Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Pocisk 155grain potrzebuje skoku 1-14. Nigdy nie miałem , internety tak twierdzą.
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Takze nie strzelalem z pocisku o tej wadze w mojej T3.
Strzelalem z lzejszych - 123 grs, fmj Lapua i skupienie bylo takie jak to opisalem w tym temacie.
Zasadniczo to czego bym do tej Tikki nie zaladowal to w rezultacie skupienie na bliskich i srednich dystansach jest sub moa, tj: 0,7 - 0,98
Mozna powiedziec, ze wszystko jest zgodnie z gwarancja Tikki.
Z wszystkiego co zapakowalem do lusek strzela ten karabin przyzwoicie ale jak dotad z niczego rewelacyjnie.
Co prawda jest jeszcze duzo lepszych pociskow, ktore musze wyprobowac, moze cos w koncu zaklika?
Na tym amerykanskim forum wyczytalem, ze niektorzy ze strzelcow stosuja metode osadzania pociskow w luskach w oparciu o baze inna niz ogive.
Facet pisze, ze wykonal sobie mandrele ( majaca na dole srednice mniejsza a na gorze nieco wieksza) rozpychajaca szyjke luski tak, ze wsuwa pocisk z minimalnym luzem a pocisk ten bazuje sie na wytworzonym kolnierzu w szyjce luski w miejscu powyzej ogona pocisku.
Ciekawy sposob, nie pomyslalem o tym, ze i tak mozna.
Zalety to z pewnoscia calkowicie wyeliminowany problem z uzyskaniem powtarzalnego zacisku pocisku w szyjce, po prostu go tam nie ma.
Ale wady jakie widze to - koniecznosc bardzo ostroznego obchodzenia sie z taka amunicja.
Nie wiem jak wyglada sprawa z centrowaniem, biciem pocisku w takiej szyjce.
Kwestia nieznana dla mnie jest to czy wieksza powtarzalnosc glebokosci osadzenia w lusce uzyskac mozna bazujac na ogive czy na tej podstawie a wlasciwie to miejscu przejscia ogona w czesc wiodaca pocisku?
Probowal ktos z kolegow takiego "patentu" ?
Strzelalem z lzejszych - 123 grs, fmj Lapua i skupienie bylo takie jak to opisalem w tym temacie.
Zasadniczo to czego bym do tej Tikki nie zaladowal to w rezultacie skupienie na bliskich i srednich dystansach jest sub moa, tj: 0,7 - 0,98
Mozna powiedziec, ze wszystko jest zgodnie z gwarancja Tikki.
Z wszystkiego co zapakowalem do lusek strzela ten karabin przyzwoicie ale jak dotad z niczego rewelacyjnie.
Co prawda jest jeszcze duzo lepszych pociskow, ktore musze wyprobowac, moze cos w koncu zaklika?
Na tym amerykanskim forum wyczytalem, ze niektorzy ze strzelcow stosuja metode osadzania pociskow w luskach w oparciu o baze inna niz ogive.
Facet pisze, ze wykonal sobie mandrele ( majaca na dole srednice mniejsza a na gorze nieco wieksza) rozpychajaca szyjke luski tak, ze wsuwa pocisk z minimalnym luzem a pocisk ten bazuje sie na wytworzonym kolnierzu w szyjce luski w miejscu powyzej ogona pocisku.
Ciekawy sposob, nie pomyslalem o tym, ze i tak mozna.
Zalety to z pewnoscia calkowicie wyeliminowany problem z uzyskaniem powtarzalnego zacisku pocisku w szyjce, po prostu go tam nie ma.
Ale wady jakie widze to - koniecznosc bardzo ostroznego obchodzenia sie z taka amunicja.
Nie wiem jak wyglada sprawa z centrowaniem, biciem pocisku w takiej szyjce.
Kwestia nieznana dla mnie jest to czy wieksza powtarzalnosc glebokosci osadzenia w lusce uzyskac mozna bazujac na ogive czy na tej podstawie a wlasciwie to miejscu przejscia ogona w czesc wiodaca pocisku?
Probowal ktos z kolegow takiego "patentu" ?
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Te Bergary hybrydy 155 grs to rzeczywiscie imponujace BC maja.
Ballistic Coefficient (G1): 0.478
Ballistic Coefficient (G7): 0.245
Oczywiscie na dzien dzisiejszy sa one niedostepne u nas.
To czym moglbym je ewentualnie zastapic to na chwile obecna:
1. Lapua Scenar L, 155 grs (GB 522)
BC: 0.460 (G1) / 0.230 (G7)
One sa na 100 sztukach jakies 300 koron tansze od Bergarow 155 grs.
2. Hornady Eld Match 155 grs.
BC: 0,461 (G1) / 0,232 (G7)
Sa one na 100 sztukach okolo 350 koronn tansze jak Bergara 155 grs
3. Norma GTX .30/155gr
BC: 0,412 (G1) brak danych dla G7
Sa one na 100 sztukach dwa razy tansze od Bergarow 155 grs
Ciekawe czy Lapua i Bergara oznaczaja BC wedlug tych samych kryteriow?
Bo jesli tak to BC Bergara ma w tej chwili nie do pobicia.
Ballistic Coefficient (G1): 0.478
Ballistic Coefficient (G7): 0.245
Oczywiscie na dzien dzisiejszy sa one niedostepne u nas.
To czym moglbym je ewentualnie zastapic to na chwile obecna:
1. Lapua Scenar L, 155 grs (GB 522)
BC: 0.460 (G1) / 0.230 (G7)
One sa na 100 sztukach jakies 300 koron tansze od Bergarow 155 grs.
2. Hornady Eld Match 155 grs.
BC: 0,461 (G1) / 0,232 (G7)
Sa one na 100 sztukach okolo 350 koronn tansze jak Bergara 155 grs
3. Norma GTX .30/155gr
BC: 0,412 (G1) brak danych dla G7
Sa one na 100 sztukach dwa razy tansze od Bergarow 155 grs
Ciekawe czy Lapua i Bergara oznaczaja BC wedlug tych samych kryteriow?
Bo jesli tak to BC Bergara ma w tej chwili nie do pobicia.
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Nie kombinuj jak koń pod górę 
Wybierz jeden pocisk w granicach 175-190gr z kombinacji: najlepsze BC/dostępność/cena - wagi do tych cech dobierz sobie sam w zależności od tego co jest ważniejsze dla Ciebie.
I strzelaj. Niekończące się testy to ślepa droga.
Tikki bardzo ładnie różnym ludziom strzelały na fabrycznej amunicji GGG - na pociskach Sierry HPBT. Jak gdzieś znajdziesz pociski - będzie strzelało
Co do 1000yd z 308win, tamten wątek był z 2009r, teraz to nie jest żaden wyczyn.
Sam strzelałem z Tikki T3x na 1060m w Drawsku - kulki zrobione na Sierrach 175TMK, wg kalkulatora był już poddźwięk - w tarczy ładne okrągłe dziurki.
Popularność 155gr to efekt regulaminu strzelań Palma, gdzie jest limit masy pocisku .308win do
156gr.

Wybierz jeden pocisk w granicach 175-190gr z kombinacji: najlepsze BC/dostępność/cena - wagi do tych cech dobierz sobie sam w zależności od tego co jest ważniejsze dla Ciebie.
I strzelaj. Niekończące się testy to ślepa droga.
Tikki bardzo ładnie różnym ludziom strzelały na fabrycznej amunicji GGG - na pociskach Sierry HPBT. Jak gdzieś znajdziesz pociski - będzie strzelało

Co do 1000yd z 308win, tamten wątek był z 2009r, teraz to nie jest żaden wyczyn.
Sam strzelałem z Tikki T3x na 1060m w Drawsku - kulki zrobione na Sierrach 175TMK, wg kalkulatora był już poddźwięk - w tarczy ładne okrągłe dziurki.
Popularność 155gr to efekt regulaminu strzelań Palma, gdzie jest limit masy pocisku .308win do
156gr.
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Na razie leze w wyrze wiec niestety jedyne co moge obecnie to sobie poteoretyzowac.
Masz racje z tymi pociskami 155 grs.
Poprzeliczalem to wszystko w kalkulatorze i mialoby to ses na 1000 m jedynie majac do dyspozycji pocisk z tak znakomitym BC jak Berger Hybrid.
Ja z najlepszych pociskow 155 grs mialbym do dyspozycji Lapua Scenar L
Aby utrzymac predkosc naddzwiekowa na 1 kilometrze musialbym rozpedzic tego Scenara do 960 m/sek.
Oni tam w Ameryce strzelaja tymi lekkimi pociskami z karabinow o bardzo dlugich lufach.
Ja mam standardowe 24 cale do dyspozycji i po przeanalizowaniu calosci wychodzi mi, ze jedyna liczaca sie alternatywa w strzelaniu na kilometr to w moim przypadku uzycie pociskow mozliwie ciezkich.
Oczywiscie i w tym wypadku okazuje sie, ze pociski Bergera to absolutna czolowka.
Chcialbym kiedys wyprobowac Hybrid target 185 grs.
Ma niesamowicie wysokie BC
Niewiele ustepuje mu zaproponowany przez Ciebie Juggernaut target 185 grs
Problem jednak w tym, ze sa to na chwile obecna pociski trudno u mnie dostepne a poza tym sa bardzo drogie.
Paczka 100 pociskow kosztuje tyle ile kilogram prochu VV N140.
Zakup tak drogich pociskow mialby wedlug mnie ses jedynie gdybym mial nimi strzelac na jakis zawodach.
Ale zeby sobie ot tak potrenowac, jak to mam w zwyczaju to jest to zbyt droga strzelanka.
W zeszlym roku udalo mi sie okazyjnie kupic 1000 sztuk pociskow D46.
Kosztowaly mnie one jedynie 400 koron za 100 sztuk.
Mam tez blisko 200 sztuk kupionych w tej samej cenie SMK 2210
Tak wiec na razie postrzelam tymi wlasnie pociskami zanim zaczne sie rozgladac za jakas inna alternatywa.
Mysle, ze kiedy skoncza mi sie D64 Lapua to wyprobuje 175 grs GTX-y Normy.
Sa one dwa razy tansze od Bergera Hybrid i o symboliczna stowke tansze od D46.
Mimo, ze sa nieco lzejsze od D46 to maja lepszy BC
Kolega abersfelderami sugeruje mi abym skrocil nieco dystans z 1000 metrow do 1000 jardow i popracowal jeszcze troche nad podrasowaniem tej elaboracji z D46/VVN140
Moge jeszcze nieco podciagnac predkosc tego pocisku wysuwajac go z luski o okolo 3 mm i podsypujac nieco prochu.
To czy na 100m, przy mniejszej predkosci bedzie on mial skupienie 0,6 MOA czy 1.0 MOA przy wiekszej to w strzelaniu na 1 kilometr nie ma w sumie wielkiego znaczenia. Lepsza opcja to wieksza predkosc bo i tak wplyw wiatru na odchylki w tarczy bedzie znacznie wiekszy niz ten wynikajacy z nieco gorszego wystrojenia elaboracji w wezel drgan lufy.
Co sie natomiast tyczy tego czy da sie celnie trafic pociskami, ktore "po drodze" zamieniaja sie w subsoniki to jest w sumie kwestia otwarta.
Jak zauwazyles u Ciebie takie pociski byly nadal celne a ja mam tez bardzo dobre doswiadczenia w 22LR z pociskami, ktore po okolo 30 metrach przechodza w lot poddzwiekowy a mimo to trzymaja dalej bardzo dobre skupienie.
Z moich testow z poddzwiekowym D46 tez wynika, ze nawet jak wystrzeli sie go z predkoscia nieco naddzwiekowa to trzyma on dalej skupienie gdy zejdzie w poddzwiek.
Oczywiscie nie wszystkie pociski beda sie tak dobrze sprawowaly, ale niektore tak.
Co do tego ze strzelanie z 308W na 1000m to nie wyczyn, no to zawsze trzeba doprecyzowac - o kim mowa.
Jak dla mnie to jest calkowita nowosc bo nigdy wczesniej nie strzelalem na taka odleglosc.
Ale wiem, ze niektorzy strzelaja z 308w i na 1100 metrow i nawet powtarzalnie trafiaja w cel.
Jak widac wszystko jeszcze przede mna.
Masz racje z tymi pociskami 155 grs.
Poprzeliczalem to wszystko w kalkulatorze i mialoby to ses na 1000 m jedynie majac do dyspozycji pocisk z tak znakomitym BC jak Berger Hybrid.

