Elaboracja amunicji "na dobre i na złe"
Elaboracja amunicji "na dobre i na złe"
Hej,
Przymierzam się do elaboracji min 223 i 9x19. Amunicja ma być "Na dobre i na złe", czyli zapakowana ma czekać na czarną godzinę. Oczywiście pewnie za kilka lat normalnie ją sobie wystrzelam Chcę znać Wasze zdanie na temat takiej amunicji.
Z założenia ma być:
-Nieco mocniejsza, ale nie +P+
-Najlepiej BTHP, ew FMJBT (9x19 bez BT, wiadomo)
-Lakierowana na spłonce i przy pocisku
-223 pakowana w łódkach
-Całość popakowana w mniejsze pakiety (po 100 szt np.) i zapakowana próżniowo
-Pociski 223 o wadze 55 lub 62 Grs.
Nie wiem:
-Jaki proch w obu kalibrach? Myślę nad BA10 do 9x19 i jakiś dobry dwubazowy do 223
-Jaki przedział wagowy pocisków 9x19 brać pod uwagę?
Co o tym myślicie?
Przymierzam się do elaboracji min 223 i 9x19. Amunicja ma być "Na dobre i na złe", czyli zapakowana ma czekać na czarną godzinę. Oczywiście pewnie za kilka lat normalnie ją sobie wystrzelam Chcę znać Wasze zdanie na temat takiej amunicji.
Z założenia ma być:
-Nieco mocniejsza, ale nie +P+
-Najlepiej BTHP, ew FMJBT (9x19 bez BT, wiadomo)
-Lakierowana na spłonce i przy pocisku
-223 pakowana w łódkach
-Całość popakowana w mniejsze pakiety (po 100 szt np.) i zapakowana próżniowo
-Pociski 223 o wadze 55 lub 62 Grs.
Nie wiem:
-Jaki proch w obu kalibrach? Myślę nad BA10 do 9x19 i jakiś dobry dwubazowy do 223
-Jaki przedział wagowy pocisków 9x19 brać pod uwagę?
Co o tym myślicie?
Elaborujesz aby osiągać lepsze wyniki niż z fabrycznej amunicji.
Moim zdaniem bez sensu jest Twój pomysł.
Kup fabryczną amunicję i popakuj na czarną godzinę.
Koszty komponentów do elaboracji wyrównają cene
Ammo fabryczne zawsze odsprzedaż
Elaborowana po testach nadaje się tylko do tej konkretnej broni, chyba że poskładasz na uśrednionych parametrach co mija się z celem.
Ogólnie dziwny pomysł na który bym nie wpadł
Moim zdaniem bez sensu jest Twój pomysł.
Kup fabryczną amunicję i popakuj na czarną godzinę.
Koszty komponentów do elaboracji wyrównają cene
Ammo fabryczne zawsze odsprzedaż
Elaborowana po testach nadaje się tylko do tej konkretnej broni, chyba że poskładasz na uśrednionych parametrach co mija się z celem.
Ogólnie dziwny pomysł na który bym nie wpadł
Pomysł z gatunku "odklejonych".
Przykład - mam partię amunicji na pewnych pociskach - w Shadow latają medalowo, w HK bardzo przyzwoicie, w G17 gen III robią durszlak - nie wiem jaką broń będę używał np. za dwa lata.
Druga rzecz - wolę lekkie pociski 115gr do max 123gr - na takich trenuję bo noszę na codzień i używam 115tek. Zrób sobie takie jakie używasz bo ja lubię lekkie a jeden kolega klockowate 147gr.
Trzecia - w moim karabinku dobrze latają 55gr, tragicznie cięższe niż 62gr - znowu wracamy do używanej broni.
Po czwarte - po cholerę? Każdy ma jakiś zapas, ale malować to i pakować próżniowo?
Przykład - mam partię amunicji na pewnych pociskach - w Shadow latają medalowo, w HK bardzo przyzwoicie, w G17 gen III robią durszlak - nie wiem jaką broń będę używał np. za dwa lata.
Druga rzecz - wolę lekkie pociski 115gr do max 123gr - na takich trenuję bo noszę na codzień i używam 115tek. Zrób sobie takie jakie używasz bo ja lubię lekkie a jeden kolega klockowate 147gr.
Trzecia - w moim karabinku dobrze latają 55gr, tragicznie cięższe niż 62gr - znowu wracamy do używanej broni.
