Przemyslenia dotaczace elaboracji amunicji.
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Przemyslenia dotaczace elaboracji amunicji.
Zdecydowalem sie po wielu latach, ze robie uprawnienia lowieckie ! Temat nowy, szlaki nieprzetarte. Do tychczas myslelem,ze do broni sportowej ( Long .Range ) amunicja wymaga naprawde sporo roboty i koncentracji przy jej skladaniu i wczesniejszym obrabianiu lusek.
Mam znajomego ktory zawodowo sklada amunicje dla mysliwych - 98 kalibrow :]. Dobrze, ze wczesniej do niego zadzwonilem i zapytalem o kilka spraw, bo bylo by bez tego ciezko.
Dzisiaj przyszly luski ( inne komponenty albo mialem albo przyszly juz wczesniej wiec od razu wzialem sie za ich obrobke. Do broni sportowej generalnie luske kalibruje sie tylko matryca ktora kalibruje szyjke luski ( jezeli zostala juz wczesniej odstrzelona z wlasnej broni )
Jezeli nie zostala odstrzelona z wlasnej broni, to kalibruje sie ja matryca do kalibracji calej luski na calej dlugosci wpychajac ja prasa w matryce. Robi sie to jeden raz. W zaleznisci od oporu podczas wcisku mozna ta operacje powtorzyc.
Znajomy od razu powiedzial mi, ze w/w operacje musze powtorzyc conajmniej trzy razy za kazdym razem obracajac luske o 120 stopni. Czyli juz na dziendobry mamy wiecej roboty niz z luska do papieru ( tarczy / gongu ) ! :].
Nie pytajcie ile razy dana luske wciskalem w matryce bo wyszlo by ze miedzy 10 a 15 razy MAtryca formatujaca cala luske jest nofka
sztuka !
Kazda luske o kalibracji wycieralem ze smaru ktory uzywa sie do kalibracji i kazda tez wkladalem do komory nabojowej w lufie.
Kalibrowalem 3 rodzaje roznych lusek
1. RWS
2. PPU
S&B - Czeskie
Bron CZ i teraz najsmieszniejsze a zarowno najlogiczniejsze.
Najfajniej i najmniej problemowo kalibrowala sie luski czeskie ! Potem RWS. Najgorzej wypadly PPU powiedzmy bylo srednio na jeza ! :]
Za 15 minut konczy sie program mycia i ich polerowania. Beda wycierane recznikiem a nastepnie ustawione na wlaczonym wzmacniaczu aby szybko od srodka wyschly.
Jutro bede skladal amunicje.
Mam znajomego ktory zawodowo sklada amunicje dla mysliwych - 98 kalibrow :]. Dobrze, ze wczesniej do niego zadzwonilem i zapytalem o kilka spraw, bo bylo by bez tego ciezko.
Dzisiaj przyszly luski ( inne komponenty albo mialem albo przyszly juz wczesniej wiec od razu wzialem sie za ich obrobke. Do broni sportowej generalnie luske kalibruje sie tylko matryca ktora kalibruje szyjke luski ( jezeli zostala juz wczesniej odstrzelona z wlasnej broni )
Jezeli nie zostala odstrzelona z wlasnej broni, to kalibruje sie ja matryca do kalibracji calej luski na calej dlugosci wpychajac ja prasa w matryce. Robi sie to jeden raz. W zaleznisci od oporu podczas wcisku mozna ta operacje powtorzyc.
Znajomy od razu powiedzial mi, ze w/w operacje musze powtorzyc conajmniej trzy razy za kazdym razem obracajac luske o 120 stopni. Czyli juz na dziendobry mamy wiecej roboty niz z luska do papieru ( tarczy / gongu ) ! :].
Nie pytajcie ile razy dana luske wciskalem w matryce bo wyszlo by ze miedzy 10 a 15 razy MAtryca formatujaca cala luske jest nofka
sztuka !
Kazda luske o kalibracji wycieralem ze smaru ktory uzywa sie do kalibracji i kazda tez wkladalem do komory nabojowej w lufie.
Kalibrowalem 3 rodzaje roznych lusek
1. RWS
2. PPU
S&B - Czeskie
Bron CZ i teraz najsmieszniejsze a zarowno najlogiczniejsze.
Najfajniej i najmniej problemowo kalibrowala sie luski czeskie ! Potem RWS. Najgorzej wypadly PPU powiedzmy bylo srednio na jeza ! :]
Za 15 minut konczy sie program mycia i ich polerowania. Beda wycierane recznikiem a nastepnie ustawione na wlaczonym wzmacniaczu aby szybko od srodka wyschly.
Jutro bede skladal amunicje.
Wiesz, ja juz jakis czas temu doszedlem do wniosku ze niektorzy przesadzaja z calym procesem.
Dokładność z jaka przygotowuja luske, odmierzaja proch, i inne przypomomina bardziej laboratorium niz skladanie amunicji.
Kiedy przekroczymy punkt krytyczny i zrobi sie sztuka dla sztuki?
Mam wrazenie ze niektorzy juz przekroczyli ten punkt.
Dokładność z jaka przygotowuja luske, odmierzaja proch, i inne przypomomina bardziej laboratorium niz skladanie amunicji.
Kiedy przekroczymy punkt krytyczny i zrobi sie sztuka dla sztuki?