Ja z najlepszych pociskow 155 grs mialbym do dyspozycji Lapua Scenar L

Aby utrzymac predkosc naddzwiekowa na 1 kilometrze musialbym rozpedzic tego Scenara do 960 m/sek.
Oni tam w Ameryce strzelaja tymi lekkimi pociskami z karabinow o bardzo dlugich lufach.
Ja mam standardowe 24 cale do dyspozycji i po przeanalizowaniu calosci wychodzi mi, ze jedyna liczaca sie alternatywa w strzelaniu na kilometr to w moim przypadku uzycie pociskow mozliwie ciezkich.
Oczywiscie i w tym wypadku okazuje sie, ze pociski Bergera to absolutna czolowka.
Chcialbym kiedys wyprobowac Hybrid target 185 grs.
Ma niesamowicie wysokie BC

Niewiele ustepuje mu zaproponowany przez Ciebie Juggernaut target 185 grs

Problem jednak w tym, ze sa to na chwile obecna pociski trudno u mnie dostepne a poza tym sa bardzo drogie.
Paczka 100 pociskow kosztuje tyle ile kilogram prochu VV N140.
Zakup tak drogich pociskow mialby wedlug mnie ses jedynie gdybym mial nimi strzelac na jakis zawodach.
Ale zeby sobie ot tak potrenowac, jak to mam w zwyczaju to jest to zbyt droga strzelanka.
W zeszlym roku udalo mi sie okazyjnie kupic 1000 sztuk pociskow D46.

Kosztowaly mnie one jedynie 400 koron za 100 sztuk.
Mam tez blisko 200 sztuk kupionych w tej samej cenie SMK 2210

Tak wiec na razie postrzelam tymi wlasnie pociskami zanim zaczne sie rozgladac za jakas inna alternatywa.
Mysle, ze kiedy skoncza mi sie D64 Lapua to wyprobuje 175 grs GTX-y Normy.
Sa one dwa razy tansze od Bergera Hybrid i o symboliczna stowke tansze od D46.
Mimo, ze sa nieco lzejsze od D46 to maja lepszy BC

Kolega abersfelderami sugeruje mi abym skrocil nieco dystans z 1000 metrow do 1000 jardow i popracowal jeszcze troche nad podrasowaniem tej elaboracji z D46/VVN140
Moge jeszcze nieco podciagnac predkosc tego pocisku wysuwajac go z luski o okolo 3 mm i podsypujac nieco prochu.
To czy na 100m, przy mniejszej predkosci bedzie on mial skupienie 0,6 MOA czy 1.0 MOA przy wiekszej to w strzelaniu na 1 kilometr nie ma w sumie wielkiego znaczenia. Lepsza opcja to wieksza predkosc bo i tak wplyw wiatru na odchylki w tarczy bedzie znacznie wiekszy niz ten wynikajacy z nieco gorszego wystrojenia elaboracji w wezel drgan lufy.
Co sie natomiast tyczy tego czy da sie celnie trafic pociskami, ktore "po drodze" zamieniaja sie w subsoniki to jest w sumie kwestia otwarta.
Jak zauwazyles u Ciebie takie pociski byly nadal celne a ja mam tez bardzo dobre doswiadczenia w 22LR z pociskami, ktore po okolo 30 metrach przechodza w lot poddzwiekowy a mimo to trzymaja dalej bardzo dobre skupienie.
Z moich testow z poddzwiekowym D46 tez wynika, ze nawet jak wystrzeli sie go z predkoscia nieco naddzwiekowa to trzyma on dalej skupienie gdy zejdzie w poddzwiek.
Oczywiscie nie wszystkie pociski beda sie tak dobrze sprawowaly, ale niektore tak.
Co do tego ze strzelanie z 308W na 1000m to nie wyczyn, no to zawsze trzeba doprecyzowac - o kim mowa.
Jak dla mnie to jest calkowita nowosc bo nigdy wczesniej nie strzelalem na taka odleglosc.
Ale wiem, ze niektorzy strzelaja z 308w i na 1100 metrow i nawet powtarzalnie trafiaja w cel.
Jak widac wszystko jeszcze przede mna.
-
- Posty: 1224
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Zmierz kryze luski .308 i Szweda, moze mozna otworzyc czolko, zalozyc nowa lufe i bedzie Szwed?
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Stopki nabojow 308W i 6,5 SE sa w zasadzie takie same.
Zamek chwyta oba naboje bez zadnych przerobek.
Problem jest w czym innym.
Komora zamkowa T3xTacA1 z dedykowanym magazynkiem dla 308W obsluguje naboje o maksymalnej dlugosci 74,5 mm.
A duza czesc nabojow 6,5 SE ma OAL znacznie wiekszy, 78 mm a nawet i wiecej.
Wiec trzeba by sie pogodzic z tym, ze dla nabojow z niektorych elaboracji stalaby sie to bron jednostrzalowa.
Majac komore zamkowa w osadzie z magazynkiem dla 308W i chcac zachowac niezmieniona funkcjonalnosc broni raczej trzeba przyjac, ze opcja z wymiana lufy pod 6,5 CM jest optymalnym rozwiazaniem.
Zeby wejsc we wpelni funkcjonalne 6,5 SE musialbym wymienic prawie cala bron - lufa, ( system moglbym zostawic a wymienic w komorze zamkowej tylko zderzak zamka na ten z wersji long) i niestety ale takze osada z magazynkiem.
Trudno, trzeba zaakceptowac fakt ograniczen wynikajacych z samej natury 308W i zajac sie doskonaleniem elaboracji i techniki strzelania do tego jednego kilometra.
Jak wystrzelam te lufe to prawdopodobnie wymienie ja na 6,5 CM.
Wtedy bedzie mozna strzelac o te kilka setek metrow dalej.
Tak naprawde to jest jeszcze jedna mozliwosc zalatwienia tego problemu.
Moge zlozyc na Policje wniosek o pozwolenie na zakup dodatkowej lufy do T3x pod naboj 6,5 CM.
Plus jest taki, ze nie zabiera mi to miejsca w szafie.
Trzeba by dokupic do karabinu cos takiego: https://webshop.roedale.de/gx2/product_ ... ka-t3.html
Albo zlecic u mnie na miejscu taka przerobke: https://westtexordnance.com/product/tikka-switchlug/
https://westtexordnance.com/switchlug/
A gotowa lufe wyczynowa, pod system T3x z surowki Kriegera mozna zamowic chocby u NC Rado: https://www.nc-rado.de/l%C3%A4ufe-barrels/
Calosc da sie ogarnac tak, ze mialbym jeden karabin z dwoma szybkowymiennymi lufami.
Jest tylko jeden problem.
Moje sarny wlasnie zjadly paszy za rownowartosc calej takiej operacji.


A jakbym skrupulatnie policzyl calosc, lacznie z kosztami dokarmiania ptakow to suma bylaby nawet wieksza.
Zona mi mowi abym sie na cos zdecydowal bo calosci nie zdzierzy.
Pod taka presja zdecydowalem sie na 308 W oraz sarny.
Zamek chwyta oba naboje bez zadnych przerobek.
Problem jest w czym innym.
Komora zamkowa T3xTacA1 z dedykowanym magazynkiem dla 308W obsluguje naboje o maksymalnej dlugosci 74,5 mm.
A duza czesc nabojow 6,5 SE ma OAL znacznie wiekszy, 78 mm a nawet i wiecej.
Wiec trzeba by sie pogodzic z tym, ze dla nabojow z niektorych elaboracji stalaby sie to bron jednostrzalowa.
Majac komore zamkowa w osadzie z magazynkiem dla 308W i chcac zachowac niezmieniona funkcjonalnosc broni raczej trzeba przyjac, ze opcja z wymiana lufy pod 6,5 CM jest optymalnym rozwiazaniem.
Zeby wejsc we wpelni funkcjonalne 6,5 SE musialbym wymienic prawie cala bron - lufa, ( system moglbym zostawic a wymienic w komorze zamkowej tylko zderzak zamka na ten z wersji long) i niestety ale takze osada z magazynkiem.
Trudno, trzeba zaakceptowac fakt ograniczen wynikajacych z samej natury 308W i zajac sie doskonaleniem elaboracji i techniki strzelania do tego jednego kilometra.
Jak wystrzelam te lufe to prawdopodobnie wymienie ja na 6,5 CM.
Wtedy bedzie mozna strzelac o te kilka setek metrow dalej.
Tak naprawde to jest jeszcze jedna mozliwosc zalatwienia tego problemu.
Moge zlozyc na Policje wniosek o pozwolenie na zakup dodatkowej lufy do T3x pod naboj 6,5 CM.
Plus jest taki, ze nie zabiera mi to miejsca w szafie.
Trzeba by dokupic do karabinu cos takiego: https://webshop.roedale.de/gx2/product_ ... ka-t3.html
Albo zlecic u mnie na miejscu taka przerobke: https://westtexordnance.com/product/tikka-switchlug/
https://westtexordnance.com/switchlug/
A gotowa lufe wyczynowa, pod system T3x z surowki Kriegera mozna zamowic chocby u NC Rado: https://www.nc-rado.de/l%C3%A4ufe-barrels/
Calosc da sie ogarnac tak, ze mialbym jeden karabin z dwoma szybkowymiennymi lufami.
Jest tylko jeden problem.
Moje sarny wlasnie zjadly paszy za rownowartosc calej takiej operacji.


