czyszczenie lufy
czyszczenie lufy
Witam . Meczy mnie jedna sprawa przy czeszczeniu lufy a mianowicie przecieranie benzyna ekstrakcyjna ? jak dlugo przecierac ta benzyna ? czy to jest szkodliwe dla lufy? Zużylem ostatnio cala duza pacze przecierakow filcowych zamoczonych w benzynie i kazdy czarny jak wegiel. jak zrobie samym olejem to czyste-- robla tez nic juz nie usuwa bo przecierak po niej tez czysty zglupialem calkowicie , moze koledzy cos podpowiedza w tym temacie ??
-
- Posty: 533
- Rejestracja: wtorek, 27 maja 2008, 08:47
- Lokalizacja: Podlasie Północne
Pozwólcie, że odkopię temat.
Intryguje mnie - w jaki sposób - częstość i metoda - czyścicie lufę?
Od czyszczenia po każdym strzelaniu, chwilowo jestem na etapie czyszczenia co 250-300 strzałów.
Pytam, bo czytałem ( i oglądałem) już o różnych podejściach.
Na razie nie widzę jakiejś dramatycznej różnicy....
Intryguje mnie - w jaki sposób - częstość i metoda - czyścicie lufę?
Od czyszczenia po każdym strzelaniu, chwilowo jestem na etapie czyszczenia co 250-300 strzałów.
Pytam, bo czytałem ( i oglądałem) już o różnych podejściach.
Na razie nie widzę jakiejś dramatycznej różnicy....
-
- Posty: 1267
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2011, 09:07
- Lokalizacja: Wroclaw
Ja nie czyszcze lufy wcale , jedyny wyjatek to jesli strzelalem ppodczas deszczu po przyjsciu do domu raz przejezdzam przez lufe bawelnianym wacikiem dla zebrania ewentualnej wilgoci ( czasem uzywam bor tech tylko do wegla , tez aby nie lapalo wiolgoci) i tyle .
SWtedy tez tylko nasaczam wacik i delikatnie raz przecieram lufe , ponownie juz suchym i tyle .
SWtedy tez tylko nasaczam wacik i delikatnie raz przecieram lufe , ponownie juz suchym i tyle .
Miałem zakładać nowy temat ale ten podobny więc tu zapytam.
1. Jak uważacie kiedy, co jaki czas/co ile pocisków stosować preparaty do usuwania miedzi z przewodu lufy?
2 Żeby nie było tak łatwo to jak to wygląda przy stosowaniu pocisków z płaszczem mosiężnym a jak z miedzianym (cmj).
3. Jak to będzie wyglądać w karabinie przy dużych prędkościach pocisków 700-900m/s i w pistolecie przy dosyć niskich prędkościach na poziomie 350m/s ?
1. Jak uważacie kiedy, co jaki czas/co ile pocisków stosować preparaty do usuwania miedzi z przewodu lufy?
2 Żeby nie było tak łatwo to jak to wygląda przy stosowaniu pocisków z płaszczem mosiężnym a jak z miedzianym (cmj).
3. Jak to będzie wyglądać w karabinie przy dużych prędkościach pocisków 700-900m/s i w pistolecie przy dosyć niskich prędkościach na poziomie 350m/s ?
czyszczenie lufy
Obojętnie czy długa czy krótka - czyszczę po każdym strzelaniu ( odmiedziowywanie również ) , boczniaki tylko przecierak i konserwacja .
W kwestii odmiedziowywania : stal i miedź - dwa różne potencjały - coś się może dziać ,chyba że się mylę ?
W kwestii odmiedziowywania : stal i miedź - dwa różne potencjały - coś się może dziać ,chyba że się mylę ?
Ja uwazam ze czyszczenie lufy w karabinie precyzyjnym wplywa negatywnie na karabin.
Po pierwsze kazda chemia w jakis sposob wplywa na metal w mniejszy czy wiekszy sposob. TAk samo tarcie szczotek rowniez niszczy lufe , mimo istniejacych teori jakoby miekszy metal nie mogl uszkodzic twardszego.
Po drugie w elaboracji dazymy do tego aby kazdy aspekt amunicji byl jak najbardzierj powtarzalny , nie dbajac o to aby warunki lufy byly takze jak najbardziej powtrarzalne.