Mam wrazenie ze niektorzy juz przekroczyli ten punkt.
musisz czytać ze zrozumieniem a nie domyślać się Bóg wie czego.sokal pisze:Tym znajomym to się nie chwal za bardzo,
Pisze - Mam znajomego który zawodowo składa amunicje dla myśliwych - a co oznacza słowo zawodowo to chyba wiadomo.
Dodam że kolega andy7 nie mieszka w Polsce. To takie twoje wstawki trochę śmieszne są
Andy7 ten twój kolega chyba pobierał nauki w NASA, nie było czasami tak że dla wytłumaczenia ceny (chyba wysokiej) zaczął wymyślać
dodatkowe operacje potrzebne do wykonania i precyzję rodem z NASA.
Ja to jestem chyba największy leń przy robocie amo do celów myśliwskich
Jak by można było to nic przy niej bym nie robił.
Nie widzę sensu obracania łuski o 120° i ponownego formatu czy to 2 czy 10 razy jeżeli z matrycą jest wszystko ok i jeżeli łuska też jest ok i np. nie wymaga odpuszczenia. Elaboruje głównie do łowiectwa i fakt pełny format jest konieczny, łusek jeszcze nigdy nie odpuszczałem chodź może by się przydało przeżyły niektóre powyżej 6 elaboracji.
-
- Posty: 533
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
- Lokalizacja: Podlasie Północne
Hmmm... Ciekawy temat wznowił Kol. andy7.
Elaboruje od 1989roku. Na samym początku to było coś nadzwyczajnego, elaborować do broni gwintowanej amunicję do celów mysśiwskich a raczej amunicję, która miała ponadprzeciętną celność a tym samym dużo wyższą wartość dla etycznego myśliwego.... Trafienie pociskiem z takiej amunicji 5 - krotnie w łuskę na 100m wzbudzało wśród Kolegów na strzelnicy podziw. Wzbudza pewnie i teraz ale obecnie w Polsce elaboracja amunicji do broni gwintowanej to tak jak świeże bułki w sklepie PSS Społem: jest posiadaczom pozwolenia na posiadanie broni dozwolona i dostępna.
W zależności od posiadanej wiedzy teoretycznej i sprawdzonej wiedzy praktycznej tyle razy obracamy pod matrycą FL łuskę, ile razy to jest konieczne wg. naszej wiedzy i doświadczenia, podobnie jest z osadzaniem i justowaniem osadzonego pocisku w łusce pod kątem uzyskania maksymalnej osiowości. Zawsze trzeba wierzyć, w to, co się robi a efekt naszej pracy będzie co najmniej pozytywny a my z podmiotem naszej pracy będziemy zawsze emocjonalnie związani aż stanie się to naszą pasją. Nasi sąsiedzi zza Odry w mowie potocznej twierdzą, że z "pasjonatami się nie dyskutuje" i tak jest z elaboracją: nie może to byc odwalona "na odwal" robota tylko zrobiona z pasją cała procedura scalenia z posiadanych komponentów naboju. Doświadczenie elaboranta to jak wino, z wiekiem nabiera smaku i wartości, tej mierzalnej i tej niemierzalnej.... . Szkoda, ze z wiekiem musimy posiłkować się przyrządami pomocniczymi jak szkło powiększające panoramiczne czy okulary, wiedzy nam przybywa ale ubywa sił i możliwości, by to co było w wieku dwudziestu lat oczywistym, teraz dalej było obowiązującym.
Elaborując z pasją nigdy nie zgodzimy się z twierdzeniem, że nie wymaga ona bardziej niż laboratoryjnej sumienności i dokładności: taki jest jej charakter i takim powinien być elaborant; w innym wypadku przy odwrotnej postawie emocjonalnej nie ma sensu zawracać sobie głowy i puszczać "bąki" na forum... .
Elaboruje od 1989roku. Na samym początku to było coś nadzwyczajnego, elaborować do broni gwintowanej amunicję do celów mysśiwskich a raczej amunicję, która miała ponadprzeciętną celność a tym samym dużo wyższą wartość dla etycznego myśliwego.... Trafienie pociskiem z takiej amunicji 5 - krotnie w łuskę na 100m wzbudzało wśród Kolegów na strzelnicy podziw. Wzbudza pewnie i teraz ale obecnie w Polsce elaboracja amunicji do broni gwintowanej to tak jak świeże bułki w sklepie PSS Społem: jest posiadaczom pozwolenia na posiadanie broni dozwolona i dostępna.
W zależności od posiadanej wiedzy teoretycznej i sprawdzonej wiedzy praktycznej tyle razy obracamy pod matrycą FL łuskę, ile razy to jest konieczne wg. naszej wiedzy i doświadczenia, podobnie jest z osadzaniem i justowaniem osadzonego pocisku w łusce pod kątem uzyskania maksymalnej osiowości. Zawsze trzeba wierzyć, w to, co się robi a efekt naszej pracy będzie co najmniej pozytywny a my z podmiotem naszej pracy będziemy zawsze emocjonalnie związani aż stanie się to naszą pasją. Nasi sąsiedzi zza Odry w mowie potocznej twierdzą, że z "pasjonatami się nie dyskutuje" i tak jest z elaboracją: nie może to byc odwalona "na odwal" robota tylko zrobiona z pasją cała procedura scalenia z posiadanych komponentów naboju. Doświadczenie elaboranta to jak wino, z wiekiem nabiera smaku i wartości, tej mierzalnej i tej niemierzalnej.... . Szkoda, ze z wiekiem musimy posiłkować się przyrządami pomocniczymi jak szkło powiększające panoramiczne czy okulary, wiedzy nam przybywa ale ubywa sił i możliwości, by to co było w wieku dwudziestu lat oczywistym, teraz dalej było obowiązującym.