A jakbym skrupulatnie policzyl calosc, lacznie z kosztami dokarmiania ptakow to suma bylaby nawet wieksza.
Zona mi mowi abym sie na cos zdecydowal bo calosci nie zdzierzy.
Pod taka presja zdecydowalem sie na 308 W oraz sarny.
Ostatnio zmieniony sobota, 25 marca 2023, 05:59 przez opornik, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1224
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Dostaniesz rozdwoj jazni, zachowaj .308 i sie ciesz. .308 jest dobrym kalibrem, do wszystkiego pasuje, wszystko juz masz, wybierz pocisk, proch, zrob porzadna nawazke i strzelaj. Ta lufa wystarczy Ci na kilka dobrych lat, w tym czasie mozesz odkladac po malej sumie na drugi karabin, czas szybko leci, dzieci wyrastaja, z roznych wzgledow tez beda strzelac, pozniej uciekna do miasta i nigdy juz na pustkowie nie wroca - co jest normalne.
Ps: Roedale to jest Anglik, ktory otworzyl biznes w RFN, ma dobre pomysly, ale nieslowny.
Przed 15 laty (mniej wiecej) kupilem od niego kopie AI na Tikka- AI nie produkowalo.
Ps: Roedale to jest Anglik, ktory otworzyl biznes w RFN, ma dobre pomysly, ale nieslowny.
Przed 15 laty (mniej wiecej) kupilem od niego kopie AI na Tikka- AI nie produkowalo.
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Nie ma obawy, 308W zostanie razem ze mna.
Naboj moze nie najlepszy do wszystkiego ale w moich warunkach praktyczny.
Kilometr to tez niezly zasieg, choc wiadomo, ze z 6,5 byloby o okolo 1/4 dalej.
No i trzeba byc bardziej dokladnym w poprawkach na wiatr.
Kupilem sobie wlasnie wiatromierz bo wczesniej to ocenialem wiatr na wyczucie ale, ze wiatromierze sa tanie to sprawilem sobie takie cos.
Masz racje, zanim lufie skonczy sie resurs to mozna odkladac na nastepna lufe lub nawet i lepszy karabin.
Przygladalem sie ostatnio czego uzywa czolowka i widze, ze malo kto strzela tam z broni fabrycznej, zdecydowana wiekszosc ma karabiny customowe.
Moze wiec to bedzie kolejny krok, zobaczymy co zycie przyniesie?
Czas leci jak diabli, to fakt.
Niebawem mija 15 lat naszego zycia w tajdze.
Po zonie kompletnie nie widac uplywu czasu, nie wiem jak ona to robi?
Ale po dzieciach widac najbardziej, dopiero co walily w pieluchy a tu juz ganiaja ze mna po lesie i wyciagaja rece po bron
308W to za mocny naboj jak na poczatek nauki dla dzieci ale mysle, ze jak bede w sklepie to kupie karton balonikow do dmuchania.
Porozwieszam je na odcinku 200 metrow, nakrece tlumik na moja Tikke T1x i niech dzieci ucza sie wybierania poprawek aby celnie strzelic w dalsze baloniki.
U nas juz sloneczko jest wysoko i dni coraz ladniejsze, w sam raz na taka nauke z 22 LR.
Czy dzieci uciekna w koncu do miasta?
Byc moze tak ale stale powtarzam im, ze to co absolutnie trzeba zrobic to zeby zachowali nasz dom w tajdze.
To dobra meta aby w razie czego przetrwac trudne czasy.
U Was tez sporo Amerykanow mieszkajacych w miastach i miasteczkach ma swoje bezpieczne mety w gorach czy na zadupiach Alaski.
W takich miejscach da sie przezyc, zwierzyny dookola w lasach pelno, w rzece az sie kotluje od ryb.
Cokolwiek by sie stalo dobrze jest miec dokad uciec w razie czego.
A miejsce jest naprawde dobre, na skraju cywilizacji z dala od wazych miejsc mogacych miec znaczenie strategiczne.
W praktyce - ostatnie na liscie jakichkolwiek wojennych celow.
A i wiatry wieja z poludnia rzadko, co potencjalnie wazne w kontekscie tego co sie ostatnio na dole wyprawia.
Co sie tyczy Anglikow to ludzie, ktorzy zyja dostatecznie dlugo szeptaja po katach, ze to nacja rzeczywiscie nieslowna a nawet falszywa.
Nie wiem co o tym myslec, nie znam osobiscie zadnego Anglika ale znam za to dobrze pewne aspekty z historii Swiata zwiazane z Anglikami.
Na cale szczescie Anglikow ci u nas brak.
Historie z Twoim zakupem osady i przerobka Tikki pod AIAW sledzilem w sieci kilkanascie lat temu.
Mam nawet na dysku posciagane jakies jej zdjecia.
AIAW jak wiesz bylo takze i moim obiektem wielkiego zainteresowania.
Tak naprawde gdybym chcial to moglbym tutaj z tego karabinu duzo strzelac i to nawet nie na swoj koszt.
Okolo 100 km od naszego domu ma swoj osrodek szkoleniowy Norlands dragonregemente.
Oni bez przerwy szukaja odpowiednich ludzi do swoich zespolow.
Bywamy tam niekiedy goscinie cala rodzina w "dniach otwartych".
Za kazdym razem jak wchodzimy w glebsze pogadanki na temat strzelania LR to kusza mnie zebym do nich dolaczyl.
Oni tam szkola snajperow do dzialan w warunkach arktycznych i w pierwszym rzedzie poszukuja sprawnych mysliwych z zamilowaniem do strzelan LR. A jak jestes przy okazji medykiem i do tego masz uprawnienia do kierowania pojazdami ciezkimi to wtedy naprawde zaczyna byc widac i czuc ich determinacje.
Ich etatowa bron na jakiej szkola to szwedzka odmiana AIAW wystepujaca tutaj pod nazwa PSG 90B
https://www.soldf.com/vapen/prickskytte ... 90b-psg90/
Pare razy bylem bliski skuszenia sie na ich propozycje ale za kazdym razem zona protestuje bo przyjecie oferty wiazaloby sie z koniecznoscia wielu podrozy i szkolen a tym samym mojej czestej, dluzszej lub krotszej nieobecnosci w domu, co Ty sam wiesz po sobie najlepiej.
Zona absolutnie sie na to nie zgadza a, ze mi na niej bardzo zalezy wiec chyba AIAW pozostanie na zawsze jedynie w sferze moich marzen.
Zobaczymy, moze jak syn podrosnie to skieruje jego uwage w tamta strone.
W razie gdyby on dolaczyl do Norlands dragonregemente to byc moze bede mial jeszcze okazje postrzelac z jego AIAW o ile do tego czasu bedzie to nadal szwedzka, etatowa bron snajperska.
Ale na razie musze sie zadowolic tym co mam.
Naboj moze nie najlepszy do wszystkiego ale w moich warunkach praktyczny.
Kilometr to tez niezly zasieg, choc wiadomo, ze z 6,5 byloby o okolo 1/4 dalej.
No i trzeba byc bardziej dokladnym w poprawkach na wiatr.
Kupilem sobie wlasnie wiatromierz bo wczesniej to ocenialem wiatr na wyczucie ale, ze wiatromierze sa tanie to sprawilem sobie takie cos.
Masz racje, zanim lufie skonczy sie resurs to mozna odkladac na nastepna lufe lub nawet i lepszy karabin.
Przygladalem sie ostatnio czego uzywa czolowka i widze, ze malo kto strzela tam z broni fabrycznej, zdecydowana wiekszosc ma karabiny customowe.
Moze wiec to bedzie kolejny krok, zobaczymy co zycie przyniesie?
Czas leci jak diabli, to fakt.
Niebawem mija 15 lat naszego zycia w tajdze.
Po zonie kompletnie nie widac uplywu czasu, nie wiem jak ona to robi?
Ale po dzieciach widac najbardziej, dopiero co walily w pieluchy a tu juz ganiaja ze mna po lesie i wyciagaja rece po bron

308W to za mocny naboj jak na poczatek nauki dla dzieci ale mysle, ze jak bede w sklepie to kupie karton balonikow do dmuchania.
Porozwieszam je na odcinku 200 metrow, nakrece tlumik na moja Tikke T1x i niech dzieci ucza sie wybierania poprawek aby celnie strzelic w dalsze baloniki.
U nas juz sloneczko jest wysoko i dni coraz ladniejsze, w sam raz na taka nauke z 22 LR.
Czy dzieci uciekna w koncu do miasta?
Byc moze tak ale stale powtarzam im, ze to co absolutnie trzeba zrobic to zeby zachowali nasz dom w tajdze.
To dobra meta aby w razie czego przetrwac trudne czasy.
U Was tez sporo Amerykanow mieszkajacych w miastach i miasteczkach ma swoje bezpieczne mety w gorach czy na zadupiach Alaski.
W takich miejscach da sie przezyc, zwierzyny dookola w lasach pelno, w rzece az sie kotluje od ryb.
Cokolwiek by sie stalo dobrze jest miec dokad uciec w razie czego.
A miejsce jest naprawde dobre, na skraju cywilizacji z dala od wazych miejsc mogacych miec znaczenie strategiczne.
W praktyce - ostatnie na liscie jakichkolwiek wojennych celow.
A i wiatry wieja z poludnia rzadko, co potencjalnie wazne w kontekscie tego co sie ostatnio na dole wyprawia.
Co sie tyczy Anglikow to ludzie, ktorzy zyja dostatecznie dlugo szeptaja po katach, ze to nacja rzeczywiscie nieslowna a nawet falszywa.
Nie wiem co o tym myslec, nie znam osobiscie zadnego Anglika ale znam za to dobrze pewne aspekty z historii Swiata zwiazane z Anglikami.
Na cale szczescie Anglikow ci u nas brak.
Historie z Twoim zakupem osady i przerobka Tikki pod AIAW sledzilem w sieci kilkanascie lat temu.
Mam nawet na dysku posciagane jakies jej zdjecia.
AIAW jak wiesz bylo takze i moim obiektem wielkiego zainteresowania.
Tak naprawde gdybym chcial to moglbym tutaj z tego karabinu duzo strzelac i to nawet nie na swoj koszt.
Okolo 100 km od naszego domu ma swoj osrodek szkoleniowy Norlands dragonregemente.
Oni bez przerwy szukaja odpowiednich ludzi do swoich zespolow.
Bywamy tam niekiedy goscinie cala rodzina w "dniach otwartych".

