Sokół - naważki

Elaboracja amunicji do broni gładkolufowej

Moderatorzy: wierzba, P_iter

JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Sokół - naważki

Post autor: JarekSz »

Koledzy
na sokole napisane są naważki 2,1-2,3g dla 32-36g
a ile trzeba sypać dla śrutu
28g
24g

DB
Jarek
Awatar użytkownika
forester2008
Posty: 1371
Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20

Post autor: forester2008 »

forester
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

Dzięki Forester
ale który to odpowiednik Sokoła :)

chyba, że ktoś ma na zbyciu proszek do gładkiej to ja chętnie

Jarek
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Czasy, kiedy proch Sokół był powszechnie używany to elaboracje przede wszystkim do polowania a nie na strzelnicę.
Stąd pewnie trudno będzie znaleźć dane dla 28g i 24g, chyba, że ktoś doszedł do nich metodą prób i błędów.
Nie wiem też czy jest sens eksperymentować na tym prochu bo jego zapasy już znikome.
Do tego prochy zbierane z różnych partii i po różnym przechowywaniu dają nieprzewidywalne wyniki.
Sprawdziłem to "doświadczalnie" na kilku puszkach pozbieranych od kolegów i w znacznej części nadają się tylko na sztuczne ognie na Sylwestra, szczególnie te w "opakowaniach zastępczych".
Jeśli masz zamiar robić amunicje sportową na trochę nawet większą skalę to moim zdaniem najlepiej od razu zainwestować w nowoczesny, łatwo dostępny proch.
Będzie stały dostęp do prochu a i dane elaboracyjne też bez trudu osiągalne - patrz np. link kolegi Forestera.
Pozdrawiam, Tomek
rort
Posty: 174
Rejestracja: czwartek, 20 listopada 2014, 09:21
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: rort »

Wychodzi z tego linka, że może być Hodgon HS-7, HS-6 lub Longshot.
Żadnego z nich nie mogę znaleźć...
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Prochów do elaboracji naboi śrutowych jest całkiem sporo, wystarczy poszukać.
To, że ich teraz nie ma w naszych sklepach to fakt ale jest szansa, że będą albo można kupić u sąsiadów.
Sokoła też nie ma ale jego raczej już nigdy nie będzie stąd nastawianie się na robienie większej partii naboi na nim jest raczej bezsensowne.
Ja używam go tylko "dla podtrzymania tradycji" - ostatnie pół "pewnej" puszki - teraz będzie robione 24 naboje w mosiężnych łuskach (bo tyle mam łusek).
Pozdrawiam, Tomek
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

Faktycznie z prochem jest różnie, ale skoro mam sokoła to czemu go nie wykorzystać. Kwestia jakości - będę musiał popróbować, ale jak pisałeś wyżej- to dla podtrzymania tradycji. Mam zamiar po prostu do polowania nie używać fabrycznej (no może z pewnymi wyjątkami), a jak strzelę jednego mniej bażanta to nic się nie stanie. Czekają mnie drabinki, tylko kwestia możliwości kupowania jednolitych komponentów - czy jak kupię śrut nr x dziś to czy będzie on taki sam za 2 lata? Nie przepłacając oczywiście. Podobnie z resztą komponentów. Dlatego im będzie nas więcej tym bardziej będzie się opłacało firmom handlować (no może prócz firmy, która uważa nas za konkurencję :D , chociaż raczej tak będzie - jak mi nie chcą sprzedać to kupuję gdzie indziej - zarobią inni, bo ja na razie ciągnę dalej).
Do sportu nie - boję się jakości, zabierze za dużo czasu, trochę dla mnie bez sensu, ale polowanie - o tak.
Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 561
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 13:52
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mkl1 »

Witam
Wtrącę sie trochę obok tematu.
Gdzie kupujecie śrut ?
Firma , która go oferowała do tej pory, już nie oferuje.. :evil:
Mirek
kahles
Posty: 523
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 22:46

Post autor: kahles »

Ja biore na strobl.cz
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Wygląda na to, że tu chyba jeszcze jest ale najlepiej zadzwonić:
http://www.mp153.pl/elaboracja.php
Pozdrawiam, Tomek
kahles
Posty: 523
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 22:46

Post autor: kahles »

tomkoziol pisze:Wygląda na to, że tu chyba jeszcze jest ale najlepiej zadzwonić:
http://www.mp153.pl/elaboracja.php

Przerabiałem temat:

Nie mam żadnych z tych rozmiarów


Pozdrawiam
Karol Boratyński
tel. 508-869-588
email: zrosji@wp.pl
www.mp153.pl
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

Ha
im dalej w las tym więcej drzew
Sokól w puszkach 100g, 150g, 250g - naważka zalecana 2,1-2,3 dla ładunku 32-35g
puszka 500g - 1,6-1,8 g dla tych samych ładunków :shock:

Może przez to elaborowali objętościowo - co by nie wsypali - pasowało :lol:

A tak na poważnie - o co kaman?
tomkoziol
Posty: 787
Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie

Post autor: tomkoziol »

Moim zdaniem najlepiej sypać tak jak na puszce - niby to ten sam Sokół ale partie rożne więc nie wiadomo czy parametry się nie zmieniały.
Sprawdziłem na szybko swoje zapasy - rzeczywiście 2 puszki 500g z 89r. i 94r. podają mniejsze naważki niż podane na opakowaniach 100g i 250g.
Ale też ziarna prochu się różnią - w jednych opakowaniach są jasno szaro-zielone, w innych mam szaro-grafitowe.
Do tego dochodzi bardzo długi okres przechowywania więc i tak trzeba eksperymentować.
A swoją drogą z tym dozowaniem objętościowym to było tak, że sypało się miarką zrobioną z papierowej łuski uciętej równo po tulejce prochowej.
W niektórych pudełkach prochu od kolegów mam takie miarki "z epoki".
Ja z kolegą poszliśmy trochę dalej - zrobiłem miarkę na objętość prochu wysypaną z fabrycznego naboju z Pionek - "naważka" była trochę mniejsza niż z miarek kolegów.
Teraz może się to wydawać śmieszne ale w połowie lat 90-tych dostęp do wagi z dokładnością 1g był trudny a 0,1g to już tylko w jakichś wyspecjalizowanych zakładach.
Nikt sobie jednak nie zawracał głowy takimi szczegółami a zające i tak padały dziesiątkami w czasie polowań.
Potem nastał okres, kiedy amunicja stała się relatywnie tania więc "kręcenie patronów" zaczęło zanikać a ja stałem się posiadaczem sporej kolekcji niepotrzebnych już nikomu akcesoriów.
Pozdrawiam, Tomek
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

znam opakowania Sokoła żółte i różne zastępcze, ale może ktoś wie z jakich mniej więcej lat może pochodzić to opakowanie?

