Przydomowe zwierzaki ....

Tematy od czapy. Zobaczymy jak się sprawdzi.

Moderatorzy: wierzba, P_iter

Myśliwy
Posty: 556
Rejestracja: sobota, 10 maja 2014, 22:08
Lokalizacja: Białystok

Przydomowe zwierzaki ....

Post autor: Myśliwy »

Do najbliższego koła w którym poluje mam ok 60 km.

Mieszkam w otulinie Narwiańskiego Parku Narodowego a po podwórku łażą mi łosie, sarny i dziki :D


30 m od domu mam nęcisko i codzienne przychodzą dziki.


Obrazek


Z łosiami to walczę o parking bo skubią drzewka a ludzi, psy i samochody maj w nosie.

Za to dziki się przydają. Młodego myśliwego można wyszkolić na dzikarza w kilka tygodni a nie miesięcy
wozzi
Posty: 1995
Rejestracja: środa, 02 marca 2011, 18:14
Lokalizacja: Hamburg

Post autor: wozzi »

O pokoje wynajmujesz? Mam gończego, który by sie z możliwości pohasania ucieszył... :lol:
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
agatka12
Posty: 1
Rejestracja: środa, 14 marca 2018, 09:29
Kontakt:

Post autor: agatka12 »

Witam ja mieszkam w mieście, ale na obrzeżach codziennie wieczorem przychodzą sarenki około 4 stuk i jedzą sobie trawkę. Widok naprawdę super. Czasem możemy też lisa spotkać i zajączki
Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 561
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 13:52
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mkl1 »

Fotka zrobiona podczas "ostatniego ataku zimy" z mojego balkonu... dalej to już las, las....



Obrazek
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Ja też mieszkam pod lasem i podchodzą dziki, sarny, łosie, zajączki i mnóstwo ptaszków.
Podchodzą bo nikt ich nie straszy i dostają dobre kąski aby łatwiej im było przetrwać zimę.
Myśliwy, piszesz że:
"30 m od domu mam nęcisko i codzienne przychodzą dziki"
"Za to dziki się przydają. Młodego myśliwego można wyszkolić na dzikarza w kilka tygodni a nie miesięcy"
Nie wiem co to jest nęcisko, ale domyślam się że to miejsce gdzie wykłada się jedzenie, jeśli tak i o ile dobrze interpretuję dalszą część wypowiedzi czyli chodzisz tam strzelać dziki i uczyć młodych myśliwych to bardzo brzydko.
Nigdy nie strzelałem do zwierząt i nie mam zamiaru, ale rozumiem i szanuję łowiectwo i myśliwych. Dla nie myśliwy to człowiek który pójdzie do lasu, odczyta tropy i podejdzie zwierza. To jest sztuka, ale nie strzelanie przy "stole"
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 marca 2018, 14:55 przez donkihot, łącznie zmieniany 1 raz.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
Dariusz_W
Posty: 371
Rejestracja: czwartek, 15 listopada 2012, 15:42
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Dariusz_W »

Witam serdecznie wszystkich.

Widzę że ogólna Nagonka na myśliwych trwa ........mimo braku pełnego zrozumienia zagadnień podnosi się głos bez wiedzy merytorycznej w temacie.

Nie pisz kolego drukowanymi literami i nie używaj wulgaryzmów na tym forum .
To forum jest chyba ostatnim miejscem w Internecie gdzie wszyscy darzą się jeszcze jakimś szacunkiem a jeśli nie to pracowity admin ich odpowiednio wychowuje .
Dzięki temu nie ma takiego bajzlu jak na łowieckim a forum jest bardzo merytoryczne .

Wracając do tematu .Jako postronny obserwator autora wątku zrozumiałem całkiem inaczej .

Kolega wyraźnie napisał że do najbliższego swojego obwodu łowieckiego ma 60 KM . Oznacza to że jeśli samowolnie by wyszedł za dom i strzelił tam dzika był by kłusownikiem .
Zatem domniemam że nie strzela do dzików za domem a jedynie ma tam nęcisko żeby sobie przyszły pojadły i poszły.
Ma z tego satysfakcje i możliwość obcowania z piękną przyrodą .

Co do szkolenia młodego myśliwego chodziło mu o to że obecność dzików, ich tropów , zapachu itd. pozwala szybko wyszkolić psa do późniejszej pracy na tropie.

