100% x 100% x 100% czyli moja najlepsza elaboracja.

Tematy od czapy. Zobaczymy jak się sprawdzi.

Moderatorzy: wierzba, P_iter

Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

100% x 100% x 100% czyli moja najlepsza elaboracja.

Post autor: donkihot »

Obiecałem że opiszę, choć pewnie jest to coś w rodzaju "wynalezienia koła od nowa"
Mój wzór to:
1. 100% powtarzalności obróbki łuski (pisałem o tym niedawno tu: https://elaboracja.pl/forum/viewtopic.php?t=13792)
2. 100% wypełnienia łuski prochem
3. 100% spalonego prochu w lufie
Jako że punkt pierwszy już opisałem to teraz opowiem o punkcie 2 i 3
Oczywiście podstawą będzie program liczący QuickLoad i tu tak samo jak z obróbką łusek trzeba się skupić na podaniu możliwie najprecyzyjniejszych danych, czyli nie patrząc na to co podpowiada program zróbmy jak najdokładniejszy pomiar H2O i podajmy długość lufy.
Ale nie tą którą wyczytamy w danych naszej broni, bo to nie musi być właściwa wartość.
Do QL zmierzmy to sami, bierzemy wycior i wkładamy go do lufy (zamek ma być zamknięty) a wycior ma oprzeć się o czoło zamka. Na wyciorze przyklejamy np. taśmę papierową (samoprzylepną) tak aby część plastra schowała się w przewodzie lufy i nożykiem do tapet nacinamy go tak aby nacięcie odzwierciedlało koniec (początek) lufy.
Do zmierzenia wyciora możemy użyć takiej zwykłej taśmy wyciąganej, ale upewnijmy się czy jest dobrze wyskalowana, najłatwiej jest to sprawdzić suwmiarką i jak okaże się że nie trzeba uwzględnić błąd pomiaru.
Jak wybrać proch i pocisk?
Parafrazując Erika Cortinę, nie ma co eksperymentować, sprawdźmy z czego strzelają koledzy którzy uzyskują wysokie wyniki i spróbujmy podstawić to do QL z naszymi danymi.
Z komponentów dostępnych na naszym podwórku jest co najmniej dwóch producentów prochu, dwóch producentów pocisków i dwóch producentów łusek, więc suma kombinacji będzie dość spora.
Zanim kupimy proch i pociski podstawiajmy nasze typy do QL i róbmy symulację. Z moich obserwacji wynika że najkorzystniejsza będzie ta która będzie oscylowała na przełomie żółtego i fioletowego.
Obrazek
A wypełnienie łuski i procent spalonego prochu będzie równy lub bliski 100%
Obrazek
I mamy naważkę w okolicy której będziemy szukać swojego "słodkiego ładunku"
I w końcu go mamy, na 100m zrobił w tarczy jedną dziurkę :D
I tu często pojawia się na forum enigmatyczne pytanie zadane przez bardziej doświadczonych kolegów "czy powtórzysz to jutro i za tydzień i za miesiąc?"
To prawda, sam się na tym złapałem kilka razy. Ta najlepsza z najlepszych naważek za tydzień już nie była najlepsza.
Czemu?
Bo zmieniły się warunki (temperatura, wilgotność, ciśnienie) i grupa się mocno rozjechała. To normalna sytuacja która zdarza się bardzo często, ale jak tak się wydarzy to nie ma co "rwać włosów z głowy" jesteśmy blisko.
Czeka nas tylko kilka wyjazdów na strzelnicę żeby dograć temat. Mi zajęło to ponad rok, ale moja rada jest taka:
Najlepiej jest szukać naważki wiosną lub jesienią, bo jednego dnia możemy mieć bardzo szeroki wachlarz warunków pogodowych. Z rana będzie chłodno i wilgotno, a w południe ciepło i sucho.
Przygotujmy sobie ten nasz słodki ładunek + ze 3-4 elaboracje w dół i 3-4 elaboracje w górę (co 0,1 lub 0,2 graina) wszystko razy dwa. Zacznijmy strzelać z rana pierwszą partię, jak jest chłodno i wilgotno, i drugą partię po południu (jak jest ciepło i sucho) Po analizie tarcz wybierzmy naważki najlepsze (z rana i popołudnia) Może się okazać że dzieli je różnica 0,4 lub 0,5 graina.
Na następną próbę zróbmy naważki w tym zakresie i sprawdźmy to w ten sam sposób. Ja zrobiłem kilka takich prób, i wybrałem naważkę która nie robi jednej dziurki w tarczy ale daje ciasną grupę w różnych warunkach pogodowych.
I to jest mój przepis na "super kulkę"
Moja elaboracja daje mi powtarzalne wyniki w zakresie temperatur od +10 do +25 ℃
A grupy Na 200m z treningu (bez presji czasu i z tylną podpórką) wyglądają tak:
Obrazek