Elaborując z pasją nigdy nie zgodzimy się z twierdzeniem, że nie wymaga ona bardziej niż laboratoryjnej sumienności i dokładności: taki jest jej charakter i takim powinien być elaborant; w innym wypadku przy odwrotnej postawie emocjonalnej nie ma sensu zawracać sobie głowy i puszczać "bąki" na forum... .
"Uwielbiam chorał ruski..."
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Niekoniecznie ale moze bardziej upierdliwie !Arek_78 pisze:Późno jest i po całym dniu składania naboi już nie przetwarzam informacji, ale uważasz że amunicję do myślistwa przygotowuje się bardziej precyzyjnie niż do sportu?
Tak jak pisalem, do broni sportowej dlugiej FL formatuje jeden raz i jest OK ! A tu w tym przypadku niestety EAZ absolutnie nie wystarczylo !
Wiesz, chawalic to sie moge, ze osobiscie poznalem Piotra Jub, notabene wspoanialy czlowiek z kopelnia wiedzy !sokal pisze:Tym znajomym to się nie chwal za bardzo, no chyba że ma w książeczce 98 szt broni. A na produkcję ma koncesję albo robi to za darmo bo taki z niego filantrop
Piotr, ja tez jestem len, tam gdzie nie musze, ale przy hobby moge sobie pozwolic na ten luxus jak pracowitoscpiotrjub pisze: Ja to jestem chyba największy leń przy robocie amo do celów myśliwskich
Jak by można było to nic przy niej bym nie robił.
Tez bym chetnie duzo nie robil, ale w tym konkretnym przypadku inaczej sie po prostu nie dalo !
Piotr, Ty sobie mozesz pozwolic na lenistwo, bo
1. Masz wiedze
2. masz maszyny ktire wiesz jak uzyc co daje Ci mozliwosc uproszczenia wielu spraw - to nie jest lenistwo
Znajomy to starszy pan, ktory juz ciezko znosi podroze ( a szkoda ) drugi raz juz do Skarzyska ze mna nie pojedzie ( szkoda ) bo fajnie i fachowo sie z nim rozmawia.
Sensowna krytyka / przymaslenia !evo10 pisze:Nie widzę sensu obracania łuski o 120° i ponownego formatu czy to 2 czy 10 razy jeżeli z matrycą jest wszystko ok i jeżeli łuska też jest ok i np. nie wymaga odpuszczenia. Elaboruje głównie do łowiectwa i fakt pełny format jest konieczny, łusek jeszcze nigdy nie odpuszczałem chodź może by się przydało przeżyły niektóre powyżej 6 elaboracji.
Matrycato nowa RCBS wiec wychodze z zalozenia, ze jest OK Jako, ze kupilem tez drugi komplet matryc tyle ze Lyman'a - ktory notabene , niestety sie nie sprawdzil.
Po formatowaniu papierem toaletowym scieralem smar i wprowadzalem luske do komory sprawdzajac jak w nia wchodzi i czy denko luski nie wystaje ponad komore.
I teraz mozesz mi powiedziec, co mam zrobic, gdy calkowicie nie wchodzi a wystaje ? To niema nic wspolnego z sensem, po prostu formatujesz tyle razy do momentu gdy cel zostal osiagniety i luska calkowicie wchodzi w komore i nic nie wystaje !
Co wiec przeszkodzi w jej obracaniu ?
Ostatnio zmieniony niedziela, 24 stycznia 2021, 10:57 przez andy7, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Stepan Bazyluk pisze:Hmmm... Ciekawy temat wznowił Kol. andy7.
Elaboruje od 1989roku. Na samym początku to było coś nadzwyczajnego, elaborować do broni gwintowanej amunicję do celów mysśiwskich a raczej amunicję, która miała ponadprzeciętną celność a tym samym dużo wyższą wartość dla etycznego myśliwego.... Trafienie pociskiem z takiej amunicji 5 - krotnie w łuskę na 100m wzbudzało wśród Kolegów na strzelnicy podziw. Wzbudza pewnie i teraz ale obecnie w Polsce elaboracja amunicji do broni gwintowanej to tak jak świeże bułki w sklepie PSS Społem: jest posiadaczom pozwolenia na posiadanie broni dozwolona i dostępna.
W zależności od posiadanej wiedzy teoretycznej i sprawdzonej wiedzy praktycznej tyle razy obracamy pod matrycą FL łuskę, ile razy to jest konieczne wg. naszej wiedzy i doświadczenia, podobnie jest z osadzaniem i justowaniem osadzonego pocisku w łusce pod kątem uzyskania maksymalnej osiowości. Zawsze trzeba wierzyć, w to, co się robi a efekt naszej pracy będzie co najmniej pozytywny a my z podmiotem naszej pracy będziemy zawsze emocjonalnie związani aż stanie się to naszą pasją. Nasi sąsiedzi zza Odry w mowie potocznej twierdzą, że z "pasjonatami się nie dyskutuje" i tak jest z elaboracją: nie może to byc odwalona "na odwal" robota tylko zrobiona z pasją cała procedura scalenia z posiadanych komponentów naboju. Doświadczenie elaboranta to jak wino, z wiekiem nabiera smaku i wartości, tej mierzalnej i tej niemierzalnej.... . Szkoda, ze z wiekiem musimy posiłkować się przyrządami pomocniczymi jak szkło powiększające panoramiczne czy okulary, wiedzy nam przybywa ale ubywa sił i możliwości, by to co było w wieku dwudziestu lat oczywistym, teraz dalej było obowiązującym.