Z wyrazami szacunku .
Dariusz.
joon
Posty: 654
Rejestracja: sobota, 07 kwietnia 2012, 18:37
Lokalizacja: Białystok

Post autor: joon »

donkihot pisze:Ja też mieszkam pod lasem i podchodzą dziki, sarny, łosie, zajączki i mnóstwo ptaszków.
Podchodzą bo nikt ich nie straszy i dostają dobre kąski aby łatwiej im było przetrwać zimę.
Myśliwy, piszesz że:
"30 m od domu mam nęcisko i codzienne przychodzą dziki"
"Za to dziki się przydają. Młodego myśliwego można wyszkolić na dzikarza w kilka tygodni a nie miesięcy"
Nie wiem co to jest nęcisko, ale domyślam się że to miejsce gdzie wykłada się jedzenie, jeśli tak i o ile dobrze interpretuję dalszą część wypowiedzi czyli chodzisz tam strzelać dziki i uczyć młodych myśliwych TO JA PIERDOLĘ TAKICH MYŚLIWYCH I ICH ZASADY!!!!!!!!!!!!!!!
Nigdy nie strzelałem do zwierząt i nie mam zamiaru, ale rozumiem i szanuję łowiectwo i myśliwych. Dla nie myśliwy to człowiek który pójdzie do lasu, odczyta tropy i podejdzie zwierza. To jest sztuka, ale nie strzelanie przy "stole"

Nie bulwersuj się tak. Jeśli nie jesteś myśliwym i nie znasz przepisów to nie używaj brzydkich słów bo obrażasz szerokie grono ludzi.. Strzelać do zwierzyny łownej można w odległości nie mniejszej niż 100m od zabudowań mieszkalnych w w/g nowych przepisów 150 m.
Pozdrawiam Janusz
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Ok. przepraszam panowie za wulgaryzmu (już usunięte) nerwy mnie poniosły.
Nie daleko miejsca gdzie mieszkam ostatnio wypłynęły "takie kwiatki" że myśliwi w dzień tropili miejsca w których sarny śpią a potem w nocy podchodzili je z wielkimi halogenami i robili rzeź, bo mieli zejście na mięso.
Do tej pory wszystko się we mnie gotuje jak o tym pomyślę.
Tu wynikła sytuacja że może kolega napisał jakiś skrót myślowy który przez laika mógł zostać źle odczytany (albo dobrze?) może autor się wypowie.
Z drugiej strony taki laik jak ja wpisuje w google hasło "nęcisko na dziki" i pierwszy artykuł jaki wyskakuje: http://mojelowy.pl/blog/4-sposoby-na-dzicze-necisko
Że zacytuję sam początek bloga:
"Polowania na dziczych nęciskach budzą wśród myśliwych sporo kontrowersji. Dla jednych takie polowania to duże upraszczanie pozyskania zwierzyny i odejście od etyki. Nawet oceniają je jako strzelanie do zaproszonych na kolację gości. Z drugiej strony gro myśliwych uważa polowanie na nęcisku jako jedno z rodzajów polowań, które pogłębia łowiecką wiedzę "
Więc może mój wkurw jednak był podstawny? Choć nie jestem myśliwym i się na tym nie znam.
Po zacytowanym artykule podtrzymuję swoje bluzgi pisane wielkimi literami, bo z lektury zacytowanej wynika że w światku myśliwskim ludzie dopuszczają się takich niegodziwości. A jak jakaś "szerokie grono ludzi" poczuła się obrażona to ma prawo pozwać mnie do sądu., a ja z honorem "wezmę na klatę" konsekwencje.
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 marca 2018, 15:23 przez donkihot, łącznie zmieniany 2 razy.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
Dariusz_W
Posty: 371
Rejestracja: czwartek, 15 listopada 2012, 15:42
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Dariusz_W »

Strzelanie w nocy przy użyciu sztucznego światła do saren jest kłusownictwem .

Sarnę legalnie można podejść i strzelić w dzień a dokładnie godzinę przed wschodem słońca i najpóźniej godzinę po zachodzie słońca .

Jedyny legalny przypadek to taki że myśliwy strzelił wieczorem do sarny , zranił i nie znalazł .W takim przypadku ma prawo szukać w nocy z użyciem sztucznego światła .

W nocy legalnie poluje się na dziki nie na sarny.

Co do nęcisk to tak . Poluje się na nęciskach. jest to miejsce gdzie myśliwy podsypuje trochę jadła żeby dzik na chwile się zatrzymał , żeby był czas na oddanie celnego strzału bez pośpiechu.
Co do tego czy to etyczne to nie będę wie wypowiadał. Każdy ma swoje poczucie etyki. Powiem tylko że wędkarze identycznie nęcą ryby żeby je złapać. I to jest ok a dzika nie wolno ?