A to jest tarcza z ostatnich zawodów, 200m. strzelane z bipodu bez tylnej poduszki (karabin wsparty na dłoni)
Obrazek

Nie chcę powiedzieć że to jest klucz do sukcesu bo pewnie jest to tylko jedna z kolejnych "wspaniałych" naważek i to już koniec, zostanę przy tej elaboracji.
Pewnie za jakiś czas zrobię coś lepszego i z tego co teraz piszę sam się będę śmiał, ale na razie jestem zadowolony.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 26 października 2020, 17:24 przez donkihot, łącznie zmieniany 1 raz.
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
mariner
Posty: 18
Rejestracja: czwartek, 08 października 2020, 16:47

Post autor: mariner »

Bardzo mnie zaciekawił ten wywód. Jako laik mam pytanie: czy nie lepiej byłoby zamiast szukać naważki uniwersalnej, zrobić kilka naważek typu "jedna dziura w tarczy" na różne warunki pogodowe? Jakie znaczenie przy tych naważkach ma głębokość osadzenia pocisku. Czytałem na tym forum, że jest to bardzo ważny czynnik. Czy donkihot eksperymentowałeś również z tym, czy osadzasz pocisk tak,że wychodzi Ci długość nominalna naboju? Przepraszam jeśli pytania są oczywiste, ale tak jak napisałem nie mam w tym doświadczenia.
Awatar użytkownika
donkihot
Posty: 1340
Rejestracja: piątek, 26 maja 2017, 11:20
Lokalizacja: Dąbrówka- woj. Mazowieckie
Kontakt:

Post autor: donkihot »

Cześć Mariner, nie ma pytań oczywistych i nie ma jednoznacznych odpowiedzi :wink:
Łatwiej mi będzie cytować fragmenty twojego pytania i starać się odpowiedzieć, więc zaczynajmy:
mariner pisze:czy nie lepiej byłoby zamiast szukać naważki uniwersalnej, zrobić kilka naważek typu "jedna dziura w tarczy" na różne warunki pogodowe?


Też nad tym myślałem (i nawet trochę próbowałem) ale to była chyba "zła ścieżka" Naważka która robi jedną dziurkę w tarczy w określonych warunkach będzie idealna jak mamy oddać 4-5 strzałów.
Niestety jest pewien czynnik na który nie mamy wpływu, a mianowicie narastająca po każdym strzale temperatura lufy. Taka naważka która daje jedną dziurkę z zimnej lufy najczęściej po 5-10 strzałach (oddanych jeden po drugim) już nie jest taka świetna (wręcz zaczyna się siewnik na tarczy) więc naważka bardziej uniwersalna będzie do pewnego stopnia rekompensowała i ten problem.
Ja szukałem tej naważki pod konkretny regulamin zawodów (które odbywają się cyklicznie) Na tych zawodach muszę oddać ok. 25 strzałów w 15 minut. To nie pozwala na studzenie lufy. Gdybym znalazł super naważki na różne warunki pogodowe, musiałbym je jeszcze pomnożyć przez narastającą temperaturę lufy. Robi się za dużo kombinacji i raczej bym się w tym pogubił. Moja "super kulka też nie jest całkiem pozbawiona tego problemu, muszę oddać 3-4 strzały (w regulaminie mam taką możliwość jako próbne) żeby wstępnie lufa się podgrzała i dopiero po nich strzelam oceniane. Grupy zaczynają się powoli zacieśniać (wraz ze wzrostem temperatury lufy) czyli najlepsze skupienie mam po 10-15 strzale i potem zaczynają się rozjeżdżać (bo lufa już jest bardzo ciepła)
Na szczęście dla mnie już jest po zawodach. Czyli zaczynam ze wstępnie podgrzanej lufy co daje mi grupę około 0,5 MOA potem grupa się zacieśnia do około 0,3 MOA i strzelając końcówkę zawodów znowu rozchodzi się do 0,5 MOA tak w skrócie i przybliżeniu.
mariner pisze: Jakie znaczenie przy tych naważkach ma głębokość osadzenia pocisku. Czytałem na tym forum, że jest to bardzo ważny czynnik. Czy donkihot eksperymentowałeś również z tym, czy osadzasz pocisk tak,że wychodzi Ci długość nominalna naboju?


Tak, zaczynałem od książkowego 0,25mm. od stożka i szukałem. Odsuwałem się do 1,5mm. i przybliżałem do 0,05mm. U mnie najlepsza jest 0,15mm. Nie sprawdzam tego choć mam świadomość że od tamtej pory stożek na pewno się wypalił i uciekł. Dopóki karabin strzela dobrze nic nie będę zmieniał, jak się zaczną gorsze wyniki wtedy będę kombinował. :wink:
Walczący z wiatrakami.
Zajrzyj na moją stronę WWW
ODPOWIEDZ