7.62x25
7.62x25
Czy ktoś elaboruje do popularnej TT? Powoli się ku temu skłaniam. Matryce dotępne są w Parabellum ale miałbym kilka pytań. Zestaw jest stalowy nie carbide więc do formatu trzeba smarować (?), w zestawie brak matrycy crimpującej a myślę, że crimp byłby potrzebny. Czy dałoby się proces "zautomatyzować" na prasie obrotowej? Polecane pociski, proch. Za sugestie i rady z góry dziękuję.
Goostav
-
- Posty: 1395
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Niestety, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują że smarowanie będzie konieczne. Myk z .357 Sig, a więc wstępny format na matrycy (z węglików spiekanych) .40 S&W (dla TT 9 para), a finałowy (tylko szyjka i zbicie ramion, bez smaru) na stalowej właściwej dla kalibru, jest raczej nie do zrobienia, co prawda 7.62x25 ma ten sam shellholder co 9 para, ale stożek szerokiej części łuski jest znacznie mocniejszy.
Tłoku coś w wątku nie ma, więc napiszę swoje 3 grosze, choć (jeszcze) nie elaboruję tego kalibru.
To, co napisałeś o matrycach należałoby uściślić - zamiast "są w Parabellum" lepiej napisać "bywają". Albo zamawiają ten zestaw w aptekarskich ilościach, albo popyt jest tak duży że towar znika w ciągu dwóch tygodni od dostawy (jeśli drugi wariant jest prawdziwy to muszą je kupować jacyś kolekcjonerzy matryc, bo jeszcze chyba nigdy nie widziałem na strzelnicy człowieka z elaborowaną amunicją do TT).
Pomysł wstępnego formatu matrycą Carbide 9 Para, o którym pisze Likker Runner, wbrew pozorom mógłby zadziałać. Rzeczywiście łuska TT w górnej części jest węższa, ale nie jest to duża różnica. W mojej TT zbijak 9 Para luźno wchodzi do komory, więc jakaś nadzieja jest że po formacie 9 para trzeba będzie łuskę już tak mało ścisnąć w najszerszej części że matryca stalowa da radę nawet na suchara. W przeciwnym wypadku trzeba smarować.
Największy problem jest ze znalezieniem odpowiednich pocisków. Większość TTek na rynku ma strasznie zajechane lufy i z tego co widać na forach za wielką wodą, ludzie radzą sobie z tym stosując coraz większe średnice pocisków. Z płaszczowych dostępnych w Polsce najwęższe są PPU dedykowane do TT (85grs, średnica .3065''), potem S&B do TT (85grs .308) a jeśli potrzebne są jeszcze grubsze to S&B do 32 ACP (73grs, .309). Problemem jest oczywiście cena, bo jeśli pocisk kosztuje 50 groszy, łuski są trudno dostępne i też drogie, to sens ekonomiczny takiej elaboracji jest mocno wątpliwy. Jest jeden rodzaj pistoletowych Aresów w kalibracji .308 lub .309 (78grs RN FB NG), nawet można je kupić w przyzwoitej cenie (30 gr z tego co pamiętam, kalibracja .308) od Halinki ogłaszającej się czasem tu na forum, ale pojęcia nie mam jak taki powlekany polimerem pocisk będzie latał w TT.
Z prochów to dla pocisków 85grs (i tylko dla nich) są naważki na różnych Lovexach, natomiast dość szerokie spektrum wagowe pocisków pokrywają VV N340 i Vectan Ba9.
Mnie w każdym razie aspekt ekonomiczny przedsięwzięcia oraz dostępność sprzętu chwilowo zniechęciły, bo strzelam z TT na tyle mało że w zupełności wystarcza mi amunicja fabryczna. Natomiast jeżeli Ty się zdecydujesz to będę wdzięczny za opisanie wniosków na forum, może sam się też kiedyś za to wezmę jak wyschną źródełka taniej amunicji.
To, co napisałeś o matrycach należałoby uściślić - zamiast "są w Parabellum" lepiej napisać "bywają". Albo zamawiają ten zestaw w aptekarskich ilościach, albo popyt jest tak duży że towar znika w ciągu dwóch tygodni od dostawy (jeśli drugi wariant jest prawdziwy to muszą je kupować jacyś kolekcjonerzy matryc, bo jeszcze chyba nigdy nie widziałem na strzelnicy człowieka z elaborowaną amunicją do TT).