Nie poluje się przy miejscach gdzie dokarmia się zwierzynę. Żebyś Kolego tego nie pomylił. Przy paśniku się nie strzela. Tam jest tylko karma i święty spokój

Mam nadziej że zrozumiale napisałem
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Tak i nawet pogrubioną czcionką (żebym zrozumiał) która nie jest formą krzyku jak używanie wielkich liter.
Zrozumiałem.
Padło następne ciekawe stwierdzenie "Przy paśniku się nie strzela. Tam jest tylko karma i święty spokój" które utwierdza mnie w tym że bluzgi były jak najbardziej na miejscu, bo kolega Myśliwy napisał że pod domem ma nęcisko czyli miejsce gdzie wysypuje się jedzenie aby można było strzelać zwierzynę w trakcie posiłku, kiedy ona traci czujność.
Pokrętnie kolego Darku tłumaczysz Myśliwego.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
joon
Posty: 654
Rejestracja: sobota, 07 kwietnia 2012, 18:37
Lokalizacja: Białystok

Post autor: joon »

cyt. "Nie daleko miejsca gdzie mieszkam ostatnio wypłynęły "takie kwiatki" że myśliwi w dzień tropili miejsca w których sarny śpią a potem w nocy podchodzili je z wielkimi halogenami i robili rzeź, bo mieli zejście na mięso.
Do tej pory wszystko się we mnie gotuje jak o tym pomyślę"

Widziałeś kolego czy tylko słyszałeś ? Myślę ze tylko słyszałeś takie bajki . Niestety są tacy ludzie ,gdzieś tam słyszą jakąś idiotyczna plotkę a potem ją powielają dodają coś od siebie.
Po pierwsze sarnę można strzelać tylko w dzień.
Po drugie ilość zwierzyny łownej określa t/z kwit odstrzału wydawany przez łowczego w którym jest wpisana ilość i rodzaj zwierzyny.
Po trzecie znowu obrażasz myśliwych. Jeśli prawdą jest to o czym piszesz (wątpię) to określenie kłusownicy a nie Myśliwi było by bardziej na miejscu.
Pozdrawiam Janusz
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Joon, też jesteś myśliwym i polujesz na nęciskach?
Może to właśnie obraża prawdziwych myśliwych którzy tropią a nie "mordują przy stole"
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

Panowie. Niby to Hyde Park, ale proponuję jednak trzymać standardy FE. Dyskusja jest wskazana, ale proszę bez osobistych wycieczek i być może nadinpretacji niefortunnie użytego sformułowania.
Bo jednak nęcisko a karmisko, to zupełnie co innego. Liczę jednak, że chodzi o przejęzyczenie.
Mod.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
Awatar użytkownika
Dariusz_W
Posty: 371
Rejestracja: czwartek, 15 listopada 2012, 15:42
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Dariusz_W »

Jeszcze raz napisze żebyśmy się zrozumieli.

Szanuje Ciebie i twoje poglądy. Masz do nich prawo tak jak ja do swoich .Na tym polega demokracja.

Co do zaistniałej tu sytuacji to kolega myśliwy napisał wyraźnie co wytłumaczyłem że ma nęcisko za domem ale nie strzela na nim bo wtedy był by nie myśliwym tylko kłusownikiem z racji tego że to nie jego teren łowiecki i nie ma w tym danym rejonie prawa do wykonywania polowania a nie dlatego że przy nęcisku . W swoim obwodzie 60 km dalej ma prawo nęcić i strzelać .Nęci za domem bo może mu się podoba ? Może chce z okna dzika czasem zobaczyć i może dzieciom / wnuczkom pokazać , przy okazji psa podszkolić ?. Więc ten wątek chyba zamkniemy jako wyjaśniony ?


Zwierzynę się dokarmia , wykłada się duże ilości karmy żeby poradziła sobie w zimę. W takich miejscach jest zakaz strzelania. To jest paśnik nie nęcisko . To kolejny punkt który wyjaśniliśmy .


Nęcisko to miejsce gdzie systematycznie wykłada się niewielkie ilości karmy w tym celu żeby dzik miał chęć odwiedzić to miejsce , żeby było łatwiej go spotkać i oddać celny i skuteczny strzał .
Fakt pozostaje faktem że strzela się go podczas posiłku tego nie zaprzeczam i w tej kwestii każdy może mieć własne zdanie . Plusem jest to że łatwiej śmiertelnie go trafić . Dzięki temu ma się mniej postrzałków i szukania w nocy po lesie rannych zwierząt .