Elaborując z pasją nigdy nie zgodzimy się z twierdzeniem, że nie wymaga ona bardziej niż laboratoryjnej sumienności i dokładności: taki jest jej charakter i takim powinien być elaborant; w innym wypadku przy odwrotnej postawie emocjonalnej nie ma sensu zawracać sobie głowy i puszczać "bąki" na forum... .
Pieknie napisane, nic dodac nic ujac !
.
Mnie to obracanie łusek i inne czary mary przypominają inne zabiegi marketingowe typu drewno księżycowe czy lewoskrętna witamina...
Jak sam robię amo sportowe i na LR trafiam w tarczę z pięknym skupieniem, to po jakiego wuja mam trzy razy obracać łuskę ????
Może jeszcze czyścić łuski łupinami orzechów, co je same dziewice pośladkami łuskały ???
Jak sam robię amo sportowe i na LR trafiam w tarczę z pięknym skupieniem, to po jakiego wuja mam trzy razy obracać łuskę ????
Może jeszcze czyścić łuski łupinami orzechów, co je same dziewice pośladkami łuskały ???
7,5x55;7,5x54,5; 7,5x53,5 swiss;7,5ord. 7,65 para
Andy7 o matrycy FL rcbs do .308 nie mam dobrego zdania miałem z nią problemy podobnej natury. Być może pomoże zmiana Shellholdera na niższy, ja wybrałem inną drogę i skorzystałem z dużej wiedzy forumowego kolegi i matrycą została na styku z Shellholder delikatnie zeszlifowana co przyniosło porządny efekt. Zrobienie tego z Shellholderem prawdopodobnie przyniesie taki sam efekt a jest to tańszy element.
Przy matrycy 7x64 taki problem nie wystąpił.
Mam do innych kalibrów matryce Lee, redding, i nigdy nic takiego nie miało miejsca jak w/w przygoda z rcbs FL.
Wracając do obracania ja próbowałem ponownego formatu nie wiem na ile łuska była obrócona względem pierwszego formatowania ale nie wiele to pomagało. Kwestia czy po trzech formatach w domu przy temperaturze 20°c i w łowisku przy temperaturze (żeby nie dramatyzować) 0°c tak samo wejdzie do komory? Ja mam domniemanie graniczące z pewnością że nie ale mogę mieć za małą wiedzę teoretyczną. Ale na mrozie będzie tylko gorzej.
Przy matrycy 7x64 taki problem nie wystąpił.
Mam do innych kalibrów matryce Lee, redding, i nigdy nic takiego nie miało miejsca jak w/w przygoda z rcbs FL.
Wracając do obracania ja próbowałem ponownego formatu nie wiem na ile łuska była obrócona względem pierwszego formatowania ale nie wiele to pomagało. Kwestia czy po trzech formatach w domu przy temperaturze 20°c i w łowisku przy temperaturze (żeby nie dramatyzować) 0°c tak samo wejdzie do komory? Ja mam domniemanie graniczące z pewnością że nie ale mogę mieć za małą wiedzę teoretyczną. Ale na mrozie będzie tylko gorzej.
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Jego kolega zrobil mu kopie tej prasy precyzyjnej ktrych Ty masz trzy ! Z tego co pamietam, to ma kilka ale wszyskto jednostacjonarne parcie na jakosc a nie na ilosc.piotrjub pisze:
andy7 a ten twój kolega robiąc aż tyle, robi to na prasie ręcznej czy ma jakiegoś Dillona z autodrive?
Proponujedokladnie przeczytac to co pisalem w poprzednich postach.eustachy pisze:Mnie to obracanie łusek i inne czary mary przypominają inne zabiegi marketingowe typu drewno księżycowe czy lewoskrętna witamina...
Jak sam robię amo sportowe i na LR trafiam w tarczę z pięknym skupieniem, to po jakiego wuja mam trzy razy obracać łuskę ????
.
Może jeszcze czyścić łuski łupinami orzechów, co je same dziewice pośladkami łuskały ???
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
evo10 pisze:Andy7 o matrycy FL rcbs do .308 nie mam dobrego zdania miałem z nią problemy podobnej natury. Być może pomoże zmiana Shellholdera na niższy, .....Zrobienie tego z Shellholderem prawdopodobnie przyniesie taki sam efekt a jest to tańszy element.
Wracając do obracania ja próbowałem ponownego formatu nie wiem na ile łuska była obrócona względem pierwszego formatowania ale nie wiele to pomagało. Kwestia czy po trzech formatach w domu przy temperaturze 20°c i w łowisku przy temperaturze (żeby nie dramatyzować) 0°c tak samo wejdzie do komory? Ja mam domniemanie graniczące z pewnością że nie ale mogę mieć za małą wiedzę teoretyczną. Ale na mrozie będzie tylko gorzej.
Pierwszym zestawem matryc do .308 byl wlasnie RCBS. Amo jakos wychodzila ale ny tym poziomie nie zajmowalem sie bronia dluga aby mi to przeszkaczalo czy niewystarczalo. Matryca RCBS spelniala swoje zadanie tak jak powinna byla i nie moge sie o nic przyczepic.
Gdy zaczalem zabawe z LR kupilem Redding'a i wszystko bylo bajecznie.
