzględnić temperaturę ok 30 stopni.
Ostatnio zmieniony środa, 28 kwietnia 2021, 13:14 przez Greenhard, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 787
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Patrząc na łuski - te ze spłonkami - to żadnych niepokojących oznak nie widać.
Żadnych kraterów, brzegi spłonki ładnie zaokrąglone czyli jeszcze spory zapas do nadciśnienia.
Za to jakoś takie dziwnie duże wydają mi się te otwory ogniowe w gniazdach - tych okopconych.
Czy nie obrabiałeś ich i przypadkiem i "nie przedobrzyłeś" ze sfazowaniem od wewnątrz?
Jeśli ta sama kombinacja prochu, pocisku i spłonki daje podobne prędkości a tylko w niektórych przypadkach wydmuchuje spłonki to stawiałbym ewidentnie na jakiś problem z łuskami.
Albo jakość samych łusek - choć do Lapua trudno mieć uwagi - albo coś poszło nie tak w procesie ich przygotowania do elaboracji.
Wybij spłonki z tych na zdjęciu i porównaj wnętrza gniazda i otwory z tymi okopconymi.
Pomierz czy nie ma zauważalnych odchyleń wymiarów.
Ew. wyczyść kilka z tych okopconych i nieokopconych i spróbuj ostrożnie osadzić spłonki - zobaczysz czy będzie różnica w sile potrzebnej do osadzenia.
Żadnych kraterów, brzegi spłonki ładnie zaokrąglone czyli jeszcze spory zapas do nadciśnienia.
Za to jakoś takie dziwnie duże wydają mi się te otwory ogniowe w gniazdach - tych okopconych.
Czy nie obrabiałeś ich i przypadkiem i "nie przedobrzyłeś" ze sfazowaniem od wewnątrz?
Jeśli ta sama kombinacja prochu, pocisku i spłonki daje podobne prędkości a tylko w niektórych przypadkach wydmuchuje spłonki to stawiałbym ewidentnie na jakiś problem z łuskami.
Albo jakość samych łusek - choć do Lapua trudno mieć uwagi - albo coś poszło nie tak w procesie ich przygotowania do elaboracji.
Wybij spłonki z tych na zdjęciu i porównaj wnętrza gniazda i otwory z tymi okopconymi.
Pomierz czy nie ma zauważalnych odchyleń wymiarów.
Ew. wyczyść kilka z tych okopconych i nieokopconych i spróbuj ostrożnie osadzić spłonki - zobaczysz czy będzie różnica w sile potrzebnej do osadzenia.
Pozdrawiam, Tomek
-
- Posty: 1267
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Ja bym zaczal od poczatku.
Umylbym dobrze komore nabojawa z lufa, sprawdzil wyrzutnik jak chodzi (rozmontowal, umyl, zamontowal), naboje max w gwincie i strzelal od min nawazki, do max nawazki (ta max nawazka bedzie pozwalac na bledy, chyba ze wymyslisz jakis nieznany nowy ).
Ps: umyj i przedmuchaj spusty.
Umylbym dobrze komore nabojawa z lufa, sprawdzil wyrzutnik jak chodzi (rozmontowal, umyl, zamontowal), naboje max w gwincie i strzelal od min nawazki, do max nawazki (ta max nawazka bedzie pozwalac na bledy, chyba ze wymyslisz jakis nieznany nowy ).
Ps: umyj i przedmuchaj spusty.
wydaje mi się ze te kanały ogniowe rozpęczają się razem z gniazdem splonki od ciśnienia, wiem to z autopsji co do reszty to mam podobne zdanie, na tych spłonkach nie widać nadciśnienia. Dalej uważam że coś jest z tym prochem, jakiś za szybki jesttomkoziol pisze:Patrząc na łuski - te ze spłonkami - to żadnych niepokojących oznak nie widać.
Żadnych kraterów, brzegi spłonki ładnie zaokrąglone czyli jeszcze spory zapas do nadciśnienia.
Za to jakoś takie dziwnie duże wydają mi się te otwory ogniowe w gniazdach - tych okopconych.
Czy nie obrabiałeś ich i przypadkiem i "nie przedobrzyłeś" ze sfazowaniem od wewnątrz?
Jeśli ta sama kombinacja prochu, pocisku i spłonki daje podobne prędkości a tylko w niektórych przypadkach wydmuchuje spłonki to stawiałbym ewidentnie na jakiś problem z łuskami.
