Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Moderatorzy: wierzba, P_iter

Lukas1214
Posty: 111
Rejestracja: czwartek, 08 września 2016, 15:53

Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: Lukas1214 »

Witam.

Podczas formatowania łusek (FL/sama szyjka) korzystam z ekspandera dołączonego do tych matryc celem rozepchania szyjki po formacie.
Zastanawiam się czy nie lepszym rozwiązaniem byłby zakup matrycy Wilsona -matryca z ekspanderem do szyjki łuski (dokładnie taka -https://parabellum.pl/wilson-matryca-z- ... luski.html ) i darowanie sobie ekspandera przy matrycach formatujących. Wiem że w opisie matrycy Wilsona napisane jest, że służy ona do rozepchania nowych łusek, ale może ktoś przerabiał ten temat?

Drugie pytanie. Posiadam matrycę Reddinga type S z bushingiem do formatowania szyjki. Matryca ta ma ekspander do rozpychania szyjki. Słyszałem opinie że można darować sobie używanie ekspandera, można go wykręcić i wystarczy sam bushing. Czy to prawda?

Składam naboje do repetiera, więc im słabsze trzymanie łuski tym lepiej.
Awatar użytkownika
matthius
Posty: 689
Rejestracja: niedziela, 13 września 2015, 17:08

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: matthius »

Zacznę od końca - dlaczego piszesz, że do repetiera optymalny jest słaby zacisk szyjki na pocisku?
Zdaję sobie sprawę, że w semi-auto mocniejszy zacisk jest niezbędny do uniknięcia problemów, dlatego zazwyczaj stosuję Lee Factory Crimp.

AR-10 (.308 Win) - odchylenie standardowe V0 mam w granicach 3 m/s.
Tikka T3x, ten sam kaliber, ten sam sposób formatowania łusek (Lee Collet + Redding Body), ale bez crimpa - odch. std. na tym samym poziomie.

Co do matrycy z ekspanderem w kombinacji z matrycą FL bez trzpienia - zadziała, ale może być ciężko.
Mam dwie matryce Fl do .308 Win, Forster zauważalnie mocniej ściska szyjkę przed rozepchaniem jej na koraliku niż Lee. Próbowałem raz rozepchać taką szyjkę mandrelą od Lee Collet, ale szło bardzo opornie i zmiażdżyłem łuskę. Mandrela Wilsona ma większą średnicę, ale kształt powinien ułatwić wsuwanie - więc może nie będzie tak źle.

Znajomy elaboruje, formatując łuskę Reddingiem S-type z samym bushingiem, potem rozpycha Wilsonem. Więc ten układ na pewno działa.

Na YT znajdziesz film naszego kolegi z forum, pokazywał działanie tej matrycy.
https://www.youtube.com/watch?v=MOvKGxvxfGw&
Lukas1214
Posty: 111
Rejestracja: czwartek, 08 września 2016, 15:53

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: Lukas1214 »

Dzięki za info.

Do 223 też używam Redding Type S jak do tej pory bez ekspandera. Dopiero zakupiłem Wilsona i sprawdziłem średnicę po nim, jak również po ekspanderem w Reddingu i średnicę wyszły mi takie same. Stąd pytanie czy ma Wilson sens. Nie sprawdzałem jedynie osiowości po Wilsonie czy jest lepiej.

W 6,5 robię FL u faktycznie z wykręconym ekspanderem z koralikiem może być ciężej. Ale jak to mówią "jak nie posmaruje to nie pojedzie", więc może pójdzie gładko.

Co do samego zacisku to wszędzie słyszałem/czytałem że do repetiera ładowanego pojedynczo stosuje się słaby zacisk, najlepiej 0,001. Do ar 0,002-0,003. Stąd moje twierdzenie.
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: Arek_78 »

Nie koniecznie dobrze zmierzyłeś. Może masz rację w przypadku równych grubości szyjki - piszę może bo trafiły ci się matryce o tych samych parametrach.
Jeżeli zastosujesz łuski bez wyrównania grubości szyjki to jedna będzie miała mniejszą średnicę, a druga większą. Po to jest ten ekspander - żeby to wyrównać.
Co do siły zacisku - przetestowałem różne, do repetiera i ARa. Na każdym da się zrobić aby dobrze latało. Jedynie tak jak napisał matthius - AR nie może mieć za lekkiego zacisku bo podczas przeładowania pocisk może się wysunąć/wsunąć w szyjce co może stworzyć problemy ze zdrowiem :)
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: donkihot »

Lukas 1214, koledzy Arek i Matthius powiedzieli już prawie wszystko i dobrze radzą. Ja dorzucę jeszcze coś ze swoich obserwacji: tak naprawdę niema znaczenia czy szyjka trzyma pocisk mocno czy słabo, jak ma być dobrze to musi być powtarzalnie. Rozpychanie szyjki jakimkolwiek ekspanderem ma mały sens jak szyjki nie są toczone, a matryca Wilsona o której myślisz nie poprawia osiowości.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
wierzba
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 712
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
Lokalizacja: Józefosław