Gdy wezme pod uwage fizyke
( ktora podobno nieda sie zlamac to jezeli luska w 20 st Cwchodzi calkowicie do komory i nic z niej nie wystaje, to przy zero stopni czy - 20 metal co najwyzej powinien sie skurczyc a luska wchodzic tak samo. Przynajmniej w teori !
Z zeszlifowaniem shelholdera jest w moim przypadku konkretnym rozwiazaniem i rowniez jestem zdania, ze przyniesie poprawe.
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Na razie podzielilem sie " doswiadczeniami " z obrobki luski Jak dobrze pojdzie to w Czerwcu roku 2022 moze napisze cos o wczesniejszym crimp'owaniu Jak sarenka salto do tyko u podwojnym Auerbachem zrobi !m2c pisze:Wydawało mi się że myśliwi potrzebują bardziej niezawodności niż precyzji, czyli amunicja według standardów i z crimpem. Sarny nie trzeba trafić w oko za to nikt nie chce się bawić w środku lasu z rozsypanym w komorze prochem czy z zacięciami.
Pozwolilbym wiec sobie na stwierdzenie, ze w mojej broni CZ naciela komore bardzo precyzyjnie na co generalnie nie liczylem, ze cos takiego w broni mysliwskiej a juz zupelnie nie w CZ moze nastapic !
Chyba ze trzy lata temu w Skarżysku, ogólnopolskie zawody wygrał Kolega strzelający z 223 GGG prosto z szarego, tekturowego pudełka. A reszcie nie pomogły pociski za 7 zł, mikrometry, wagi z automatem i termosy do utrzymania stałej temperatury amo.....
Tak zapytam retorycznie, ile czasu spędza na treningach strzeleckich statystyczny myśliwy?
Tak zapytam retorycznie, ile czasu spędza na treningach strzeleckich statystyczny myśliwy?
7,5x55;7,5x54,5; 7,5x53,5 swiss;7,5ord. 7,65 para
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Fajna hiistoria !eustachy pisze:Chyba ze trzy lata temu w Skarżysku, ogólnopolskie zawody wygrał Kolega strzelający z 223 GGG prosto z szarego, tekturowego pudełka. A reszcie nie pomogły pociski za 7 zł, mikrometry, wagi z automatem i termosy do utrzymania stałej temperatury amo.....
Tak zapytam retorycznie, ile czasu spędza na treningach strzeleckich statystyczny myśliwy?
Eustachy, ja trenuje bron krotka minimum raz w tygodniua bron dluga raz, ewentualnie dwa razy w miesiacu, z bronia dluga jednak mam mniejszy problem niz z krotka.
.
Ostatnio zmieniony środa, 10 lutego 2021, 14:20 przez andy7, łącznie zmieniany 1 raz.
eustachy pi razy drzwi 50% myśliwych "trenuje" raz w roku na przymusowym przystrzelaniu, cudzysłów nie bez przyczyny. Pozostałe 50 trenuje mniej lub więcej, ciężko to ubrać w konkretne liczby.
m2c amunicja myśliwska faktycznie kładzie większy nacisk na niezawodność niż skupienie z crimpem to nie ma reguły zależy co i do czego.
andy7 fizyka nie ma litości i to jest prawda. Nie mam doktoratu z fizyki ani metalurgii ale wiem z praktyki że jeżeli w "domu" łuska do komory wchodzi na tylko tylko to przy niekorzystnych warunkach nie wejdzie, a najlepsze jest to że kiedy nie ma potrzeby to jest ok a kiedy nadarzay się super okazja na polowaniu to wszystko idzie nie po naszej myśli.
eustachy a kto mówi że fabryczna nie może nam dać sweet loadu? Wiadome jest też że warunki i strzelec są bardziej zawodne od amunicji.
m2c amunicja myśliwska faktycznie kładzie większy nacisk na niezawodność niż skupienie z crimpem to nie ma reguły zależy co i do czego.
andy7 fizyka nie ma litości i to jest prawda. Nie mam doktoratu z fizyki ani metalurgii ale wiem z praktyki że jeżeli w "domu" łuska do komory wchodzi na tylko tylko to przy niekorzystnych warunkach nie wejdzie, a najlepsze jest to że kiedy nie ma potrzeby to jest ok a kiedy nadarzay się super okazja na polowaniu to wszystko idzie nie po naszej myśli.
eustachy a kto mówi że fabryczna nie może nam dać sweet loadu? Wiadome jest też że warunki i strzelec są bardziej zawodne od amunicji.
-
- Posty: 238
- Rejestracja: piątek, 22 listopada 2019, 22:33
- Lokalizacja: Podkarpacie
80% nie trenuje nic a nic na strzelnicach tylko łowisko jak nie moga trafić w wiadro z 40m. nawet przestrzelenie jeśli maja to często kolega robił 10% trenuje niektórzy nawet bardzo intensywnie zazwyczaj również są strzelcami sportowymi w klubach i amatorsko. pozostałe 10% nie strzela nic najczesciej z powodu wieku i choroby.eustachy pisze:
Tak zapytam retorycznie, ile czasu spędza na treningach strzeleckich statystyczny myśliwy?
Co do obracania... Ja obracam nabój tylko przy osadzaniu pocisku w celu uśrednienia jego odchylu w szyjce (koncentrycznosc). Obracam 3x w trakcie wciskania pocisku w szyjkę na prasie. Nigdy nie sprawdzałem koncentrycznosci moich nabojów i raczej nie mam zamiaru. Latają całkiem do przodu 🙂 i w tarcze trafiają. Obecnie to skupiam się na technice strzeleckiej bo to na pewno ważniejsze niż obracanie. I pamiętajmy! Dzielenie się wiedzą jest mnożeniem tejże wiedzy...