Czyszczac lufe usuwasz material ktory inaczej pozostal by w lufie , nie bedac usunietym przez pocisk. Strzelajac w nowym dniu potrzebujesz oddac okreslana liczbe strzalow aby lufa powrocila do stanu z przed czyszczenia. Przynajmniej taka jest teoria.
Powiem ze ilekroc strzelam z kolegami w Skarzysku moje pierwsze strzaly laduja tam gdzie ladowaly poprzednim razem (oczywiscie poprawki na wiatr sa rozne , choc tez nie za bardzo , uroki Skarzyska) a u kolegow w duzo wiekszym stopniu wystepuje efekt strzalu z "zimnej" lufy.
W karabinach do zabawy czy pistoletach czyszcze lufe jak kazdy , tam to nie ma takiego znaczenia a te karabiny przerabiajaz zdecydowanie wiecej amunicji , roznej jakosci i sa uzytkowane w duzo "brudniejszych " warunkach .
Po pierwsze kazda chemia w jakis sposob wplywa na metal w mniejszy czy wiekszy sposob. TAk samo tarcie szczotek rowniez niszczy lufe , mimo istniejacych teori jakoby miekszy metal nie mogl uszkodzic twardszego.
Po drugie w elaboracji dazymy do tego aby kazdy aspekt amunicji byl jak najbardzierj powtarzalny , nie dbajac o to aby warunki lufy byly takze jak najbardziej powtrarzalne.
Czyszczac lufe usuwasz material ktory inaczej pozostal by w lufie , nie bedac usunietym przez pocisk. Strzelajac w nowym dniu potrzebujesz oddac okreslana liczbe strzalow aby lufa powrocila do stanu z przed czyszczenia. Przynajmniej taka jest teoria.
Powiem ze ilekroc strzelam z kolegami w Skarzysku moje pierwsze strzaly laduja tam gdzie ladowaly poprzednim razem (oczywiscie poprawki na wiatr sa rozne , choc tez nie za bardzo , uroki Skarzyska) a u kolegow w duzo wiekszym stopniu wystepuje efekt strzalu z "zimnej" lufy.
W karabinach do zabawy czy pistoletach czyszcze lufe jak kazdy , tam to nie ma takiego znaczenia a te karabiny przerabiajaz zdecydowanie wiecej amunicji , roznej jakosci i sa uzytkowane w duzo "brudniejszych " warunkach .
Tylko ze lufa po wyczyszczeniu pozostaje w tym stanie tylko raz , po wyczyszczeniu. Z kazdym kolejnym strzalem lufa uszczelnia sie do momentu az osiagnie stan w ktorym nie pozostanie juz wiecej miejsca a kazdy kolejny osad zostaje usuniety przez pocisk.
Nawet jesli osad sprawia ze po kazdym razie scieramy coraz wiecej pocisku to i tak zmiany w lufie nie sa tak radykalne i zmiany miedzy kolejnymi strzelaniami sa praktyczne zadne, czego nie mozna powiedziec a polerowaniu wnetrza lufy .
Twoja teoria byla by prawdziwa gdybys po kazdym strzale czyscil lufe i doprowadzal ja do tego samego stanu.
Opinie o tym jakoby czyszczenie broni bylo niezbedne wywodzi sie z praktyk wojskowych i tak jest przekazywana do reszty srodowiska. Sa to praktyki z czasow gdy proch strzelniczy byl rzeczywiscie szkodliwy dla broni i trzeba ja bylo czyscic. Dzij tak juz nie jest ale praktyki sa dalej przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Poza tym mamy cala galez biznesu zajmujacej sie produktami do czyszczenia broni wiec opinuie o tym jakoby bylo to niezbedne zawsze beda istniec .
Nawet jesli osad sprawia ze po kazdym razie scieramy coraz wiecej pocisku to i tak zmiany w lufie nie sa tak radykalne i zmiany miedzy kolejnymi strzelaniami sa praktyczne zadne, czego nie mozna powiedziec a polerowaniu wnetrza lufy .
Twoja teoria byla by prawdziwa gdybys po kazdym strzale czyscil lufe i doprowadzal ja do tego samego stanu.
Opinie o tym jakoby czyszczenie broni bylo niezbedne wywodzi sie z praktyk wojskowych i tak jest przekazywana do reszty srodowiska. Sa to praktyki z czasow gdy proch strzelniczy byl rzeczywiscie szkodliwy dla broni i trzeba ja bylo czyscic. Dzij tak juz nie jest ale praktyki sa dalej przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Poza tym mamy cala galez biznesu zajmujacej sie produktami do czyszczenia broni wiec opinuie o tym jakoby bylo to niezbedne zawsze beda istniec .