Zadam Ci kolego pytanie. Karpia według twojej oceny można nęcić kukurydzą żeby go złapać i usmażyć a dzika którego przerobie na kotlety to nie ? Wędkujesz może ? Widzisz to nie takie proste jak by Ci się wydawało.
Dzik to nie sarna którą można w dzień spotkać i łatwo podejść. Dlatego się nęci.
Jaka jest różnica czy pójdę do sklepu i kupie pędzone sztucznie mięso z biedronki ? To w ubojni świnie mają lepiej niż na nęcisku ? Bo rozumiem że jadasz czasem mięso?
Nikt nie każe żebyś szedł do lasu i strzelał , wolisz kupić gotowe zapakowane gdzie ktoś zrobił to za Ciebie. Twój wybór i twoje życie.

Ale niestety natura jest brutalna.

Osobiście tak Poluje .Tak bardzo lubię kiełbasę i swojskie wyroby .Wyroby robię sam w domu , nie kupuje badziewia z marketu .
Żeby była jasność robię tylko dla siebie i najbliższych , nie handluje tym.
Nie strzelam dużo zwierzyny grubej większość na potrzeby własne , wyjątkiem są kozły odstawiane na skup.
Nie jeżdżę do lasu po mięso tylko na polowanie i nie mam ciśnienia żeby koniecznie coś strzelić. Zdarza mi się odpuścić strzał .
Saren w zimę nie strzelam prawie w ogóle .Wole polowanie wiosnom na kozła .
Tak ja rozumiem łowiectwo i to jest mój sposób życia. Tak zdarza mi się czasem zanęcić ale to mój wybór i moje życie. (ale żeby była jasność nęci się tylko dziki , nie sarny , sarny można co najwyżej dokarmiać )

Natomiast jeśli piszesz że obok Ciebie strzelają w nocy przy sztucznym świetle do saren to nie pisz na forum tylko dzwoń na policje bo to nie myśliwi tylko kłusownicy przez których potem myśliwi mają właśnie taką a nie inną opinie.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Darku,
Od wielu lat nie łowię ryb i wolę nie wdawać się w szczegóły czemu bo temat tak samo mnie drażni.
Pytasz czy jem mięso, tak i dzikie i hodowlane, niestety częściej to drugie bo sam nie poluje a na zakup mnie nie stać, ale jak któryś z moich kolegów myśliwych zechce mnie obdarować kawałkiem kiełbaski z dzika to przyjmuję poczęstunek z nieukrywaną wdzięcznością i zjadam ze smakiem.
Nie mam oporów do zabijania zwierząt, bo wychowałem się na wsi i od dziecka byłem obecny przy ubojach gospodarczych. Nie poluję z wyboru a nie z przekonań. Szanuję prawdziwych myśliwych i prawdziwych kłusowników bo znam takich i takich.
Zabrzmiało to dziwnie ale zaraz wytłumaczę.
Ci co strzelali przy halogenach już odpowiadają za swoje bestialstwo, nie wiem kto poinformował organy ścigania ;)
A teraz o kłusowniku którego szanuję bardziej niż nie jednego myśliwego, jest nim dziadek mojego kolegi. Teraz już pewnie zaniechał bo jest bardzo stary, ale jeszcze kilkanaście lat temu pojechaliśmy z kolegą do wspomnianego dziadka żeby pomóc w zbirze siana. w trakcie zładowywania siana do stodoły zachciało mi się siku i poszedłem za stodołę. Sikając pod krzak leszczyny zauważyłem coś dziwnego. Zapiąłem rozporek i wyciągnąłem znalezisko, wchodzę do stodoły i z bananem na twarzy mówię "patrzcie jaką dziwną dzidę znalazłem" na to dziadek się zmieszał zabrał mi ją i gdzieś wyniósł. Po zakończonej pracy była wódeczka i dziadkowi się rozplątał język, dziadek mówi "to nie żadna dzida tylko rohatyna, dwa-trzy razy w roku wybieram odyńca i go podchodzę tak by się rozjuszył. Jak odyniec zaczyna atakować wbijam rohatynę odziemkiem w ziemię i pochylam a dzik nadziewa się na nią." Zapytałem co on wtedy robi?
Dziadek na to "jak to co, trzymam przecież nikt za mnie tego nie zrobi" po chwili dodał "rohatynę trzeba pochylić w ostatniej chwili żeby odyniec nie miał możliwości ominąć ją"
Wyobraźcie sobie moją minę (gały jak piłki futbolowe) dodam że dziadek miał wtedy dobrze po 60-siątce, miał wzrostu ok. 160cm. i ważył jakieś 50kg. a rohatyna nie była dłuższa niż 150cm.
Znacie kogoś z takimi jajami?
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
longin
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 03 października 2011, 12:41
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: longin »