Z pustego to i Salomon nie strzeli...
Do celów myśliwskich mam specjalnie przygotowane łuski ... Tylko odpady z LR
Do celów myśliwskich mam specjalną prasę ... Tylko ten aluminiowy mały Lee
Do celów myśliwskich mam specjalne procedury ustalania naważek... Jak sobie jakąs nawazke ustale to tak już zostaje i tylko ustawiam lunete
Do celów myśliwskich mam specjalna wagę... Dozownik
Kiedys robiłem precyzyjna ammo do łowiectwa ale wychodze z założenia że jeśli grupa zamyka sie w 1.5 MOA na 100m to jest super. Wystarczy przeanalizować technike strzelecką w łowiectwie. Strzały z wolnej ręki, podpórka często improwizowana, strzały do ruchomego celu, gorączka strzelecka, zmęczenie. Jest tyle zmiennych które moga zepsuć strzał że, czy zrobisz ammo super precyzjną czy mniej precyzyjną to nie ma znaczenia.
Do celów myśliwskich mam specjalną prasę ... Tylko ten aluminiowy mały Lee
Do celów myśliwskich mam specjalne procedury ustalania naważek... Jak sobie jakąs nawazke ustale to tak już zostaje i tylko ustawiam lunete
Do celów myśliwskich mam specjalna wagę... Dozownik
Kiedys robiłem precyzyjna ammo do łowiectwa ale wychodze z założenia że jeśli grupa zamyka sie w 1.5 MOA na 100m to jest super. Wystarczy przeanalizować technike strzelecką w łowiectwie. Strzały z wolnej ręki, podpórka często improwizowana, strzały do ruchomego celu, gorączka strzelecka, zmęczenie. Jest tyle zmiennych które moga zepsuć strzał że, czy zrobisz ammo super precyzjną czy mniej precyzyjną to nie ma znaczenia.
Mysliwym nie jestem ale tez mam taka opinie jak kolega Greenhard.
W Polsce gdzie mozna polowac do 200m to co to za roznica czy robi sie ammo na 0.5 moa czy 1.5moa .
Do 200m to i tak leci prosto w cel.
Dziwna ta teoria jakoby mysliwskie ammo wymagalo wiecej nakladu pracy niz do precyzyjnego strzelania.( Patrzac z boku oczywiscie )
W Polsce gdzie mozna polowac do 200m to co to za roznica czy robi sie ammo na 0.5 moa czy 1.5moa .
Do 200m to i tak leci prosto w cel.
Dziwna ta teoria jakoby mysliwskie ammo wymagalo wiecej nakladu pracy niz do precyzyjnego strzelania.( Patrzac z boku oczywiscie )
Tak się składa Andy, ze mi Lockdown w robieniu papierów myśliwskich przeszkodził, bo kurs został odwołany... Jakby nie to, to właśnie bym składał wniosek o wystawienie takowych (Jagdschein). Biorąc wszystko możliwe pod uwagę skłaniam się bardzo mocno do pozycji przedstawionej przez kolegę Greenhard-a. Dodałbym tylko, ze pociski muszą mieć energie wystarczającą do skutecznego działania na danym dystansie w tuszy. Dodaje z tego powodu, ze sporo strzelców sportowych ładuje bardzo słabą amunicje, aby mieć mniejszy odrzut broni.
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Czemu nie ? Ty masz swojafilozofie, ja mam swoja. Prysy mam trzy, jedna RCBS Partner jest w PL dwie ( RCBS RC + K&M Arbor jest w domu )Greenhard pisze:Do celów myśliwskich mam specjalnie przygotowane łuski ... Tylko odpady z LR
Do celów myśliwskich mam specjalną prasę ... Tylko ten aluminiowy mały Lee
Do celów myśliwskich mam specjalne procedury ustalania naważek... Jak sobie jakąs nawazke ustale to tak już zostaje i tylko ustawiam lunete
Do celów myśliwskich mam specjalna wagę... Dozownik
Kiedys robiłem precyzyjna ammo do łowiectwa ale wychodze z założenia że jeśli grupa zamyka sie w 1.5 MOA na 100m to jest super. Wystarczy przeanalizować technike strzelecką w łowiectwie. Strzały z wolnej ręki, podpórka często improwizowana, strzały do ruchomego celu, gorączka strzelecka, zmęczenie. Jest tyle zmiennych które moga zepsuć strzał że, czy zrobisz ammo super precyzjną czy mniej precyzyjną to nie ma znaczenia.
Czwartej kupowal nie bede, bo bede robil na tej " GORSZEJ " -> RCBS RC II
Jezeli zdam egzamin to na pewno dokupie cos w .308 i luski do mysliwstwa sie znajda, bo mam tego calkiem sporo, wiec o luski sie martwie najmniej. Spoko, majac Redding'a nie bede kupowal matryc Lee
Dozowniki prochu mam 3 ale jako, ze jestem strasznie leniwy sa ustawione pod zasyp broni krotkiej, wiec luski zasypawane beda Automatem RCBS.
Tak jak wyzej, Nie jestes wiec nie dokonca kumasz o co chodzi. Wierz lub nie ale bron mysliwska generalnie jest inaczej przestrzeliwana i te 1 MOA robi roznice (przynajmniej MI ! )jkp44jkp pisze:Mysliwym nie jestem ale tez mam taka opinie jak kolega Greenhard.