Za kazdym razem jak wchodzimy w glebsze pogadanki na temat strzelania LR to kusza mnie zebym do nich dolaczyl.
Oni tam szkola snajperow do dzialan w warunkach arktycznych i w pierwszym rzedzie poszukuja sprawnych mysliwych z zamilowaniem do strzelan LR. A jak jestes przy okazji medykiem i do tego masz uprawnienia do kierowania pojazdami ciezkimi to wtedy naprawde zaczyna byc widac i czuc ich determinacje.
Ich etatowa bron na jakiej szkola to szwedzka odmiana AIAW wystepujaca tutaj pod nazwa PSG 90B
https://www.soldf.com/vapen/prickskytte ... 90b-psg90/
Pare razy bylem bliski skuszenia sie na ich propozycje ale za kazdym razem zona protestuje bo przyjecie oferty wiazaloby sie z koniecznoscia wielu podrozy i szkolen a tym samym mojej czestej, dluzszej lub krotszej nieobecnosci w domu, co Ty sam wiesz po sobie najlepiej.
Zona absolutnie sie na to nie zgadza a, ze mi na niej bardzo zalezy wiec chyba AIAW pozostanie na zawsze jedynie w sferze moich marzen.
Zobaczymy, moze jak syn podrosnie to skieruje jego uwage w tamta strone.
W razie gdyby on dolaczyl do Norlands dragonregemente to byc moze bede mial jeszcze okazje postrzelac z jego AIAW o ile do tego czasu bedzie to nadal szwedzka, etatowa bron snajperska.
Ale na razie musze sie zadowolic tym co mam.
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Poczatkowo myslalem zeby sprawic sobie wiatromierz Silva.
Ale one sa drogie.
Zasiegnalem jezora w srodowisku i okazalo sie, ze ludziska u nas maja dobre doswiadczenie z tanim, chinskim wiatromierzem Bestone:
https://skytteservicealmhult.se/faltsky ... e-bestone/
On wystepuje tez pod innymi nazwami handlowymi.
Po pracy zajade na poczte bo paczka z wiatromierzem juz tam na mnie czeka.
Jak tylko sprawdze go w praktyce to dam znac co on warty. Zwlaszcza interesuje mnie czy bedzie dzialal poprawnie na duzym mrozie.
Zeby miec darmowa wysylke to dolozylem do koszyka chinski termometr bezdotykowy, kupilem go bo chce wzbogacic dane w mojej ksiazce broni o temperature lufy i tlumika w czasie strzelan.
W moim klimacie to cholernie wazne bo jak sami wiecie, na dalekim dystansie ciagle mam problem z porozciaganymi w pionie przestrzelinami.
Skutek tego, ze zaczynam strzelac z lufa zamarznieta a koncze z rozgrzana.
Mierzac temperature lufy postaram sie znalesc jakies wartosci kompensujace spadek i wzrost predkosci poczatkowej pociskow.
Ale moge kolegom strzelcom i mysliwym polecic jeszcze 2 produkty w znakomitej cenie w ktore sie zaopatrzylem.
Pierwszy to pas do broni, ktory posiadam juz kilka ladnych lat i moim zdaniem nie ma on sobie rownych jesli chodzi o zastosowanie mysliwskie.
Idea tego pasa polega na tym, ze poza pasem glownym posiada on dolozony pasek boczny, lapiacy za chwyt pistoletowy i dociskajacy cala bron do plecow tak, ze mozna spokojnie biec i skakac przez wykroty bez obawy o to, ze bron nam sie zsunie z ramienia.
Super sprawa w terenie, mozna prawie zapomniec o tym, ze niesie sie bron na ramieniu.
Samo zdjecie broni w polozenie "do strzalu" zajmuje mniej niz sekunde dluzej jak by sie uzywalo zwyklego pasa.


A tak wyglada to u mnie w praktyce:


https://www.youtube.com/watch?v=nEAJRyp ... b_imp_woyt
Pasek mozna wysylkowo kupic na przyklad w naszym lokalnym sklepiku: https://z-aim.com/vapentillbehor/vapenr ... -vapenrem/
W ogole to oni jeszcze do dzisiaj maja wyprzedaz i wszystko co jest na ich stronie mozna bylo wczoraj i jeszcze dzis kupic ze znizka 40%.
Ja korzystajac z okazji kupilem od nich swietny plecak na bron, po rabacie wychodzi, ze za polowe jego oficjalnej ceny. (Kumulacja 2 rabatow)
Ten plecak zbiera u nas znakomite recenzje.
Polecam: https://z-aim.com/ryggsack-vapenfodral/ ... imaki-35l/
Jak ktos z kolegow sie skusi na zakupy to na stronie podsumowania zakupow nalezy wpisac kod rabatowy ALLT40
Kod rabatowy jest wazny do dzis do 23.59
EDIT- przedluzyli promocje minus 40% na wszystko co jest w sklepie poza amunicja i prochem- do 3 marca.
Kod rabatowy jest ten sam.
Ale one sa drogie.
Zasiegnalem jezora w srodowisku i okazalo sie, ze ludziska u nas maja dobre doswiadczenie z tanim, chinskim wiatromierzem Bestone:
https://skytteservicealmhult.se/faltsky ... e-bestone/
On wystepuje tez pod innymi nazwami handlowymi.
Po pracy zajade na poczte bo paczka z wiatromierzem juz tam na mnie czeka.
Jak tylko sprawdze go w praktyce to dam znac co on warty. Zwlaszcza interesuje mnie czy bedzie dzialal poprawnie na duzym mrozie.
Zeby miec darmowa wysylke to dolozylem do koszyka chinski termometr bezdotykowy, kupilem go bo chce wzbogacic dane w mojej ksiazce broni o temperature lufy i tlumika w czasie strzelan.
W moim klimacie to cholernie wazne bo jak sami wiecie, na dalekim dystansie ciagle mam problem z porozciaganymi w pionie przestrzelinami.
Skutek tego, ze zaczynam strzelac z lufa zamarznieta a koncze z rozgrzana.
Mierzac temperature lufy postaram sie znalesc jakies wartosci kompensujace spadek i wzrost predkosci poczatkowej pociskow.
Ale moge kolegom strzelcom i mysliwym polecic jeszcze 2 produkty w znakomitej cenie w ktore sie zaopatrzylem.
Pierwszy to pas do broni, ktory posiadam juz kilka ladnych lat i moim zdaniem nie ma on sobie rownych jesli chodzi o zastosowanie mysliwskie.
Idea tego pasa polega na tym, ze poza pasem glownym posiada on dolozony pasek boczny, lapiacy za chwyt pistoletowy i dociskajacy cala bron do plecow tak, ze mozna spokojnie biec i skakac przez wykroty bez obawy o to, ze bron nam sie zsunie z ramienia.
Super sprawa w terenie, mozna prawie zapomniec o tym, ze niesie sie bron na ramieniu.
Samo zdjecie broni w polozenie "do strzalu" zajmuje mniej niz sekunde dluzej jak by sie uzywalo zwyklego pasa.


A tak wyglada to u mnie w praktyce:


https://www.youtube.com/watch?v=nEAJRyp ... b_imp_woyt
Pasek mozna wysylkowo kupic na przyklad w naszym lokalnym sklepiku: https://z-aim.com/vapentillbehor/vapenr ... -vapenrem/
W ogole to oni jeszcze do dzisiaj maja wyprzedaz i wszystko co jest na ich stronie mozna bylo wczoraj i jeszcze dzis kupic ze znizka 40%.
Ja korzystajac z okazji kupilem od nich swietny plecak na bron, po rabacie wychodzi, ze za polowe jego oficjalnej ceny. (Kumulacja 2 rabatow)
Ten plecak zbiera u nas znakomite recenzje.
Polecam: https://z-aim.com/ryggsack-vapenfodral/ ... imaki-35l/
Jak ktos z kolegow sie skusi na zakupy to na stronie podsumowania zakupow nalezy wpisac kod rabatowy ALLT40
Kod rabatowy jest wazny do dzis do 23.59
EDIT- przedluzyli promocje minus 40% na wszystko co jest w sklepie poza amunicja i prochem- do 3 marca.
Kod rabatowy jest ten sam.
Ostatnio zmieniony wtorek, 28 marca 2023, 16:35 przez opornik, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Dzięki.
Z mojego doświadczenia - wynalazki zasilane baterią guzikową (CR2032 i podobne) mają bardzo krótki czas działania na mrozie. Już po godzinie pojawiało się ostrzeżenie o słabnącej baterii. Powodzenia, może to ustrojstwo będzie bardziej udane.
Przydałby mi się niedrogi wiatromierz, przekazujący wyniki pomiaru do Streloka. Nie chcę jednak wydawać kilku tysięcy PLN na Kestrela, którego będę używać kilka razy w roku. Może zdecyduję się na Skywatch BL400.
Z mojego doświadczenia - wynalazki zasilane baterią guzikową (CR2032 i podobne) mają bardzo krótki czas działania na mrozie. Już po godzinie pojawiało się ostrzeżenie o słabnącej baterii. Powodzenia, może to ustrojstwo będzie bardziej udane.
Przydałby mi się niedrogi wiatromierz, przekazujący wyniki pomiaru do Streloka. Nie chcę jednak wydawać kilku tysięcy PLN na Kestrela, którego będę używać kilka razy w roku. Może zdecyduję się na Skywatch BL400.
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Tez sie troche obawiam, ze na mrozie mala bateria moze szybko stracic pojemnosc.
W razie czego sa dostepne, takze bardzo tanie wiatromierze na 2 paluszki AA, te powinny wydzierzyc dluzej.
Zobaczy sie w praktyce jak to bedzie dzialo.
Ostatnimi dniami skupilem sie na ponownym zaatakowaniu dystansu 1 kilometra.
Postanowilem tez podciagnac nieco predkosc pocisku D46.
Wysunalem pocisk w lusce z OAL 71 mm w elaboracji katalogowej do OAL 74,5 mm, czyli maksymalnej dlugosci jaka moze obsluzyc magazynek.
Porobilem nieco prob i okazalo sie, ze na prochu N140 moge dociagnac z pociskiem D46 do V-0 = 860m/sek
Ale z ta nawazka 45,4 grs N140 juz zaczyna mi lekko splaszczac splonki.
Katastrofy oczywiscie zadnej nie ma bo innych symptomow nadcisnienia nie czuc, choc symulacja pokazuje, ze to elaboracja przekraczajaca cisnienie maxymalne:
Skupienie tej elaboracji na 115 metrach - w granicach 0,7 MOA.
Zrobilem jeszcze probe na prochu Norma 203B.
I tutaj upakowalem 45,8 grs bez zadnych widocznych oznak nadcisnienia.
Predkosc V0 jest nieco nizsza jak dla N140 bo wyniosla 847 m/sek.
Skupienie tej elaboracji na 115 metrach bylo takze w granicach 0,7 MOA
Te elaboracje na prochu Norma 203 postanowilem przebadac na 1 km.
Z kalkulatora wynika, ze pocisk D46 o V0 = 847 m/sek w odleglosci 1 kilometra uderzal w tarcze z predkoscia lekko naddzwiekowa.
Dodatkowo wprowadzilem do procesu przygotowania lusek pokrywanie wnetrza szyjek dwusiarczkiem molibdenu:
ES jaki udalo mi sie obecnie osiagnac to max 5 m/sek.
Kilka dni temu ubilem skuterem snieznym nowy odcinek drogi na rozlewisku mojej rzeki.
Tak wiec w tej chwili mam juz gotowa strzelnice o dlugosci dokladnie 1 kilometra:
Dzis z ranca bylo u nas minus 30.
Slonko szybko wspinalo sie po niebie i okolo poludnia bylo tylko rzeskie minus 10.
Ale choc temperatura mi w zupelnosci odpowiadala to bylem zmuszony strzelac dokladnie pod slonce.
Nie jest to zbyt komfortowe ale nie moglem juz dluzej czekac bo czas mnie gonil.