Pomysł wstępnego formatu matrycą Carbide 9 Para, o którym pisze Likker Runner, wbrew pozorom mógłby zadziałać. Rzeczywiście łuska TT w górnej części jest węższa, ale nie jest to duża różnica. W mojej TT zbijak 9 Para luźno wchodzi do komory, więc jakaś nadzieja jest że po formacie 9 para trzeba będzie łuskę już tak mało ścisnąć w najszerszej części że matryca stalowa da radę nawet na suchara. W przeciwnym wypadku trzeba smarować.
Największy problem jest ze znalezieniem odpowiednich pocisków. Większość TTek na rynku ma strasznie zajechane lufy i z tego co widać na forach za wielką wodą, ludzie radzą sobie z tym stosując coraz większe średnice pocisków. Z płaszczowych dostępnych w Polsce najwęższe są PPU dedykowane do TT (85grs, średnica .3065''), potem S&B do TT (85grs .308) a jeśli potrzebne są jeszcze grubsze to S&B do 32 ACP (73grs, .309). Problemem jest oczywiście cena, bo jeśli pocisk kosztuje 50 groszy, łuski są trudno dostępne i też drogie, to sens ekonomiczny takiej elaboracji jest mocno wątpliwy. Jest jeden rodzaj pistoletowych Aresów w kalibracji .308 lub .309 (78grs RN FB NG), nawet można je kupić w przyzwoitej cenie (30 gr z tego co pamiętam, kalibracja .308) od Halinki ogłaszającej się czasem tu na forum, ale pojęcia nie mam jak taki powlekany polimerem pocisk będzie latał w TT.
Z prochów to dla pocisków 85grs (i tylko dla nich) są naważki na różnych Lovexach, natomiast dość szerokie spektrum wagowe pocisków pokrywają VV N340 i Vectan Ba9.
Mnie w każdym razie aspekt ekonomiczny przedsięwzięcia oraz dostępność sprzętu chwilowo zniechęciły, bo strzelam z TT na tyle mało że w zupełności wystarcza mi amunicja fabryczna. Natomiast jeżeli Ty się zdecydujesz to będę wdzięczny za opisanie wniosków na forum, może sam się też kiedyś za to wezmę jak wyschną źródełka taniej amunicji.
Na razie mam sporo zapasu amunicji, ale chciałem poelaborować dla zabawy. Czasami mam wrażenie, że jest sporo potencjału w tym pistolecie, a mój dodatkowo jest praktycznie jak nowy. Odnośnie kosztów to gra może być warta świeczki, bo amunicja wyjdzie ok 65-75 gr a ostatnio kupowałem S&B po 1.40/szt i ma być drożej.
Jedynie co mnie ew.zniechęca to, to że matryce są stalowe i trzeba będzie więcej się z tym bawić. W każdym razie jak już się pobawię, to podzielę wrażeniami.
Jedynie co mnie ew.zniechęca to, to że matryce są stalowe i trzeba będzie więcej się z tym bawić. W każdym razie jak już się pobawię, to podzielę wrażeniami.
Goostav
-
- Posty: 776
- Rejestracja: środa, 05 grudnia 2012, 15:59
- Lokalizacja: Majdan Królewski, podkarpacie
Cześć.
To ja chyba będę z tych kolekcjonerów matryc bo robiłem nimi tylko amunicję deko a to chyba się pod elaborację nie łapie.
Ale do sedna. Opłacalność raczej będzie kiepska chyba, że masz dużo swoich łusek.
Ceny pocisków to najtaniej PPU po 50gr albo S&B po 58gr. Najdroższe są łuski, teraz dostępne tylko S&B po 1,20 zł.
Do tego oczywiście spłonki i proch.
Co do matryc to smarowanie bezwzględnie konieczne, jak zresztą w każdych stalowych FL.
Chyba lepiej stracić trochę czasu na smarowanie i ew. płukanie niż zakleszczyć sobie łuskę w matrycy bo jej wyjęcie na pewno zajmie więcej czasu.
Nowoczesna środki smarujące nie wchodzą w reakcje z prochem i spłonkami więc płukanie też można sobie darować.
Dzięki temu można zautomatyzować proces ładowania na turrecie albo progresywnej.
Większy problem z zestawem Lee do 7.62x25 stanowi matryca do robienia kielicha i dozowania prochu.
Wg Lee pociski do TT powinny mieć 0.309" i pod takie jest zrobiony ekspander /0.307"/.
Po jego zastosowaniu pociski PPU 0.3065" wpadają luźno do łuski a S&B 0.308" /nowe, bo stare miały przynajmniej na pudełku 0.310"/ da się wcisnąć palcami.
Wg amerykańskiego filmika z YouTube dobrym rozwiązaniem jest rozszerzenie szyjek łusek za pomocą ekspandera z matrycy karabinowej np. 308Win.