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: wierzba »

donkihot pisze: niedziela, 14 sierpnia 2022, 06:35 Rozpychanie szyjki jakimkolwiek ekspanderem ma mały sens jak szyjki nie są toczone, a matryca Wilsona o której myślisz nie poprawia osiowości.
Z tym że matryca rozpychająca Wilsona nie poprawia osiowości to prawda ale z ekspanderem to się zagalopowałeś :)
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: donkihot »

wierzba pisze: niedziela, 14 sierpnia 2022, 07:04
donkihot pisze: niedziela, 14 sierpnia 2022, 06:35 Rozpychanie szyjki jakimkolwiek ekspanderem ma mały sens jak szyjki nie są toczone, a matryca Wilsona o której myślisz nie poprawia osiowości.
ale z ekspanderem to się zagalopowałeś :)
Czy na pewno ? Bo mi z pomiarów wychodziło coś innego :wink:
Oczywiście że ekspander ma wymiar X i teoretyczne powinien każdą szyjkę rozepchnąć do wymiaru X minus skurcz wynikający ze sprężystości materiału, tylko że sprężystość materiału jest zależna od jego grubości. Jak weźmiemy dwie łuski (z tej samej partii) ale o innych grubościach szyjki to po "nadzianiu" je na ekspander obie będą miały tą samą średnicę wewnętrzną szyjki dopóki są "nadziane" na ekspander. Niestety po usunięciu ekspandera zadziała sprężystość materiału i szyjka z grubszymi ściankami "zeskoczy" się odrobinkę mocniej niż ta z cienkimi. Zaś łuska z grubszą ścianką będzie i tak wywierała większą siłę zacisku na pocisku bo ma większą sprężystość.
ps. mam praskę z pomiarem siły osadzania :wink:
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Lukas1214
Posty: 111
Rejestracja: czwartek, 08 września 2016, 15:53

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: Lukas1214 »

Dzięki wszystkim za informację. Nie pozostaje nic innego jak toczyć szyjki i poszukać prasy z pomiarem siły osadzania. Miałby ktoś taka na zbyciu?? :)
wierzba
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 712
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
Lokalizacja: Józefosław

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: wierzba »

Ja na Twoim miejscu darowałbym sobie toczenie i popatrzył łaskawym okiem na rozpychanie od środka, niekoniecznie wyciąganym koralikiem, bardziej wpychanym trzpieniem, zawsze stosując od środka jakiś smar.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
wierzba
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 712
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
Lokalizacja: Józefosław

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: wierzba »

donkihot pisze: niedziela, 14 sierpnia 2022, 07:55
wierzba pisze: niedziela, 14 sierpnia 2022, 07:04
donkihot pisze: niedziela, 14 sierpnia 2022, 06:35 Rozpychanie szyjki jakimkolwiek ekspanderem ma mały sens jak szyjki nie są toczone, a matryca Wilsona o której myślisz nie poprawia osiowości.
ale z ekspanderem to się zagalopowałeś :)
Czy na pewno ? Bo mi z pomiarów wychodziło coś innego :wink:
Oczywiście że ekspander ma wymiar X i teoretyczne powinien każdą szyjkę rozepchnąć do wymiaru X minus skurcz wynikający ze sprężystości materiału, tylko że sprężystość materiału jest zależna od jego grubości. Jak weźmiemy dwie łuski (z tej samej partii) ale o innych grubościach szyjki to po "nadzianiu" je na ekspander obie będą miały tą samą średnicę wewnętrzną szyjki dopóki są "nadziane" na ekspander. Niestety po usunięciu ekspandera zadziała sprężystość materiału i szyjka z grubszymi ściankami "zeskoczy" się odrobinkę mocniej niż ta z cienkimi. Zaś łuska z grubszą ścianką będzie i tak wywierała większą siłę zacisku na pocisku bo ma większą sprężystość.
ps. mam praskę z pomiarem siły osadzania :wink:
Donikihot, dzięki za post, obydwaj rozumiemy o co chodzi, dlatego standardowe matryce formatujące formatują łuskę od środka a nie poprzestają na ściskaniu jej od zewnątrz. I dlatego ja, zwłaszcza w świetle pomysłów założyciela wątku i pytającego, będę stał na stanowisku że zestaw dobrze dobrany bushing i brak formatowania od środka można spróbować na łuskach o idealnie równych ścianach szyjek (ale i tak bym nie próbował) a jak tego nie masz to zawsze ściskanie i rozpychanie na właściwy wymiar. A jak mamy toczone i rozepchnięte na właściwy wymiar to prawie ideał.
A ile szyjkę ścisnąć i ile oraz czym rozciągnąć to kolejny temat rzeka.