Dariusz_W pisze: Zadam Ci kolego pytanie. Karpia według twojej oceny można nęcić kukurydzą żeby go złapać i usmażyć a dzika którego przerobie na kotlety to nie ?
Stanę w obronie dobrego imienia karpii. Nęcenie karpia kukurydzą to ohydne pomówienia i plotki. Co innego na alkohol albo sex , ale kukurydza? Nigdy [-X
Pozdrawiam Longin, dla kolegów znany jako KARPIU :lol:
adam531
Posty: 123
Rejestracja: sobota, 01 listopada 2014, 16:02

Post autor: adam531 »

Myślę że na Karpie-elaborantów najlepiej zadziała inna zanęta. Trzeba rozsypać trochę łusek, najlepiej w rzadkim kalibrze jaki nęcony delikwent posiada. Jak do tej pory na każdego (ze mną włącznie) działa niezawodnie :-)
Awatar użytkownika
mkl1
Posty: 561
Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 13:52
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mkl1 »

longin pisze: Nęcenie karpia kukurydzą to ohydne pomówienia i plotki. Co innego na alkohol albo sex , ale kukurydza? Nigdy [-X
Pozdrawiam Longin, dla kolegów znany jako KARPIU :lol:
A kukurydza płynna w szkle odpada?
eustachy
Posty: 327
Rejestracja: niedziela, 03 lipca 2016, 15:09

Post autor: eustachy »

Dziś w sklepie jedna pani z jednym panem rozmawiali o myśliwych, jacy to oni nie są .....i co nie robią tym biednym leśnym zwierzętom .....

A w koszyczkach po kilka kilo schabu, kiełbasy parzonej i szynki, ud kurczaka i całe słoje śledzi ....

No tak. Chyba myślą, że mięso w sklepie to się drukuje albo robi z błota i liści a nie pozyskuje zabijając zwierzęta w rzeźni .....

Ciekawe, czy wiedzą jak się topi kurczaki w linii produkcyjnej i obcina łby piłą .... Przy tym to myśliwskie strzelanie "w komorę" to jest akt litości a nie żaden sadyzm .

Głupota i ignorancja społeczna jest nieskończona i bezdenna niestety.



*nie jestem myśliwym i nie strzelam do żywych celów, ale nic do myśliwych nie mam*
7,5x55;7,5x54,5; 7,5x53,5 swiss;7,5ord. 7,65 para
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

eustachy pisze:*nie jestem myśliwym i nie strzelam do żywych celów, ale nic do myśliwych nie mam*
Ja mam to samo, ale skoro tema zszedł na takie tory to może warto zapoznać się z innym punktem widzenia?
https://www.youtube.com/watch?v=zUmVUGpVJHM
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Awatar użytkownika
longin
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 03 października 2011, 12:41
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: longin »

mkl1 pisze: A kukurydza płynna w szkle odpada?
Zaraz odpada.. opanowałem trudną sztukę kompromisów 8-) A tu coś w tym temacie :lol: aby rozluznić napięcie na styku myśliwych i "koszernych" https://youtu.be/-gKkzg04zcs i https://youtu.be/FqfnwFeNQX8
oryks
Posty: 226
Rejestracja: czwartek, 08 maja 2014, 14:20
Lokalizacja: Bydgoszcz - okolice

Post autor: oryks »

A kto powiedział, że przeciwnik polowania musi być też przeciwko jedzeniu mięsa ? Właśnie o to chodzi, mięsa w sklepach mamy tyle, że polowanie jako jego źródło dawno straciło rację bytu. Jak dla mnie ten argument to nie argument, inne może za polowaniem może i są.
elaboruję: .223Rem, 9x19, 6.5x47
tribal
Posty: 417
Rejestracja: środa, 04 stycznia 2012, 09:30
Lokalizacja: Augustów

Post autor: tribal »

Bo przeciwnikom łowiectwa głównie nie podoba się że zabijają zwierzęta. Społeczeństwo nie rozumie że myśliwi robią to w 99% bardziej humanitarnie niż w rzeźni i nie zrozumie do puki nie pójdzie na polowanie, przejdzie kilkanaście kilometrów w terenie, albo odmrozi tyłek na ambonie, zarwie nockę. Następnie zrobi całodniową wycieczkę i zobaczy skupu zwierząt, następnie transport i jak się zabija na skalę przemysłową w rzeźni.
Przemek123
Posty: 147
Rejestracja: czwartek, 30 listopada 2017, 21:14
Lokalizacja: Płock