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
To może i ja coś dorzucę do tematu, sam dużo czytałem i oglądałem na ten temat i doszedłem do wniosku że jest to najbardziej kontrowersyjna sprawa z temacie strzelectwa. Jedni mówią nie czyścić a drudzy czyścić do białości (i jeszcze trochę)
Ja na początku czyściłem włącznie z odmiedziowywaniem po każdym strzelaniu, teraz też to robię ale tylko benzyna ekstrakcyjna i olej do broni na przecierakach filcowych. Tylko tyle żeby usunąć sadzę i natłuścić.
A tu filmik który moim zdaniem warto obejrzeć: https://www.youtube.com/watch?v=aQU6WxsM8bo
Ja na początku czyściłem włącznie z odmiedziowywaniem po każdym strzelaniu, teraz też to robię ale tylko benzyna ekstrakcyjna i olej do broni na przecierakach filcowych. Tylko tyle żeby usunąć sadzę i natłuścić.
A tu filmik który moim zdaniem warto obejrzeć: https://www.youtube.com/watch?v=aQU6WxsM8bo
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
-
- Posty: 183
- Rejestracja: niedziela, 02 grudnia 2018, 01:00
- Kontakt:
Ja natomiast mogę polecić boretech C4 i eliminator. Zawsze czyściłem balistolem i myślałem że inaczej nie trzeba, aż do niedawna kolega wyprowadził mnie z błędu. Sprawdzenie endoskopem tylko potwierdziło, że po tych 2 preparatach lufa jak nowa po każdym czyszczeniu.
https://www.luski.pl - sklep z łuskami
Ja nie wiem czy czyścić czy nie czyścić.
Jeśli kolega mówi mi że po czyszczeniu spada mu wyraźnie skupienie, i wraca po oddaniu min kilkudziesięciu strzałów - to nie mam o czym z nim rozmawiać BO ON TAK MA,
ja na pewno nie będę wiedział lepiej co dla niego jest dobre.
U mnie natomiast jest odwrotnie - po czyszczeniu wraca celność (skupienie). U kolegów którzy maja broń z lufami Krieger czy Bartlein jest podobnie.
Dlatego jak ktoś pisze czy mówi że ma tak czy tak - to przyjmuje to do wiadomości.
Róbcie to co uważacie że jest dla was najlepsze.
P.S.
Darek a nie chciałem zdradzać twojego patentu
a ty sam tak publicznie
Jeśli kolega mówi mi że po czyszczeniu spada mu wyraźnie skupienie, i wraca po oddaniu min kilkudziesięciu strzałów - to nie mam o czym z nim rozmawiać BO ON TAK MA,
ja na pewno nie będę wiedział lepiej co dla niego jest dobre.
U mnie natomiast jest odwrotnie - po czyszczeniu wraca celność (skupienie). U kolegów którzy maja broń z lufami Krieger czy Bartlein jest podobnie.
Dlatego jak ktoś pisze czy mówi że ma tak czy tak - to przyjmuje to do wiadomości.
Róbcie to co uważacie że jest dla was najlepsze.
P.S.
Darek a nie chciałem zdradzać twojego patentu
a ty sam tak publicznie
Przepraszam jaki kwasek cytrynoiwy ? Czy tylko moczysz przecierak i przejezdzasz raz lufe ( ja tak robie z boretech carbon) ?
Wlasnie nie moge znalezc mojego boretecha a wrocilem ze strzelnicy i chce wyciagnac wegiel, mokro dzis bylo.
NIe mam kwasku w plynie , znalazlem tylko w proszku , czy to ma byc jakies konkretne stezenie ?
Wlasnie nie moge znalezc mojego boretecha a wrocilem ze strzelnicy i chce wyciagnac wegiel, mokro dzis bylo.
NIe mam kwasku w plynie , znalazlem tylko w proszku , czy to ma byc jakies konkretne stezenie ?
Jeszcze raz dzieki Darku za porady.
KAzdemu kto nie szoruje lufy po strzelaniu tylko jak ja chce usunac wegiel polecam kawasek Huskys'a.
Szkoda ze nie zrobilem zdjec przecieraka wczoraj , wygladal jakbym go zanurzyl w zuzytym oleju silnikowym , tak czarnego prrzecieraka w zyciu nie widzialem .
