Uszkodzenie korony lufy przy czyszczeniu
Uszkodzenie korony lufy przy czyszczeniu
Czyszczę lufę wyciorem na łożysku z taką końcówką w postaci pętelki, w którą wkładam bawełnianą szmatkę. Przeciągam szmatkę na wylot, potem ją wyjmuję i wolno cofam wycior aż do jego wyjęcia. Proces powtarzam ok. 5-6 razy. Niestety, czasem czuję, że przy ruchu powrotnym wyciora przy wejściu do lufy zwiększony opór. Wydaje mi się, że wtedy mosiężny element wyciora może bardzieć trzeć o wylot lufy, mimo tego, że cofam wycior wolno. Czyszczę lufę co ok. 50-100 strzałów. Jak bardzo narażam takim działaniem koronę lufy na wyszczerbienie? Jak szybko może dojść tutaj do uszkodzenia?
Jezeli wycior jest z brazu to nie mysle ze uszkodzi lufe. Czy tak czy nie, jezeli jest to sztucer to lufe powinno sie czyscic zawsze od strony zamka o ile jest to mozliwe. Powino sie rowniez uzyc prowadnicy ktora wklada sie zamiast zamka i ktore centruje wycior i zmniejsza mozliwosc kontaktu wyciora z lufa. Jezeli nie ma mozliwosci czyszczenia od strony zamka to mozna zrobic prosta prowadnice wyciora z luski romiarem mniejszym, ktora wejdzie do lufy. Np. do kalibru 30 wystarczy uciac kawalek luski od 270Win. Szyjka luski wchodzi do 30 cal lufy. Zanim zalozysz szmatke, nasadz na wycior prowadnice wyciora a nastepnie szmatke. Wprowadzasz szmatke do lufy a nastepnie prowadnice wyciora. Przy wyciaganiu wyciora wystarczy reka przytrzymac prowadnice reka i wycior nie bedzie dotykal lufy.