Ja rozumiem że masz prasę z pomiarem siły osadzania ale jak mierzysz siłę rozcalania ?
Tylko żartuję :)
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Arek_78
Posty: 738
Rejestracja: sobota, 29 czerwca 2019, 08:20
Lokalizacja: Lubin

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: Arek_78 »

Większość mierzy siłę osadzania, jak się skupiłem na sile osadzenia :)
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: donkihot »

wierzba pisze: wtorek, 16 sierpnia 2022, 06:14
donkihot pisze: niedziela, 14 sierpnia 2022, 07:55
wierzba pisze: niedziela, 14 sierpnia 2022, 07:04

ale z ekspanderem to się zagalopowałeś :)
Czy na pewno ? Bo mi z pomiarów wychodziło coś innego :wink:
Oczywiście że ekspander ma wymiar X i teoretyczne powinien każdą szyjkę rozepchnąć do wymiaru X minus skurcz wynikający ze sprężystości materiału, tylko że sprężystość materiału jest zależna od jego grubości. Jak weźmiemy dwie łuski (z tej samej partii) ale o innych grubościach szyjki to po "nadzianiu" je na ekspander obie będą miały tą samą średnicę wewnętrzną szyjki dopóki są "nadziane" na ekspander. Niestety po usunięciu ekspandera zadziała sprężystość materiału i szyjka z grubszymi ściankami "zeskoczy" się odrobinkę mocniej niż ta z cienkimi. Zaś łuska z grubszą ścianką będzie i tak wywierała większą siłę zacisku na pocisku bo ma większą sprężystość.
ps. mam praskę z pomiarem siły osadzania :wink:
Donikihot, dzięki za post, obydwaj rozumiemy o co chodzi, dlatego standardowe matryce formatujące formatują łuskę od środka a nie poprzestają na ściskaniu jej od zewnątrz. I dlatego ja, zwłaszcza w świetle pomysłów założyciela wątku i pytającego, będę stał na stanowisku że zestaw dobrze dobrany bushing i brak formatowania od środka można spróbować na łuskach o idealnie równych ścianach szyjek (ale i tak bym nie próbował) a jak tego nie masz to zawsze ściskanie i rozpychanie na właściwy wymiar. A jak mamy toczone i rozepchnięte na właściwy wymiar to prawie ideał.
A ile szyjkę ścisnąć i ile oraz czym rozciągnąć to kolejny temat rzeka.

Ja rozumiem że masz prasę z pomiarem siły osadzania ale jak mierzysz siłę rozcalania ?
Tylko żartuję :)
Jasne że tak, i tylko mnie zastanawia jedna rzecz "Cholera, czemu nam tyle czasu zajęło żeby do tego dojść" czemu wszyscy (lub prawie wszyscy" popełniamy ten sam błąd nowicjusza i zamiast posłuchać bardziej doświadczonych kolegów i od razu kupić odpowiednie zabawki, zaczynamy od tych najtańszych, a potem mamy całą szufladę różnych matryc i innych pierdół których nie używamy bo nie spełniły naszych oczekiwań a wyrzucić szkoda bo coś tam kosztowały. :-$
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
wierzba
<font color=darkred>Administrator</font>
Posty: 712
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2011, 09:01
Lokalizacja: Józefosław

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: wierzba »

Może po prostu za bardzo wkręcamy się w to co robimy, może zwykła matryca FL (byle prosta), dobrze ustawiona, działa równie dobrze :!--!


A my się wkręcamy, szukamy i kupujemy wciąż nowe narzędzia pod nowe teorie, które z czasem okazują się ślepą uliczką, vide formatowanie łuski od środka, ja do tej pory nie mogę znaleźć czegoś co by mnie przekonało w 100% że rozpychanie szyjki od góry jest lepsze niż przeciąganie od dołu oliwki.

Bardzo mi to w życiu przeszkadza w osiągnięciu nieograniczonych środków na elaborację, mianowicie we wdrożeniu do produkcji mandreli do Lee Collet z oliwką, tak żeby w jednym ruchu na collecie zrobić też format od środka, a w komplecie do kalibru byłoby z 6-8 oliwek o różnej średnicy co 0.001", pokrytych azydkiem tytanu. Tylko nie mówcie o tym nikomu, to się teraz nie sprzeda, teraz się wpycha, wyciąganie jest passe.
pozdrawiam
Andrzej Wierzbicki
SQ5KWL
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Re: Matryca Wilson z ekspanderem do szyjki

Post autor: donkihot »

wierzba pisze: czwartek, 18 sierpnia 2022, 07:40
Bardzo mi to w życiu przeszkadza w osiągnięciu nieograniczonych środków na elaborację, mianowicie we wdrożeniu do produkcji mandreli do Lee Collet z oliwką, tak żeby w jednym ruchu na collecie zrobić też format od środka, a w komplecie do kalibru byłoby z 6-8 oliwek o różnej średnicy co 0.001", pokrytych azydkiem tytanu. Tylko nie mówcie o tym nikomu, to się teraz nie sprzeda, teraz się wpycha, wyciąganie jest passe.
Kurde, jesteś genialny =D> Że ja na to nie wpadłem. Jak się nie zbierzesz do zimy i nie pogniewasz się na mnie to ja podejdę do tematu :wink:
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
ODPOWIEDZ