Post autor: Przemek123 »

Witam Panowie!
Mysliwi praktycznie w 100% (oprocz drpieznikow) wykorzystuja pozyskane podczas polowania mieso. Czemu te kilkaset ton rocznie ma gnic po lasach i "produkowac" bakterie i smrod? Nie bardziej po prostu po ludzku je wykorzystac? Zaden normalny mysliwy nie zabija przeciez biednej sarenki w sposob bestialski czy brutalny tylko oddaje komorowy strzal konczacy zycie szybko i skutecznie.
donpablos
Posty: 508
Rejestracja: czwartek, 12 marca 2015, 12:36

Post autor: donpablos »

oryks pisze:A kto powiedział, że przeciwnik polowania musi być też przeciwko jedzeniu mięsa ? Właśnie o to chodzi, mięsa w sklepach mamy tyle, że polowanie jako jego źródło dawno straciło rację bytu. Jak dla mnie ten argument to nie argument, inne może za polowaniem może i są.
przeciętny konsument woli błogą nieświadomość w jakich warunkach hodowane są zwierzęta, w jakich transportowane do rzeźni , w jakich finalnie zabijane
ktoś za nich odwala brudną robotę i mogą się tym nie przejmować

dzik który hasał po lesie i został szybko zabity, miał moim zdaniem dużo lepsze życie niż jego kuzyn żyjący w tuczarni świń

rozumiem konsekwentną etycznie postawę by nie zabijać zwierząt - wtedy nie jem mięsa, nie noszę skórzanych butów itd itd - z taką postawą ktoś może się nie zgadzać, ale jest to postawa konsekwentna, spójna

jeśli ktoś protestuje przeciwko polowaniu - sam zajadając bułkę z szynką - dla mnie jest hipokrytą

nie jestem myśliwym - ale na strzelnicy często z myśliwymi rozmawiam, to co mi się w tym nie podoba to sprawy o których od nich słyszałem - ponoć zdarzają się tacy, którym np nie chce się latać po lesie, krzakach za postrzałkiem bo prościej siedzieć na ambonie i czekać na następny cel
takie zachowania powinny być tępione z całą siłą przez środowisko samych myśliwych

odbieranie życia i cierpienie zwierzaka ma tylko wtedy sens, gdy służy to jakiemuś wyższemu celowi
Robert Głowacki
Posty: 167
Rejestracja: wtorek, 15 września 2009, 18:08

Post autor: Robert Głowacki »

Donkichot &#8211;miej pokorę, by ze swej niewiedzy nie czynić cnoty i nie opierać na niej swoich poglądów.
Powyższe zdanie zaczerpnięte jest z książki Andrzeja G. Kruszewicza pod tytułem: &#8222;HIPOKRYZJA. Nasze relacje ze zwierzętami&#8221;, którą polecam wszystkim jedzącym mięso, zwłaszcza przeciwnikom łowiectwa.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Robert Głowacki pisze:Donkichot &#8211;miej pokorę, by ze swej niewiedzy nie czynić cnoty
Robert Głowacki pisze:HIPOKRYZJA
Witam cię Robercie, z "walczącego z wiatrakami" awansowałem na "cnotliwego hipokrytę"
Cudnie, teraz podzielę się z Tobą i przynajmniej częścią braci łowieckiej tym zaszczytnym przymiotnikiem:
Hipokryzja fig.1
Państwo polskie zachwiało równowagę w przyrodzie poprzez zrzucanie szczepionek p.wściekliźnie, więc my myśliwi mamy moralny obowiązek wziąć sprawę w swoje ręce i pomagać "matce naturze do samego końca naszego lub jej" tak nam dopomóż św. Hubercie.

Hipokryzja fig.2
"bardziej humanitarne jest odebranie życia zwierzowi poprzez strzał na komorę po którym śmierć jest natychmiastowa, niż ubój zwierząt hodowlanych"
Myśliwi to grupa ściśle wybranych ludzi z pośród najlepszych strzelców którzy potrafią każdym oddanym strzałem (na odległości do 200m.) trafić w serce lub głowę.

Mój komentarz:
Gratuluję, od wielu lat trenuję strzelectwo sportowe, miałem niewątpliwą przyjemność uścisnąć dłoń pani Renaty Mauer-Różańskiej i kilku innym mistrzom lufy i pewnie żaden z nich nie jest w stanie powtórzyć takiej skuteczności.