A tak sie przedstawia widok mojej tarczy pistoletowej w celowniku IOR na powiekszeniu 40x z odleglosci 1 kilometra
Troche ciezko jest dobrze to uchwycic telefonem z reki i obraz z celownika wyglada w rzeczywisctosci znacznie jasniej ale widac mniej wiecej do czego celuje.
Tarcza pistoletowa jest umocowana do blachy stalowej o rozmiarach katowych okolo 4 MOA na 5 MOA.
Wiec taki mam margines bledu zeby sie wstrzelic w cel. Uderzenie pociskow w te blache jest bardzo wyraznie slyszalne z tej odleglosci.
Przetestowalem takze moj nowy wiatromierz i moge napisac tak:
Nie ma w zasadzie potrzeby uzywania go non stop.
Wystarczy kilka pomiarow aby ustalic kierunki z jakich wieje i maksymalna sile z jaka wieje.
Pozniej juz czuc wszystkie zmiany wiatru na twarzy i w mirazu z celownika.
Z wiatrem jest niestety tak, ze po pierwsze wieje najczesciej z roznymi predkosciami a po drugie zmieniaja sie kierunki z ktorych wieje.
Cala sztuka w tym, ze trzeba sie nauczyc usredniania parametrow wiatru i wychywytywania momentow gdy wieje slabo lub przynajmniej ze stala predkoscia i z ustalonego dobrze kierunku.
Czas lotu pocisku D 46 do celu odleglego o kilometr to prawie 2 sekundy.
Trzeba bedzie sie uczyc wychwytywania takich 2 sekundowych okienek na dobry strzal.
Ale na razie wyszlo tak.
Z moich pomiarow i szacunkow dla wiatru w lewa strone pierwsza seria 5 strzalow ulozyla mi sie o 1,75 MOA w lewo od centrum tarczy.
Niedoszacowalem predkosci wiatru lub tez w trakcie 2 sekund lotu pocisku zawialo z predkoscia o 1 m/ sek mocniej niz ja to przyjalem.
Na szczescie 4 pociski weszly w blache, wiec mialem punkt odniesienia.
Powrot na stanowisko, wprowadzenie korekty 1,75 MOA w prawo i 1 MOA do gory.
I tym razem seria 10 strzalow.

Wynik skupienia tej serii na tarczy to 1,58 MOA.
Ogolnie moge powiedziec, ze wciagajace jest to strzelanie na 1 kilometr.
Co prawda zdaje sobie sprawe z tego, ze wyniki celnosci i skupien dla tego naboju na tak dalekiej odleglosci to w duzej mierze lut szczescia.
Wystarczy bowiem, ze w trakcie lotu pocisku zawieje o 1 m/sek mocniej a pocisk uderzy pol metra od punktu celowania.
Albo tez jesli w trakcie lotu pocisku slaby wiatr 2 m/sek zmieni nieco kierunek z godziny 1 na godzine 3 to w odleglosci 1 kilometra zepchnie pocisk D46 o prawie metr od przyjetego dla wiatru z godziny 1 punktu celowania.
Tak wiec umiejetnosc czytania wiatru, jego usredniania i reagowania z poprawkami na dynamiczne zmiany oraz zdolnosc do wychywtywania chwilowych 2-3 sekundowych "okienek spokoju" to podstawa do osiagniecia wynikow na duzych odleglosciach.
Bardzo przydalby mi sie obserwator z dobra optyka ale dopoki synek nie podrosnie to musze sobie niestety radzic sam.
W razie czego sa dostepne, takze bardzo tanie wiatromierze na 2 paluszki AA, te powinny wydzierzyc dluzej.
Zobaczy sie w praktyce jak to bedzie dzialo.
Ostatnimi dniami skupilem sie na ponownym zaatakowaniu dystansu 1 kilometra.
Postanowilem tez podciagnac nieco predkosc pocisku D46.
Wysunalem pocisk w lusce z OAL 71 mm w elaboracji katalogowej do OAL 74,5 mm, czyli maksymalnej dlugosci jaka moze obsluzyc magazynek.
Porobilem nieco prob i okazalo sie, ze na prochu N140 moge dociagnac z pociskiem D46 do V-0 = 860m/sek
Ale z ta nawazka 45,4 grs N140 juz zaczyna mi lekko splaszczac splonki.
Katastrofy oczywiscie zadnej nie ma bo innych symptomow nadcisnienia nie czuc, choc symulacja pokazuje, ze to elaboracja przekraczajaca cisnienie maxymalne:

Skupienie tej elaboracji na 115 metrach - w granicach 0,7 MOA.
Zrobilem jeszcze probe na prochu Norma 203B.
I tutaj upakowalem 45,8 grs bez zadnych widocznych oznak nadcisnienia.

Predkosc V0 jest nieco nizsza jak dla N140 bo wyniosla 847 m/sek.
Skupienie tej elaboracji na 115 metrach bylo takze w granicach 0,7 MOA
Te elaboracje na prochu Norma 203 postanowilem przebadac na 1 km.
Z kalkulatora wynika, ze pocisk D46 o V0 = 847 m/sek w odleglosci 1 kilometra uderzal w tarcze z predkoscia lekko naddzwiekowa.
Dodatkowo wprowadzilem do procesu przygotowania lusek pokrywanie wnetrza szyjek dwusiarczkiem molibdenu:

ES jaki udalo mi sie obecnie osiagnac to max 5 m/sek.
Kilka dni temu ubilem skuterem snieznym nowy odcinek drogi na rozlewisku mojej rzeki.
Tak wiec w tej chwili mam juz gotowa strzelnice o dlugosci dokladnie 1 kilometra:

Dzis z ranca bylo u nas minus 30.
Slonko szybko wspinalo sie po niebie i okolo poludnia bylo tylko rzeskie minus 10.
Ale choc temperatura mi w zupelnosci odpowiadala to bylem zmuszony strzelac dokladnie pod slonce.
Nie jest to zbyt komfortowe ale nie moglem juz dluzej czekac bo czas mnie gonil.



A tak sie przedstawia widok mojej tarczy pistoletowej w celowniku IOR na powiekszeniu 40x z odleglosci 1 kilometra

Troche ciezko jest dobrze to uchwycic telefonem z reki i obraz z celownika wyglada w rzeczywisctosci znacznie jasniej ale widac mniej wiecej do czego celuje.
Tarcza pistoletowa jest umocowana do blachy stalowej o rozmiarach katowych okolo 4 MOA na 5 MOA.
Wiec taki mam margines bledu zeby sie wstrzelic w cel. Uderzenie pociskow w te blache jest bardzo wyraznie slyszalne z tej odleglosci.
Przetestowalem takze moj nowy wiatromierz i moge napisac tak:
Nie ma w zasadzie potrzeby uzywania go non stop.
Wystarczy kilka pomiarow aby ustalic kierunki z jakich wieje i maksymalna sile z jaka wieje.
Pozniej juz czuc wszystkie zmiany wiatru na twarzy i w mirazu z celownika.
Z wiatrem jest niestety tak, ze po pierwsze wieje najczesciej z roznymi predkosciami a po drugie zmieniaja sie kierunki z ktorych wieje.
Cala sztuka w tym, ze trzeba sie nauczyc usredniania parametrow wiatru i wychywytywania momentow gdy wieje slabo lub przynajmniej ze stala predkoscia i z ustalonego dobrze kierunku.
Czas lotu pocisku D 46 do celu odleglego o kilometr to prawie 2 sekundy.
Trzeba bedzie sie uczyc wychwytywania takich 2 sekundowych okienek na dobry strzal.
Ale na razie wyszlo tak.
Z moich pomiarow i szacunkow dla wiatru w lewa strone pierwsza seria 5 strzalow ulozyla mi sie o 1,75 MOA w lewo od centrum tarczy.

Niedoszacowalem predkosci wiatru lub tez w trakcie 2 sekund lotu pocisku zawialo z predkoscia o 1 m/ sek mocniej niz ja to przyjalem.
Na szczescie 4 pociski weszly w blache, wiec mialem punkt odniesienia.
Powrot na stanowisko, wprowadzenie korekty 1,75 MOA w prawo i 1 MOA do gory.
I tym razem seria 10 strzalow.


Wynik skupienia tej serii na tarczy to 1,58 MOA.

