Szyjka łuski - formatowanie od środka
Szyjka łuski - formatowanie od środka
Szyjkę łuski formatujemy dwukrotnie - od środka używając Expander Rod i od zewnątrz używając odpowiednio dobranego Bushing. Skrawanie powierzchni wewnętrznej i zewnętrznej celowo pomijam, jako w tej chwili nieinteresujące.
Ciekawi mie sprawa formatowania szyjki od wewnątrz. Kupiłem do matrycy Reddinga Expander Assembly z węglików w kal. .30 (do mojego .308). Po sformatowaniu kilku nowych łusek, kulka osadzona na trzpieniu - główny element formtujący - zaczęła się swobodnie przesuwać z góry na dół. Pierwotnie ten ruch był ograniczony przez cieniutki, stalowy pierścionek zaciśnięty w wyfrezowanej szczelinie tuż nad kulką. Niestety, pierścionek ten nie wytrzymał, rozgiął się i zaczął przesuwać razem z nią. Naprawienie (sklepanie) go wystarczyło na kolejne dwie, trzy łuski. Uważam to rozwiązanie za niezbyt dobre. Mimo smarowania szyjek wewnątrz (choć skoro kulka z węglików, można nie smarować) nie sprawdziło się. No, chyba że coś zrobiłem nie tak i stąd ten kłopot.
W książce Krakusa, na stronie 57 jest zdjęcie: 2.2.17. Rozwiązania takie jak te dwa od dołu, gdzie element formatujący jest wytoczony razem z trzpieniem wydaje mi się znacznie lepsze. Niestety nie znalazłem nigdzie takiego Expander Assembly. Czy ktoś wie, gdzie można go kupić jako element do zastosowania w Redding Competition Die, ewentualnie jaka forma produkuje matrycę, w której takie rozwiązanie jest zastosowane ?
I na koniec, skoro już o szyjkach: w .300 WM szyjka łuski jest niezwykle krótka. Czy mimo tego można ją formatować bushingiem nie całą, a tylko część ? Ten zabieg ma poprawić centrowanie pocisku w lufie, ale czy będzie skuteczny przy sformatowaniu np. tylko połowy długości szyjki ? Chodzi o to, że niewłaściwe sformatowanie szyjki może sprawę pogorszyć, zamiast polepszyć. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat ?
Ciekawi mie sprawa formatowania szyjki od wewnątrz. Kupiłem do matrycy Reddinga Expander Assembly z węglików w kal. .30 (do mojego .308). Po sformatowaniu kilku nowych łusek, kulka osadzona na trzpieniu - główny element formtujący - zaczęła się swobodnie przesuwać z góry na dół. Pierwotnie ten ruch był ograniczony przez cieniutki, stalowy pierścionek zaciśnięty w wyfrezowanej szczelinie tuż nad kulką. Niestety, pierścionek ten nie wytrzymał, rozgiął się i zaczął przesuwać razem z nią. Naprawienie (sklepanie) go wystarczyło na kolejne dwie, trzy łuski. Uważam to rozwiązanie za niezbyt dobre. Mimo smarowania szyjek wewnątrz (choć skoro kulka z węglików, można nie smarować) nie sprawdziło się. No, chyba że coś zrobiłem nie tak i stąd ten kłopot.
W książce Krakusa, na stronie 57 jest zdjęcie: 2.2.17. Rozwiązania takie jak te dwa od dołu, gdzie element formatujący jest wytoczony razem z trzpieniem wydaje mi się znacznie lepsze. Niestety nie znalazłem nigdzie takiego Expander Assembly. Czy ktoś wie, gdzie można go kupić jako element do zastosowania w Redding Competition Die, ewentualnie jaka forma produkuje matrycę, w której takie rozwiązanie jest zastosowane ?
I na koniec, skoro już o szyjkach: w .300 WM szyjka łuski jest niezwykle krótka. Czy mimo tego można ją formatować bushingiem nie całą, a tylko część ? Ten zabieg ma poprawić centrowanie pocisku w lufie, ale czy będzie skuteczny przy sformatowaniu np. tylko połowy długości szyjki ? Chodzi o to, że niewłaściwe sformatowanie szyjki może sprawę pogorszyć, zamiast polepszyć. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat ?
Dobrze będzie ten element wymienić na taki gdzie ten spiek bedzie stabilizowany na gwint wraz z żerdzią,
nie wskaże od jakiej innej firmy gdyż nie mam w ręku do porównania kompatybilności gwintów poszczególnych części matryc.