Hipokryzja fig.3
(bezpośrednio odniosę się do początkowego tematu naszej rozmowy)
Myśliwy chwali się że zrobił nęcisko pod swoim domem i "Młodego myśliwego można wyszkolić na dzikarza w kilka tygodni a nie miesięcy"
Na co ja wyraziłem swoją dezaprobatę, a grupa napada na mnie że jestem nie fer, że laik nie powinien zabierać głosu i że w ogóle robię nagonkę na całą brać łowiecką.

Robercie, to są trzy przykłady hipokryzji z wielu jakimi mogę się podzielić, jeśli Ty błyśniesz swoimi możemy dalej kontynuować rozmowę.
Z łowieckim pozdrowieniem
Darz Bór.
Ostatnio zmieniony sobota, 31 marca 2018, 16:20 przez donkihot, łącznie zmieniany 2 razy.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
joon
Posty: 654
Rejestracja: sobota, 07 kwietnia 2012, 18:37
Lokalizacja: Białystok

Post autor: joon »

Donkichot poczytaj, na pewno od tego się nie umiera.
https://www.pch24.pl/polowanie-na-mysli ... 962,i.html
Pozdrawiam Janusz
joon
Posty: 654
Rejestracja: sobota, 07 kwietnia 2012, 18:37
Lokalizacja: Białystok

Post autor: joon »

"Nie mam oporów do zabijania zwierząt, bo wychowałem się na wsi i od dziecka byłem obecny przy ubojach gospodarczych. Nie poluję z wyboru a nie z przekonań."
I pewnie znasz rolników . To może przekonasz to Grono ze zabijanie zwierzyny jest złe i żeby zrezygnowali z odszkodowań . Bo jak narazie w moim kole (a mysle ze i nie tylko) to prawie cały dochód z sprzedaży tusz tych biednych dzików i sarenek idzie na wypłaty rekompensat za szkody w uprawach.
A możne widzisz inne rozwiązanie tego "problemu"?
Pozdrawiam Janusz
Awatar użytkownika
longin
Posty: 156
Rejestracja: poniedziałek, 03 października 2011, 12:41
Lokalizacja: Wołomin

Post autor: longin »

donkihot pisze:
Na co ja wyraziłem swoją dezaprobatę, a grupa napada na mnie że jestem nie fer, że laik nie powinien zabierać głosu i że w ogóle robię nagonkę na całą brać łowiecką.

Są myśliwi to jest i nagonka :lol: Choć i myśliwi twierdzą że na nich jest nagonka #-o ale żydzi też mówią że są ofiarą nagonki ale to było po tym jak była nagonka na księży ale przed nagonką na platformę obywatelską :-k Nagonka na Rydzyka ma podobno polityczne podłoże i to zupełnie inna nagonka. Może by połączyć nagonki i zrobić jedno wielkie polowanie?
Robert Głowacki
Posty: 167
Rejestracja: wtorek, 15 września 2009, 18:08

Post autor: Robert Głowacki »