W Polsce gdzie mozna polowac do 200m to co to za roznica czy robi sie ammo na 0.5 moa czy 1.5moa .
Do 200m to i tak leci prosto w cel.
Dziwna ta teoria jakoby mysliwskie ammo wymagalo wiecej nakladu pracy niz do precyzyjnego strzelania.( Patrzac z boku oczywiscie )
Wstaw foty swoich tarcz na 200 m zobaczyma jak to w realu wyglada !
Moze i nie wymaga specjalnego nakladu pracy ale przygotowania pod swoja komore.
Panowie,
nie wiem jak Wy ale JA zamierzam robic amo mysliwskie co najmniej tak samo precyzyjne jak na LR.
To, ze ktos widzi to inaczej, nie znaczy, ze ja musze widziec to tak jak oni !
Jest jeszcze cos takiego jak ETYKA mysliwska i JA zamierzam sie do niej stosowac, Wy nie musicie !
Ostatnio zmieniony środa, 10 lutego 2021, 14:47 przez andy7, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Zaczales juz kurs ? Zdales ? Jezeli tak to w jakiej szkole ? Jakim kalibrem zamierzasz polowac ? Te 2000 J to generalnie wiekszosc osiaga z przyslowiowym palcem w ....wozzi pisze:Tak się składa Andy, ze mi Lockdown w robieniu papierów myśliwskich przeszkodził, bo kurs został odwołany... Jakby nie to, to właśnie bym składał wniosek o wystawienie takowych (Jagdschein). Biorąc wszystko możliwe pod uwagę skłaniam się bardzo mocno do pozycji przedstawionej przez kolegę Greenhard-a. Dodałbym tylko, ze pociski muszą mieć energie wystarczającą do skutecznego działania na danym dystansie w tuszy. Dodaje z tego powodu, ze sporo strzelców sportowych ładuje bardzo słabą amunicje, aby mieć mniejszy odrzut broni.
Andy, Andy... już w tym co cytowałeś masz odpowiedz na pierwsze dwa pytania. Kurs został odwołany, wiec i egzaminów zdać nie moglem. Polować zamierzałem z .223 Rem (AR-15), .308 i 6,5x55se, ew. .303 Brit. na zbiorówkach.andy7 pisze:Zaczales juz kurs ? Zdales ? Jezeli tak to w jakiej szkole ? Jakim kalibrem zamierzasz polowac ? Te 2000 J to generalnie wiekszosc osiaga z przyslowiowym palcem w ....wozzi pisze:Tak się składa Andy, ze mi Lockdown w robieniu papierów myśliwskich przeszkodził, bo kurs został odwołany... Jakby nie to, to właśnie bym składał wniosek o wystawienie takowych (Jagdschein). Biorąc wszystko możliwe pod uwagę skłaniam się bardzo mocno do pozycji przedstawionej przez kolegę Greenhard-a. Dodałbym tylko, ze pociski muszą mieć energie wystarczającą do skutecznego działania na danym dystansie w tuszy. Dodaje z tego powodu, ze sporo strzelców sportowych ładuje bardzo słabą amunicje, aby mieć mniejszy odrzut broni.
.303 brit .308 win 6,5x55 .45acp 9x19mm .22lr .357
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Biorac pod uwage, ze kolega w Pazdzierniku oddal WBK do J4 i do dzisiaj niema ani WBK ani wpisu wiec rownie dobrze moges zdac egzaminy, zlozyc i nie dostac jeszcze Jagdschein'u .wozzi pisze: Andy, Andy... już w tym co cytowałeś masz odpowiedz na pierwsze dwa pytania. Kurs został odwołany, wiec i egzaminów zdać nie moglem. Polować zamierzałem z .223 Rem (AR-15), .308 i 6,5x55se, ew. .303 Brit. na zbiorówkach.
Ja zamierzam isc w Sierpniu i mam nadzieje, ze do niego wszystko ruszy. W necie sa Beiträge z Jagdschul'i ktore w czasie pandemi szkola.
Gdzie planujesz robic kurs / gdzie sie zapisales ?
Andy, pewnie widziales juz gdzies tu na forum moje elaboracje mysliwskie do cz550.andy7 pisze:
Moze i nie wymaga specjalnego nakladu pracy ale przygotowania pod swoja komore.
Panowie, nie wiem jak Wy ale JA zamierzam robic amo mysliwskie co najmniej tak samo precyzyjne jak na LR.
To, ze ktos widzi to inaczej, nie znaczy, ze ja musze widziec to tak jak oni !
Jest jeszcze cos takiego jak ETYKA mysliwska i JA zamierzam sie do niej stosowac, Wy nie musicie !
Wstaw foty swoich tarcz na 200 m zobaczyma jak to w realu wyglada !
Ale wrzuce jeszcze raz.
To sa tarcze ostrzelane z odleglosci 500 metrow.
Kal. 7x64.
Pocisk mysliwski Norma Vulkan 170 grs.
Proszek Norma MRP, Luska Norma, Splonka Federal 210.
Strzelane w roznych warunkach meteo w 6 roznych dniach za kazdym razem z roznymi nawazkami.