Ogolnie moge powiedziec, ze wciagajace jest to strzelanie na 1 kilometr.
Co prawda zdaje sobie sprawe z tego, ze wyniki celnosci i skupien dla tego naboju na tak dalekiej odleglosci to w duzej mierze lut szczescia.
Wystarczy bowiem, ze w trakcie lotu pocisku zawieje o 1 m/sek mocniej a pocisk uderzy pol metra od punktu celowania.
Albo tez jesli w trakcie lotu pocisku slaby wiatr 2 m/sek zmieni nieco kierunek z godziny 1 na godzine 3 to w odleglosci 1 kilometra zepchnie pocisk D46 o prawie metr od przyjetego dla wiatru z godziny 1 punktu celowania.
Tak wiec umiejetnosc czytania wiatru, jego usredniania i reagowania z poprawkami na dynamiczne zmiany oraz zdolnosc do wychywtywania chwilowych 2-3 sekundowych "okienek spokoju" to podstawa do osiagniecia wynikow na duzych odleglosciach.
Bardzo przydalby mi sie obserwator z dobra optyka ale dopoki synek nie podrosnie to musze sobie niestety radzic sam.

-
- Posty: 1224
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Jak mowie "wyrasowac" to mowie o zmiejszeniu grupy na 100.
Wielkosc grupy przed predkoscia.
Lepiej jak grupa nad celem jest naddzwiekowa, ale wielkosc grupy jest najwazniejsza.
Na razie patrz tylko na wiatr, jak jest z tylu to na stanowisku, jak jest z przodu to na tarczy(IMO).
Wielkosc grupy przed predkoscia.
Lepiej jak grupa nad celem jest naddzwiekowa, ale wielkosc grupy jest najwazniejsza.
Na razie patrz tylko na wiatr, jak jest z tylu to na stanowisku, jak jest z przodu to na tarczy(IMO).
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Oceniając wiatr, na większych dystansach pomagam sobie serwisem https://www.windy.com/ (są też apki na Androida oraz iOS).
Podawane wartości i kierunki wiatru nadają się do stosowania na otwartej przestrzeni.
Samodzielnie będziesz musiał oceniać lokalne "zawirowania" - np. ścianę lasu, wyrwę w wale bocznym itp. Masz własną strzelnicę, możesz na kilku dystansach zamontować tyczki ze wstążkami.
Do obserwacji tarcz stosowałem kiedyś kamerę IP, podłączoną do access pointa Ubiquiti z anteną kierunkową. Sygnał był wystarczająco silny, aby na 500m łapał go trzymany w ręce telefon. Powyżej tego dystansu musiałem już stawiać drugą antenę kierunkową, podłączoną do zwykłego routera WiFi. Zasilanie zapewniały po dwa akumulatory 12V z zasilaczem buforowym (Ubiquiti wymaga 24V). Całość mieściła się w metalowej skrzynce amunicyjnej i przy częstotliwości 2,4 GHz spokojnie obsługiwała dystans 1km.
Podawane wartości i kierunki wiatru nadają się do stosowania na otwartej przestrzeni.
Samodzielnie będziesz musiał oceniać lokalne "zawirowania" - np. ścianę lasu, wyrwę w wale bocznym itp. Masz własną strzelnicę, możesz na kilku dystansach zamontować tyczki ze wstążkami.
Do obserwacji tarcz stosowałem kiedyś kamerę IP, podłączoną do access pointa Ubiquiti z anteną kierunkową. Sygnał był wystarczająco silny, aby na 500m łapał go trzymany w ręce telefon. Powyżej tego dystansu musiałem już stawiać drugą antenę kierunkową, podłączoną do zwykłego routera WiFi. Zasilanie zapewniały po dwa akumulatory 12V z zasilaczem buforowym (Ubiquiti wymaga 24V). Całość mieściła się w metalowej skrzynce amunicyjnej i przy częstotliwości 2,4 GHz spokojnie obsługiwała dystans 1km.
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Tak, tak zrozumialem to dokladnie tak jak napisales ale moj tok rozumowania byl nastepujacy:abersfelderami pisze: ↑czwartek, 30 marca 2023, 23:50 Jak mowie "wyrasowac" to mowie o zmiejszeniu grupy na 100.
Wielkosc grupy przed predkoscia.
Lepiej jak grupa nad celem jest naddzwiekowa, ale wielkosc grupy jest najwazniejsza.
(IMO).
Jesli wyraznie ogranicze predkosc na korzysc skupienia i zejde powiedzmy z obecnego ca. 0,7 MOA do ca. 0,5 MOA na 100 m to moge jeszcze pogorszyc sprawe biorac pod uwage fakt, ze pocisk bedzie dluzej w powietrzu a strzelajac na kilometr to wiatr ma najwiekszy wplyw na celnosc i skupienie w serii strzalow.
Na chwile obecna sredni progres pogorszenia skupienia dla 10 strzalow wyglada mniej wiecej tak 100m/0,7 MOA - 1 km/1,6 MOA
Gdybym strzelal w warunkach bezwietrznych to wtedy chyba lepiej byloby polozyc wiekszy nacisk na zaciesnienie grupy na 100m nawet kosztem predkosci.
Ale na moim rozlewisku praktycznie zawsze wieje wiec wydaje mi sie, ze lepiej skupic sie na tym, zeby pocisk byl jak najkrocej w powietrzu.
Przeanalizowalem ostatnio tabele elaboracyjne i zamowilem sobie kilogram prochu VV N550.
Mam cicha nadzieje na tym wlasnie prochu rozpedzic D46-ke do okolo 870m/sek.
Wtedy na 1,1 km powinienem byc jeszcze w naddzwieku.
Dopoki lod na rzece trzyma to mam jeszcze szanse postrzelac do celu i z tego 1,1 km a nawet moze i z 1,2 km.
Wczoraj bylem z dziecmi na rybach i po odwierceniu dziur okazalo sie, ze lod jest jeszcze gruby na 40 cm.
Jak N550 wpadnie w moje rece zanim lod zrobi sie niebezpiecznie cienki to nakrece partie silnie rozpedzonych kulek i zobaczymy czy cos to zmieni w obrazie przestrzelin na 1km+.
Dzieki za ten trop.
To faktycznie jest niezly pomysl.
Chyba bede sie musial za tym zakrecic bo to na chwile obecna jest dla mnie jedyna rozsadna alternatywa na podglad tarczy na takiej odleglosci.
Zanim N550 do mnie dotrze to przerzucilem sie znowu na strzelanie z 22LR.
Przez caly luty i poczatek marca zachecalem mojego kota zeby zrobil porzadek z para sojek, ktora na moim zalewie notowala sobie skrupulatnie miejsca lokalizacji budek legowych dla kaczek.
Niestety kociak mi sie rozleniwil.

Wiec musialem sie za to zabrac sam.
W ostatnim dniu sezonu polowania na sojki przyczailem sie na nie w sniegu i pocwiczylem strzelanie mini LR w praktyce.
Pierwsza sojke strzelilem z odleglosci 87m a druga z 115m.

Biorac pod uwage wielkosc tych ptakow, odleglosc oraz balistyke 22LR uwazam to za zupelnie przyzwoity wynik.
Za miesiac, max poltora zaczna sie juz u nas przygotowania do sezonu legowego a wiec i bedzie trzeba zakonczyc cwiczebne strzelania z 308W zeby nie wprowadzac niepotrzebnego niepokoju do lowiska.
Wtedy pozostanie mi jedynie zabawa z 22LR.
Cicho, tanio i naprawde przyjemnie.
Musze jakos porozumiec sie ze Swietym Mikolajem, moze uda mi sie go namowic na prezent w postaci dobrego celownika optycznego do Tikki T1x.
Jak bym taki mial to moglbym spokojnie ogarniac sobie strzelanie na 300m, bo z tym ktory mam obecnie to w miare precyzyjnie celowac moge jedynie do 170m.
-
- Posty: 1224
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Jak jest dobra nawazka, to nasza reakcja na wiatr jest dobra. Jezeli pocisk nie uderzy w to miejsce w ktore celujemy, to nasza reakcja na wiatr jest nieprawidlowa.
Nasza kondycja mentalna przy zlej nawazce nie jest dobra z tego wzgledu, trzeba wierzyc w impakt pocisku.
Praktycznie celnosc jest wazniejsza niz szybkosc, ale mozna miec to i to.
Trzeba wszystko znalezc optymalne na to co mamy.
Nasza kondycja mentalna przy zlej nawazce nie jest dobra z tego wzgledu, trzeba wierzyc w impakt pocisku.
Praktycznie celnosc jest wazniejsza niz szybkosc, ale mozna miec to i to.
Trzeba wszystko znalezc optymalne na to co mamy.
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Ostatnimi czasy zaczelo u nas dogrzewac wiec w obawie, ze rzeka mi zaraz rozmarznie wybralem sie jeszcze raz postrzelac na 1 km.
Elaboracja byla ta sama co poprzednio:
Inna nieco byla za to pogoda bo temperatura byla plus 6 stopni i prawie bezwietrznie a ostatnio bylo minus 10 i wial rzeski wiaterek.
Nastawilem sie mentalnie na dobre wyniki na tarczy z powodu bardzo slabego wiatru.

Nastawy wysokosciowe celownika powtorzylem z ostatniego strzelania a zmienilem nieco korekte na wiatr.
Strzelalem wiec od razu 10 razy bez podjezdzania do tarczy.
Niestety tym razem spotkala mnie nieprzyjemna przygoda.
Juz na pierwszym naboju zauwazylem oznaki dosc mocno przekroczonego cisnienia.
3 pierwsze strzaly jeszcze byly w miare normalne, choc na stopkach lusek odcisnely sie wyraznie slady wyrzutnika.
Ale jak po tych 3 strzalach lufa sie nagrzala to kolejne juz skutkowaly rozdmuchaniem gniazd splonek tak, ze podczas extrakcji lusek splonki same wypadaly.
Na czolenku zamka za kazdym strzalem pojawiala sie obraczka z sadzy, ktora zeskrobywalem aby sie upewnic, czy nie dochodzi do erozji od gazow.
Jakos zmeczylem te 10 strzalow i mimo, ze robilem coraz dluzsze przerwy pomiedzy strzalami to dodatnia temperatura i kompletny brak wiatru robily swoje- lufa byla rozgrzana.
Po podjechaniu do tarczy okazalo sie, ze sa w niej tylko 3 przestrzeliny, domyslam sie, ze to te 3 pierwsze strzaly z nierozszczelnionych nabojow.
Pozostala 7 ka rozleciala sie po calej blasze na ktorej byla zamocowana tarcza. Domyslam sie, ze na wskutek przedmuchow w tyl kompletnie rozbiegly sie predkosci pociskow.
Okazalo sie wiec w praktyce, ze ta konkretna elaboracja jest bezpieczna jedynie na mrozie i w obecnosci wiaterka chlodzacego szybko lufe.
Ale na dodatnie temperatury sie kompletnie nie nadaje.
7 lusek wywalilem do smieci.
Kilka dni pozniej znalazlem chwile wolnego i udalem sie znowu na rzeke.
Tym razem pogoda byla w miare dobra, bylo minus 4 i wial wiatr 3-5 m/sek ze zmniennych kierunkow.
Przygotowalem inny naboj na pocisku SMK 2200 i VV N140.
Jako, ze nie mam tych pociskow zbyt wiele wiec nie bawilem sie w zadne drabinki tylko zrobilem osadzenie mniej wiecej 0,8 mm od gwintu i przyjalem arbitralnie nawazke 44,0 grs N140 :
Aby wyzerowac celownik strzelilem 3 razy na 115 m, wszystkie przestrzeliny sie stykaly a ES byl mniejszy od 1m/sek.
Przeliczylem sobie w kalkulatorze, ze przy predkosci V0=837m/sek pocisk bedzie przechodzil w subsonika na odleglosci lekko ponad 800m.
Wiec nie porywalem sie z tymi nabojami na 1 kilometr tylko zblizylem sie do tarczy na 820 metrow.