Obrazek
Awatar użytkownika
Bready
Posty: 818
Rejestracja: wtorek, 21 sierpnia 2012, 15:20
Lokalizacja: Dupont PA USA

Post autor: Bready »

rort pisze:Wychodzi z tego linka, że może być Hodgon HS-7, HS-6 lub Longshot.
Żadnego z nich nie mogę znaleźć...
HS-7 juz nie jest produkowany.
Pozdrawiam Bready
Awatar użytkownika
opornik
Posty: 686
Rejestracja: sobota, 28 lutego 2015, 13:51

Post autor: opornik »

Ja tez elaboruje "Sokołem" ale rosyjskim.

Sypie 2,3 grama proszku na ladunek 35 gram srutu.
Tak zreszta zaleca fabryka.
Proch jest znakomity i nadal produkowany z tym, ze chyba nie mozna go kupic u Was w Polsce?

Obrazek

Obrazek
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Witam
Chciałbym kupić ten proch albo jakiś jego zamiennik
Awatar użytkownika
huskys
Posty: 1119
Rejestracja: poniedziałek, 02 czerwca 2008, 20:20

Post autor: huskys »

slawek1972 pisze:Witam
Chciałbym kupić ten proch albo jakiś jego zamiennik
slawek1972,zobacz w manualu LOWEXa,jest kilka propozycji.
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

Jeżeli chodzi o Lowexa to używam dwóch D013 i S030. Z nich wolę D013, bo ten drugi jest bardzo ziarnisty i przesypuje się między koszyczkiem. Kumpel znalazł na to sposób - podgrzewa koszyczek bezpośrednio przed włożeniem i wpierw naciska na duża żelazna kulę (wielkości bilardowej). W ten sposób ma szerzej - ale mi się nie chce aż tak bawić. Pójdzie do elaboracji z przybitkami.

Jarek

BDW
Idąc tematem przewodnim ostatnio rozcalałem ammo z Pionek (napisane na przybitce SOKOŁ) i dawka proszku 1,3g (srut 36)
Dowiedziałem się, że Sokołów było podobno aż 4 rodzaje.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Dziękuję Koledzy. Patrzyłem na Lovexy D0 13 S030 i S035. Czyli płatki są w D013?
Co do amunicji śrutowej, to ja stanąłem na galopujących cenach śrutu i kończącym się dostępie do komponentów z uwagi na brak zainteresowania myśliwych elaboracją. To były czasy spłonek w tekturowym okrągłym pudełku i prochu sokół w kwadratowej stalowej puszce z czerwoną nakrętką i żółtą nalepką.
Mam zamiar spróbować z amunicją na śrucie nr 0. Kaliber 12. Myślę, że zasyp 32 do 36 gram- w zależności, czy zmieszczę do łuski z przybitką wojłokową. Proch raczej wybiorę za podpowiedzią kolegi Lovex D013- skoro przypomina te dawne zielone cętki. Myślę, że mogę z powodzeniem naważkę 2,2 grama- chyba, że macie inne propozycje- W tabelach Lovexa było podobnie. Jest jeszcze możliwość zastosowania przybitek korkowych- tego nie znam ale używają ich czarnoprochowcy. Mam jakieś cudowne spłonki, które leżą już jakieś 10 lat, pamiętam, że w Berlinie płaciłem za nie jakieś straszne pieniądze. Sto sztuk wystarczy, by zrobić próby. Jakie spłonki zastosować jak już wypstrykam swoje? Jest coś w ofercie Parabellum? Nie wiem co zrobiłem z kalibrownikiem i raczej teraz będzie trudno kupić a przy półautomacie raczej bez niego będzie się kleszczyć. Mam półautomat z długą lufą z komorą 76 mm (magnum). Pokrycie sprawdzę na płachcie papieru a przebicie raczej na jakiejś desce i nie koniecznie na drzwiach od stodoły. Do porównania wezmę oryginalną amunę i suwmiarkę.
Macie jeszcze jakieś pomysły? Coś przegapiłem?
Maszynkę mam ręczną z dawnych lat- chyba nie zainwestuję w prasę do robienia, bo chcę robić tylko zerówkę na gęsi- czyli jakieś dwie paczki rocznie. Nabój 36 gramowy z BP kosztuje 1,92 zł, a magnum 2,50 zł. Nie chodzi nawet o cenę ale przynajmniej wzięcie takiego budżetu usprawiedliwi własną elaborację.
Czyli tak na szybko: śrut około 0,80 zł, proch około 0,60 zł, przybitka wojłokowa 0,60 zł , spłonka X. Myślę, że nabój winien się zamknąć w kwocie około 2 złotych.
Awatar użytkownika
opornik
Posty: 686
Rejestracja: sobota, 28 lutego 2015, 13:51

Post autor: opornik »

slawek1972 pisze:Witam
Chciałbym kupić ten proch albo jakiś jego zamiennik
Niestety z tego co mi wiadomo to oficjalnie tego rosyjskiego prochu w EU sie nie da kupic- a szkoda.
JarekSz pisze: Dowiedziałem się, że Sokołów było podobno aż 4 rodzaje.
Jarek, a masz moze jakies blizsze informacje odnosnie tych 4 rodzajow Sokola?
Osobiscie nigdy sie na taka informacje nie natknalem.

slawek1972 pisze:Jest jeszcze możliwość zastosowania przybitek korkowych- tego nie znam ale używają ich czarnoprochowcy..
Nie Slawek, korkowe sa zle z tego powodu, ze sa za ciezkie I beda roztracaly srut lecac za nim.
Ponadto istnieje ryzyko, ze sie nadkrusza od uderzenia gazow - o ile korek bedzie slabej jakosci.
Jesli juz nie chcesz uzywac plastikowych koncentratorow to polecam przybitke z dobrej jakosci wojloku.
Nie przesaczaj jej za mocno tluszczem.
Co najwyzej leciusienkio przetoczyc bokiem po zwilzonej tluszczem gabce.
Jak dasz za duzo to przybitka bedzie za ciezka I rozsiew srutu wyraznie wzrosnie.