Po czwarte - po cholerę? Każdy ma jakiś zapas, ale malować to i pakować próżniowo?
Nie mierz wszystkich swoją miarą. To, że sam robisz amunicję wyspecjalizowaną pod jeden konkretny egzemplarz broni nie znaczy, że wszyscy tak robią. Można też składać naboje z pobudek ekonomicznych, chcąc mieć amunicję taką jak fabryczna tylko taniej.Arek_78 pisze:Elaborujesz aby osiągać lepsze wyniki niż z fabrycznej amunicji.
Elaborowana po testach nadaje się tylko do tej konkretnej broni, chyba że poskładasz na uśrednionych parametrach co mija się z celem.
Skąd wiesz, czy OP nie ma już uszykowanych łusek, w szafie nie czeka kilka tysięcy spłonek Small Rifle, i właśnie nie odebrał przesyłki z matrycami .223? I na swoje pytanie o przepis słyszy "łeee daj sobie spokój, kup amunicję w sklepie!" ¯\_(ツ)_/¯
Porada w stylu "Jak wymienić żarówkę w Skodzie Oktawii? -Jedź do ASO albo przesiądź się do komunikacji zbiorowej".
Kolejny. Czyli zapas amunicji fabrycznej na czarną godzinę też jest bez sensu, bo przecież fabryczna też nie lata w każdej broni idealnie i jednym egzemplarzom podchodzi bardziej a innym mniej?Spyderco pisze:Pomysł z gatunku "odklejonych".
Po czwarte - po cholerę? Każdy ma jakiś zapas, ale malować to i pakować próżniowo?
Jakoś Amerykanie na potęgę robią tak jak chce autor tego wątku, ale oni są głupi, co oni mogą wiedzieć. Niech się posłuchają polskich ekspertów i spalą ze wstydu.
Tak trochę z boku: ("na takich trenuję bo noszę na codzień i używam 115tek") Kolega pewnie chciał napisać ( przenoszę-przemieszczam). No chyba ,że służbowo to inny temat.😉
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 10 stycznia 2022, 08:18 przez RobertK, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Elaboracja amunicji "na dobre i na złe"
Ja myślę "dobry pomysł, sam tak robię".qbis pisze: -Jaki proch w obu kalibrach? Myślę nad BA10 do 9x19 i jakiś dobry dwubazowy do 223
-Jaki przedział wagowy pocisków 9x19 brać pod uwagę?
Co o tym myślicie?
Jak przyszła pierwsza fala choroby o śmiertelności liczonej na czwartym miejscu po przecinku, zrobiłem około 600 sztuk .223 i około 1000 9x19. Potem uzupełniłem komponenty na kolejne kilka tysięcy do obu kalibrów.
Efekt jest taki, że moi koledzy, strzelający amunicją fabryczną, miewają problemy z kupieniem tego, co chcą i zazwyczaj muszą płacić za to znacznie więcej.
Do pistoletu użyłem standardowego przepisu: DMA 124gr + D032 4gr
Karabinek: PPU 62gr FMJBT + D073.5 24.4gr
Zrobiłem też trochę egzotyki:
9mm XTP 124gr + D032 4.1gr
.223 PPU 55gr SP + D073.5 (nie pamiętam naważki, coś około 25gr)
.223 BTHP 68gr + RS40 21.4gr
Jeśli chodzi o trwałość, to w grudniu wziałem na strzelnicę amunicję pistoletową zrobioną w lutym 2020. Na 100 sztuk 9x19, jeden nie odpalił. Po rozcaleniu, proch był suchy, nie odpaliła spłonka.
Naboje do karabinka - latem poszło około 150, żadnych problemów. Mam jeszcze około 100 z tej samej partii, sprawdzę je pewnie na wiosnę (ostatnio mało mam czasu na strzelanie).
Nie bawiłem się w lakierowanie spłonek i pocisków ani pakowanie próżniowe.
Naboje przechowywałem w metalowych pudełkach NATO, razem z kilkoma torebkami osuszacza.
Myślę, że sposób przechowywania ma duże znaczenie. Szczelny pojemnik, osuszacz i w miarę stabilna temperatura powinny umożliwić przechowanie amunicji latami.
azmoda - qbis zapytał co o tym myślimy
Więc napisałem, że ja uważam.... co nie znaczy, że ty tak samo uważasz jak ja... co nie znaczy, że ja mam tak samo uważać jak Ty
Napisałem swoje zdanie i kolega nie musi się z tym zgadzać. Nie lubię polemizować czy on ma uszykowane łuski, spłonki itd. bo ja nie wiem czy ma, skoro Ty wiesz, że ma to się cieszę bo dysponujesz większą informacją ode mnie.