Jako, ze pierwszy raz strzelalem z tej elaboracji i nie wiedzialem czy SPT bedzie dobrze zgrany ze srodkiem tarczy to zrobilem to w 3 seriach po 5 strzalow, wprowadzajac do celownika po kazej serii niezbedne poprawki.
Wynik serii 1
- skupienie 0,52 MOA
Wynik serii 2
- skupienie 0,71 MOA
Wynik serii 3
- skupienie 0,78 MOA
Strzelajac serie 2 nie zauwazylem, ze wiatr zmienil kierunek.
Od kilku dni jest u nas w nocy mroz a w dzien odwilz i skutkuje to tym, ze na powierzchni lezacego sniegu zrobila sie skorupa lodowa.
Jak jej jeszcze nie bylo to lezac i patrzac przez celownik bardzo wyraznie bylo w nim widac w ktora strone jest zwiewany snieg.
Tym razem nie mialem do dyspozycji tak dobrej wskazowki wiec jak podnioslem sie na nogi po serii 2 to stwierdzilem, ze przez ta chwile wiatr zmienil kierunek z godziny 12 na godzine 9. Lezac na sniegu tego nie odczulem. Ale na tarczy widac to od razu.
W serii 3 bylem juz sprytniejszy bo zawiesilem sobie na galezi drzewa, obok tarczy kawalek foliowej reklamowki.
Stad tez dla serii 3 bylem pewny co do prawidlowisci przyjetej korekcji na wiatr.
Wniosek z tego strzelania jest taki, ze pociski o wadze w okolicy 168 grs w mojej lufie lataja naprawde przyzwoicie.
Nie wiem czy dotyczy to kazdego pocisku sportowego o tej gramaturze czy tylko SMK.
Z pewnoscia w przyszlosci to sprawdze, zwlaszcza mam nadzieje, ze GTX Normy beda trzymaly dobre skupienia bo te pociski sa u nas latwo dostepne i sa relatywnie tanie.
Co do skupien na te prawie 900 yardow to moge jeszcze raz potwierdzic, ze sa zgodne z gwarancja Tikki - czyli wszystko w granicach submoa
Podstawilem sobie pod Gordona symulacje z prochem VVN150 dla tego SMK2200.
Wynik kombinacji wypelnienia luski, wypalenia prochu, krzywej cisnienia i predkosci wyglada bardzo zachecajaco.
Gordon standardowo zaniza predkosci ale gdyby udalo mi sie rozpedzic nieco mocniej te SMK2200 to moze szarpnalbym sie z nimi na 1 km?
Nie wiem tylko czy uda mi sie sciagnac do domu N150 i N550 zanim lod na rzece bedzie zbyt cienki zeby na niego bezpiecznie wejsc.
Trzymajta kciuki.
Tymczasem udanych Swiat Wielkiej Nocy.
Elaboracja byla ta sama co poprzednio:

Inna nieco byla za to pogoda bo temperatura byla plus 6 stopni i prawie bezwietrznie a ostatnio bylo minus 10 i wial rzeski wiaterek.
Nastawilem sie mentalnie na dobre wyniki na tarczy z powodu bardzo slabego wiatru.





Nastawy wysokosciowe celownika powtorzylem z ostatniego strzelania a zmienilem nieco korekte na wiatr.
Strzelalem wiec od razu 10 razy bez podjezdzania do tarczy.
Niestety tym razem spotkala mnie nieprzyjemna przygoda.
Juz na pierwszym naboju zauwazylem oznaki dosc mocno przekroczonego cisnienia.
3 pierwsze strzaly jeszcze byly w miare normalne, choc na stopkach lusek odcisnely sie wyraznie slady wyrzutnika.
Ale jak po tych 3 strzalach lufa sie nagrzala to kolejne juz skutkowaly rozdmuchaniem gniazd splonek tak, ze podczas extrakcji lusek splonki same wypadaly.
Na czolenku zamka za kazdym strzalem pojawiala sie obraczka z sadzy, ktora zeskrobywalem aby sie upewnic, czy nie dochodzi do erozji od gazow.
Jakos zmeczylem te 10 strzalow i mimo, ze robilem coraz dluzsze przerwy pomiedzy strzalami to dodatnia temperatura i kompletny brak wiatru robily swoje- lufa byla rozgrzana.
Po podjechaniu do tarczy okazalo sie, ze sa w niej tylko 3 przestrzeliny, domyslam sie, ze to te 3 pierwsze strzaly z nierozszczelnionych nabojow.
Pozostala 7 ka rozleciala sie po calej blasze na ktorej byla zamocowana tarcza. Domyslam sie, ze na wskutek przedmuchow w tyl kompletnie rozbiegly sie predkosci pociskow.

Okazalo sie wiec w praktyce, ze ta konkretna elaboracja jest bezpieczna jedynie na mrozie i w obecnosci wiaterka chlodzacego szybko lufe.
Ale na dodatnie temperatury sie kompletnie nie nadaje.
7 lusek wywalilem do smieci.

Kilka dni pozniej znalazlem chwile wolnego i udalem sie znowu na rzeke.
Tym razem pogoda byla w miare dobra, bylo minus 4 i wial wiatr 3-5 m/sek ze zmniennych kierunkow.
Przygotowalem inny naboj na pocisku SMK 2200 i VV N140.
Jako, ze nie mam tych pociskow zbyt wiele wiec nie bawilem sie w zadne drabinki tylko zrobilem osadzenie mniej wiecej 0,8 mm od gwintu i przyjalem arbitralnie nawazke 44,0 grs N140 :

Aby wyzerowac celownik strzelilem 3 razy na 115 m, wszystkie przestrzeliny sie stykaly a ES byl mniejszy od 1m/sek.
Przeliczylem sobie w kalkulatorze, ze przy predkosci V0=837m/sek pocisk bedzie przechodzil w subsonika na odleglosci lekko ponad 800m.
Wiec nie porywalem sie z tymi nabojami na 1 kilometr tylko zblizylem sie do tarczy na 820 metrow.




Jako, ze pierwszy raz strzelalem z tej elaboracji i nie wiedzialem czy SPT bedzie dobrze zgrany ze srodkiem tarczy to zrobilem to w 3 seriach po 5 strzalow, wprowadzajac do celownika po kazej serii niezbedne poprawki.
Wynik serii 1

Wynik serii 2

Wynik serii 3

Strzelajac serie 2 nie zauwazylem, ze wiatr zmienil kierunek.
Od kilku dni jest u nas w nocy mroz a w dzien odwilz i skutkuje to tym, ze na powierzchni lezacego sniegu zrobila sie skorupa lodowa.
Jak jej jeszcze nie bylo to lezac i patrzac przez celownik bardzo wyraznie bylo w nim widac w ktora strone jest zwiewany snieg.
Tym razem nie mialem do dyspozycji tak dobrej wskazowki wiec jak podnioslem sie na nogi po serii 2 to stwierdzilem, ze przez ta chwile wiatr zmienil kierunek z godziny 12 na godzine 9. Lezac na sniegu tego nie odczulem. Ale na tarczy widac to od razu.
W serii 3 bylem juz sprytniejszy bo zawiesilem sobie na galezi drzewa, obok tarczy kawalek foliowej reklamowki.
Stad tez dla serii 3 bylem pewny co do prawidlowisci przyjetej korekcji na wiatr.
Wniosek z tego strzelania jest taki, ze pociski o wadze w okolicy 168 grs w mojej lufie lataja naprawde przyzwoicie.
Nie wiem czy dotyczy to kazdego pocisku sportowego o tej gramaturze czy tylko SMK.
Z pewnoscia w przyszlosci to sprawdze, zwlaszcza mam nadzieje, ze GTX Normy beda trzymaly dobre skupienia bo te pociski sa u nas latwo dostepne i sa relatywnie tanie.
Co do skupien na te prawie 900 yardow to moge jeszcze raz potwierdzic, ze sa zgodne z gwarancja Tikki - czyli wszystko w granicach submoa

Tym razem chyba nie bylo tak zle ze skupieniem?abersfelderami pisze: ↑poniedziałek, 03 kwietnia 2023, 21:49 Praktycznie celnosc jest wazniejsza niz szybkosc, ale mozna miec to i to.
Trzeba wszystko znalezc optymalne na to co mamy.
Podstawilem sobie pod Gordona symulacje z prochem VVN150 dla tego SMK2200.
Wynik kombinacji wypelnienia luski, wypalenia prochu, krzywej cisnienia i predkosci wyglada bardzo zachecajaco.

Gordon standardowo zaniza predkosci ale gdyby udalo mi sie rozpedzic nieco mocniej te SMK2200 to moze szarpnalbym sie z nimi na 1 km?
Nie wiem tylko czy uda mi sie sciagnac do domu N150 i N550 zanim lod na rzece bedzie zbyt cienki zeby na niego bezpiecznie wejsc.
Trzymajta kciuki.
Tymczasem udanych Swiat Wielkiej Nocy.
Re: Tikka T3xTacA1 308W oraz Tikka T1x 22LR
Niestety jak to w zyciu bywa - nie wszystko udaje sie na czas.
Zajac wielkanocny mimo duzych staran niestety nie dostarczyl mi na czas zamowionych prochow i ubiegla go wiosna.
Nie czekajac na topnienie sniegow pierwsze przylecialy do nas labedzie, zaraz za nimi gesi a po nich kaczki.

Moje sarny kotne i grube jak beczki na dniach beda mialy mlode.