To do pocisków S&B bo PPU można osadzać bezpośrednio w sformatowaną FL łuskę.
Potem trzeba dozować proch ręcznie i cała automatyzacja bierze w łeb albo dokupić matrycę do dozowania prochu bez ekspandera /dodatkowy wydatek/.
Jednak najlepiej byłoby dać dobremu tokarzowi ekspander do minimalnego stoczenia aby posiadane pociski osadzały się z właściwym zaciskiem.
Matryca osadzająca to też nic rewelacyjnego. Można nią wykonać lekki zacisk pocisku /na S&B bo ma rowek/ ale osiowością osadzenia nie grzeszy.
Gdzieś na amerykańskich forach wyczytałem, że osiowość wyraźnie poprawia dodatkowa matryca do robienia crimp ale to ponad 100zł /jak dostępna/.
Przy okazji, nowy zestaw Lee trzeba bardzo dokładnie wyczyścić bo ze środka mojego wyciągnąłem nawet coś jak opiłki /twardy brud/.
To ja chyba będę z tych kolekcjonerów matryc bo robiłem nimi tylko amunicję deko a to chyba się pod elaborację nie łapie.
Ale do sedna. Opłacalność raczej będzie kiepska chyba, że masz dużo swoich łusek.
Ceny pocisków to najtaniej PPU po 50gr albo S&B po 58gr. Najdroższe są łuski, teraz dostępne tylko S&B po 1,20 zł.
Do tego oczywiście spłonki i proch.
Co do matryc to smarowanie bezwzględnie konieczne, jak zresztą w każdych stalowych FL.
Chyba lepiej stracić trochę czasu na smarowanie i ew. płukanie niż zakleszczyć sobie łuskę w matrycy bo jej wyjęcie na pewno zajmie więcej czasu.
Nowoczesna środki smarujące nie wchodzą w reakcje z prochem i spłonkami więc płukanie też można sobie darować.
Dzięki temu można zautomatyzować proces ładowania na turrecie albo progresywnej.
Większy problem z zestawem Lee do 7.62x25 stanowi matryca do robienia kielicha i dozowania prochu.
Wg Lee pociski do TT powinny mieć 0.309" i pod takie jest zrobiony ekspander /0.307"/.
Po jego zastosowaniu pociski PPU 0.3065" wpadają luźno do łuski a S&B 0.308" /nowe, bo stare miały przynajmniej na pudełku 0.310"/ da się wcisnąć palcami.
Wg amerykańskiego filmika z YouTube dobrym rozwiązaniem jest rozszerzenie szyjek łusek za pomocą ekspandera z matrycy karabinowej np. 308Win.
To do pocisków S&B bo PPU można osadzać bezpośrednio w sformatowaną FL łuskę.
Potem trzeba dozować proch ręcznie i cała automatyzacja bierze w łeb albo dokupić matrycę do dozowania prochu bez ekspandera /dodatkowy wydatek/.
Jednak najlepiej byłoby dać dobremu tokarzowi ekspander do minimalnego stoczenia aby posiadane pociski osadzały się z właściwym zaciskiem.
Matryca osadzająca to też nic rewelacyjnego. Można nią wykonać lekki zacisk pocisku /na S&B bo ma rowek/ ale osiowością osadzenia nie grzeszy.
Gdzieś na amerykańskich forach wyczytałem, że osiowość wyraźnie poprawia dodatkowa matryca do robienia crimp ale to ponad 100zł /jak dostępna/.
Przy okazji, nowy zestaw Lee trzeba bardzo dokładnie wyczyścić bo ze środka mojego wyciągnąłem nawet coś jak opiłki /twardy brud/.
Pozdrawiam, Tomek
- gdzie jest TEN login
- Posty: 44
- Rejestracja: czwartek, 11 sierpnia 2022, 14:28
- Lokalizacja: 👀
Re: 7.62x25
Próbuję składać te naboje na matrycach LEE 90769.
Mam taki problem który występuje na łuskach odstrzelonych (na nowych nie), mianowicie po matrycy osadzająco-crimpującej zostaje na szyjce spęcznienie które utrudnia wprowadzenie naboju do komory:


Kombinuję z ustawieniem tej matrycy i nie mogę dojść do ładu
Robi ktoś na tych matrycach z powodzeniem?
Mam taki problem który występuje na łuskach odstrzelonych (na nowych nie), mianowicie po matrycy osadzająco-crimpującej zostaje na szyjce spęcznienie które utrudnia wprowadzenie naboju do komory:


Kombinuję z ustawieniem tej matrycy i nie mogę dojść do ładu

Robi ktoś na tych matrycach z powodzeniem?
