Jak to jest naprawdę ze średnicą obiektywu w nocy...
Jak to jest naprawdę ze średnicą obiektywu w nocy...
Witam... Zacząłem się zastanawiać. Transmisja światła transmisją, odwzorowanie barw po ciemku nieistotne. Rozdzielczość do dopuszczalnych 200m ważna? Jedyne co ma sens jeżeli by porównać lunety jednej linii producenta to źrenica wyjściowa.
Poszedłem za tzw. mainstreamem i na noc mam lunetę z obiektywem 56mm. Która powiedzmy subiektywnie najjaśniejsza jest przy nastawie na 6-7x.
Do celnego strzelania (1.5-2 moa) na 100m na tarczy wystarczają mi dobre przyrządy otwarte.... Czy naprawdę jej sens zabierania na nockę czegoś z obiektywem 56mm? Nie muszę strzelać x7. Wystarczy x3 do tych 100m. Macie doświadczenia z lunetami z obiektywem 42-50mm w nocy? Czy przy mniejszych powiększeniach ustępują swoim większym braciom?
Dodam, że do rozpoznania celu dobra lornetka, a ocenę parostków po nocach pozostawię poza tematem.
pozdrawiam
Tomek
Poszedłem za tzw. mainstreamem i na noc mam lunetę z obiektywem 56mm. Która powiedzmy subiektywnie najjaśniejsza jest przy nastawie na 6-7x.
Do celnego strzelania (1.5-2 moa) na 100m na tarczy wystarczają mi dobre przyrządy otwarte.... Czy naprawdę jej sens zabierania na nockę czegoś z obiektywem 56mm? Nie muszę strzelać x7. Wystarczy x3 do tych 100m. Macie doświadczenia z lunetami z obiektywem 42-50mm w nocy? Czy przy mniejszych powiększeniach ustępują swoim większym braciom?
Dodam, że do rozpoznania celu dobra lornetka, a ocenę parostków po nocach pozostawię poza tematem.
pozdrawiam
Tomek
Teoria mówi że jeśli jesteś młody to te 56 ma sens bo twoje oko jest w stanie rozszerzyć odpowiednio źrenice i wykorzystać parametry lunety . Jeśli masz 50 -60 lat to już nie koniecznie i wtedy ciężka luneta 56 nie koniecznie ma sens..
Poszukaj sobie na google na temat "źrenica wyjściowa lunety i oka"
Pozdrawiam
Poszukaj sobie na google na temat "źrenica wyjściowa lunety i oka"
Pozdrawiam
DariuszW
Też kiedyś uległem tej "teorii". O ile pamiętam, napisał to jakiś mądrołek w Łowcu Polskim. Jest to jeden z większych bullshitów jakie można było wymyślić.
Dowód ? ( I żeby była jasność - nie jest to żadna przyczepka do Ciebie). Proszę bardzo :
Skoro "starcza" (używam tego słowa jako skrótu myślowego) źrenica nie jest w stanie wpuścić więcej światła pomimo, że światło to dostarcza luneta to JAKIM CUDEM W CIĄGU DNIA TA SAMA ŹRENICA WIDZI ZNACZNIE LEPIEJ ?
Innymi słowy - każdy dodatkowy lumen światła dla każdej źrenicy jest cholernie przydatny.
Inny dowód : to jak to się dzieje, że "starcza" źrenica w lunecie x 56 (dobrej jakości) widzi gorzej niż w lornetce o podobnych parametrach ( która daje sięcej światła).
Zresztą - jakiś czas później, ukazał się artykuł polemiczny z tą teorią z ŁP i autor tejże "teorii" został ukrzyżowany.
Pozdrawiam - jp
Też kiedyś uległem tej "teorii". O ile pamiętam, napisał to jakiś mądrołek w Łowcu Polskim. Jest to jeden z większych bullshitów jakie można było wymyślić.
Dowód ? ( I żeby była jasność - nie jest to żadna przyczepka do Ciebie). Proszę bardzo :
Skoro "starcza" (używam tego słowa jako skrótu myślowego) źrenica nie jest w stanie wpuścić więcej światła pomimo, że światło to dostarcza luneta to JAKIM CUDEM W CIĄGU DNIA TA SAMA ŹRENICA WIDZI ZNACZNIE LEPIEJ ?
Innymi słowy - każdy dodatkowy lumen światła dla każdej źrenicy jest cholernie przydatny.
Inny dowód : to jak to się dzieje, że "starcza" źrenica w lunecie x 56 (dobrej jakości) widzi gorzej niż w lornetce o podobnych parametrach ( która daje sięcej światła).
Zresztą - jakiś czas później, ukazał się artykuł polemiczny z tą teorią z ŁP i autor tejże "teorii" został ukrzyżowany.
Pozdrawiam - jp
Jest dobrze ale jakoś sobie poradzimy...
Od widzenia jest siatkówka a nie źrenica. W lornetce zawsze będziesz lepiej widział bo masz dwa obiektywy i 2x większą powierzchnię siatkówki naświetlanej. Jeśli źrenica traci możliwość rozszerzenia się to za dnia nie będzie różnicy (i tak jest zwężona lub neutralna), dopiero w pełnym zmroku oko o większej rozciągliwości źrenicy będzie widziało lepiej bo więcej światła wpuści.
No to może opowiem jak to było ze mną przy moich 48 latkach +okulary do czytania w temacie widzenia w nocy z pomocą moich lunet. Od początku był amerykański LEUPOLD Mark IV 6,5-20x50 z krzyżem varmintowskim i ponieważ nie ciągnęło mnie do nocnych zasiadek, obserwacji wystarczał mi swobodnie. Gdybym miał podświetlaną kropkę to nie kupowałbym w następnym etapie Delta Optical Titanium 2,5-10x56 ( chyba bez HD bo to było ze 3 lata temu) Dlaczego akurat Delta? Jedni chwalą więc pomyślałem po co mi coś znacznie lepszego i droższego na kilka wyjść rocznie skoro nocne zasiadki to nadal nie moja bajka? Okazało się że pomimo "kropki" to jednak i tak w Leupoldzie widziałem lepiej niż w tej Delcie tyle że krzyża varmintowskiego nie widziałem w ogóle więc lipa. Rewolucją dla mnie było wyjście z kolegą który ma Luneta Zeiss 6-24x72, staliśmy obok siebie, patrzę przez moją i widzę prawie nic a przez jego? jakbym wzrok odzyskał! No to co było robić skoro jednak spodobały mi się nocne eskapady? Sprzedałem Deltę i zakupiłem Zeiss Victory Diavari 6-24x72 T* FL no i teraz nie zależenie od teorii w praktyce widzę nocą