-
- Posty: 238
- Rejestracja: piątek, 22 listopada 2019, 22:33
- Lokalizacja: Podkarpacie
-
- Posty: 533
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
- Lokalizacja: Podlasie Północne
W młodości kiedyś poraz pierwszy usłyszałem moskiewskiego barda Włodzimierza Wysockiego, śpiewającego o obławie na wilki ( nie każdy w naszym kraju rozumiał to przesłanie a dotyczyło, skoro już, to poprawności na polowaniu z fladrami na wilki, czyli etyki ) i drugą, o moralnosci z cytatem: "i męczy nas sumienie tych, którzy je posiadają...". Dotyczy to przedewszystkim również posrednio nas, elaborantów-mysliwych, którzy dopuszczają tylko i wyłacznie za swoją wiedzą do użytkowania amunicję o określonej celnosci, energii dolotowej, etc ..... . To wszystko skąłda się na naszą moralność nie tylko przed samym sobą ale również przed światem w którym funkcjonujemy. Wrażliwość to nie znaczy słabość, to znaczy również siła, by narzucić sobie wyższe wymagania niż obowiązują: skoro wytwarzamy amunicję mysliwską to czyńmy ja taką, by jej użytkowanie nie przynosiło cierpienia obiektom naszych polowań. Oczywiście są różne rodzaje strzelania do zwierzyny: bardziej dynamiczne na zbiorówkach ( tutaj też obowiązuje zasada "zimnej krwi" i "dobrego oka" a nie kanonady do ruchomego celu, ale i te na polowaniach indywidualnych, gdy starmy się by zwierza położyc jednym, jedynym precyzyjnym strzałem.... .
Piszę o tym dzisiaj, majac za soba ponad czterdzieści lat polowań i "trochę wiecej lat" kontaktów z polowaniami i zwierzem. Obserwacje i wnioski sprowadzały się zawsze do jednego: im bardziej doskonała była amunicja ( egal czy śrutowa czy kulowa) tym bardziej efektowne i szybkie pozyskanie zwierza.... . A to też przecież chodzi.... . Czytają nas rżóńi czytelnicy i do nich tez kieruję to swoje przesłanie o nas, elaborantach-myśliwych....
Piszę o tym dzisiaj, majac za soba ponad czterdzieści lat polowań i "trochę wiecej lat" kontaktów z polowaniami i zwierzem. Obserwacje i wnioski sprowadzały się zawsze do jednego: im bardziej doskonała była amunicja ( egal czy śrutowa czy kulowa) tym bardziej efektowne i szybkie pozyskanie zwierza.... . A to też przecież chodzi.... . Czytają nas rżóńi czytelnicy i do nich tez kieruję to swoje przesłanie o nas, elaborantach-myśliwych....
"Uwielbiam chorał ruski..."
-
- Posty: 533
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
- Lokalizacja: Podlasie Północne
Jako przykład pasji i swego rodzaju uporu podam przykład, kiedy dzięku uprzejmości jednego z Kolegów tutaj na forum udało mi się uzupełnić zapasy pocisków FMJ firmy Norma do mojego ulubionego 5,6x52R: od wielu lat Norma nie produkuje tych pocisków i dostać je na rynku wtórnym to jest wyzwanie, ponieważ rządko kto sie decyduje na ich odsprzedanie znając ich wartość rzeczową do elaboracji. Dzisiaj "rude" też mają kłopot: odległość pozyskania i skuteczność znacząco poprawiły się.
\Darz Bór.
\Darz Bór.
"Uwielbiam chorał ruski..."
-
- Posty: 1648
- Rejestracja: sobota, 21 lutego 2015, 22:01
- Lokalizacja: co skad ? Z miasta Hamow i Burkow
Tu moze znajdzeisz cos odpowiedniegoStepan Bazyluk pisze:Jako przykład pasji i swego rodzaju uporu podam przykład, kiedy dzięku uprzejmości jednego z Kolegów tutaj na forum udało mi się uzupełnić zapasy pocisków FMJ firmy Norma do mojego ulubionego 5,6x52R: od wielu lat Norma nie produkuje tych pocisków i dostać je na rynku wtórnym to jest wyzwanie, ponieważ rządko kto sie decyduje na ich odsprzedanie znając ich wartość rzeczową do elaboracji. Dzisiaj "rude" też mają kłopot: odległość pozyskania i skuteczność znacząco poprawiły się.
\Darz Bór.
https://www.egun.de/market/item.php?id=12858147
albo
https://www.egun.de/market/list_items.p ... 2&x=5&y=11
albo
https://www.egun.de/market/list_items.p ... &x=15&y=18
Pozycje moga sie powtarzac.
Stepan, jaka gramature maja te Twoje pociski ?
Ostatnio zmieniony niedziela, 14 lutego 2021, 21:28 przez andy7, łącznie zmieniany 1 raz.
Oszczedzaj je Stepan. Do srok nimi nie strzelaj.Stepan Bazyluk pisze:Jako przykład pasji i swego rodzaju uporu podam przykład, kiedy dzięku uprzejmości jednego z Kolegów tutaj na forum udało mi się uzupełnić zapasy pocisków FMJ firmy Norma do mojego ulubionego 5,6x52R: od wielu lat Norma nie produkuje tych pocisków i dostać je na rynku wtórnym to jest wyzwanie, ponieważ rządko kto sie decyduje na ich odsprzedanie znając ich wartość rzeczową do elaboracji. Dzisiaj "rude" też mają kłopot: odległość pozyskania i skuteczność znacząco poprawiły się.
\Darz Bór.
To bylo naprawde wyjatkowe szczescie, ze udalo sie te pociski trafic - i to w takiej ilosci.
Watpliwe zeby powtorzylo sie to jeszcze raz.