Na połowę zadanych tu pytań można odpowiedzieć "Za mało danych", więc na podstawie tego co nam powiedziano możemy wywnioskować różne teorie co nie znaczy, że wszystkie są do niczego.
Napisałem tak bo tak uważam, bo przerobiłem to na własnej skórze. Po otrzymaniu pozwolenia nakupowałem ammo na tzw. czarną godzinę. W miarę rozwoju zainteresowania okazało się to błędem. Ceny się zmieniają, czasy się zmieniają, człowiek się rozwija. Dzisiaj postąpiłbym inaczej. Jedyny plus tego, że mogę zabrać kogoś na strzelnicę i wykorzystać te zapasy. Inaczej by było, gdyby to było ammo elaborowane.
Więc napisałem, że ja uważam.... co nie znaczy, że ty tak samo uważasz jak ja... co nie znaczy, że ja mam tak samo uważać jak Ty
Napisałem swoje zdanie i kolega nie musi się z tym zgadzać. Nie lubię polemizować czy on ma uszykowane łuski, spłonki itd. bo ja nie wiem czy ma, skoro Ty wiesz, że ma to się cieszę bo dysponujesz większą informacją ode mnie.
Na połowę zadanych tu pytań można odpowiedzieć "Za mało danych", więc na podstawie tego co nam powiedziano możemy wywnioskować różne teorie co nie znaczy, że wszystkie są do niczego.
Napisałem tak bo tak uważam, bo przerobiłem to na własnej skórze. Po otrzymaniu pozwolenia nakupowałem ammo na tzw. czarną godzinę. W miarę rozwoju zainteresowania okazało się to błędem. Ceny się zmieniają, czasy się zmieniają, człowiek się rozwija. Dzisiaj postąpiłbym inaczej. Jedyny plus tego, że mogę zabrać kogoś na strzelnicę i wykorzystać te zapasy. Inaczej by było, gdyby to było ammo elaborowane.
-
- Posty: 1525
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Bo jest o wiele za szybki, a max naważki fabryczne nie dają factora nawet wg. tabel (zwykle zawyżających predkość). Więc kombinacja nadciśnienia (tyle że szybko zanikającego) z brakiem przeładowania jest wysoce prawdopodobna. Tabelowy max dla pocisku 125gn w 9x19 to tylko 2.3gn prochu. A po ew. zwiększeniu naważki celem uzyskania przeładowania, nadciśnienie zrobi się już konkretne. Zwłaszcza że takie szybkie wynalazki pod wpływem wyższego ciśnienia potrafią się chaotycznie spalać bez powtarzalności. Być może to nie przypadek, że autorzy oprogramowania do symulacji ładowań nie uwzglednili tego prochu.qbis pisze:Dlaczego ba 10 to słaby pomysł?
-
- Posty: 235
- Rejestracja: piątek, 22 listopada 2019, 22:33
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Elaboracja amunicji "na dobre i na złe"
matthius pisze: Jeśli chodzi o trwałość, to w grudniu wziałem na strzelnicę amunicję pistoletową zrobioną w lutym 2020. Na 100 sztuk 9x19, jeden nie odpalił. Po rozcaleniu, proch był suchy, nie odpaliła spłonka.
Naboje do karabinka - latem poszło około 150, żadnych problemów. Mam jeszcze około 100 z tej samej partii, sprawdzę je pewnie na wiosnę (ostatnio mało mam czasu na strzelanie).
Nie bawiłem się w lakierowanie spłonek i pocisków ani pakowanie próżniowe.
Naboje przechowywałem w metalowych pudełkach NATO, razem z kilkoma torebkami osuszacza.
Myślę, że sposób przechowywania ma duże znaczenie. Szczelny pojemnik, osuszacz i w miarę stabilna temperatura powinny umożliwić przechowanie amunicji latami.
ja ostatnio strzelałem z ammo robionego w 2018 , bez lakierowania bez pakowania prózniowego.
wszystko lata jak 4 lata temu
do 9mm para zużywam BA 9 1/2
do 223 N140 VV
spłonka fiocchi
PS latem wykopię paczkę z kulkami po 2 latach w banku ziemi ;) ciekawe jak one przetrwały.