Spyderco pisze:A może metoda Janusza Cebuli - płyn do czyszczenia kominka? Sadza to także węgiel, może to pomoże? Niektórzy mechanicy tymi preparatami czyszczą zapieczone łopatki turbosprężarek.
Może i tak?
Czy ktoś próbował tego w broni i czy nie wchodzi w reakcję ze stalą?
nie masz oporów drzeć lufy pociskiem który wrzyna się w bruzdy z prędkościa 800m/s lub szybciej a miekkiej szczotki mosiężnej sie boisz to może walec z nacięta koroną o srednicy szyjki i kilka obrotów załatwi temat.
Jeśli nie to mam sprawdzony sposób wyrzuć boroskop i po problemie
105dariusz pisze:
Jeśli nie to mam sprawdzony sposób wyrzuć boroskop i po problemie
Muszę rozważyć ten sposób na usuwanie pierścienia węglowego, to może zadziałać
A tak na poważnie, już trochę próbowałem szczotką na razie bez wkrętarki, obracałem wycior palcami (chyba że trzy podejścia, po jakieś 5 minut) Nie potrafię powiedzieć ile obrotów szczotka zrobiła (ale sporo) i dalej dupa.
Czy komuś udało się zwalczyć to gówno?
Co do strachu przed szczotkami https://www.youtube.com/watch?v=shqUtDdX4QM&t=395s
Jeśli już jesteśmy przy mechanicznym usuwaniu tej "niechcianej obrączki" to może frez do komory nabojowej? Delikatne, ręcznie wykonane kilka obrotów nie powinno niczego uszkodzić i usunąć to co przybyło.
jak drogi? kawałek pręta o srednicy szyjki z nacietą szlifierka koroną. tokarke masz to sobie wystrugasz.przecierz nie musi byc z super stali na zylion użyć.
105dariusz pisze:jak drogi? kawałek pręta o srednicy szyjki z nacietą szlifierka koroną. tokarke masz to sobie wystrugasz.przecierz nie musi byc z super stali na zylion użyć.
Ja spróbowałbym jednak szczotki z brązu. Lufę od przodu zatkaj prętem tak by szczotce nie wpadło się za daleko. W samej komorze nabojowej i stożku gdzie nie ma jeszcze gwintu moim zdaniem można zaszaleć wiertarką. Zastrzegam że to takie tam moje myśli nieuczesane... Nigdy czegoś takiego w broni nie robiłem.
Co do prób chemicznego usunięcia obrączki to jestem mocno sceptyczny. Węgiel nie rozpuszcza się w żadnym znanym rozpuszczalniku (pomijam niektóre roztopione metale). Węgiel można co najwyżej utlenić co koledzy robią z powodzeniem przy pomocy różnych utleniaczy, głównie zawierających jakiś kwas. Niestety powoduje to również utlenianie stali i dla lufy nie jest obojętne.
Carbon ring (i nie tylko) usunałem ostatnio benzyną ekstrakcyjną. Wkładam do lufy kawałek szmatki, zalewam benzyną, zostawiam na 30 minut, wkładam miekką szcztkę nylonową na wiertarce i jazda jakieś 10 sekund. Pod boroskopem nic juz nie ma.
Wypróbowane w AUG A1 gdzie lufa była tak zasyfiona że niemal cała czarna w środku. Jak włożyłem borokosp to krzyknałem i czułem że coś umarło w dalekim kosmosie ze strachu przed tym brudem. Benzyna jako jedyna okazała sie skuteczna. Kwasek nie dał rady, carbon remover tez nie, JP pasta nie, Lead remover tez nie (to był mój faworyt).
JB pasta nie dala rady? Szok.
U mnie się sprawdza. Dzięki za cynk z benzyną, sprawdzę jutro. Choć i tak większość gun cleanerów właśnie bazują na benzynie, więc dziwne, że one nie zadziałały, a czysta benzyna tak. Może to kwestia czasu: te 30 min?
Greenhard pisze: ↑sobota, 27 stycznia 2024, 00:03
Carbon ring (i nie tylko) usunałem ostatnio benzyną ekstrakcyjną. Wkładam do lufy kawałek szmatki, zalewam benzyną, zostawiam na 30 minut, wkładam miekką szcztkę nylonową na wiertarce i jazda jakieś 10 sekund. Pod boroskopem nic juz nie ma.
Wypróbowane w AUG A1 gdzie lufa była tak zasyfiona że niemal cała czarna w środku. Jak włożyłem borokosp to krzyknałem i czułem że coś umarło w dalekim kosmosie ze strachu przed tym brudem. Benzyna jako jedyna okazała sie skuteczna. Kwasek nie dał rady, carbon remover tez nie, JP pasta nie, Lead remover tez nie (to był mój faworyt).
Doświadczenie cenne, dzięki za podzielenie się. Ja zauważyłem tylko, że terpentyna jest lepsza od benzyny przy "normalnym" czyszczeniu przecierakami. Łapie więcej czarnego AOTBE. Więc być może akcja 30 minut z terpentyną też jest warta wypróbowania.
Kiedyś walczyłem z nagarem na zamku AR-a; inne miejsce ale syf raczej ten sam. Godziny walki z użyciem różnych specyfików i szczotek z marnym efektem. Odgrzebany gdzieś z dna szafy stary PKB załatwił sprawę w minutę, nagar prawie sam i w całości odkleił się od stali.
Benzyny jakoś nie skojarzyłem z usuwaniem takiego brudu ale jak u kilku osób zadziałało to użyję następnym razem.