Donkichot &#8211;zrobiłeś wrzutę w trzech punktach, nazwałeś je Hipokryzja 1-3. Jestem pewien, że daleki jesteś od zrozumienia działania gospodarki łowieckiej, jak i postu Myśliwego który rozpoczął tę dyskusję &#8211;przecież on nie powiedział nic więcej ponad to, że &#8222;Młodego myśliwego można wyszkolić na dzikarza w kilka tygodni a nie miesięcy&#8221;.
Co do ranienia zwierzyny &#8211;zdarza się niestety. Ale myśliwi, zwłaszcza ci z którymi dyskutujesz na tym forum, dokładają wszelkich starań by śmierć upolowanego zwierza przyszła z zaskoczenia, była szybka (nagła) i bezbolesna.
Wobec wszechobecnej indoktrynacji szkodników ekologów oraz innych grup nacisku &#8211;choćby tych, którym szczególnie zależy abyśmy kupowali i spożywali skażone wszelką wredną chemią mięsne produkty przemysłowe, nie podejmę się zmienienia Twoich poglądów kilkoma zdaniami zapisanymi tutaj i wcześniej. Mój nr telefonu jest zapisany w moim profilu, imię moje też znasz. Zadzwoń &#8211;umówimy się, zaproszę Cię w łowisko. Popracujesz trochę, pooddychasz świerzym powietrzem, a przy tej okazji opowiem Ci o co w tym całym łowiectwie chodzi.
Miłych i spokojnych Świąt. Kończę myśliwskim pozdrowieniem Darz Bór,
Robert
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Robercie, już w tym temacie co najmniej dwa razy powiedziałem że nie mam nic przeciwko myśliwym i polowaniom ale......
Ale mierżą mnie próby jakiegoś "głupiego" tłumaczenia się z tego co robimy, typu: jesteśmy potrzebni, my tylko kontrolujemy populację, my tylko utrzymujemy równowagę w przyrodzie itd.
Ja kiedyś łowiłem ryby, zabijałem je dla sportu i nie wstydziłem się tego powiedzieć (nie wstydzę się do dziś dnia) dziś strzelam "sportowo" i też się tego nie wstydzę. Ludzie grają w szachy, rzucają dyskiem czy robią przysiady i to wszystko sport.
Nie róbcie z siebie męczenników których wszyscy atakują a wy biedni musicie trwać, ale też nie próbujcie przedstawiać się jako świętych obrońców równowagi w przyrodzie i rycerzy ciemiężonej przez dzikie zwierzęta grupy rolniczej.
Zbierzcie się do kupy i powiedzcie raz a dobitnie: Tak myślistwo to sport a my ten sport uprawiamy.
Nie będzie hipokryzji z waszej strony - nikt was nie będzie tak postrzegał.
Ot i cała filozofia.
Co do kolegi który założył ten temat,
Ja sam na początku rozmowy zasugerowałem żeby wypowiedział się, potem i nasz Mod. dość dobitnie podpowiedział autorowi co odpisać żeby temat się uspokoił. Wy (myśliwi) stanęliście murem w jego obronie (i Ty dalej to robisz) zamiast zwrócić mu uwagę żeby nie pisał takich rzeczy bo to rzuca zły cień na cały świat łowiecki, lub przynajmniej żeby napisał jakieś sprostowanie.
On sam bywa na forum i nie wieżę żeby nie zauważył co się dzieje w jego autorskim temacie. Siedzi cicho a my się boksujemy.
Teraz zastanawiam się czy to nie jest jakaś podpucha, czy jakiś "szpieg" nie rzucił granatu zaczepnego i nie obserwuje naszych reakcji?
Nie podoba mi się to i to jest ostatni mój post w temacie "Przydomowe zwierzaki..."
Awatar użytkownika
P_iter
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 11:18
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: P_iter »

Bo myślistwo to nie sport. To sposób życia. Powszechnym błędem jest twierdzenie, że myśliwy lubi zabijać. To absurd. Każdy myśliwy potwierdzi, że przyjemność polowania kończy się w momencie pociągniecia za spust.
Pozdrawiam
P_iter
SP0VIP
Awatar użytkownika
RobertK
Posty: 303
Rejestracja: wtorek, 26 kwietnia 2011, 08:27
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: RobertK »

Przepraszam , a kto się boksuje?
Awatar użytkownika
RobertK
Posty: 303
Rejestracja: wtorek, 26 kwietnia 2011, 08:27
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: RobertK »

Cieszymy się :P
Lesław
Posty: 133
Rejestracja: niedziela, 20 lutego 2011, 21:11
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: Lesław »

Ehh, jak czytam takie bajki "dziadek mówi "...to nie żadna dzida tylko rohatyna, dwa-trzy razy w roku wybieram odyńca i go podchodzę tak by się rozjuszył. Jak odyniec zaczyna atakować wbijam rohatynę odziemkiem w ziemię i pochylam a dzik nadziewa się na nią...." to nie wiem czy się śmiać czy płakać. Kto nie podchodził watahy, nie miał styku z dzikiem to łyknie to jak bocian młodego zająca. Takie skłucie dzika rohatyną jest możliwe tylko w dwóch przypadkach 1 - nielegalne, gdy dzik jest na wnyku, 2 - legalne np w Rosji lub Francji czyli polowanie z psami.
Dokihot nie obraź się, ale masz nikłe pojęcie o kłusownictwie w wykonaniu owego dziadka, jak i łowiectwie. Co do posiadania jaj, czasami dochodzę z psem lub sam postrzałki, czyli strzela osoba dzika, dzik uchodzi, dostaje telefon - strzelałem, dostał, poszedł, przyjedź. No to ładuje się psa i jedzie. I tak najpierw sprawdzam co i jak bez psa, zestrzał, trop, kierunek i często jest wejście w tarniny, kukurydzę, trzciny, rzepak. A tam bywa różnie, i tak mam kilkanaście dzików strzelonych na szarży gdzie strzelasz praktycznie z "przystawienia" bo tak gęsto, w tym ponad setowe odyńce.
meks
Posty: 2
Rejestracja: sobota, 11 sierpnia 2018, 14:46

zwierzaki

Post autor: meks »

mimo iż mieszkam w mieście jest trochę zieleni i o dziwo zwierzyna sarenki to norma i lisy
ODPOWIEDZ