W Anglii swego czasu do wyrobu najwyzszej jakosci przybitejk stosowana miekka biala welne owcza.
Ale takiego wojloku to chyba u nas sie juz nie dostanie.
Z moich doswiadczen wynika jednak, ze filc techniczny o grubosci 10mm daje rade.
Wazne zeby przybitka wchodzila ciasno do luski.
Jak bedzie za luzna to bedzie nieszczelna I gazy pojda w srut zwiekszajac rozsiew.

slawek1972 pisze: Mam jakieś cudowne spłonki, które leżą już jakieś 10 lat, pamiętam, że w Berlinie płaciłem za nie jakieś straszne pieniądze. Sto sztuk wystarczy, by zrobić próby. Jakie spłonki zastosować jak już wypstrykam swoje? Jest coś w ofercie Parabellum? Nie wiem co zrobiłem z kalibrownikiem i raczej teraz będzie trudno kupić a przy półautomacie raczej bez niego będzie się kleszczyć. Mam półautomat z długą lufą z komorą 76 mm (magnum). Pokrycie sprawdzę na płachcie papieru a przebicie raczej na jakiejś desce i nie koniecznie na drzwiach od stodoły. Do porównania wezmę oryginalną amunę i suwmiarkę.
.
U mnie od reki dostepne sa splonki Vihta Vuori, RWS-y I Winchestery ale w Polsce to nie wiem.
Z kalibrownikiem to zobacz jak to bedzie sie sprawowalo w praktyce.
Czesto jest tak, ze plastikowe luski wcale nie beda wymagaly kalibracji.
Kalibrownik byl niezbedny w dobie lusek kartonowych z tego powodu, ze lubily sobie peczniec jak dostawaly wilgoci.
Czasem gotowe patrony trzeba bylo ponownie kalibrowac po kazdym powrocie do domu - o ile na dworze bylo mokro.
Z plastikiem jest zupelnie inaczej- ten trzyma wymiary bez wzgledu na pogode.

Co do strzelania to tak jak Ci napisalem w PW.
Warto kupic sobie stare rolki tapet.
U mnie kupilem w secondhand-ie z 50 sztuk ostatnim razem.
Tarcze robie z EU palety I pistoletem sprezynowym na zszywki przybijam 2 rzedy tapety.
Schodzi tego bardzo wiele bo niestety starcza taka tarcza tylko na jedna probe.
Ale jest tania I doprawdy niezbedna zeby sie przekonac jak sprawuje sie w praktyce nasza amunicja made in home.
JarekSz
Posty: 187
Rejestracja: niedziela, 14 lutego 2010, 11:45
Lokalizacja: G.Śląsk

Post autor: JarekSz »

Jarek, a masz moze jakies blizsze informacje odnosnie tych 4 rodzajow Sokola?
Niestety właśnie nie. Kończę dwa rodzaje sokoła (różne naważki podane dla tych samych elaboracji) oraz rozebrałem stare naboje, gdzie była jeszcze inna naważka, ale tego było niewiele. Co ciekawe 1,3g proszku i 28g śrutu 2 ładnie otwiera zająca na strzelnicy. Nie badałem na desce, bo miałem tego raptem ze 15 naboi. Tylko smród był jeszcze bardziej intensywny niż normalnie. Oryginalnie było tego 1,3g i 35g śrutu 4.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Wygląda na to, że do amunicji śrutowej dostępny jest proch Lovex D013, S030 i S035. Najczęściej spotykany śrut od 2 mm do 3 mm. Jakieś pomysły na zastosowanie powyższych? Ktoś robi na tym naboje. Wreszcie odwieczne pytanie : gwiazdka czy zatyczka? Czy jeśli gwiazdka, to czy dajecie po d nią zatyczkę? Wreszcie gramatura śrutu : 32,34 czy 36 ? Może jakieś sugestie co do koszyczków czy przybitek.
Może ktoś już na tym "zęby zjadł" i po co wyważać otwarte drzwi.
Awatar użytkownika
opornik
Posty: 686
Rejestracja: sobota, 28 lutego 2015, 13:51

Post autor: opornik »

Ja krece patrony na innych prochach wiec tu nie pomoge ale podpowiem tylko w kwestii przybitek.
Ogolna zasada jest taka, ze przybitka pomiedzy prochem a olowiem ma byc szczelna, mozliwie lekka tak zeby po strzale szybko wyhamowala, oddzielila sie od srutu i go nie roztracala.
Do tego powinna byc sprezysta, tak zeby amortyzowala uderzenie gazow w ladunek srutu.
Gorna zatyczka powinna byc takze lekka, cienka a do tego najlepiej krucha, tak zeby sie rozpadla zaraz po strzale i nie platala sie pomiedzy srucinami.

Czyli juz na wstepie widziamy ze calkiem odmiennym ograniczeniom podlega kazda z zatyczek.
Zamkniecie w gwiazdke eliminuje nam problem gornej zatyczki.
Wiec jesli zamykamy w gwiazdke to nie ma potrzeby podkladac tej gornej zatyczki.
Moim zdaniem gwiazdka ma przewage nad zamknieciem zatyczka.
Ale oczywiscie nie da sie zrobic gwiazdki na luskach mosieznych - tutaj wchodza w gre tylko zatyczki.

Co do koszyczkow, gramatury srutu, materialu i grubosci przybitek to nie ma jednej gotowej recepty sprawdzajacej sie w kazdej broni.
To co bedzie np dobre dla mojej strzelby moze slabo spisywac sie u Ciebie - i na odwrot.
Kazda dobrze rokujaca kombinacje trzeba sprawdzic w swojej wlasnej lufie.
To czego ja w glownej mierze oczekuje od naboju - to mozliwie rownomierne pokrycie w celu.

Niebawem biore sie za testy amunicji w ktorym srut olowiany do naboju zaladuje z jakims wypelniczem.
Bede testowal kasze manne, talk itp.
Oczekuje mniejszej deformacji srucin (na wskutek oddzielenia ich od siebie warstwa "amortyzatora") a w konsekencji bardziej regularnego obrazu strzalu.
Ale jak bedzie w praktyce to sie okaze po testach.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

W sumie coś w tym jest. Przecież do łuski na proch kładzie się tekturową zatyczkę dopasowaną do łuski, która w rezultacie opiera się w środku na takim jakimś wzmocnieniu z którym ta tekturowa zatyczka tworzy rodzaj pudełka na proch. Jeśli na to wsypie się kaszkę manną , którą znów się dobrze zabezpieczy taka kartonową dopasowaną zatyczką, to na to można wsypać śrut , który przy gwiazdce nie jest niczym ograniczony przy wylocie. Ciasne spasowanie elementów może ograniczyć możliwość pomieszania komponentów.
To jest logiczne i może mieć przyszłość. Śrut wyleci z lufy jako pierwszy, za nim kartonowy krążek, który raczej mu nie zaszkodzi i wreszcie lekka kaszka a za nią znowu kartonik.
W rewolwerach CP to się sprawdza. Lufa może być gorsza do czyszczenia ale skuteczność wiązki może być dobra. Kaszka raczej się nie sprasuje na twardy korek- przynajmniej w rewolwerze nigdy tego nie odnotowałem.
Mamy zatem pomysł na zastępstwo koszyczka czy przybitki. Co dalej z prochami o których pisałem? Jest tylko dwóch Kolegów co chcą zmontować nabój śrutowy?
Awatar użytkownika
opornik
Posty: 686
Rejestracja: sobota, 28 lutego 2015, 13:51

Post autor: opornik »

Sławek, ja to widzialem troche inaczej.