Re: 7.62x25
Hej
Długo męczyłem się z Amo do ppsz do pps. Moje spostrzeżenia. Prędkość wylotowa nie mniej niż 530 m/s bo będą dublety.
1. Nie crimpuj wogule amunicji bo mateyca miażdży ramiona. Aby tego uniknąć każda łuska musiałaby mieć dokładnie tą samo długość.
2.Po osadzeniu pociski przepuszczam nabij jeszcze raz przez matryce formatując. Pocisk ani drgnie nabój wchodzi idealnie do komory.
3. Nabój nie może wystawać więcej niż 3.5 mam z komory. W przeciwnym razie będzie do niego wbijany przez zamek i będzie problem z ekstrakcja.
Po tym wszystkim nie mam już dubletów i zacięć. Najbardziej kapryśna była ppsz pps nie sprawiał tyłu kłopotow. Robię na prochu D36 lovex
Długo męczyłem się z Amo do ppsz do pps. Moje spostrzeżenia. Prędkość wylotowa nie mniej niż 530 m/s bo będą dublety.
1. Nie crimpuj wogule amunicji bo mateyca miażdży ramiona. Aby tego uniknąć każda łuska musiałaby mieć dokładnie tą samo długość.
2.Po osadzeniu pociski przepuszczam nabij jeszcze raz przez matryce formatując. Pocisk ani drgnie nabój wchodzi idealnie do komory.
3. Nabój nie może wystawać więcej niż 3.5 mam z komory. W przeciwnym razie będzie do niego wbijany przez zamek i będzie problem z ekstrakcja.
Po tym wszystkim nie mam już dubletów i zacięć. Najbardziej kapryśna była ppsz pps nie sprawiał tyłu kłopotow. Robię na prochu D36 lovex
-
- Posty: 1395
- Rejestracja: środa, 15 czerwca 2016, 10:07
Re: 7.62x25
Wygląda to na prze-crimpowanie. Korpus matrycy osadzającej w górę, trzpień osadzający w dół, tak żeby crimp przy osadzaniu wyeliminować kompletnie. Połączenie crimpu z osadzaniem ma sens wyłącznie, jeżeli pocisk jest wyposażony w rowek na roll-crimp.
Przy takim pocisku (FMJ bez rowka na crimp) należałoby albo przejść na Factory Crimp w wersji Collet (z tuleją zaciskową) albo zunifikować długość łusek (zestaw Lee sprawdzian + uchwyt jest dostępny) i crimpować precyzyjnie ustawionym korpusem matrycy osadzającej, ale w oddzielnej operacji, na nabojach z osadzonymi pociskami - żeby nie robić crimpu na pocisku poruszającym się względem łuski.
Odnośnie elaboracji do PPS-a - obecnie robię na ołowiakach Ares Gun .32-100 RNBB, kalibrowanych na 0.309" (jeszcze nie slugowałem lufy, może kiedyś przejdę na 0.311", ale 0.309" działa dobrze, lufa czysta - jeżeli nawet są podkalibrowe, to ciśnienie je rozklepuje jak należy, 15 BHN to niedużo przy ciśnieniach tego kalibru). W.w. pociski mają rowek na crimp, a jako pozbawione płaszcza nie rypią lufy. Tylko mają krótki nos, wymuszający wkręcenie trzpienia osadzającego w matrycy Lee praktycznie do końca, żeby crimp wypadł gdzie trzeba.
Przy takim pocisku (FMJ bez rowka na crimp) należałoby albo przejść na Factory Crimp w wersji Collet (z tuleją zaciskową) albo zunifikować długość łusek (zestaw Lee sprawdzian + uchwyt jest dostępny) i crimpować precyzyjnie ustawionym korpusem matrycy osadzającej, ale w oddzielnej operacji, na nabojach z osadzonymi pociskami - żeby nie robić crimpu na pocisku poruszającym się względem łuski.
Odnośnie elaboracji do PPS-a - obecnie robię na ołowiakach Ares Gun .32-100 RNBB, kalibrowanych na 0.309" (jeszcze nie slugowałem lufy, może kiedyś przejdę na 0.311", ale 0.309" działa dobrze, lufa czysta - jeżeli nawet są podkalibrowe, to ciśnienie je rozklepuje jak należy, 15 BHN to niedużo przy ciśnieniach tego kalibru). W.w. pociski mają rowek na crimp, a jako pozbawione płaszcza nie rypią lufy. Tylko mają krótki nos, wymuszający wkręcenie trzpienia osadzającego w matrycy Lee praktycznie do końca, żeby crimp wypadł gdzie trzeba.