Podaję tylko pomysł.
np.takie coś:
http://www.midwayusa.com/viewproduct/?p ... ber=538412
nie wskaże od jakiej innej firmy gdyż nie mam w ręku do porównania kompatybilności gwintów poszczególnych części matryc.
Podaję tylko pomysł.
np.takie coś:
http://www.midwayusa.com/viewproduct/?p ... ber=538412
-
- Posty: 467
- Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31
Re: Szyjka łuski - formatowanie od środka
Ta kulka ma mieć luz. ( podobnie jak bushing ) Troszkę luzu na boki i trochę w pionie.MADMAX pisze:.... Kupiłem do matrycy Reddinga Expander Assembly z węglików w kal. .30 (do mojego .308). Po sformatowaniu kilku nowych łusek, kulka osadzona na trzpieniu - główny element formtujący - zaczęła się swobodnie przesuwać z góry na dół. Pierwotnie ten ruch był ograniczony przez cieniutki, stalowy pierścionek zaciśnięty w wyfrezowanej szczelinie tuż nad kulką...
Wiem. Luz ograniczony zaciśniętym pierścieniem. Pierścień ów, rozgięty, luzu kulki już nie ogranicza. Przesuwają się razem, i kulka i pierścień po całej długości trzpienia. Od początku do końca. Na skutek wadliwego mocowania pierścienia, czy też wadliwego wykonania pierścienia - zepsuło się. Dla tego szukam innego rozwiązania i proszę o podpowiedzi.
A może tak migomatem go ? Tego pierścienia. I szlus !
Tam by się sprawdził prawdziwy seger (bo w oryginale jest to zwykły druciak), ale dobrany średnicą wewnętrzną, się nie zmieści w matrycy średnicą zewnętrzną... Chociaż, kto wie... W końcu, tylko tak mi się wydaje.
A może tak migomatem go ? Tego pierścienia. I szlus !
Tam by się sprawdził prawdziwy seger (bo w oryginale jest to zwykły druciak), ale dobrany średnicą wewnętrzną, się nie zmieści w matrycy średnicą zewnętrzną... Chociaż, kto wie... W końcu, tylko tak mi się wydaje.
Za mały element na MIGa czy MAGa predzej TIG - czystszy i dokładniejszy.MADMAX pisze:Wiem. Luz ograniczony zaciśniętym pierścieniem. Pierścień ów, rozgięty, luzu kulki już nie ogranicza. Przesuwają się razem, i kulka i pierścień po całej długości trzpienia. Od początku do końca. Na skutek wadliwego mocowania pierścienia, czy też wadliwego wykonania pierścienia - zepsuło się. Dla tego szukam innego rozwiązania i proszę o podpowiedzi.
A może tak migomatem go ? Tego pierścienia. I szlus !
Tam by się sprawdził prawdziwy seger (bo w oryginale jest to zwykły druciak), ale dobrany średnicą wewnętrzną, się nie zmieści w matrycy średnicą zewnętrzną... Chociaż, kto wie... W końcu, tylko tak mi się wydaje.
Spawanie wprowadza relatywnie sporo ciepła do małych elementów lepiej pójść w seger.
Ostatnio zmieniony piątek, 20 listopada 2015, 16:39 przez mariusz, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 467
- Rejestracja: środa, 28 maja 2008, 17:31
MADMAX.
Jeżeli masz to w matrycy z "bushingiem" to tak naprawdę expander nie jest potrzebny.
Expander jest potrzebny wtedy, gdy szyjkę sformujesz w zwykłej matrycy. Szyjka zostanie wtedy ściśnięta do wymiaru sporo poniżej wymaganego i expander ma za zadanie poszerzyć ją do srednicy troszkę mniejszej niż średnica pocisku.
Jeżeli masz to w matrycy z "bushingiem" to tak naprawdę expander nie jest potrzebny.
Expander jest potrzebny wtedy, gdy szyjkę sformujesz w zwykłej matrycy. Szyjka zostanie wtedy ściśnięta do wymiaru sporo poniżej wymaganego i expander ma za zadanie poszerzyć ją do srednicy troszkę mniejszej niż średnica pocisku.
Jeżeli koniecznie Ci do szczęścia potrzeba wg mnie niepotrzebnie - to kup najprostszy i załóż. Będzie działał niezawodnie
http://www.midwayusa.com/viewProduct/de ... ber=141168
http://www.midwayusa.com/viewProduct/de ... ber=141168
Piotr