Rozum..pilnie poszukiwany!!
Rozum..pilnie poszukiwany!!
Witam. We wtorek na ”kołowym” strzelaniu zauważyłem że jeden z Kolegów ma obandażowaną całą lewą dłoń i na pytanie co się stało? odpowiedział że był sobie postrzelać na strzelnicy i przy szóstym strzale rozerwało mu broń ( iż 18 MH kal 308 W ). Z jego opowiadania wynikało że jakimś dziwnym sposobem łuska po piątym strzale jakoś „dziwnie ciężko wychodziła” a przy szóstym – buum! Mówił że strzelał z amunicji fabrycznej.
Mam pewność że nie mówił prawdy bowiem wspominał mi kiedyś że chce sobie zrobić taką „słabawą” amunicję do ew. dostrzeliwania na bazie proszków „z krótkiej z odzysku”. Mówiłem mu – ostrzegałem, tłumacząc co i jak że te proszki do takiego kalibru się nie nadają. Każdą moją perswazję ucinał – taaaa…wiem. Doświadczenie w elaboracji to miał……ale może loftek czy innej śrutowej i myślał pewnie że z kulową jest podobnie. Zapraszałem do siebie to pokażę co i jak. Pewnie było daleko bo z..4 km.
Efektem tak nieodpowiedzialnego postępowania została mocno pokaleczona dłoń ( konieczny był chirurg ) no i …broń zezłomowana. Dobrze tylko że facjata cała bo różnie mogło być.
Mam pewność że nie mówił prawdy bowiem wspominał mi kiedyś że chce sobie zrobić taką „słabawą” amunicję do ew. dostrzeliwania na bazie proszków „z krótkiej z odzysku”. Mówiłem mu – ostrzegałem, tłumacząc co i jak że te proszki do takiego kalibru się nie nadają. Każdą moją perswazję ucinał – taaaa…wiem. Doświadczenie w elaboracji to miał……ale może loftek czy innej śrutowej i myślał pewnie że z kulową jest podobnie. Zapraszałem do siebie to pokażę co i jak. Pewnie było daleko bo z..4 km.
Efektem tak nieodpowiedzialnego postępowania została mocno pokaleczona dłoń ( konieczny był chirurg ) no i …broń zezłomowana. Dobrze tylko że facjata cała bo różnie mogło być.
DB
SP9IUM
SP9IUM
- wódz_śpiewająca_stopa
- Posty: 76
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 22:13
- Lokalizacja: Dolnośląskie/Wrocław
Co do mądrych pomysłów - pojawił się swego czasu podobny temat na "zielonym".
Pytanie: "Koledzy, mam pół paczki amunicji pełnopłaszczowej, niestety mój dryling nią sieje i o strzelaniu przez lunete nie ma mowy... szkoda mi ich wyrzucić, dać/sprzedać nie mam za bardzo komu i pomyślałem czy by ich nie wykorzystać na zbiorówkach... słyszałem o tego typy praktykach w "dawnych czasach"... Czy spiłowanie czubka pocisku pełnopłaszczowego do ołowiu może być niebezpieczne dla strzelca lub otoczenia?"
Na co jeden z uczestników forum radził: "Możesz śmiało to zrobić. <b>Nie ma żadnego niebezpieczeństwa. </b> Kupiłem sztucer z paczką takiej amo,tylko nie spiłowanej,a obtoczonej do ołowiu.Wypróbowałem na strzelnicy.Skupienie idealne. DBę"
I co tu komentować ? Niektórym i młotkiem do łba nie natłuczesz... .
Db Wódz
p.s link: http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=12& ... 8&t=119515
Pytanie: "Koledzy, mam pół paczki amunicji pełnopłaszczowej, niestety mój dryling nią sieje i o strzelaniu przez lunete nie ma mowy... szkoda mi ich wyrzucić, dać/sprzedać nie mam za bardzo komu i pomyślałem czy by ich nie wykorzystać na zbiorówkach... słyszałem o tego typy praktykach w "dawnych czasach"... Czy spiłowanie czubka pocisku pełnopłaszczowego do ołowiu może być niebezpieczne dla strzelca lub otoczenia?"