Wiem ze ta zagubiona buteleczka Boretecha to byla juz ostatnia jaka kupilem.
Dla "ostroznych" jak opornik dodam ze nie moczymy calej lufy w kwasku i nie zostawiamy jej w nim na noc. Moze wtedy uda sie ochronic oksyde hehe.
KAzdemu kto nie szoruje lufy po strzelaniu tylko jak ja chce usunac wegiel polecam kawasek Huskys'a.
Szkoda ze nie zrobilem zdjec przecieraka wczoraj , wygladal jakbym go zanurzyl w zuzytym oleju silnikowym , tak czarnego prrzecieraka w zyciu nie widzialem .
Wiem ze ta zagubiona buteleczka Boretecha to byla juz ostatnia jaka kupilem.
Dla "ostroznych" jak opornik dodam ze nie moczymy calej lufy w kwasku i nie zostawiamy jej w nim na noc. Moze wtedy uda sie ochronic oksyde hehe.
Wszystkie części oksydowane przed czyszczeniem kwaskiem zabezpieczam olejem sprej LEGIA czerwona Browning wypiera wodę i wszystkie budy.
Kwasek ładnie zabiera oksydę wchodzi w reakcję z ocynkiem z tlenkami żelaza rozpuszcza węgiel w przewodzie lufy bardzo dobrze.
Nie wchodzi w reakcję ze zdrowa stalą w czasie 30minut jakie potrzebujemy do usunięcia węgla.
Oczywistą sprawą jest aby wymyć zneutralizować pozostałości po każdej chemii w przewodzie lufy.
Po skończonej robocie super czysty przewód zabezpieczam olejem LEGIA czerwona.
Koledzy którzy doznali rewelacyjnego działania "super środka"dostali słowne instrukcje po co i jak zastosować i na na co uważać
Kwasek ładnie zabiera oksydę wchodzi w reakcję z ocynkiem z tlenkami żelaza rozpuszcza węgiel w przewodzie lufy bardzo dobrze.
Nie wchodzi w reakcję ze zdrowa stalą w czasie 30minut jakie potrzebujemy do usunięcia węgla.
Oczywistą sprawą jest aby wymyć zneutralizować pozostałości po każdej chemii w przewodzie lufy.
Po skończonej robocie super czysty przewód zabezpieczam olejem LEGIA czerwona.
Koledzy którzy doznali rewelacyjnego działania "super środka"dostali słowne instrukcje po co i jak zastosować i na na co uważać
Używam penetratora i gun oila.mariner pisze:Czy koledzy mają opinię na temat produktów rodzimej firmy protech? Jak jakość tych produktów ma się do ballistolu czy boretecha?
Penetrator to bardzo dobry środek czyszczący, choć do wnętrza lufy wolę używać pianki milfoam forrest.
Gun oil, w mojej ocenie, mógłby być nieco gęstszy, ale i tak go lubię i nie zamierzam zmieniać na inne.
- donkihot
- Posty: 1340
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
- Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
- Kontakt:
A może któryś z kolegów posiadający boroskop mieszka gdzieś na Mazowszu i mógłby go pożyczyć lub zerknąć do lufy w moim sztucerze?
Ja boję się stosować jakieś agresywne środki typu kwasy czy pasty, nawet solvenu używam tylko wtedy gdy lufa zaczyna gubić skupienie (czyli nie częściej niż raz w roku) bardzo jestem ciekaw co pozostaje w lufie po moim czyszczeniu?
Ja boję się stosować jakieś agresywne środki typu kwasy czy pasty, nawet solvenu używam tylko wtedy gdy lufa zaczyna gubić skupienie (czyli nie częściej niż raz w roku) bardzo jestem ciekaw co pozostaje w lufie po moim czyszczeniu?
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
Zajrzyj na moją stronę WWW
Kupiłem kiedyś pastę J-B bore niebieską i uważam że nie jest agresywnym środkiem ściernym różni się od typowych past polerskich typu tempo itp. na mój gust ma konsystencję kremu niveajakieś agresywne środki typu kwasy czy pasty
użyłem jej w moim rewolwerze i 1911-stce obie lufy z nierdzewki wyglądały jak nówki z fabryki, szczotą mosiężną i chemią takiego efektu nigdy nie osiągnąłem. donkihot gdybyś robił odcinek na ten temat mogę podarować ci trochę pasty