Korzystajac z rozpoczecia majowego sezonu na kozly odstrzelilem z mojego rudla jednego szydlarza, ktorego mialem wytypowanego do priorytetowego odstrzalu selekcyjnego.
Ptaki juz zrobily sie samodzielne w znajdowaniu pokarmu i tylko kotne wiewiorki uparcie odwiedzaja karmniki w ktorych im jeszcze wystawiamy co nieco.
Jaskolki przylecialy do nas 8 maja a zazwyczaj przylatuja w polowie miesiaca.
To dobry prognostyk na cieple lato.
Z ciekawostek mysliwsko-strzeleckich to z poczatkiem maja zostalem poproszony przez znajomego o odstrzelenie w ramach tzw skyddjakt dzikich gesi, ktore niszczyly mu jego uprawy i ponoc obsrywaly mu obejscie.
Zasadniczo jestem zadeklarowanym przeciwnikiem wiosennego polowania na ptactwo przylatujace do nas na legi ale tym razem uleglem uporczywym prosbom znajomego, tym bardziej, ze prawo lowieckie dopuszcza u nas taka ewentualnosc a i moje dzieci z zona byly bardzo zainteresowane tymi gesiami na obiad.
Zaznaczylem jednak, ze nie odstrzele mu wiecej jak tylko jedna pare.
Jako, ze gesi lacza sie w pary na cale zycie wiec musialem tak zaplanowac to polowanie aby odstrzelic obie.
Poczatkowo zamierzalem odstrzelic gesi z wykorzystaniem moich normalnych nabojow D46/VVN150 z odleglosci okolo 350m.
To jest odleglosc z ktorej jestem w stanie trafic ze 100% pewnoscia w podkladke pod piwo, co w przypadku celu wielkosci gesi oznacza, ze nie moge ich chybic a pociski na tej odleglosci nie powinny juz zmasakrowac tuszek.
Ale ostatecznie majac na uwadze to, ze pocisk naddzwiekowy na tej odleglosci jest jeszcze bardzo glosny i moze mi sploszyc druga ges zdecydowalem sie na strzelanie do nich z amunicji poddzwiekowej D46/TrailBoss z odleglosci okolo 160m.
A z tej odleglosci ta amunicja takze trafie pewnie w cel wielkosci podkladki pod piwo.
Tak wiec przynioslem te obie gesi do domu bo znajomy zwatpil jak zobaczyl ile pracy potrzeba aby je oskubac.
Jak gesi skruszaly po tygodniu, zona upiekla nam jedna na obiad.
Kiedys, jak jeszcze mieszkalem w Holandii to zajadalem sie dzikimi gesiami na okraglo.
Na jesien zlatuja ich tam miliony.
U nas, na dalekiej polnocy sa one jednak bardzo nieliczne stad tez rocznie nie strzelam ich wiecej jak 2 lub czasem 4 o ile jest ich w danym roku wiecej.
W kazdym razie wstrzymalem obecnie wszelkie testy elaboracji do 308W z uwagi na to aby nie wprowadzac wsrod dzikiego ptactwa i zwierza niepotrzebnego niepokoju w mojej okolicy.
Tak wiec w tej chwili moja T3A1 ma kilkumiesieczny odpoczynek.
Zdazylem jednak przygotowac sobie do niej 20 nabojow D46/VVN150 tak "na wszelki wypadek"
Pociski maja predkosc 805m/sek i ES w granicach 3 m/sek.
Na 115 metrach 5 strzalow z tej elaboracji uklada mi sie ponizej 20 mm, co w zupelnosci mnie zadowala.
( jedna przestrzelinka na tym kwadraciku pochodzi z probnego strzalu z 22LR przed wyjsciem "na szkodnika". Mam w zwyczaju strzelic sobie kontrolnie raz przed pojsciem w las dla pewnosci, ze wszystko jest OK.)
Zauwazylem tez, ze na prochu N150 bardzo czesto pociski wpadaja na tarczy po kilka w jedna dziure, co wczesniej na innych prochach raczej mi sie nie przytrafialo. Moze wlasnie N150 to jest to czego potrzebowalem?
Obecnie majac na uwadze zblizajaca sie pore legow i wykotow strzelam tylko z 22LR.
Zagonilem dzieci do nauki.
Nasza 10 letnia coreczka do celow statycznych strzela juz nie gorzej niz ja.
Z 5 letnim synkiem jest trudniej bo kolba T1x jest dla niego zbyt dluga i musi ja brac "pod pache".
Niestety na dzien dzisiejszy nie mam pomyslu jak rozwiazac ten problem bo nie chce przycinac tej kolby.
Moj kroliczek wielkanocny dostarczyl mi w ramach prezentu dodatkowe 1,5 tysiaca sztuk amunicji CCI MiniMag Target oraz 500 sztuk CCI MiniMag Varmint. Tak wiec teraz mozemy trenowac spokojnie bez obawy, ze sie wypstrykamy szybko z amunicji.
Kroliczek byl dodatkowo tak laskawy, ze wraz z amunicja 22LR dostarczyl mi takze proch VVN150 oraz VVN540 i VVN550.
Tak wiec na nastepny sezon jestem gotowy do kolejnych testow elaboracyjnych z udzialem palety 9 roznych prochow.
Ale o tym dopiero za kilka miesiecy.
Tymczasem udanego sezonu legowego!
Zajac wielkanocny mimo duzych staran niestety nie dostarczyl mi na czas zamowionych prochow i ubiegla go wiosna.
Nie czekajac na topnienie sniegow pierwsze przylecialy do nas labedzie, zaraz za nimi gesi a po nich kaczki.



Moje sarny kotne i grube jak beczki na dniach beda mialy mlode.



Korzystajac z rozpoczecia majowego sezonu na kozly odstrzelilem z mojego rudla jednego szydlarza, ktorego mialem wytypowanego do priorytetowego odstrzalu selekcyjnego.

Ptaki juz zrobily sie samodzielne w znajdowaniu pokarmu i tylko kotne wiewiorki uparcie odwiedzaja karmniki w ktorych im jeszcze wystawiamy co nieco.

Jaskolki przylecialy do nas 8 maja a zazwyczaj przylatuja w polowie miesiaca.
To dobry prognostyk na cieple lato.

Z ciekawostek mysliwsko-strzeleckich to z poczatkiem maja zostalem poproszony przez znajomego o odstrzelenie w ramach tzw skyddjakt dzikich gesi, ktore niszczyly mu jego uprawy i ponoc obsrywaly mu obejscie.
Zasadniczo jestem zadeklarowanym przeciwnikiem wiosennego polowania na ptactwo przylatujace do nas na legi ale tym razem uleglem uporczywym prosbom znajomego, tym bardziej, ze prawo lowieckie dopuszcza u nas taka ewentualnosc a i moje dzieci z zona byly bardzo zainteresowane tymi gesiami na obiad.
Zaznaczylem jednak, ze nie odstrzele mu wiecej jak tylko jedna pare.
Jako, ze gesi lacza sie w pary na cale zycie wiec musialem tak zaplanowac to polowanie aby odstrzelic obie.
Poczatkowo zamierzalem odstrzelic gesi z wykorzystaniem moich normalnych nabojow D46/VVN150 z odleglosci okolo 350m.
To jest odleglosc z ktorej jestem w stanie trafic ze 100% pewnoscia w podkladke pod piwo, co w przypadku celu wielkosci gesi oznacza, ze nie moge ich chybic a pociski na tej odleglosci nie powinny juz zmasakrowac tuszek.
Ale ostatecznie majac na uwadze to, ze pocisk naddzwiekowy na tej odleglosci jest jeszcze bardzo glosny i moze mi sploszyc druga ges zdecydowalem sie na strzelanie do nich z amunicji poddzwiekowej D46/TrailBoss z odleglosci okolo 160m.
A z tej odleglosci ta amunicja takze trafie pewnie w cel wielkosci podkladki pod piwo.
Tak wiec przynioslem te obie gesi do domu bo znajomy zwatpil jak zobaczyl ile pracy potrzeba aby je oskubac.

Jak gesi skruszaly po tygodniu, zona upiekla nam jedna na obiad.

Kiedys, jak jeszcze mieszkalem w Holandii to zajadalem sie dzikimi gesiami na okraglo.
Na jesien zlatuja ich tam miliony.
U nas, na dalekiej polnocy sa one jednak bardzo nieliczne stad tez rocznie nie strzelam ich wiecej jak 2 lub czasem 4 o ile jest ich w danym roku wiecej.
W kazdym razie wstrzymalem obecnie wszelkie testy elaboracji do 308W z uwagi na to aby nie wprowadzac wsrod dzikiego ptactwa i zwierza niepotrzebnego niepokoju w mojej okolicy.
Tak wiec w tej chwili moja T3A1 ma kilkumiesieczny odpoczynek.
Zdazylem jednak przygotowac sobie do niej 20 nabojow D46/VVN150 tak "na wszelki wypadek"

Pociski maja predkosc 805m/sek i ES w granicach 3 m/sek.
Na 115 metrach 5 strzalow z tej elaboracji uklada mi sie ponizej 20 mm, co w zupelnosci mnie zadowala.

Zauwazylem tez, ze na prochu N150 bardzo czesto pociski wpadaja na tarczy po kilka w jedna dziure, co wczesniej na innych prochach raczej mi sie nie przytrafialo. Moze wlasnie N150 to jest to czego potrzebowalem?
Obecnie majac na uwadze zblizajaca sie pore legow i wykotow strzelam tylko z 22LR.
Zagonilem dzieci do nauki.
Nasza 10 letnia coreczka do celow statycznych strzela juz nie gorzej niz ja.

Z 5 letnim synkiem jest trudniej bo kolba T1x jest dla niego zbyt dluga i musi ja brac "pod pache".

Niestety na dzien dzisiejszy nie mam pomyslu jak rozwiazac ten problem bo nie chce przycinac tej kolby.
Moj kroliczek wielkanocny dostarczyl mi w ramach prezentu dodatkowe 1,5 tysiaca sztuk amunicji CCI MiniMag Target oraz 500 sztuk CCI MiniMag Varmint. Tak wiec teraz mozemy trenowac spokojnie bez obawy, ze sie wypstrykamy szybko z amunicji.

Kroliczek byl dodatkowo tak laskawy, ze wraz z amunicja 22LR dostarczyl mi takze proch VVN150 oraz VVN540 i VVN550.
Tak wiec na nastepny sezon jestem gotowy do kolejnych testow elaboracyjnych z udzialem palety 9 roznych prochow.

Ale o tym dopiero za kilka miesiecy.
Tymczasem udanego sezonu legowego!