Albo jakość samych łusek - choć do Lapua trudno mieć uwagi - albo coś poszło nie tak w procesie ich przygotowania do elaboracji.
Wybij spłonki z tych na zdjęciu i porównaj wnętrza gniazda i otwory z tymi okopconymi.
Pomierz czy nie ma zauważalnych odchyleń wymiarów.
Ew. wyczyść kilka z tych okopconych i nieokopconych i spróbuj ostrożnie osadzić spłonki - zobaczysz czy będzie różnica w sile potrzebnej do osadzenia.
.223 rem , 7x64 , .30-06, .308W
-
- Posty: 1267
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Pomierzyłem headspaceGreenhard pisze:Zbije
Uzywam uchwytów competition i nawet z nimi czasem trudno jest mi złapac moment dokrecenia matrycy zeby móc pracować na nich pod katem dokładności w zbijaniu do wartości jaką sobie zadałem.
Rok temu popierdzieliłem formatowanie łusek i 1 na 5 cięła mi się w zamku. Dzięki temu prawie każdą konkurencję na Mykicie kończyłem w połowie a dwie wyzerowałem kiedy wylosowałem zacięcia za pierwszym strzałem. Dlatego skończyłem marnie w klasyfikacji.
Duże ładunki i zbyt duży head space i do tego temparatura podnosząca jeszcze cisnienie moga spowodować niezbyt dobre skutki. Dlatego w projektowaniu naboju lepiej od razu uwzględnić temperaturę ok 30 stopni.
Partia z nadciśnieniem ma 41,45mm
Normalne 41,14mm
Wiec to nie headspace
-
- Posty: 1267
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Dobre myslenie.
Dlaczego splonki nie pokazuja slady nadcisnienia?
Dlaczego widac odbicie wyrzutnika, a nie widac sladu ekstraktora?
Ocena nie jest taka latwa,
Nie chce byc upierdliwy, ale :
headspace - to jest w twoim wypadku dlugosc komory, luska ma dlugosc.
The distance from the face of the closed breech of a firearm to the surface in the chamber on which the cartridge case seats. 1. BELT: A type of chamber design in which the cartridge seats in the chamber on an enlarged band ahead of the extractor groove of the cartridge body. 2. MOUTH: A type of chamber design in which the cartridge seats in the chamber on the mouth of the cartridge case. 3. RIMLESS: A type of chamber design in which the cartridge seats in the chamber on the shoulder of the cartridge case. 4. RIMMED: A type of chamber design in which the cartridge seats in the chamber on the rim or flange of the cartridge case.
Dlaczego splonki nie pokazuja slady nadcisnienia?
Dlaczego widac odbicie wyrzutnika, a nie widac sladu ekstraktora?
Ocena nie jest taka latwa,
Nie chce byc upierdliwy, ale :
headspace - to jest w twoim wypadku dlugosc komory, luska ma dlugosc.
The distance from the face of the closed breech of a firearm to the surface in the chamber on which the cartridge case seats. 1. BELT: A type of chamber design in which the cartridge seats in the chamber on an enlarged band ahead of the extractor groove of the cartridge body. 2. MOUTH: A type of chamber design in which the cartridge seats in the chamber on the mouth of the cartridge case. 3. RIMLESS: A type of chamber design in which the cartridge seats in the chamber on the shoulder of the cartridge case. 4. RIMMED: A type of chamber design in which the cartridge seats in the chamber on the rim or flange of the cartridge case.
Re: POMOCY nadciśnienie w .308WIN
Czy ta amunicja w obydwu karabinach dawała taki sam efekt czy tylko w jednym z nich?Hanss pisze:KArabin Tikka T3X Tac A1 i Sako S20
Wątek z wymiarami łusek jest ciekawy.
Różnica w wymiarach 0,31mm to przepaść. Próbowałeś czy zamkniesz zamek na obu tak odstrzelonych łuskach? (chociaż wydaje się to mało prawdopodobne).
Książkowo różnica między GO a NO GO gauge dla .308 to 0,004" czyli powiedzmy te 11-13 setek.
Zmierzyłem z ciekawości kilkanaście łusek GGG i LAPUA odstrzelonych z T3X .308 1-, 2- i 3-krotnie (mam różne) a jeszcze nie formatowanych po całości. Różnice to było maks 0,10mm.
Różnica w wymiarach 0,31mm to przepaść. Próbowałeś czy zamkniesz zamek na obu tak odstrzelonych łuskach? (chociaż wydaje się to mało prawdopodobne).
