Moly Spray

Moderatorzy: wierzba, P_iter

Awatar użytkownika
washer
Posty: 47
Rejestracja: wtorek, 24 marca 2009, 05:45
Lokalizacja: Podlaskie

Moly Spray

Post autor: washer »

Witam
Od dłuższego czasu jest w sprzedaży w/w preparat. Czy ktoś tego używał? Czy pokryte nim pociski mają względnie trwałą powłokę? Czy trzeba je pokrywać bezpośrednio przed strzelaniem?(w tym wypadku, przy scalonym naboju, tylko część poza szyjką łuski)Jak stosuje się ten preparat na lufę? Na ile strzałów jest skuteczny i czym czyścić broń między strzelaniami?
Pozdrawiam
Kazimierz
Stepan Bazyluk
Posty: 533
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
Lokalizacja: Podlasie Północne

Post autor: Stepan Bazyluk »

Jeżeli pytasz o proszek molibdenowo 0 niklowy to używalem podobnego "specyfiku" na wystrzelanej lufie ,228" oraz podczas elaboracji pociskami ,227" HornadySPW/C amunicji do 22HP Savage. W moim przypadku poprawiało skupienie i lufa wymagała mniej troski - czyściła się dużo łatwiej. Nakładałem przed elaboracją na całość pocisków w drewnianym pudełku, odpowiednio ruszając nim....
"Uwielbiam chorał ruski..."
Awatar użytkownika
pasjonat
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek, 15 marca 2010, 11:11
Lokalizacja: podkarpackie i Bayern

Post autor: pasjonat »

Takie specyfiki jak Moly dobrze jest stosować, jak się dużo strzela sportowo, ale do celów myśliwskich wydaje mi się nie ma to sensu. Pozdrawiam DB
PiotrL
<font color=navy>Moderator</font>
Posty: 1435
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 10:21

Post autor: PiotrL »

Dlaczego? tylko zużycie lufy?
Piotr
Awatar użytkownika
pasjonat
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek, 15 marca 2010, 11:11
Lokalizacja: podkarpackie i Bayern

Post autor: pasjonat »

Nie ulega wątpliwości, że dla dużo strzelajacych nie ma lepszego środka jakim jest Moly. Pozdrawiam. DB.
Awatar użytkownika
washer
Posty: 47
Rejestracja: wtorek, 24 marca 2009, 05:45
Lokalizacja: Podlaskie

Post autor: washer »

Kilka słów wyjaśnienia dlaczego interesuje się środkami zmniejszającymi tarcie w lufie, chociaż nie strzelam sportowo. Posiadam dryling z 1935 r . Wszystkie lufy oryginalne. Jest to broń sprawna, o dobrym skupieniu, której używam i chciałbym w niezmienionym stanie przekazać ją wnukowi. Jak już zacząłem elaborację, to pomyślałem, że przy okazji ktoś mający doświadczenie w tym temacie podzieli się swoimi uwagami.
DB Kazimierz
PiotrL
<font color=navy>Moderator</font>
Posty: 1435
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 10:21

Post autor: PiotrL »

Pasjonat - masz osobiste doświadczenia z moly? albo kolegów? Ciekawy jestem zastosowania - bo również uważam ze moly w strzelaniach myśliwskich sensu nie mają - ale jednak są pociski powlekane różnymi środkami z dorabianą przez producentów ideologią uzasadniającą.
Piotr
Awatar użytkownika
lu.dzie
Posty: 351
Rejestracja: poniedziałek, 26 maja 2008, 17:18

Post autor: lu.dzie »

Z moly jest jeden zasadniczy problem - nie mozna mieszac pociskow zwyklych i z pokryciem, po to aby utrzymac stala, powtarzalna predkosc wylotowa. Pocisk z powloka zostawia moly na lufie, ten bez ja zdziera i robi sie male zamieszanie :)
Gdyby faktycznie - nie bylo niczego lepszego, wszyscy by z tego korzystali, a tak wcale nie jest. Preparat ma oczywiscie sporo zalet, ale wprowadza dodaktowe zmienne, parametry, ktorych powtarzalnosc trzeba utrzymywac.
Washer - nie sadze bys byl w stanie wystrzelac dryling z 35 roku. Raczej nie jest w kalibrze magnum :) Zastosowanie moly w starodawnym drylu, zakrawa na profanacje :)
Awatar użytkownika
pasjonat
Posty: 347
Rejestracja: poniedziałek, 15 marca 2010, 11:11
Lokalizacja: podkarpackie i Bayern

Post autor: pasjonat »

Ad.Piotr
Mój kolega z za Odry jest sympatykiem Benchresta. Podziwiam jego pedantyczność w elaboracji. Troska o scalone patrony i sposób ich przechowywania przeszły moją wyobrażnię. Wszystko jest dopieszczone, ale i efekty są. Własnie stosuje molibden już chyba od 10 lat do strzelań sportowych. Jest też myśliwym i tu w elaboracji Moly odstawił. Zapytany dlaczego? Uzasadnił to własnie mniej więcej jak przedstawił Administrator. Ja też testowałem Moly do celów myśliwskich, jednak odszedłem od tego. Powodem było, że powłoki Moly z pocisków wycierały sie podczas ładowania i rozładowywania, wkładania do etui patronów i niejednokrotnego noszenia w kieszeniach. Te zmaltretowane pociski nie dawały na strzelnicy oczekiwanego efektu. Stąd moja opinia.
Pozdrawiam. DB
PiotrL
<font color=navy>Moderator</font>
Posty: 1435
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 10:21

Post autor: PiotrL »

Dzięki za odpowiedź. Przekonujące.....
Piotr
Awatar użytkownika
washer
Posty: 47
Rejestracja: wtorek, 24 marca 2009, 05:45
Lokalizacja: Podlaskie

Post autor: washer »

Zaspokoiłem swoją ciekawość.
Bardzo dziękuję - Kazimierz
Stepan Bazyluk
Posty: 533
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
Lokalizacja: Podlasie Północne

Post autor: Stepan Bazyluk »

NAtomiast kiedy nie możesz rozstać się ze swoją kochanką z któą od lat polujesz i strzelasz bardzo dużo, widzisz, ze lufa jest podjechana, pocisków do elaboracji wkurat w ,228" nie masz a tylko ,227" to wpadasz na taki dziwny pomysł i testujesz sobie nieznany Molly. No i kiedy Ci się "to coś " poprawia to po kiego licha masz pytać znawców tematu czy to w czymś pomaga?????? Skoro mi pomaga w dobrym samopoczuciu to i pomaga otoczeniu..... staję się mniej toksycznym. A tak naprawdę z Molly jest tak jak z "cudami" - ktoś to raz odkrył i zastosowanie, jak mawiał niejaki J. Gajos "zastosoweanie swoje ma....".
Lufa drylla ma też niezauważalne gołym okiem ślady zużycia i pewien stopień starcia - Molly napewno ją wygładzi a w nadmiarze nie powinien przeszkadzać w celnym strzelaniu na polowaniach, bo to przecież nie o taką celność chodzi.....
"Uwielbiam chorał ruski..."
ODPOWIEDZ