Tej przybitki pomiedzy prochem a srutem nie da sie zastapic cienkim kartonem i kaszka.
Biorac pod uwage warunki jakie ma spelnic ta przybitka ( o ktorych napisalem wczesniej) kaszka i kartoniki nie maja tam zadnych szans.
Ta przybitka musi zapewnic szczelnosc a gwarantuje, ze podczas strzalu taka kartonowo-kaszkowa przybitka ulegnie natychmiastowemu rozpyleniu.
Skutek bedzie taki, ze gazy uderza prawie bezposrednio w srut.
Zaryzykowal bym nawet uwage, ze na wskutek zniszczenia takiej przybitki (ktora dziala jak tlok w lufie) ulegnie znacznemu obnizeniu cisnienie spalania co spowoduje niedopalenie sie czesci prochu.

W rewolwerach CP, o ktorych wspomniales kaszka ma inne zadanie.
Koledzy czarnoprochowcy najczesciej laduja komore slabymi nawazkami i im tam chodzi o to by czyms wypelnic pusta przestrzen tak by kula czy pocisk nie byly za bardzo odsuniete od stozka wejsciowego. Ale nawet sama kula czy pocisk zapewniaja szczelnosc a tym samym umozliwiaja calkowite spalenie sie prochu.
Natomiast w naboju srutowym panuja odmienne warunki.
Srut takiej szczelnosci nie zapewni - tu potrzebna nam bedzie dobra przybitka.

Piszac o kaszce czy talku czy innych tym podobnych wypelniaczach mialem na mysli dodanie ich do ladunku srutu olowianego, tak zeby pomiedzy poszczegolnymi srucinami znajdowal sie "amortyzator".
Wyszedlem z tego zalozenia, ze na nierownomierny rozsiew srutu ma wplyw deformowanie sie srucin w momencie przyspieszania w lufie oraz tarcia o jej scianki.
W takim wypadku obecnosc "amortyzatora" pozwolila by ograniczyc deformacje a moze i ja wyeliminowac.
Na chwile obecna jeszcze prob praktycznych z takim zmodyfikowanym ladunkiem nie przeprowadzilem - wiec nalezy to traktowac jako hipoteze.

Nawiasem mowiac pomysl plastikowego koszyka - koncentratora na srut byl znakomitym wynalazkiem.
Taki koszyk eliminuje praktycznie wszystkie problemy z ktorymi borykali sie nasi dziadowie i pradziadowie.
Zapewnia calkowita szczelnosc pomiedzy srutem a gazami, jest lekki i ladnie wyhamowuje nie roztracajac przy tym srutu (zwlaszcza dobrze wyhamowuja te koszyki, ktore maja naciecia wzdluzne na korpusie. Do tego wszystkiego koszyk eliminuje kontakt srutu ze sciankami lufy.
Dlatego moim zdaniem koszyki nie maja sobie rownych i zadna wczesniej stosowana przybitka nie moze z nimi skutecznie konkurowac.

Ale nie oznacza to, ze nie mamy probowac tego "udanego kroku wstecz"
To tak jak z tymi olowianymi pociskami bezplaszczowymi Slawek.
Ci co przesiaduja nad garem z olowiem wiedza w czym rzecz.
Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 561
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 13:52
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mkl1 »

Nie obawiasz sie , ze kaszka podczas rychu naboju(np. przenoszenie) zsypie sie w jedno/inne miejsce?
Moze "nawilżyc śrut jakimś "lubrykantem"?
...dodatkowo zmniejszy tarcie o ścianki lufy.
Ja "smarowałem" śrut podczas elaboracji dubeltówki CP
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

To jest własnie dopasowanie tekturowych krążków by się nie wymieszało. Ale obawa oczywiście jest. Co prawda ja nigdy nie smarowałem śrutu ale też nie strzelałem śrutem z czarnego prochu. Z tego co wiem, to rośnie nadal strzelają śrutem w gilzach z czarnym prochem- oczywiście nie wszyscy ale są i tacy. Czarny proch spala się gwałtownie i takie spalanie jest potrzebne do tego rodzaju amunicji. Może to jest właśnie metoda.
Może któryś z Kolegów podzieli się spostrzeżeniami? Może ktoś strzelał z amunicji centralnego zapłonu śrutem? Ciekawe jak z czyszczeniem a już najciekawsze jak by to się miało do semiautomatu.
Awatar użytkownika
opornik
Posty: 686
Rejestracja: sobota, 28 lutego 2015, 13:51

Post autor: opornik »

Co sie tyczy zsypywania sie wypelniacza w jedno miejsce to rzeczywiscie taka ewentualnosc mogla by miec miejsce.
I dlatego ja mam zamiar zasypac tak, zeby nie bylo juz wolnego miejsca pomiedzy srucinami.
Oczywiscie taki naboj w trakcie elaboracji trzeba bedzie obstukac tak zeby kaszka czy inny wypelniacz dotarly w kazde wolne miejsce pomiedzy srucinami.
No i trzeba w elaboracji uwzglednic takze wage tego dodatkowego "amortyzatora"

Co sie tyczy strzelania nabojami elaborowanymi CP to ja takie proby wykonalem i w mojej strzelbie (Beretta 686) obraz strzalu jest bardzo dobry.
W zasadzie to nawet lepszy jak z nitro. (Rowniejsze pokrycie)
Czysci sie bardzo latwo.
Demontujemy lufy i myjemy je mopem pod strumieniem goracej wody.
Wycieramy do sucha i pokrywamy olejem.
Idzie to bardzo szybko, zwlaszcza jesli sie ma do dyspozycji sprezarke, ktora umozliwia wydmuchanie resztek wody ze wszystkich szczelin i zakamarkow.

Slawek co sie tyczy czarnego prochu w Twoim polautomacie to ja bym odradzal takie eksperymenty.
Ostroznie mozna by takie cos przetestowac w polautomatach na ryglu uchylnym ale w zadnym razie nie na tych z automatyka uruchamiana gazami pobranymi z lufy.
Sadze, ze tam blyskawicznie zapchasz mechanizmy i bedzie kiszka.

Zapomnialem jeszcze dodac jednej rzeczy do tych koszykow plastikowych o ktorych pisalem wyzej.
Jesli mamy zamiar stosowac luski mosiezne to niestety te koszyki do nich nie beda pasowaly.
Sa za luzne. Tak wiec z koniecznosci w mosieznych luskach bedziemy mieli szerokie pole do testowania najrozniejszych przybitek...
Ostatnio zmieniony piątek, 20 stycznia 2017, 14:22 przez opornik, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 561
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 13:52
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mkl1 »

Miałem na mysli 'grupowanie sie kaszki w wolnej przestrzeni nad/pod srutem( nie mieszanie sie z prochem.
Co do strzelania z łuski"współczesnej" czarnym prochem to i owszem strzelałem ( nie elaborowałem , bo nie miałem sprzętu...)
Po kilku strzałach nagar w lufie po zwykłym "czeskim" prochu zaczyna byc bardzo widoczny, ale az tak bardzo nie przeszkadza...

W odprzodówce niestety nagar powoduje, ze po pewnej ilosci strzałów trudno wcisnać przebitke , lub wsunąc koszyczek....
Nieważne
Banan po takim strzelaniu na twarzy murowany...(tylko trzeba pytac kolegę czy rzutek trafiony :P , bo nic nie widać.
(Dlatego pewnie kiedyś było pytanie "biezy, czy leży?")
.
.
.
.

Zaintrygowała mnie ta kaszka pomiędzy śrutem... sprawdzę na strzelnicy ( odprzodówkę)
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Ja mam browninga maxsusa. On dmucha dwoma otworami gazowymi z lufy. Gazy idą na taki dość zwyczajny tłok gazowy ze sprężyną w części z jakiegoś lekkiego czegoś- plastik? malowane aluminium? Całość jest w czółenku , które ma takie szczeliny - wywietrzniki i prawdopodobnie drewno by strasznie zaszło syfem. Az się boję myśleć, bo od nitro zachodzi i trzeba trzeć z użyciem oleju do drewna. Co się tyczy śrutu, to standardowo jest utwardzany antymonem, by się nie zniekształcał w czokach. Nawet słyszałem teorię, że przy grubym śrucie lepiej strzelać z cylindra, bo wówczas wiązka co prawda się rozprasza ale dość równomiernie na dozwolonym dystansie strzałów a śruciny mają większą przebijalność a takie ściśnięte przez czok w niekontrolowany sposób rotują. Może to mieć sens z dwóch powodów: 1) gruby śrut jest pakowany w magnum i tu w kalibrze 12 nawet 52 gramy, 2) kupiłem przedłużony czok- 15 centymetrów i tu niespodzianka- oznaczenie pół czok! Zatem nie pełny! Coś w tym jest.
Kaszka miedzy śruty? Ciekawe...., cały czas błądzimy wokół tematu rotacji śrutu po opuszczeniu lufy. Gdzieś czytałem, że współcześni opracowują- opracowali jakieś cuda, by to wyeliminować. Póki co w naszym pięknym kraju, śrutówka to lamus i każdy raczej ma, by było z czym pójść na zbiorowe na kaczki raz w roku. Zwykle też nikt do tego nie przywiązuje uwagi co ewidentnie potwierdza forum. Jeśli już ktoś strzela śrutem, to praktycznie wyłącznie do rzutków i to w celach bardziej sportowych- by wziąć udział w konkurencji myśliwskiej niż podnosić swoje umiejętności w strzelaniu do ptactwa. Dla sportowców robienie amunicji śrutowej to abstrakcja i zupełnie nie rentowna sprawa. Niektóre koła nawet nie organizują polowań zbiorowych na ptactwo. Chociaż ja też mam w szafie 16" tkę z której nie pamiętam kiedy strzelałem. Polowanie na ptactwo to jednak , jest COŚ. W niedzielę jadę na bażanty. Oczywiście z półautomatem, już nikt tego nie komentuje i stało się dość powszechne, tak jak aktywne słuchawki na polowaniu.
Awatar użytkownika
opornik
Posty: 686
Rejestracja: sobota, 28 lutego 2015, 13:51

Post autor: opornik »

mkl1 pisze:Miałem na mysli 'grupowanie sie kaszki w wolnej przestrzeni nad/pod srutem( nie mieszanie sie z prochem.
No i dokladnie tak Ciebie zrozumialem.
mkl1 pisze: Po kilku strzałach nagar w lufie po zwykłym "czeskim" prochu zaczyna byc bardzo widoczny, ale az tak bardzo nie przeszkadza..
Zaintrygowała mnie ta kaszka pomiędzy śrutem... sprawdzę na strzelnicy ( odprzodówkę)
Co do tej kaszki to moje przemyslenia sa takie, ze po pierwsze powinna zapobiegac ona deformacji olowianych srucin a po drugie powinna znakomicie czyscic lufe z osadow po czarnym prochu - pomiedzy strzalami oczywiscie.

Wstepne testy takiego "naboju czyszczacego" z kaszka przeprowadzilem na moim rolling blocku 12,7x44R.
Opisalem to na iwebie ale Marek to usunal bo obawial sie, ze mlodzi beda sypac nitro do swoich rewolwerow.
Ja opracowalem naboj 12,7x44R na bazie Normy 200 w miejsce elaboracji czarnym prochem.
Doregulowalem wszystko tak, ze SPT dla nitro i CP wypada mi w tym samym miejscu.
Oczywiscie nitro dalem znacznie mniej i inna (bardziej zlozona) jest konstrukcja takiego naboju.
W kazdym razie jednym z komponentow jest wlasnie kaszka.
I to wlasnie podczas naprzemiennego strzelania nabojami czarno prochowymi oraz nitro z kaszka okazalo, sie ze te drugie znakomicie czyszcza lufe z osadow po czarnuchu.
Dlatego sadze, ze podobnie bedzie sie ta kaszka zachowywala w srutowych nabojach elaborowanych CP.
Robic ona powinna zarowno za "amortyzator" jak i za medium czyszczace.
slawek1972 pisze:Ja mam browninga maxsusa. On dmucha dwoma otworami gazowymi z lufy. Gazy idą na taki dość zwyczajny tłok gazowy ze sprężyną w części z jakiegoś lekkiego czegoś- plastik? malowane aluminium? Całość jest w czółenku , które ma takie szczeliny - wywietrzniki i prawdopodobnie drewno by strasznie zaszło syfem. Az się boję myśleć, bo od nitro zachodzi i trzeba trzeć z użyciem oleju do drewna.
Dlatego ja uwazam Slawek, ze CP to raczej nadaje sie do klasycznej broni lamanej, ewentualnie do pompki ale nie do polautomatow.
slawek1972 pisze:Co się tyczy śrutu, to standardowo jest utwardzany antymonem, by się nie zniekształcał w czokach. Nawet słyszałem teorię, że przy grubym śrucie lepiej strzelać z cylindra, bo wówczas wiązka co prawda się rozprasza ale dość równomiernie na dozwolonym dystansie strzałów a śruciny mają większą przebijalność a takie ściśnięte przez czok w niekontrolowany sposób rotują. Może to mieć sens z dwóch powodów: 1) gruby śrut jest pakowany w magnum i tu w kalibrze 12 nawet 52 gramy, 2) kupiłem przedłużony czok- 15 centymetrów i tu niespodzianka- oznaczenie pół czok! Zatem nie pełny! Coś w tym jest.
Kaszka miedzy śruty? Ciekawe...., cały czas błądzimy wokół tematu rotacji śrutu po opuszczeniu lufy. Gdzieś czytałem, że współcześni opracowują- opracowali jakieś cuda, by to wyeliminować.
Srut olwiany jest utwardzany ale i tak sie deformuje.
Z moich badan wynika, ze te dlugie czoki z lagodnym przejsciem w zwezenie ograniczaja mocno deformacje i sprzyjaca rownomiernemu pokryciu.
Ja testowalem ten czoki:

Obrazek

Po lewej 102 milimetry 1/2, po prawej oryginalny 51 milimetrow.

Co do strzelania z grubego srutu z cylindra o wydaje mi sie, ze tu bardziej chodzi o eliminacje ryzyka rozdecia czokow niz "rotacji" srutu.
Ja osobiscie jestem przeciwnikiem strzelania ze srutu grubszego jak 3,5 mm.
Wynika to po prostu z moich obserwacji efektow takich elaboracji na tarczach. (za male pokrycie, za duza nierownomiernosc)
Gruby srut moim zdaniem nadaje sie idealnie w tajge jako "naboj obronny" do odleglosci kilku metrow.
W tym przypadku nie ma nic lepszego ;)
slawek1972 pisze: Póki co w naszym pięknym kraju, śrutówka to lamus i każdy raczej ma, by było z czym pójść na zbiorowe na kaczki raz w roku. Zwykle też nikt do tego nie przywiązuje uwagi co ewidentnie potwierdza forum. Jeśli już ktoś strzela śrutem, to praktycznie wyłącznie do rzutków i to w celach bardziej sportowych- by wziąć udział w konkurencji myśliwskiej niż podnosić swoje umiejętności w strzelaniu do ptactwa. Dla sportowców robienie amunicji śrutowej to abstrakcja i zupełnie nie rentowna sprawa. Niektóre koła nawet nie organizują polowań zbiorowych na ptactwo. Chociaż ja też mam w szafie 16" tkę z której nie pamiętam kiedy strzelałem. Polowanie na ptactwo to jednak , jest COŚ. W niedzielę jadę na bażanty. Oczywiście z półautomatem, już nikt tego nie komentuje i stało się dość powszechne, tak jak aktywne słuchawki na polowaniu.
To fakt, generalnie srutowka jakby zeszla na drugi plan jesli chodzi o polowaczke.
Ja sam w wiekszosci uzywam strzelby do rzutkow, nawet zakupilem sobie swoja wyrzutnie, zebym nie musial za kazdym razem jezdzic 40 km na klubowa strzelnice.
I teraz trenuje strzelanie najczesciej na wlasnej lace kolo domu.

Obrazek

Ze zuzyciem amunicji to w sumie tez tak jest, ze z mojej lusni 99,9% to idzie stalowy srut w elaboracjach sportowych.
Przecietnie w jeden sezon schodzi mi tyle na rzutki:

Obrazek

A olowianego, mysliwskiego to ledwie niewielki procent z tej ilosci.
Kaczek u mnie nie za bardzo nie uswiadczysz, gesi tez jak na lekarstwo ale tajga za to pelna takiego ptactwa:

Obrazek

Tyle, ze ze srutu to tylko na jesieni da sie je tak blisko podejsc.
A teraz to tylko daleka, precyzyjna kula wchodzi w gre.

Obrazek
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Już Ci Jacku mówiłem o iwebie, daj po prostu spokój. jak można wyciąć czyjś tekst, "bo ktoś może go inaczej zrozumieć" , "że młodzi mogą sypać nitro do rewolwerów". Wszyscy jesteśmy młodzi. To jaki kto ma rozum, nie winno się przekładać na CENZURĘ.
szkoda, że czarnego nie sprawdzę w "śrucie", ale łamaną mam tylko 16 tkę i nie mam do niej maszynki. Choć mój maxsus jest przystosowany do śrutu stalowego, to jeszcze nigdy takim nie strzelałem. Ale nie o tym mowa. Zrobię testy różnych gotowych naboi na pokrycie i przebicie - po każdym polowaniu cos mi zostaje a zawsze na każde następne kupuję- więc rożne dziwa mam. Zrobię testy na różnych czokach w tym przedłużającym.
Niestety wypadło mi dziś polowanie na dziki z braku chętnych. W głowie się nie mieści. Myślę, że przynajmniej jutro komercyjne bażanty nie przepadną, bo świat drogi muszę jechać.
Napisz proszę jeszcze coś o prochach do śrutówki, może coś innego niż lovex uda się u nas kupić.
zainteresowanie tematem ......., szkoda.
Tak prawdę mówiąc, to i na tych ptasich polowaniach, to raczej młodych nie ma.
Cyrograf15
Posty: 740
Rejestracja: niedziela, 03 października 2010, 17:21
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Cyrograf15 »

Kaszkę stosuje się w czarnym prochu jako wypełnienie. Taki proch musi być ubity a przestrzeń definiuje nam wielkość komory, która w wypadku broni odprzodowej często jest mniejszej średnicy od przewodu lufy. Kaszka nie czyści, nadpalona brudzi. Czyści przybitka filcowa, która działa jak zwykły przecierak. Kaszka jest tania i łatwo dobrać objętościowo, filc trzeba wyciąć odpowiedniej średnicy i grubości co przerasta prostaków. Jedyny wyjątek stanowi broń odprzodowa o mniejszej średnicy komory gdzie nie da się precyzyjnie umieścić odpowiedniego filcu, który dodatkowo musiał by mieć dwie średnice (kształt korka od szampana). W amunicji śrutowej kaszka nie ma zastosowania.
Wojtek
Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 561
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 13:52
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mkl1 »

Awatar użytkownika
opornik
Posty: 686
Rejestracja: sobota, 28 lutego 2015, 13:51

Post autor: opornik »

slawek1972 pisze:Już Ci Jacku mówiłem o iwebie, daj po prostu spokój. jak można wyciąć czyjś tekst, "bo kto

Slawek, czesciowo rozumiem motywacje Marka.
Po prostu chce uniknac nagonki mediow na srodowisko w przypadku gdy mlodziez zacznie tracic paluchy czy oczy na wskutek zasypywania komor swoich Coltow Navy prochem nitro wydlubanym pokatnie z jakis slepakow.

W krajach gdzie dostep do broni jest powszechny i trwal od dawna ludzie takich problemow nie zglaszaja.
Tam po prostu samemu trzeba tam brac odpowiedzialnosc za to co sie robi i liczyc sie z konsekwencjami swoich poczynan.

Duzo zalezy w dzisiejszym swiecie od mediow a te jak wiadomo poszukuja glownie sesacji.
W Polsce wiekszosc mediow jest silnie lewicowa a ci jak wiadomo niechetnym okiem patrza na bron w rekach pospolitego Kowalskiego.
Stad tez Marek oczami wyobrazni widzial pewnie alarmujace naglowki na roznych łonetach, ze trzeba ograniczyc dostep do replik by zapobiec "straszliwym dramatom".

Trudno mu sie dziwic, ze woli tego nie przerabiac w praktyce.
slawek1972 pisze: szkoda, że czarnego nie sprawdzę w "śrucie", ale łamaną mam tylko 16 tkę i nie mam do niej maszynki.
Slawek, a ja namawial bym Cie do testow na czarnym w tej lamanej 16 nastce.
One sa idealne do takich zastosowan.
Maszynki do 16 tek czasami sa na alledrogo a jak chcesz to na moim podworku moge poszukac dla Ciebie maszynki.
Z tego co pamietam to u mojego kolegi wala sie gdzies maszynka do zakrecania patronow w 16 kalibrze.
Musial bym tylko poszukac drugiej czesci tj- osadzarki i wybijaka - ale to bez problemu da sie wykonac wlasnymi rekami w warunkach warsztatowych.

A moze zamowili bysmy sobie te mosiezne luski produkcji Magtecha ?

http://www.buffaloarms.com/Brass_shotgu ... -3832.aspx

Nie wiem tylko czy one maja taka sama srednice wewnetrzna jak metalowe Rosyjskie odpowiedniki?
Z Rosyjskimi jest ten problem, ze srednica wewnetrzna jest wieksza od kartonowych czy plastikowych.
Skutkuje to tym, ze nie da sie w nich stosowac plastikowych koszykow- koncentratorow i trzeba kombinowac z dobraniem odpowiedniej srednicy wybijaka do przybitek.

W temacie obok kolega Tomekoziol napisal, ze ma troche tych lusek:
tomkoziol pisze:Mam po paczce tych Magtech /Made in Brasil/ kupionych w Cabelas.
Problem z nimi taki, że są trochę krótsze niż wynikałoby to z opisu.
12/70 mają w rzeczywistości ok. 66-67 mm długości /rosyjskie równiutko 70 mm/.
Za to 16 i 20 są na 65 mm i mają w pomiarach ok. 63 mm.
Mam prosbe do kolegi Tomka:
Czy mogl by kolega przymierzyc plastkowy koszyk do tych lusek z Magtech-a?
Czy wchodzi on tak samo ciasno jak do plastikowych lusek?
Ewentualnie jesli nie ma kolega pod reka koszyka to prosil bym o zmierzenie srednicy wewnetrznej tych mosieznych lusek.

Jesli srednica wewnetrzna tych Magtechow jest taka sama jak plastikowych lusek to bylo by idealnie.
Jesli jest mniejsza- tak jak w Rosyjskich to mysle, ze ewentualnie mozna by zastosowac taki maly patent z wklejeniem do srodka luski papierowej tutki tak zeby uzyskac srednice wewnetrzna wspolczesnych lusek.
To pozwolilo by stosowac do nich koszyki i przybitki dokladnie odpowiadajace srednicy luf wspolczesnej broni srutowej.
Taka wklejke trzeba by wykonac na klej wodnorozpuszczalny.
Mysle, ze uzywajac prochu nitro wklejka powinna wytrzymac kilka elaboracji.
Z CP bedzie gorzej bo mocno brudzi i byc moze trzeba by wymieniac wklejke co kazda elaboracje- ale moze sie myle.

W kazdym razie wklejka taka jest tania, posta do wykonania i nie niszczy lusek.
W przypadku jak by ktos nie chcial z jakis wzgledow korzystac z tych plastikowych koszykow-koncentratorow to mozna rozwazyc wykonanie wlasnym sumptem podobnie dzialajacego koszyka ale z papieru. Mysle, ze obecnosc takiego zastepczego koszyka (na srut) takze mogla by korzystnie wplynac na wyniki strzalu.
slawek1972 pisze: Napisz proszę jeszcze coś o prochach do śrutówki, może coś innego niż lovex uda się u nas kupić.
zainteresowanie tematem ......., szkoda.
Z pewnoscia napisze.
Testuje na chwile obecna rosyjskiego Sokola, i bawie sie w zasypywanie finskimi VihtaVuori.
Niebawem wezme sie tkaze za proszki Normy.
Lovexa u mnie na miejscu nie ma, co prawda moge kupic go wysylkowo ale dostawa jest bardzo droga bo kosztuje 500 koron- idzie to jako "przesylka niebezpieczna"
Stad tez testuje to co mam pod reka.
Na chwile obecna pogoda troche mnie nie rozpieszcza no i musze poczekac az zona wroci z chorobowego do pracy - jak jest w domu to moge zapomniec o testach.
Niestety kobiety rzadko wykazuja zrozumienie dla tego rodzaju aktywnosci.

A co sie tyczy zainteresowania tematem... sam napisales, ze jest to niszowa sprawa - i ja sie z tym w calosci zgadzam.
W Polsce sklada sie na to z pewnoscia radykalny spadek poglowia drobnej zwierzyny.
Dodatkowo nie kazda strzelnica ma warunki do strzelania srutowego.
No i u was nie mozna legalnie postrzelac sobie na wlasnym terenie.
Jest jeszcze jedna sprawa o ktorej czesto sie nie mowi a mianowicie to, ze polowanie ze strzelba wymaga od mysliwego znacznie wiekszego kunsztu by podejsc zwierza na bliska odleglosc.
Mlodym (a pewnie i starym tez) sie nie chce bo przeciez zamiast skradac sie dlugo na 40m moga szybko ze 100 czy 200 m polozyc zwierza zachowujac przy tym czyste odzienie a do tego nie nagarna za kolnierz kleszczy czy innego robatwa.
Tacy ludzie jakie czasy...
I miedzy innymi dlatego wynioslem sie na pogranicze cywilizacji zeby nie brac w tym udzialu.

Obrazek
Cyrograf15 pisze: Kaszka nie czyści, nadpalona brudzi. Czyści przybitka filcowa, która działa jak zwykły przecierak. W amunicji śrutowej kaszka nie ma zastosowania.
Wojtek
Z tak kategorycznymi wnioskami wstrzymam sie do czasow przeprowadzenia testow praktycznych.
Na ten pomysl wpadlem obserwujac zachowanie sie w lufie mojego eksperymenalnego naboju 12,7x44R

Kaszka nie ma prawa ulec nadpaleniu bo nie powinna miec kontaktu z goracymi gazami spalinowymi.
Przybitka filcowa faktycznie dziala jak przecierak, zupelnie dobrze spelnia swoja role w przypadku elaboracji prochami nitro.
Jednak w elaboracji czarnym prochem jej skutecznosc czyszczaca jest znacznie nizsza- stad ten pomysl aby wspomoc ja kaszka zmieszana ze srutem.
Musze to jednak przetestowac w praktyce aby sie przekonac.
Chcialbym porownac jej dzialanie z krochmalem.
Ten, moim zdaniem- powinien takze dobrze spelniac role "amortyzatora" zapobiegajacego deformacji srutu olowianego.
Jednak sprawnosc czyszczaca bedzie pewnie znacznie nizsza jak kaszki.
W glownej mierze zalezy mi na opracowaniu naboju o bardzo rownomiernym pokryciu celu - czysta lufa nie zaprzata az tak wiele mojej uwagi.
Cyrograf15 pisze: filc trzeba wyciąć odpowiedniej średnicy i grubości co przerasta prostaków.
Wojtek
Tego rodzaju wnioskow staram sie nie wyrazac publicznie.
Trudno jednoznacznie stwierdzic - kto spelnia kryteria "bycia prostakiem"
Jak sie zastanowie to dochodze do tego, ze i ja moge je spelniac.

33 lata mieszkalem na polskiej wiosce i do dzis chetnie chadzam w gumofilcach.
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Może nie jestem specjalnie rozgarnięty ale żeby zaraz prostak? Nie strzelałem śrutem z użyciem kaszy i choćby z tego powodu jej nie przekreślam. Jak wynika z wypowiedzi wyżej, to nie jest takie bez szans. Co do brudzenia lufy, to przynajmniej w gwintowanej od moich rewolwerów zależało to bardziej od sposobu smarowania a nie od użycia filcowych przybitek czy kaszy. Używałem zresztą dwóch rodzajów kaszy w tym manny i jaglanej. Różnicy w czystości lufy nie zauważyłem. Zwykle strzelam 5 bębnów z każdego , chyba że biorę jeden to 10. Dwadzieścia lat temu robiłem amo śrutowe i wówczas były dostępne przybitki wojłokowe i plastyczane koszyczki. Tych drugich więcej i częściej. Proch był jeden a spłonki z rantem polskie i małe bez rantu czeskie. Czesi chyba papierowe naboje robili najdłużej. Chociaż w swoich pamiątkach mam papierowe polskie.
Napiszcie na jakich prochach robicie i wagę śrutu.
Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 561
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 13:52
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mkl1 »

Jak wkleić pdf-? mam książkę z roku 1934 gdzie są opisane dawne sposoby i przepisy
@sławek
posłałem Ci pdf książeczki

Wojtek
Co do kształtu przybitki
pan Henryk Downar Zapolski napisał, że : ma być cylindryczna, ma być nasączona lubrykantem, a by nie przyklejała się do prochu ma być zabezpieczona papierem woskowanym
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Płacę po 48 złociszy za 25 sztuk semimagnum albo po 25 albo 28 złociszy za 10 sztuk magnum to wychodzi od 1,92 zł do 2,80 za sztukę zatem budżet na robienie amunicji jest. Co do tych mosiężnych łusek to oczywiście kusi ale z mojej strzelby, to przynajmniej połowę wygubię na pierwszym polowaniu. Strasznie rzuca łuskami po krzakach. Obecnie często poluję w miejscach gdzie trzeba zbierać łuski i jest to strasznie upierdliwe. Co do mojej 16 tki, to raczej myślę o zamianie i tu dwa typy: beretta 692 i browning 725. Strzelałem z takiej jak Twoja- kolega ma 686 i było super trapp 100% - pierwszy raz z cudzej broni. Brat ma browninga cynergy i berette 692 - obie z regulowaną baką. Nie mogę powiedzieć- on sobie chwali ale dzieli nas 6 czy 8 cm wzrostu i 30 kilo wagi. Trochę jego ustawienia dla mnie są nieporęczne. Z browninga strzela skket a z berety trapp. Co najśmieszniejsze zająca strzela z dubeltówki - takiego przedwojennego buhag- twierdzi, że z lufami horyzontalnymi jest mu łatwiej. Zresztą z tej dupluwy dobrze strzelał gęsi na Mietkowie ale z amuny domowej roboty. Ma jeszcze z 800 patronów ale od kilku lat kupuje fabryczne- chyba, że mnie ogarnie z magnum, bo w jego sklepie nigdy nie ma. Jutro tez pewnie zrobi podobnie, bo kupił zwykłą piątkę a ja semimagnum BP. Życie.
Napiszcie coś o komponentach...... Kiedyś był jeden rodzaj koszyczków a teraz....
Jacuś- wysłałem Ci zdjęcia..., doszły?
slawek1972
Posty: 591
Rejestracja: poniedziałek, 20 lipca 2015, 10:18
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: slawek1972 »

Dzięki Mirku....., na Ciebie zawsze można liczyć. Oddam się lekturze z wypiekami. Przeleciałem szybciorem i mnie się podoba. Gdzieś w domu winienem mieć "strzelanie śrutem" - taki stary poradnik. Oczywiście ostatni raz zaglądałem pewnie na stażu łowieckim- pewnie ćwierć wieku temu.
ODPOWIEDZ