Na co jeden z uczestników forum radził: "Możesz śmiało to zrobić. <b>Nie ma żadnego niebezpieczeństwa. </b> Kupiłem sztucer z paczką takiej amo,tylko nie spiłowanej,a obtoczonej do ołowiu.Wypróbowałem na strzelnicy.Skupienie idealne. DBę"
I co tu komentować ? Niektórym i młotkiem do łba nie natłuczesz... .
Db Wódz
p.s link: http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=12& ... 8&t=119515
- pasjonat
- Posty: 331
- Rejestracja: poniedziałek, 15 marca 2010, 11:11
- Lokalizacja: podkarpackie i Bayern
Już teraz wszystko się wyjaśniło. Spotkałem takiego durnia na strzelnicy co miał odwrócone pociski kal. 22 ( tantalowskie z demobilu)w scalonych nabojach i stanowiska nie opuszczał, bo miał do wystrzelenia 2 paczki po 20 sztuk. Strzelał drabinke. Zainteresowny pytam go, czy jego samopoczucie jest w porządku? Mówił, że w internecie znalazł taki sposób na elaborację pocisków pełnopłaszcowych. Zwątpiłem w moją wiedzę i dyskusja się urwała.P_iter pisze:Warchlaq, daj mu radę - niech odwraca pociski denkiem do przodu. Po cholrę brać to na tokarkę
P_iter nie wszyscy znają się na żartach.
Pozdrawiam.
To nie jest żart. Czytałem o zawodowych mysliwych na Syberii - otrzymujących ściśle wyliczona ilość nabojów w ramach łowieckich spółdzielni - którzy to mając nieograniczony dostęp do zasobów wyciekających z magazynów wojskowych i parawojskowych - stosowali pełnopłaszczowe pociski od poradzieckich 7,62x54R obrócone tyłem do przodu. Strzelali na niewielkie jak na potencjał kalibru odległości ale uzyskiwali znacznie lepsze obalanie strzelanej zwierzyny
Piotr
PiterL, odsicheruj się od Rzymian...
a ci znad Wołgi to faktycznie pociski odwracali i to podobno snajperzy. Zresztą nie tylko ci znad Wołgi. Amunicja była tylko półpłaszczowa, a taki odwrócony i lepiej lecia i obalał lepiej... Tylko pytanie, po co to dzisiaj robić? Wybór amunicji jest ogromny, przynajmniej w porównaniu do 1 i 2 wojny światowej, ceny przystępne, a i efekty lepsze...

.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
a dzięki takiemu tuningowi radzieckie dzieci zamiast zabijać Niemców z kilometra, mogły strzelać z bezpiecznych dwóch kilometrów (z otwartych przyrządów ma się rozumieć) ;) A tak na poważnie to mój kolega archeolog-hobbysta trafiał w ziemi takie przerobione naboje z okresu wojny, pewnie na bliskie spotkania lepiej się sprawdzały niż klasyczne fmj
czytałem kiedyś opracowanie o elaboracji amunicji poddźwiękowej, w którym amerykanski autor polecał obracanie pocisków jako ze przy prędkościach poddźwiękowych mają one bardziej opływowy kształt w przybliżeniu przypominajacy kroplę wody. Przypuszczam iż w strzelectwie długodystansowym po wytraceniu prędkości (w momencie wchodzenia pocisku w prędkość poddzwiekową) taki odwrócony pocisk moze zachowywać się o wiele stabilniej niz wystrzelony klasycznie czyli przodem do przodu:)
- forester2008
- Posty: 1371
- Rejestracja: czwartek, 03 lipca 2008, 12:20
Tylko że tak wystrzelony znacznie szybciej osiągnie prędkość poddźwiękowądomel pisze:czytałem kiedyś opracowanie o elaboracji amunicji poddźwiękowej, w którym amerykanski autor polecał obracanie pocisków jako ze przy prędkościach poddźwiękowych mają one bardziej opływowy kształt w przybliżeniu przypominajacy kroplę wody. Przypuszczam iż w strzelectwie długodystansowym po wytraceniu prędkości (w momencie wchodzenia pocisku w prędkość poddzwiekową) taki odwrócony pocisk moze zachowywać się o wiele stabilniej niz wystrzelony klasycznie czyli przodem do przodu:)

forester