Książkowo różnica między GO a NO GO gauge dla .308 to 0,004" czyli powiedzmy te 11-13 setek.
Zmierzyłem z ciekawości kilkanaście łusek GGG i LAPUA odstrzelonych z T3X .308 1-, 2- i 3-krotnie (mam różne) a jeszcze nie formatowanych po całości. Różnice to było maks 0,10mm.
-
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 712
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
- Lokalizacja: Józefosław
Partia z nadciśnieniem - czyli mierzyłeś te odstrzelone z rozdętymi pocket primers czy nieodstrzelone ?Hanss pisze:Pomierzyłem headspace
Partia z nadciśnieniem ma 41,45mm
Normalne 41,14mm
Wiec to nie headspace
Normalne - czyli te które normalenie odpaliły bez oznak nadciśnienia czy normalne naboje nie dające objawów nadciśnienia, nieodstrzelone ?
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
-
- <font color=darkred>Administrator</font>
- Posty: 712
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
- Lokalizacja: Józefosław
Masz rację że 0.1 mm różnicy w headspace między sformatowaną a odstrzeloną łuską to powinien być maks w naszych zastosowaniach, sam staram się trzymać bliżej 0.05 mm w amunicji precyzyjnej, trochę mnie to 0.3 mm u Michała zbiło z tropu.tytus160 pisze:Wątek z wymiarami łusek jest ciekawy.
Różnica w wymiarach 0,31mm to przepaść. Próbowałeś czy zamkniesz zamek na obu tak odstrzelonych łuskach? (chociaż wydaje się to mało prawdopodobne).
Książkowo różnica między GO a NO GO gauge dla .308 to 0,004" czyli powiedzmy te 11-13 setek.
Zmierzyłem z ciekawości kilkanaście łusek GGG i LAPUA odstrzelonych z T3X .308 1-, 2- i 3-krotnie (mam różne) a jeszcze nie formatowanych po całości. Różnice to było maks 0,10mm.
Mnie cały czas nie daje spokoju wątek zbliżania się do gwintu. 42 gn S062 dla pocisku 168gn HPBT to bezpieczna naważka w .308 przy standardowych 2.8 cala OAL, tu chyba wszyscy zgadzamy się.
Czy jest szansa że krótsze naboje na styk z gwintem dały tak koszmarne nadciśnienie że poleciały pazury a dłuższe, gdzie pocisk siedział mocno w gwincie dobity przez zamek, nie dawały żadnych oznak nadciśnienie ? I dlaczego te z koszmarnym nadciśnieniem, powodującym w najlepszym razie rozdęcie gniazda spłonki, dawały prędkość wylotową jak te bez oznak nadciśnienia, pamiętajcie że kolega cały czas strzelał z Labradarem.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Re: POMOCY nadciśnienie w .308WIN
Rozwaliłem obydwa zamkiMarekj pisze:Czy ta amunicja w obydwu karabinach dawała taki sam efekt czy tylko w jednym z nich?Hanss pisze:KArabin Tikka T3X Tac A1 i Sako S20
-
- Posty: 1267
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Jezeli mowisz o rozwaleniu zamkow, masz na mysli wyciagacze i czolo zamkow na okolo otworow iglicznych, tak?
Wyciagacze mozna dokupic, a czolka "bushing" (niedawno byl ten temat), albo naprawic spawaniem i frezowaniem, jak do tego problemu podchodzisz?
Moze wstaw zdjecia czolek (porzadne, nie tak jak lusek).
Wyciagacze mozna dokupic, a czolka "bushing" (niedawno byl ten temat), albo naprawic spawaniem i frezowaniem, jak do tego problemu podchodzisz?
Moze wstaw zdjecia czolek (porzadne, nie tak jak lusek).
Chodzi o wyrwane pazury wyciągu i pogubione sprężynki.abersfelderami pisze:Jezeli mowisz o rozwaleniu zamkow, masz na mysli wyciagacze i czolo zamkow na okolo otworow iglicznych, tak?
Wyciagacze mozna dokupic, a czolka "bushing" (niedawno byl ten temat), albo naprawic spawaniem i frezowaniem, jak do tego problemu podchodzisz?
Moze wstaw zdjecia czolek (porzadne, nie tak jak lusek).
Zestawy naprawcze kupiłem i wymieniłem.
-
- Posty: 1267
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw